Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
a wydaje się jakby to było wczoraj..
Ostatnio mam dni tzw. wyjca, chodze do pracy wszystko niby jest ok, ale jak wracam do domu to pustka..Wszystko jest takie bez sensu
Teraz zrobiło się cieplej a na dworze pełno kobiet z wózkami, wtedy odwracam głowę, przyspieszam krok. Zaczelam teraz wymyślać co mogę zrobić Kubusiowi na pomniczek, to jest teraz mój najważniejszy cel, aby miał pięknie i czysto, tym zyje,spróbuje stworzyć wazoniki jakieś kolorowe że sloikow, papieru ryżowego i serwetek;) -
Mamo_Mai- Ty piszesz o tym ze inaczej przezywasz drugi cud, a ja ostatnio pomyslalam ze nie doceniałam tak naprawde tych chwil jak moja córka była malutka (teraz juz staram sie bardziej doceniac nawet najmniejsze drobiazgi), wtedy nie miałam za soba straty dziecka, byłam taka beztroska, cieszyłam się kazda chwila z tym moim bobasem, patrzyłam jak rosnie ale mam wrazenie ze to bylo wtedy takie normalne, bez jakiejs celabracji, bez jakiegos WOW, po prostu ceszylam sie moim dzieckiem i juz, i pomyslalam ze jesli uda mi sie jeszcze raz miec takiego malucha to bedę chłonęła te chwile jak gąbka, będe ich łaknęła, bo będę miała świadomośc jak cenne jest to co dostanę...
Angelina- nawet nie wiem co Ci napisac, powiem Ci, że jesteś mega dzielną kobietą i sciskam Cię mocno!
lena89- ja tez zauważyłam że coraz więcej kobiet z wózkami...smutno mi wtedy bo myslę, że jeszcze 4 miesiące i sama miałam pchac wózek z moim bąblem...a czekam włąsnie na diagnozę co z moim mięsniakiem i czy będę miała histeroskpię... Życie jest takie nieprzewidywalne i niesprawiedliwe czasem, ale z drugiej strony takie..piękne..!Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2016, 18:56
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
właśnie wrocilsmy z mężem z oglądania mieszkań do kupienia. W ostatnim poleglam mieszkaniu polegalam..biegał tam malutki chłopczyk, niewiem z półtora roku miał.. To mój pierwszy taki bliski kontakt z takim maluchem..jak na złość maluch cały czas do mnie przychodził i zaczepiał..a ją byłam w stanie tylko odwrócić standardowo głowę, chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść, szczerze to nawet nie pamiętam jak wyglądało to mieszkanie..
-
Angelina,
wiszę tak na tym forum od kilku godzin i próbuję ułożyć choć kilka sensownych zdań. Chciałabym Ci napisać coś podnoszącego na duchu, pocieszającego, ale - choć zawsze byłam bardzo wygadana - to teraz kompletnie nie wiem, co powiedzieć.
Posiedzę więc tu tak po prostu i Ci potowarzyszę w tym trudnym dniu. Uścisnę wirtualnie. Prześlę miliony światełek dla Frania. I przy okazji poproszę Twojego Synka, żeby zaopiekował się w niebie tym moim Łobuzem, bo On jeszcze taki mały i pewnie nie wie, jak się zachować na dzisiejszej imprezie urodzinowej Frania.
Ściskam mocno!Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
[***]dla Franusia,Angelina dużo siły i jeszcze więcej miłości,pamiętam że masz w domu swoje prywatne terapeutki (ja terapeutów)najlepsze jakie można mieç!!!! U mnie minął już rok w listopadzie boli jakby to było wczoraj tylko tyle że panuje nad łzami.Przytulam!!!![*]LAURKA28.11.2014
-
lena89 wrote:właśnie wrocilsmy z mężem z oglądania mieszkań do kupienia. W ostatnim poleglam mieszkaniu polegalam..biegał tam malutki chłopczyk, niewiem z półtora roku miał.. To mój pierwszy taki bliski kontakt z takim maluchem..jak na złość maluch cały czas do mnie przychodził i zaczepiał..a ją byłam w stanie tylko odwrócić standardowo głowę, chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść, szczerze to nawet nie pamiętam jak wyglądało to mieszkanie..
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Moje Kochane dziekuję Wam z całego serca, że pomogłyście przetrwać mi ten trudny dzień.
Mamo Mikołajka dziękuję za piękny tekst, czytałam go jeszcze wieczorem dwa razy. Mam nadzieję , że tak właśnie będzie.
Lena89, Mikka, Margaw, Ankica78 , Agniegnieszka dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa, za światełka dla Frania, za pamięć. Franio na pewno jest zachwycony , że tyle wspaniałych Cioć o Nim wczoraj myślało.
Margaw nic się nie martw , nasze dzieciaczki już dawno zaopiekowały się Kubusiem i wszystko mu pokazały. Dołączył do Nich niedawno ale wierzymy przecież , że tam w Niebie nie ma to znaczenia , wszyscy się kochają i wspaniale bawią.
Przetrwałam ten wczorajszy dzień, ale wiecie co było dla mnie najbardziej przykre- to , że nikt z bliższej ani dalszej rodziny nie pamiętał wczoraj o Franiu. Nikt Go (oprócz nas) nie odwiedził, nikt nie zapalił światełka. A przecież pozostałe wnuczki są ciągle adorowane, dosłownie zarzucane prezentami. A o Franiu nikt nie pamiętał, oczywiście mówię o rodzinie, bo Wy wspaniałe , kochane byłyście z nami cały dzień.
Serce matki wtedy pęka....
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
-
Angelina u mnie pamiętali tylko moi rodzice. Teściowie nie byli na cmentarzu. Było mi przykro, ale ja sobie powtarzam, że najważniejsze 2 osoby pamiętały i będą pamiętać zawsze. Mama i tata nie zapomną nigdy.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyAngelinko szkoda, ze rodzina zapomniala o Franiu tak jak napisala Marzusia, najwazniejsze, ze wy rodzice o nim nigdy nie zapomnicie i będziecie o nim myśleć
U nas dużo osób odwiedzilo Majeczke w jej roczek. W ogóle jej dziadziuś (mój teść) jest u niej praktycznie codziennie jestem mu za to szczególnie wdzieczna teraz, kiedy mam Wojtusia i nie mam juz tyle czasu, żeby codziennie jeździć na cmentarz...
Przy okazji proszę was o kciuki i modlitwę za Wojtusia. Jutro jedziemy do szpitala, bo malutki ma problemy z nerkami po porodzie wyszla mu w usg poszerzona miedniczka nerkowa i od kilku dni ma problem ze zrobieniem siusiu po nocy.... -
Trzymam mocno kciuki! Dobrze, że zauważyłaś, że malutko sika. Może to jakaś błacha sprawa. Może ma tylko bakterie i temu po nocy ma gorzej się wysikać. Daj znać czego się dowiecie
Mama_Mai lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualny
-
Mamo_Mai- będę trzymała kciuki i wspierała myślami za pozytywną diagnozę, oby to było coś błahego i raz dwa i Wojtus będzie znów zdrów jak rybka
Ciepło się robi za oknem, coraz więcej mam z wózkami...a mi tak strasznie smutno...Dzis byłam w kościele i uroniłąm łezkę, bo ksiądz mówił zebysmy podchodząc po posypanie głów popiołem, zostawili przy ołtarzy swój ból ktory nosimy w sercu z roznych powodów...mój ból jakos nie chciał zostać przy ołtarzu-wrócił ze mną do ławki...Mama_Mai lubi tę wiadomość
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Mamo Mai to nie może być nic groźnego, pewnie jak mowi Marzusia, to tylko jakas bakteria. Moja kolezanka urodzila synka w sierpniu i tez mial problem z nerkami, ciagle wychodzila jakas bakteria w moczu i obraz usg tez nie byl prawidlowy. Ale teraz Maluch juz jest zdowy jak rybka, dostal leki, bakteria zniknela. I po strachu. U Wojtusia tez nic powaznego sie nie dzieje. Ale oczywiscie trzymam kciuki i pomodle sie o Jego zdrowko.
Sciskam Cie Kochana!Mama_Mai lubi tę wiadomość
-
Cześć Dziewczyny,
zastanawiałam się ostatnio, kiedy i ja zacznę wysłuchiwać "złotych rad" od znajomych, o których często tu wspominałyście. I dziś już wiem jak to jest...
Do mamy przyszła ciotka. Nigdy jej nie lubiłam, bo to naprawdę durna kobieta. W dodatku bardzo przekonana o swojej wyjątkowości. Zaczęła się wypytywać o mnie... I usłyszałam: "Bo ona to powinna już teraz iść do pracy, bo by na pewno zapomniała". ZAPOMNIAŁA! Tak, z pewnością ZAPOMNIAŁABYM, że moje dziecko zmarło nagle pod sam koniec ciąży. ZAPOMNIAŁABYM, że rodziłam swojego Synka i nie usłyszałam Jego płaczu. ZAPOMNIAŁABYM, że szłam za Jego trumienką na cmentarzu. No bo przecież minęło TYLE czasu. Aż miesiąc. A ja głupia wciąż nie mogę się pozbierać.
Boże, że niektórzy ludzie potrafią być tak głupi...Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
Do margaw olej te gadki ciotek babek i innych mądrych którzy lepiej wiedzą co kiedy powinnaś czuć. Tylko czas może uleczyć Twoje rany. Może będzie Ci lepiej z tydzień miesiąc a może za parę lat. Na pewno o tym nigdy nie zapomnisz tylko wspomnienia będą dużo mniej boleć za jakiś czas.Ewciaczek
-
Oj trochę nie zaglądałam...
Na początku spóźnione kolorowe światełka dla Frania.
Mamo mikolajka Twój tekst rozłożył mnie. Piękny. Wyje jak bóbr.
Czasem myślę że jestem gotowa na kolejną walkę, gdy za chwilę wszystko traci sens... wachania nastroju są okropne. Mąż dużo pracuje, mamy mało czasu żeby pogadać. Tesknota jest coraz większą za synka i.
Dlatego bardzo Cię podziwiam i trzymam kciuki, choć Twój suwaczek wygląda już imponująco (wydaje się ze szybko) to wiem że ciąża po stracie jest mega stresem i dlatego życzę ci zdrówka i spokoju.
Rozmyslam nad starania i ale boję się ciąży i właśnie tych uczuć o których pisze mamaMai, wiem że są nie uniknione.
Kotowa trzymam kciuki za wizytę. Przeraża mnie 15.02. Pół roku a dla mnie jakby wczoraj... A Ty jak się trzymasz?
Ściskam Was wszystkie mocno.
Ps. Moja kuzynka doczekała się w 4 ciąży ziemskiej córeczki. Więc trzymam i za nas wszystkie kciuki.Nikt nigdy mnie nie zrozumie... -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2021, 13:44
Małgosia 24tc +15.08.2015💔
09.2016 - 1 ICSI PGD: 22 oocyty->18 zarodków->0 po PGD
02.2017 - 2 ICSI PGD: 20 oocytów->14 zarodków->1 po PGD-> cb 😔
10.2017 - 3 ICSI PGD: 19 oocytów->12 zarodków->2 po PGD
02.2018 - crio 1 blastki 😔
06.2018 - crio 1 blastki 😔
05.2019 - 4 ICSI PGD: 20 oocytów->16 zarodków->2 po PGD
12.2019 - cb😔
09.2020 - "niespodzianka!"
Jasiek 15tc +23.11.2020💔
03.2021 - crio 1 blastki 😔
06.2021 - crio 1 blastki 😔
02.2022 - 5 ICSI PGD: 14 oocytów->2 blastki->1❄po PGD
09/2022 - crio blastki, 5dpt - 16, 7dpt - 40, 9dpt - 113, 11dpt - 382, 19dpt - 6563,
4/10 - usg, crl 9,1mm, ❤ 135/min
Alicja ❤️ 26/05/23, 3600g, 50cm