Pierwszy cykl po poronieniu.
-
WIADOMOŚĆ
-
[kasika8303]Bardzo mi przykro Tygryska każda z nas cierpi, ale musimy wierzyć że będzie ok!!! Kto ma wierzyć jak nie my? Tulę Cię bardzo mocno
Skarbie nie mogę pojąć jeszcze jednej rzeczy. Powiedz mi dlaczego te wszystkie badania są tak drogie. Jak się dziś dowiedziałam, że za moje zapłacę 250zł to myślałam że zwariuję. Zapłaciłam za wizytę 100zł. Normalnie masakra. Inne kobiety wyrzucają dzieci w śmietniki, zabijają a "MY", które chcemy to jest tak strasznie pod górę...
-
voda wrote:Kanapa też mi się wydaje, że beta już powinna skoczyć, ale może się mylę, może trzeba heszcze poczekać i zrobić jeszcze jedną betę? trzymam kciuki
voda lubi tę wiadomość
-
Kanapa miło to słyszeć, ale u mnie to była wpadka, a brzmi to idiotycznie bo baaardzo chcemy mieć bąbla, ale obiecaliśmy sobie pz zabiegu odczekac ile lekarza kazał, zeby było wszystko jak należy... Heh latami byliśmy odpowiedzialni, a tym razem jeden głupi wybryk wystarczył
Właściwie, to nei taki głupi, bo przeciesz szalejemy z radochy i niepokoju, a mój facet już mnie wykańcza dogadzaniem "nam"
Zagłaszcze mnie na śmierć do tego września!Ewelcia lubi tę wiadomość
-
Tygryska to jest w naszym kraju najgorsze! Ceny wizyt i badania genetyczne wołają o pomstę....!!!!!
Tygryska a może idź na NFZ i weź skierowanie na badania?
Kanapa każda z nas jest inna, może i tak być że zagnieżdżenie masz bardzo późno. Ja bym poczekała i poszła za parę dni na betę.
-
voda wrote:Tygryska z tego co wiem to clexane w ciąży nie powinien być stosowany, jedynie w ostateczności, jest to lek na choroby zatorowo-zakrzepowe i moga powodowac krwotoki, co jak wiadomo w ciąży jest cholernie niebezbieczne. Lekarz zdiagnozował u Ciebie taką chorobę podczas łyżeczkowania? Urodziłąś już jedną zdrową jak mnieniam córę, więc wydaje mi się, że to poronienie nic nie przekreśla, przede wszystkim poczekaj na wyniki histopato, rzadko kiedy coś w nich wychodzi, bo większość poronień jest naturalna,. jakkolwiek okrutnie by to nie brzmiało, to orgabizm odrzuca wadliwy zarodek, jakiś zły gen lub coś w tym stylu. W ciąży nie zrobiono Ci badań na toxoplazmozę i inne choroby? To standardowe badania. Ja zaszłam w ciąże półtora miesiąca po zabiegu, póki co jest dobrze, boje się oczywiście powtórnej klęski, ale słyszałam serducho, widziałam rosnącą betę, w piątek idę do swojego lekarza z dusza na ramieniu i trzymam się kurczowo tej myśli, że będę mamą już na jesień :)Z mojej strony rada taka, żebyś się nie poddawała i może skonsultowała to z innym lkarzem, domyślam się, że w Twoim przypadku gdzie masz daleko, to nie łatwe, ale sama na sobie się przekonałam, że lekarz MUSI wzbudzać Twoje zaufanie, inaczej nie bedziesz spokojnie przechodziła ciąży. Życzę szybkiego powrtoeu do zdrowia o pozdrawiam serdecznie.
VODA trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję że urodzisz cudowne maleństwo. Wynik histopatologiczny już mam. Pisze oczywiście po łacinie ale mam w domu książkę i przetłumaczyłam"kosmki łożyska i pozostałości doczesnej w stanie martwicy". Nic się z tego nie dowiedziałam. Natomiast po usg w szpitalu przed zabiegiem lekarz powiedział że dzidziuś ma obrzęk przezierności karkowej co świadczy o wadach genetycznych które wynikają z zatorowości. I właśnie dlatego dziś lekarz mi powiedział że acard będę musiała brać od początku ciąży a clexanę troszkę później. Narazie jestem na L4 i wcale nie chce mi się wracać do pracy. Wolę uniknąć tych wszystkich pytań...
-
Wiem Voda mi się marzy taka wpadka... po zabiegu się bałam jak cholera ale po Twoich wpisach uspokoiłam się i doszłam do wniosku, że nie ma na co czekać! Wcześniej nie mogłam zajść przez bardzo stresującą pracę teraz jestem tymczasowo w domku i pragnę to wykorzystać na maxa! Bardzo mnie deprymuje to czekanie
Trzymam za Was kciuki! i ciesz się tym cudnym stanemvoda lubi tę wiadomość
-
voda wrote:Tygryska a na NFZ nie dasz rady? Niestety badania prywatnie są drogie, wszystko prywatnie jest drogie
Kochana tu nie ma dobrego lekarza który mógł by mnie przyjąć na NFZ i dać skierowanie na badania bezpłatne. Chyba że "naciągnę" mojego pracodawcę i mi zapłaci za badania . A tak bez żartów to naprawdę idąc do przychodni takiej na NFZ przyjmie mnie 70-letnia baba która nawet nie będzie wiedziała co do czego. U nas na wsiach niestety 100 lat za murzynami... -
kasika8303 wrote:Tygryska to jest w naszym kraju najgorsze! Ceny wizyt i badania genetyczne wołają o pomstę....!!!!!
Tygryska a może idź na NFZ i weź skierowanie na badania?
Kanapa każda z nas jest inna, może i tak być że zagnieżdżenie masz bardzo późno. Ja bym poczekała i poszła za parę dni na betę.
Gdzieś wyczytałam, że zagnieżdżanie może trwać nawet do 19 dni więc to mnie pociesza -
Tygryska ja równiez trzymam za Cibie kciuki, być może to był incydent i kiedy zdecydujesz się znów na ciążę, będzie bezproblemowa i zdrowa, czego Ci oczywiście życzę z całego serducha ;]
Odpoczywaj w domu póki możesz na tym L4. Nie musisz się nikomu tłumaczyć, teraz zajmij się sobą i dojdź do siebie w swoim tempie.Tygryska lubi tę wiadomość
-
Kanapa, w takim razie tym bardziej trzymam kciuki za wasze starania U nas to było tak, żesmy się zapomnieli i wyluzowali wam tez polecam przypomnij sobie jak to było baraszkować dla samego baraszkowania, a nie myśleć o tym czy się tym razem wstrzelicie Bedzie dobrze!
-
Po przeczytaniu całego wątku postanowiłam, że wstrzymam się z "przytulaniem" do pierwszej @. Troszkę dało mi do myślenia to, że nie dostałam antybiotyku jak większość z was po zabiegu i chyba wybiorę się w tym tyg. z zapytaniem do gin.
-
voda wrote:Kanapa miło to słyszeć, ale u mnie to była wpadka, a brzmi to idiotycznie bo baaardzo chcemy mieć bąbla, ale obiecaliśmy sobie pz zabiegu odczekac ile lekarza kazał, zeby było wszystko jak należy... Heh latami byliśmy odpowiedzialni, a tym razem jeden głupi wybryk wystarczył
Właściwie, to nei taki głupi, bo przeciesz szalejemy z radochy i niepokoju, a mój facet już mnie wykańcza dogadzaniem "nam"
Zagłaszcze mnie na śmierć do tego września!
VODA cieszę się Twoim szczęściem. Tak miło jest przeczytać, że komuś się udało a tym samym nie tracić wiary że kiedyś to i mnie spotka.voda lubi tę wiadomość
-
marlencia wrote:Po przeczytaniu całego wątku postanowiłam, że wstrzymam się z "przytulaniem" do pierwszej @. Troszkę dało mi do myślenia to, że nie dostałam antybiotyku jak większość z was po zabiegu i chyba wybiorę się w tym tyg. z zapytaniem do gin.
Marlenciu ja również nie dostałam antybiotyku po zabiegu. Skoro nie było stanu zapalnego, podwyższonej temperatury i innych objawów niepokojących antybiotyk nie był poprostu potrzebny. Nie martw się ale zapytaj ginekologa i niech on Cię uspokoi. Życzę Ci dużo zdrówka kochana i ściskam. -
voda dodajesz tu wszystkim nadziei. Dzięki tobie wierzymy, że i nam się niebawem uda. Będę śledzić Twoje losy na bieżąco. Tylko nie uciekaj stąd i informuj nas na bieżąco. Trzymam kciuki, żeby się udało
voda lubi tę wiadomość
-
marlencia wrote:Po przeczytaniu całego wątku postanowiłam, że wstrzymam się z "przytulaniem" do pierwszej @. Troszkę dało mi do myślenia to, że nie dostałam antybiotyku jak większość z was po zabiegu i chyba wybiorę się w tym tyg. z zapytaniem do gin.
-
Tygryska wrote:Marlenciu ja również nie dostałam antybiotyku po zabiegu. Skoro nie było stanu zapalnego, podwyższonej temperatury i innych objawów niepokojących antybiotyk nie był poprostu potrzebny. Nie martw się ale zapytaj ginekologa i niech on Cię uspokoi. Życzę Ci dużo zdrówka kochana i ściskam.
Tygryska dzięki za słowa otuchy. Obecnie martwi mnie utrzymująca się temp. cały czas lekko ponad 37 i nie wiem czy to normalne dlatego mam potrzebę porozmawiania z gin.Tygryska lubi tę wiadomość
-
Mrlencia ja dostałam antybiotyk, ale podejrzewam, że to dlatego, że moja fasoleczka obumarła dwa tyg przed zabiegiem, w histopsto mam stany gnilne, więc ryzyko zakarzenia było spore. Byś może w przypadkach kiedy nie ma zagrożenia, nie wypisuje sie antybiotyku, który jednak jest niekorzystny dla organizmu. Tak to sobie wytłumaczyłam.
Przestańcie mi tak słodzić, bo aż mi dziwnie ;P ale dobrze, żw was tu mam, w piątek wizyta u lekarza, a mi się palce trzęsą, chłop mnie opierdziela, że na pewno wszystko dobrze, a dla mnie tym "magicznym" punktem będzie przebrnąć przez 12 tc, czyli moment w którym poprzednia ciąża się skończyła.kanapa lubi tę wiadomość
-
marlencia wrote:Tygryska dzięki za słowa otuchy. Obecnie martwi mnie utrzymująca się temp. cały czas lekko ponad 37 i nie wiem czy to normalne dlatego mam potrzebę porozmawiania z gin.
Skarbie a może umów się na wizytę i niech Ci zrobi usg? Tak dla sprawdzenia czy wszystko ok. Ja dziś też miałam usg po 2-tygodniach po zabiegu. Jest ok choć plamienia jeszcze nie ustały. Też się martwiłam dlaczego tak długo, ale mój gin mnie uspokoił że tak może być. U Ciebie też napewno jest w porządku więc się nie martw na zapas. Daj znać jak coś będziesz wiedziała. -
voda wrote:Mrlencia ja dostałam antybiotyk, ale podejrzewam, że to dlatego, że moja fasoleczka obumarła dwa tyg przed zabiegiem, w histopsto mam stany gnilne, więc ryzyko zakarzenia było spore. Byś może w przypadkach kiedy nie ma zagrożenia, nie wypisuje sie antybiotyku, który jednak jest niekorzystny dla organizmu. Tak to sobie wytłumaczyłam.
Przestańcie mi tak słodzić, bo aż mi dziwnie ;P ale dobrze, żw was tu mam, w piątek wizyta u lekarza, a mi się palce trzęsą, chłop mnie opierdziela, że na pewno wszystko dobrze, a dla mnie tym "magicznym" punktem będzie przebrnąć przez 12 tc, czyli moment w którym poprzednia ciąża się skończyła.
Niuniu my Ci nie słodzimy...tylko staramy się podtrzymywać na duchu i podziękować za Twoje piękne słowa i pomoc. Trzymam za Ciebie kciuki bardzo, bardzo mocno i wierzę że przebrniesz nie tylko 12 ale i 40tyg. Nie panikuj i nie bój się bo strach jest złym prorokiem. Bądź dzielna i odważna dla maluszka i samej siebie. Wszystko będzie dobrze i musisz w to uwierzyć...voda lubi tę wiadomość