X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 5 stycznia 2019, 20:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ile ja bym dała za taką przyjaciółkę. Niestety moje "przyjaciółki" tak jak pisałam kiedyś uciekły ode mnie bojąc się poprostu. Nie wiedziały jak się zachować i też ani razu nie zaproponowały mi, by pójść ze mną zapalić mojemu synowi znicz. Dlatego super, że Ty się tego nie boisz.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 5 stycznia 2019, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja dostalam od kolezanki na pogrzebie coreczki balonik w ksztalcie serca napelniony helem, ktory wisial przez pare tygodni nad grobem. Mi akurat sie ten gest podobal, bo tylko moja coreczka miala taki balonik i juz z daleka mozna bylo rozpoznac jej grob. Moglam sie wtedy godzinami gapic na ten balonik, ktory tak pieknie falowal na wietrze. Ale to pewnie tez zalezy od osoby.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 5 stycznia 2019, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu co do tych Twoich mutacji może pogadaj z lekarzem o włączeniu w ciąży acardu i heparyny? Zawsze to bezpieczniej, a jakieś tam ryzyko zakrzepowe możne być.
    Mi wyszlo też PAI-1 homozygota i MTHFR tez homo, dodatkowo bialko S obniżone do 55% i będę na heparynie, acardzie, dodatkowo encortonie na wysokie miano ANA2.

    Powiem Wam, ze też mam ogromnw obawy co do następnej ciąży. Mam dokladnie takie same odczucia, z jednej strony ogromnie pragnę tego dziecka, z drugiej nie dowierzam jak moze się udać? Po dwóch sytatach jest to dla mnie takie nierealne... Wiem, strach bedzie zawsze, ale kurczę musimy próbować i walczyć o to szczęście. Ja mam zamiar jeszcze w polowie stycznia iść porobic posiewy, jak wyjdzie wszystko okej to może od lutego coś zaczniemy działać. Tak więc i za siebie i za każdą z Was ogromnie trzymam kciuki!!!:*

    https://zapodaj.net/675ad2f1764e6.jpg.html

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 stycznia 2019, 20:40

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 5 stycznia 2019, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny strach jest niesamowity. Są momenty, że myślę, że mogłabym być tu na forum pierwszą, która dwukrotnie doznała tak późnej straty jak z Malwinką w dniu terminu porodu :( że zdołuję i zablokuję Was wszystkie. Trzeba walczyć z tymi myślami, ale one są. Pragnienie posiadania dziecka jest jednak silniejsze, zwłaszcza jak się jest tuż przed czterdziestką. Teraz albo nigdy. Większość z Was jest z pewnością sporo młodsza ode mnie, ale też nie traćcie czasu. Dbajcie o siebie, róbcie, badania, szukajcie dobrego lekarza i działajcie.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 5 stycznia 2019, 22:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cotton dzięki za podpowiedź. Na pewno zapytam o to lekarza. Nie sądziłam, że mam takie mutacje. Badania zrobiłam sobie prywatnie bo gdzieś na jakimś forum czytałam o trombofilii no i jednak coś wyszło. Mamo Malwinki trzymam mocno za Ciebie kciuki. Wierzę, że i Tobie się uda i za jakiś czas napiszesz nam, że właśnie w ramionach tulisz swoje maleństwo. I dodasz nam siły do walki o swoje małe szczęscie. Strach już zawsze będzie nam towarzyszył. Ale pragnienie bycia znowu mamą jest silniejsze.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 6 stycznia 2019, 12:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki, mnie na pewno nie zablokujesz, a przeciwnie. Wolę mieć świadomość, z jakimi lękami i przeciwnościami przyjdzie mi się zmierzyć, jeśli jeszcze kiedykolwiek uda mi się zajść w ciążę. Dla mnie Twoja ciąża jest jak promyk nadziei, obecne wieści od Ciebie budzą z letargu i napawają determinacją, ale też uzmysławiają, że ta kolejna ciąża nie będzie łatwa dla mojej psychiki. Przytulam mocno i nieustająco trzymam kciuki za Ciebie i inne już ciężarne dziewczyny z tego wątku.

    U mnie czas płynie. Są dni, że wyję za córką, rozpaczam, że nie umarłam, że żyję bez sensu. A są dni kiedy godzę się z losem i smętnie mierzę się z życiem codziennym. Od tygodnia jestem posiadaczką jamnika miniaturki. Pomysł męża. Właściwie od listopada urabiał mnie. Zaraz po porodzie obsesyjnie przeglądał ogłoszenia. Zgodziłam się, choć nie miałam na to siły. Dla niego to terapia, oderwanie od wspomnień. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam, jak bierze to małe zwierzę na ręce poszłam do łazienki i oczywiście ryk. Bo to nasze dziecko miał brać w ramiona, a nie psa.
    Dla mnie to kolejna zmiana, kolejna porcja obowiązków, nerwów i prób cierpliwości.
    Z mężem ostatnio bardzo się kłócę. Nachodzą mnie myśli, żeby uciec od niego, zostawić to wszystko w cholerę, ale przychodzi opamiętanie i świadomość smutnej prawdy - od siebie nie ucieknę.

    Czekam na luty, ale w głębi serca wszystko mi teraz jedno, co powie lekarz. Skoro życie rządzi się swoimi prawami, to nie przyspieszę niczego ani nie odwlekę, choćbym na rzęsach stawała. Niektóre wydarzenia są jak wyrok zapisany w gwiazdach. Będzie co będzie, co musi być. I dobrze mi z takimi przekonaniami, i zarazem źle, bo jako 37latka słyszę już nie samo tykanie zegara biologicznego, ale jego bicie na alarm.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 6 stycznia 2019, 13:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Empiq takie stany gdzie Ci wszystko jedno mam. Wrażenie że są normalne i to jest pewien etap żałoby.. Ja też tak miałam, potem przychodziła energia i przekonanie że będzie jeszcze dobrze, a czasem myśli że nie chce juz kolejnej ciąży. I to tak się przeplata.. Piesek fajny pomysł, zawsze to istota która daje radość prędzej czy później.. Ja też ostatnio myślałam o psie, o Mopsie ale ze mieszkam w domku to mam 3 pieski, więc u mnie przemawia rozsądek że 4pies mimo że w domu to już małe schronisko :)
    Co do odczuć to u Ciebie wszystko jest bardzo świeże, musisz dać sobie czas.. U nas za kilka dni minie rok, a dopiero co pamiętam jak mówiłam tu na forum że jestem przed porodem i się strasznie boję bo ja wiedziałam co mnie czeka.. A tu już rok..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 10:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    empiq, bardzo dziękuję za miłe słowa. Gdy cofam się myślami do czasu gdy byłam ok. 2 miesiące od śmierci córeczki, tak jak Ty teraz, to pamiętam tylko, że był to bardzo ciężki czas, pełen poczucia beznadziei, wegetacja w oczekiwaniu, że może kiedyś będzie łatwiej. W sumie to wtedy nawet nie wierzyłam, że może być łatwiej. Podziwiałam i zazdrościłam dziewczynom, które przeżyły stratę przede mną, że powoli stają na nogi, starają się o kolejne dziecko, zachodzą w ciążę i wreszcie ponownie zostają mamami. Wydawało mi się, że nie ma szans żeby taki scenariusz przydarzył się i mnie. Na pewno zegar biologiczny również stawiał mnie do pionu. Wiedziałam, że później to będzie już za późno i jak wiele dziewczyn tutaj, łykałam kwas foliowy przez łzy, starałam się dobrze odżywiać, spacerować, kilka razy spotkałam się z psychologiem. I tak jakoś niespodziewanie udało mi się dotrzeć do tego momentu. Szybko, bo po 2-3 miesiącach starań, udało się zajść w ciążę. Bardzo to doceniam, wielu dziewczynom nie przychodzi to tak szybko i łatwo. Wiem, że mam za co być wdzięczna.
    Gratuluję pieska. Uwielbiam jamniki. Moja babcia miała jamnika, moja mama również. Jamnik jest więc moim przeznaczeniem w przyszłości :)
    Jak nowy tydzień dziewczyny?

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, A przy badaniach przeciwciał ANA i badaniach na zespół antyfosfolipidowy trzeba być na czczo ? Biorę rano euthyrox i czy mogę go zarzyć przed tymi badaniami?

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki, u mnie jakoś leci. Jestem teraz na etapie wpadania z euforii w rozpacz i na odwrót.. chociaz wydaje mi się czasem, że mam tak od "zawsze" tzn od czasu śmierci synka. Jak tak siedzę i myślę o tym wszystkim to wierzyć mi się nie chce, że to już prawie 4 miesiące minęły. A z tym kolei wiąże się kolejny "dylemat" mianowicie "chce mieć dziecko, ale nie wiem czy mój strach pozwoli mi na starania". Pamiętam, jak jeszcze w szpitalu dobijała mnie myśl, że pół roku trzeba odczekać, przerażał mnie ten czas, a dzisiaj jestem w szoku, jak ten czas szybko leci. Jeszcze 2 miesiące i mam nadzieję dostaniemy zielone światło od lekarzy. Ale zaraz pojawia się myśl, że tak bardzo się boje kolejnej ciąży, że nie przeżyje jeśli spotka mnie "to" znowu... Dopiero w tamtym tygodniu dostalismy już ostatnie wyniki z sekcji, mamy zamiar z mężem wybrać się do genetyka, żeby powiedział co on o tym wszystkim myśli. Niektórzy odradzają mi "szukania dziury w całym", ale ja już sama nie wiem co robić. Może rzeczywiście genetyk zleci jakieś badania bo czegoś się "dopatrzy".
    Tak bardzo się cieszę dziewczyny, że Wam się udało i trzymam kciuki za Was i Wasze maluchy :)

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka mi akurat genetyk nic nie dał. Mój synek nie miał żadnych wad genetycznych. Co do starań myślę, że jeżeli dostaniesz zielone światło to staraj się. Wiem, że będzie to strach i ciągły niepokój czy z dzieckiem wszystko ok. Ja też mam taką huśtawkę emocjonalną. Jeden dzień jestem pełna optymizmu, a w inny totalny dół. Z drugiej strony nie można ciągle myśleć, że będzie źle i "to" nas z nowu spotka. Musi być dobrze i tyle

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 stycznia 2019, 13:49

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, no właśnie nam lekarze też mówią, że dla nich badania genetyczne są raczej zbędne bo u małego nie wykryto żadnych wad genetycznych. Ale, że nie wiem wogole , czy robić jakieś badania (bo lekarze uważają , że nie widzą takiej potrZeby) to chce właśnie udać się do tego genetyka, żeby swoje zdanie wyraził. Chociaż być może, że nie ma to najmniejszego sensu. Masz rację, że nie można ciągle myśleć pesymistycznie, ale to jest bardzo trudne..

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, a Ty byłaś u genetyka i nie zlecił Ci żadnych badań bo synek był zdrowy? Czy w ogóle nie brałaś pod uwagę wizyty u genetyka?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W szpitalu mi już powiedzieli,że to co spotkało mojego synka to nic genetycznego. Ale ja wolałam dmuchać na zimno i zrobiłam z mężem badnie kariotypu i badnie na trombofilię. Kariotypy wyszły ok. Także genetyk nie pomógł mi zbytnio. Pierwsze co zleci Ci lekarz to właśnie badnie kariotypu to jest taki punkt wyjścia do dalszych badaniach jeżeli wyjdzie coś nie tak. Ja też myślałam, że zleci mi dodatkowe badania. Zobaczymy co teraz powie mi nowy ginekolog. Także ja czekam na swoje zielone światło:). Lorinko będzie dobrze i wierzę w to, że Ty też nam tu napiszesz, że spodziewasz się maleństwa i dasz nam kopa do działania. Nie ma co zwlekać bo potem człowiek może żałować, że jak się mogło starać o dziecko to tego nie zrobił. A Ty zostajesz u swojego lekarza? Czy zmieniasz?

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też robiliśmy badania kariotypu i też wyszło ok, i na tym się skończyło... Teraz się zastanawiam czy można jeszcze było coś sprawdzić?

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakbym mogła to bym się przebadała od góry na dół:). Ale czy to coś da. Nie zawsze mamy wpływ na pewne rzeczy. Też się ciągle zastanawiam co jeszcze mam przebadać. Ale nie można wpadać w paranoję.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie trzeba zaufać lekarzowi, mi ciężko tym bardziej że jak byłam na badaniu polowkowym to Pani dr kardiolog nie zauważyła poważnych wad, i powiedziała że syn zdrowy...

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A potem jak do niej wróciłam to zaproponowała terminacje, ale ze było po 24 tyg to w Polsce już było po czasie, to poleciła Holandię.. Nie wierzyłam wtedy własnym uszom..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, ja zostaję u swojego lekarza. W sumie to mam dwóch , bo to jest małżeństwo i oboje są ginekologami, a dodatkowo "on" pracuje w szpitalu, w którym rodziłam i chciałabym rodZic w przyszłości jeśli nam się uda. Zawsze mogę na nich liczyć i uważam że są naprawdę dobrymi lekarzami, dlatego też nie szukam nikogo innego.
    Ja jakoś w tym tygodniu będę się zapisywać do genetyka, zobaczymy co mi powie. Może też skończy się na kariotypie.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 7 stycznia 2019, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu, a możesz mi powiedzieć, jak to badanie wygląda i ile kosztuje?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
‹‹ 192 193 194 195 196 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Planowanie ciąży, czyli o tym jakie badania przed ciążą warto wykonać

Planowanie ciąży to ważny moment w życiu każdej kobiety. Zastanawiasz się jakie badania przed ciążą warto wykonać? A może warto pomyśleć o dodatkowych szczepieniach? Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na zdrową, szczęśliwą ciążę? Przeczytaj, które szczepienia musisz zrobić jeszcze przed rozpoczęciem starań, a które spokojnie możesz zrobić nawet będąc już w ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 10 nowinek technologicznych w dziedzinie wspierania płodności, których nie możesz przegapić

Czy sztuczna inteligencja może wspierać płodność i zwiększać szanse na zajście w ciążę? Czy wirtualna rzeczywistość może być antidotum na problemy emocjonalne w trakcie przedłużających się starań o dziecko? Jak nowoczesne rozwiązania, aplikacje, gadżety mogą pomagać parom, które marzą o rodzicielstwie? Zebraliśmy dla Was 10 nowinek technologicznych, które mogą w znaczący sposób przybliżyć Was do spełnienia marzenia...

CZYTAJ WIĘCEJ

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ