Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Mandyczka, według mnie jest to niepokojące. Musisz iść z tym do ginekologa i nie dać się zbyć. To może być jakaś infekcja albo hormony. Trudno powiedzieć.
Osobiście po łyżeczkowaniu nie miałam żadnych objawów, a i tak następną ciążę miałam jajowodową... Więc jeśli masz jakieś objawy, warto je sprawdzić.Mandyczka lubi tę wiadomość
-
Mandyczka ja tak miałam, plemienia, bole w różnych dniach cyklu. Zrobiłam histeroskopie okazało sie ze mam zrosty po lyzeczkowaniu. Po 1 poronieniu nikt badań nie zleca, tak się czasem dzieję. Czasem i po 2 nie chcą dac dopiero po 3 chore. Ja wszystko prywatnie robiłam, koszta nie małe niestety.
Mandyczka lubi tę wiadomość
-
Dziękuję VR i Ineczka, w czwartek idę do ginki, mam nadzieję, że mi zleci jakieś badania.
Przed ciążą też tak miałam z tymi krwawieniami, ale mój gin mówił,że w tym wieku i tylko mi proponował anty bez zrobienia poziomu hormonów.
Teraz szukam dobrego ginekologa, który by się mną zajął porządnie, a nie na odwal się.
Przed zabiegiem poznałam konkretnego i powiedział,że mi zleci badania, ale niestety tylko prywatnie przyjmuje, a wizyta u niego dopiero pod koniec października, a ja bym chciała zacząć jak najszybciej starania.
Tym bardziej, że ostatnio zajęło nam 9 mcy zanim zobaczyłam na teście 2 kreski. -
Path, no na pierwszy cykl to bym się nie nastawiała Mnie się udało po pół roku od pierwszego zabiegu. A na @ czekałam długo, w ogóle krwawienie po poronieniu trwało długo i pewnie dlatego to wszystko przesunęło się o jakieś 2 tygodnie.
Mandyczka, daj znać, jak tam na wizycie -
VR wczoraj ginka mnie nie przyjęła, bo miała za dużo pacjentek i leciała do szpitala, mam przyjść za tydzień.
Za to rodzinna zaszalała i zleciła mi 15 badań: morfologia z rozmazem, OB, mocz, układ krzepnięcia,cholesterol plus zł i dobry, białko, kreatynina, bilirubina, alt, ast, tsh.
Dziś byłam na badaniach ,wyniki będę miała w poniedziałek.
-
Cześć dziewczyny. Niestety też 5 dni temu przeszłam zabieg łyżeczkowania, ciąża obumarła w 10t4d , ale w zasadzie od początku było coś nie tak. Pęcherzyk był mały i w zasadzie wyglądał na 3 tyg wcześniejszy niż wynikało to z daty ost. miesiączki i serduszko słabo biło. Beta hcg też bardzo mało przyrastała. W zasadzie lekarze dawali nadzieje bo miałam długie 40 dniowe cykle przed ciąża i tłumaczyli, że może z tego powodu płód jest trochę mniejszy i wszystko jakos się ułoży. Niestety stało jak się stało i teraz się martwię, bo mam trombofilie V leiden heterozygota i PAI 1 oraz ost. leczę sie na niedoczynnośc tarczycy Euthyroxem 50, aczkolwiek wyniki tsh miałam juz dobre przed zajsciem w ciąze. Brałam leki ACard, heparyne, euthyrox , duphaston i luteine czyli wydaje mi sie byłam dobrze ,,obłożona" lekami a i tak ciąża obumarła. Bardzo się teraz martwie jak w ogóle będą wyglądać moje nast cykle;/ czy znowu będą takie dugie i czy na poronienie miała wpływ trombofilia mimo, że wydaje mi się, że zrobiłam wszystko co mogłam...I ogólnie w szpitalu wszystkie czynniki krzepnięćia i Ddimery miałam w normie więc gdyby to był zakrzep to raczej by wyszło nie? Możecie mi coś dziewczyny doradzić. Może jakie badania powinnam jeszcze zrobić?Zastanawiam się nad komórkami NK. Dodam, że p/c ANA, p/c antykardiolipinowe, aktywność antytrombiny III,p/c przeciwko B-2 glikoproteinie i inne badania na tarczyce mam w normie.Ale np większość z nich były badanie w 2008 roku i trochę się zastanawiam czy od tego czasu mogło się coś zmienic? Ale lekarze nie sugerowali powtórzenia któregokolwiek. Juz sama nie wiem co myśleć czy przesadzam i po prpstu to był słaby płód od początku i tak się czasem zdarza, czy już niepotrzebnie się doszukuje drugiego dna ;/ Dziękuje za rady :*
-
Hej dziewczyny , wczoraj byłam u ginekologa, tak jak pisałam jestem po 3 poronieniu, wszsytko samo się oczyściło po raz kolejny więc uniknęłam zabiegu, tym razem dostałam zlecenie na wszystkie badania , nie dałam się już "zbyć" dzisiaj byłam w labolatorium , zobaczymy co wyjdzie dalej... trzeba być dobrej myśliJanina
-
Duphastonu miałam 2 x 10 mg a luteine też 2 x dziennie po 100 mg dopochwowo.Acard 0,75 a Neoparin 0,4 jak na razie. A jeśli chodzi o te komórki nk wiecie jaka jest ich inna nazwa? Pytałam w dwoch laboratoriach ale babeczki nie wiedziały w ogole o co mi chodzi i jaka jest ich cena ?
-
U mnie badanie na nk nazywa sie subpopulacja limfocytow. Wiem ze jest jeszcze jedno nie pamiętam nazwy. W zwykłym labo raczej tego nie zrobisz. Skąd jesteś? Koszt w Katowicach 400zł. Ja mam podwyższone , na obniżenie mam zlecone wlewy z intralipidu.
-
No wlaśnie o subpopulacje tez juz pytałam. Fakt chyba trzeba poszukać w bardziej ,,profesjonalnym" laborze.W Katowicach by było spoko. Mieszkam niedaleko. Matko znowu 400 zl... myślałam, że to są troche tańsze badania;/. Chyba poczekam na wizyte u immunologa i zapytam co o tym myśli
-
A powiedzcie mi ona jest jako Wasz lekarz prowadzacy? Bo ja mam dość kawałek do Zabrza więc w swoim miejscu zamieszkania mam jeszcze innego lekarza ginekologa a u P. Janosz byłam na razie kilka razy się skonsultować. Ale wiecie jak to jest....dwóch lekarzy dwie różne opinie;/, można mięć później mętlik w głowie i sie zaczełam zastanawiać czy to ma sens.