Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
Zosiak przykro mi, że musiałaś przez to przejść My Cię dobrze rozumiemy...
A ja martwię się Beta z wczoraj 518... Przyrost 77%, niby w normie ale powinna być na tym etapie wieksza. Wczoraj pół popołudnia przeplakalam Dzisiaj boli mnie brzuch i niestety troszkę pobolewa mnie prawa strona Boję się bardzo powtórki... Nie chcę szpitala
Nie mam już na to wpływu niestety. We wtorek zrobię betę, a o 19:10 mam wizytę.
Trzymajcie kciuki!! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bardzo mocno trzymamy kciuki boleć musi bo rośnie! trzymaj się tylko pozytywnych myśli. No i nie masz plamien wszystko jest tak jak być powinno powtarzaj sobie w kółko. Jesteśmy z Tobą!!
Paulina_2603 lubi tę wiadomość
2014- ciąża pozamaciczna Hiperprolaktynemia-> Dostinex
02.03.2018 Igusia na świecie (3cs)
08.2020 misja rodzeństwo ( 2021zaś.
02.01.22- II --> rośnij
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
zosiak88 wrote:Ja mam za to bardzo nerwy i zlosc gniew na wszystko tez tak mialyscie dziewczyny? jak sobie z tym radzilyscie. Juz nie da sie ze mna wytrzymac wiem o tym
Doskonale Cię rozumiem. Ja przez 2 miesiące nie umiałam się pozbierać. Płakałam, byłam okropna dla wszystkich. Moja szwagierka w tym czasie urodziła a ja nie umiałam się cieszyć. Czułam tylko zazdrość i niesprawiedliwość. Trzeba to przeplakac, przerobić i po prostu z czasem w pewnym sensie się z tym pogodzisz bo nie masz innego wyjścia. Potem już walczysz dalej o kolejną ciąże. U mnie to trwa juz rok czasu i nadal się nie udało. Moja szwagierka za 2 miesiące rodzi drugie dziecko a nam nadal sie nie udaje. To tak bardzo boli...zosiak88 lubi tę wiadomość
(*) 01.2016 9 tc- cp
07.05.2017- II kreski
18.05.2017 fasolka ns USG
01.06.2017 bijące
Matko Boża, miej nas w opiece. -
nick nieaktualnyTylko ze ja innym nie zazdroszcze a mam w srodku takie nerwy ze mnie zoladek az boli wspolczuje Ci kochana, moja siostra tez ma mala corke ale ja ciesze sie gdy do mnie przyjezdza albo jak jade do niej to nie zazdrosc tylko radosc:) ale za to mam straszna zlosc na meza kazdy jego gest mnie denerwuje kiedys jak mialam podobne problemy pilam melise ale teraz chyba mi nie pomoze i nie wiem co zrobic by wyciszyc ta swoja zlosc:/ pomozcie:( Nie mysl o staraniu bo to tylko nakreca sie czlowiek nie potrzebnie a Ty sie doczekasz dzidziusia puki co ciesz sie ze szwagierce sie uklada bedxiesz ciocia to tez fajne wiem ze to nie dziecko Twoje ale otaczaj sie tez dziecmi szwagierki dzieci sa bezinteresowne i daja duzo radosci zapominasz o smutkach;) dlatego ja czesto u siostry przesiaduje:)
Jak sobie radzicie z tymi nerwami co Wam pomaga? -
Ja tez mam w sobie wielka zlosc...nie do konca sobie z tym radze.
Najbardziej pomaga mi chyba odwracanie uwagi od problemu....spotykanie sie z innymi..
Jak siedze w domu to jest gorzej...
Dziwne z ta zloscia myslalam ze tylko ja tak mam.....pocieszajace,ze nie jestem jedyna....Madzik
Mama 3 corek:) -
ja na razie nie mam złości chyba w sobie jakiejś mocnej - wkurzam się owszem ale raczej na to, że ktoś typowo dla mnie głupi jest w ciąży a ja nie - ale to raczej takie - "kurcze, taka głupia a ma zdrową ciąże, aż mi szkoda tego dziecka".
Poza tym, mimo, ze dookoła wiele ciąż i małych dzieci do nikogo innego złości nie czuję. Jeszcze się po cp nie staraliśmy więc nie wiem czy przypadkiem nie zacznę czuć złości jeśli np długo (tfutfu) nie będzie nam się udawać... na razie to jedyne negatywne uczucie to strach - przed powtórką, przed trwałą niepłodnością "mechaniczną" itp...
Paulinka trzymam kciuki - wolniejszy przyrost nie musi nic złego oznaczać! :przytul:
Zosiak witam i przykro mi, ze musiałaś przez to przejść znowu - i mimo, że ja poronienia nie przezyłam to wydaje mi się, ze cp to jednak dużo gorsza sytuacja... -
Wczoraj zawalił mi się świat Wieczorem trafiłam na ip z krwawieniem... Nawet nie chcieli mnie zbadać. Musiałam sama zrobić betę... Beta spadła do 205... Poronienie Straciłam chęć do życia
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. W piątek betaHCG wynosiła 240, dzisiaj, po 4 dniach 220. Dzisiaj idę na USG i bardzo się boję ciąży pozamacicznej.
Ciąża była dla nas zupełnym zaskoczeniem. Byliśmy nastawieni na inseminację - która pewnie i tak by się nie powiodła oraz in vitro. W pierwszej klinice dawano nam mniej niż 1 proc szans. Teraz boję się dalszego leczenia, bo co z tego, że może dojść do zapłodnienia, jeśli nie utrzymam ciąży.
Kiedyś myślałam, że 9 mies. ciąży to najpiękniejszy czas dla kobiety. Ja teraz, przez dziwnymi bólami (które przecież są normalne).
Podziwiam Was dziewczyny za siłę, chęć dalszego działania. Mnie już ich zabrakło. -
nick nieaktualnyCzara wiem ze to ciezkie ale niektore kobiety nie maja latwej drogi moze czasem mamy takie przykre przypadki zeby calkowicie zmienic swoje zycie podejscie. Moja mama zmarla 2 lata temu na nowotwor choc walczylismy o jej zycie 3 miesiace nie mialam wczesniej kiedy starac sie o dziecko bo po prostu mialam ciezka sytuacje najpierw z praca potem mialam chora mame nie taj sobie wyobrazalam swoje zycie po 2 latach od smierci zdecydowalismy sie o ze postaramy sie o dziecko i od czerwca zaczelismy starania dopiero w listopadzie zaszlam w ciaze chic ja w ciaze nie wierzylam bo dlugo nam sie nie udawalo prawie 6 miesiecy. Niestety w 6 tyg poronilam w lutym znowu zaszlam w ciaze od razu do lekarza bo plamilam poznalam ze to ciaza w 5 tyg i do szpitala poszlam na podtrzymanie bo moj lekarz byl na urlopie wtedy a plamienie mnie zaskoczylo. Lekarze nie poznali sie bo to cp byla trafilam do innego szpitala bo nie mialam zaufania do mojego lekarza caly czas mnie cos niepokoilo coraz trudniej bylo mi sie wysikac i tam niestety mi pekla i szybko musieli przeprowadzic laparoskopie czyli 3 tyg od szpitala chodzilam z cp. teraz mam nie sprawny jajowod
i dalej odczuwam dyskomfort po prawej stronie czasami mnie kluje jak pecherz sie zapelni.
O dziecku narazie nie mysle skupiam sie na wyciszeniu swojej zlosci oraz pracuje nad swoim zwiazkiem malzenskim bo to nas oddalilo cgcialam sie rozstac z mezem chcialam zeby znalazl lepsza partnerke. Ale tez czasami mysle ze sa osoby bardziej pokrzywdzone ode mnie mlodo umieraja sa niepelnosprawne i bede sie cieszyc tym co mam. Moja wiara przez ostatnie dni byla na wlosku ale mysle ze Bog daje mi po cos te doswiadczenia. Moja mama gdy umierala prosila abym byla silna.
-
nick nieaktualnyPaulinko czy Ty robilas sobie badania po cp a przed ciaza ostatnia? Wiem ze Ci ciezko. Co zazywalas jakie witaminy?.
Pytam bo po pierwszym poronieniu pytalam swojego lekarza czy nalwzy brac jakies witaminy itp. on ze kwas foliowy wystarczy potem skierowal mnie jak jeszcze bylam w cp na badanie tsh i wit d okazalo sie ze mam nie dobor i powiedzial ze na przyszlosc zebym sobie suplementowala ze to przeciez mozna kupic w aptece no ale do diaska przeciez go pytalam i potym wlasnie zmienilam na innego ten po szpitalu i laparoskopi skierowal mnoe na badania i wyszlo ze mam za duzo przeciwcial i zadna moja ciaza sie noe utrzymie jesli nie zrobie sobie autoszczepionki:/ dlatego narazie daje sobie odpoczac kolejna proba w zbyt krotkim czasie moglaby sie dla mnie zle skonczyc a nie chce ryzykowac chce sie leczyc zmienic tryb zycia i dopiero sprobuje. -
Paulina_2603 jest mi bardzo przykro. Wiem że jest Ci teraz bardzo ciężko ale musisz myśleć pozytywnie i nie poddawać się. Wypłacz i wykrzycz swoją całą złość a dnia na dzień będzie coraz lepiej. Pozdrawiam Cię cieplutki :*
9.02.2018 - synek
Aniołek 02.2017 - 03.2017 cp - usunięcie jajowodu -
zosiak88 kiedy przeszłaś pęknięcie jajowodu w cp? Ja też pękłam ponad miesiąc temu i właśnie też od tego odczuwam ból pęcherza szczególnie w nocy jak mam pełny i również kłucie po stronie gdzie była ciąża. Teraz miałam owulację podejrzewam że po stronie bez jajowodu bo bardzo mocne kłucia miałam (nigdy wcześniej tak nie odczuwałam). W przyszłym miesiącu idę do lekarza sprawdzić czy wszystko okej i chciała bym zacząć starać się, ale im bliżej to potwornie się boje.
9.02.2018 - synek
Aniołek 02.2017 - 03.2017 cp - usunięcie jajowodu