Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
gama wrote:coconue to byłyśmy prawie w tym samym czasie, tylko ja wtedy nie mialam pojecia o łyzeczkowaniu i szlam jak owca.......
U mnie to bylo 2 poronienie i cos tam na ten temat slyszalam i czytala. Ja pierwsza diagnoze -serce nie bije mialam 21.12 weryfikacja byla 28.12... a potem do 08.01 byla istna walka zeby doszlo do poronienia samoistnego.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
coconue - tak widze po datach ze udało sie szybko po pierwszym zajśc... wtedy miałas łyżeczkowanie? czy tez nie? jeju w tak krótkim czasie dwie straty
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2016, 16:06
08.01.2016 [*] 6 tc "Pan dał, Pan zabrał "(Hb)
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:42
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm -
Dziewczyny i ja dołączam kolorowe światełka dla Waszych Maluszków
[*][*][*]
Niech niebiański puch będzie dla nich zawsze mięciutki i kolorowyKotowa, Greetta lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
gama wrote:coconue - tak widze po datach ze udało sie szybko po pierwszym zajśc... wtedy miałas łyżeczkowanie? czy tez nie? jeju w tak krótkim czasie dwie straty
Mialam ciaze biochemiczna -poronienie hylo samoistne.Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć ))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
Wiecie dziewczyny ostatnio znowu przekonałam się jak różnimy się od innych, "zwykłych" ludzi.
Kiedy byłam w szpitalu po porodzie, kilka sal dalej na patologii leżała taka moja znajoma w zaawansowanej ciąży. Kiedy widziała mnie na korytarzu lub w sali próbowała kilka razy do mnie coś zagadać, ale ja byłam w tak ciężkim stanie, że nie miałam na to siły - zresztą, zdanie które miałabym powiedzieć na głos o mojej Zosi na pewno nie przeszłoby mi przez gardło - więc tylko coś tam odburkiwałam pod nosem i szłam w swoją stronę.
Wiem, dla niej na pewno było to dziwne zachowanie, bo ona do mnie podchodziła z takim uśmiechem. Teraz minęło cztery miesiące od tego czasu i postanowiłam do niej napisać, opisać co się stało i wyjaśnić moje zachowanie, bo kiedy poznałyśmy się w lecie to wydała się całkiem sympatyczną dziewczyną... I wiecie co, pożałowałam już po kilku zdaniach Pocieszaniom w stylu "jeszcze jesteście młodzi", "jeszcze będziecie mieć gromadkę dzieci", "nie trać nadziei na dobrą przyszłość", "trochę cierpliwości, czas uleczy rany" itp. nie było końca!! W połowie rozmowy miałam chęć jej napisać żeby się zamknęła!! :[ że w ogóle nie wie co mówi... A jej tekst "Mam znajomych, którzy stracili dzieci a teraz mają pełne rodziny" (tak, PEŁNE) rozwalił mnie całkowicie.
Naprawdę, potem siedziałam i się sama nad sobą zastanawiałam co mnie podkusiło żeby do niej napisać... ech..
Wiem jedno, ktoś kto nie przeżył tego co my nigdy nas nie zrozumieGreetta lubi tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
antoninina- zgadzam się z tobą w 100%! Wczoraj rozmawiałam z kolezanką-oni stracili synka i własnie jej mówilam o tym jak bardzo denerwuja mnie teksty w stylu : jeszcze będziecie miec dziecko... Do cholery jasnej niech każdy zrozumie, że owszem, jesli będziemy miec kolejne dziecko to bedzie ono przez nas kochane, rozpieszczane, bedzie miało ogrom milosci, ale to nie znaczy ze wypelni ten ból ktory został po utracie...nie sprawi że zapomni sie o tym co się stało, nie spowoduje tego, ze w kazdą rocznicę narodzin tych rzeczywistych lub tych ktore mialy nadejsc (ale nadeszlo poronienie) będziemy czuły wszechobecny smutek, że nie możemy naszemu dziecku upiec tortu, i że to dziecko nie zdmuchnie świeczek na tym torcie,....Kolejne dziecko NIE będzie ZAMIAST, dlaczego nikt nie jest w stanie tego zrozumiec?!
gama, Coconue, Greetta lubią tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Noo własnie Mikka, też mam wrażenie, że ci ludzie chcieliby nam powiedzieć coś w stylu - nie to dziecko, to będzie inne, w czym w ogóle problem???
Straszna jest ta świadomość braku zrozumienia, ale chyba nie pozostaje mi nic innego jak nauczyć się z tym żyć, a moje smutki i myśli wylewać tutaj, bo Wy mnie taaak dobrze rozumiecie :*mikka, Coconue, Greetta lubią tę wiadomość
Nasza Zochulka 34 tc [*] 11.09.2015
slodkogorzkiswiat.blog.pl
Antoś nasza radość, ur. szczęśliwie 07-08-2017 -
A ja mam pytanie: jakie mialyscie tsh przed rozpoczeciem starań- jesli badalyscie.
Bo ja mialam 1,91 i endokrynolog i gin daly zielone światlo, no ale najpierw ciąza biochemiczna, potem sie jakos nie udalo i potem jak sie udalo no to niestety w 13 tyg stracilismy malenstwo. Nie przywiązywałam wagi do tsh no bo skoro lekarze mowili ze ok ale dzis natrafilam na artykuł:
http://www.alpacasquare.pl/2014/02/jak-interpretowac-wyniki-badan.html gdzie napisano że tsh dla starających się powinno byc max 1,5 !! I teraz tak się zastanawiam...
Oj chyba to pytanie na inny wątek.. przepraszam . wybaczcie za duzo czytam i za bardzo sie zastanawiam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2016, 20:18
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Mikka dla mnie Tsh to zagadka...
Jak zaczęłam starania moje Tsh było 3,4. Kilku ginow uważało że to ok i dopiero w ciazy mam unormowac.
Poszlam do endokrynoga i kazala obnizyc. Po tabletkach doszlam do poziomu okolo 1,5. Zaszlam w ciaze i takie Tsh mi sie utrzymywało.
Jakie było moje zdziwienie jak w dniu poronieniami w szpitalu mialam Tsh 3,22. Wywalilam oczy na ginow i pytam skad ten wynik skoro kilka dni wczesniej bylam u endo i bylo ok? Zaczęłam mieć wyrzuty że to wina Tsh itd. Lekarze nie wiedzieli skad taki wynik.
Jedna endo powiedziala że to Tsh to wynik stresu po poronieniu. Bo Tsh waha sie pod wpływem stresu podobno. A nawet jesli podniosło sie samo to przez kilka dni nie mogło wywołać poronienia...
Jak widac to skomplikowane.....Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
oj z tym tsh to same kłopoty... ja trochę żałuję ze nie zrobilam ponownie w ciązy...miałam zrobic tuz przed wizyta po usg..ale sie nie doczekałam tej wizyty...choc i tak wyczytalam ze powinno się zmierzyc tsh jakos kolo 7-8 tyg a nie jak ja mialam zamiar dopiero w 13..ale teraz to sobie moge gdybac...
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Jak byłam na pierwszych wizytach w klinice to miałam 3,5 i lekarz od razu przepisał euthyrox, bo dla chcącej zajść w ciaże ma być około 1
Wcześniej żaden lekarz jak patrzył na wyniki tsh, słowem nie rzekł, że coś nie tak..to było w marcu
W czerwcu tsh mialam 1. Potem daliśmy sobie całkowity luz bez badań.
Po zajściu w ciążę w 5 tyg miałam tsh 2, w 9tyg 1,8.
DAktylku, rozumiem Cię, też żałuję, że częściej nie monitorowałam tsh i że może mogłam brać leki..starania od 2007
mama bliźniaków [*] [*] grudzień 2015 10tc
"..nie mieliśmy szansy na dotyk.."
ivf czerwiec 2016 [*] [*] -
Nanatasza tylko że ja cały czas jadę na euthyroxie. A kilka dni przed poronieniem mialam kontrolę....
Mialam tak jak Ty. Kilku ginow nie Widzialo problemu w Tsh powyżej 3. A w szpitalu mowili że to blokuje owulacje i utrudnia zajście...
Dziewczyny jestem zalamana. Okresu brak a czuje że szykuje Sie do kolejnej owulacji... Cykl totalnie rozjechany a mialam nadzieje że jakos to będzie wyglądało....Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2016, 09:29
Mama Aniołka [*] 15.12.2015r.
-
daktylek wrote:
Dziewczyny jestem zalamana. Okresu brak a czuje że szykuje Sie do kolejnej owulacji... Cykl totalnie rozjechany a mialam nadzieje że jakos to będzie wyglądało....
Ja tez czekam na @... Czekam i czekam i ani widu ani słychu, dzis obudzilam się z takim bólem podbrzusza jak zawsze na okres, alepóki co..cicho sza...zresztą takie bóle i mysle ze wreszcie nadeszla, mam od tygodnia... Ie mozna najdluzej czekac na @ po poronieniu? tak żeby obylo się bez łykania np luteiny na wywolanie okresu"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Hej Dziewczyny chcialam dorzucic swoje 2 grosze do rozmowy o TSH. Leczę się na Hashimoto od jakis 6 lat. Przez ten czas mialam 3 endokrylogow. Pierwsza, do ktorej trafilam powiedziala, ze w ogole jak zajde w ciaze to bedzie cud i ze powinnam sie starac juz bo jak odczekam kilka lat to moge zapomniec o dzieciach. Jak sie okazalo nie mialam problemow z zajsciem w ciaze ani z Mikim, ani teraz z Kropka. Teraz jestem pod opieka fajnego endokrynologa, ktory zawsze wszystko mi dokladnie tlumaczy, rysuje na receptach obrazki, zeby mi objasnic trudniejsze zagadnienia. On tez powiedzial, ze najlepiej dla starajacych sie kobiet zeby tsh bylo do 2. A juz w ogole najlepiej zeby bylo w okolicach 1. Ja teraz zaszlam w ciaze z tsh 2.9. Natomiast kiedys mi tlumaczyl, ze jesli chodzi o poronienia i o wplyw tsh na dzieciatko to zdecydowanie w internecie to TSH jest sprowadzone do roli jakiegos potwora, ze to przez TSH dzieją się wszystkie zle rzeczy. On mi tlumaczyl, ze samo tsh podwyzszone nie robi krzywdy dziecku. Ze musi zaistniec pewna kombinacja wynikow TSH, FT3 i FT4 dlatego sprawdzanie samego TSH nie ma sensu bo o niczym nie mowi. Dlatego nalezy zawsze badac te 3 parametry. Nie ma tez wiekszego sensu sprawdzania ich po porodzie/poronieniu bo pod wplywem roznych hormonow i zmian w organizmie te wyniki moga byc zupelnie inne niz podczas ciazy. Dlatego zrobienie ich po fakcie nie odpowie na pytanie czy byly przyczyna poronienia. Moga jedynie pomoc w kolejnych staraniach. Ja np od lat sie lecze na tarczyce, jestem na eutyroxie od lat, a po urodzeniu Mikiego mialam przez ponad pol roku idealne wyniki i pierwszy raz od 6 lat mialam odstawione leki. Tak wiec takie cuda sie dzieja w naszych organizmach.
Tyle ja wiem od swojego lekarza.
Najsmutniejsze jest to, jak piszecie jak wielu lekarzy ignoruje TSH albo w ogole nie zleca takich badan podczas ciazy. Jak sie okazuje malutki gruczol a ma ogromny wplyw na nasz organizm.
Spokojnej soboty dla Was Kochane!daktylek, mikka, Greetta, antoninina lubią tę wiadomość