X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 12 grudnia 2018, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dydone i mamo Blanusi jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Was i dla waszych maluszków. Niech ten nowy Rok będzie dla Was jak i dla innych mam szczęśliwy. Wszystkiego dobrego. Trzymam za Was kciuki i czekam na rodosne nowiny.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 13 grudnia 2018, 19:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja jednak w końcu zapisałam się na terapię. Od jakiegoś czasu miałam taki plan, aż wreszcie to zrobiłam. Być może to pigułki anty tak działają, a może moje komplikacje z in vitro, nie wiem, ale ostatnio sama że sobą nie wytrzymuje. Nie raz pisałam że jestem bezpośrednia, a po śmierci moich dzieci to już wogole, ale od pewnego czasu zrobiłam się wręcz bezwzględna i zgorzkniała w stosunku do przychylnych mi ludzi, rodziny, przyjaciół i męża- który jest bardzo cierpliwy w stosunku do mnie, ale w końcu nie wytrzyma.
    W okolicy 15 października czytałam artykuł o pomocy w pobliżu mnie i dziś zadzwoniłam, umówiona jestem na przyszły piątek. Tylko jak się okazuje jest to psycholog przy Caritas- i znowu mam mętlik w głowie- czy nie zechce mnie nawracać, czy potępi mnie za in vitro... A może pokieruje do kogoś kompetentnego. To wszystko jest takie porabane...
    Mam nadzieję że u was lepiej...

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 13 grudnia 2018, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masz rację że to wszystko jest porąbane. Ja też ostatnio zachowuję się wrednie do ludzi mi najbliższych. Wszystko mnie denerwuje. Dzisiaj kupiliśmy choinkę bo córka ciągle o niej gadała i gdyby nie mała to byśmy jej nie kupili. I ta choinka tak stoi, świeci ładnie ubrana ale mnie wkurza jej obecność. Może w innych okolicznościach by mi się podobała. Ostatnio jakoś wszystko mi obojętne. Igle dobrze, że szukasz pomocy. Zawsze lepiej jest się komuś obcemu wyżalić i normalnie pogadać. A jak coś Ci się nie spodoba to poprostu zmienisz psychologa. Trzymajmy się jakoś kobietki

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Agnieszka90 Przyjaciółka
    Postów: 115 45

    Wysłany: 13 grudnia 2018, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Basiu gratuluje! Duzo zdrowka dla Was ;) Dydone, Mamo Blanusi trzymam mocno kciuki i czekam na wspaniale wiesci ! :* Dziewczyny strach jest ogromny, ale naprawde warto <3

    ,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’

    Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
    Tęczowa Ola 04.09.2018
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 grudnia 2018, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fajne to jest, że dziewczyny, które doczekały się swoich tęczowych dzieci i te oczekujące cały czas tu zaglądają. Dzięki za słowa wsparcia, bo dla mnie one bardzo dużo znaczą. Aczkolwiek na razie ciężko mi sobie wyobrazić jak to jest. Czy np potrafiłyście się choć trochę cieszyć z ciąży, ruchów które czułyście, przygotowań do nadejscia kolejnego maluszka? Dla mnie na razie nie ma dnia bez łez. Są oczywiscie lepsze momenty, ale zdecydowana większość moich myśli biegnie w stronę maluszka.
    igle, ja też myślę, że dobrze, że szukasz pomocy. Dobrze jest się wygadać komuś, kto patrzy na nasz problem trochę z dystansem. Ja w okolicach wszystkich świętych wpadłam w dołek i zapisałam się do psychologa. I chyba pomaga mi to jakoś poukładać sobie mysli. Tylko ważne jest żeby trafić na kogoś z kim będziesz chciała rozmawiać. I na kogoś kto nie będzie Cię oceniał. Tak więc najwyzęj zrezygnujesz jak coś będzie nie tak.
    U mnie nastrój przed świętami kiepski. Nie będziemy mieć żadnych choinek, stroików itp. Na wigilię zapewne pojedziemy na chwilę do rodziców i szybko się zmyjemy. Byle jakoś przetrwać do końca tego parszywego roku.
    Ja jestem jeszcze na etapie domykania wszystkich badań. Zrobiłam badania w kierunku zespołu antyfosfolipidowego - nic nie wyszło, czekam jeszcze na wyniki badań genetycznych w kierunku trombofilii. Jutro powinny przyjśc, a w sobotę mam omówienie tych badań. I nie wiem co lepsze - czy żeby mi wyszła jakaś mutacja - przynajmniej mogłabym się oszukiwać w kolejnej ciąży, że jest wszystko pod kontrolą. Czy żeby wszystko było ok, ale zostać ze świadomością, że absolutnie wszytsko mogło mieć wpływ na śmierć mojej córki.

  • Mama Blanusi Przyjaciółka
    Postów: 117 46

    Wysłany: 13 grudnia 2018, 23:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jest ogromny strach. Każdego dnia modlę się aby tym razem się udało i wszystko poszło dobrze. Cieszę się z każdego ruchu dziecka. Wierzę, że czuwa nad nami Blanka. Co do przygotowań to dopiero niedawno zaczęłam kompletować wyprawkę,żeby mimo wszystko coś już było gotowe. Łóżeczko jedynie będziemy składać dzień przed moim pójściem do szpitala. Muszę wierzyć że będzie dobrze!

    Mama Blanusi

    Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
    Nikodem 15.01.2019 ❤
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 11:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie też dodają otuchy wszystkie dziewczyny, którym udało się zajść w kolejną ciążę i zaglądają tutaj.
    Mama Blanusi, wierzę, że strach i lęk jest ogromny. Trzymam mocno kciuki, by wszystko było dobrze i również czekam na szczęśliwe wieści od Ciebie i pozostałych oczekujących.

    Ja dziś przeżywam kolejny koszmarny dzień. Od wczoraj walczę, by dostać wyniki histopato ze szpitala. O wczorajszym dniu pisałam u siebie w pamiętniku, ale dzisiejszy dzień mnnie dosłownie rozpieprzył. Z samego rana poszłam do poradni, wyprosiłam lekarza o napisanie wniosku o wysłanie faksem wyników moich badań. Z tym wnioskiem powędrowałam do szpitala(bo w poradni nie mają faksu), a w szpitalu niespodzianka - muszę napisać podanie do dyrekcji szpitala, by zgodzili się przefaksować wniosek lekarza z placówki, która podlega pod tenże szpital. Tak więc znowu czekam na pieprzony telefon, a dyrektor może się zgodzić, ale przecież nie musi, no i nie wiadomo kiedy to zrobi.
    Ryczę bez przerwy. Ja już naprawdę sypię się psychicznie. Mam dosyć wszystkiego i wszystkich.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2018, 11:52

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, dziewczyny. Przyłączam się do grupy ignorującej święta. Jedynym akcentem świątecznym jest u mnie patera w kształcie gwiazdki wypełniona mandarynkami, ale to głównie dlatego, że wciąż je podjadam. 24 grudnia po pracy pojedziemy na cmentarz, potem wrócimy do domu i będziemy rozmyślać nad tym jak nasze tegoroczne święta miały i powinny wyglądać :( z dziewięciomiesięcznym raczkującym bobasem i rozbrzmiewającym śmiechem, radością i miłością.
    Cóż, jeśli miałabym spróbować ocenić sama siebie, to również nie wypada to zbyt korzystnie. Też użyłabym słowa "zgorzknienie". Czuję niechęć do świata, ludzi. Mam żal o wiele rzeczy, słów, rozpamiętuję kto interesował się i dopytywał o nasze dziecko, gdy byłam w ciąży, kto obdarowywał nas rzeczami dla małej. Kto odwiedza ją na cmentarzu, a kto przez ponad 9 miesięcy nie zapalił jej nawet znicza, albo nie poprosił żeby ktoś inny zapalił go w jego imieniu. Bardzo oddaliliśmy się od ludzi. Niestety, cierpienie wcale nie uszlachetnia.
    igle, trzymam kciuki, rzeczywiście najwyżej zrezygnujesz, bo oceniania chyba nie można wykluczyć, skoro to katolicka grupa wsparcia/pomoc, chociaż byłoby to skandaliczne gdyby psycholog (jak sądzę) pozwolił sobie na takie zachowanie.
    Trzymajcie się dziewczyny. Mamo Blanusi, dydone - dla Was to już naprawdę ostatnia prosta w drodze do przytulenia szczęścia.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, też tak mam. Zastanawiam się, czy wolałabym, by moja córka zmarła z przyczyn nieznanych, czy z powodu jakiejś mojej dysfunkcji, zaburzeń mojego organizmu. I chyba wolałabym, żeby coś u mnie wyszło, ale i tak będę się trząść całą ewentualną ciążę, nawet jeśli będę pod kontrolą. Na forum belly "problemy i komplikacje" pisała dziewczyna, która ma ustawione wszystko na lepsze przepływy, a i tak jest pełna obaw i też dziecko nie rośnie jakoś super. Trzeba się chyba pogodzić z tym, że nie da się w 100% zabezpieczyć przed wszystkim, wszystko przewidzieć i wszystkiemu w porę zapobiec. Mnie jest z tym szczególnie trudno, bo jestem osobą, która musiała mieć zawsze wszystko pod kontrolą, inaczej siada mi psychika i dopada straszna frustracja, znerwicowanie.

    Przede mną w poniedziałek usg ginekologiczne plus usg piersi. Pierwsze badania. O dziwo mam się zgłosić nawet z @, bo tak czy owak zrobi wtedy przez brzuch. Wywiad trwał 45 minut. Chciałabym jeszcze wymazy. No i potwierdziło się, co pisałyście. Najwcześniej po 6 miesiącach mogę się starać o kolejne dziecko. Mnie to na rękę, bo odpocznę od lekarzy, ale męża to wyraźnie dobiło.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie mam takiej niechęci do świąt, fakt mialy wyglądać inaczej.. Ale podchodzę do nich zadaniowo, bo wigilia jest u nas..
    Mamo Blanusi i DYDONE, trzymam mocno kciuki i Wam kibicuje, i czekam na dobre wieści po nowym roku.. Marzusiax jak te badania ostatnie? Mam nadzieję dziewczyny ze ten 2019 będzie dla nas lepszym rokiem :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • dydone Przyjaciółka
    Postów: 163 33

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus bez wątpienia każda ciążą cieszy, ta po stracie również. Z tą różnicą, że zaraz po radości stoi strach, obawy i cała masa czarnych myśli. Nie potrafisz już się tak beztrosko cieszyć, nie zakładasz że na pewno wszystko będzie dobrze. Odwrotnie zakładasz wszystkie możliwe czarne warianty, starasz się zrobić wszystko, żeby do nich nie dopuścić, pomimo świadomości że ze wszystkim nie wygrasz. Żyjesz nadzieją i czujesz taką bezsilność, bo wiesz jak na niewiele rzeczy masz wpływ. Wyprawka to dla mnie niezbędne minimum, wyprałam i wyprasowałam tylko ubranka, które zostały mi po Szymku i dokupiłam dosłownie kilka rzeczy. Łóżeczka ani innych gadżetów nie mam, są u mojej siostry która stanowczo powiedziała, że przywiezie mi je do mieszkania po narodzinach, nie wcześniej. Pomimo tego wszystkiego cudownie jest znów być w ciąży i czuć ruchy dziecka i choć nie wiem jak tym razem skończy się ta historia, to bez wątpienia nie żałuję i cieszę się że podjęłam starania o drugie dziecko!!! Dla mnie najgorszy był czas starań, okres długiego marazmu i bezsilności, z których długo nie mogłam wyjść, bardzo mnie dołowały kolejne miesiące i nic, bezskuteczne inseminacje, nieudane próby in vitro, ale w końcu się udało!!!
    Jeżeli chodzi o święta to podobnie jak w zeszłym roku, świątecznego klimatu nie będzie, żadnej choinki, ani nic z tych rzeczy. Kupujemy sobie tylko prezenty we dwoje i idziemy do teściów na wigilię, ale to taka kurtuazja, bo ostatnio tak mnie do siebie zrazili że idę tam tylko ze względu na męża oraz że mieszkają kilka uliC od nas. Dziewczyny, jeżeli życzenia świąteczne mają moc, to życzę Wam abyście jak jak najszybciej mogły się cieszyć tą kruszynką w brzuchu, a potem tęczowym dzieckiem!!!!

    02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
    km5sgu1ri0500snx.png
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jestem po echo.niby wszystko ok ale mam powtórzyć w 3 tr. Jeszcze lekarz mnie nastraszyl wada genetyczna.... Pilnuje ruchów, trzymam dietę cukrzycowa nic więcej zrobić nie mogę.


    Ja do dziś pamiętam pierwsze święta "po". To było straszne. Szwagierka urodziła 9 miesięcy po mnie, kolejna była wysoko w ciąży a ja siedziałam jak ta sierota :( Dopiero w tamtym roku z moim Synkiem na kolanach było przyjemnie. Chodź tez odchorowalam bo zobaczyłam ile nas omija. Nikt Was do świętowania zmusić nie może. Te 3 dni szybko miną, zaraz sylwester i nowe nadzieje.

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax ale jak wada genetyczna skoro usg ok? I przede wszystkim miałaś chyba amniopunkcje?

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Mama Blanusi Przyjaciółka
    Postów: 117 46

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 17:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny pomozcie. Zrobilam posiew moczu i wyszly u mnie bakterie: e coli +, enterococcus faecalis + oraz streptocooccus species 10^5 i wiem ze musze antybiotyk wziac. Jednak jak na zlosc moje lekarka wyjatkowo nie jest dostepna do srody. Powiedzcie mi czy przez te 5 dni moze cos sie stac, biore asekuracyjnie urosept i jem zurawine jednak troszke sie boje...

    Mama Blanusi

    Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
    Nikodem 15.01.2019 ❤
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 18:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Blanusi, drążyłam bardzo długo temat bakterii i według lekarzy których odwiedziłam oraz mojego, jeśli szyjka jest zamknięta to nic się nie stanie. Twierdzili również że jeśli są bakterie ale nie ma żadnych dolegliwości typu swędzenie pieczenie itp to nie dają antybiotyków.

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 14 grudnia 2018, 18:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przepraszam, nie doczytałam że chodzi o posiew moczu.. A z tym nie wiem za bardzo. Może spróbuj do innego lekarza, albo podjedź na ginekologie do szpitala?

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 grudnia 2018, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Blanusi niestety Ci nie pomogę :( A nie masz możliwości skontaktowania się ze swoją lekarką? Ewentualnie umów się do innego lekarza, tylko po to żeby się uspokoić. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze. Ile Tobie jeszcze zostało do terminu? Czekamy już tylko na poztywne wiadomosci:)
    dydone, mi też się wydaje, że dla mnie ten okres starania się, oczekiwania będzie najgorszy. Nie cieszą już rzeczy, które sprawiały frajdę wcześniej. A będąc w ciąży przynajmniej jest nadzieja na szczęście (mimo olbrzymiego strachu). No ale nic nie przyspieszę. Trzymam za Ciebie kciuki, bo to już niedługo :)
    empiq, to u nas jest odwrotnie. Ja bym bardzo chciała już być w ciąży, a mąż ma trochę obiekcji, boi się o to co będzie. Chociaż u nas w wigilię będzie 4 miesiące. Nawet nie wiem kiedy to zleciało. A z drugiej strony dobrze Cię rozumiem, że masz dość białych fartuchów. Ja właśnie chciałam ze wszystkimi badaniami i wizytami zdąrzyć w tym roku, żeby przynajmniej tym się już nie zamartwiać. I chyba mi się uda, bo mam już wszystkie wyniki. I stety niestety wszystko w normie, za wyjątkiem mutacji MTHFR i PAI-1, ale ponoć one nie mają żadnego istotnego znaczenia. Z resztą idę dzisiaj do hematologa, to mi wszystko wyjaśni. A w czwartek jeszcze raz do ginekologa pokazać mu wyniki. I po świętach do endokrynologa, zapytać o tarczycę. I koniec szlajania się po lekarzach na jakiś czas.


  • Mama Blanusi Przyjaciółka
    Postów: 117 46

    Wysłany: 15 grudnia 2018, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety nie moge sie z nia skontaktowac do srody. Troszke sie dowiedzialam ze przez te cztery dni nic sie nie powinno stac. Pije bardzo duzo wody jem zurawine urosept biore wiec jakos dam rade a od srody bedzie antybiotyk. Nie chce isc do innego lekarza a przede wszystkim w moim miescie nie ma odpowiedniego.

    Mama Blanusi

    Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
    Nikodem 15.01.2019 ❤
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 15 grudnia 2018, 21:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amniopunkcja wykrywa tylko wady w ilości chromosomow. Nie ocenia ich jakości

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 grudnia 2018, 11:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, podziwiam Cie. Przy Tobie i innych dziewczynach jestem mieczakiem po prostu. Nie wiem, skad wy bierzecie sile na te wszystkie badania, czekanie na wizyty, wyniki. Ja sie wzdrygam na sama mysl o poniedzialkowym usg, a perspektywa kolejnych badan powoduje we mnie bunt i wielka niechec do przyszlych staran.

‹‹ 179 180 181 182 183 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Owulacja – kiedy owulacja zwiększy szanse na zajście w ciążę

Kiedy owulacja? Większość kobiet wie, że owulacja to czas, w którym możliwe jest zajście w ciążę. Ale kiedy dokładnie ona występuje, jakie są objawy owulacji, jak ją rozpoznać lub co może na nią wpływać nie dla wszystkich jest oczywiste. Kilka faktów na ten temat oraz parę prostych instrukcji jak obserwować swoje ciało pomoże Ci wielokrotnie zwiększyć szanse na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ