X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 16 października 2018, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hey dziewuszki
    ja w gotowości czekam na @ i zaczynamy -panika jest ale staram sie myślec pozytywnie najbardziej boje sie stymulacji na chwile obecną a co bezie poxniej zobaczymy
    igle kurcze wspołczuje ale mam nadzieje ze sie cholera wchłonie ja miałam torbiel 6 cm jak byłam w ciazy wchłoneła sie
    teraz mam malutka 13 mm lekarz mówi ze nie stanowi problemu oby mial racje
    jutro jade jeszcze na pobranie krwi i zrobic wymazy -mam nadzieje ze wyjdzie wszystko ok

    dydone lubi tę wiadomość

    7b0f9c1e19.png
  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 16 października 2018, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny ja dziś byłam na kontroli u lekarza który mi prowadził ciążę bo już nie wytrzymałam i poszłam prywatnie. pocieszyl mnie po pół roku można zacząć wszystko się ładnie zagoilo czyli pierdziele nie będę brała żadnych anty. Teraz siedzę na poczekalni wizyta kontrolna u psychiatry...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 12:45

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 października 2018, 13:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny,
    Niestety ja również dołączam do waszego grona :( W sierpniu tego roku straciliśmy naszą córeczkę w 34 tc. To była moja pierwsza ciąża. Tak jak u części z was wszystko było "książkowo": wyniki badań, prenatalne. Cała ciąża bardzo aktywna: pracowałam do połowy lipca, dużo podróżowaliśmy z mężem, chodziliśmy po górach, ćwiczyłam na zajęciach dla kobiet w ciąży. 23 sierpnia na wizycie kontrolnej usłyszałam, że serduszko nie bije... Skierowanie do szpitala, wywołanie porodu i tak 24 sierpnia koło 17 urodziłam naszego aniołka.
    U nas niestety przyczyna jest nieznana, nie było żadnego węzła na pępowinie, mała nie była nią owinięta, nie miałam żadnego krwawienia, z sekcji ani badań histopatologicznych nic nie wynika :( Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że pępowina była dość krótka - 26cm. Dzisiaj idę na pierwszą wizytę do lekarza, może będzie mi w stanie coś więcej powiedzieć.
    Zdążyłam już przeczytać cały wątek i jestem pełna podziwu dla Was wszystkich za tak ogromną wolę walki. Wiem, że nie ja pierwsza to piszę, ale te wszystkie historie dają nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie dobrze. Dzięki temu forum człowiek nie ma poczucia, że jest sam. Chociaż bardzo mi przykro, że aż tyle nas tu jest :(

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 16 października 2018, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mikuśka, powodzenia! Trzymam kciuki za jutrzejsze badania.

    Ewelin234, ile czasu u Ciebie już minęło od śmierci Aniołka? Przepraszam, że tak wprost pytam. (Wiem, że może we wcześniejszych postach już pisałaś o tym, ale jest ich tutaj tak wiele, że naprawdę ciężko mi się we wszystkich połapać i zapamiętać historię każdej z Was).

    Makakus, bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.
    Masz rację jest nas tutaj stanowczo za dużo, ale niestety nic na to nie poradzimy, musimy jakos nauczyć się żyć z tym co nas spotkało... I mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś w swoim życiu będziemy mogły się cieszyć swoim dzieciątkiem na ziemi, choć o tym w niebie nigdy nie zapomnimy i zawsze będzie w naszych sercach.

    Dziewczyny ja dzisiaj właśnie chcę umówić się na wizytę do psychiatry. Nie wiem na ile mi to pomoże, ale spróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 14:18

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 16 października 2018, 15:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny.
    Makakus ogromne wyrazy współczucia:(

    Igle szlag by to... Nie poddawaj się, nie teraz, to później, oby wszystko sie wchłonęło.

    Kochane chyba każda z nad ma lepsze i gorsze dni. Jednego dnia jestesmy pełne nadziei, w inne myslimy,ze wszystko jest do bani i nigdy juz nie bedzie dobrze. Totalna sinusoida.

    W przyszly wtorek jade do Łodzi na zabieg. Będę mieć zakładaną tą taśmę przezbrzuszną, bez gadania zostalam zakwalifikowana. Oprocz tego porobilam trochę badań, ANA2 wyszly mi w mianie 1:2560, obniżone bialko S- trombofilia wrodzona. Do tego moje Hashimoto i ta cholerna szyjka. Po prostu moja Córa jest mega mega CUDEM! Nie wiem czemu tyle paskudnych rzeczy musialo sie mnie uczepić:(

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 16 października 2018, 15:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus bardzo mi przykro żadnej kobiety nie powinna dotknąć taka tragedia mój synek był też naszym pierwszym dzieckiem i mam nadzieję że damy mu rodzeństwo.

  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 16 października 2018, 16:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka wiem też nie mogłam się połapać na początku i zapamiętać wszystkich historii nie da się tym bardziej że mam ogromne kłopoty z koncentracją i pamięcią. Od śmierci mojego synka dziś moja 3 miesiące urodził się 16 lipca. Ciaza książkowa wszyscy mówili że wyglądam jak milion dolarów. Oddała bym wszystko żeby go mieć przy sobie ostatnio śniło mi się że tak mocno go tulilam i nosiłam tak długo ze otworzył oczy i cały dzień chodziłam do tyłu.

    Wizyta napewno Ci pomoże ale najlepsza jest terapia u psychologa jeżeli nie chcesz brać leków. Ja chodzę raz w tygodniu i wyrzucam wszystko z siebie to pomaga

  • dydone Przyjaciółka
    Postów: 163 33

    Wysłany: 16 października 2018, 17:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mikuśka 3mam kciuki!!!
    cotton a tą taśmę zakładają jeszcze przed ciążą tak??? cieszę się że zostałaś zakwalifikowana, to daje nadzieję !!!
    Makakus współczuję straty przytulam!

    02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
    km5sgu1ri0500snx.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 16 października 2018, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewelin234,Umówiłam się na sobotę.
    Wolałabym, aby obyło się bez leków, bo zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba nauczyć się z tym żyć i starać się funkcjonować normalnie bez tabletek. Leki chyba tylko wydłuża czas dochodzenia do siebie, a tego chciałabym uniknąć.

    U mnie jutro mija miesiąc od porodu. Ciekawa jestem ile będę czekać na @. Z jednej strony się trochę boje, a z drugiej chciałabym żeby przyszła, jak najszybciej, wtedy umowie się na wizytę kontrolną u lekarza, bo jestem ciekawa, jak to wszystko wygląda od środka, czy dobrze się zrasta ta rana i czy ogólnie wszystko jest w porządku.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2018, 17:56

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 16 października 2018, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, tak bardzo mi przykro, że Ciebie również dotknęła ta największa życiowa tragedia, że dołączasz do tego tragicznego grona :( Bardzo Ci współczuję.
    Ja również będąc świeżo po stracie wertowałam ten wątek i historie dzielnych, walczących dziewczyn, takich jak np. teraz dydone, dawały mi jakąś nadzieję, że można to wszystko przetrwać i znaleźć w sobie siłę. Początkowo odliczałam tygodnie (pierwszych kilku w zasadzie nie pamiętam), potem miesiące i tak jakoś zleciało 7 miesięcy. Uczę się żyć z tym bólem, bywa różnie, mam wahania nastrojów, to typowe dla nas - mam po stracie. Najbardziej pęka mi serce gdy przytulamy się z moim facetem i czuję, że brakuje cząstki nas, że już zawsze będzie kogoś brakowało. Ale chcę jeszcze walczyć o szczęście, stworzyć jeszcze rodzinę i jeździć wózkiem na cmentarz. Mamy jedno życie. Życzę Wam wszystkim żebyście z czasem znalazły na to siłę. Jeśli macie możliwość skorzystania z pomocy psychologa, to warto spróbować, na pewno nie zaszkodzi, a może akurat poczujecie jakąś ulgę. Dbajcie o siebie, otaczajcie się życzliwymi ludźmi, bądźcie dla siebie wyrozumiałe. Przytulam mocno!

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 16 października 2018, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    igle, mam nadzieję, że jakoś się trzymasz. To takie niesprawiedliwe, że kiedy poczułaś, że chcesz i dasz radę walczyć o swoje macierzyństwo i szczęście, wyskakuje kolejny problem. Co by nie napisać brzmi banalnie... Po prostu w gronie najbardziej poturbowanych przez życie, są osoby, które jeszcze dodatkowo mają pod górkę. Trzymaj się i nie poddawaj negatywnym myślom! Wiem, że nie jest to łatwe. Każda miesiączka, którą dostaję to smak rozczarowania, zawodu, świadomość uciekającej płodności. Patrzę na podpaskę i myślę "to twoje ostatnie jajka, dziewczyno"... Staram się odganiać te myśli, ale działa to na zasadzie "nie myśl o różowym słoniu, nie myśl o różowym słoniu". Czas pokaże. Próbujemy przez kilka miesięcy, a jak nie, to nie zawaham się sięgnąć po wszelkie dostępne medyczne środki/możliwości. Nie poddawaj się! Przesyłam mnóstwo ciepłych myśli.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 października 2018, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dziewczyny! Jakoś tak łatwiej wyżalić się tym, którym również czas stanął w miejscu. Bardzo bym chciała, żeby każdej z nas udało się jeszcze nacieszyć macierzyństwem. Mam czasem wyrzuty sumienia, że tak długo z tym zwlekaliśmy, zawsze były jakieś "ważniejsze" i "ciekawsze" rzeczy niż przewijanie pieluch :( A teraz zamieniłabym wszystko na te pieluchy:( Ale może w ten sposób miałam się dowiedzieć co tak na prawdę jest w życiu istotne...
    Ja odliczam każdy tydzień od porodu. I tak jak każda z was mam dni totalnej załamki, a są dni kiedy zaczynam patrzeć optymistycznie w przyszłość. Bo kiedyś musi być dobrze?
    Tak jak pisałam, dzisiaj byłam na pierwszej kontroli po porodzie. Z pozytywnych rzeczy jest to, że wszystko wróciło do normy, nawet było widać pęcherzyk owulacyjny i w kolejnym cyklu będziemy mogli starać się o kolejnego maluszka (przynajmniej z fizycznego punktu widzenia). Niestety tak jak się spodziewałam, lekarz nie był w stanie podać mi przyczyny śmierci małej. Obstawia, że mógł pojawić się jakiś zator w łożysku, mała mogła pociągnąć za pępowinę, w każdym razie nic na co moglibyśmy mieć wpływ w przyszłości :( Nie zlecił mi też żadnej dodatkowej diagnostyki. I trochę się zastanawiam czy jest sens robić te wszystkie badania, które są zalecane po poronieniach (nigdy wcześniej nie poroniłam).
    Co do pomocy psychiatry/psychologa to my poszliśmy do psycholożki, która również straciła swoje dziecko kilka lat wcześniej (poleciła nam ją położna). Bardzo nam pomogła ta rozmowa, ale również uświadomiła, że musimy przejść przez żałobę i w tym niestety nikt nam nie pomoże, nie zrobi tego za nas.
    Przesyłam wszystkim uściski!

  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 16 października 2018, 22:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dydone wrote:
    Mikuśka 3mam kciuki!!!
    cotton a tą taśmę zakładają jeszcze przed ciążą tak??? cieszę się że zostałaś zakwalifikowana, to daje nadzieję !!!
    Makakus współczuję straty przytulam!

    Tak,taśma jest zakladana przed ciąża i jest ona już na stałe. Po czymś takim ciąża może być rozwiązania tylko i wyłącznie przez cesarskie cięcie. Nawet jak cos sie pochrzani wcześniej... Wolę o tym nie myśleć. Tak więc jezeli zdecydujemy się na ciążę to będzie taśma, heparyna, encorton, acard i inne... Pomyśleć,ze pierwsza ciąża byla bezproblemowa...

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 17 października 2018, 10:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Makakus, mam podobnie, jak Ty... Mam wyrzuty sumienia, że zamiast zaraz po ślubie starać się o dziecko, jak większość par, to my stwierdziliśmy, że najpierw się trochę "wyszalejemy" , a teraz tego żałuję! Niestety czasu nie cofniemy... Być może masz rację, że w ten sposób mamy zrozumieć co tak naprawdę jest ważne w życiu... Ja zachodząc w ciążę w pierwszym cyklu starań do tego mając pewność, że wszystko jest w porządku, a kiedy minął 5 miesiąc to już wogole przekonana o tym, że niż złego się nie wydarzy, byłam taka szczęśliwa, że tak szybko mam się udało i jeszcze wszystko się cudownie układa-ciąża wzorowa... I nagle spotkało mnie gorzkie rozczarowanie...
    Teraz sobie tak myślę, że to wszystko było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe :( Może za mało to wszystko doceniałam...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 października 2018, 10:26

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 17 października 2018, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    cotton wrote:
    Tak,taśma jest zakladana przed ciąża i jest ona już na stałe. Po czymś takim ciąża może być rozwiązania tylko i wyłącznie przez cesarskie cięcie. Nawet jak cos sie pochrzani wcześniej... Wolę o tym nie myśleć. Tak więc jezeli zdecydujemy się na ciążę to będzie taśma, heparyna, encorton, acard i inne... Pomyśleć,ze pierwsza ciąża byla bezproblemowa...
    cotton u mnie to samo pierwsza ciaża to normalnie cud!!! teraz rózne świństwa wychodzą :(

    7b0f9c1e19.png
  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 17 października 2018, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    makakus bardzo mi przykro
    pisz kiedy chcesz i o czym chcesz to pomaga !!!

    7b0f9c1e19.png
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 17 października 2018, 12:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, mam bardzo podobne przemyślenia i żal do siebie o odwlekanie macierzyństwa. Gdy poczułam, że chcę i mogę, to najpierw bałam się, że będą problemy z zajściem - zaszłam szybko i łatwo. Potem bałam się poronienia i badań prenatalnych z racji wieku. Potem byłam już spokojna. Nie miałam świadomości, że w 9 miesiącu ciąży możliwa jest strata dziecka. Myślałam, że co najwyżej w każdej chwili może zacząć się poród, ale przecież dzieci w 9 miesiącu przeżywają. A co dopiero w dniu terminu porodu jak u mnie. Do końca nie miałam świadomości co się dzieje, myślałam, że zrobią mi cesarskie cięcie i uratują moją córeczkę.
    Też mam czasami takie myśli, że za łatwo mi to przyszło, że za mało doceniałam to, że noszę w sobie życie. To takie niesprawiedliwe, że nasze dzieci miały przed sobą całe życia, statystycznie tych kilkadziesiąt lat, a nie przeżyły ani dnia. Nie miałyśmy na to wpływu. Trzymajcie się. Z czasem jest trochę łatwiej wytrzymać ten ból.
    Gdy jakaś sławna para ogłasza, że spodziewają się dziecka, to mam takie myśli, że skoro dzieci umierają i nikt nie ma na to wpływu, to dlaczego nie spotka to sławnych ludzi, tak żeby cały świat usłyszał, że takie rzeczy się zdarzają...

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 października 2018, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie to samo czuję! Całą ciążę znosiłam dobrze, było zbyt pięknie:( I ta pewność, że przecież w trzecim trymestrze już nic złego nie może się zdarzyć;(
    Dzisiaj spotkałam się z koleżanką, która jest w 31 tygodniu ciąży. I bardzo jej zazdroszcze tego stanu. Pierwsza myśl była taka, że powinnam teraz spacerować z wózkiem:( od razu się rozkleilam. W ogóle o tej porze w parku są tylko ciężarne i matki z dziećmi:( A jednak coraz częściej staram się przywoływać do pionu i wiem, że czasu nie cofnę. Że trzeba jakoś się przezwyczaic do tej "nowej pary butów".
    A co do celebrytów, którym przydarzyło się coś takiego, to chyba rozgłos o takiej tragedii nic by nie zmienił. Z jednak strony jest nas tak dużo, a mimo wszystko w dalszym ciągu to 1 na 1000. Dopóki nie dotknie to bezpośrednio nas samych, to złe myśli są odsuwane totalnie na bok. Tak jak z jazdą samochodem. Niby jest mnóstwo wypadków na drogach, ale wsiadając za kółko nigdy nie myślisz, że spotka Cię coś złego.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 października 2018, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja np czytałam książkę 1000 cudów narodzin, gdzie jedna historia była taka jak nasza. Czytałam też jakiś artykuł o szpitalu nad którym się zastanawiałam żeby w nim rodzić. Była tam historia kobiety, która zmarła z powodu powiklan po martwym porodzie:( tak więc niby wiedziałam, że takie rzeczy się zdarzają. A jednak dalej myślałam, że mnie to nie dotyczy. Że jestem zdrowa, pod dobrą opieką, że przecież poczuje jak coś będzie nie tak...

  • Julcia 2018 Koleżanka
    Postów: 109 9

    Wysłany: 17 października 2018, 15:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus bardzo współczuję...wiem co czujes, też byłam przekonana że w 9 mc nic się nie może stać a jednak...też zastawiamy się dlaczego nas to spotkało, dlaczego nie może być normalnie. Niby słyszałam i takich rzeczach ale byłam przekonana że mnie to już nie dotyczy ...że napewno będzie dobrze

‹‹ 163 164 165 166 167 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Problemy z zajściem w ciążę - 13 niepokojących objawów

Czy problemy z zajściem w ciążę można przewidzieć? Przeczytaj listę 13 potencjalnych symptomów, którym powinnaś się bliżej przyjrzeć. Nieregularme miesiączki, obfite miesiączki, niskie libido czy utrata włosów - nie ignoruj tych i innych symptomów mogących świadczyć o zaburzeniach hormonalnych czy innych schorzeniach powodujących problemy z zajściem w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Test owulacyjny. Jak działają testy owulacyjne i czy są skuteczne?

Testy owulacyjne są jednym z najprostszych narzędzi do samodzielnego wykrywania dni płodnych i zbliżającej się owulacji. Przeczytaj jak działają testy owulacyjne, jak je prawidłowo wykonać, ile kosztują i czy można im zaufać w 100%. Podpowiemy Ci również jak skutecznie zwiększyć działanie testów owulacyjnych! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z płodnością, brak owulacji? 3 przepisy na koktajle wspierające owulację.

Sprawdź jak pyszne i łatwe do zrobienia koktajle, mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę. Działaj kompleksowo i wspieraj swoje starania w naturalny sposób. Poznaj 3 propozycje przepisów na pyszne koktajle propłodnościowe. 

CZYTAJ WIĘCEJ