Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamo Malwinki moi rodzice są niereformowalni. Oni uważają, że takie "rzeczy" dzieją się na co dzień i że nie jestem jedyna i muszę się pogodzić i żyć dalej. Ja to wszystko rozumiem. Ale gdy potrzebowałam mojej mamy najbardziej to jej przy mnie nie było. Na pocieszenie po stracie syna kupiła mi wianuszek na drzwi i tyle. A mi poprostu zależało na tym żeby ktoś mnie przytulił, dał się wypłakać i był przy mnie. Myślałam, że moja mama jako właśnie matka i kobieta mnie zrozumie. Ale zostałam sama z tym wszystkim. Moja teściowa mi strasznie pomogła. Dlatego jak będę w ciąży to dla moich rodziców to będzie masakra.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 17:53
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Ania33, ja również nie miałam wsparcia od najbliższych. Zresztą u mnie to długa historia, bo już nawet w ciąży kolorowo nie było... Każdy myśli, że jak się uśmiechasz to jest wszystko pięknie, że już Ci przeszło, że zapomniałaś itd. Tak naprawdę ludzie gówno wiedzą co czujesz, ale na rękę im stać z boku i oceniać. Ja już przestałam się tym przejmować, bo w końcu bym się wykończyła "psychicznie". W ogóle ta tragedia w pewnym sensie zmieniła mnie jako osobę. Do pewnych spraw podchodzę zupełnie inaczej niż wczesniej. I wiem też, że pierwszymi którzy nas zawodzą w trudnych sytuacjach są Ci, na których pomoc najbardziej byśmy liczyli. To jest okropne, że najbliższe osoby ranią nas i świadomie bądź nieświadomie zdają sobie z tego sprawę i mało tego jeszcze mają to w dup*e. Ale takie jest niestety życie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 19:42
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko to szczera prawda. Niestety taka tragedia zmieniła mnie. Nie jest i nie będzie już tak samo. Będzie inaczej. A niektórzy myślą, że będzie tak jak dawniej. No niestety już nie. Jestem jakby inną osobą.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Mnie się czasami wydaje że ludzie są za głupi na naszą tragedię w przenośni i dosłownie, ja po tym wszystkim co przeszłam jestem na takim życiowym "high Level" wiele rzeczy ma dla mnie błahe znaczenie albo wogole nie ma, a opinie tych wszystkich "mądrych" mam gdzieś, to moje życie i ja nim rządzę. Juz wiem że pewnie jest poruszenie ze za wcześnie na moją ciąże i itp ale g... to kogo obchodzić powinno.
Ania33 ja uważam że najlepsza jest prawda w oczy moze gdybyś powiedziała swojej mamie w oczy to co tu napisałaś to myślę że przynajmniej by może się zastanowiła. Przecież to Ty jesteś jej dzieckiem i napewno Cię kocha bo kto nie kocha swojego dziecka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 20:51
-
Dziewczyny tak teraz trochę zejdę z tematu ale mam takie babskie pytanie czy wypadają Wam włosy po ciąży. U mnie jest jakaś masakra wszędzie leżą moje włosy. Wiem że mój organizm nie zdążył się zregenerować po poprzpoprzedniej ciąży, zaszłam po 3 cyklu, ale myślałam, że się to teraz zatrzyma, jak jestem w ciąży, że hormony zadziałają, a tu nic jak lecialy tak lecą. A już i tak swiruje z każdą dolegliwoscia, a już z tą blizna to wogole dokładka. W piątek mam wizytę to.podpytam lekarza czy to czegoś brakuje czy to jakiś objaw mam nadzieję że zwykle osłabienie.
-
Ewelin234 mi bardzo leciały włosy, były dosłownie wszędzie, dywan z moich włosów.. To pamiętam trochę trwało, mówią że włosy wypadają a w ciąży że względu na hormony są mocniejsze i nie wypada, dlatego po ciąży musi wypaść to o nie wypadło w jej czasie.. Spokojnie, organizm pewnie jeszcze nie zareagował na nową sytuację, daj im trochę czasu:) a jak się czujecie dziewczyny w ciąży? Jakieś dolegliwości? Czy bezobjawowo?Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Ja miałam problem z włosami, ale u mnie po połogu wystąpiła niedokrwistość z niedoboru żelaza. Baaardzo się to odbiło na moich włosach, wychodziły dosłownie garściami przez długie miesiące. Po kilku miesiącach ostrego suplementowania żelaza, kombinowania z preparatami na włosy, no i teraz z uwagi na progesteron, jest już lepiej.
Niestety większość z nas tutaj nie otrzymała od bliskich tego na co liczyła w ciężkich chwilach. Nie stanęli na wysokości zadania. Czy ja potrafiłabym stanąć na wysokości zadania rok, dwa lata temu, wobec kogoś po śmierci dziecka? Nie wiem.
Teraz również się zmieniłam, z jednej strony jestem zgorzkniała, z drugiej bardziej harda i bezwzględna, z pewnością nie oglądam się na innych. Uważam, że po tym co przeżyłam mam prawo. Liczę, że jeżeli dane mi będzie doświadczyć obcowania z dzieckiem, to złagodnieję, bardziej otworzę się na ludzi.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Dzięki Ilonka04, że pytasz, u mnie najgorsze chyba już minęło jeśli chodzi o takie typowe początkowe dolegliwości z nudnosciami itp ja ogólnie nie wymiotuje ani w pierwszej ciąży ani teraz. Ale pogoda mnie strasznie rozbija te skoki ciśnienia, a spać bym mogła cały czas wczoraj zaczął się i mnie 14 tydzień. Trochę mnie ta blizna czasami szczypie i jajniki pobolewaja ale wszystko to nic wszystko zniose z uśmiechem, tylko czasem swiruje czy to objawy czegoś niedobrego zanim się opamietam i przypomnę ze to wszystko przecież się rozciąga i wogole to tak ma chyba być.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 21:34
-
Wchodzisz w 2 trymestr więc pewnie dlatego niektóre dolegliwości mijają no macica się rozciąga, i teraz chyba szybciej niż w 1 ciąży, tak bynajmniej mówią.. I podobno brzuszek szybciej widac:) co do opinii innych na temat że za szybko na ciążę to niech się cmokną w tylek.. Drażnią mnie tacy ludzie co wszystko wiedzą najlepiej.. Ja mam taką dziewczynę w sąsiedztwie, która przy mojej ciąży była mało delikatna i bardzo wscibska.. Nie bez pośrednio do mnie kierowała pytania ale do moich bliskich.. Nie cierpię jej, jak na nią patrzę to czekam aż mnie o coś zapyta żeby powiedzieć jej co o niej myślę..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2019, 21:39
Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Hej Kobietki.
U mnie dzisiaj przeryczany wieczór, poetwsze rocznica straty Córeczki...
Jeszcze co do badan. Wiecie co, mieslismy juz z mezem wyznaczoną datę na badanie kariotypow z nfz i nie pojechalismy. Dlugo nad tym myslalam, co mi dadzą te kariotypy? Jezeli są prawidlowe to i tak może coś wyjść nie tak, jezeli nieprawidlowe może byc wszystlo okej. Geny to loteria... I tak nie zrezygnowalabym z marzeń i staran o kolejne dziecko.
Makakus serdeczne gratulacje! Oby więcej takich cudownych wieści, oby każda z nas miala w końcu przy sobie to tęczowe dzieciątko!Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
Cotton to jest Twoją decyzja, jeśli tak czułas to ja to rozumiem Twoją historia jest mi bliska bo w jednym czasie straciłyśmy dzieci, ten czas bardzo szybko leci.. My trochę się uodporniamy na ból, ale taki dzień jak dziś jest ciężki dla Ciebie.. Przytulam, jesteś dzielna jeszcze wielkie szczęście przed Tobą, tego Ci życzę jak i każdej mamie tuAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Ilona04 wrote:Cotton to jest Twoją decyzja, jeśli tak czułas to ja to rozumiem Twoją historia jest mi bliska bo w jednym czasie straciłyśmy dzieci, ten czas bardzo szybko leci.. My trochę się uodporniamy na ból, ale taki dzień jak dziś jest ciężki dla Ciebie.. Przytulam, jesteś dzielna jeszcze wielkie szczęście przed Tobą, tego Ci życzę jak i każdej mamie tu
:*Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny. Dziękuję za wszystkie gratulacje:) Chociaż u mnie to jest wszystko bardzo wcześnie. Jeszcze nie ma serduszka nawet. Muszę uzbroić się w cierpliwość. Chociaż na razie po prostu się cieszę, że się udało bez problemów. I jest we mnie olbrzymia nadzieja, że wszystko będzie ok. Ale musiałam się tym podzielić, bo jakoś mi tak lżej.
Co do ludzi, którzy nas otaczają, to akurat miałam to szczęście, że Ci najbliżsi stanęli na wysokości zadania. I czasem mam wrażenie, że to ja jestem zgorzkniała i odrzucam wyciagnięte ręce, zwłaszcza od niektórych. Ale też jest tak, że część osób ma po prostu zdecydowanie więcej empatii niż inni. No i czasem mam tyle złości w sobie, chciałabym komuś tak bardzo dogadać, wykrzyczeć, żeby się udławił tą swoją beztroską i radością. Najczęściej jednak są to pogadanki w myślach.
Aniu, co do badań, to ja miałam mniej więcej ten sam zestaw co Mama Malwinki. Za wyjątkiem nerek, USG jamy brzusznej. Teraz biorę tylko acard i luteinę (lekarka chciała mnie zabezpieczyć, bo jutro lecimy na wakacje). Ale mi w całej reszcie badań nic nie wyszło. I nie miałam żadnych dolegliwości podczas ciąży. -
Ilona04 ja też mam jedną taką, miała termin ze mną mieszka na innej ulicy, ale przechadzala się pod moim domem z wózkiem bardzo często raz jak byłam na ogrodzie i rozmawiałam z moją sąsiadka, którą notabene bardzo lubię i też mnie wspierała, to przystanela i udawała, że coś w wózku poprawia. Mój mąż stwierdził, że przesadzam, ale jak prawie weszła na mnie w sklepie to już był szczyt. Taka prosta baba to przecież wiać jak na dłoni, że robila to specjalne żeby mi zrobić przykrość, a ja ją praktycznie z widzenia znam. Ale mam ja gdzież i chcę się trzymać z daleka od takich ludzi. Ja miałam i mam bardzo dużo wsparcia teraz wiem kto mi kibicuje.
Cotton ściskam Cię mocno nie rezygnuj ze starań masz rację. Ja powiem szczerze nie robiłam żadnych genetycznych badań. Po porodzie zrobiłam tylko morfologie z pepowiny i łożyska nic nie wyszło, to była zdrowa prawidłowa ciąża, tylko mój mały był strasznym wierciochem i sam sobie zrobił krzywdę więc nie doszukiwalam się więcej niż wiedziałam. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale z czym mam się zmierzyć z tym się zmierze tak jak ktos tu pisał, nie ma się wpływu na wszystko. W piątek mam badanie usg genetyczne 1 trymestr pamiętam ze bałam się go w pierwszej ciąży żeby wszystko było ok teraz też się boję ale mam więcej pokory. Wierzę że musi być dobrze bo mój synek pewnie czeka na rodzeństwoWiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2019, 06:39
-
Witajcie Dziewczyny! Długo mnie nie było, a to dlatego, że nieoczekiwanie 20 grudnia trafiłam do szpitala. Na ostatniej wizycie u gin. mojej córeczce zaczęło zbyt szybko bić serce, ktg wyszło źle, przepływy też nie najlepiej. Od razu zostałam w szpitalu. Na oddziale wszystko się uspokoiło, ale z uwagi na moją historię zostałam na dłużej. Podano mi sterydy na płucka dziecka, kilka razy dziennie ktg, również w nocy, seria badań, pomimo okresu świąteczno-noworocznego. I w końcu decyzja 2 stycznia cc. Każdego dnia bałam się ogromnie, kilkukrotnie wpadałam w histerię również na oddziale. Ale udało się!!! 2 stycznia przyszła na świat nasza córeczka Marysia, dokładnie w drugą rocznicę urodzin naszego syna Szymona! Jestem bardzo szczęśliwa, że ją mam i łzy mi lecą za każdym razem jak pomyślę, że ta data to data mojej największej tragedii i mojego największego szczęścia!!! Wytłumaczyłam sobie w głowie, Że to brat pilnował ją by bezpiecznie do nas dotarła... Wiecie wszystko miałam już zaplanowane, wypisane skierowanie do szpitala na 2 stycznia i 10 stycznia cc miałam wykonane przez moją lekarkę, ale znowu nic nie poszło zgodnie z planem, ale na szczęście zakończenie z goła inne...
Mama Malwinki, Mama Blanusi, empiq, aZg, Agnieszka90 lubią tę wiadomość
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Gratuluję Wam dziewczyny zafasolkowane, bardzo się cieszę że możecie znów tego doświadczyć. A tym które się starają mocno trzymam kciuki!!!
Mama Malwinki lubi tę wiadomość
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Dydone kochana aż się popłakałam!! Gratuluję ogromnie!! Niesamowite z tą datą, braciszek czuwał. Dużo zdrówka dla Ciebie i Marysienki, cieszcie się sobą:*
dydone lubi tę wiadomość
Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
Czesc dydone, wspaniale wiesci! Bardzo Ci gratuluje i ciesze sie z Toba, ze juz masz przy sobie Twoj wyczekany teczowy skarb. Maria ma wspanialego braciszka stroza aniola, ktory zawsze bedzie nad nia czuwal...
dydone lubi tę wiadomość
(*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc. -
Dydone. GRATULACJE!! Brat nad siostrą czuwał. To niesamowite jaki los jest przewrotny. A teraz kochana ciesz się macierzyństwem i córeczką. Wszystkiego dobrego dla Was. Dużo zdrowia. Ściskam mocno
dydone, dydone lubią tę wiadomość
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015