Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
My po urodzeniu syna z wadami rozwojowymi, mieliśmy tylko badania kariotypu.. I lekarze powiedzieli, że tyle wystarczy nie kierowali nas na inne jak kariotypy wyszły ok.. Ja zrobiłam sobie tylko na własną rękę kwas foliowy, tarczyce..Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
nick nieaktualnyA mi nowy ginekolog zlecił jeszcze badania w kierunku chorób autoimmunologicznych: czyli antykoagulant toczniowy, przeciwciała antykardiolipinowe oraz przeciwciała przeciwko beta-2-mikroglobulinie oraz jeszcze jakieś parametry krzepnięcia krwi: ddimery, fibrynogen, białko c i białko s. Cześć z tych badań powinna być robiona po 12 tygodniach od porodu. Miałam jeszcze zlecone TSH i przeciwciała tarczycowe. No i te badania genetyczne. I tak mi nic nie wyszło oprócz tych kontrowersyjnych mutacji. A nowy lekarz wydał mi się nawiedzony ( z trochę innych powodów niż zlecenie tych badań). Z drugiej strony przynajmniej wykluczyłam poważniejsze problemy. I ja nie musiałam o nic prosić ani pytać, sam zlecił wszystko. Oczywiście prywatnie.
-
Myślę, że ten pogląd dotyczący pierwszej straty i ewentualnych badań, to dotyczy jednak bardziej poronienia, zwłaszcza wczesnego. Chyba, że przyczyna śmierci była ewidentnie przypadkowa np. węzeł na pępowinie.
Przy nadciśnieniu skontrolowałam sobie nerki (badania krwi i usg). Zrobiłam też sporo różnych badań krwi w Diagnostyce, żeby zobrazować ogólny stan zdrowia. Po połogu wpadłam w anemię, więc również żelazo, ferrytyna, wit. b12 itp. Robiłam też usg jamy brzusznej. Były badania w kierunku trombofilii. Genetyczne nam odradzono (córeczka była zdrowa, prawidłowo rozwinięta). Zrobiłam również prześwietlenie płuc. Generalnie miałam etap, że chciałam się przebadać "na wszystko".
Nowy ginekolog, gdy do niego trafiłam z tymi różnymi wynikami, zalecił jeszcze badania w kierunki zespołu antyfosfolipidowego. U mnie również oczywiście wszystko prywatnie.
Łatwiej było mi zacząć starania o kolejne dziecko wiedząc, że co mogłam sprawdzić/przebadać, to sprawdziłam/przebadałam.
Życzę Ci z całego serca żeby lekarz okazał się w porządku, żebyś poczuła, że możesz mu zaufać i liczyć na niego w przyszłości.
03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Też mam nadzieję, że to będzie właśnie ten lekarz któremu zaufam i dzięki niemu będę mogła się cieszyć dzidziusiem . Nie pomyślałam żeby zrobić badania nerek. A w dzieciństwie miałam z nimi problem i pojawiło się nadciśnienie właśnie. Ja właśnie też tak teraz mam aby przebadać się na wszystko . Zobaczymy co mi powie nowy ginekolog. Jestem sama ciekawa. Zobaczymy. Ale przynajmniej wiem dzięki Wam na co zwrócić uwagęMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Ja nie robiłam badań genetycznych, ponieważ moje dzieci były zdrowe i zarówno mój lekarz jak i inni jednogłośnie powiedzieli że szkoda kasy. Ale robiłam takie: Hbc, różyczka, cytomegalowirus, chlamydia IgA, , hbs, hcv, hiv, toksoplazmoza igg i igm , wr-vdrl ,tsh, ft4. Bardzo dokładnie przeleczylam zęby- byłam mc przed ciąża u dentysty i było wszystko ok- na kontrolę nie poszłam bo trafiłam do szpitala...I tak nie chodziłam przez ponad rok i trochę mi się popsuły, a to bardzo ważne. Usg piersi i takie tam.... oczywiście też wszystko prywatnie.
-
nick nieaktualnyJa też jeszcze z własnej inicjatywy zrobiłam sobie różne badania, takie ogólne diagnostyczne: parametry wątroby, żelazo, witaminę d, homocysteine, cholesterol, witaminę B12 i nie pamiętam co jeszcze. Byłam na USG piersi i tarczycy. Cześć miałam z medicovera. A i tak mam wrażenie, że co lekarz to inna opinia, inne podejście do tematu. Jeden od razu będzie chciał faszerować nad lekami, jeszcze przed zajściem w ciążę. A inny będzie tylko mówić, że będzie dobrze. Prawda jest taka, że medycyna jest za słaba, żeby odpowiedzieć nam na pytanie co się właściwie stało. Zwłaszcza, jak nie było żadnych nieprawidłowości podczas ciąży. Ja np miałam raczej niskie ciśnienie, nie miałam anemii, cukrzycy, dobrze się czułam, dużo ruszałam. Nic się nie działo. A z badań guzik wychodzi. I jedyne co możemy zrobić, to znaleźć lekarza, który nas będzie uspokajał, a nie dodatkowo stresował. I jedną będzie uspokojalo wiadorko suplementów, a inna poklepywanie po plecach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 stycznia 2019, 21:30
-
nick nieaktualny
-
Nie lubię zmieniać lekarzy ale do mojego poprzedniego ginekologa nie mam już zaufania. Mam nadzieję, że ten nowy lekarz okaże się inny i pomoże mi się trochę uspokoić i otoczy mnie i moje przyszłe dziecko odpowiednią opieką. Ja jestem trochę panikarą .Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
nick nieaktualnyTo trzymam kciuki żebyś trafiła na odpowiednią osobe:) ja znowu panikarą nigdy nie byłam, w sumie to byłam zbyt pewna siebie i nawet do głowy mi nie przyszło, że coś może być nie tak:( a do poprzedniej lekarki nie mam pretensji, ale jak tylko pomyśle o wizycie w miejscu, gdzie usłyszałam najgorsza informacje w życiu, to zdecydowanie wiem, że muszę poszukać kogoś innego. Tylko na razie mam dość chodzenia po lekarzach. Powodzenia na wizycie!
-
PM genetyk powiedziała mi, że nie muszę brać heparyny tylko kwas foliowy femibion zero. Ale wiadomo lepiej poradzić się ginekologa. Acard brałam z Szymusiem w ciąży. Ciekawe co mi powie. Mam nadzieję, że jak znajdę w ciążę to się już teraz uda. Nie ma bata . A dziewczyny jeżeli chodzi o detektor tętna to on alarmuje jeżeli tętno dziecka jest nieprawodłowe? Nie słyszałam o tym. Dobrze, że jest takie urządzenie na rynku. To pomoże wielu kobietom. Na pewno w przyszłości zainwestuje w taki sprzęt. Przerażają mnie te wszystkie badania, A jeszcze bardziej ile trzeba będzie za nie zapłacić.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Na pewno ocena tego czy tętno jest prawidłowe to nie taka prosta sprawa. Myślę, że z detektorem, przynajmniej na początkowym etapie, chodzi bardziej o uspokojenie się poprzez sprawdzenie czy tętno w ogóle jest. Niestety. W pierwszej ciąży zupełnie nie miałam takich myśli. Teraz nie ma dnia żebym się nie zastanawiała czy moje dziecko żyje. Nie czuję jeszcze ruchów, nie mogę ich liczyć, obserwować. W dniu każdego usg świruję totalnie oczekując na wyrok Prawidłowy wynik, widok ruszającego się maleństwa i bijącego serca uspokaja na jeden dzień, już następnego od nowa zaczyna się myślenie czy na pewno jest wszystko ok, przynajmniej ja tak mam. I tu dla uspokojenia przydałby się właśnie detektor. Ginekolog gdy na pierwszej wizycie potwierdzającej ciąże zapytał mnie "to ile pani beze mnie wytrzyma?" dobrze wiedział co mówi. W pierwszej chwili byłam zdziwiona, ale już następnego dnia przekonałam się, że było to trafne pytanie.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Mamo Malwinki, właśnie tego się chyba boję- że jeżeli wogole się uda to już całkiem zeświruję. Ciąża to błogosławiony stan- powinna dawać radość A nie strach, czekanie od wizyty do wizyty i zastanawianie się czy z dzieckiem dobrze...
Ja powinnam już mieć umówiona wizytę w klinice, a nie mogę się zdobyć...
Mikuśka, a jak u Ciebie? Jeszcze któraś z Was miała zacząć w styczniu, tylko nie pamiętam kto- bez urazy ale po prostu zapomniałam.
Dydone- ty to już chyba w szpitalu O ile dobrze kojarzę? -
Mamo Malwinki,a co ile chodzisz teraz na kontrolę do ginekologa? Czy taka ciąża jest traktowana jako "ciąża wysokiego ryzyka"? I wtedy np. Częściej się chodzi do lekarza i robi badania ? Przepraszam, że pytam ale chciałabym wiedzieć jak taka opieka przez ginekologa wygląda.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Detektor tętna na pewno uspokaj, wiem po sobie. Moj lekarz powiedział że jeżeli będzie poniżej 110 lub powyżej 160 to mam od razu do szpitala jechać i nawet się nie zastanawiać. Jeżeli chodzi o wizyty to ja miałam co 3/4 tygodnie dopiero po 30 tygodniu co 2 tygodnie. To wszystko zależy od lekarza i myślę że od każdej z nas. Zanim zaszła w ciążę to miałam troszkę badań zrobionych aby wykluczyć wszystko co się da oraz w trakcie ciąży robiłam dodatkowe badania nie tylko morfologia i mocz.Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Ostatnio ogarniają mnie wątpliwości co do kolejnej ciąży. Choć mam jeszcze trochę czasu to nie wiem czy robię dobrze planując ją i marząc o niej. Ostanio moja babcia-osoba wierząca dodam- zapytała mnie czy planuję kolejne dziecko. Odpowiedziałam jej że chciałabym spróbować a ona na to że "Nie mam kusić losu" no i od tego momentu mam obawy. A może faktycznie nie kusić go. Mam dzieci. Mój mąż też ma wątpliwości. Że gdyby znowu tfu, tfu, tfu coś się stało to psychicznie tego nie ogarniemy. Ale z drugiej strony nie jestem jeszcze taka stara(mam 33 lata)i co jak później na stare lata będę żałowała, że nie spróbowałam. Tyle obaw, starchu i wątpliwości mam.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Ania myślę, że takie obawy ma każda z nas.. Ale z drugiej strony może już wyczerpalysmy limit nieszczęść.. A poza tym jak Babcia wierząca, to powinna nieść pocieszenie i powiedzieć, że Bóg się już zatroszczy i to aby było dobrze.. W końcu on nas kocha i chce dobrze dla swoich dzieci, i tak trzeba myśleć bo inaczej strach przekreśli nasze marzenia:(Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*