Pierwszy cykl po poronieniu.
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzieki dziewczyny.
Zazu wspolczuje straty, tez trzymam za was kciuki!!!
Za pierwszym razem od paczatku czulam ze cos jest nie tak, balam sie cieszyc nawet, ale za to czulam się rewelacyjnie jak nowo narodzona. Tym razem objawy mam bardzo nasilone i czuje sie średnio. Na dodatek moj organizm zachowuje sie jakby poprzednia ciaza sie nie zakonczyla mimo braku apetytu moj brzuch ciągle rośnie ahh te hormony...
voda ja od początku biorę luteine lekarz mowi ze nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie pomaga zapytaj lekarza dziwne ze kazali ci czekac az do polowy marca zwlaszcza ze w takiej sytuacji traktuje sie taka ciaze jako wysokiego ryzyka i powinnas byc pod stala obserwacjaWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2014, 11:52
-
Po tamtej ciazy zmieniłam lekarza, ma bardzo dobre opinie i szczerze mówiąc spodziewałam sięwłaśnie innego traktowania i ciążywysokiego ryzyka, ale moja pani doktor twierdzi, że w histop pato nie ma nic niepokojącego, że to najpewniej było naturalne poronienie nie spowodowane żadnymi przeszkodami fizycznymi a jedynie zwykłą selekcją naturalną, twierdzi, ż to normalne i bardzo częste przy pierwszych ciążach i że nie będziemy przepisywać duphastonu, skoro czuje się dobrze, nie mam plamień ani żadnych niepokojących symptomów, stwierdziła, że nie ma po co faszerować mnie hormonami, ALE, wybiorę się jeszcze na prywatną wizytędo innego lekarza, na usg i konsultację, zobaczymy czego tam się dowiem. Podobnie jak Ty moj organizm nie zmieni trybu, rosnę, co przysparza mi sporo problmów w głowie, bo od zawsze mam problem z samoakceptacją, każdy cm na plusie wpędza mnie w histerie przechodzącą we wściekłość, ale tym razem, nawet jeśli mam mieć dupę jak szafa, to nieważne, byle urodzić zdrowe dziecko
-
Witam Was,
ja kontynuuję cykl po poronieniu (13.01)
Gin nakazał odczekać jeden cykl i można się starć. Pilnujemy się, chociaż raz przytrafiła się "sytuacja" nie sądzę by z jednego razu coś było skoro poprzednio staraliśmy się 7 miesięcy ale...
Prowadzę obserwację i zobaczymy...
Pozdrawiam Was.
-
Zawsze lepiej zasiegnac drugiej opinii nikt o nas nie zadba jesli nie wezmiemy spraw w swoje rece lekarze sa po to by pomagac a niestety wielu o tym zapomina, gdyby nie to , ze moj lekarz przyjmuje tez w szpitalu i akurat byl na dyzurze to nawet by mnie nie przyjeli jak zaczelam krwawic ostatnim razem. Juz nie wspomne o traktowaniu kobiet w szpitalu bo az sie gotuje na samo wspomnienie....
Przede wszystkim nie powinnas czekac az 6tyg na usg bo nie daj Boże tfu tfu odpukac cos bedzie nie tak.
Trzeba byc dobrej myśli:) i odpoczywac kiedy trzeba. U mnie w pracy coraz więcej ludzi sie pyta czy nie jestem w ciąży bo ten brzuch rośnie jak szalony i w ogóle jakos brzydko sie czuje moja twarz jakos tak gorzej wyglada dolek mam straszny -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, zapisalam się prywatnie na usg na sobotę, wreszcie coś zobaczę, czegoś się dowiem, oczywiście boje się, że znowu nie zobaczę serduszka, ale trzymam mocno kciuki i mam nadzieje, że wyjdę z gabinetu z wielkim uśmiechem na gębie
Ewelcia lubi tę wiadomość
-
voda wrote:Dziewczyny, zapisalam się prywatnie na usg na sobotę, wreszcie coś zobaczę, czegoś się dowiem, oczywiście boje się, że znowu nie zobaczę serduszka, ale trzymam mocno kciuki i mam nadzieje, że wyjdę z gabinetu z wielkim uśmiechem na gębie
voda lubi tę wiadomość
-
Oooo Canella no to trzymam kciuki mogę Ci powiedzieć to samo, na pewno wszystko ok ;] czekam na relacje i nie stresujmy się, bo to nie pomoże hehe, chociaz doskonale wiem, jak łatwo się to mówi, a jak trudno to wcielić w życie ^^ swoje wycierpiałyśmy, to teraz czas na dobre nowiny
canella lubi tę wiadomość
-
Ja do soboty pewnie będę spięta jak stare gacie, ale dziś byłam na pobraniu krwi i w piątek mam wyniki następnej bety, także już bliżej niż dalej do następnych wieści na temat fasoli.
ash lubi tę wiadomość