Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Dydone, jesli Ty nie jestes normalna, bo rozmawiasz z synkiem, to ja wtedy tez nie. Ja tez rozmawiam z coreczka, szczegolnie jak jestem na jej grobie albo do jej zdjec, mi sie wtedy tez robi lzej na sercu. I chyba tak mi to wszystko zajmuje glowe, ze coreczka juz pare razy mi sie przysnila. I to byly piekne sny...(*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
-
Dziewczyny każda z nas jest inna i inaczej odbiera różne rzeczy, reaguje na ciąże, wieści o szczęśliwych porodach itd. Mi osobiście od chwili, gdy tu weszłam nie przeszkadzały, wręcz gdy tylko jakaś mama napisała, że urodziła to szukałam jej historii tu w wątku, obliczalam sobie ile minęło od jej straty do zajścia w ciążę. Trzymało mnie to jakoś, marzyłam że i ja tak będę miała. Ale wiadomo, jesteśmy tak różne, że to co dla jednej będzie iskierka nadziei, u drugiej może rozdzierać serce na nowo.
Wiecie, że też patrząc na mojego tęczowego synka widzę w nim mojego aniołka? Są tak podobni. Czasem mam takie dni, że się zastanawiam czy może to to samo dziecko, może mi się to wszystko przysnilo. A potem uswiadamiam sobie, że nie. I płaczę. Ale i czuję, że tą moją tęczę w domu tulę podwójnie. Nie potrafię tego wytłumaczyć nawet, pewnie to siedzi w mojej głowie, ale tak mocno go czasem tulę, że prawie fizycznie czuję jakbym tuliła ich oboje.
Cudowne to uczucie ale i jednocześnie bolesne. Bo powiem Wam, że pomimo prawie 2 lat, nauczenia się życia w tych "butach" nadal nie umiem przestać pytać 'Dlaczego'. Ale jestem szczęśliwa, śmieję się, snuje plany,spełniam marzenia. Żyję. I kocham tę moją trójkę dzieci posklejanym po rozbiciu serduchem.
Dla każdej z nas jest to długa droga do względnej równowagi, ale każda sobie poradzi na pewno. Twardszych od nas nie ma .Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Azg jak bym widziała siebie z tym co piszesz o liczeniu po jakim czasie się udało zajść w tęczowa ciążę po stracie.. Też tak robiłam.. Mi osobiście też historie o ciążach dawały nadzieję, ale wiadomo każda z nas jest inna, inaczej sobie radzi z emocjami.. Ja teraz leżę i myślę jak by to było gdyby, kiedy mi się przyśni mój aniołek.. Co wieczór do niego mówię więc mamy takie jak my już raczej tak mają, chcą aby ich aniołki czuły się kochane i ważne bo dzieli nas tylko czasAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Dydone ja rozmawiam z synkiem też przy grobie i dodatkowo w domu, jak jestem na grobie dziadków to proszę ich żeby się nim opiekowali więc jest to chyba normalne.
aZg ja teraz mam tak samo czytam ten wątek i jak tylko natkne się na jakąś mamę która zaszła w ciąże po stracie to też liczę miesiące. Na takie tęczowe ciąże czy dzieci jakoś reaguje normalnie ale może dlatego że nie widzę Was w ciąży czy z waszymi dzieciątkami. Bo na ciąże w moim otoczeniu i noworodki źle reaguje. Ale tak jak mówisz każda z nas jest inna i każda na swój sposób to przechodzi i mam nadzieję że wszystkie tutaj jakoś się rozumiemy bo przeszłyśmy tą tragedię która zmieniła nasze życie i nigdy przenigdy nie będzie tak samo... niestety.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2019, 21:39
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Mnie też cieszą wiadomości o kolejnych tęczowych ciążach i też prześledziłam wszystkie wpisy dziewczyn żeby się zorientować kiedy ja mogę się spodziewać swojego cudu. Mi narazie problem sprawiają rozmowy o szczegółach tego błogosławiony stanu, bo sama jeszcze powinnam być w ciąży i oczami wyobraźni widzę siebie. Czuje jeszcze, że moja rana krwawi i nie mogę znaleźć ukojenia. Także mam nadzieję, że mogę liczyć na Wasze zrozumienie, bo nie chciałam nikogo urazić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 07:03
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Czyli kwestia nowego wątku została rozwiązana. Cieszę się, choć muszę przyznać i być również szczera, że trochę mi przykro, że musimy się z tąd zawinąć, bo gdy tu trafiłam dziewczyny bardzo miło mnie przyjęły i dziękuję im i jestem wdzięczna za każde słowa wsparcia. Też nigdy nie byłam forumowcem nie prowadzę portali społecznościowych, ale z tym forum było inaczej, ponieważ po śmierci syna poczułam się wykluczona ze społeczeństwa, a tu odnalazłam swoje miejsce i również kiedy czytałam wieści o teczowych dzieciach, dawało mi to nadzieję, że jest to możliwe, że jeżeli komus się udało to może mi kiedyś też. Tu poznałam silne mądre i dobre kobiety i wiedziałam z pełną świadomością, że jest to forum publiczne i każdy ma inną historię i inny etap w tej tragedii, i inne poglądy i trzeba to szanować. Ja uważam, że chyba jest to dobry moment na wątek poboczny bez urazy dla nikogo. Ale należy się popatrzeć również z innej perspektywy na całość kwestii, ponieważ uważam, że wykonałam ogromną pracę nad sobą i całą tą traumą, która wogole nie powinna się pojawić w żadnym życiu, ale trzeba tę pracę kontynuować, bo to nie koniec. Przeszłam różne etapy i już wiem, że nie chcę na nowo rozdrapywac ran, bo tak samo jak czytam nowe wpisy wszystko wraca, a ja już chce o tym zapomnieć, bo teraz jest czas aby skupić się na tym co ma być, a nie na tym co było choć nie zapomnę o moim synku nigdy i zawsze będę mówić, że moje pierwsze dziecko, spotkam nieco później bo "dzieli nas tylko czas" jak już napisała Ilona, zawsze powtarzam to sobie w gorszych momentach. Wiadomo jest to bardzo trudne, ale konieczne bo i tak, strach, by to samo się nie stało, jest paniczny. Niemniej dobrze, że Miśka 11 zdobyła się na szczerość, bo Empig chyba pisała wcześniej, że jej to nie przeszkadza, a chyba chodziło jej o coś innego, ja tak to zrozumiałam choć do końca nie wiem. No ale tak jak deklarowałam uszanuje to. I muszę jeszcze zaznaczyć, że żaden mój wpis nie był napisany nigdy z zamiarem zrobienia komuś przykrości.
Będę dalej kibicować Igle, Mikusce, MacBeal i wszystkim dziewczyną, które starają się o szczęście, wierzę, że się uda! A tym, które dopiero zaczęły żałobę chcę powiedzieć, że czas jest kluczem, który powoli otwiera kolejne drzwi, aż pewnego dnia otworzy te, za którymi będzie tęcza. Pozdrawiam -
Miśka_11 wrote:Mnie też cieszą wiadomości o kolejnych tęczowych ciążach i też prześledziłam wszystkie wpisy dziewczyn żeby się zorientować kiedy ja mogę się spodziewać swojego cudu. Mi narazie problem sprawiają rozmowy o szczegółach tego błogosławiony stanu, bo sama jeszcze powinnam być w ciąży i oczami wyobraźni widzę siebie. Czuje jeszcze, że moja rana krwawi i nie mogę znaleźć ukojenia. Także mam nadzieję, że mogę liczyć na Wasze zrozumienie, bo nie chciałam nikogo urazić.
Spokojnie Ja się nie czuję urażona rozumiem Cię. Widzisz tylko to jest tak że kiedy Ty cieszyłas się swoją ciąża ja przechodziłam najgorszy czas i najgorsze chwilę w życiu i mogłyśmy się wtedy nawet spotkać na ulicy i dla mnie też było by to przykre dlatego szanuję Twoje uczucia bo wiem jakie to jest trudne. I naprawdę życzę Ci mnóstwo siły teraz. -
Dziewczyny może jednak warto, aby wszystko zostało po staremu. To ja dołączyłam do Was niedawno a to, że jesteście na innym etapie to tylko pozazdrościć. Bez Was i Waszego doświadczenia to forum nie będzie miało takiej siły. Może i ja za jakiś czas do Was dołączę i tez będę widziała to inaczej. A tak przy okazji to właśnie chciałabym skorzystać z Waszego doświadczenia i zapytać jak szybko udało Wam się zajść w kolejną ciążę? Chodzi mi zwłaszcza o dziewczyny, które ma pierwszą ciążę czekały dość długo. Czy to prawda, że w kolejną ciążę łatwiej zajść?11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ewelin234 wrote:Spokojnie Ja się nie czuję urażona rozumiem Cię. Widzisz tylko to jest tak że kiedy Ty cieszyłas się swoją ciąża ja przechodziłam najgorszy czas i najgorsze chwilę w życiu i mogłyśmy się wtedy nawet spotkać na ulicy i dla mnie też było by to przykre dlatego szanuję Twoje uczucia bo wiem jakie to jest trudne. I naprawdę życzę Ci mnóstwo siły teraz.
Wiesz moja historia jest niestety bardziej skomplikowana. Ja nie bardzo miałam kiedy cieszyć się ciążą. Dużo przeszłam przed i w trakcie ciąży i tych chwil szczęścia jest niestety niewiele do tego moje obecne kłopoty zdrowotne chyba pogłębiają moje przygnębienie o stąd takie odczucia i reakcje.
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ja też nie jestem osobą, która udziela się na forach . Szukałam swojego miejsca z moją historią i je znalazłam, tutaj. Czytając wcześniejsze historie dziewczyn, które były już tu jakiś czas zastanawiałam się czy nie opisać swojej tragedii ale bałam się czy zostanę zaakceptowana. Tutaj większość się już znała. Ale zaryzykowałam. I nie żałuję. To tutaj dostałam największe wsparcie i zrozumienie. Dalyscie mi siłę i nadzieję do walki. I szczerze nie chce byście odchodziły z tego wątku. To też wasze miejsce. Ale rozumiem też druga stronę dziewczyn świeżo po starcie. Skomplikowane to wszystko;).Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Pau.Em, gratulacje, wszystkiego dobrego dla Was!
Dziewczyny, ja też będę z Wami szczera odnośnie tego forum. Jak niektóre z Was nie jestem za bardzo "forumowa", ale tutaj się naprawdę odnalazłam. Historia każdej z Nas jest inna, ale niestety , takim samym zakończeniem. Dostałam od Was mnóstwo wsparcia, za które jestem Wam niezmiernie wdzięczna! Każda ciąża tutaj daje mi ogromne nadzieje na przyszłość. Radość jaką czuje, kiedy rodzi się Wam tutaj tęczowe dziecko jest nie do opisania. To takie światełko w tunelu dla mnie, ktora czeka jeszcze na zielone światło.
Nie chce urazić żadnej z dziewczyn, także uszanuje decyzję o nowym wątku. Ale według mnie to już nie będzie to samo, jeśli się przeniesiecie. Wtedy już w ogóle będzie ciężko się w tym wszystkim odnaleźć a tutaj mamy wszystkie historie w jednym miejscu i bardzo chciałabym żeby tak zostało. Ale jeśli zdecydujecie się na przeniesienie to zrozumiem oczywiscie.Agnieszka90 lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Pewno, że ja będę tu zaglądać, całkiem pewnie się nie zawine tylko, też chcę wymieniać się doświadczeniami z dziewczynami, bo to jest dla mnie też niesamowicie pokrzepiajace, że aż 4 z nas cieszą se tęczowa ciąża prawie w tym samym momencie i mamy pewnie te same obawy i dalej uważam, że ten nowy wątek jest genialnym pomysłem bo nie będziemy pisać z obawą że komuś będzie przykro, a tego naprawdę bym nie chciała.
Ja bardzo cenię szczerość i fajnie że Miśka napisała co myśli, i tak jak pisałam juz że choć jedną dziewczynę będzie to razić to ja to uszanuję. Może też niektóre dziewczyny nie miały tyle odwagi żeby się wypowiedzieć ze też im to przeszkadza.
Miśka 11 kiedy ja zdecydowałam, że chce zostać mama wiedziedzialam ze to będzie wyzwanie liczyłam się w głębi duszy z każda ewentualnoscia i na koniec miałam dziwne przeczucie jakby nie do końca wierzyłam że mój syn się urodzi nie wiem choć wszystko było w porządku. Myślę że trzeba uspokoić teraz serce i rozum i próbować walczyć o szczęście, a żeby podjąć walkę trzeba przejść swoje. Pamiętam słowa położnej na oddziale "musi Pani próbować dalej. Czy po wypadku np samochodem nie wsiada Pani za kierownicę wsiada Pani i jedzie." No i jadę mam nadzieję że teraz dojadę do celu. Taka metafora ale ma wiele wspólnego. Ja trafiłam na bardzo bardzo dobrych lekarzy, położne i pielęgniarki, oszczędzili mnie jak tylko mogli. Zostawili mnie też w spokoju po wszystkim. Wiem że Ty nie masz dobrych doświadczeń, więc musisz uwierzyć w siebie głowa potrafi zdziałać z organizmem cuda. Czytałam ostatnio że jest coś takiego jak terapia przy nowotworach ludzie z tego wychodzą dzięki tej terapii. Trzeba postawić sobie cel, że te problemy zdrowotne znikną. Pamiętam jak dostałam od psychiatry tabletki antydepresyjne usiadłam przy stole patrzyłam na męża i powiedziałam, że nie będę ich brać ze dam radę ze podniose się dla niego ze zrobię wszystko żeby się wziąć w garść żebyśmy zostali rodzicami. Trzeba walczyć.
Ja zaszłam po trzecim cyklu, 4 miesiące po cc. I nie mogę powiedzieć że to była wpadka bo z pełną świadomością się nie zabezpieczalam tylko nie myślałam że tak szybko się uda.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 10:17
Miśka_11 lubi tę wiadomość
-
Ewelina dziękuję Ci za wyczerpującą odpowiedź i zrozumienie. Bardzo sobie cenię Waszą obecność i doświadczenie i liczę na Wasze wsparcie. Tak jak wspomniałaś ja niestety mam złe doświadczenia ze służbą zdrowia, ale pod tym względem jestem już spokojniejsza, bo czytałam, że szpital Św. Zofii to dobre miejsce dla takich kobiet jak ja i doznałam tam dużo dobrego, mimo tragedii jaką tam przeszłam. Choć strachu i braku zaufania nigdy do końca nie pokonam.
Dziewczyny czy któraś z Was ma jakieś doświadczenie ze szpitalem Św. Zofii w Warszawie?Ewelin234 lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Jeśli chodzi o antydepresanty to też wszyscy je we mnie pchali, ale szybko je odstawiłam, żeby to przeżyć po swojemu w pełnej świadomości. Mój obecny lekarz też mówi, że skoro chcemy mieć dziecko to musimy się otrząsnąć i walczyć dalej, choć to może być wyboista droga. Jest mi o tyle trudniej, że nie mam dzieci poza moim Aniołkiem a jednocześnie wiem już co znaczy niewydolność szyjki macicy. Leżenie przez pół ciąży nie miało na mnie dobrego wpływu a do tego zakończyło się tragicznie a już wiem, że czeka mnie to samo i jakiś zabieg na szyjkę, który tym razem pomoże bądź też zawiedzie. Do tego też lat przybywa...11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Tak. Teraz pomyślałam, że jeśli będzie ten nowy wątek to może nazwiemy go " Tęczowa ciąża i macierzynstwo"?! Ja osobiście wolę zostać tu po różowej stronie, bo po fioletowe nie czuje się swojo musimy ustalić jakieś konkrety..
Ci do leków to ja np żadnych nie brałam, ale dlatego że chciałam być świadoma.. Ja wgl jestem przeciwnikiem leków, biorę już jak nie ma innego wyjścia..Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Miska 11 na głównej stronie jest temat o problemach z szyjka :W ciąży 》problemy i komlikacje》niewydolność cisnieniowo szyjkowa.miej więcej chyba tak do tego trafić można.
Ilona tyłu mi się bardzo podoba. Wątek może powstać a kto tam będzie chciał zaglądać to sobie będzie zaglądał. Tylko ja patrzyłam ale kompletnie nie mam pojęcia jak to założyć technologicznie to ja jestem ulomna. -
Dzięki, już przeczytałam całe forum o niewydolności szyjki od deski do deski i mimo wielu pozytywnych historii przypomniało mi się co przeszłam i jak się to skończyło i opadłam z sił. No cóż muszę chyba do tego dojrzeć i przekierować swój mózg na inne myślenie. Przecież teraz wiem na co musze zwrócić uwagę, mam dobrego lekarza, który ma plan więc musi być dobrze...11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Igle, Mikuśka, Mcbeal co u Was?
Ja korzystając z przypływu energii(co się rzadko ostatnio zdarza) nadrabiam zaległości w sprzątaniu..
Miska_11 pozytywne myślenie to już bardzo dużo, musimy wszystkie wierzyć, że będziemy szczęśliwe jeszcze.. W końcu mamy swoich prywatnych aniołów stróżówAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*