Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
midnight wrote:Czarnulka ja po drugim robiłąm tylko zespół antyfosfolipidowy, nic nie wyszło mimo to i tak brałam clexane i acard, do tego luteina 100, lek na ciśnienie, euthyrox-bo warto tarczyc zrobić, ja miałam zbyt dużą-i insulinę, bo miałam krzywą robioną wcześniej i wyszła cukrzyca...teraz będę robić immunologię, i nasze z m kariotypy czy jakoś tak...
Ja porobiłam bardzo dużo badań przeciwciała kardiolipinowe , przeciw glikoproteinie, przeciw antygenom łożyska , tarczyca , witamina D, kwas foliowy , wit B12 , cytomegalia, toksoplazma , przeciwciała przeciw jądrowe i wiele innych ..
I wyszło mi że mam przeciwciała przeciw jądrowe ..
Przy następnej ciąży mam brać acard , celxane , kwas foliowy 5mg , duphason,
W sierpniu mogę zacząć na nowo starania ,, ale martwi mnie trochę to że cykl mi się totalnie rozregulował ,, po 1 poronieniu okres wystąpił 30 dc a tu już 42 dzień i jak na razie to śluz zabarwiony na różowo wystapił nic pozatym ;( tylko brzuch boli ponad tydzień jak na miesiączkę
Do tego mi się jeszcze torbiel zrobił ma jajniku3 cm ;( ale doktorka mówiła że powinien się wchłonąćWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2016, 13:54
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
to wszytko jest chore mam znajomych gdzie babka zachodzi w ciąża zara po rocznym macierzyńskim jakby na zawołanie jeden seksik i juz bach i jest ciąża i tak siedzi juz kilka dobrych lat w domu teraz jest w 4 ciąży z ciążami nie miała nigdy problemu dźwiga dzieci robi zakupy jeździ na rowerze a na dzieciaki drze się jak cholera no szlak człowieka trafia ;(
My nic nie robilismy zadnych badań po stracie bo jak się dowiedziałam ile to kosztuje to się przeraziłam na dodatek sami byśmy musieli zawieść szczątki do Poznania a nie mamy samochodu koszt tego wynosiłby około 1500zł nie mielismy takiej kasy na już a teraz na wizycie dowiedziałm sie że moglismy zrobic tylko podstawowe za 300-400zł z drugiej strony robiąc juz badania DNA chcielibyśmy znac płec pochować tak zle i tak nie dobrze ... Gin mówila tylko ze jakbym zaszła w ciążę i znowy bym poroniła to już by nam kazała zrobić badania podstawowe ale my postanowilismy że jak sie nie uda zaśc w ciąże do końca roku to juz pasujemy bedziemy miec tylko Julkę i tak samo postanowilismy jak zajde teraz ale coś nie wyjdzie to te zpasujemy -
Karola, ja myślałam tak samo - tylko spokój, jak teraz się nie uda, to trudno! Najwidoczniej tak miało być i pomimo, że byłam bardzo dobrej myśli, jak nigdy, to chciałam mieć takie zabezpieczenie "to nie koniec świata"... ale teraz nie potrafię myśleć inaczej jak tylko "to mój koniec świata..."
No ale my nie mamy Juleczki...
-
Karola - mama Julci i ... ? wrote:do wszytkich czuje lekką zazdrość no może nie lekką ale do tej dziewczyny normanie nóz mi sie otwiera w kieszeni jak ja widze nawet jak nie był w ciaży to jej nie nawidziałam a teraz to juz całkiem masakra
Karola, ja w ciągu ostatnich 6 miesięcy, czyli momentu śmierci mojego synka, nauczyłam się jednej, myślę ważnej, rzeczy - jeśli w moim życiu pojawiają się teraz sytuacje lub ludzie, którzy niszczą mój spokój i dokładają mi cierpienia - to ich natychmiast eliminuję z mojego życia. Czasem kulturalnie, a czasem chamsko. Nie jestem typową chamówą i nie mam w zwyczaju obrażać ludzi, ale jeśli ktoś, wiedząc o tym, co przeszłam, próbuje mnie dobić, to bronię się jak mogę.
Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza. Nikt, kto nie przeżył straty dziecka, nie jest w stanie zrozumieć, jak cholerny to jest ból. I nie ma prawa zepsuć Ci choćby minuty z Twojego dnia, bo Ty o tę minutę walczysz z całych sił.
Nie daj się, Kochana. Utrata znajomego, który nie ma w sobie za grosz empatii, to żadna strata.AgataR, midnight, Greetta lubią tę wiadomość
Kubuś, 37 tc. [*] ur.12.01.2016 -
wiem wiem mam 2 znajome w tym 1przyjaciólke która straciła 3 maluszków i dopiero urodziła zdrowego chłopca była to jej 4 ciąza ma teraz 2 urwisów moi sasiedzi ona mnie trzyma przy zyciu duzo mi pomogła jest takim moim psychologiem
-
Mama_Mai wrote:Mamo Mikolajka jak sie trzymasz kochanie???? Mysle o tobie ostatnio coraz czesciejn:*
Kochana my już od wtorku razem
Nikodem przyszedł na świat sn równo w 37 tc.
Nie wytrzymał do zaplanowanej na tydzień później cesarki.
Ważył 3250g i miał 54 cm wiec kawał chłopaka.
Mamo Mai i Mamo4Aniołków dziekuje za pamiec. Faktycznie ostatnio rzadziej tu zagladalam bo im blizej konca tym strach byl wiekszy.
Teraz moge smialo powiedzieć, że trzeba walczyc o swoje szczescie. Nikodem dal mi taka radosc i wlal w nasze serca tyle milosci ze ciezko to sobie wyobrazić.
Ale tak jak pisala kiedys Mama Mai - tesknota za naszymi Aniolkami jeszcze narasta. U mnie przynajmniej tak jest. Nir ma dnia od wtorku zebym nie plakala z tesknoty za Mikolajkiem. Ale wiem tez ze on zawsze jest przy nas i tworzymy cudowna 4osobowa rodzinę.
Ściskam wszystkie Aniołkowe Mamusie i z całego serca kazdej z Was życzę tego co ja dostalam we wtorek z chwila pojawienia sie mojego Synka na swiecie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 18:36
maja2024, s1985, agniegnieszka, lena89, marzusiax, mikka, antoninina, Mama_Mai, Wiaterek, 230515, mama4aniołków, Selena, kasiulkaa, inessa, Greetta, ankica78 lubią tę wiadomość
-
Czy po poronieniu kolejny cykl był u Was normalny? Czy trwał tyle samo co wcześniej? U mnie @ była dość długa bo z 8 dni. Betę ostatnio sprawdziłam w końcu spadła do 0.
Niestety tarczyca mi szaleje. Przed ciążą tsh miałam 1.8 teraz ponad 5. Długo trwało u Was doprowadzenie trcztcy do stanu sprzed ciąży ??Hashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
nick nieaktualny
-
Mayes wrote:Po ilu dniach od zabiegu powinnam dostac okres?
-
Karola - mama Julci i ... ? wrote:witaj róznoe mi gin mówiła że powinna być miedzy 4 a 8 tyg ja dostałam po 39 dniach wcześniej przed ciążą cykle miałam co 32 dni i zastanawiam się czy się udało może bedzie kropek dzis powinnam dostac okres licząć 32 dni ale nie mam no więc czekam do 9 lipca i jak nie przyjdzie to 10 robie test
Trzymam kciuki za groszka ponad 30 dni to bardzo dlugo myślałam ze wczesniej. Ja mialam cykle 28 -30 dni moze dostane wczesniej ale i tak nie bedziemy próbować boje sie powtórki strasznieAniołeczek [*] 29.06.2016
-
Dziś mamy 6 rocznice ślubu.. mielsimy ją świetować we 4, a możemy tylko we 3...
Przez kilka miesięcy wydawlo mi się ze już się z tym pogodziłam, ale ostatnio coraz smutniej mi...
Zazdroszcze wszystkim dziewczynom z forum, ktore piszą o tym ze są znów w ciąży, że czuja kopniaki itd... wiem, że one maja za sobą także trudne i ciężkie chwile, ale kurde normalnie tak mi smutno kiedy widze ich suwaczki, a ja ... To nie jeste taka zła zazdrośc, ja im/wam życzę wszystkiego naj, ale to takie całkiem ode mnie niezależne...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 12:03
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
Mikka rozumiem Cie. Dzis jest piaty dzień po zabiegu. Wtedy gdy szwagierka rodzila ja cieszylam sie 8 tyg ciąży.Teraz bylby juz 12 ale niestety Bog chciał inaczej.Teraz szwagierka chce przyjechac z dzieckiem w odwiedziny a ja nie mam ochoty ogladac ich szczęśliwych. Potrzebuje troche czasu.Nie mam ochoty wychodzic do ludzi ani oglądać moich tesciow którzy mieszkają w naszym domu.Jutro wizyta u ginekologa.Nie wiem po co sie tak wczesnie umowilam.Aniołeczek [*] 29.06.2016
-
Ja gdy wróciłam po # ze szpitala do domu, a mieszkamy chwilowo u siostry, to moja mama wparowała z moim rocznym siostrzencem na ręku i pyta: Jak tam? A ja popatrzylam tylko na tego brzdąca i wyłam..No kurde- co to za pytanie...Chyba wiadomo, że byłam przygnębiona, zrozpaczona i w ogole uważałam że cały świat mi się zawalił, a ona pyta "Jak tam.."
Nie umiem pozbyć się pytań w głowie, jak by teraz wyglądało to wszystko gdyby nasze maleństwo nie odeszło...Czy np teraz spało by sobie kolo mnie, czy byłoby podobne do swojej starszej siostry? Staram sie nie myslec o tym, bo jeszcze bardziej to boli, ale to tak samo jakos przychodzi do glowy..."Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II -
U nas mialoby to byc pierwsze dziecko.Moja mama tez dziwnie ze mna rozmawiala przed zabiegiem juz chciałam wyłączyć tel. Tylko mąż mnie rozumie a gdy widze teściowa ktira mi wspolczuje tez mi sie nie chce jej oglądać. Nie chce by mnie ludzie obserwowali. Zatrzymalismy machinę plotek ze jestem w ciąży. Mysle ze to drugie sie nie rozkreci tak. Nie chcę wspulczucia tylko dalej chcę żyć. W niczym mi nie pomoze to.Aniołeczek [*] 29.06.2016
-
ja przeszlam ten etap, ale po wyjsciu ze szpitala, przez mniej wiecej 3 tyg nie rozmawialam z nikim (nie licząc Wigili-bo stracilismy maleństwo przed świętami...-, na ktorej pojawilam sie u męża babci bo nie chcialam sprawiac jej przykrosci a i tak poplakalysmy się przy zyczeniach...) oprocz męża i córki..nie umialam, nie potrafilam... Potem zaczęłam rozmawiać ale umiałam dosłownie w jedną sekundę się rozplakac...czasem bo sobie przypominalam, a czasem nawet bez powodu, wyjscia do hipermarketów to była udręka- no bo tam babki w ciąży albo z małymi dziecmi...az w koncu mój mąż dosłownie za rękę zprowadził mnie do lekarza bo nie mógł patrzec jak sie męczę i...dziękuję mu po stokroć bo powoli wykańczało mnie to psychicznie... Teraz jest lepiej, tzn. smucę się, czasem po cichu poplaczę ale zachowuje się już, ze sie tak wyraże- "jak człowiek"... Staram sie by było dobrze, bo trzeba żyć dalej, a rana w sercu i tak zawsze pozostanie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2016, 12:54
"Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa, żeby pójść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń, złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń (...)".
Jan Paweł II