Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
hej kochane.,
U mnie nic nowego. Przygotowujemy się do in vitro w lutym. Jestem bardzo przejęta. Bardziej niż zajściem w ciążę martwię się czy uda się ją donosić.
wiecie co? Macie coś takiego że wszystko jest ok, jedziecie np. autem i nagle bez żadnego bodźca zalewa Was fala wspomnień? Ja tak mam ostatnio, nic tego nie pobudza- po prostu nagle - w pracy, domu, podczas jazdy- wpada wspomnienie- obraz, odczucia- szpital, ból, poród, przerażenie. Paraliżuje mnie to na chwilę i aż brzuch mnie boli.
Ech...niby pozbierałam się a tu takie historie.06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.- 3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Karo85 wrote:hej kochane.,
U mnie nic nowego. Przygotowujemy się do in vitro w lutym. Jestem bardzo przejęta. Bardziej niż zajściem w ciążę martwię się czy uda się ją donosić.
wiecie co? Macie coś takiego że wszystko jest ok, jedziecie np. autem i nagle bez żadnego bodźca zalewa Was fala wspomnień? Ja tak mam ostatnio, nic tego nie pobudza- po prostu nagle - w pracy, domu, podczas jazdy- wpada wspomnienie- obraz, odczucia- szpital, ból, poród, przerażenie. Paraliżuje mnie to na chwilę i aż brzuch mnie boli.
Ech...niby pozbierałam się a tu takie historie.
ja tak mam bardzo często ,że bez żdnej przyczyny przychodzą wspomnienia... Najgorzej jednak jak cos mi przypomina, np tak jak dzis jechałam na kolejne badania- notabene 296 zł poszlo w 1 min...- parkuję kolo szpitala, bo tam jest punkt pobran i... w sercu taki ścisk i łzy bo nagle przypomnialo mi się ze jak ostatnio robilam tu badania to bylam w 7 tyg ciąży..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Karo85, ja tak ma bardzo często. Z zaskoczenia. Wszystko ok i nagle jestem na sali porodowej tule swojego synka, albo idę i przypomina mi się cisza i chrzęst piasku na kostce jak szliśmy z trumienką. Te przeżycia wyryły się w naszej psychice tak mocno, że już chyba tak będzie, że będą wracały jak bumerang....
Karo, trzymam kciuki za luty. Masz dużą wiedzę, znasz swój organizm, masz na pewno dobrego lekarza. Nic więcej nie jesteś w stanie zrobić. Trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze!Karo85 lubi tę wiadomość
moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
a ja wczoraj mialam kiepski dzien. rozmyślałam, który byłby to tydzień ciąży i mnie wzięło na płacz...
ale potem się pozbierałam i nastawiłam do działań.
martwi mnie tylko to, że nie mam jeszcze okresu. oczywiscie ciąża odpada bo ten cykl mialam zabronione po poronieniu. ku mojemu zaskoczeniu owulacje mialam w 16 dc. dziś jest 31 dc - temp ładnie w dole. a okresu brak... zastanawiam sie jak długo jeszcze bede czekac...... oczywiscie dla mnie nowy cykl to nowe mozliwosci i to mnie trzyma w pionie. znowu mam nadzieję, że się uda i bedzie dobrze. oczywiscie boję się, że jestem naiwna i nadzieja mnie oszuka....Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 10:33
Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
Ehh.. a ja ostatnio mam pecha do ludzi zadajacych niefortunne pytania. Wczoraj bylam u dentysty i jak nigdy dentysta postanowil zapytac mnie czy przypadkiem nie jestem w ciazy (chodze do niego regularnie od 15 lat, ale w ciazy nie bylam, bo akurat bylam na przegladzie chwile zanim dowiedzialam sie o ciazy). Zawiesilam sie, on sie na mnie popatrzyl i mowi, cos nie slysze odpowiedzi i sie usmiecha, a ja z grobowym wyrazem twarzy mowie, "w ciazy bylam, ale juz nie jestem, taka trudna historia". Juz nic nie powiedzial i zabral sie za kamien na zebach...
Dziś rano dla odmiany przywitał mnie w pracy mail z pytaniem: "Jak sie czujesz? Ktory to juz miesiac? Mam nadzieje ze wszystko u ciebie ok." Kontaktujemy się rzadko, koleżanka jest na stałe na Filipinach, więc informacja o mojej tragedii miała prawo tam nie dotrzeć... W dwóch zdaniach napisałam jej co się stało, niby wiedzialam co napisac, ale i tak wazylam kazde slowo...
Obiektywnie, mysle ze radze sobie z obecna sytuacja calkiem dobrze, nie wybucham placzem, umiem o tym rozmawiac. Z drugiej strony takie pytania/sytuacje zawsze beda gdzies tam w srodku sprawiac bol i przykrosc -
Marzusia ściskam Cię baaardzo mocno!
Nie mogę uwierzyć, że to już minął rok!
Krzysiu mocno wierzę, że jesteś szczęśliwy i bezpieczny tam gdzie jesteś
Pomagaj Mamusi, dodawaj jej siłmarzusiax lubi tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
A mnie wkurzają i doprowadzają do szału teksty: Może byście sie postarali o drugie?! albo Przeciez wasza córka jest juz duża, nie ma co zwlekac...
Tylko nikt nawet przez chwile nie pomysli ze mi to sprawia przykrosc i ból bo ja chcialam rodzenstwo dla naszej córki, ale co mam zrobic, że stało się tak a nie inaczej i nasze malenstwo jest w Niebie..?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 11:00
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualnyJa wczoraj w pracy też się popłakałam, przy kompletacji trafiłam na pieluchy i jak zobaczyłam zdjęcie wesołego maluszka nie wytrzymałam, potem płyn do prania z wizerunkiem dziecka i znowu. Nawet pomyślałam czy to pech że trafiam na zlecenia z produktami dla dzieci, masakra.
-
Kar jesteś bardzo dzielna. Takie sytuacje będą się zdarzać. Ciebie zapytala kolezanka z Filipin o ciaze, a mnie np pytali ludzie z mojej firmy jak wrocilam do pracy - z kim zostawilam Malenstwo w domu. Zadala mi to pytanie przy wszystkich w biurze, kazdy wbil wzrok w monitor a ja stalam jak sparalizowana. Byl tez przypadek kolegi, z ktorym nie widzielismy sie podczas ciazy, natomiast miesiac po odejsciu Mikiego zapytal - a wy kiedy w koncu zdecydujecie sie na dzieci? Ja mam juz dwoje. Do roboty!
Ale z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że przyjdzie czas kiedy te nietrafione pytania się skończą. Nie bedziesz juz musiala stawac z nimi oko w oko.
Dziewczyny jesli chodzi o te wracajace wspomnienia, ktorych nie wywoluje zadna konkretna sytuacja to ja mam dokladnie tak samo, a niedlugo minie 11 miesiecy. Jade samochodem i nagle wracaja wszystkie sceny z sali porodowej, oczy mojego meza, ktorych nie zapomne do konca zycia. Tyle bolu w oczach nie widzialam nigdy u nikogo... Pewnie z czasem zmniejszy sie czestotliwosc tych wspomnien, ale czy znikna? Watpie. U mojej mamy jeszcze sie pojawiaja od czasu do czasu - minely 33 lata. Ale z drugiej strony czy my tak naprawde chcemy wyrzucic te wspomnienia z glowy? To czesc naszego zycia, bardzo wazna czesc. Mimio ze te wspomnienia sprawiaja taki ogrom bolu to ja jednak nie chcialabym zeby zupelnie zniknely...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 10:57
Greetta lubi tę wiadomość
-
Kasiulkaa- ja na pewno narazie nie jestem w stanie obejrzec tego filmu, choc przyznaję pewnie piękny...
Sama mam wspomnienia tez związane z guzem w piersi...niecały miesiąc po urodzeniu mojej córki mialam kontrolne usg piersi...i okazalo się, że jest guz...wychodzilam z gabinetu zalana łzami i jeszcze jak zobaczylam męza i to moje malenkie cudo czekające na mnie to jeszcze bardziej sie rozwylam...strach o to co dalej, przeciez mam malenkie dziecko, ktore musze wychowac, na ktore tak bardzo czekałam..Potem wizyta u chirurga onkologa- biopsja. Okazalo się ze to mały gruczolako-włókniak, pani dr stwierdzila ze zaleca obserwację potem poszukałam jeszcze innego learza, który powtorzyl to samo co tamta pani dr- i tak od 5 lat jestem pod opieką onkologa i za kazdym razem jak ide na kontrolne usg to brzuch mnie boli a serce wali jak oszalałe...
mamaMikołajka- ja też nie chce aby te wspomnienia odeszly..to częśc mnie, mojego życia, ciężka, sprawiająca ból i łzy ale to częśc mnie, o której nigdy nie zapomnę, bo jak zapomniec o członku rodziny, ktorego się kochało? Ja co prawda widzialam swoje malenstwo tylko 3 razy, w tym tylko raz jak machało raczkami i serducho bilo tak cudownie, ale pokochalam je od pierwszych 2 kresek na tescie, więc jakbym mogła teraz przestac o nim myslec. Boli, ale nie chce stracic tych wspomnien, dlatego zdjęcia z usg i testy ciążowe spakowane śa w koperte i schowane w teczce-nigdy ich nie wyrzuce!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 11:07
Greetta lubi tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
nick nieaktualny
-
A czy z sexem po poronieniu nalezy zaczekac do pierwszej @ czy mozna kiedy skonczy się krwawienie po poronieniu ( bez łyżczkowania)? Bo my po 3 tyg od wyjscia ze szpitala i kiedy skonczylo się juz jakiekolwiek krwawienie, nawet plamienie, spróbowalismy, ale wyczytalam ze lepiej zaczekac na @ i teraz troche zgłupialam czy dobrze zrobilismy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 13:13
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Ludzie czasami palna coś tak głupiego, że można się zastanawiać czy człowiek sie nie przesłyszał
Żuczek przykro mi, że masz takich współpracowników
Mikka wiem jak trudny może być ten film dla Ciebie. Mam guzek w piersi. Na początku ciąży z usg zostałam skierowana do onkologa. Lekarka powiedziała, że jeśli się powiększy i biopsja coś wykaże to trzeba terminować ciąże i operować. Ciężko mi opisać co wtedy czułam, ale byłam pewna jednego- nie zrobię tego! Biopsja wykazała nie groźna zmianę, ale też muszę ją kontrolować raz do roku. Moja babcia miała raka piersi, więc wyobraźnia działa. Dlatego jak zobaczyłam ten zwiastun to moje serce prawie wyskoczyło mi z piersi....
Od porodu dwukrotnie jak zapisywałam się na badania zostałam z kimś pomylona i kobiety w rejestracji wysyłały mnie na beta hcg! Dwukrotnie!!!!!!!!moje serduszko kochane, mój syneczek [*] 7 maja 2015 r. (30 tc) -
ja się jeszcze nie doczekałam 1 @, dziś 36dc
(nie wiem, czy słusznie liczę cykl od pierwszych plamień po cytotecu, jeśli liczyć od zabiegu - 33dc)
Myśmy nie czekali z seksem na 1 @, co ma być to będzie
Dziewczyny, mi też wspomnienia wracają.. dziś byłam u klientki, a ona ma cudną 9-miesięczną córcię, mała jak na złość lgnęła do mnie jak szalona, podobno nigdy nie jest taka odważna..
Klientka wiedziała co się stało, to chociaż tyle, że głupich tekstów nie było..
A pytania o ciążę też się zdarzają.. wydawałoby się, że takie informacje się ekspresem rozchodzą, a tu koleżanka mnie pyta ostatnio no jak tam się czujesz, który to już miesiąc.. a ja do niej ze stoickim spokojem - to Ty nie wiesz, moje dzieci nie żyją, zmarły w zeszłym miesiącu. Ludzi zatyka..ja się w domu wypłaczę i tak to się kręci...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2016, 12:52
starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
daktylek wrote:Moja ginka kazala czekac z sexem do I @. A co z okresem? Mimo owulacji moze byc później? Ile czekalyscie na pierwszy okres?"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
hej dziewczyny
tak czytam te wasze wpisy i mam nadzieję że nie poddacie się ja się nie poddałam i jestem w 4 miesiącu ciąży .... jest strach każdej wizyty każdego ukucia w dole brzucha.. ale dzięki mojemu mężowi i wam jestem silniejsza
gdy straciłam mojego kochanego długo wyczekiwanego synka Jasia załamałam się pisząc tu z wami mając z kim porozmawiać z kimś kto to naprawdę rozumie daje nam siłę ....
dajcie sobie czas wiem że to trudne ja ciągle mam przed oczami to co się wydarzyło ale trzeba żyć chociaż dla tych naszych kochanych mężów
..Greetta, mikka, kasiulkaa lubią tę wiadomość
JASIU 23.03 2015 godz. 10:10
moje słoneczko kochane;)
sylwia -
Z tym pierwszym seksem po zabiegu to chyba jest tak samo jaki i z zajściem w ciąże. Każdy mówi co innego. Mi w szpitalu powiedzieli, że 2tyg od zabiegu. Kolejny jak ustanie krwawienie, a następny powiedział że będzie można kiedy on pozwoli - wyszło że po @ pierwszej.
Więc co lekarz to inne zdanie tak samo jak z rozpoczęciem starań po łyżeczkowaniu.
Jeśli nic nie boli, nie dolega to każda uważam powinna według własnej intuicji działać. Lekarzom też do końca wierzyć nie można, myślę że niejedna z nas o tym się przekonała.Synio 02.02.2006 31tc cc Aniołek [*] ( 8/11tc ) XI.2015 Synio 05.01.18 39tc sn
-
czyli nie powinnam za bardzo panikowac, ze sie pospieszylismy? Kiedy bylam w szpitalu to sądzilam ze juz w ogole nie bede potrafila wspolzyc, ale 3 tyg pozniej poczulam ze to odpowiedni moment i potrzebowalismy tego oboje z mężem. Co do staran to oczywiscie musimy zaczekac wiec się zabezpieczamy."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II