Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
ja też trzymam kciuki też będę robić test w tym cyklu mam nadzieję że wsyzstko będzie ok
-
nick nieaktualny
-
Mój lekarz powiedział że jak tylko zrobię test i wyjdzie pozytywny to mam sie u niego zjawić i tym razem bedziemy monitorowac ciążę od początku. Trzeba sprawdzać poziom jakiegos hormonu który odpowiada za utrzymanie ciąży. Tylko wtedy jeśli jest niski poziom ze wzgledu na wade płodu a ciaza bedzie podtrzymywana farmakologicznie to dzidziuś może nie być zdrowy. Duzo odpoczywaj w I trymestrze. Krzymam kciuki żeby sie udalo tym razem
-
agata super! od razu kładz sie do łóżka i każ zawieść do lekarza. ja wiem że ciąża to nie choroba ale chcemy żeby nasze dzieci były zdrowe dlatego ja bez skrępowania będę leżeć całymi dniami w łóżku jeść lody i oglądać seriale tobie też radzę i ściskam mocno! <będzie dobrze> mówi się uszy do góry a ja ci radzę NOGI do góry
-
Hej. Poroniłam tydzień temu (we wtorek zaczęło się plamieniem, od środy krwawienie). Byłam w szpitalu, próbowano podtrzymać ciążę, ale się nie udało. W czwartek endometrium miało już tylko od 6 do 8 mm (we wtorek ponad 16mm i brak widocznego pęcherzyka). W środę miałam robioną betę i wynosiła 117. To był 6/7 tc licząc od ostatniego okresu. Tydzień wcześniej byłam u ginekologa i na usg było widać pęcherzyk, jednak nie do końca wykształcony (kazał przyjść za 4 tygodnie). Wizytę mam 20.09. Już nie krwawię, mam takie lekkie brązowe plamienie, dobrze się czuję, poza zawrotami głowy. Dzisiaj odbiorę wyniki morfologii. Chciałabym iść jeszcze prywatnie do gina i na usg (przed tą wizytą 20), żeby sprawdzić czy wszystko ok i jeśli wszystko samo się ładnie oczyściło (nie chciałam zabiegu i specjalnie mnie nie namawiano, zapytano tylko czy chcemy) to chcielibyśmy już teraz, jak pojawią się oznaki płodności starać się o dzidziusia. Mam pewne obawy, czy to nie za wcześnie, lekarz powiedział, że w zasadzie nie powinniśmy długo czekać, a wręcz stwierdził, że możemy starać się "jak najszybciej", jednak nie wytłumaczył kiedy itp., gdyż miał kolejną czekającą pacjentkę Bardzo byśmy chcieli ponownie zacząć, tym bardziej, że poprzednio też dość długo się staraliśmy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2013, 10:00
-
myszkaazi - ja podobnie jak Ty stracilam ciaze w ok 6/7 tygodniu, plamienie zaczelo sie tez tydzien temu we wtorek, dostalm leki i mialam lezec, ale niestety nie pomoglo. W poniedzialek bylam u lekarza i nie bylo juz pecherzyka . wydaje mi sie, ze stalo to sie w niedziele. Staralismy sie ok 10 m-cy. Ide na kontrole w nastepny tydzien mam nadzieje, ze sie wszystko samo oczysci. Lekarka mi powiedziala, zeby sie ruszac, to pomaga szybciej sie oczyscic. Takze robie porzadki w domu - zaraz zabieram sie za mycie lodowki
Powiedziala tez, ze za ok 4 tygodnie powinnam dostac okres i po nim u mamy sie starac. Powiedziala, ze hormony sa tak "rozbujane" ze raz dwa powinno sie udac. Takze mamy nie czekac tylko od razu dzialac. I mam nadzieje, ze sie uda, chociaz mam schizy. I mam brac witaminy, zeby nie miec anemii.
Daj znac jakbys potrzebowala wiecej info.
Powodzenia dla nas wszyskich!!!
-
Rena - ja sprzątałam lodówkę w poniedziałek Wczoraj poszłam pograć w siatkówkę, ale po rozgrzewce zaczęłam mieć takie zawroty głowy, że nie dałam rady. Odebrałam wyniki i hemoglobinę mam,co prawda w normie, ale na granicy (12,1 a tydzień temu było 12,. Piję sobie soczki, jem warzywka i owoce i ciągle szukam w necie czegoś o poronieniu Chcielibyśmy już zacząć, bardzo! Przykro mi,że poroniłam, ale jakoś się trzymam, sądziłam, że będzie gorzej. Nie wiem też, czy robić jakieś badania, czy po prostu przyjąć to do wiadomości i uznać za naturalne. Uda się! Nie ma wyjścia
-
myszkaazi wrote:Rena - ja sprzątałam lodówkę w poniedziałek Wczoraj poszłam pograć w siatkówkę, ale po rozgrzewce zaczęłam mieć takie zawroty głowy, że nie dałam rady. Odebrałam wyniki i hemoglobinę mam,co prawda w normie, ale na granicy (12,1 a tydzień temu było 12,. Piję sobie soczki, jem warzywka i owoce i ciągle szukam w necie czegoś o poronieniu Chcielibyśmy już zacząć, bardzo! Przykro mi,że poroniłam, ale jakoś się trzymam, sądziłam, że będzie gorzej. Nie wiem też, czy robić jakieś badania, czy po prostu przyjąć to do wiadomości i uznać za naturalne. Uda się! Nie ma wyjścia
ja na poczatku tez siedzialam na necie i staralam sie znalesc przyczyne, juz mialam nawet liste badan. ale wydaje mi sie ze na razie powinno sie wyluzowac. mam nadzieje, ze to bylo tylko jednorazowe...
lekarka mi powiedziala, ze ok 50% pierwszych ciaz konczy sie poronieniem, a pozniej jest wszystko ok i ona jest dobrej mysli. takze mam nadzieje, ze i tak bedzie.
Glowa do gory!!!
rewelka, mychowe lubią tę wiadomość
-
ja po poronieniu miałam dwa tygodnie zwolnienia i bardzo sie ciesze bo nie wyobrażałam sobie pójścia do pracy zaraz po (miałam zabieg). miałam niby leżeć i odpoczywać ale bardzo mnie to męczyło dlatego też znajdywałam sobie różne zajęcia (ale co prawda spałam do 10 cnajmniej ) w ogrodzie dużo pracowałam
my z meżem też zaczynamy za niedługo starania mam nadzieje że spotkamy się na wątku ciąża buziaki :* -
Właśnie rozmawiałam z koleżanką i co się okazało, ona poroniła 2 razy. Jej b. dobra ginekolog powiedziała, że jeśli ciąża była b. wczesna i bez zabiegu to można starać się od razu, bez czekania (oczywiście po ustaniu krwawienia). Dzięki jej zaleceniom i w prowadzonej przez nią ciąży nie miała żadnych kłopotów z donoszeniem i teraz cieszą się z maluszka, który niedługo skończy rok. Dostałam namiary i jutro spróbuję się umówić. Ja też jestem na zwolnieniu, dopiero tydzień mija i mimo że nie miałam zabiegu to te dwa tygodnie bardzo mi się przydają. Nie wyobrażam sobie, że z tymi wirami w głowie miałabym chodzić do pracy. Strasznie szybko się męczę, jestem słaba i nawet w ciągu dnia chce mi się strasznie spać. Do tego okropnie mi zimno!
Spotkamy się na ciążowym i to już niedługo! Jestem pełna nadziei! Buziaki -
Witajcie,
przebrnelam przez wszystkie 21 stron na tym watku
O ciaze staralismy sie 5 miesiecy. Udalo sie i niestety za duzo sie zaczytalam, wszedzie watki o poronieniach, wczesnych porodach, plamieniach, krwawieniach. Zylam w stresie. Przez 19 dni bylam najszczesliwsza przyszla mama na swiecie. Wizyty u lekarzy, usg, szpital, i niestety w domu silne krwawienie i wiedzialam ze jest po wszystkim. Plakalam i zaczelam szukac na interenecie wiadomosci.
Od tej pory moje nadzieje odzyly. Czekam tylko do ustania krwawienia i zaczynamy starania. Dalyscie mi nadzieje i juz nie placze. Mimo ze wczoraj wieczorem poronilam (nie mialam boli) dzis poszlam do pracy i postanowilam sie nie zalamywac, nie zamykac w pokoju, nie ryczec w poduszke.
Musi byc dobrze. Jestescie na to prawdziwym przykladem.
licze byc lipcowa gora sierpniowa mamusia.
jutro jade do szpitala na bete (robili mi zanim poronilam) i zobacze ile spadnie moze przy okazji zrobia mi usg zobaczyc jak sie macica oczyszcza.
Swoja droga po jakim czasie mialyscie taka wizyte kontrolna?
Jest mi przykro bardzo ale dobrze ze to zdarzylo sie teraz niz pozniej. nie widzialam swojej dzidzi, nie slyszalam serduszka. Maluszek po prostu nie byl gotowy. Ale glowa do gory!
Fajnie ze i wy zaraz podejmujecie proby to bedziemy sie razem wspierac. -
ja poronilam w niedziele, w pon bylam u lekarza, a na wizyte kontrolna, zeby sprawdzic czy sie wszystko oczyscilo ide w nastepny wtorek.
Tez mam nadzieje zostac lipcowa mama, oboje z mezem jestesmy z lipca, wiec fajnie by bylo jakby nasz maluch tez byl z lipca... -
Dziewczyny uda wam się. Ja miałam zabieg 27 maja. W lipcu zaczęliśmy się starać (dostaliśmy zielone światło), podeszłam na luzie bo nie myślałam, że tak szybko się uda i co... jestem w 9 tyg. ciąży.
Strach jest cały czas i niestety pewnie będzie do końca, ale jestem dobrej myśli. Także dziewczyny głowa do góry. Będzie dobrze.myszkaazi lubi tę wiadomość
-
Ja bylam dzis w szpitalu na USG nadal jest pecherzyk ale pobrano mi krew na druga bete i ponoc duzo spadla. Za tydzien mam kontrole. Dzis pierwszy raz od wielu tygodni temp. spadla mi do tej podstawowej. Bede siebie dalej obserwowac i jak tylko przestane krwawic to do roboty
dziewczyny tylko i wylacznie przez te wasze posty sie nie zalamalam.
te co znow sa w ciazy daja mega powera do dalszych staran! dziekuje -
JA tam sobie jeszcze do tej pory co raz popłakuje, nie ma co być przesadnie silną.
Zabieg usunięcia pustego pęcherzyka ciążowego miałam pod koniec lutego, od tego czasu się staramy i nic , wcześniej nam się udało za raz.
Odnośnie poronien i zachodzenia w ciążę, na szczęście w okół siebie mam wiele przykładów. Dziewczyny poroniły, a teraz są już szczęśliwymi matkami
Tylko nam się jakoś długo nie udaje. -
aNiLewe wrote:Witajcie,
przebrnelam przez wszystkie 21 stron na tym watku
O ciaze staralismy sie 5 miesiecy. Udalo sie i niestety za duzo sie zaczytalam, wszedzie watki o poronieniach, wczesnych porodach, plamieniach, krwawieniach. Zylam w stresie. Przez 19 dni bylam najszczesliwsza przyszla mama na swiecie. Wizyty u lekarzy, usg, szpital, i niestety w domu silne krwawienie i wiedzialam ze jest po wszystkim. Plakalam i zaczelam szukac na interenecie wiadomosci.
Od tej pory moje nadzieje odzyly. Czekam tylko do ustania krwawienia i zaczynamy starania. Dalyscie mi nadzieje i juz nie placze. Mimo ze wczoraj wieczorem poronilam (nie mialam boli) dzis poszlam do pracy i postanowilam sie nie zalamywac, nie zamykac w pokoju, nie ryczec w poduszke.
Musi byc dobrze. Jestescie na to prawdziwym przykladem.
licze byc lipcowa gora sierpniowa mamusia.
jutro jade do szpitala na bete (robili mi zanim poronilam) i zobacze ile spadnie moze przy okazji zrobia mi usg zobaczyc jak sie macica oczyszcza.
Swoja droga po jakim czasie mialyscie taka wizyte kontrolna?
Jest mi przykro bardzo ale dobrze ze to zdarzylo sie teraz niz pozniej. nie widzialam swojej dzidzi, nie slyszalam serduszka. Maluszek po prostu nie byl gotowy. Ale glowa do gory!
Fajnie ze i wy zaraz podejmujecie proby to bedziemy sie razem wspierac.
p.s.ja nie brałam dodatkowego wolnego po poronieniu. Tak się złożyło, że był długi majowy weekend po tym. ale też starałam się szczególnie nie rozczulać i podejść do tego fizjologicznie;) I się udało:)