Ciąża po kilku poronieniach. Jak przezwyciężyć strach...
-
WIADOMOŚĆ
-
Znajdz sobie jakiegoś lekarza do prowadzenia ciąży a w razie jakiejś pilniejszej potrzeby zawsze możesz iść do innego;) Ale książeczkę wydaje mi się lepiej prowadzić u jednego ginekologa.ada89 wrote:No lekarz zero wyczucia ;/ do niego juz pojde nie ma szans. Najgorsze, że wcale się do niego nie zapisywałam tylko grafik się w poradni zmienił i tak wyszło. Problem w tym,że często się zmienia ;/ Mam lekarza,do którego chciałabym chodzić i miał właśnie dzisiaj przyjmować. On w wiekszości przyjmuje prywatnie, wiec chyba to mi pozostanie.
A nie wiecie czy da radę prowadzić ciążę u jednego lekarza, ale w miare możliwości iść na wizyte na nfz (chociażby dla darmowych badań) a kiedy nie przyjmuje to prywanie? Czy to jakiś problem dla lekarza? Nie orientujecie sie?
Ja też na wizyty chodzę prywatnie, początkowo mialam abonament w Luxmedzie ale firmy się nie dogadały i drugą połowę ciąży chodzę już odpłatnie. Ale jednak jak się płaci 100zł za wizytę to lekarz bardziej się przykłada.. Ja takie wrażenie odniosłam.
Ur. 11.03.16, 4300g, 56cm ;* -
Hej kochane,
Ja tam w NFZ nie wierzę. Raz poszłam po ostatniej ciąży bo liczyłam, że dostanę jakieś skierowania na badania czy cokolwiek z moją historią i co usłyszałam? Poronienie i martwy poród...to nie wskazania jeszcze do diagnostyki na NFZ jak Pani jeszcze raz straci ciąże to może coś pomyślimy!!!
Wstałam i wyszłam. Nigdy już nie pójdę na NFZ. Wiem, że zdarzają się fani lekarze i nie będę generalizować ale jednak jak idę prywatnie to wymagam.
Jak byłam na NFZ to się czułam jakbym miała błagać o cokolwiek i cieszyć się, że ktoś w ogóle mnie przyjął. Jakbym prosiła o jakąś jałmużnę. Chrzanię takie coś. Wolę już zapłacić i wymagać.
co do dzisiejszej wizyty: dziś 5 dc. Pęcherzyki pobudzone z prawej i lewej i jeszcze nie wiadomo z którego będą dominujące.
Poza tym endo 6,1 mm ( piję codziennie małą lampkę czerwonego wina) wydaje się, że chyba ok jak na ten moment:) Dostałam 3 zastrzyki z menopuru. Także kłuję się dziś potem w 7 i 9 dc. W piątek kontrola. Oby tym razem się udało.06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.-
3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Ja też już stwierdziłam, że do gina tylko prywatnie.
W poprzedniej ciąży chodziłam z NFZ, pani doktor ok, ale miała tyle powciskanych pacjentek, że na 1 miała 5 może 10min czasu. A i tak zdarzały się 1,5 godzinne opóźnienia. 21 grudnia byłam na prenatalnych u innego gina, potem 5-go stycznia miałam wizytę u mojej gin, która stwierdziła, że skoro niedawno robiłam prenatalne to dzisiaj nie będziemy robić usg. A 12-go już zaczęła się tragedia i w nocy z 13-14-go poronilam. Zawsze się zastanawiam, czy gdyby wtedy mi zrobiła usg to możnaby było coś zaradzić -
Żaniayarn wrote:Ja też już stwierdziłam, że do gina tylko prywatnie.
W poprzedniej ciąży chodziłam z NFZ, pani doktor ok, ale miała tyle powciskanych pacjentek, że na 1 miała 5 może 10min czasu. A i tak zdarzały się 1,5 godzinne opóźnienia. 21 grudnia byłam na prenatalnych u innego gina, potem 5-go stycznia miałam wizytę u mojej gin, która stwierdziła, że skoro niedawno robiłam prenatalne to dzisiaj nie będziemy robić usg. A 12-go już zaczęła się tragedia i w nocy z 13-14-go poronilam. Zawsze się zastanawiam, czy gdyby wtedy mi zrobiła usg to możnaby było coś zaradzić
A dlaczego Twoja coreczka zmarła w brzuszku? Nie musisz odpowiadać jezeli to dla Ciebie zbyt trudne ;*
Ur. 11.03.16, 4300g, 56cm ;* -
Nie kochana. Dostałam jakiegoś zakażenia. 12-go poszłam do mojej pani doktor bo od kilku dni miałam obfitszy śluz i od rana pobolewał mnie brzuch. Zanim mnie przyjęła, czekałam 2h, okazało się że już miałam 1,5 cm rozwarcia i pęcherz się obniżał. Mała po porodzie nie podjęła samodzielnie oddechu i miała pojedynczą akcje serca. A szpital w którym rodziłam pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o kadrę lekarską. Lekarz stwierdził, że przy wadze noworodka 450g nawet w referencyjnych szpitalach nie było by szans. Nie chcę teraz myśleć czy gdybym trafiła gdzieś indziej, coś by się dało zrobić. Jedyne czego żałuję, to to, że nie przyszło mi wtedy do głowy, żeby poprosić o podanie mi małej. Nawet jej wtedy nie przytuliłam, ani nie dotknęłam. I tego najbardziej żałuję.Madzik90 wrote:A dlaczego Twoja coreczka zmarła w brzuszku? Nie musisz odpowiadać jezeli to dla Ciebie zbyt trudne ;*
-
Żania- nie smuć się kochana. nasze historie są bardzo podobne. Moja córcia odeszła na przełomie 23/24 tc. Tylko, że odeszła w brzuszku u mamy, nie chciała zawalczyć po drugiej stronie. Podobno to była infekcja wewnątrzmaciczna i stąd odejście wód a potem śmierć małej. Ja miałam super opiekę na Karowej w Wa-wie, a i to nic nie dało. Nie ma co sobie wyrzucać niczego. Zrobiłaś co mogłaś. Nie my zadecydowałyśmy. Staram się z tym pogodzić choć nie jest łatwo.
Teraz trzeba się skoncentrować na tym co tu i teraz.
Madzik- trzymam kciuki za wizytowanie. Koniecznie daj znać po wizycie:)06.2010- córeczka
5.06.2014- Aniołek [8 tc]
21.06.2015- córeczka[24 tc]
niedrożny LJ., AMH 4,78 PCO, IO.Mutacja MTHFR CT i AC
02.02- INV Bocian BS,krótki p. 6 komórek/3 zarodki
16.02- transfer 2 x 8A. -
CRIO 28.04.-
3 BA
II pro. Novum- długi p.19.08-transfer 1x8A.
4 sniezynki na zimowisku -
Ja juz po wizycie
wszystko z nami okej! Szyjka uformowana "pieciokilometrowa", brzuszek miękki
wyniki tez w porządku. Moja ginekolog byla tak zadowolona, ze chyba z tego powodu zapomniala mi dać skierowania na mocz i morfologię
ale to wezmę od rodzinnego, chociaż nie będę płacić
uff
a rano bylam spięta jak baranie jaja
Karo85, Tulisia, Palinas89 lubią tę wiadomość

Ur. 11.03.16, 4300g, 56cm ;* -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny






:P:P hahahahah


