Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dziekuje. A wiec tak ... to owulacja potwierdzona Usg.
A po powrocie zrobilam na probe Test owulacyjny tez pozytywny.
Lekarz kazal dzialac dzisiaj i jutropilik, summer86, ja1986, Magdzia85F lubią tę wiadomość
,,Nienarodzone dzieci nie odchodzą one tylko zmieniają swoją datę przyjścia na świat..."
[*]20.02.2017 -
nick nieaktualnysummer86 wrote:Czara, dziękuję za odpowiedź. Zatem pozostaje uzbroić się w cierpliwość
Co u Ciebie? Wróciliście już do starań? -
nick nieaktualnyWitam. Mam kilka pytań do tych z Was, które przeszły cp z laparoskopowym usunięciem jajowodu.
1. Kiedy zaczęliście się starać o kolejna ciąże? Co na to lekarze? Sporo informacji na ten temat w necie ale dużo sprzecznych. Najlepiej zapytać tego, kto to przeszedł .
2. Ile miałyście ran po laparo? Wszędzie czytam, ze robi się trzy otwory, a ja miałam 4. Niestety w szpitalu nie wiedziałam o tym, wiec nie zapytałam... jestem po prostu ciekawa, jak to wyglada.
3. Kiedy wyregulowaly Wam się cykle po laparo?
4. Czy przy staraniach faktycznie robicie badania, monitoring cykli itd? Jak to u Was wyglada?
Jestem kilka tygodni po usunięciu cp. Z jajowodem. Beta była ponad 4000. Operacja dzień po pierwszej wizycie u gin bo zaczęło się krwawienie do brzucha. Nie miałam żadnych objawów poza tymi zwykłymi ciążowymi. Strasznie mi zle z tym, co się stało, ale tez obsesyjnie myśle o kolejnym dziecku. Ehh
Będę bardzo wdzięczna za pomoc
-
Faith, ja też miałam 4 nacięcia - 3 na podbrzuszu i jedno w pępku. Ale ładnie się wygoiły.
Sprawdzałaś czy beta spadła do 0? Chyba dopiero po spadku cykle wracają do normy i jest owulacja.
Ja jestem zbyt krótko po CP, żeby powiedzieć po jakim czasie uregulowały się cykle.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 19:29
-
nick nieaktualnySummer86, a pytałaś może skąd aż tyle nacięć? Jakoś niezdrowo mnie to ciekawi... nie sprawdzałam bety, nie sprawdzali w szpitalu po zabiegu, nie kazali tez badać w zaleceniach. Wszystkie objawy ciążowe zniknęły zaraz po zabiegu (do 2 dni). Krwawiłam tez kilka dni po laparo, w pierwszym tygodniu. Czuje się dobrze fizycznie nawet. Psychicznie ciężko mi się pgodzic z tym, ze trafiło właśnie na mnie wizytę kontrolna u gin mam na początku sierpnia.
-
nick nieaktualnyFaith co do laparo nie odpowiem, bo miałam ją i laparotomię, więc jestem pocięta jeszcze tak jak w przypadku cesarki.
Strata kwiecień, starania od czerwca. Cykl normalny z owu wrócił praktycznie od razu. Pierwsza próba nieudana, bo z jajnika bez jajowodu. Lekarz mówił, że z tego nie ma szans.
Mam monitoring. Teraz 17 lipca. Oby drugi ruszył, bo ciągle mam z samotnego owulację.mdziula4 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagdzia85F, tez planuje tak szybko próbować, dlatego pytam trzymam za Ciebie kciuki! Czytałam o tym "przechwytywaniu" jajeczka przez przeciwległy jajowod. Mam nadzieje, ze to prawda, bo to by zwiększało nasze szanse!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2017, 20:55
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZosiak88, bardzo mi przykro. Starania to z pewnością indywidualna kwestia. Rozumiem, ze chcesz odpocząć. Ja mam córkę i myśle, ze to pozwala mi dużo lepiej znieść ta cała sytuacje, choć i tak łatwo nie jest... po zabiegu myślałam, ze już nigdy nie będę chciała próbować, ale bardzo szybko mi przeszło i teraz mam w druga stronę, ze już, teraz, jak najszybciej! Oczywiście, nie jestem na tyle nierozsądna żeby robić cokolwiek bez mojego lekarza, ale mam nadzieje, ze będę mogła i ze się uda!
-
Faith! wrote:Witam. Mam kilka pytań do tych z Was, które przeszły cp z laparoskopowym usunięciem jajowodu.
1. Kiedy zaczęliście się starać o kolejna ciąże? Co na to lekarze? Sporo informacji na ten temat w necie ale dużo sprzecznych. Najlepiej zapytać tego, kto to przeszedł .
2. Ile miałyście ran po laparo? Wszędzie czytam, ze robi się trzy otwory, a ja miałam 4. Niestety w szpitalu nie wiedziałam o tym, wiec nie zapytałam... jestem po prostu ciekawa, jak to wyglada.
3. Kiedy wyregulowaly Wam się cykle po laparo?
4. Czy przy staraniach faktycznie robicie badania, monitoring cykli itd? Jak to u Was wyglada?
Jestem kilka tygodni po usunięciu cp. Z jajowodem. Beta była ponad 4000. Operacja dzień po pierwszej wizycie u gin bo zaczęło się krwawienie do brzucha. Nie miałam żadnych objawów poza tymi zwykłymi ciążowymi. Strasznie mi zle z tym, co się stało, ale tez obsesyjnie myśle o kolejnym dziecku. Ehh
Będę bardzo wdzięczna za pomoc
Hey
1. usunięcie cp laparoskopowo miałam 3.02.2017, zaczeliśmy się starać w trzecim cyklu i od razu się udało. Moja lekarka powiedziała mi po cp, ze książkowo nalezy odczekać 3 msc ale ona uważa, ze mozna od razu jeśli tego chcecmy i jesli wszystko jest ok - u mnie było wszystko od razu tak jak przed cp.
2.mam 3 rany - dwie na podbrzuszu i jedna w pępku (może ta dodatkowa masz od drenu skoro miałaś krwawienie do brzucha?)
3.Cykl wyregulował mi się od razu. Krwawienia dostałam 4 dni po cp od razu w sumie normalnego jesli chodzi o długośc i intensywnośc (jedynie bolało pierwszego dnia bardziej). Długosc cyklu po cp oraz następnego była standardowa. Od razu wróciła mi też owulacja (sprawdzane na kontrolach u ginki) i od razu były dalej naprzemiennie z obu jajników.
Ja nie miałam peknięcia jajowodu )choc w opisie operacji mam, ze nadpeknięty ale bez krawienia itp. W dniu przyjęcia do szpitala miałam bete ponad 5600. Spadała powoli bo jakieś 3 tygodnie. Dziwne, ze Tobie nie sprawdzają - ja musiałam chodzić na kontrole do szpitala co tydzień aż nie spało do 0...
U mnie też nie było żadnych objawów (przeziębiłam sie tylko ale to przecież normalne w ciąży), żadnych krawień, bóli itp.
Co do starań to nie powiem za bardzo nic bo u nas wyszło od razu ale fakt, ze przez te dwa cykle od cp sprawdzałam czy i z którego jajnika mam owulacje. Nie wiem czy patrzyłabym na strone przy staraniach - fakt, ze w cyklu, którym się udało z premedytacją zaczęliśmy starania bo byłam prawie pewna, że owulka będzie z dobrej strony (w tym cyklu nie miałam kontroli u ginki). Ale ciąża i tak była zaskoczeniem, bo okazało się, ze mam polip endometrialny w macicy i juz miałam skierowanie do szpitala i wyznaczony termin na jego usunięcie.
Ogólnie jestem przykładem na to, ze się da pomimo cp, i innych przeciwności - nie poddawaj się i próbujcie dalej. Oczywiście po konsultacji z Twoim lekarzem.
Radze tylko sprawdzić betę bo jeśli nie spadnie to znaczy, ze coś jest nie tak
a tak poza tym to we wtorek miałam podejscie do USG I tryemstru (Bąbel nie współpracował) ale oprócz NT wszystko już mam stwierdzone (kość nosowa, serce 4 komorowe, jelita, wątrobe, pęcherz, rączki nózki itp.). Jutro idziemy na powtórkę aby udokumentować wszystkie dane tak jak się nalezy - mam nadzieje, ze moje dziecię tym razem ładnie będzie współpracować.
pozdrawiam Was wszystkie -
Faith! wrote:Zosiak88, bardzo mi przykro. Starania to z pewnością indywidualna kwestia. Rozumiem, ze chcesz odpocząć. Ja mam córkę i myśle, ze to pozwala mi dużo lepiej znieść ta cała sytuacje, choć i tak łatwo nie jest... po zabiegu myślałam, ze już nigdy nie będę chciała próbować, ale bardzo szybko mi przeszło i teraz mam w druga stronę, ze już, teraz, jak najszybciej! Oczywiście, nie jestem na tyle nierozsądna żeby robić cokolwiek bez mojego lekarza, ale mam nadzieje, ze będę mogła i ze się uda!
tez się bałam ale cheć posiadania dziecka zwyciężyła - i o ile moje peirwse wspomnienia z pozytywnym testem i pierwsymi tygodniami nie sa najlepsze bo widząć pozytywne testy spanikowałam a potem wyczekiwałam tylko do USG na zarodek w dobrym miejscu, na serduszko itp itd podchodzac do każdego "może być juz po wszystkim".
Dopiero teraz w 14tc jakos powoli do mnie dociera, ze może wszystko będzie ok, że można zaczać się cieszyć. -
nick nieaktualnyK01 bardzo dziękuje za odpowiedz. Z pierwsza ciąża udało nam się od razu, teraz tez (choć z nieszczęśliwym finalem) wiec mam nadzieje, ze znów się szybko uda
Dren faktycznie miałam, ale w tym "standardowym" otworze na podbrzuszu z lewej strony, a dodatkowa bliznę mam bardzo nisko i jest malutka, na dwa szwy. Ciekawi mnie to, zapytam ginke na wizycie.
Co do bety to tez mnie to dziwi, może pójdę sprawdzić w poniedziałek, tak dla siebie. Zreszta chce zacząć jak najszybciej brać kwas foliowy...
Gratuluje szczęścia teraz, jak masz już potwierdzone wszystkie najważniejsze parametry, możesz się na spokojnie cieszyć czasem oczekiwania choć oczywisCie dbaj o siebie ze zdwojona siła, bez panikowania ale lepiej uważać! -
Faith - kiedy miałaś zabieg? jesli mniej niż 1-2 tygodnie temu to się możesz ejszcze z betą wstrzymać.
Ja kwas foliowy brałam ciągle. Zaczęłam z rok przed staraniami i nie przestałam po cp, czemu nie bierzesz kwasu ciągle?
u nas w styczniu właśnie z cp też udało się w 1cs więc nie przezywałam ani długich starań wteyd ani teraz.
a co do ran - nie wiem co to może być. Ja wszystkie miałam małe na dwa szwy (jedna mialam na trzy ale chyba tak dla picu bo wielkosciowo jak dwie pozostale)
teraz żyję bez paniki ale z takim dziwnym uczuciem z tyłu głowy - ale pewnie będe go juz miała do końca zycia ze cos sie moze wydarzyc, jak nie w ciazy to potem Dziecku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2017, 15:33
-
nick nieaktualnyZabieg 3 tygodnie temu.
Kwas brałam dwa miesiące przed a po zabiegu przestałam, bo czytałam gdzieś, ze beta nie spada jeśli się suplementuje kwas. Pewnie bzdura, ale po tym co mi się przytrafiło nie chce nic robić na własna rękę. Chyba jednak w takim razie zacznę od nowa brać... jaka dawkę brałaś?
To dziwne uczucie doskonale rozumiem! Mam 4 letnia córkę i non stop się o coś boje oczywiście nie ograniczam jej z tego powodu życia ale cały czas te myśli mnie dręczą i męczą a w ewentualnej ciąży to pewnie będzie ciągła panika... a cZas do pierwszego usg to jakiś dramat będzie! Ale myśle, ze warto!Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2017, 15:44
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny