Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
muszę się wyżalić. mam dość świat i "świątecznej atmosfery". teściowa mi wczoraj tak humor zepsuła, że pół nocy przepłakałam...gadala przy stole z jakaś ciotką przez telefon i wymienia jakie to imprezy rodzinne mamy w tym roku: komunia, ślub kościelny brata mojego Jacka (dostali po 5 latach walki unieważnienie kościelne), slub siostry Jacka, chrzciny dziecka brata Jacka...a o nas cisza... JAcek mówi: no jeszcze u nas chrzciny...na co teściowa: ciiii, ona jeszcze nikomu nie mówi, żeby nie zapeszać, bo jeszcze się wszystko może stać...
no i się popłakałam przy wszystkich, bo co to do cholery znaczy...takie teksty...
jak sie dowiedzieli, że brat JAcka bedzie miał czwarte dziecko od razu obdzwaniali cała rodzinę (w 4 tyg ciąży) i nikt im takiego czarnowidztwa nie wciskal
tylko nasze dziecko na starcie uważają za stracone i takie, które trzeba przemilczeć...
bez jej gadania i głupich tekstów wystarczająco się denerwuję...nawet jakby takie maleństwo miało zyć tylko kilka tygodni, to chyba z każdego dziecka się trzeba cieszć, nawet jeżeli szczęście trwa krótko...
Jacek jej powiedział na szczescie...to się popłakała i wielce pokrzywdzona...
ograniczam z nią kontakty, mam dość...
mam nadzieję, że u Was lepsze świeta
PS. dubluję post, bo się muszę wyżalić -
nick nieaktualnyBlondik wrote:muszę się wyżalić. mam dość świat i "świątecznej atmosfery". teściowa mi wczoraj tak humor zepsuła, że pół nocy przepłakałam...gadala przy stole z jakaś ciotką przez telefon i wymienia jakie to imprezy rodzinne mamy w tym roku: komunia, ślub kościelny brata mojego Jacka (dostali po 5 latach walki unieważnienie kościelne), slub siostry Jacka, chrzciny dziecka brata Jacka...a o nas cisza... JAcek mówi: no jeszcze u nas chrzciny...na co teściowa: ciiii, ona jeszcze nikomu nie mówi, żeby nie zapeszać, bo jeszcze się wszystko może stać...
no i się popłakałam przy wszystkich, bo co to do cholery znaczy...takie teksty...
jak sie dowiedzieli, że brat JAcka bedzie miał czwarte dziecko od razu obdzwaniali cała rodzinę (w 4 tyg ciąży) i nikt im takiego czarnowidztwa nie wciskal
tylko nasze dziecko na starcie uważają za stracone i takie, które trzeba przemilczeć...
bez jej gadania i głupich tekstów wystarczająco się denerwuję...nawet jakby takie maleństwo miało zyć tylko kilka tygodni, to chyba z każdego dziecka się trzeba cieszć, nawet jeżeli szczęście trwa krótko...
Jacek jej powiedział na szczescie...to się popłakała i wielce pokrzywdzona...
ograniczam z nią kontakty, mam dość...
mam nadzieję, że u Was lepsze świeta
PS. dubluję post, bo się muszę wyżalić
Ostatnia raczą którą możesz teraz robić to sie denerwować. Nie pozwalaj sie sprowokować. Wiem ze to przykre ale musisz to zignorować. Myśl teraz o maleństwie, zostaniesz matka i teraz to jest najważniejsza. A teściowa sie nie przejmuj
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2015, 12:34
-
Aśka no proszę Cię nie masz czym albo kim się przejmować tylko teściową????Bądź ponad to,jesteś najlepszą mamą jaką Twoje dzieciątko mogło sobie wybrać i tego się trzymaj!!!!A teściowa niech sobie gada dalej Ty się nie denerwuj i dbaj o maluszka a teściowej najlepiej unikaj,życzę Ci dużo spokoju,pogody ducha i dużo dużo uśmiechu...[*]LAURKA28.11.2014
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U mnie podobnie jak u Asi, też objedzenie eheheh. Dobrze, że święta już się skończyły tyle, że jedzenie jeszcze nie ehheh i dalej trzeba je będzie dojadać
Mam nadzieje, że dzisiaj pogoda będzie lepsza nie będzie padał śnieg i wybiorę się na spacerek, żeby troszkę polepszyć kondycję
Ja mam jeszcze niecały miesiąc siedzenia w domu, do pracy wracam dopiero 4 maja w moje "imieninki" choć zaczyna mi już brakować pracy bo wtedy mniej się myśli o przeszłości i mniej czasu na smucenie jest
Dziewczyny mam do Was pytanie, poszukuje dobrego lekarza ginekologa i endokrynologa z okolic Jastrzębia-Zdroju, Żor, Rybnika, Wodzisławia (woj.śląskie). Mój dotychczasowy lekarz jest daremny a poza tym nie potrafiłabym mu już chyba zaufać. Teraz szukam "ludzkiego" lekarza, który pomógłby mi doprowadzić przyszłą ewentualną ciąże bezpiecznie w miarę do końca.Paulette lubi tę wiadomość
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
nick nieaktualnyTak te jedzenie... I jak tu dbać o formę jak tyle pyszności. Chociaż ja to już na nic słodkiego patrzeć nie mogę.
Widzę Monilia, że też miałaś przeboje z ginekologiem. Z miłą chęcią bym Ci poleciła swoją obecną gin, ale niestety ona jest z Płocka (mazowieckie);/ Po poronieniu do niej poszłam, bo u tego co byłam wcześniej to żadnych witamin mi nie dawał, a na badania tak podstawowe mnie posłał, że nic nie dały;/ Ale to też zależy od kobiety, bo poleciła mi go moja szwagierka, która urodziła przy jego opiece ciążę bliźniaczą i później jeszcze jednego chłopca. A jak jej powiedziałam co teraz miałam za badania to ona na mnie oczy i , że nigdy czegoś takiego nie miała. I mam 3 zdrowych chłopaków . Jeden lekarz a dwie sprzeczne do siebie opinie. Ona jest zadowolona a ja... ahh tam szkoda słów..KinderBaby lubi tę wiadomość
-
Witam Was po świętach. U mnie przeszło tak sobie, po prostu zostaliśmy u siebie, bez odwiedzin i takich tam. Nie miałam ochoty oglądać ludzi i odpowiadać na pytania jak się czuję itd..
Mam do was pytanie z innej beczki, może będziecie wiedzieć
Normalnie owulację miewałam około 20 dc. i teraz po poronieniu jak sobie patrzam co tam nabazgrałam na wukresie to mogło by się też tak wydawać z tym że test ciążowy jeszcze wychodził pozytywny. Jest to w ogóle możliwe? czy organizm jakby zapamiętał przypuszczalny termin owulki i dawał sygnały? (śuz typowo płodny i kłucie jajnika jak nigdy w życiu)
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Bunia po poronieniu cykle cześć do 3 m wracają do normy. Albo są bezovulacyjne albo pozna pub Wcześniej ovu.
Test pozytywny może jeszcze być po poronieniu. Robiłaś beta hcg po stracie?
Jeśli nie chcesz robić zrób test za jakieś 7-10 dni. -
Miru robiłam betę 8 dni po stracie i wynosiła ok 340 później robiłam testy i jutro znowu zrobię betę (to będzie 2 tygodnie od ostatniej)
Zastanowił mnie ten śluz i to pikanie jajnika bo póki co to chcemy odczekać do czerwca ale akurat zdarzył się nam raz w tym czasie a ja kompletnie nie pomyślałam skoro test pozytywny..
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Z lekarzem ginekologiem to jest tak, że jeśli kobieta nie ma problemów w ciąży wszystko przebiega idealnie to każdy jest ok, ten do którego ja chodziłam poleciła mi przyjaciółka która urodziła rok temu. I nie narzekała na niego a dla mnie lekarz powinien rozmawiać z pacjentką, znać jej historie a nie traktować jej jak jednej z tysiąca. Zlecać badania i kontrolować ciążę, a obawiam się że ten sobie nie poradzi, bo mówić to on za wiele nie mówi, a ja potrzebuje żeby ktoś czuwał nad moim dzieciątkiem... jak już będę w ciąży
Wikusia Aniołek 26.02.2015 [*] 27tc
-
nick nieaktualny
-
Bunia a miałaś czyszczenie?
Z tym hormonem jest tak ze im starsza ciaza tym wolniej spada.
jeśli nie miałaś czyszczenia spada jeszcze wolniej lub niekoniecznie ale możliwe ze zost a la jakieś szczątki z reszta przy niedokladnym czyszczeniu również się to zażyć może. Skontrolować betę bo to pikanie może być objawem stanu zapalnego. Chociaż Wolałabym aby to była ciaza czego Ci życzę. -
Nie miałam czyszczenia ale byłam w szpitalu dostałam tabletki żeby samo się oczyściło.
Lekarze w szpitalu wyliczyli żę był to 10 tc. w szpitalu byłam 3 dni i tydzień od wyjścia miałam kontrolę i lekarze powiedzieli że jest ok i wszystko się wyczyściło. Pomyślałam że może to owulacja była. Ech boje sie że zacznę świrować z byle powodu
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPaulette przpraszam ze tak natarczywie sie dopytuje
ale ponawiam pytanie moge zapytac do jakiego gina chodzisz teraz, a do jakiego przed poronieniem? Jestem z okolic Plocka i prowadze tam swoja ciaze. Z gory bardzo ci dziekuje za odpowiedz
i przepraszam ze tak dopytuje
-
Dostawałam po 2 tabletki rano i 2 na wieczór. Jak byłam w szpitalu to mówiłam że chciałabym zabieg żeby było szybciej już po wszystkim, żeby być w domu, ale w sumie teraz to sie cieszę że tak wyszło
zawsze to mniej ingerencji i można szybciej wrócić do formy.
Ty leżałaś cały tydzień czy na kontroli wyszło coś nie tak i musiałaś mieć zabieg?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 kwietnia 2015, 22:15
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
nick nieaktualnyMama_Mai wrote:Paulette przpraszam ze tak natarczywie sie dopytuje
ale ponawiam pytanie moge zapytac do jakiego gina chodzisz teraz, a do jakiego przed poronieniem? Jestem z okolic Plocka i prowadze tam swoja ciaze. Z gory bardzo ci dziekuje za odpowiedz
i przepraszam ze tak dopytuje
wcześniej chodziłam do pana dr. Mirosława Dudziaka (na NFZ) a teraz zapisałam się do pani dr. Marzeny Lemiec-Brzóska (prywatnie) .