X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Czekając na poronienie - styczeń 2023
Odpowiedz

Czekając na poronienie - styczeń 2023

Oceń ten wątek:
  • Śnieżka90 Autorytet
    Postów: 1091 836

    Wysłany: 26 stycznia 2023, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Zostaje ale kurde nic się nie dzieje.
    Tzn krwawienia nie mam. Jak już coś wyleci to przypomina to zbity piasek. Jakby skrzepy ale już takie utlenione. Nie jest to ciemno czerwone.
    Nie wiem jak to określić. Jakby że mnie czerwony tynk wypadał.
    Czy to już to?
    Bo nie wiem co zbierać do badania genetycznego ☹️ to cholernie trudne

    Do badania potrzebna jest kosmówka, i to jeszcze nie to jezeli myslisz o poronieniu.
    Nie chcę pisać jak to wygląda ale będziesz wiedzieć bo to jednak coś więcej niż skrzep. Jeżeli nic się nie podzieje, to poproś o zabieg. Jednak to niebezpieczna sytuacja.

    Dużo siły! Jakbyś czegoś potrzebowała to pisz ❤
    Ja nie korzystałam z urlopu- poszłam na L4 i tyle.
    Ale jak masz ubezpieczenie np z PZU to chyba mozna się starać o odszkodowanie za urodzenie martwego dziecka jezeli będziesz mieć określoną płeć.

    Śnieżka
    Aniołek- 10 tc [*] 2019
    Aniołek- 7 tc [*]2021
    Aniołek- cb 2022
    Starania od 08.2016

    I dla Nas zaświeci słońce...
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 26 stycznia 2023, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robili dziś usg. Cały pęcherzyk z zarodkiem dalej w macicy. Dostałam zlecenie zabiegu ale robią na głupim Jasiu, ja poprosiłam o narkozę i nie mają anestezjologa który znajdzie czas... Może się załapie jak jakąś cesarka odpadnie a jeśli nie to chyba dopiero jutro.
    Narazie siedzę na czczo i czekam

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 stycznia 2023, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trzymaj się Ewa, czeka i mnie pewnie to samo.., chociaż jestem po dwóch poronieniach samoistnych, kolejna ciąża i wczoraj dowiedziałam się że puste jajo płodowe, czekam na krwawienie ale już mnie to wykańcza.

  • sandy93 Znajoma
    Postów: 17 7

    Wysłany: 26 stycznia 2023, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    CZY CZEKAM NA PORONIENIE? 😖

    Cześć dziewczyny, mam poważny problem i obawiam się najgorszego. Opiszę całą sytuację, bo potrzebuję trochę to z siebie wyrzucić, a być może znajdzie się ktoś, kto w takiej sytuacji miał szczęśliwe zakończenie.

    Jestem po nie udanym invitro we wrześniu 2022.
    Zawiniło wiele czynników, to długa historia, jednak klinika przeoczyła bardzo dużo rzeczy, którym można było zapobiedz. W październiku się pozbierałam, poszłam do swojego lekarza - podejrzewał hiperprolaktynemie, zlecił badania, potwierdziło się.
    Od 30.11.2022 bromocorn 1/2 tabletki codziennie wieczorem.
    Przy invitro okazało się ze mam większość pustych komórek jajowych, ogólnie brak naturalnych owulacji od ponad roku.
    Lekarz powiedział aby nie robić sobie wielkich nadzieji na naturalną ciąże, ale będziemy naprawiać organizm, żeby lepiej przygotować go na ewentualne invitro. W tym czasie mieć wiarę, nadzieje i próbować.
    Cykle 26-27 dni.
    Suplementacja:
    16-27dc DHEA-s + Co Q10 800mg/doba + collagen + wit. D3 + fertil woman + bromocorn + inozytole + wit. C + milion innych wspomagaczy
    Od 1 dnia cyklu stop DHEA, startujemy z suplementacja NAC
    3-7dc Lametta + NAC + milion witamin w dużych dawkach + bromocorn
    Prawdopodobnie brak owu mimo leków, całkowite odpuszczenie, ale zgodnie z zaleceniami lekarza 16-22dc Duphaston + reszta jak wyżej i test w 23dc żeby wiedzieć czy odstawić dupka

    27.12.2022 - blada kreska na teście (test zrobiony od niechcenia żeby odstawić leki, powtórzony wieczorem - krecha ciemnieje) - ogromny szok i niedowierzanie
    28.12.2022 - ciemniejsza krecha na teście, beta 26,40, progesteron 20,12 - cud!
    30.12.2022 - beta 66,40 - duphaston 2x1 + witaminy
    2.01.2023 - beta 259,4 i progesteron 25,38
    4.01.2023 - ostatnia beta 646,80 - mamy to, nasz cud rośnie!
    7.01.2023 - drobne plamienie + bóle podbrzusza, panika, tel do lekarza, słuchamy zaleceń - lekarz sugeruje powtórzyć betę w poniedziałek żebyśmy mieli pewność ze nie spada i pokazać się z wynikiem na wizycie
    9.01.2023 - beta 1801,40 (przyrost mniejszy, ale nie tragiczny), USG - uwidoczniony pęcherzyk 6mm w macicy, nie badać nic bety żeby się nie stresować, wizyta za tydzień
    16.01.2023 - USG - zarodek 2mm z tętnem ❤️🥹 - zlecone badania podstawowe i wizyta za 2 tygodnie

    I zaczynają się schody.
    18.01.2023 - mocne skurcze, które przeszły po nospie
    21.01.2023 - bóle + plamienie, weekend leżący wyjęty z życia, przerażenie sięgające szczytów
    24.01.2023 - idziemy na podstawowe badania, żeby mieć świeże na wizytę i podkusiło mnie, tak bardzo mnie podkusiło, że nie mogę przestać pluć sobie w brodę!
    24.01.2023 - pełna optymizmu robię bHCG - wynik 2438,50 😳😳😳 NIE!!!
    Biegiem do lekarza! I mówię lekarzowi, że prawdopodobnie przyszłam potwierdzić poronienie.
    USG - uwidoczniony zarodek 7,8mm (urósł w tydzień 5,8mm) z bijącym prawidłowo serduszkiem 😳😳😳 ma się świetnie jak na tą chwilę, serducho wali jak dzwon
    Skąd ta beta?
    25.01.2023 - telefon do labo w którym było wykonywane badanie i prośba o udzielenie wyjaśnień, kłótnia z panią przez telefon, która nie chce przyjąć do wiadomości możliwej pomyłki.
    W nerwach zlecam powtórzenie bHCG z zamrożonej surowicy, całkowicie przekonana, że labo się pomyliło
    25.01.2023 - bHCG 2408 - z dokładnie tej samej próbki co dzień wcześniej 🤦‍♀️
    Pomylili się czy nie?

    Jestem przerażona. Wizyta zaplanowana 27.01.2023 żeby sprawdzić czy zarodek rośnie i serduszko nadal prawidłowo bije. Mam serce w gardle.
    Żadnych bóli ani plamień.
    Staram się jak mogę myśleć pozytywnie.
    Lekarz zasugerował przed wizytą powtórzyć badanie bHCG, bo jest to conajmniej dziwne.
    Nie mam pojęcia czego się w piątek spodziewać.
    Wiem, że nie mam na to wszystko wpływu i zrobiłam co mogłam
    Aktualnie duphaston 3x2 + luteina 3x2 + Utrogestan 200mg 1x1 na noc + witaminy

    To czekanie jest najgorsze.
    Czy może są tu podobne historie i maluszek był silny lub okazało się to błędem labo?

    Dziękuje Kochane z góry za wszystkie odpowiedzi ❤️

  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 12:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wejdź sobie w mój pamiętnik i zerknij na bety. Też nie były imponujące, przyrost po pewnym czasie zwalnia. Jak zaczyna się chodzić na usg i widać ciąże to chyba lepiej przestać badać bo to niepotrzebny stres.

    Ja dostałam 3 razy krwotoku w tej ciąży i żaden z nich nie zaszkodził zarodków, a lało mi się po nogach bardziej niż po tabletkach poronnych.
    Ciąża utrzymała się do 10 tygodnia. Niestety ☹️
    Czy bety miały z tym coś wspólnego?
    Nie sądzę...

    Mam dziecko na ziemi z tak samo niskich bet, tak samo po krwotokach, tak samo zawsze było mneisjze na usg niż wykazywał to tydzień ciąży ale dotrwało do dnia urodzin, żyje i teraz mnie trzyma przy życiu.

    Wiadomo, że te bety jak są książkowe to jest spokojniej choć i to nie daje gwarancji sukcesu.
    Tak naprawdę jedyne co możesz zrobić to przy tych plamieniach zbadać poziom progesteronu i ewentualnie lekarz powiem in coś dorzucić. Mimo, że masz poziom 25 ale plamisz i odczuwałaś skurcze to magnez i dodatkowy progesteron by nie zaszkodził.
    Będę trzymać kciuki za Twojego siłacza.
    Tak naprawdę jest tyle samo cudów z niskich bet co i strat. Musisz czekać aż ten rollecoster wyjdzie na prostą.
    Który masz już tydzień ciąży, dzień po owulacji?

    Iza1234 lubi tę wiadomość

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • ruzgar Koleżanka
    Postów: 46 7

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 18:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny! Zarodek obumarł w ciąży z in vitro, 7tc+6, wiecie może w jakim czasie powinnam dostać poronienia po odstawieniu leków? ciąża na cyklu sztucznym, w klinice kazali czekać nawet do 2 tyg. i dopiero wywołanie tabletkami, ale dostałam immunoglobuliny anty-D u nich bo mam grupę krwi rh-, jak to u was wyglądało? jakoś nie wyobrażam sobie czekać tyle czasu a zarodek od tygodnia ponoć bez tętna i w związku z tym obawiam się sepsy albo jakiegoś zakażenia.... boję też tego farmakologicznego indukowania poronienia a potem łyżeczkowania... może lepiej usunąć taką ciąże obumarłą w czechach, ponoć usuwają próżniowo.... głowa mi zaraz pęknie...poradźcie coś proszę...

  • EwelinaNowa 😊 Autorytet
    Postów: 2325 2746

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruzgar wrote:
    Hej Dziewczyny! Zarodek obumarł w ciąży z in vitro, 7tc+6, wiecie może w jakim czasie powinnam dostać poronienia po odstawieniu leków? ciąża na cyklu sztucznym, w klinice kazali czekać nawet do 2 tyg. i dopiero wywołanie tabletkami, ale dostałam immunoglobuliny anty-D u nich bo mam grupę krwi rh-, jak to u was wyglądało? jakoś nie wyobrażam sobie czekać tyle czasu a zarodek od tygodnia ponoć bez tętna i w związku z tym obawiam się sepsy albo jakiegoś zakażenia.... boję też tego farmakologicznego indukowania poronienia a potem łyżeczkowania... może lepiej usunąć taką ciąże obumarłą w czechach, ponoć usuwają próżniowo.... głowa mi zaraz pęknie...poradźcie coś proszę...
    Jeżeli dobrze się czujesz to myslę że nie masz czego się obawiać. Dziewczyny tutaj też czekają na samoistne poronienie tydzień czy nawet dwa. U mnie wyglądało to tak że przy obumarłym płodzie bardzo źle się czułam.Zgłosiłam się do szpitala i po badaniach krwi i bardzo wysokim crp miałam podejrzenie sepsy. Wtedy na cito zabieg łyżeczkowania.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2023, 18:13

    ruzgar lubi tę wiadomość

    👱‍♀️30l 👱‍♂️29l
    21.10.2016 Bartosz 👶

    23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)

    24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
    29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
    03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
    11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
    25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
    08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
    26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
    31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
    19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
    22.06 laparoskopia
    4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
    18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
    11.08 700g bąbelka 🥰
    12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
    09.10 33w1d 2,050kg 🩷
    03.11 2,7kg 💗

    11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰

    age.png
  • ruzgar Koleżanka
    Postów: 46 7

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 19:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    EwelinaNowa 😊 wrote:
    Jeżeli dobrze się czujesz to myslę że nie masz czego się obawiać. Dziewczyny tutaj też czekają na samoistne poronienie tydzień czy nawet dwa. U mnie wyglądało to tak że przy obumarłym płodzie bardzo źle się czułam.Zgłosiłam się do szpitala i po badaniach krwi i bardzo wysokim crp miałam podejrzenie sepsy. Wtedy na cito zabieg łyżeczkowania.

    Rozumiem, ale strasznie boję właśnie tej sepsy, po histeroskopii głupiej miałam zakażenie... Mam jedynie mdłości z fizycznych dolegliwości... A twoje złe samopoczucie na czym dokładnie polegało? Na co zwrócić uwagę ewentualnie?

  • M_arcysia Autorytet
    Postów: 1375 1221

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 21:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przeszłam przez to dwa razy....ja nie chciałam czekać na samoistne poronienie, nie dawałam rady z tą myślą,że noszę martwe dziecko choć pewnie dla organizmu byłoby lepiej,żeby zakończyło się samoistnie.
    Dwa razy byłam lyzeczkowana. W maju trafiłam na tragicznego lekarza, który zrobił mi zabieg na żywca bez narkozy... Drugim razem umówiłam się z moja gin że przyjadę na oddział jak ona będzie miała dyżur.
    Zabieg odbył się już z narkoza. Teraz czekam na wizytę i będziemy myśleć jakie badania zrobić żeby znaleźć przyczynę dwóch poronień z rzędu (jeśli jakaś jest), bo pierwsza ciąża z której mamy synka była totalnie bezproblemowa

    ruzgar lubi tę wiadomość

    2017 - 👶
    05/2022 - poronienie zatrzymane 6tc
    01/2023 - poronienie zatrzymane 10tc
    Kariotyp mój ✅
    Kariotyp męża ✅
    Estriadol,prolaktyna,progesteron,
    FSH ✅
    DHEA-S04 ✅
    Witd.D- 46,6 ✅
    Zespół antyfosfolipidowy ❎
    ANA 4 dodatnie, miano 1:320

    On:
    Morfologia 4% za to nadrabiają ilością,żywotnością i ruchliwością (wszystkie te parametry dużo ponad normę 💪)
    Fragmentacja DNA plemnika : 11% 👌

    24.07 ⏸️
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 27 stycznia 2023, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wczoraj miałam łyżeczkowanie.
    Też ciąża z ivf.
    Brałam 2 tys mg proga i prolutex więc nie wiem ile by musiało trwać żeby ciąża sama się poroniła ale, że u mnie to już był. 10 tydzień to od razu dostałam skierowanie do szpitala.
    Dwa dni podawania leków i zero efektu. Na 3 dzień łyżeczkowanie.
    Walczyłam o narkozę i cieszę się, że to już za mną.
    Przykro mi, że musisz przez to przechodzić ☹️
    Ja bym jednak nie czekała aż 2 tygodnie. Jak. Za 3-4 dni nie zaczniesz krwawic to idź do szpitala, tam podadzą leki. Takie leki poronne mógłby Ci też chyba wypisać i założyć do szyjki zwykły ginekolog abyś mogła poronić w domu ale ja osobiście chyba bym się trochę bała. W szpitalu jakoś czułam się że tam wiedzą co robią, a ja nie.

    Jeśli boisz się sepsy to po prostu zbadaj sobie crp. To badanie kosztuje grosze, a pozwoli Ci czekać spokojniej.

    Ja po wypisie ze szpitala mam crp 25 i dostałam antybiotyk.

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • ruzgar Koleżanka
    Postów: 46 7

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Wczoraj miałam łyżeczkowanie.
    Też ciąża z ivf.
    Brałam 2 tys mg proga i prolutex więc nie wiem ile by musiało trwać żeby ciąża sama się poroniła ale, że u mnie to już był. 10 tydzień to od razu dostałam skierowanie do szpitala.
    Dwa dni podawania leków i zero efektu. Na 3 dzień łyżeczkowanie.
    Walczyłam o narkozę i cieszę się, że to już za mną.
    Przykro mi, że musisz przez to przechodzić ☹️
    Ja bym jednak nie czekała aż 2 tygodnie. Jak. Za 3-4 dni nie zaczniesz krwawic to idź do szpitala, tam podadzą leki. Takie leki poronne mógłby Ci też chyba wypisać i założyć do szyjki zwykły ginekolog abyś mogła poronić w domu ale ja osobiście chyba bym się trochę bała. W szpitalu jakoś czułam się że tam wiedzą co robią, a ja nie.

    Jeśli boisz się sepsy to po prostu zbadaj sobie crp. To badanie kosztuje grosze, a pozwoli Ci czekać spokojniej.

    Ja po wypisie ze szpitala mam crp 25 i dostałam antybiotyk.

    a mogę iść do szpitala na IP bez skierowania?
    a łyżeczkowanie robią bez narkozy? sądziłam że z narkozą...
    już się powoli pakuję na szpital asekuracyjnie, pójdę jeszcze do swojego ginekologa w poniedziałek, nie z kliniki, może coś sensowniejszego podpowie... i pewnie stamtąd pójdę na izbę przyjęć od razu... miałam krwiaka z rozwarstwieniem kosmówki i to ponoć przez niego... byłam 2 dni w szpitalu jak dostałam krwawienia, a serce stanęło następnego dnia po wyjściu ze szpitala... nie wiesz czy cyclonamine można brać razem z heparyną? mnie wtedy w szpitalu kazali odstawić heparynę jako że to niby przeciwstawne leki, a cyclonamine miałam od swojej ginki bo plamiłam wcześniej a ona nie kazała przerywać brania heparyny.. i zastanawiam się czy to nie przez to szpitalne zalecenie to obumarł zarodek, do tego cukrzyca ciążowa... w klinice ivf obstawiają krwiaka i że to nieszczęśliwy przypadek bo zarodek był przebadany genetycznie... tak bardzo nie chcę iść znowu do tego cholernego szpitala...

  • EwelinaNowa 😊 Autorytet
    Postów: 2325 2746

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruzgar wrote:
    Rozumiem, ale strasznie boję właśnie tej sepsy, po histeroskopii głupiej miałam zakażenie... Mam jedynie mdłości z fizycznych dolegliwości... A twoje złe samopoczucie na czym dokładnie polegało? Na co zwrócić uwagę ewentualnie?
    Bardzo wysoki puls i temperatura około 38 stopni. Takie ogólne rozbicie jak przy infekcji. To mi już dało sygnał żeby jechać do szpitala. Reszta objawów pojawiła się dopiero w szpitalu ale nie umiem rozgraniczyć co było objawem zakażenia a co objawem poronienia bo doszły do tego bóle mięśni, taki typowy ból szyi/karku, ból głowy.

    ruzgar lubi tę wiadomość

    👱‍♀️30l 👱‍♂️29l
    21.10.2016 Bartosz 👶

    23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)

    24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
    29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
    03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
    11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
    25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
    08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
    26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
    31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
    19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
    22.06 laparoskopia
    4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
    18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
    11.08 700g bąbelka 🥰
    12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
    09.10 33w1d 2,050kg 🩷
    03.11 2,7kg 💗

    11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰

    age.png
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruzgar wrote:
    a mogę iść do szpitala na IP bez skierowania?
    a łyżeczkowanie robią bez narkozy? sądziłam że z narkozą...
    już się powoli pakuję na szpital asekuracyjnie, pójdę jeszcze do swojego ginekologa w poniedziałek, nie z kliniki, może coś sensowniejszego podpowie... i pewnie stamtąd pójdę na izbę przyjęć od razu... miałam krwiaka z rozwarstwieniem kosmówki i to ponoć przez niego... byłam 2 dni w szpitalu jak dostałam krwawienia, a serce stanęło następnego dnia po wyjściu ze szpitala... nie wiesz czy cyclonamine można brać razem z heparyną? mnie wtedy w szpitalu kazali odstawić heparynę jako że to niby przeciwstawne leki, a cyclonamine miałam od swojej ginki bo plamiłam wcześniej a ona nie kazała przerywać brania heparyny.. i zastanawiam się czy to nie przez to szpitalne zalecenie to obumarł zarodek, do tego cukrzyca ciążowa... w klinice ivf obstawiają krwiaka i że to nieszczęśliwy przypadek bo zarodek był przebadany genetycznie... tak bardzo nie chcę iść znowu do tego cholernego szpitala...

    Niestety przy krwiakach jest tak, że może nie zaszkodzić ciąży a może zadusić zarodek. Miałam ogromny krwiak w 1 ciąży, który zgniatał mi pęcherzyk ciążowy i od razu dawano małe sznase na utrzymanie. Tym bardziej że ciąża rosła wolniej. Ciągle na usg była mniejsza o 10 dni, to dużo. Opcje przedstawiano mi dwie, że albo krwiak pęknie i zmyje jajo płodowe albo ciąża nie będzie miała dostarczana wusttaczajaca ilość krwi i składników odżywczych i może zarodek się zaytzymac. Na szczęście ziścił się wtedy 3 scenariusz i ciąża się utrzymała.
    Co do heparyny i Cyclonamine to tak, są to leki przeciwstawne. Jednak samo odstawienie heparyny na te kilka dni nie powinno zaszkodzic. Masz trombofilie czy hepke dostałaś tak do transferu.
    Gdy Krwawiłam przy krwiaki to też brałam Cyclonamine kilka dni.
    Odstawiłam wtedy acard, i heparyna na 2 czy 3 doby największego krwotoku. Później wróciłam do heparyny, następnie do acardu.

    W tej ciąży miałam 3 krwotoki i byłam u 4 lekarzy, żaden nie chciał mi dać tej Cyclonaminy, mówili, że to bez sensu, tym bardziej że biorę heparyne i że to mi nie powstrzyma ani poronienia jeśli takie już się zaczęło ani krwawienia. Tym razem gdy Krwawiłam nie było widać źródła krwawienia, nie było żadnego krwiaka, ani razu.

    Odstawiłam acard z zalecenia lekarza z kliniki na kilka dni przed zatrzymaniem akcje serca. Czy to miało wpływ? Nie wiem? Czy może schodzenie że sterydu, a może z acofilu? A może stres z pracy?
    Pewnie zawsze będę się zastanawiać ale to i tak nie wróci życia mojemu dziecku. Wiem, że mimo wszystko nie zrobiłam nic złego. Ty też nie.
    Po prostu takie rzeczy się dzieją, to ta pieprzona selekcja naturalna.
    Nie każdy zdrowy zarodek daje zdrowa ciąże, nie każdy się chociażby implantuje.
    Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś wypełnimy te pustkę.

    Myślę, że wizyta u lekarza w poniedziałek to najlepsze co możesz zrobić. Poproś o skierowanie do szpitala na wszelki wypadek, zrób crp i pogadaj ile możesz czekać.

    ruzgar lubi tę wiadomość

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • EwelinaNowa 😊 Autorytet
    Postów: 2325 2746

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruzgar wrote:
    a mogę iść do szpitala na IP bez skierowania?
    a łyżeczkowanie robią bez narkozy? sądziłam że z narkozą...
    już się powoli pakuję na szpital asekuracyjnie, pójdę jeszcze do swojego ginekologa w poniedziałek, nie z kliniki, może coś sensowniejszego podpowie... i pewnie stamtąd pójdę na izbę przyjęć od razu... miałam krwiaka z rozwarstwieniem kosmówki i to ponoć przez niego... byłam 2 dni w szpitalu jak dostałam krwawienia, a serce stanęło następnego dnia po wyjściu ze szpitala... nie wiesz czy cyclonamine można brać razem z heparyną? mnie wtedy w szpitalu kazali odstawić heparynę jako że to niby przeciwstawne leki, a cyclonamine miałam od swojej ginki bo plamiłam wcześniej a ona nie kazała przerywać brania heparyny.. i zastanawiam się czy to nie przez to szpitalne zalecenie to obumarł zarodek, do tego cukrzyca ciążowa... w klinice ivf obstawiają krwiaka i że to nieszczęśliwy przypadek bo zarodek był przebadany genetycznie... tak bardzo nie chcę iść znowu do tego cholernego szpitala...
    Możesz iść bez skierowania na sor. Ja łyżeczkowanie miałam pod narkozą ale wtedy musi być dostępny anestezjolog

    ruzgar lubi tę wiadomość

    👱‍♀️30l 👱‍♂️29l
    21.10.2016 Bartosz 👶

    23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)

    24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
    29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
    03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
    11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
    25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
    08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
    26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
    31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
    19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
    22.06 laparoskopia
    4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
    18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
    11.08 700g bąbelka 🥰
    12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
    09.10 33w1d 2,050kg 🩷
    03.11 2,7kg 💗

    11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰

    age.png
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam łyżeczkowanie pod narkozą bo się uparłam, inaczej robią na tzw głupim Jasiu. Niby to wystarczy ale to pewnie zależy kto jest jak podatny na leki. Mnie takie rzeczy nie otumaniają woec się uparłam na narkozę. Był problem żeby się wcisnąć w grafik ale ostatecznie miałam mieć robione jak coś to planowo na następny dzień. Także jak poprosisz o narkozę to nie powinno być problemów. Zresztą z kim nie rozmawiałam to 90% osób miało narkozę w standardzie

    ruzgar lubi tę wiadomość

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • ruzgar Koleżanka
    Postów: 46 7

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Niestety przy krwiakach jest tak, że może nie zaszkodzić ciąży a może zadusić zarodek. Miałam ogromny krwiak w 1 ciąży, który zgniatał mi pęcherzyk ciążowy i od razu dawano małe sznase na utrzymanie. Tym bardziej że ciąża rosła wolniej. Ciągle na usg była mniejsza o 10 dni, to dużo. Opcje przedstawiano mi dwie, że albo krwiak pęknie i zmyje jajo płodowe albo ciąża nie będzie miała dostarczana wusttaczajaca ilość krwi i składników odżywczych i może zarodek się zaytzymac. Na szczęście ziścił się wtedy 3 scenariusz i ciąża się utrzymała.
    Co do heparyny i Cyclonamine to tak, są to leki przeciwstawne. Jednak samo odstawienie heparyny na te kilka dni nie powinno zaszkodzic. Masz trombofilie czy hepke dostałaś tak do transferu.
    Gdy Krwawiłam przy krwiaki to też brałam Cyclonamine kilka dni.
    Odstawiłam wtedy acard, i heparyna na 2 czy 3 doby największego krwotoku. Później wróciłam do heparyny, następnie do acardu.

    W tej ciąży miałam 3 krwotoki i byłam u 4 lekarzy, żaden nie chciał mi dać tej Cyclonaminy, mówili, że to bez sensu, tym bardziej że biorę heparyne i że to mi nie powstrzyma ani poronienia jeśli takie już się zaczęło ani krwawienia. Tym razem gdy Krwawiłam nie było widać źródła krwawienia, nie było żadnego krwiaka, ani razu.

    Odstawiłam acard z zalecenia lekarza z kliniki na kilka dni przed zatrzymaniem akcje serca. Czy to miało wpływ? Nie wiem? Czy może schodzenie że sterydu, a może z acofilu? A może stres z pracy?
    Pewnie zawsze będę się zastanawiać ale to i tak nie wróci życia mojemu dziecku. Wiem, że mimo wszystko nie zrobiłam nic złego. Ty też nie.
    Po prostu takie rzeczy się dzieją, to ta pieprzona selekcja naturalna.
    Nie każdy zdrowy zarodek daje zdrowa ciąże, nie każdy się chociażby implantuje.
    Trzeba mieć nadzieję, że kiedyś wypełnimy te pustkę.

    Myślę, że wizyta u lekarza w poniedziałek to najlepsze co możesz zrobić. Poproś o skierowanie do szpitala na wszelki wypadek, zrób crp i pogadaj ile możesz czekać.

    mam mutacje MTHFR A1298C i mutacja 675 (4G/5G) w genie PAI-1 obie w układzie homozygotycznym i dlatego ta heparyna, chociaż w szpitalu też sugerowali że ten krwiak i rozwarstwienie kosmówki to właśnie od niej... mimo wszystko na usg to źle nie wyglądało jak wychodziłam to tętno zarodka 132 a krwiak był o połowę mniejszy... no a następny dzień w krzyżu i podbrzuszu te wiązadła nie dawały znać, za kilka dni brzuch już też jakiś inny był jakby wypłaszczony, plamienia całkiem ustały te od krwiaka, no i potem 6 dni później wyszło na usg że zarodek martwy a po krwiaku ani śladu...
    to moja pierwsza ciąża, wcześniej biochem, a mam 42 l., to była adopcja przebadanego zarodka, w klinice mówią że to po prostu nieszczęśliwy przypadek, że prawdopodobnie zarodek wgryzł się w grube naczynie i stąd krwiak, ale ja takie przypadki mam nieustająco... i jakoś nie mam nadziei że kolejny transfer się powiedzie...
    jutro zrobię to crp, betę, progesteron, morfologię, tsh i może coś z tego wyjdzie kiedy to samoistnie mogłoby nastąpić czy w ogóle się nie zanosi... pije tymianek, zioła ojca sroki bo tam ziele ruty jest, i kolendrę dosypuję do wszystkiego ale jakoś nie czuje żeby to coś miało zdziałać w kwestii wzmożenia skurczów macicy... i tak to

  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 18:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ruzgar wrote:
    mam mutacje MTHFR A1298C i mutacja 675 (4G/5G) w genie PAI-1 obie w układzie homozygotycznym i dlatego ta heparyna, chociaż w szpitalu też sugerowali że ten krwiak i rozwarstwienie kosmówki to właśnie od niej... mimo wszystko na usg to źle nie wyglądało jak wychodziłam to tętno zarodka 132 a krwiak był o połowę mniejszy... no a następny dzień w krzyżu i podbrzuszu te wiązadła nie dawały znać, za kilka dni brzuch już też jakiś inny był jakby wypłaszczony, plamienia całkiem ustały te od krwiaka, no i potem 6 dni później wyszło na usg że zarodek martwy a po krwiaku ani śladu...
    to moja pierwsza ciąża, wcześniej biochem, a mam 42 l., to była adopcja przebadanego zarodka, w klinice mówią że to po prostu nieszczęśliwy przypadek, że prawdopodobnie zarodek wgryzł się w grube naczynie i stąd krwiak, ale ja takie przypadki mam nieustająco... i jakoś nie mam nadziei że kolejny transfer się powiedzie...
    jutro zrobię to crp, betę, progesteron, morfologię, tsh i może coś z tego wyjdzie kiedy to samoistnie mogłoby nastąpić czy w ogóle się nie zanosi... pije tymianek, zioła ojca sroki bo tam ziele ruty jest, i kolendrę dosypuję do wszystkiego ale jakoś nie czuje żeby to coś miało zdziałać w kwestii wzmożenia skurczów macicy... i tak to

    Mi ginekolog mówił, że zarodek wgryza się aż do 16 tygodnia i teraz jak nie było krwiaka to właśnie też mówił, że może trafiał na naczynie No ale ze mnie lało się jak w okres x 3 więc to chyba jednak nie to. Później znowu była rozmowa, że to mogło być odklejenie jaja płodowego i stąd te krwawienia i po prostu 3 razy uniknęłam poronienia. Mam starsza córkę i niestety nie udawało się uniknąć dźwigania bo mieszkamy na 4 piętrze i trzeba wnosić.
    Ale krwawienia miałam w 4,5,6 tygodniu, a porobiłam w 10 wiec rozkładam ręce i przyczyny nie znam.
    Przy krwiaku to rzeczywiście biorąc heparyne mamy do nich niejako większą tendencje, przy 1 ciąży ginekolog mówiła mi nawet, że oni podjąć zarodek gsy cewnikiem dotkną endimetrium, a ono jest bardzo ukrwione to nawet takie delikatne muśnięcie może spowodować ze w tym miejscu pojawi się krwiak. No ale nie da się tego uniknąć to jakby skutek uboczny podania zarodka. Plus właśnie może być skutek uboczny samej heparyny plus oczywiście pech.

    Też mam heparyne na te mutacje i właśnie pai w homo ale tą heparyne to my jednak i tak dostajemy tak trochę profilaktycznie.
    Większość osób jak nie ma v-leiden to nie traktuje tego zbyt poważnie. Poza tym wytyczne są różne. Jedni biorą do 12 tygodnia, inni do 16, a jeszcze inni cała ciąże.
    No i obumarcie zarodka może się chyba niestety trafić każdemu 😥

    Po prostu miałyśmy cholernego pecha.

    Ja też myślałam, że jak już ta ciąża przetrwała wszystko, serduszko biło jak dzwon, krwawienia się skończyły, krwiaków nie ma to już tylko z górki, a nagle zapukała śmierć i nie miała litości ☹️

    Nie trać siły. Jeśli tylko będziesz się czuła na siłach to ponoć dobrze szybko podjeść do kolejnego transferu i wykorzystać ten moment, że organizm był nastawiony na ciąże.
    A to wczesna ciąża więc jest jednak szansa, że się oczyścisz naturalnie.
    Ja przy biochemicznej po prostu dostałam ciut większy okres.

    Jeśli uda Ci się oczyścić naturalnie to nic nie stoi na przeszkodzie żeby podjąć kolejna próbę.

    A w kwestii immunologii masz jakieś obciążenia i badania czy leki?

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • ruzgar Koleżanka
    Postów: 46 7

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 19:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Mi ginekolog mówił, że zarodek wgryza się aż do 16 tygodnia i teraz jak nie było krwiaka to właśnie też mówił, że może trafiał na naczynie No ale ze mnie lało się jak w okres x 3 więc to chyba jednak nie to. Później znowu była rozmowa, że to mogło być odklejenie jaja płodowego i stąd te krwawienia i po prostu 3 razy uniknęłam poronienia. Mam starsza córkę i niestety nie udawało się uniknąć dźwigania bo mieszkamy na 4 piętrze i trzeba wnosić.
    Ale krwawienia miałam w 4,5,6 tygodniu, a porobiłam w 10 wiec rozkładam ręce i przyczyny nie znam.
    Przy krwiaku to rzeczywiście biorąc heparyne mamy do nich niejako większą tendencje, przy 1 ciąży ginekolog mówiła mi nawet, że oni podjąć zarodek gsy cewnikiem dotkną endimetrium, a ono jest bardzo ukrwione to nawet takie delikatne muśnięcie może spowodować ze w tym miejscu pojawi się krwiak. No ale nie da się tego uniknąć to jakby skutek uboczny podania zarodka. Plus właśnie może być skutek uboczny samej heparyny plus oczywiście pech.

    Też mam heparyne na te mutacje i właśnie pai w homo ale tą heparyne to my jednak i tak dostajemy tak trochę profilaktycznie.
    Większość osób jak nie ma v-leiden to nie traktuje tego zbyt poważnie. Poza tym wytyczne są różne. Jedni biorą do 12 tygodnia, inni do 16, a jeszcze inni cała ciąże.
    No i obumarcie zarodka może się chyba niestety trafić każdemu 😥

    Po prostu miałyśmy cholernego pecha.

    Ja też myślałam, że jak już ta ciąża przetrwała wszystko, serduszko biło jak dzwon, krwawienia się skończyły, krwiaków nie ma to już tylko z górki, a nagle zapukała śmierć i nie miała litości ☹️

    Nie trać siły. Jeśli tylko będziesz się czuła na siłach to ponoć dobrze szybko podjeść do kolejnego transferu i wykorzystać ten moment, że organizm był nastawiony na ciąże.
    A to wczesna ciąża więc jest jednak szansa, że się oczyścisz naturalnie.
    Ja przy biochemicznej po prostu dostałam ciut większy okres.

    Jeśli uda Ci się oczyścić naturalnie to nic nie stoi na przeszkodzie żeby podjąć kolejna próbę.

    A w kwestii immunologii masz jakieś obciążenia i badania czy leki?

    kir aa mam, brałam accofil, ale leukocyty miałam cały czas na poziomie 15 tys. i nie wiem czy to też nie wpłynęło... brałam codziennie 1/4 amp.
    encorton10 mg brałam do transferów na własnych gametach ale on mi rozwalał system, insulinę głównie, ale tsh też miałam podniesione, bo to wchodzi w interakcje z estrofemem i chyba dlatego... no w każdym razie teraz zrezygnowałam z encortonu i wszytko było idealnie... jedynie mam zalecenie z kliniki ivf że od pozytywnej bety jeśli cukry będą złe na czczo żeby od razu włączyć insulinę na noc, ale muszę to skonsultować jeszcze z endokrynologiem, bo teraz kazał przyjść jak będę w 5-6 tyg. na konsultacje... więc też mi po głowie chodzi czy może nie za późno to teraz było... no w każdym razie nie dojdę co się zadziało... tak jak mówisz po prostu ten cholerny pech... mam obawy że to poronienie znowu mi na nowo życie skomplikuje, że będą jakieś powikłania, i że nie uda się długo podejść do kolejnego transferu, który zalecili najwcześniej po 3 miesiącach, czyli po 2 cyklach od poronienia, czyli transfer w 3 cyklu po, nie wiem czy to chodzi o macicę żeby się zregenerowała czy immunoglobuliny anty-D, które dostałam?...

    Dziewczyny, jak wy się czujecie po, w sensie fizycznym i psychicznym? Czego się spodziewać?

  • EwelinaNowa 😊 Autorytet
    Postów: 2325 2746

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jeżeli chodzi o stratę to psychicznie potrzebowałam miesiąca żeby dojść do siebie. Pierwsze dwa tygodnie przeleżałam w łożku, fizycznie nie miałam siły żeby wstać ale raczej sam zabieg nie miał na to wpływu. U mnie prawdopodobną przyczyną poronienia był wirus grypy. I faktycznie po badaniach materiału poronnego okazało się, że Miłosz nie miał wad genetycznych. Od kilku dni czuje się już "dobrze". Nie mam napadów płaczu na myśl o tym co się stało. Na pewno czeka mnie jeszcze nie jeden gorszy dzień ale cieszę się z każdego jednego lepszego.
    Postanowiłam też już wrócić w przyszłym tygodniu do pracy. Czy to jest dobra decyzja to się okaże 🤔

    👱‍♀️30l 👱‍♂️29l
    21.10.2016 Bartosz 👶

    23.12 Miłosz 👼 poronienie septyczne 7tc 💔 (brak wad genetycznych)

    24.03.2023 ⏸️ 15/16dpo hcg 206,6 🥹
    29.03 hcg 3354,4 przyrost 205%
    03.04 5w3d pęcherzyk ciążowy 1,07cm x 0,31cm z zarodkiem 🌈
    11.04 6w4d CRL 0,49cm z ❤️
    25.04 2,21cm tęczowego cudu 8w6d
    08.05 3,95cm Skarba ❤️ 166bmp❤️ 10w6d
    26.05 prenatalne 13w5d 7,8cm dziewczynki 🌸 - ryzyka niskie 🥰
    31.05 guz jajnika 7cm -wszystkie markery w normie
    19.06 Lilianka 175 g 17w0d 🩷
    22.06 laparoskopia
    4.07 19w2d 276g cukiereczka 😍
    18.07 połówkowe 21w2d 409g zdrowej księżniczki
    11.08 700g bąbelka 🥰
    12.09 III prenatalne 29w0d 1,4kg dziewczynki 🩷
    09.10 33w1d 2,050kg 🩷
    03.11 2,7kg 💗

    11.11.2023 godz. 11:11 Lilianka 2800g 52cm 🥰

    age.png
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8520 7414

    Wysłany: 28 stycznia 2023, 20:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    15 tys leukocytów to chyba w sam raz. Nie za dużo ani nie za mało. Twraz chyba są takie najnowsze wytyczne, że na tym poziomie się utrzymują.

    Ja w ciąży z córką miałam caly zastrzyk co 3 dni ale wywalało mi na 65 tysięcy. Wytrwałam tak ale miałam tyle skutków ubocznych, że drugi raz już się bym nie podjęła. Twraz wzięłam. 1/2 co 3 dni i widocznie było ok ale nie wiem jak leukocyty bo ani razu nie zbadałam morfo. Acofil najbardziej potrzebny przy implantacji więc co miał zribic to zrobił i u mnie i u Ciebie.
    Steryd też brałam teraz 1 raz (wcześniej udało się bez) i np zastanawiam się czy było mi to potrzebne.
    Tsh tak jak mówisz podnosi estrofem i nie mamy na to wpływu. Można profilaktycznie zacząć na ten czas brać Euthyroks. Ja brałam ale jak widać mnie to nie uratowało.
    Wirujące cukry to wina acofilu, on miesza mocno w wynikach i ja teraz na czas stosowania acofilu obstawiłam się też metforminą ale cóż tak samo, ciąża była ale nie ma.

    Więc szczerze nie wiem czy w takich przypadkach to czegoś brakuje/czegoś jest za dużo albo czy coś zawiniło czy to naprawdę nie wadliwy zarodek.
    Ja miałam możliwość oddać teraz do badań genetycznych i naprawdę kusiło. Gdyby to była pierwsza ciąża to na bank bym robiła pełen pakiet bo by mi to pomogło w szukaniu przyczyny Niepłodności ale teraz już mi na tym aż tak nie zależy bo mam córkę. Długo się zastanawiałam czy wolałabym wiedzieć że było chore? Z jednej strony pozwoliłoby to myśleć, że w tksim razie lepiej wcześniej niż później, z drugiej bałabym podjeść do kolejnej próby. A mamy zarodki, które nie są zbadane i nie będziemy ich badać.
    Także uznałam, że ta wiedza dla wiedzy już mi tak nie jest potrzebna. Bo mogło być zdrowe i też odeszło.
    Naprawdę to często kwestia przypadku. Mam dwie znajome tu z forum, które musiały urodzić swoje zdrowe, donoszone i martwe dzieci i myślę, że one jednak zadają sobie milion więcej pytań i też nie ma na to odpowiedzi 😥

    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), lekkie IO, rzs, 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1 ❌

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Grzybica pochwy - przyczyny, objawy leczenie

Grzybica pochwy (drożdżyca pochwy, kandydoza pochwy) jest jedną z najczęstszych infekcji kobiecego układu rozrodczego. Jak i dlaczego dochodzi do infekcji? Jakie są objawy grzybicy pochwy? Kiedy warto zgłosić się do lekarza i jak wygląda leczenie drożdżycy pochwy?

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ

8 rzeczy, które warto wiedzieć o diagnostyce endometriozy

Diagnoza endometriozy niekiedy trwa latami... Wszystko za sprawą niespecyficznych objawów, które daje to schorzenie. A jak wiadomo - im szybsza diagnoza, tym większa szansa na podjęcie efektywnego leczenia. Przeczytaj najważniejsze i najbardziej kluczowe rzeczy o diagnostyce endometriozy. 

CZYTAJ WIĘCEJ