Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaMikołajka wrote:Ja sobie w takich chwilach myślałam, że każdy dzień, który minął przybliża mnie do Mikołajka, bo przecież dzieli nas tylko czas.
-
agniegnieszka wrote:Odebierałam dziś córkę z przedszkola i trochę musiałam na nią poczekać z innymi mamami, bo trwały jeszcze zajęcia z angielskiego. Jedna z mam urodziła córeczkę we wrześniu (tak samo jak ja) i przyszła z wózkiem. Wszystkie mamy go otoczyły i zachwycały się maleństwem. Stanęłam z boku jak sierota, robiłam wszystko, by nie patrzeć na wózek i zaciskałam zęby, żeby nie pęknąć...
Doskonale Cię rozumiem agniegnieszka. U mojego synka w przedszkolu jest mama, która ma chyba rodzić w lutym -wtedy co ja bym miała. Boję się z nią rozmawiać, a często chodzimy wspólnie na wycieczki z przedszkola. Pewnie myśli, że jestem gburem. Jak jej synek całuje brzuszek na pożeganie, to tak mi strasznie smutno się robi.
MamoMikołajka - wszystkie Ci tutaj kibicujemy! Świetnie że masz taką wspaniałą opiekę lekarską. To jest ogromne wsparcie.Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek
Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015
-
Wiecie Dziewczyny miałam bardzo duże wątpliwości czy do niego wrócić, on też prowadził moją ciąże z Mikim. I pamiętam, że bardzo długo go obwiniałam, że czegoś nie zauważył, że Mikołajowi można było pomóc. Ale byłam z nagraniami z usg i zdjęciami u 3 innych lekarzy i każdy mówił to samo - na ostatnim badaniu pępowinka lata koło nóżek, nie jest owinięta wokół szyi. Zresztą miałam też robione kilka dni przed porodem przepływy pępowinowe i były super. Dlatego postanowiłam wrócić do tego lekarza głownie dlatego, że zna już naszą historię i miałam właśnie nadzieję, że będzie na mnie chuchał i dmuchał - bo bardzo teraz tego potrzebuję.
Kasiulkaa u Ciebie 7 miesięcy, tak zdałam sobie sprawę, że między naszymi Synkami jest różnica tylko 2.5 miesiąca.
Czas gna jak szalony! -
agniegnieszka wrote:Poza tym nie uważam, by moja córeczka cierpiała, jestem pewna, że jest teraz szczęśliwa w niebie. Po jej odejściu mieliśmy poważne problemy, miałam olbrzymie problemy z ciśnieniem, skomplikowany, ciężki połóg i jeszcze córka w przedszkolu zaczęła chorować i miała zapalenie płuc. W przypływie totalnej bezsilności westchnęłam do Kornelki, prosząc ją o wstawiennictwo, bo bez niej nic nam się nie układa. Następnego dnia z powodzeniem odstawiłam leki na ciśnienie, ginekolog stwierdził koniec połogu, a pediatra osłuchała Luśkę i była czysta . Nie możliwe, by to wszystko było dziełem przypadku... A gdyby było jej źle, to chyba by nam nie pomogła.
Agniegnieszka, nie chodziło mi o to, że nasze Dzieci teraz cierpią, bo wierzę, że tam gdzie teraz są, są szczęśliwe i bezpieczne. Bardziej chodziło mi o to, że mogły cierpieć (oby nie!) podczas umierania itd.
I zgadzam się z MamąMikołajka, mogły trafić do Nieba dopiero kiedy spędziłyby życie razem z nami, tu na ziemi.
[*] dla wszystkich Aniołków :*Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
MamaMikołajka wrote:Kar światełko kolorowe dla Twojej Córeczki (*)
Pamiętaj, że Ona jest przy Tobie w każdej sekundzie.
To był bardzo trudny miesiąc, ale masz już go za sobą. Przed Tobą kolejne miesiące, jedne ciut lepsze inne bardzo słabe. Ja sobie w takich chwilach myślałam, że każdy dzień, który minął przybliża mnie do Mikołajka, bo przecież dzieli nas tylko czas. Ale póki jeszcze jesteśmy tu gdzie jesteśmy musimy walczyć o siebie i o swoje szczęście. Jesteś bardzo dzielną kobietą - dasz radę.
Kasiulkaa Twój Synuś wczoraj skończył 7 miesięcy. Zobacz jaki już duży Chłopak Światełko dla Niego (*)
Dołączam [*] bo tak pięknie to napisałaś, ze już nie mogę nic dodać.Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
MamaMikołajka też dzisiaj dokonałam tego obliczenia
Naprawdę to niesamowite, że czas tak gna... idąc dalej- oby w ciąży Ci nie zwalniał raz raz i już będzie lipiec, a w lipcu przytulaski, buziaczki i nieprzespane noce
antoninina :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 14:44
moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
nick nieaktualnyMamo Mikolajka kochana dasz rade :*
Stres bedzie z toba aż do momentu, kiedy usłyszysz pierwszy raz glos swojego dziecka. Ale powiem ci, ze ciaza mija tak szybko!!!
Z perspektywy czasu moge ci powiedziec, ze te 9 miesięcy minelo nawet nie wiem kiedy. Zakupy wyprawkowe pochlonely mi mnóstwo czasu, w międzyczasie wakacje nad morzem i nawet się nie obejrzałam a juz miałam Wojtka w ramionach
Ja tez nie zmieniłam lekarza i bardzo się z tego ciesze znal mój przypadek, pomagal mi na każdym kroku, zawsze byl pod telefonem. Przeprowadził moje cc i widac bylo, ze on tez jest zadowolony, ze szczęśliwie urodzilam. Nawet opowiadal innym lekarzom na sali operacyjnej, ze jestem taka dzielna i tak walczyłam o tego malucha. Gratulowal mojemu mężowi zaraz po operacji :)jestem szczęśliwa, ze trafiłam na takiego świetnego lekarza
Niestety nie jestem na bierzaco z waszymi postami żyjemy teraz rytmem Wojtusiowym, w dzień coraz dluzej nie śpi mój synuś i troszkę marudzi. Pozniej wstawie wam zdjęcie -
Lies wrote:Doskonale Cię rozumiem agniegnieszka. U mojego synka w przedszkolu jest mama, która ma chyba rodzić w lutym -wtedy co ja bym miała. Boję się z nią rozmawiać, a często chodzimy wspólnie na wycieczki z przedszkola. Pewnie myśli, że jestem gburem. Jak jej synek całuje brzuszek na pożeganie, to tak mi strasznie smutno się robi.
MamoMikołajka - wszystkie Ci tutaj kibicujemy! Świetnie że masz taką wspaniałą opiekę lekarską. To jest ogromne wsparcie. -
Mamo Mai - czekam z niecierpliwością na zdjęcie tego przystojniaka
Kas50, przykro mi choć dla nas to takie trudne, to w naszym otoczeniu będą się rodziły dzieci. Do Ciebie też na pewno los się uśmiechnie w tej sprawie. Czy będziesz się z tą koleżanką widywała codziennie w pracy?
Ja też jestem teraz bardzo smutna, albo raczej wściekła, zła i smutna. Byliśmy właśnie u Córeczki na cmentarzu i zauważyliśmy, że ktoś ukradł z grobu misia, którego moja mama przysłała dla Niej z okazji mikołajek zanieśliśmy go w sobotę, dzisiaj już nie było ja nie wiem, kim trzeba być żeby ukraść z dziecięcego grobu pluszaka!!??
To już drugi raz... kilka dni po pogrzebie zginął też taki drewniany aniołek, taka zawieszka...Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
Mamo Mai właśnie chciałam Cię tu wywołać od odpowiedzi, żebyś mi opowiedziała jak przetrwałaś ten czas oczekiwania. Ale nie chciałam Ci zawracać głowy i odciągać od syneczka. Cieszę się, że sama się odezwałaś :*
Nie mogę się doczekać zdjęcia Wojtusia. Takie Maluszki tak szybko się zmieniają. Jeszcze dwa dni i Wojtuś skończy 3 tygodnie, a przecież dopiero co się urodził. Codziennie o Was myślę
Ucałuj Wojtusia od cioci :* :* :*
Majeczko o Tobie też nie zapominam (*)(*)(*)
Mamo Mai ściskam Cię mocno! -
Antoninina brak słów. Wiesz ja tego pojąć nie mogę. Jak zawsze w okolic Wszystkich Świętych słychać o kradzieżach z grobów to dla mnie to jest chore. Ale jak mówisz, że ukradziono misia z grobu Zosi to naprawdę zaczyna się wątpić w drugiego człowieka. I co zrobił z takim misiem? Położył na grobie innego dziecka? Dał dziecku, które żyje?
Przykro mi bardzo Kochana
-
Kas przykro mi, wiem, że będzie Ci ciężko. Przechodziłam przez to samo nie raz. Czasami zastanawiałam się czy Pan Bóg nie robi sobie ze mnie jaj bo nagle prawie potykałam się o te ciężarne, tyle ich było.
Nie ma wyjścia musisz to przetrwać. Koleżanka jest w 19 tygodniu, może wybierze się niedługo na L4? Czy nie ma szans raczej?
Trzymam kciuki, żebyś najszybciej jak to możliwe zaszła w ciąże, a wtedy będzie Ci łatwiej znosić takie sytuacje.
Ściskam! -
MamaMikołajka wrote:Kas przykro mi, wiem, że będzie Ci ciężko. Przechodziłam przez to samo nie raz. Czasami zastanawiałam się czy Pan Bóg nie robi sobie ze mnie jaj bo nagle prawie potykałam się o te ciężarne, tyle ich było.
Nie ma wyjścia musisz to przetrwać. Koleżanka jest w 19 tygodniu, może wybierze się niedługo na L4? Czy nie ma szans raczej?
Trzymam kciuki, żebyś najszybciej jak to możliwe zaszła w ciąże, a wtedy będzie Ci łatwiej znosić takie sytuacje.
Ściskam! -
Pomyśl, że to taka sama Aniołkowa Mama jak Ty, ja i dziewczyny z forum. Pomyśl, że też cierpiała z powodu straty swojego dziecka. I, że walczyła o swoje szczęście tak jak każda z nas. Może będzie Ci ciut lżej.
A jeśli nie to pomyśl, że niedługo pójdzie na L4, a wtedy wiesz w myśl zasady "czego oczy nie widzą...." będzie troszkę łatwiej.
Dużo siły!kas50 lubi tę wiadomość
-
O widzisz Kas - kieruj myśli właśnie w tym kierunku, pomożesz sama sobie przez to przejść.
Mam nadzieję, że nasza koleżanka z forum się nie obrazi - opowiem Ci pewną historię.
Z jedną z Aniołkowych Mam z naszego forum zaczęłyśmy starania o dzieciątko w tym samym momencie. Jak mi się udało to ona była pierwszą osobą, która się o tym dowiedziała, stawiała mnie na nogi bo ja się kompletnie rozsypałam.
A potem mi powiedziała, że poczuła też takie ukłucie zazdrości ale to nie zmniejszyło jej radości z tego, że mi się udało. Że przecież moja ciąża nie zmniejsza w żaden sposób jej szans na zajście w ciąże. Przeszłyśmy przez takie same piekło i wszystkim nam należy się nagroda. I ta nagroda przyjdzie do każdej z nas w odpowiednim czasie.
Może staraj się tak o tym myśleć? Twoja koleżanka też się wycierpiała swojego czasu, a teraz walczy o swoje szczęście. Ale jej szczęście nie zmniejsza szans na Twoje. Życie to nie loteria. To nie jest tak, że ona wylosowała główną nagrodę, a dla Ciebie zostały nagrody pocieszenia. Na Ciebie też czeka główna nagroda.Angelina lubi tę wiadomość
-
Kas50 rzeczywiście będzie ci łatwiej myśleć o niej jak o aniołkowej mamie i kibicować, żeby tym razem donosiła ciążę do szczęśliwego końca. Wiadomo, że chciałabyś być na jej miejscu, ale i dla Ciebie zaświeci słońce. Trzymam kciuki!
Antoninina, skandal!!!!!! słyszy się o tym to fakt, ale jakbym zobaczyła, że zginęło coś z grobu dziecka to bym chyba padła na miejscu! Niech go ten prześliczny miś w ręce pali, a jego ciemne oczka niech go po nocach prześladują! a co!moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Dzięki dziewczyny. Postaram się podejść do tego w ten sposób. Byle do wiosny, mam nadzieję że wtedy dostanę zielone światełko od endo...trzymam również kciuki za Was:-*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2015, 20:04
-
nick nieaktualny