Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAgnieszka wrote:Tak tez mam w planach, nie myśleć, nie liczyć tylko zdać się na naturę, tak jak było poprzednim razem, tylko teraz ma być dobrze już od początku do końca
Tylko chyba już za bardzo chce i zaczynam się niepotrzebnie nakręcać, tym bardziej, że mój mąż jest rzadko w domu, ponieważ pracuje za granicą, stąd nasze szanse się zmniejszają, bo nie zawsze jest w domu w odpowiednim czasie. Ale cóż, nie ma co dedukować tylko działać, co ma być to będzie
Ale macie juz jedna dzidzia i tego Wam zazdroszczę -
ankica78 wrote:Paulette ,myślę że i tak zostajemy potem same z tym naszym bólem,tatusiowie chyba aż tak tego nie odczuwają jak my,to my nosimy je pod sercem...myślę że faceci to wzrokowcy zakochują się jak zobaczą dziecko wcześniej trudno im się oswoić z tą myślą że będą ojcami a co dopiero gdy spotyka nas taka tragedia.... a my od pierwszych dni jesteśmy już mamami,przeżywają to pewnie na swój sposób....
Masz rację. Faceci nie potrafią tak samo przeżywać straty, niby czują żal, niby są, ale tak naprawdę ich nie ma. A na domiar złego nie rozumieją dlaczego my-kobiety jesteśmy smutne, płaczliwe i rozczarowane wszystkim w tych trudnych chwilach. Przynajmniej ja tak mam, brak zrozumienia, brak wsparcia, brak obecności i ciągłe pretensje, że się czepiam, że jestem niesprawiedliwa:( to niestety nie pomaga.
Ale życzę wszystkim, abyście miały lepiej w tych trudnych chwilach po stracie.:*) -
nick nieaktualnyMój stara się zrozumieć dlaczego chodzę płaczliwa, smutna itp nawet daje mi swój rękaw (a właściwie całą koszulkę) do wypłakania, ale czasami zdarzają się zdania, że chciałby żebym już nie płakała bo to i tak nic nie da, że zobaczę, że się wszystko ułoży.
Witam kolejne Aniołkowe Mamy, szkoda, że poznajemy się w ten sposób ;(
Mimo wszystko, życzę Wam miłego dnia ! ;**roma, tomania2806 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny,
Mój mąż też tak reagował i cały czas miałam do niego żal o taką znieczulicę. Jednak fakt faktem, ktoś musi wziąć się w garść i być tym mocniejszym. Oni to przeżywają, ale na swój trochę męski sposób. Czują się za nas odpowiedzialni i dlatego chcą nas przed tym ochronić.
Zapewniam Was, że nie raz uronią łzę, choć niekoniecznie przy Was. Ja po takim dość długim okresie zamknięcia w sobie sama przeprosiłam męża za swoje zachowanie, bo wiedziałam, że zostawiłam Go gdzieś obok i liczyło się tylko zrozumienie mnie samej. -
Cześć dziewczyny ! Mój Aniołek Franek urodził się 09-02-2015r. w 29 tyg. ciąży przez cc. Żył 1,5 godziny. Po ciężkiej i zagrożonej ciąży ( w 15 tyg. odeszły mi wody płodowe, a lekarze zalecali usunięcie ciąży na co nie zgodziliśmy się) jestem wrakiem człowieka. To moje trzecie dzieciątko było taki oczekiwane i planowane. Do tej pory nie potrafię się pozbierać a muszę bo mam jeszcze dwie córki. Cały czas mam poczucie strachu i zagrożenia co jest nie do zniesienia. Powiedzcie czy jest tu ktoś komu dziecko zmarło już po urodzeniu. Jak sobie z tym poradzić ?
U nas przez brak wód płodowych nie wykształciły się płucka. Inaczej pewnie by przeżył ważył 1200g.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
nick nieaktualny
-
Witaj ANgelina u mnie też odeszły wody w 21tyg. Po tygodniu urodziłam malutka żyła 4godz.i podobnie jak Ty jak w domu dwójkę dzieci -chłopców i mówię że to są moi terapeuci,co dzień płaczę ciężko jak cholera ale trzeba do przodu.No łatwo nie jest...trzymaj się pozdrawiam Cię cieplutko a powiedz mi jeszcze czy wyszło ci w badaniach czemu te cholerne wody odeszły? Wiesz taka mi bliska jesteś .....mamy takie same historie....[*]LAURKA28.11.2014
-
Witam Was dziewczyny,
Przykro mi, gdy czytam Wasze historie. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Trzymam za Was mocno kciuki i życzę dużo siły...
Jestem tu od niedawna. Moja sytuacja wygląda następująco:
- maj 2009 - poronienie w 9 tc,brak zarodka,
- październik 2011 - zdrowy synuś, ciąża bez problemu,
- Obecnie początki ciąży w wyniku stymulacji cyklu.
Obecna ciąża bardzo mnie zaskoczyła, bo mimo że wystarana to jednak los nam spłatał figla i owulacja odbyła się kilka tygodni po terminie w którym powinna
być, cykl był stymulowanym Clostibegyt i spisany już na straty. W związu z tym nie mam pojęcia w którym dokładnie tc jestem. Pozytywny test ciążowy wyszedł 16.03 i tego dnia beta wynosiła 87, co wg norm wskazywało na 4 tc. Od 1,5 tygodnia plamię. Początkowo na brązowo, potem coraz bardziej aż w końcu pojawiła się krew. Jestem na duphastonie. Po braku poprawy 5 dni temu zwiększyłam dawkę 3x2. W środę miałam pierwsze usg, które wykazało pusty pęcherzyk 6,7 mm. Wskazuje to na to, że albo ciąża jest młodsza niż zakładałam na podstawie bety albo znów coś jest nie tak. Kolejna wizyta w środę. Cały wczorajszy dzień i dziś obserwuję dużą poprawę - krew już się nie pojawia, zostały tylko drobne brudzenia na brązowo. Może macie jakieś doświadczenie z tym lekiem i wiecie jak on działa? Powstrzymuje poronienie i krwawienia nawet jeśli ciąża się nie rozwija, czy też mogę potraktować to jako dobry znak? Z góry dziękuję za pomoc.25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
ankica78 wrote:Ale widzę że dużo czasu upłynęło u Ciebie od odejście wód do porodu jak to możliwe? Nie dali Ci zastrzyków na płucka?
Wody u mnie cały czas się produkowały i odpływały bo był nieszczelny pęcherz płodowy. Lało się momentami jak ze studni, pod koniec już z krwią a potem sama krew, dlatego zdecydowano się na cięcie w 29 tyg. Przygotowany był cały sprzęt i OIOM do ratowania małego. Ja nawet go nie zobaczyłam bo nie mogłam się ruszyć po cesarce.
Powiedzieli , że przyczyną pęknięcie pęcherza płodowego była najprawdopodobniej infekcja, której ja nawet nie odczułam, wyniki miałam cały czas dobre. A jak było u Ciebie? Upłynęło już trochę więcej czasu jak u mnie , jest trochę lepiej z czasem?
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
nick nieaktualny
-
Witaj kochana do terminu porodu to jakoś szło ale wieczory i noce to już odpływałam teraz po terminie po cały czas się wkręcam co bym robiłam z nią także nie jest ciekawie.U mnie też napływały potem wylatywały ale po tyg.bóle rozwarcie i poród....sama rodziłam malutką widziałam byłam przy niej,teraz został tylko cmentarz.....nie mogę wejść na ten Twoj pamiętnik albo nie umiem.....[*]LAURKA28.11.2014
-
hej Aniołkowe mamusie
wpadam z życzeniami - zdrowych,spokojnych Świąt,pozytywnych testów w najbliższym czasie i samych nudnych ciąży po tych pozytywnych testach
pozdrawiamy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 kwietnia 2015, 19:54
monilia84 lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Życzę Wam, Kochane i Waszym rodziną,
aby te święta wielkanocne
wniosły do Waszych serc
wiosenną radość i świeżość,
pogodę ducha, spokój, ciepło i nadzieję.Miru lubi tę wiadomość
-
Kochane życzę Wam woli walki i dużo siły. Poczucia bezpieczeństwa i nadzieje ze w końcu sięuda.
Angelina czytałam Twój pamietnik na bieżąco nie raz płakałam byłam pełna nadzieje ze s ie uda al e tez pełna podziwu za Twoja walkę. Jesteś niesamowita kobieta i bardzo dobra mama- nie pozwoliła skazać na śmierć bez walki swojego dziecka.
Mama Mai Tobie życzę dużo spokoju bo w końcu i u Ciebie zawitało słońce po burzy.
Czarna88 kochana ciesze się ogromnie - gratuluję synka i spokojnych kolejnych tygodni.
pisz częściej jak się macie
Wierze ze każda z Was zawita na fioletowej stronie. Po prostu trzeba walczyć i wierzyć.
Trzymajcie się kochane.Czarna_88, Mama_Mai lubią tę wiadomość
-
ankica78 wrote:Witaj kochana do terminu porodu to jakoś szło ale wieczory i noce to już odpływałam teraz po terminie po cały czas się wkręcam co bym robiłam z nią także nie jest ciekawie.U mnie też napływały potem wylatywały ale po tyg.bóle rozwarcie i poród....sama rodziłam malutką widziałam byłam przy niej,teraz został tylko cmentarz.....nie mogę wejść na ten Twoj pamiętnik albo nie umiem.....
marzusiax lubi tę wiadomość
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
No ja też tak myślę, gdzie miałam iść na spacer, gdzie oglądaliśmy wózek ..... który już się nie przyda.
Wczoraj urodziła znajoma z którą razem byłyśmy w ciąży - ona miała na początek kwietnia a ja na koniec.
Tak bardzo mi smutno.....Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2015, 11:43
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
nick nieaktualny