Pierwszy cykl po poronieniu.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKanapa - ja rodzilam Elle w Polsce, bylismy wtedy na wakacjach. Takze opisywany porod byl w Lodzi, nie w UK. Co do testow to robie i wiem, ze wczoraj i przedwczoraj test byl pozytywny wiec prawdopodobnie mialam owulacje. Mam nadzieje, ze uda mi sie zajsc w ciaze bardzo szybko, moze juz w przyszlym miesiacu? Bardzo bym chciala. Ja tez mam nieregularne miesiaczki i wlasnie te testy pomagaja mi okreslic dni plodne, bo tak to ciagle nie bylam w ciazy. Wczoraj mialam druga dawke szczepionki na ospe wietrzna, takze za 4 tygodnie moge starac sie o maluszka. Bardzo czekam na ta chwile
-
nick nieaktualnywitam dziewczyny, 4 dni temu mialam zabieg w szpitalu i odebrano mi moja kruszynke, ktora w 7 tygodniu przestala sie dalej rozwijac Pisze do was bo poraz pierwszy poronilam..czy ktoras z was moglaby mi doradzic.Otoz dwa tygodnie po zabiegu mam termin u ginekologa zeby sprawdzic czy wszytsko dobrze sie zagoilo..lekarka mowila mi jeszcze przed zabiegiem, zeby ze kolejnymi staraniami odczekac do pierwszej miesiaczki.. bo jak zajde szybciej to moge znowu poronic.. czy jest tu jakas dziewczyna ktora po poronieniu nie dostala okresu i byla w ciazy?? czy taka ciaza moze dobrze przebiegac, czy grozi kolejnym poronieniem ?`z gory dziekuje za odpowiedz
-
ja tak zaszlam w ciaze, poltora miesiaca po poronieniu, ciza bez komplikacji, wzystkie wyniki w normie, w 38tyg ktg spadło, owiniecie pepowina, zagrazająca zmartwica, ale to nie miało nic wsplonego z poronieniem, poprostu zrzadzenie losu, mały uciskał pepowine, z poronieniem jedynie powiazuje fakt, że miałam małe łozysko a synek urodzil sie drobny bo tylko 2550gramów. Ale jestem przykłądem, że to możliwe, z tymże i tak uważam, że warto poczekać aż szystko sie wygoi, chociaż ten jeden cykl przetrwać w cierpliwości, żeby potem tak jak ja nie umierć ze strachu przed kazdym usg, czy wszystko jest w porzadku i nie miec wyrzutow sumienia, ze sie pospieszyłaś. Jeden cykl to nic w porównaniu ze zdrowiem maluszka Życze powodzenia!
-
Voda, ale miałaś pierwszą @ zanim zaszłaś w ciążę?
Aga261 przykro mi - też niedawno miałam zabieg. Ale będzie dobrze:)
Ja planuję poczekać z kolejnymi staraniami 2 miesiączki.
I tak muszę jeszcze odwiedzić endokrynologa i zbić TSH do 2,5 -
Moja pierwsza miesiączka po poronieniu pojawiła się po 57 dniach. Dzisiaj mija 59 dc a miesiączki dalej nie mam. Miałam kilka razy plamienia, obecnie od kilku dni mam "plamienia na papierze toaletowym". Ostatnio także pojawiło się więcej krwi gdzie musiałam użyć podpaski, po jakiejś godzinie krwawienie ustało. Wizytę mam dopiero za miesiąc. Dodam też że testy wychodzą negatywne.
-
Aga261 wrote:witam dziewczyny, 4 dni temu mialam zabieg w szpitalu i odebrano mi moja kruszynke, ktora w 7 tygodniu przestala sie dalej rozwijac Pisze do was bo poraz pierwszy poronilam..czy ktoras z was moglaby mi doradzic.Otoz dwa tygodnie po zabiegu mam termin u ginekologa zeby sprawdzic czy wszytsko dobrze sie zagoilo..lekarka mowila mi jeszcze przed zabiegiem, zeby ze kolejnymi staraniami odczekac do pierwszej miesiaczki.. bo jak zajde szybciej to moge znowu poronic.. czy jest tu jakas dziewczyna ktora po poronieniu nie dostala okresu i byla w ciazy?? czy taka ciaza moze dobrze przebiegac, czy grozi kolejnym poronieniem ?`z gory dziekuje za odpowiedz
Właśnie, z tym też do końca nie wiadomo. Ja trafiłam na dwóch ginekologów, którzy powiedzieli, że można się od razu starać. I jak zajdę przed pierwszą miesiączką, to się nic nie stanie i będzie dobrze. Żadnych zakazów i nakazów. Mamy się starać i cieszyć się, bo jak raz zaszliśmy to i zajdziemy ponownie... to mnie trzyma. Natura wie najlepiej.Pomela -
kolbusia wrote:Moja pierwsza miesiączka po poronieniu pojawiła się po 57 dniach. Dzisiaj mija 59 dc a miesiączki dalej nie mam. Miałam kilka razy plamienia, obecnie od kilku dni mam "plamienia na papierze toaletowym". Ostatnio także pojawiło się więcej krwi gdzie musiałam użyć podpaski, po jakiejś godzinie krwawienie ustało. Wizytę mam dopiero za miesiąc. Dodam też że testy wychodzą negatywne.
To może nie ma owulacji? Jak miałam cykle bezowulacyjne to też mi się cykle wydłużały do 54 dni... i zaczynałam krwawić dopiero jak już śluzówka nie mogła się utrzymać. Jak nie było owu to znaczy, że hormony trochę inaczej tam działają i cykl się nie chce zamknąć. lepiej chyba pójść do ginekologa, by dał coś na skrócenie cykli bo ponoć lepiej by śluzówka macicy regularnie się złuszczała, by nie doszło do jej przerostu. Co myślicie?Pomela -
Czy ktoś może mi wskazać forum dla osób, które mają problemy ze snem (problem z zaśnięciem i koszmary), chyba wynikające z poronienia?
Jak widać jest już późna godzina, a ja nie kładę się spać, bo boję się wyłączyć światło i zostać sam na sam z myślami i z niespokojnymi snami(mąż na nocce w pracy)...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2014, 00:12
Pomela -
Pomela wrote:To może nie ma owulacji? Jak miałam cykle bezowulacyjne to też mi się cykle wydłużały do 54 dni... i zaczynałam krwawić dopiero jak już śluzówka nie mogła się utrzymać. Jak nie było owu to znaczy, że hormony trochę inaczej tam działają i cykl się nie chce zamknąć. lepiej chyba pójść do ginekologa, by dał coś na skrócenie cykli bo ponoć lepiej by śluzówka macicy regularnie się złuszczała, by nie doszło do jej przerostu. Co myślicie?
Love- miałam na myśli to, że tak "pobieżnie" zajmowali się Tobą w UK, bez żadnych badań, itd... tak na odczepnego, jakby nie zależało im na utrzymaniu ciąży. Jeśli chodzi o Twoje przejścia w PL to szczerze- niewiele jest w stanie mnie zdziwić, tyle złego już się nasłuchałam o polskich szpitalach i służbie zdrowia ale dziwi mnie podejście do tematu ciąży za granicą- w PL jednak większą wagę przykładają do utrzymania ciąży.
Trzymam mocno kciuki, żeby szybko udało Ci się ponownie zajść i szczęśliwie donosić!
Voda, co u Tytuska słychać? Nadrabia zaległości wagowe? Pozdrowienia i całuski od forumowej ciotki!!
-
Hej dziewczyny. Jestem nowa tu i uwdzie. Jestem świeżo po poronieniu. 2 pazdziernika straciłam swoją pierwszą ciążę. Teoretycznie był to drugi miesiąc, praktycznie byłam w trakcie 4 tygodnia. Dziś skończyło mi się plamienie.
Czuję się gotowa na kolejną ciążę, jednak muszę czekać, lekarz powiedział mi, że 2-3 miesiące. Po pierwszej miesiączce mam się zgłosić na kontrole.
Przeżyłam to bardzo, ale myślę że dam sobie radę, tylko fakt czekania mnie przygnębia. Czy mimo zaleceń lekarza można się zacząć starać od razu po pierwszej miesiączce czy odczekać? Jak długo w ogóle czekać na miesiączkę? -
nick nieaktualnyJa na pierwszą miesiączkę czekałam ok 30 dni. Jest to kwestia dość indywidualna od 2 do 4,6 tyg.
Tez mam czekać 2,3 cykle. Niby niektóre dziewczyny tutaj mają zielone światło od razu ale ja wiem ze gdybym nie czekała i znowu poronila obwinialabym siebie ze nie czekałam - także wole poczekać -
Witajcie, ja też dzisiaj poroniłam małego aniołka w 6 tc... Cóz czekam na jutro na wizytę, zobaczymy czy trzeba łyżeczkować czy samo się złuszczyło. Na razie krwawię sporo więc mam nadzieję, że samo to pójdzie... Podobno u mnie tak lepiej by było tym bardziej, że poprzednia ciąża zakończona cesarskim cięciem... Moja gin mówiła odczekać 3 cykle, ale jak tu widzę, to chyba nie ma aż takich wskazań?
-
Tusia87 i Amberla, bardzo mi przykro
Ja miałam zabieg prawie miesiąc temu. Teraz jest już lepiej, żyję pragnieniem bycia ponownie w ciąży
U mnie moja gin powiedziała, że po 2 @ możemy się starać, pod warunkiem, że unormuję wyniki zw. z tarczycą.
Tusia87 jedna moja dobra znajoma urodziła niedługo przed moim zabiegiem, a dwie są w zaawansowanej ciąży... Na początku też było mi ciężko, ale teraz cieszę się ich szczęściem i wiem, że nas ono też spotka -
Dziewczyny współczuję zarówno Wam jak i sobie straty!!
Ja poroniłam 30.08.2014 w 5 tyg. ciąży. Udało się bez zabiegu- całe szczęście. Jednak przy okazji wyszła mi strasznie wysoka tarczyca, bo aż 14,81- norma do 4,2. Dostałam leki i po miesiącu spadła do 5,5. Teraz od 3 tygodni mam podwyższoną dawkę, żeby się jej pozbyć jak najszybciej- w przyszłym tygodniu robię kolejne badania kontrolne. Mnie lekarz powiedział, że tsh musi spaść poniżej 2,5, żeby móc się znowu starać. Macie może jakieś doświadczenie w tej sprawie? Tzn. czy udało się którejś z Was zajść w ciążę z podwyższona tarczycą i mimo to wszystko przebiegało bez komplikacji. Chyba potrzebuję wsparcia moralnego w tej kwestiiWiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2014, 13:11
-
Jarochatka ja zanim zaszłam w ciąże TSH miałam 3,9 (udało mi się za pierwszym razem zafasolkować). W ciąży mój wynik był 3,4, ale moja gin nie skierowała mnie do endokrynologa. Niestety ciąża obumarła i wtedy stwierdziła, że mogła to być tarczyca .
Dziś byłam odebrać wyniki i wszytko mam w normie jeśli chodzi o tarczycę - łącznie z TSH - 2,5 . Jedynie na USG stwierdzono jej nieznaczne powiększenie.
W sobotę mam wizytę u endokrynologa, więc dowiem się czy to mogła być przyczyna czy jednak nie
Jarochatka lubi tę wiadomość