Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
justysia90 to co my myślimy to chyba nie ma żadnego znaczenia , najważniejsze co twierdzi na ten temat Twój lekarz.
Każda kobieta ma inny organizm, inną ilość i stężenie hormonów, no i inne wyniki badań, wcześniejsza sytuacja z problemami w utrzymaniu ciąży. Takie rzeczy może tylko lekarz ocenić.aNiLewe, caffe, Miriam lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Hej dziewczyny. Udało mi się zajść w ciążę w 2 cyklu po poronieniu.Ale od kilku dni zaczęłam plsmic na brazowo. Zaczynam się martwi. Bo boję się znów powtórki. Fakt dziś powinnam @ dostać. Na początku myślała. Ze to jest właśnie przyczyna a teraz juz nie wiem. W środę mam wizytę u lekarza , a niestety żadnych leków nie dostanę bo mieszkam w uk i nic nie przepisuja:( czy jest w ogóle możliwe ze wszystko skończy się pomyślnie?
-
nick nieaktualnyKambel zawsze jest szansa że wszystko będzie dobrze. Odpoczywaj dużo leż. Może rzeczywiście to tylko @ wiesz niektóre kobiety w ciąży mają krwawienia w okresie około @ do 4 miesiąca. Ale zawsze trzeba to konsultować szybko z lekarzem. Trzeba chuchać na zimne. Trzymam kciuki, głowa do góry musi być dobrze.
-
Kambel witam ponownie. Tylko czas Tobie pokaze czy bedzie wszystko dobrze. Pozwol sobie byc. Mi sie udalo w pierwszych staraniach po poronieniu, podobno nasze organizmy sa bardziej gotowe na ciaze w 6 miesiecy od poronienia, wiec dobrze, ze nie czekalas. Gratulacje:)
-
kambel wrote:Hej dziewczyny. Udało mi się zajść w ciążę w 2 cyklu po poronieniu.Ale od kilku dni zaczęłam plsmic na brazowo. Zaczynam się martwi. Bo boję się znów powtórki. Fakt dziś powinnam @ dostać. Na początku myślała. Ze to jest właśnie przyczyna a teraz juz nie wiem. W środę mam wizytę u lekarza , a niestety żadnych leków nie dostanę bo mieszkam w uk i nic nie przepisuja:( czy jest w ogóle możliwe ze wszystko skończy się pomyślnie?
ja jestem w irlandii i powiedzieli mi ze teraz pierwsze usg bede miala w 7/8 tygodniu zamiast w 12.
w ogole mowili ze jak cos sie bedzie dzialo to mam przyjezdzac do early pregnancy clinic, pewnie tez w takiej bylas. jedz niech sprawdza czy jest ok poki co. bo niestety z tymi lekami to lipa. a moze znajdziesz jakas polska lekarke co ci przepisze lek?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2013, 23:31
-
nick nieaktualny
-
Ja w środe Mam wizyte kontrolną a 21 pierwsze usg więc będzie to podobny czas jak w pierwszym przypadku. Poprzednim razem też byłam z plamieniami to powiedzieli że mam jechać jak będę krwawic świeża krwią. U nas w szpitalu early pragency unit nie jest niestety czynny cały czas tylko w wyznaczonych godz.
Dziś będę dzwonic do pl ginekologa zobaczę co powie.
Na szczęście test z dnia na dzień coraz ciemniejszy więc myślę pozytywnieaNiLewe, mała_mi lubią tę wiadomość
-
Anoolka wrote:Kambel a badałaś może tarczycę??
Niskie są te Twoje temperatury. -
nick nieaktualnyJa jak byłam w 6 tyg ciąży i dostałam plamień to pojechałam na izbę przyjęć, a tam mnie potraktowali jak jakiegoś natręta. Na zmianę ochrzan że im dupę zawracam, kpiny i wykład że "karmie się strachem" i że po co tak wcześnie test ciążowy robiłam. Przepisali duphaston i kazali iść do lekarza prowadzącego. No i też tekst że do szpitala to tylko z krwawieniem...Brak słów na taką służbę zdrowia
-
Anoolka wrote:No i też tekst że do szpitala to tylko z krwawieniem...Brak słów na taką służbę zdrowia
Po co Ci ludzie pracuja w sluzbie zdrowia???
Lekarz to powienien byc z powolania, wytrzelac takich ludzi naprawde.
Wiele razy napewno ktos stracil ciaze ktora daloby sie utrzymac przez ta znieczulice i zniewageAnoolka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Chyba sobie trzeba uświadomić , że nia ma leków ani żadnej mocy nadprzyrodzonej ziółek itp., żeby powstrzymać poronienie w I trym ciąży, kobiety, które to przeszły wiedzą o czym mówię. Nie bez powodu w krajach anglosaskich mają takie podejście, że dopiero uznają ciążę po 12 tyg. Nie ma co się zbędnie nakręcać i z byle plamką szczególnie w 6tyg lecieć do szpitala, bo jak widać powyżej szkoda waszych i lekarzy nerwów. Trzeba każdą sytuację wywarzyć i myśleć rozsądnie, trzeźwo, a nie działać w panice.
-
nick nieaktualnyPhiladelphia z jednej strony masz racje...Ja już nigdy nie pojadę do szpitala we wczesnej ciąży, no chyba że z mocnym krwawieniem. Bo jeśli ma się poronić to żaden lekarz ani żaden duphaston nie pomoże. Ale z drugiej strony są czasem sytuacje w których kobieta nawet w I trymestrze powinna znaleźć się w szpitalu...Zwłaszcza jeśli jest to ciąża po kilku poronieniach.
-
W wiekszości przypadków tak jest, ale jest odsetek ciąż, w których nie można czekać do 12 tygodnia, tylko u lekarza trzeba znaleźć się od razu jak tylko dowiemy się o ciąży.
Ja jestem tego przykładem. Właśnie z podejściem lekarzy, że w pierwszym I trymestrze poroneinia się zdarzają i jest to zupelnie normalne, straciłam dwie ciąże. Dopiero mój mąż się wkurzył, zaczął drążyć, wymusił badania, zaczęliśmy szukać lekarzy, którzy mają inne podejście i poważnie traktują kobiety po poronieniach, niż to co usłyszałam nie raz "proszę przyjść do mnie w 12 tygodniu, dopiero będziemy działać". I się okazało m.in, że zeby utrzymać ciążę, muszę od początku być na odpowiednich lekach, L4 i leżenie. Poza tym moja macica sama nie pracuje prawidłowo, więc od 4 tyg. ciąży mam co tydzień usg by sprawdzać jej rozszerzanie się i jak sobie radzi, by w razie czego reagować zmianą lekow i dawką.
Poznałam kilka dziewczyn po nawet 6 poronieniach, które również trafiły do odpowiednich lekarzy i albo są już mamami, albo są ponownie w ciąży i to daleko. Ba lekarze, tylko o tych poważnych mówię, sami mi powtarzali, że nawet najbardziej prozaiczną rzecz lepiej sprawdzić niż później żałować.
Ja jestem już po połowie ciąży i gdybym nie znalazła się u lekarza jak tylko się o niej dowiedziałam, to nie miałabym żadnych szans.
Każdy przypadek jest inny i nie ma jednej recepty na to czy lepiej iśc do lekarza wcześniej czy później ...
kambel, aNiLewe, Miriam, Anoolka lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny, ja tak trochę z innej beczki, ale oczywiście z poronieniem w tle. Ja straciłam swoją ciążę w sierpniu (10tc), teraz staramy się z mężem o kolejną ciążę i jestem już 3 dni po owulacji (wg obserwacji i Ovu)- czy mogę zapoibegawczo brać luteinę? Mam tabletki podjęzykowe, przepisane na wywołanie okresu we wcześniejszym cyklu. Moje poronienie było poronieniem wywołanym ze względu na brak zarodka i akcji serca (puste jajo płodowe, choć w dokumentacji szpitalnej widnieje info o obumarłej ciąży). Boję się, że jeśli udało mi się zajść w ciążę, coś znó mogłoby pójść nie tak- może luteina pomogłaby w zagnieżdżeniu i prawidłowym rozwoju zarodka, czy mam rację? Czy lepiej nie bawić się w lekarza i nie brać nic na własną rękę? Będę wdzięczna za radę!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2013, 08:04
-
nick nieaktualny