Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam wszystkie nowe mamusie. Niestety nic przyjemnego Was tutaj witać ani być witanym, ale widocznie my, a nie kto inny został wybrany do zrodzenia Anioła.
Strasznie mi przykro, że jest nas tak dużo i mam wrażenie coraz więcej niestety. Powiem tylko jedno, nie tłumcie w sobie emocji, mówcie o Waszych dzieciach. To jest początkowo bardzo trudne, głos się łamie, oczy mokną, ale tak naprawdę, to jest taka podświadoma, ukryta terapia. Z czasem będziecie mogły "normalnie" rozmawiać o swoich Aniołkach. Wiecie, ja to sprawdziłam na sobie i mojej mamie. Wspominam o niej dlatego, że mamy zupełnie odmienne charaktery, temperamenty, inaczej przeżywamy emocje (ona znacznie silniej). Na początku płakałyśmy obie i ciągle jedna drugiej zwracała uwagę, "dobra nie rozmawiajmy już o niej", "dajmy jej już spokój", "przestań płakać bo ja też płaczę" itd. Ale kurcze, tak obyłyśmy się z tematem śmierci w naszym domu, że na dzień dzisiejszy, rozmawiamy o Lenusi bez łez. Często ją wspominamy, ale to już nie jest rozpacz, tylko miłe wspomnienia, walka z zacierającą się pamięcią. Oglądamy zdjecia i zwyczajnie rozmawiamy. Rozmawiamy też z innymi osobami na ten temat, co się okazuje jest ważne również dla nich. Także, polecam nie wstydźcie się swoich emocji, z czasem FIZYCZNIE wszystko dochodzi do normy.
A co do tematu śmierci w naszym domu, to powiem Wam, że od odejścia Lenki zupełnie inaczej na to patrzę ja i wszyscy domownicy, mam wrażenie, że nic gorszego nie moze człowieka w życiu spotkać, jak pochowanie własnego, wyczekanego dziecka. Ale do czego dążę, my się po prostu nie boimy już tego co będzie jak kiedyś odejdą inne bliskie nam osoby, wiemy, że mamy na tyle siły żeby to przetrwać.
A zmieniając temat, byłam dziś na połówkowych, mamy na 100% dziewczynkę, zdrową dziewczynkę Jest Marcysia:) Maleństwo ma już 250 gramów:)Mama_Mai, Nanatasza, kkkaaarrr, agniegnieszka, kehlana_miyu, Lies, antoninina, steffa lubią tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Witam nowe mamusie :* bardzo mi przykro, że musicie doświadczać tego najgorszego dla matki bólu. Piszcie do nas, wylewajcie swoje emocje, bo to czyni cuda. Ściska Was bardzo mocno i życzę dużo siły!
moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Antonino,
córeczka była okazem zdrowia, ale od samego początku bardzo "żywiołowa". Sekcja nic nie wykazała, a malutka owinęła się pępowiną wokół szyi To był jedyny powód , dlatego tak ciężko jest się z tym oswoić.
Monikk gratuluję córeczki. Takie wiadomości dodają skrzydeł i nadziei, że może kiedyś i pod moim sercem zagości nowy człowiek. -
AniolkowaMamo bardzo mi przykro, że straciłaś swoją ukochaną Córeczkę. Doskonale wiem co czujesz. Ja straciłam swojego Synka dokładnie z tego samego powodu, Mikołajek też udusił się pępowiną okręconą wokół szyjki. I tez w 37 tygodniu ciąży. Odszedl bez ostrzezenia, po prostu pewnego dnia przestalam czuc jego ruchy.
Kolorowe swiatelka dla Twojej Coreczki (*)(*)(*)
Nie poddawaj się i walcz o swoje szczęście. U mnie w brzuszku od 10 tygodni bije maleńkie serduszko braciszka albo siostrzyczki Mikołajka.
Czego i Tobie życzę!
Ściskam Cię bardzo mocno!!! -
Monikk wspaniale wiadomosci. Bardzo sie ciesze, ze Marcysia jest zdrowa i rosnie sobie bezpiecznie w Twoim brzuszku.
Czyli Lenka bedzie miala siostrzyczke
Wspaniale nowiny na Swieta.
Wszystkiego dobrego dla WasMonikkk lubi tę wiadomość
-
AniolkowaMamo84, moja Olga odeszła w dokładnie ten sam sposób, też była okazem zdrowia i od poczatku byla bardzo ruchliwa, zaplątała sobie pepowine 2-krotnie wokół szyi w 26tc... Historia MamyMikołajka, której synek odszedł jak nasze córeczki i która teraz czeka na jego rodzeństwo dodaje mi bardzo wiele sił i nadzei.
Byłam wczoraj u mojego gina nr 2 (wizyta po 6 tygodniach). Zbadał, obejrzał i powiedział, że nie widzi przeciwwskazań, aby myśleć o kolejnym dziecku choćby już. Gin nr 1 umówił sie z nami na IUI na luty, do tego czasu nie zabronił samemu ale też nie zachęcał. Po wczorajszej wizycie postanowiliśmy do lutego spróbować samemu, szanse mamy raczej niewielkie, bo sami nic nie zdzialalismy przez rok starajac sie o Olgę, ale cień nadziei trzeba mieć. Słyszałam plotki, ze zdarza się, że w 2 ciaze zachodzi sie bardzo szybko gdy probuje sie krotko po porodzie. Slyszalyscie cos na ten temat? Ja wiem, że każda z nas przechodzi tę tragedię inaczej i byc moze dla czesci z was to niewyobrażalne że już myślę o kolejnym dziecku, ale ja jeszcze w szpitalu myślałam już o Olgi rodzenstwie, uczepilam sie tej mysli i ona daje mi siłę i chęć walki o dalsze życie. Wręcz mam poczucie, że jestem jej to winna. Trzymajcie proszę za nas kciuki, niech się uda najdalej w lutym. -
Kar ja zaciskam kciuki i mam nadzieje, ze uda sie wczesniej niz w lutym
Wiesz ja Cie doskonale rozumiem - to pragnienie bycia w ciazy juz, teraz, zaraz. Jak bylam w szpitalu po porodzie Mikolajka rozmawialam z mezem o kolejnych staraniach. Tak jak piszesz pewnie dla niektorych dziewczyn bedzie to dziwne, ale ja tez czulam, ze jestem to winna Mikiemu, ze on bardzo by chcial. Zreszta nie bede oszukiwac, dla mnie kolejna ciaza byla jedyna rzecza, ktora trzymala mnie przy zyciu...
Ja musialam odczekac ze staraniami ze wzgledu na cesarke i pozniej faktycznie mialam rozne fazy. Najpierw odliczalam dni do czasu kiedy dostaniemy zielone swiatlo. A potem przestalo to miec dla mnie znaczenie bo mialam faze, ze skoro nie moge miec Mikolajka to nie chce innego dziecka. Nie wyobrazalam sobie tego,bardzo balam sie drugiej straty. Tak bardzo tesknilam za Mikolajkiem, ze nie wyobrazalam sobie ze bedew stanie pokochac kolejne dziecko. I nie ukrywam, ze sporo w tym moim mysleniu zmienilo to forum. Jak minelo 8 mcy, ktore kazal odczekac nam lekarz po prostu poczulam, ze dam rade. Ze chcec posiadania dzidziusia na ziemi jest silniejsza niz strach.
Dlatego zycze Tobie i wszystkim Mamusiom Aniolkow, ktore staraja sie o dzieciatko zeby jak najszybciej spelnilo sie Wasze marzenie.
kkkaaarrr lubi tę wiadomość
-
Kar, to prawda, że po porodzie szybko zachodzi się w kolejną ciążę. Moi rodzice nie planowali mojego brata, a starszą siostrą zostałam jeszcze przed pierwszymi urodzinami . W naszym pokoleniu to było bardzo popularne, wielu moich znajomych też ma rodzeństwo rok po roku . Życzę Ci, by Wam też udało się szybko doczekać następnego maluszka.
Ja jeszcze będąc w ciąży, wiedząc o chorobie Neli, myślałam o trzecim dziecku. Z tego względu bardzo chciałam urodzić ją naturalnie. Cóż jestem dość pragmatyczną osobą, bardzo zależy mi na tym, by jedyna córka, którą teraz mam przy sobie, nie wychowywała się sama (bo jedynaczką już nie jest). Jestem już po 30, ryzyko wystąpienia tej wady, którą miała Nela oraz innych wad genetycznych rośnie wraz z wiekiem matki, więc nie ma na co czekać. Nie udało mi się co prawda uniknąć drugiej cc, dlatego czekam... Jednak myśl o trzecim dziecku również trzyma mnie przy życiu .
A propos Luśki, to ona bardzo często mnie zaskakuje, swoim wyczuciem i empatycznym podejściem do mojej żałoby. Choć ja sama staram się przed nią ukrywać ze swoimi łzami, bólem i tęsknotą, to ona doskonale wie, co we mnie siedzi. Dziś przykładowo nasza sąsiadka staruszeczka przyniosła dla niej dwa koronkowe, zrobione na szydełku aniołki. Ona chwilę później jednego z nich położyła na moim pokrowcu z czytnikiem ebooków i powiedziała, że ten aniołek jest dla mnie, żebym nie tęskniła za Kornelką, a ten drugi aniołek to będzie jej Kornelka. Dzieci są niesamowite i potrafią rozwiać najczarniejsze chmury jak nikt inny .Lusia 04.06.2012 Dobrze, że jesteś :*
Nela 02-03.09.2015 Dzięki, że wpadłaś [*]
-
Agniegnieszka Twoja Lusia jest wspaniala. Ma wiecej wyczucia, emipatii i serca niz niektorzy dorosli, ktorych niestety kazda z Nas spotykala na swojej drodze.
Caluuuusy dla Niej od ciotki230515, agniegnieszka lubią tę wiadomość
-
Agnieszko, cudną masz córcię!!! wspaniała dziewczynka!
Monik! gratuluję Marcysi! nasza, jakby były dziewczynki, też miała być Marcelina Ale jakoś podskórnie czuję, że to byli chłopcy
kar - pamiętam, jak razem walczyłyśmy o maluchy na wątku IUI - uda się Wam! wierzę w to!!!
Dziewczyny, czytając Wasze wpisy, zaczynam dostrzegać światełko w tunelu.
Ostatnio jest ciężko.. to dopiero 2 tygodnie od śmierdzi dzieci.. a ja mam wrażenie, że zawsze już tak się czułam.. czuję się strasznie pusta..
M nie bardzo chce rozmawiać, wszystko przeżywa w sobie. Od lekarza dostaliśmy zielone światło, powiedział, że mamy się od razu po 1 miesiączce zacząć starać, że wierzy, że nam się uda. Czekam na wyniki hist-pat i wyniki zespołu antyfosoflipidowego. Na rządowe in vitro nie mamy szans, program został zamknięty. Na komercyjne nas nie stać.. 8 lat czekaliśmy na ciążę.. mam nadzieję, że teraz uda się szybciej, że w ogóle się uda..
Nie wiem, czy psychicznie jestem gotowa.. nie chcę, by kolejna ciąża była zamiast...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 grudnia 2015, 06:33
agniegnieszka lubi tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
nick nieaktualnyKar ja cie doskonale rozumiem. Jak juz wiedziałam, ze Maja odeszla a jeszcze byla w moim brzuchu to juz wtedy myślałam o rodzeństwie dla niej. Odczekalismy z mężem 2 cykle tylko i zaczęliśmy działać. Dla mnie te starania to bylo jak lekarstwo na ten caly bol. Oczekiwanie na te wymarzone 2 kreski dawało mi nadzieje ze jeszcze kiedys będzie dobrze i jest mój synuś pięknie spi obok w swoim łóżeczku pamiętamy o Majce, odwiedzam ja tak często jak tylko moge, po kilka razy w tygodniu, dbam żeby miała ładnie i żeby palilo sie u niej swiatelko :*:*:*
Mam dwoje wspaniałych dzieci i jestem z tego dumna
Wam kochane tez się uda juz czekamy na kolejne dzieciaczki a nasze Anioleczki czuwają nad nami i pomagają, jak tylko mogąkkkaaarrr, Angelina, mama4aniołków, antoninina lubią tę wiadomość
-
Nanataszo, mężczyźni zawsze inaczej przechodzą tego typu traumy. Tłumią wszystko w sobie, bo chcą nam pokazać jacy są silni, poza tym więź z dzieciątkiem dopiero się u nich zawiązuje jak już zobaczą malucha, a naszym mężom nie było to dane Życzę Wam owocnych świąt i owocnego Nowego Roku.
-
Dziewczyny jak ja Was rozumiem:(
I u nas pojawiła się nadzieja, operacja się udała, czuję się dobrze za 2 tygodnie kontrol i pewnie zielone światełko. Z jednej strony strach z drugiej nadzieja. Nie wiem kiedy będzie odpowiedni moment... Ale myślę że zawsze już będę się bała bo za dużo przeszłam żeby cieszyć się beztrosko ciąża. Chciałabym po prostu kochać się z mężem a nie się starać, to jest dla nas ogromną różnica. Pomimo starań o 2,3 i 4 ciążę dopiero jak odpuszczalismy totalnie okazywało się ze jestem w ciąży. Monitiringi, leki nic nie pomagały.
Po za tym dziewczyny chciałabym zapytać czy któraś z Was była w ciąży na clexane bez stwierdzenia problemów imunologicznych? Leżąc w szpitalu naprawdę dużo się dowiedziałam i mam zamiar być na tym leku od dwóch kresek. Nie zaszkodzi na pewno aa "moc" ma podobno duza.Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
Dziewczyny, co tu dużo mówić-zbliża się dla nas ciężki czas. Miałyśmy go spędzać w radosnej, rodzinnej atmosferze z naszymi szkrabami, ale ułożyło się inaczej. Życzę Wam dużo spokoju, wsparcia w bliskich, cierpliwości dla tych którzy nie mają zielonego pojęcia przez co przechodzimy i żeby święta minęły szybko i nie tak zle jak teraz to widzimy ściskam Was!
A u naszych szkrabów największy bal się szykuje, bo to w końcu urodziny Pana Jezusa! Będę starała się trzymać tej myśli! Buziaki dla naszych cudownych aniołków!Angelina, asieńka, Mama_Mai, agniegnieszka, mama4aniołków, Nanatasza, lena89, 230515, antoninina, steffa lubią tę wiadomość
moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
Przyłączam się do życzeń kasiulki - życzę Wam (i sobie) by choc troche odnaleźć spokoju i radości w te święta.
Przed nami nowy rok, nowe nadzieje.
Dziękuję Wam, ze jesteście, za wsparcie i za siłę, jaka macie w sobie.antoninina, Englein lubią tę wiadomość
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Kochane, życzę nam wytrwałości i siły w dążeniu do marzeń. Spokoju i ukojenia w Święta i oby nowy rok był dla nasz łaskawszy.06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.- 3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku