Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
W sumie to powiedzieli i wytłumaczyli , że po mtx nie mogę starać się 6 miesięcy bo jest tak i tak i dziecko może mieć wady . Lub usunięcie jajowodu i tu moge po 3 miesiącach, albo jak beta nie spadnie to też usunięcie jajowodu i miałam 1h na podjęcie decyzji. Ginekolog powiedział, że wchłania się 3 miesiące i zaczęłam głupiec. Nawet nie pamiętam czy moje endometrium było prawidłowej grubości na ewentualną następna ciążę . Jestem prawie 2 miesiące od pobytu w szpitalu i dopiero teraz zaczynam wszytsko rozumiec i analizować . Mam tylko nadzieję, że się już wchłonął 😕
-
Jako ze wkurzają mnie wątki bez zakończeń - daję znać co u mnie.
Beta już spadła poniżej 0,5
To co miało być dzieckiem - się wchłania
Ostatnie spadki bety były bardzo duże, początkowe bardzo małe. Z tego co wiem u wielu kobiet było odwrotnie. Dwa miesiące, dla mnie to było długo, bo czekałam aż mtx zrobi swoje i bardzo się martwiłam. Przede mną jeszcze kolejne kontrole, wiec dam znać, by ktoś, kto jest w momencie w którym ja byłam w zeszłym roku miał choć trochę nadziei, której ja tutaj poszukiwalam 😄Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia, 13:13
-
Ww wrote:Stracić ciążę to najmniejszy problem przy cp, ja się bałam ze umrę albo stracę większość układu rozrodczego 😜
06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
Ww wrote:Stracić ciążę to najmniejszy problem przy cp, ja się bałam ze umrę albo stracę większość układu rozrodczego 😜👱♀️ 32l 👦🏻35l
12.2022 CP usunięta laparoskopowo, jajowód zachowany
04.2023 badanie HSG (oba jajowody drożne)
11.2023 histeroskopia (usunięcie polipa)
12.2023 - 03.2024 stymulacja owulacji (clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
10.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
11.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest) -
Mq1991 wrote:Chyba każdy podchodzi do tego trochę inaczej, dla mnie to był problem
Napisałam najmniejszy problem a nie ze nie miałam z tym problemu. Serio bardziej przejęłaś się tym ze dziecka nie będzie niż tym ze możesz umrzeć jak na czas Ci nie pomogą? 15% zgonów w ciąży to właśnie cp -
NN wrote:Każda cp jest w sumie zagrożeniem jeżeli w porę się jej nie zdiagnozuje, a niestety lekarze bardzo często każą umawiać się na pierwszą wizytę w 6-7 tygodniu czyli już dosyć późno
-
Ww wrote:Napisałam najmniejszy problem a nie ze nie miałam z tym problemu. Serio bardziej przejęłaś się tym ze dziecka nie będzie niż tym ze możesz umrzeć jak na czas Ci nie pomogą? 15% zgonów w ciąży to właśnie cp👱♀️ 32l 👦🏻35l
12.2022 CP usunięta laparoskopowo, jajowód zachowany
04.2023 badanie HSG (oba jajowody drożne)
11.2023 histeroskopia (usunięcie polipa)
12.2023 - 03.2024 stymulacja owulacji (clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
10.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
11.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest) -
Mq1991 wrote:Nie nie, źle mnie zrozumiałaś. Zupełnie nie to miałam na myśli. Przejęłam się bardzo tym, że mogło mi się coś stać i jestem wdzięczna za to że dosc szybko trafiłam na świetnego lekarza, który wykrył cp i zyję. Co nie zmienia faktu, że przejęłam się też stratą ciąży, o którą się od dłuższego czasu starałam i trochę ciężko było mi to później przepracować w głowie, stąd mój komentarz, że dla mnie to też był problem. To nie był z mojej strony żaden zaczepny komentarz w Twoją stronę
Ja za to byłam w takim szoku, że przypuszczam, że gdyby lekarze mi powiedzieli, że mogę donosić ciążę, ale jest ryzyko, że umrę, a dziecko będzie żyć to bym się podjęła ryzyka. To była dla mnie tak potężna strata, że ból psychiczny był nie do opisania, staraliśmy się 5 lat, tyle klinik objeżdżonych, jakie to było szczęście gdy były dwie kreski na teście, a później to szczęście jest Ci zabrane…
Ale wpływu na to nie mamy, na szczęście dla każdej z nas skończyło się to w pewien sposób dobrze, bo jestesmy tu i możemy się starać o więcej dzieciMq1991 lubi tę wiadomość
-
Mq1991 wrote:Nie nie, źle mnie zrozumiałaś. Zupełnie nie to miałam na myśli. Przejęłam się bardzo tym, że mogło mi się coś stać i jestem wdzięczna za to że dosc szybko trafiłam na świetnego lekarza, który wykrył cp i zyję. Co nie zmienia faktu, że przejęłam się też stratą ciąży, o którą się od dłuższego czasu starałam i trochę ciężko było mi to później przepracować w głowie, stąd mój komentarz, że dla mnie to też był problem. To nie był z mojej strony żaden zaczepny komentarz w Twoją stronę
Mq1991 lubi tę wiadomość
-
dominikaa wrote:Ja za to byłam w takim szoku, że przypuszczam, że gdyby lekarze mi powiedzieli, że mogę donosić ciążę, ale jest ryzyko, że umrę, a dziecko będzie żyć to bym się podjęła ryzyka. To była dla mnie tak potężna strata, że ból psychiczny był nie do opisania, staraliśmy się 5 lat, tyle klinik objeżdżonych, jakie to było szczęście gdy były dwie kreski na teście, a później to szczęście jest Ci zabrane…
Ale wpływu na to nie mamy, na szczęście dla każdej z nas skończyło się to w pewien sposób dobrze, bo jestesmy tu i możemy się starać o więcej dzieci
Ja niestety mimo szoku szybko łączyłam wątki i miałam takie ale hej przecież ono tam nie urośnie to czemu rośnie? Nie ma szans na przetrwanie, moje ciało jest takie głupie ze nei wie, ze tam się nie da? Dlaczego?
-
Ww wrote:Ja niestety mimo szoku szybko łączyłam wątki i miałam takie ale hej przecież ono tam nie urośnie to czemu rośnie? Nie ma szans na przetrwanie, moje ciało jest takie głupie ze nei wie, ze tam się nie da? Dlaczego?
To są straszne wspomnienia. Ja pamiętam, że dość długo po cp czułam się tak niewartościowa, jakby ktoś odebrał mi wszystko we mnie co miało na tamten moment znaczenie. Na szczęście życie, rodzina i codziennie obowiązki przytłumiły te myśli. Natomiast do teraz mam tak, że bardzo często myślę o tym który byłby to tydzień, jak duży byłby brzuch, że znałabym już płeć… a gdy zobaczę ciężarną to szybko uciekam.
Mq1991 lubi tę wiadomość
-
dominikaa wrote:To są straszne wspomnienia. Ja pamiętam, że dość długo po cp czułam się tak niewartościowa, jakby ktoś odebrał mi wszystko we mnie co miało na tamten moment znaczenie. Na szczęście życie, rodzina i codziennie obowiązki przytłumiły te myśli. Natomiast do teraz mam tak, że bardzo często myślę o tym który byłby to tydzień, jak duży byłby brzuch, że znałabym już płeć… a gdy zobaczę ciężarną to szybko uciekam.👱♀️ 32l 👦🏻35l
12.2022 CP usunięta laparoskopowo, jajowód zachowany
04.2023 badanie HSG (oba jajowody drożne)
11.2023 histeroskopia (usunięcie polipa)
12.2023 - 03.2024 stymulacja owulacji (clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
10.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest)
11.2024 IUI ❌️ ( clostilbegyt + NAC+ cyclogest) -
dominikaa wrote:To są straszne wspomnienia. Ja pamiętam, że dość długo po cp czułam się tak niewartościowa, jakby ktoś odebrał mi wszystko we mnie co miało na tamten moment znaczenie. Na szczęście życie, rodzina i codziennie obowiązki przytłumiły te myśli. Natomiast do teraz mam tak, że bardzo często myślę o tym który byłby to tydzień, jak duży byłby brzuch, że znałabym już płeć… a gdy zobaczę ciężarną to szybko uciekam.
Ww lubi tę wiadomość
-
Mq1991 wrote:Ja zaszłam w ciążę w tym samym czasie co moja przyjaciółka, żartowałyśmy sobie ze będziemy razem rodzic i wychowywać dzieci. A dzisiaj ona ma już dużego bobasa i chociaż tyle czasu minęło, to dalej myślę o tym że nasze dzieci miały się bawić razem...
Mq1991 lubi tę wiadomość
-
NN wrote:Każda cp jest w sumie zagrożeniem jeżeli w porę się jej nie zdiagnozuje, a niestety lekarze bardzo często każą umawiać się na pierwszą wizytę w 6-7 tygodniu czyli już dosyć późno
-
Wiecie, może też nie należy demonizować lekarzy. Nawet jak mają super opinie a sprzęt sprzed nastu lat to niewiele są w stanie zdiagnozować. Do potwierdzenia ciąży potrzeba czasu i z perspektywy doświadczenia wiem, że na nic nie ma się wpływu. Potrzebny jest czas żeby beta urosła lub spadła, żeby ciąża pokazała się w macicy lub poza. Jeśli nie miałaś plamienia, krwawienia, bólu to co miał lekarz zrobić.. bardzo mi przykro, że lekarz nie dał żadnych informacji i przez to miałaś tak rozległą operacje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia, 14:02
start: 06.2021
______________________________
10/11/12.2022 clo+ovi❌
05.2023 7/9tc💔
11.2023 6/7tc 💔 cp P
05.2024 💔 cb
______________________________
MTHFR hetero, PAI hetero
Niskie APTT
PCOS, IO
Niedrożny lewy jajowód
❌❌❌
08.2024🍀🍀🍀🍀
17.10 ⏸️
21.10 250,0
23.10 462,9 (84,4%)
25.10 1099,0 🎉
31.10 GS 15x7mm YS 3,8mm
08.11 CRL 0,64cm FHR+
15.11 CRL 1,43cm FHR 161/min❤️ -
Roszponka wrote:Wiecie, może też nie należy demonizować lekarzy. Nawet jak mają super opinie a sprzęt sprzed nastu lat to niewiele są w stanie zdiagnozować. Do potwierdzenia ciąży potrzeba czasu i z perspektywy doświadczenia wiem, że na nic nie ma się wpływu. Potrzebny jest czas żeby beta urosła lub spadła, żeby ciąża pokazała się w macicy lub poza. Jeśli nie miałaś plamienia, krwawienia, bólu to co miał lekarz zrobić..
U mnie na wizycie w pierwszy dzień miesiączki również potwierdzono zdrową ciążę. Lekarz nawet widział „kropeczkę” w macicy, która przy kolejnej wizycie miała sie ukazać jako piękny zarodek.
A przy kolejnej dalej to samo, więc zerknął na jajowody i tam był zarodek z bijącym serduszkiem.
Do 5/6 tygodnia lekarze nie są w stanie zdiagnozować nic konkretnego, bo niewiele widać nawet na super sprzęcie, ciąża jest zbyt mała. Natomiast w późniejszym okresie można mieć do nich żal.
To tak rzadko spotykane zjawisko, a jak wiele z nas to przeszlo -
Ale jeżeli beta jest na poziomie 2000-3000 tysięcy to pęcherzyk musi być widoczny, jak go nie widać to trzeba kontrolować nawet i co 2 dni na USG bo to nie jest normalne i na każdym sprzęcie powinno być już widać pęcherzyk. Moja lekarka przy becie 2000 nie widziała pęcherzyka i była pewna, że to pc bo musiał się ukazać pęcherzyk06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
Nie dodałam, że właśnie w sumie od bety 4tys do 9tys miałam plamienia, uczucie parcia na odbyt i ból podbrzusza. Prawdopodobnie już wtedy jajowód pomału się "nadrywał", a krew znajdowała się w zatoce Douglasa, stąd takie uczucie. Lekarzom mówiłam o swoich obawach. Jak można przy becie 9 tys powiedzieć pacjentce że należy czekać gdy nie widać żadnej kropki w macicy ? To nie to co przy becie 1000 że na słabym sprzęcie nic lekarz może jeszcze nie zobaczyć.