Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Lorinka z tym. Strachem to niestety jest chyba u nas normalne.. I chyba nie ma takiego momentu w którym będziemy na 100% gotowe na ciążę, ale ten strach niech nie odbiera Ci szansy na macierzynstwo.. Wiadomo adopcja też jest alternatywą, ale póki są szanse na własną ciążę ja bym próbowała.. Każda z nas się boi, ale strach nie może zdominować naszego życiaAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
nick nieaktualnyLorinka, u mnie było tak, że od porodu coreczki widziałam, że chciałabym mieć dzieci, tutaj na ziemi. I nigdy wcześniej nie byłam tego tak pewna. Nawet miałam wyrzuty sumienia, że wcześniej nie do końca widziałam czy chce zostać mamą. I ta pewność mi została do teraz i jest dużo silniejsza niż strach. Życzę Ci bardzo żebyś pokonała ta zmorę i spróbowała jeszcze raz.
-
Mada, a powiedz mi lekarz Wam mówił jakie badania macie zrobić oprócz kariotypu? Pisałaś, że możesz z mężem mieć jakiś konflikt. Ja też o tym myślałam. Ale kariotyp mam ok. Konflikt serologiczny nie . Nie wiem co mam przebadać bo tak naprawdę lekarze mi nic nie powiedzieli. A mało jest wiadomości na ten temat. Ja w szpitalu usłyszałam od jednego lekarza że to poprostu pecha i tyle.
Chce zajść w ciążę ale mega się boję, że to wszystko znowu może się wydarzyć.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
mamoMalwinki Dziękuję dobrze że chociaż Wy rozumiecie moi rodzice i mąż, bo właśnie dzisiaj dowiedziałam się że teściom i szwagierce jest bardzo przykro że się tak zachowuję że to przecież nie jej wina że mi dziecko zmarło i z tego wszystkiego wyszło że to ja jestem ta zła a szwagierka niestety cierpi. Do tej pory mnie rusza jak można takie bzdety opowiadać...i z tej tragedii najgorsze jest że im jest przykro jak się zachowuje a nie to że moje dziecko nie żyje, że ja przeżyłam i staram się jak mogę dojść do siebie. I nigdy nie powiedziałam komukolwiek że to jej wina tylko że nie jestem jeszcze gotowa ją widzieć i dziecko i nie wiem kiedy będę. Ale tak jak mówisz pora zacząć myśleć o sobie i mężu i myśleć o następnych dzieciach
Mada85 bardzo współczuje... strata jednego dziecka to ogromny ból, a dwóch dla mnie nie jest to wyobrażalneWiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:01
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
K.k.92 bardzo przykre jest to co piszesz, ale niestety ludzie bywają głupi i ślepi, niestety sama wiem coś o tym. Jeśli człowiek nie chodzi i się nas sobą nie użala tylko stara się to dźwignąć i jakoś żyć to ludzie uważają, że nic się nie stało. Przecież oni nie widzieli naszych dzieci więc jakby ich nie było... to jest okrutne i bolesne. Trzeba się na to uodpornić, albo jeśli znajdziesz siłę to powiedz prosto w oczy co czujesz, bo niestety często dopiero to działa choć też nie zawsze. Życie wszystko weryfikuje i pokazuje na kogo możemy liczyć.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ja też jestem już na l4, najpierw wykorzystałam zaległy urlop a po świętach już poszłam na zwolnienie. Te pierwsze tygodnie i miesiące sa w sumie najważniejsze a najgorsze pod względem samopoczucia. Nie ma co trzeba się oszczędzać.
Ilona 04 czasami pogoda też potrafi dac w kość mnie te skoki ciśnienia rozwalaja czasami.
Makakus na pewno ten krwiak zniknie tym czasem leń się ile wlezie bez wyrzutów sumienia.
Lorinka to jest tak że czuję tak jakby czasami szczypanie i taki jakby "ciężar" i trochę pobolewanie no ale nic tam narazie się nie dzieje tak mówił mój dr. Mam tylko nadzieję że wytrzyma wszystko. Podejrzewam że macica rośnie i wszystko się naciaga i dlatego może przez to że była cięta to odczuwam to bardziej już mam mały brzuszek i teraz się ta krecha uwypuklila.
K.k.92 nie przejmuj się Ty jesteś w tym wszystkim najważniejsza tak jak tu już dziewczyny pisały. To jest czas żałoby i nikt nie ma prawa nikogo osądzać jak ją kto przechodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:29
-
Lorinka jak zobaczyłam 2 kreski na teście to powiedziałam że zrobie wszystko żeby to udźwignąć. Kobieta to taki twór twardszy niż diament. Mimo ze prawie mi serce wyskoczyło ale jak popatrzyłam w oczy mojego męża to strach minął w jednym momencie. Oczywiście jest obawa bo tylko głupi się nie boi ale trzeba dążyć do szczęścia, myślę że jest ono przygotowane i czeka na każdą z Nas bo poprostu się nam należy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 stycznia 2019, 18:58
Miśka_11 lubi tę wiadomość
-
K.k.92 krótko mówiąc olej innych. Skup się na sobie, na mężu. Ten kto nie przeżył takiej straty, nie zrozumie. Nie musisz się nikomu tłumaczyć, ale to oni powinni chociaż wyobrazić sobie co czujesz. Już kiedyś opisałam swój przykład- w rodzinie pełno dzieci i nie było miesiąca bez urodzinek. Po śmierci moich dzieci na każde zaproszenie odmawialam mówiąc że nie cieszyłam się z urodzin własnych dzieci i nie zamierzam świętować innych. Miałam w nosie czy się obraża czy nie. Tak jest do tej pory- już nie zapraszają tylko informują że taka impreza ma miejsce, a ja mówię że zdania nie zmieniłam. Mądrzy to szanują, a głupców zdanie mam gdzieś. Na pierwsze chrzciny poszliśmy po roku, dając odpowiedź w ostatniej chwili, gdyby to było wcześniej nie ppszlibysmy, żeby "dogodzić "innym. Tego się właśnie nauczyłam- myśleć o sobie, bo o mnie nie myślały te osoby, które parę miesięcy od straty dzieci zapraszaly mnie na dziecięce urodzinki.
K.k.92 lubi tę wiadomość
-
Ilona, dziękuję, już dobrze, najgorsze bóle minęły. Jestem w szpitalu,leczą zapalenie, w środę będę miała zabieg udrożnienia przewodów i może w czwartek wyjdę. Po jakimś czasie operacja.
Ból minął i zaczyna do mnie docierać że to jednak szpital...A na ten zabieg przewiozą mnie do tego, w którym straciłam dzieci... -
Igle u mnie jest tylko jeden szpital i też wszystko załatwia się w nim, za kazdym razem gdy patrzę na oddział położniczy myślę o synku o tym jak wyglądał o całym tym dniu o moim bolu, mimo że przecież urodziłam tam też dwojke żywych dzieci. Ale mówię sobie, że to takie moje i synka wspomnienie, nasza chwila. Nie mamy niestety tych wspomnień zbyt wiele. Dazz radę. Wyleczysz się i będziesz mogła podejść do transferu.
Nowe Mamy, tak bardzo mi przykro. Trzymajcie się. Jesteście dzielne babki. Przetrwacie i będziecie silniejsze niż kiedykolwiek. Z czasem nauczycie się funkcjonować jak to pięknie było w tym wierszu w "butach mamy która straciła dziecko". Trudne to, ale uda się Wam. Nie miałyśmy przecież wyboru. Zostańcie tu, takiego wsparcia mimo najszczerszych chęci mało kto może nam dać.Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
K.K 92 rozmowa jest potrzebna. Ja próbowałam rozmawiać bo też Szwagierka urodziła chwilę po mnie i chciała aby mąż został chrzestnym. To usłyszałam od teścia takie słowa zw będę na niego o to zła dp śmierci m.in:
-nie ty pierwsza urodziłas martwe dziecko
-zdarza się
-po czym ty beczysz to nie było dziecko tylko płód.
Kawał skurw### ale to tego typu człowiek... Nic do niego nie dotarło. Na chrzcinach bylam a on nie bo się obraził ze mój Mąż nie został chrzestnym. Szwagierka zrozumiała i mąż zostal chrzestnym kolejnego dziecka.
Daj znać jak tobie poszło? Wspieram całym sercem bo byłam w podobnej sytuacji. To jest bardzo trudne. Jak by ktoś nożem dźgał w te nasze już zmasakrowane serca
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Powiem Wam, że przykre jest to że najbliższej rodzinie trzeba się tłumaczyc tak jakby to byla nasza wina. A stwierdzenie, że to był "tylko płód" no masakra. Aż mnie ciary przeszły. Jak można tak mówić. No ale zdarzają się takie smutne sytuacje. Zamiast nam pomóc to Jeszce dokładają zmartwień.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Dziewczyny mój mąż rozmawiał wczoraj ze swoimi rodzicami i niby nie o to im chodziło mówiąc takie słowa niech im będzie i to ja będę głupsza. A co do szwagierki to jak to napisała nie próbuje sobie wyobrazić co ja czuje i jest obrażona że jej nie chcieliśmy widzieć na pogrzebie. Widocznie nie dorosła i jest głupia a ja na to nic już nie poradzę, dziwnym trafem jak komuś umiera mama tata brat to wszyscy współczują i rozumieją a jak umiera dziecko przy porodzie zaraz po lub w brzuchu to jakby nie było tematu. Czasem wydaje mi się że to rodziny rodziców po stracie powinny iść do psychologa żeby wytłumaczył im jak się mają zachowywać. Kupiłam książkę "Przerwane oczekiwanie" i chyba wręczę to moim teściom może to nakreśli im co czuję. A jakby ktoś mi powiedział że to "tylko płód" to nie wiem ale dostałby chyba w twarz.Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Długo by pewnie opowiadać takie historie, które i mnie do szału doprowadzają, ale tak jak któraś z Was napisała trzeba nauczyć się być egoistką. Mało jest osób, które próbują zrozumieć, ale na szczęście są i ich szanuję i dzielę się swoimi przeżyciami a pozostałych traktuje tak jak oni mnie. Od wielu lat miałam jakieś zapędy altruisytyczne i dziś wiem, że nie warto. Każdy chce brać, ale dać od siebie to już gorzej, wiec warto mówić prosto w oczy co się o kimś myśli zwłaszcza, gdy nie umie uszanować Twojego cierpienia.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
K.k.92 szkoda marnować energii na takich ludzi, przyda Ci się jeszcze w przyszłości. Zarówno ja, jak i każda kobieta w Twojej sytuacji czuje na pewno to samo. Dziś się obrażą a za tydzień im przejdzie. Myśl o sobie a nie o kimś, bo nie warto. Ja też nie byłam na chrzcinach jakiś czas temu, mało tego moi teście też odmówili i wiesz co dobrze mi z tym i drugi raz zrobiłabym to samo, mimo dużego niezadowolenia.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
K.K 92 wiesz co? Może ty im musisz uświadomić że to ze twoja Szwagierka urodziła dziecko żywe a twoje nie żyje tzn ze miała szczęście. A co jeżeli to ona musiała by swoje dziecko pochować a ty
Byś piescila swoje dziecko? Niech się postawi w twojej sytuacji. Niech cg
Chociaż spróbuję? Albo sam
Bierz ja na cmentarz, pokaż grób i powiedz żeby sobie wuobrazila że tam jest jej dziecko. Jeżeli już teraz koło ciebie odgrywa się taki cyrk i wypominki to wierz mi ze będzie jeszcze gorzej. Za miesiac sami ci na ręce wcisna jej dziecko i będą zdziwieni ze ty nadal "beczysz po plodzie". Badz egoistka! Masz prawo do tego! Oni Cię wepchna w depresję jeżeli to z ciebie będą robić ta zła. Nie daj im się!!!!Miśka_11, Agnieszka90 lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Czasem mam wrażenie że niektórzy ludzie nie mają żadnych uczuć, pomijajac fakt że poczucia taktu również.. To był płód.. Aż nie chce się wierzyć że ktoś może takie słowa wypowiedzieć.. Ale tak trzeba być egoista w naszych przypadkach w niektórych sytuacjach.. U mnie jak było wiadomo, że Antek nie przeżyje to ciocia która przeżyła to samo powiedziała : będziesz mieć jeszcze dzieci, nie Ty pierwsza nie ostatnia.. I zobaczcie przeżyła to samo a powiedziała to co mówią inni..Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*