Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola wlasnie to jest najgorsze ze czlowiek idzie na wizyte i niespofziewa sie takich wiesci
Mayas masz racje musze sie na nowo zapisac. Dzis juz bylo za pozno. -
Mayes wrote:Uu to u Ciebie Karola dlugo trwało. Szybko doszlas do siebie? Chodzi mi o cykl i owulacje.
Pierwszą @ po zabiegu miałam po 39 dniach teraz dostałam okres po 34 dniach jedna z dziewczyn napisała mi że moge miec krótką faze lutealna i daltego nie zachodzę w ciąże wyczytałam ze na wydłużenie fazy lutealnej pomaga witamina B6 Magnez i wapno jutro sobie kupie te witaminki i zobaczymy może coś z tego wyjdzie ale nie spinamy sie za bardzo co bedzie to bedzie -
Kochana ja pierwsze też straciłam w 6 tygodniu wtedy termin miała bym na 15 sierpnia i wtedy tez poczelismy Julkę Mąż mówi ze jak teraz był termin na 5 listopada to w ten miesiąc spłodzimy maluszka a ja znowu wierze że bedzie teraz że urodzi sie w maju bo to nasz miesiąc w maju się poznaliśmy były zaręczyny i slub i w maju ur się Julka to 2 maluszek tez musi być z maja
-
nick nieaktualnyMamo Mikolajka i Nikosia
Sama nie moge uwierzyc, ze moj syn ma juz ponad 7 miesiecy. Czas ucieka mi przez palce, a on juz nie jest dzidziusiem. Od kilku dni raczkuje mowi baba i mama, jeszcze nieswiadomie ale i tak to jest piekne teraz kazdy dzien przynosi nowe umiejetnosci, a ja co jakis czas mowie mezowi zobacz, co moze juz potrafilaby nasz Maja :* tesknie za moim Anioleczkiem i jestem najszczesliwsza mama pod sloncem bo mam Wojtusia a jak Bozia da to Wojtek nie bedzie sie sam wychowywac
Jak znajdziesz chwilke i bedziesz miala ochote to moze pochwalisz nam sie tu zdjeciem swojego maluszka?
Calusy dla Was i swiatelka dla Mikolajka (*)(*)(*) dumnego starszego brata :* -
Mayes wrote:Ja mialam urodzic w styczniu i ciagle mi nie pasowal ten miesiac. Mialam zle przeczucia.
-
zobaczysz maluszki wybrały inna date wróca do nas
Widzę że teściu Tobie tez nie pasuję ja mam okropnego teścia morze łez juz wylałam przed tego kretyna i dlatego sie tez wyprowadzilismy od teściów -
ja jakos w te sprawy duchowne nie wierze mam mało wiary w to i żal do Boga ze zabiera nam ukochane osoby a takich gnojków jak np. Moj teśc zostawia z nami i musimy się z nim męczyć , wole wierzyc ze maluszek wróci do nas pod postacia innego dziecka że czastke z tamtego straconego jednak ma w sobie Julka tak powiedziała jak jej opowiedzielismy co sie stało że już nie mam dzidzi w brzuszku że jest w niebie Julka wierzyła ze to był braciszek po kilku dniach jak wróciłam ze szpitala staneła w oknie spojrzała w nie w niebo i mnie woła i mówi widzisz mamus ta chmurkę ( pokazując palcem ) ja mówie że widzę a ona tam siedzi mój braciszek ( macha do niego ) i po chwili dodała i wiesz co ? ja ze zdiwieniam pytam sie co ? a ona mi odpowiedziała On do nas wróci i to z taka powaga powiedziała że ja sie popłakałam do dziś tak ma że jak sa chmurki stanie przy oknie i macha do nich ... Ja jej wierzę
Powiem Ci jeszcze coś ponad rok temu mieszkalismy w kawalerce pokój z kuchnią ne mielismy przed pokoju moja teściowa choruje na raka jest z nia już żle ale wtedy miała operację to był wieczór julka stanęła na srodku pokoju spojrzałą w drzwi i mówi o babcia przyszła zamarlismy z mężem oboje spojrzelismy na drzwi nikiogo nie było a julka twadro ze babcia tam była ok dalismy spokój rano okazało sie że teściowa przy operacji jedna noga była po drugiej stronie cudem ja odratowali myslimy ze wtedy teściowa przyszła do Julki . dziwne to wszytko ale wierze że Julka jest takim Aniołkiem z nieba i ze do nas wróćiła że cześć z tego straconego maluszka ma w swoim serduszku -
Mayas udalo mi sie zapisac na poniedzialek. Ja mialam zabieg dopiero w sobote wiec mysle ze do tego czasu beda juz wyniki.
Karola piekna historia z Julka, ja ci powiem ze wierze w takie rzeczy, dzieci widza rzeczy ktorych my nie dostrzegamy. Tez wierze ze nasze Aniolki choc po czesci do nas wroca. -
Ja bardzo nie lubię jak ktoś mówi,że dziecko, które odeszło wróci w innym czasie. Przecież to zawsze bedzie inny mały człowiek. Ja jestem mamą Jasia, malutkiej Kropeczki i córeczki, która rośnie w brzuszku. Jestem mama trójki dzieci i nie byłabym w stanie myśleć,że pierwsze dwoje odeszło żeby wrócić w innym czasie.
Angelina, Mayes, midnight, agniegnieszka, Pampcia lubią tę wiadomość
Jasinek 38tc, *24.11.2014 +28.11.2014
Malutka Kropeczka c.p. 21.09.2015 (*)
Tęczowa Oleńka ❤️ 30.10.2016
-
Ja tak samo EwaMM nie mogę tak myslec. Ja myślę ze teraz musze żyć tak by maleństwo bylo ze mnie dumne i bysmy kiedys sie spotkali. Moze taki cel miał Bóg. Ja się na niego nie obrazilam ani nie obwiniam.Juz raz mnie uratowal od smierci z wypadku. Czas ciazy nie byl dla mnie czasem straconym. Byl to najwspanialszy czas w moim życiu. I Malenstwo umarło pod moim sercem. Będę je kochać i pamietac do konca życia i nie wyobrażam sobie wmawiać reinkarnacji.
wszamanka, Pampcia lubią tę wiadomość
Aniołeczek [*] 29.06.2016
-
Dokładnie Ewus tak jest jak napisałaś. Zresztą już kiedyś tu o tym pisałysmy. Nasze dzieci odeszły i wierzę gorąco, że są z nami gdziekolwiek nie jesteśmy, ale też jestem świadoma tego że fizycznie tu na ziemi już się nie zobaczymy. Wiem, że to bolesne ale niestety tak jest. Nie mogę myśleć że syn którego noszę pod sercem to powracający Franio, bo jest przecież inna osobą. Chociaż do tej pory zdarza mi się pomyśleć przez ułamek sekundy, że np. FRANIO dziś mocno kopie i zaraz uświadamiam sobie, że to już nie Franio ale ktoś zupełnie inny równie kochany....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2016, 22:49
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.