X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 28 listopada 2018, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LORINKA9191 sen piękny, wiem o czym mówisz o tym spokoju. Wierzę, że nasze dzieci są tam szczęśliwe. Przeprowadzka? Super zawsze głową zajęta..
    IGLE ubranka napewno się przydadzą, a co do kompletów to będziesz miała po dwie takie same rzeczy, a może się trafi ktoś komu podarujesz jeśli będziesz na to gotowa jeden zestaw :)
    Mikuśka jak u Ciebie? Jak u Was wszystkie? Ja zaczynam się rozglądać za prezentami, za myśleniem o menu świątecznym i tym nieszczęsnym sprzątaniu :/

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 28 listopada 2018, 19:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilona04, mnie na myśl o świętach dopada mega przerażenie i smutek. Mieliśmy te święta spędzać już z synkiem, a tutaj jedyne co pozostało to pustka... Ale staram się jakoś dzielnie trzymać. Mam nadzieję, że jeszcze będzie dobrze, a ta przeprowadzka nam w tym pomoże... Też wierzę w to, że naszym dzieciom jest tam dobrze i mam nadzieje, że kiedyś tam na górze się spotkamy.
    No właśnie, a co u Was reszty dziewczyn?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 28 listopada 2018, 20:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja na święta jestem nastawiona normalnie, bardziej przychodzą mi myśli jak było rok temu.. Ze byłam w ciąży, że planowałam jak to będzie wyglądało, a po nowym roku się skończyło.. Te święta będą na pewno inne, ale staram się myśleć pozytywnie...

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 28 listopada 2018, 21:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka, tak bardzo zazdroszczę Ci snu...mi chyba tylko dwa razy śniły się moje dzieci, za wszelką cenę chciałam te sny pamiętać ale niestety. Ale też byłam spokojna i bardzo szczęśliwa że ich zobaczyłam...To było dawno, a proszę co wieczór żeby znów mi się przysnili.
    Daleko się przeprowadzasz od obecnego miejsca?
    Ja pierwsze święta przetrwałam dzięki rodzinie- wyciągnęli mnie z domu do siebie, i chociaż nie miałam siły,To musiałam założyć maskę i iść. I dzięki im przetrwałam te cholerne święta.

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, u mnie również różnie. Staram się jakoś funkcjonować. Byłam w zeszłym tygodniu u psychologa i rozłożyło mnie to spotkanie. Szłam tam w całkiem niezłym humorze, z poczuciem że nieźle sobie radzę z całą tą sytuacją. A po wizycie jakoś tak rozgrzebalam to wszystko. Ale może to dobrze. W poniedziałek idę znowu. Zobaczymy czy mnie to tylko dołuje czy pozwala poukładać sobie to wszystko w głowie. Oprócz tego jesteśmy jeszcze na etapie wszystkich badań. W przyszłym tygodniu idziemy do poradni genetycznej (bo dostałam skierowanie od nowego ginekologa). Jeszcze mam do zrobienia cały zestaw badań na krzepliwość krwi. Ale chciałabym cokolwiek zrobić z medicovera (skoro już go mam) . Tak więc czeka mnie jeszcze wizyta u hematologa w przyszłym tygodniu (bo internista , ani ginekolog nie mogli mi dać skierowania:/). Tak więc ostatnio czas jest pod znakiem wszelakich badań. Chciałabym już zamknąć ten etap i ruszyć do przodu.
    Lorinka, piękny sen. Mi się córka jeszcze nigdy nie przyśniła: (
    A świeta mnie totalnie przerażają i nie mam na nie ochoty. Dokładnie w wigilię będą 4 miesiące od porodu:(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2018, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też bym chciała, żeby mi się przyśniła córeczka, ale niestety :(
    Teraz jestem z mężem u teściowej. Mąż mnie wyciągnął, bo boi się mnie zostawić samą, a ja naprawdę się męczę. Już mam dosyć gadania o bzdetach, a to dopiero 2 dzień. Cały czas towarzystwo, a potrzebuję pobyć sama ze sobą, z myślami o córeczce i ze smutkiem. W towarzystwie czuje, jakbym nie miała prawa do tego smutku. Trzeba założyć tą maskę,
    j a k o ś się trzymać itd.
    Z niecierpliwością czekam na kontrolę u gina i na wyniki sekcji, które mam nadzieję odebrać w piątek.
    My też się przeprowadzamy, w piątek wracamy na Warmię, a w niedzielę zabieramy się z wynajętego lokum i zjeżdżamy do mojego panieńskiego mieszkania na południu. Wreszcie.
    Wierzę, że ta zmiana otoczenia dobrze nam zrobi.
    Co do świąt, my już mamy zorganizowany wyjazd. I na ten wyjazd naprawdę się cieszę. Wybraliśmy jednak polskie morze, mniej ludzi i aura adekwatna do mojego nastroju.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2018, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I jeszcze w sumie mam mętlik w głowie. Bo nowy lekarz też powiedział, że możemy już się starać od obecnego cyklu o maluszka. Ale z drugiej strony nie mam jeszcze zrobionych tych wszystkich badań. Z jeszcze innej strony psycholog też mówiła, że dobrze zrobić "miejsce" dla kolejnego dziecka. Żeby nie fundować mu niepotrzebnych stresów, których i tak będzie sporo. I w sumie nie wiem czego chcę. Niby wiem jakie mam teraz priorytety - bardzo chce dziecka. Ale w głowie milion myśli, czy teraz to dobry moment, czy może jednak za wcześnie. Czy jakbym zaszła w kolejną ciążę, to czy będę potrafiła się z niej cieszyć? Przecież kolejna mała istotka zasługuje na te wszystkie uczucia od samego początku. I jakoś nie potrafię odgonić tych myśli i skupić się na czymkolwiek innym

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 listopada 2018, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Empiq, fajnie, że macie ten wyjazd na święta. U nas niestety nie wchodzi to w grę, bo nie chcemy zostawić teścia samego. Ale na razie odsuwam przygotowania na później.
    Nas czeka przeprowadzka na wiosnę. Kupowaliśmy specjalnie większe mieszkanie z myślą o maluchu. I jakoś nie mam weny na urządzanie nowego miejsca. Może od nowego roku przyjdzie więcej chęci.

  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 29 listopada 2018, 07:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hey dziewczyny
    u mnie różnie z nastrojami ale nie jest żle wczoraj miałam kłótnie z mężem to wtedy jakos sobie wszystkie najsmutniejsze chwile przypomniałam
    moj synuś w styczniu kończylby roczek i te swieta tez miały wyglądac inaczej no ale ....
    ja organizuje wigilie beda rodzice bracia i babcia potem pojedziemy do tescia
    częśc prezentów i kupiłam reszte w grudniu
    u nas w rodzinie kolejne dzieci sie urodziły i beda juz na dniach sie rodzić kolejna kuzyna stara sie o dziecko duzo sie dzieje a ja nadal stoje w miejscu ... strasznie dłuzy mi sie ten czas teraz chciałabym juz podejsc do transferu ...
    jak urodziła moja kuzynka poszłam do szpitala dała mi małego na ręce nie wiedziałam jak go trzymać jakos miała stresa ale potem juz było ok tylko jak wróciłam do domu to taki smutek taka tęsknota straszna , taka chyba nawet zazdrość ...
    kolejne informacje ze ktoś ze znajomych w ciąży to też zazdrość
    ale walcze z tym , musze chcę żyć normalnie o tyle i ile sie da
    a więc
    nastawienie pozytywne Nowy Rok Nowe Nadzieje :)
    całuski

    7b0f9c1e19.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 29 listopada 2018, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Igle przeprowadzam się ok 70 km od rodzinnego miasteczka.
    Na święta przyjedziemy tutaj, żeby spędzić je z rodziną. Ale póki co sylwestra chcemy spędzić tylko w dwójkę już w nowym miejscu. Jakoś nie mam ochoty spędzenia tego czasu w większym gronie... Choć nie wiem, jak to ostatecznie będzie.
    A co do snu to ja jakoś nie miałam parcia na to, żeby mi się przyśnił synek, w sumie to nawet o tym nie myślałam i nagle się zdarzyło :) cały czas rozmyślam o tym. To takie dziwne, a zarazem wspaniałe uczucie, że mogłam go zobaczyć i jeszcze, jak powiedział "mama" to po prostu coś przepięknego..
    Może i Wam niebawem przyśnią się Wasze dzieci, życzę Wam tego z całego serca!
    Ja teraz żyje nadzieja oby ten kolejny rok był dla nas lepszy. Mocno wierzę w to, że każda z nas będzie mogła podzielić się dobrymi wieściami o ciąży..

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 listopada 2018, 19:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny.
    Ale się dziś wkurzyłam. Mało tego, że nie ma jeszcze dziś (16 dni od porodu) wyników sekcji i histo-pato, to dowiedziałam się, że mi nie mogą wysłać tych wyników pocztą, tylko muszę je odebrać osobiście, ewentualnie kogoś upoważnić. Taką wersję usłyszałam ja przez telefon. My w niedzielę wyjeżdżamy na zimę i naprawdę nie mam zamiaru jechać 700km po wyniki, a nie mamy tu na Warmii nikogo, kogo moglibyśmy upoważnić. No więc po 15:00 zadzwonił mąż i mówi, że mamy taką a taką sytuację i nagle się dowiaduje, że jest jeszcze opcja, że przefaksują te wyniki lekarzowi, u którego będę się konsultować na Śląsku. Czujecie?
    Paranoja. Nie wiem, czy to przez Rodo czy jak, ale to jest chore. Lekarzowi mogą przefaksować moje wyniki, a mnie listem poleconym nie mogą wysłać.
    Tyle dobrego, że skończyło mi się dziś wreszcie krwawienie/plamienie. W sumie już wczoraj miałam czystą wkładkę. To mnie trochę uspokoiło, bo się martwiłam, że tak długo się oczyszczam po porodzie i łyżeczkowaniu. Skończyłam też zastrzyki Clexane i antybiotyk na ecoli.
    Byle do konsultacji i pierwszej @.

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 30 listopada 2018, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    empiq, my czekaliśmy na wyniki sekcji ok półtorej miesiąca , a do dziś czekamy za jakimiś jeszcze wynikami na poziomie komórkowym, czy coś takiego... Także oczekiwanie jest niestety dość długie.. nie wiem, czy wszędzie tak jest, ale u nas niestety tak...

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 11:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka, też mi się wydawało, że w 2 tygodnie się nie wyrobią, ale sugerowałam się wypisem, a tam czarno na białym 14 dni. Nic, uzbroję się więc w cierpliwość, bo co innego mi zostaje.

    Jak długo trzeba poczekać ze współżyciem? ?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2019, 20:51

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 15:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    empiq, my odczekalismy prawie 2 miesiące. Najpierw to krwawienie połogowe, potem pojawił się okres, później strach przed współżyciem brał u mnie górę, więc trochę to trwało zanim się zdecydowaliśmy "iść na całość". Jeśli chodzi o fizyczne sprawy to nie odczuwam jakiejś różnicy teraz, a przed ciążą (w ciąży wogole nie współżyliśmy), ale jeśli chodzi o psychikę to u mnie góruje.. boje się ciągle, że coś się stanie, więc tutaj ewidentnie głowa szwankuje :/ No i ja jestem po cc więc nie wiem, jak to wygląda po porodzie siłami natury. A Ty chyba naturalnie rodziłas? Jeśli dobrze pamiętam. A jeśli chodzi od strony "medycznej" to nam lekarz kazał się wstrzymać 6 tygodni że współżyciem, a że staraniami pół roku.
    Dziewczyny, a jak już zaczęliśmy temat współżycia to mam pytanie odnośnie orgazmu. Jak to z tym u Was jest? Bo ja mam teraz obawę przed "dojściem", boje się że te skurcze spowodują jakieś "powikłania"?! Że coś się stanie z tą raną, sama nie wiem co, ale po prostu boje się i koniec :/ Sorry, że takie pytanie, ale kogo się najlepiej zapytać, jak nie Was?! :)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja z tego co pamiętam to po tej wizycie kontrolnej u lekarza czyli po 6 tygodniach gdzieś... Ja się obawiałam blokady psychicznej, że nie będę potrafiła się skupić na tym zbliżeniu, ale strach ma wielkie oczy..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, lorinka. Mialam porod sn, a po nim lyzeczkowanie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2018, 17:58

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 19:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie zalecenia dot. współżycia były podobne jak u dziewczyn, czyli 6 tygodni - tyle ile trwa połóg. Wcześniejsze współżycie to chyba wyłącznie po badaniu ginekologicznym i za zgodą lekarza. Po 6 tygodniach dostałam pierwszą miesiączkę, która trwała b. długo, bo jakieś 2 tygodnie. Potem była wizyta(od razu po porodzie było ustalone, że badanie ginekologiczne po pierwszej miesiączce), badanie, usg i zaczęły się pierwsze próby współżycia, początkowo okupione dużymi emocjami. Teraz jest już ok.
    Co do starań o dziecko to u mnie była mowa o 6 miesiącach (niepowikłany poród siłami natury), głównie ze względu na psychikę, na to żeby - jak wyżej pisała Makakus - właśnie znalazło się miejsce na nowe życie, żeby mieć siłę udźwignąć sytuację i kolejną ciążę, być gotowym psychicznie, pożegnać się na spokojnie z poprzednim dzieckiem. Wiem, że część dziewczyn zaczynała starania, często skuteczne, znacznie wcześniej, ale ja osobiście nie byłam gotowa, czułam, że jest dla mnie za wcześnie, że potrzebuję jeszcze opłakiwać moją Malwinkę.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dodam jeszcze, że u mnie myśli o pragnieniu posiadania kolejnego dziecka pojawiły się jeszcze w szpitalu w dniu porodu. Czułam, że jak raz poznałam smak przytulenia własnego dziecka, to już zawsze będę tego pragnąć i do tego dążyć. Początkowo, jak większość dziewczyn, chciałam być w ciąży już, natychmiast. Powodowało to również wyrzuty sumienia i dodatkowy ból, że niejako zdradzam swoją córeczkę. To był trudny czas, teraz z perspektywy czasu widzę jak trudny. Z czasem, przeżywając żałobę, gdy pierwszy szok opada, ten "zapał" do natychmiastowego kolejnego macierzyństwa trochę opada, pojawiają się właśnie wątpliwości "czy naprawdę jestem gotowa, czy to dobry moment, czy nie jest za wcześnie?". U mnie przynajmniej tak było. Trzymajcie się dziewczyny. Wiem, że to banalne, ale z czasem będzie Wam naprawdę łatwiej, lżej, spokojniej, widzę to po sobie, po swoich ponad 8 miesiącach od śmierci córeczki. Nie wiem kiedy ten czas upłynął. Pozdrawiam sobotnio, obżerając się sernikiem :)

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 grudnia 2018, 22:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, co do badań to my mieliśmy wyniki sekcji dość szybko, chyba właśnie w przeciągu tych 2 tygodni. Potem czekaliśmy ok 6 na wyniki badania histopatologicznego. Ale tylko dlatego, bo gdzieś utknęło w prosektorium i nie dotarło na oddział.
    Empiq, a może mogłabyś kogoś upoważnić do odebrania tych wyników? U mnie odbierał je mój tata, żebyśmy nie musieli jeździć po szpitalach. I nie było z tym problemu.
    Co do sexu, to my zaczęliśmy dopiero po wizycie, bo wcześniej się bałam. Teraz jest już normalnie i potrafię odblokować głowę i mieć z tego przyjemność. Inaczej nie widziałabym w tym sensu. I nie zabezpieczamy się. Ale też nie celujemy jakoś szczególnie.
    Mamo Malwinki, a teraz po 8 miesiącach masz więcej wątpliwości? Czy czujesz się już gotowa?

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 2 grudnia 2018, 09:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My wszystkie dokumenty dostaliśmy po 2 tygodniach. Przykro mi empiq, że szpital Wam niejako utrudnia i tak bardzo trudną sytuację :(
    Makakus, my starania ostatecznie zaczęliśmy po ponad 5 miesiącach. Na pewno byłam bardziej gotowa w sensie etapu pożegnania z córeczką, nie byłam już w takiej rozpaczy jak na początku. Czy w naszej sytuacji, po takiej traumie, można być gotowym w pełni, nie mieć obaw, nie bać się powtórki? Wątpię.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
‹‹ 175 176 177 178 179 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

6 składników, które mogą wesprzeć Twoją płodność i zwiększyć szanse na zajście w ciążę!

Dowiedz się, które składniki są ważne i istotne w kontekście płodności. Jakie produkty mogą zwiększać szanse na zajście w ciążę i tym samym przyśpieszać starania o dziecko? Poznaj proste i sprawdzone przepisy na zastosowanie 6 składników wspierających płodność!

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ