X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Ania2310 Koleżanka
    Postów: 56 17

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 09:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miśka_11 czujemy się dobrze, głos już odzyskalam bo miałam niezłą chrype ale już jest na szczęście ok. Lekarz już potwierdził na ostatniej wizycie że chłopiec, więc Olus będzie miał młodszego brata 😉 dziewczynka może kiedyś, kto wie... staram się myśleć pozytywnie, chociaż strach jest i pewnie będzie ale trzeba być dobrej myśli. Ja cały czas wierzę i trzymam mocno kciuki za każdą z Was, tak bardzo bym tego chciała, każda z Was ogromnie na to zasługuje!!!!!! A jak u Ciebie ? Jak tata ? I jak Twoje samopoczucie ?

    Mama Olusia (*) 20.04.2018
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 09:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vianethel2 i Margaret bardzo bardzo mi przykro że kolejne mamy dołączają do naszego grona. Jest to mega przykre że powiększa się armia aniołków i kolejni rodzice przechodzą przez ten tragiczny czas. Piszcie tutaj ile tylko chcecie napewno któraś z nas będzie odpisywać, pocieszać i radzić. Nikt tak nie zrozumie Mamy po stracie jak druga aniołkowa mama.
    Vianethel2 to że chodzisz na cmentarz często i wszystko musi być czyste świeczki zapalone to normalne. U nas jest to samo. Moja ciążą wgl tego nie zmieniła wręcz przeciwnie zawsze proszę synka żeby się opiekował małym kropkiem i mną i tatą. Może ludzie którzy nie przeszli tego uważają że ciąża po stracie to takie zastępstwo, a tak wgl nie jest. To dziecko będzie zupełnie inne. Powiem Wam że nawet sama ciąża u mnie przebiega inaczej więc już teraz jest widoczna ta rożnica.
    Co do starań po CC to ja od jednego lekarza usłyszałam 3 msc od aktualnego do którego chodzę było to pół roku. Ale u mnie nie było powikłań i problemów z blizną goiła się bardzo dobrze. Plus do tego po ponad 1.5 msc chodziłam na fizjoterapię blizny i było czuć duża różnicę, stała się rozciągliwa nie było czuć tego zrostu. Także ja jak najbardziej polecam. Miałam 6 wizyt przy 3 miałam naklejane takie tapy czyli jakieś taśmy żeby jeszcze ta blizna chodziła przy moim ruchu.
    Dodatkowo powiem jeszcze że powrót do pracy też pomógł, oderwałam myśli trochę od tego wszystkiego, wyszłam do ludzi, śmiałam się żartowałam.
    Wiecie ostatnio na cmentarzu spotkałam babcie chłopaka który zmarł 2 msc temu w wieku 28 lat. Ta kobieta zna mnie i wypłakała się do mnie mnie też łzy popłynęły. Ale nigdy nie sądziłam że będę pocieszać kogoś tak jak mnie pocieszali. Tłumaczyłam jej że dwa msc to krótko że trzeba przeżyć tą żałobę ale też napewno jej wnuk i mój synek nie chcieliby wiedzieć nas zapłakanych. Ehh ludzie naokoło przechodzą tyle tragedii...
    Dziewczyny trzymajcie się mocno, piszcie tutaj my jak będziemy potrafiły to trochę pocieszymy chociaż nic nie ukoi bólu po stracie dziecka niestety.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2019, 09:54

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Miśka_11 Autorytet
    Postów: 1957 1197

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 14:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniu może jeszcze będzie niespodzianka i będzie dziewczynka 😉 tak czy inaczej trzymam mocno kciuki i życzę dużo spokoju i mimo wszystko radości z ciąży.
    Dziękuję, że pytasz, ale u mnie fala problemów jeszcze nie minęła. Z tatą bez zmian, nadal w szpitalu czeka na miejsce w specjalistycznej klinice, mnóstwo kroplówek i przetaczana krew co chwilę i tak czekamy na wyrok. Za tydzień będzie najważniejszy wynik. Do tego dziś odebrałam cytologię kontrolną i wrócił stan zapalny także starania zawieszone i kolejne wizyty. Końca nieszczęść nie widać, ale jakoś próbuję żyć. Pewnie do czasu, ale narazie dalej walczę.

    11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
    05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
    09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
    02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
    07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
    01.09.2021-scratching endometrium
    06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
    16tc - 160 g szczęścia
    19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
    24 tc - 780g szczęścia
    29 tc - 1330g szczęścia
    32tc - 1780g ❤️❤️❤️
    36tc - 2800g naszego syneczka
    38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm
  • Margaret_ja Przyjaciółka
    Postów: 93 45

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 15:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzieki dziewczyny za przyjecie tutaj.
    Jakie to życie jest na fair
    Nie rozumiem tego, naprawdę..

    Dzisiaj zamiast wybierać łóżeczko wybierałam dla mojego synka trumnę, nie daje rady z tym.
    Wiem ze czas tutaj dużo da, ale on jak na złość teraz tak wolno idzie do przodu.
    Daliśmy synkowi na imię Adaś.
    W sobotę będzie pogrzeb. Kameralny. Tylko my i rodzice M.
    To jest takie straszne...

    04.16, 08.16, 01.17 [*]
    08.19 - synek 17t[*]
    01.22 - 8 t [*]
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 17:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margaret_ja wiem co czujesz i bardzo mi przykro, że i Ciebie los tak potraktował. Ja bardzo niedawno też musiałam trumienkę wybierać (nienawidzę tego słowa). W domu stoi mi wszystko: 2 łóżeczka, komoda, 4 kartony ubranek, wózek.
    Ja też chciałam jak najmniejszą liczbę osób, wiec była tylko najbliższa rodzina z mojej strony i ze strony męża.
    W kościele dziwnie na nas popatrzyli, jak powiedzieliśmy, że nie chcemy mszy, tylko sam pochówek. Trwało może 15-20 minut.
    Aaa i oblałam dziś praktyczny na prawo jazdy. Powtórka 13 sierpnia.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny (Margaret_ja, VianEthel2) wszystko u Was jest świeże. Dajcie sobie czas. Nie zmuszajcie się do niczego. To trudny okres ale przetrwacie go. Mówią, że czas leczy rany. Może nie do końca leczy ale przyzwyczaja nas do życia z tym bólem i tęsknotą. Po malutku będziecie stawać na nogi. Zaczniecie spotykać się z ludźmi, wychodzić do restauracji czy kawiarni, a nawet wróci uśmiech na twarzy. Zaczniecie marzyć i planować i po malutku je realizować. Trzymam za Was kciuki. Po każdej burzy wychodzi słońce. Pamiętajcie o tym .

    U mnie też nie było mszy. Byli tylko dziadkowie i wujek z ciocią. Nie przejmujcie się innymi i tym co myślą i gadają. Teraz to Wy jesteście najważniejsze i potrzebujecie dużo spokoju.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2019, 18:40

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 18:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margaret_ja tak mi przykro, że musiałaś doświadczyć tego niewyobrażalnego bólu jakim jest strata ukochanego maleństwa. Przytulam Cię mocno i życzę jak najwięcej spokoju, bo teraz chyba to jest najbardziej potrzebne żeby powoli stanąć na nogi ;*
    Pochowanie własnego dziecka to chyba największy ból jakiego człowiek może doświadczyć, mam nadzieję, że masz wsparcie że strony najbliższych, a zwłaszcza męża czy partnera.
    VienEthel2, a masz możliwość by ktoś zabrał te rzeczy na jakiś czas dopóki nie dojdziesz do siebie? Moja siostra zabrała wszystkie rzeczy, które kupiliśmy dla synka zanim jeszcze wróciłam ze szpitala, ale dzisiaj już spokojnie potrafię na nie patrzeć, choć pojawia się ukłucie w sercu to jednak nie wywołują już takiego cierpienia jak na początku. Na wszystko trzeba czasu dziewczyny i wszystkie te Wasze emocje i odczucia są naturalne. Każda z nas to przechodziła, a teraz patrzymy już z nadzieją w przyszłość, pomimo pojawiających się nieustannych problemów wierzymy, że jeszcze kiedyś wróci do nas szczęście, a w swoich aniołkach zawsze będziemy mieć wsparcie gdzieś tam na Górze.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2019, 18:18

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margaret i Vianethel2 to co piszą dziewczyny to jest 100%prawda jest bardzo wcześnie u Was po stracie. Wiem że ciężko sobie Wam wyobrazić przyszłość ale po każdej burzy wcześniej czy później wychodzi słońce.
    Nie przejmujecie się opinią i gadaniem innych. Zajmijcie się sobą i swoimi partnerami bo to teraz Wy jesteście najważniejsi i Wasze zdrowie psychiczne. Co do ubranek poproście kogoś żeby pozbierał wszystko i gdzieś przechował. Ja jak byłam jeszcze w szpitalu to mąż z mamą ubranka i łóżeczko wynieśli na strych. Ale po jakimś czasie je znalazłam ale nie przeglądałam, wiem Gdzie leżą i póki co to mi wystarczy.
    U nas też nie było mszy tylko krótkie nabożeństwo , nie chciałam publiki. Na początku wgl nie wychodziłam z domu ale z czasem przeszło, szłam z podniesiona głowa jak ludzie się patrzyli bo przecież ja nic nie zawiniłam. A ludzie gadali gadają i będą gadać. Po prostu czas się przestać tym przejmować.
    Dziewczyny może wizyta u psychologa coś pomoże, ja byłam na 3 spotkaniach i czasami wypłakanie i wygasanie obcej osobie pomaga naprawdę.
    Miśka przykro mi że się tak wszystko wali na głowę, ale wierzę że będzie dobrze u Cb jak i u każdej z nas tutaj, musi być. Należy nam się szczęście.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie także był tylko pokropek..była najbliższa rodzina..nasi rodzice i rodzeństwo...choć od śmierci pierwszej córeczki minęły już ponad 2 lata a drugiej ponad rok..wózek nadal stoi w pustym pokoju, kartony z ubrankami i resztą niezbędnych dla maleństwa rzeczy...nie potrafię tego sprzedać ani nikomu oddać, wierzę że jeszcze kiedyś to wszystko mi się przyda. Koło moich dziewczynek są jeszcze 4 inne małe grobiki z tego o pierwszych 3 chyba już nikt nie pamięta..4 grobik jest maleńkiej Oli którą mama często odwiedza...Ola doczekała się rodzeństwa dość szybko - jej mama zaszła w ciążę po 4 miesiącach od CC. Niestety u niej jest właśnie syndrom zastąpienia Oli..mówiła mi że tej malutkiej nie kocha tak bardzo i non stop się w tej doszukuje tamtej...stąd też pewnie lekarze mówią aby poczekać ok roku aby właśnie uniknąć takiej sytuacji...

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 5 sierpnia 2019, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania2310, bardzo się cieszę, że u Was wszystko w porządku, trzymam mocno za Was kciuki:*

    Miśka, mam nadzieję, że sprawy się szybko unormują i będziecie mogli wrócić do starań. Życzę zarówno Wam, jak i Twojemu tacie dużo zdrowia.

    U nas również był pokropek i byli tylko nasi najbliżsi. Mszę odprawiliśmy po ok miesiącu, jak doszłam w miarę fizycznie do siebie. Dziewczyny mają rację, żeby nie przejmować się tym, co inni mówią, bo nikt kto nie przeżył takiej tragedii nie jest w stanie wyobrazić sobie tego, co my czujemy. Margaret_ja, Vianethel2, teraz musicie myśleć przede wszystkim o sobie, Wasze dobro jest najważniejsze. A ludzie zawsze będą gadać, dlatego nie ma sensu się tym przejmować, choć wiem z autopsji, że łatwo się mówi, a trudniej z tym w praktyce... Życzę Wam dużo siły na najbliższy czas, bo doskonale wiem, jakie trudne są te pierwsze miesiące po stracie.

    K.k.92, a jak Ty się czujesz? Który to już tydzień?:)



    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 13:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny od jakiegoś czasu nie potrofię znaleźć sobie miejsca. Nie ma nocy, której bym nie przepłakała. W piątek minie rok od śmierci Szymka i te wszystkie wpomnienia wracają do mnie. Powracają do mnie czarne myśli, że co jeżeli w kolejnej ciąży sytuacja się powtórzy. Może chcę zbyt wiele. Może jedno dziecko powinno mi wystarczyć.
    Szczerze ja nawet nie wiem jak ten piątek ma wyglądać. Pójdę z "prezentami" do mojego syneczka i przepłaczę resztę dnia. To co udało mi się zbudować runie jak domek z kart. Tak strasznie się boję tego piątku.
    Dlaczego życie nas tak doświadczyło? Jak czytam o rodzicach, którzy zabili lub pobili swoje dzieci to pytam się wtedy gdzie był Bóg. Wszystko jest tak niesprawiedliwe.
    Och dziewczyny tak mi ciężko. Przez ten rok nic się nie zminiło. Aż wręcz mam wrażenie, że zamiast iść dalej to się cofam. Mam czasami takie myśli, że ja nigdy nie dojdę do tego swojego upragnionego celu. Robię sobie nadzieję tylko.
    Musiałam się wygadać bo nikt mnie tak nie zrozumie jak Wy.

    Miśko życzę Ci dużo zdrowia i szybkiego powrotu do starań. Ze swoją pozytywną energią i powerem do życia osiągniesz swój upragniony cel. Oby jak najmniej zmartwień i problemów. Dużo zdrowia dla Twojego taty.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 13:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, nie wiem co Ci napisać, bo wiem, że ciężko jest w takich momentach znaleźć słowa pocieszenia... Życie okrutnie doświadczyło każdą z nas tutaj, ale myślę, że jednak warto walczyć o swoje marzenia. Ja ze swojej strony mogę Ci z całego serca polecić odmawianie Nowenny Pompejeńskiej. Odmawiam ją od dwóch tygodni i naprawdę odzyskałam jakiś taki wewnętrzny spokój. I tutaj należą się podziękowania za to Miśka Tobie, bo szczerze mówiąc to Twoje wpisy mnie zmotywowały do tego by zacząć ją odmawiać. Poza tym odmawiam też akt zawierzenia i również polecam.
    Ania33, w naszym życiu już chyba zawsze będą nam towarzyszyć te wahania nastrojów, te wszystkie rocznice zawsze będą sprawiały nam wiele bólu i będą potęgowały tą tęsknotę za naszymi dziećmi, ale musimy być silne kochana, zniosłyśmy już tyle, że teraz nic nas już nie złamie. Jeśli nie czujesz się jeszcze gotowa na wznowienie starań, to daj sobie jeszcze trochę czasu, ale ja mocno wierzę w to, że każdej z nas się tutaj uda zostać mamą ziemskiego dziecka. Nasze dzieci w niebie będą czuwały nad nami, żeby wszystko było dobrze!
    Przytulam Cię mocno kochana i życzę dużo siły na najbliższe dni:*
    U mnie znowu z tym @ coś nie tak, tak jak w tamtym miesiącu znowu mi się spóźnia, zaczynam się tym stresować, bo nie wiem co jest przyczyną?! Może ten stres robi swoje, bo jednak dużo się dzieje i człowiek chcąc nie chcąc gdzieś w środku mocno to wszystko przeżywa. Nie wiem. Mam nadzieję, że na dniach się pojawi, a jak nie to będę musiała to skonsultować z lekarzem...

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko jeżeli czujesz, że z Twoim okresem jest coś nie tak to lepiej pójść do lekarza i to skontrolować.

    Co do starań to myślę, że my już zawsze będziemy się bać. Ale tak jak pisałam kiedyś jeżeli nie zaryzykuję i nie spróbuję to będę tego żałowała do końca życia, że nie walczyłam. Że tak łatwo się poddałam. Codziennie na grobie proszę Szymusia aby czuwał z nieba nad nami i się opiekował swoja siostrą. Mam nadzieję, że nasze Aniołki słyszą swoje mamy.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja myślę, że słyszą Aniu.. Jakieś dwa tygodnie temu mi się przyśniło, że ktoś czytał mi list od Olusia, napisany jakby na kamiennej płycie. Był to czas kiedy w moim życiu pojawiło się dużo niepokoju, ale też nasilała się tęsknota za moim synkiem i poczucie, że powinnam być teraz w innym miejscu. Naprawdę to był tak magiczny sen, że codziennie staram się przypomnieć z niego cokolwiek i jestem przekonana, że On czuwa nad nami, że wie nawet o tym, o czym ja nikomu głośno nie mówię..
    Aniu, rok to dużo i mało. Każda z nas jest inna i w inny sposób radzi sobie z tą tragedią. Wiem, że dzisiaj ciężko myśleć o tym dniu, ale ja już nauczyłam się, że im bardziej boję się jakiejś daty, im bardziej nakręcam tym ten dzień po prostu mija, mija jak każdy kolejny, a wszystko czego się bałam to tylko moje wyobrażenia. Wiem jak Ci ciężko, ale nie wymagaj teraz od siebie za wiele. Spróbuj - tak jak radzi Lorinka - z modlitwą, możesz spróbować z pamiętnikiem, by móc zawsze wyrzucić wszystkie swoje myśli i oczyścić głowę, może pomyśl o wizycie u psychologa. Jest tyle różnych możliwości, żeby choć trochę sobie ulżyć, a dzień który mamy dzisiaj już nigdy się nie powtórzy.

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33, dokładnie tak, jak piszesz, jeśli nie spróbujemy zawalczyć o swoje szczęście, to możemy później tego żałować...
    Co do @ to poczekam jeszcze kilka dni i jeśli się nie pojawi to pójdę do lekarza, bo może rzeczywiście coś złego się dzieje... Denerwuję się, bo już wszystko wróciło do normy po porodzie, a teraz nagle drugi cykl taki pokręcony. No, ale nic nie zrobię, muszę czekać na rozwój sytuacji.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinko, a miałaś robione badania tarczycowe?

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine, nie miałam. Po porodzie jeszcze nie robiłam badań na tarczycę. A to może mieć jakiś wpływ? Bo nie znam się na tym kompletnie, nigdy nie miałam problemów z tarczycą...

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Trine91 Autorytet
    Postów: 566 305

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Praca tarczycy wpływa na cały układ hormonalny, więc jak najbardziej może mieć wpływ. Sprawdź sobie na początek TSH, FT3, FT4. To są szybkie badania z krwi, a już będziesz miała pewność czy tutaj nic się nie dzieje.

    mhsvjw4zrmx08mca.png
    Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 15:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Trine, dziękuję:*

    Trine91 lubi tę wiadomość

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • K.k.92 Ekspertka
    Postów: 323 52

    Wysłany: 6 sierpnia 2019, 15:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ania33 ehh ciężko pocieszać bo wiem że żadne słowa tak naprawdę nie ukoją Twojego bólu.
    Ale z drugiej strony jeżeli nie zawalczymy to nigdy nie wiemy czy czeka nas jeszcze tęczowe szczęście. Chociaż i mimo kolejnego dzieciątka zawsze będziemy pamiętać o tym którego nie ma obok nas, choćby upłynęło 10, 20 lat to napewno będą sytuację gdzie będziemy mieć łzy w oczach. Musimy z tym jakoś się nauczyć żyć, bo żebyśmy wylały morze łez kłócili się ze wszystkimi nic to nie zmieni a może pogorszyć.
    Ja tak jak i Miśka i Lorinka odmawiałam nowennę pompejańska, nawet 2 skończyłam. Pierwsza dała mi dużo ukojenia w bólu i spokoju a druga podtrzymywała mnie przy staraniach i właśnie w trakcie 2 dowiedziałam się że jestem w ciąży.
    Mi to pomogło...
    Lorinka co do mojego samopoczucia to zmęczenie jest większe niż przed ciążą, plecy też czasami bolą ale mdłości już prawie wgl się skończyły. Dziś też odebrałam wyniki posiewu z pochwy i jest w porządku co mnie uspokoiło bo już 2 raz miałam grzybice. W poniedziałek mam USG 1 trymestru i trochę się stresuję, nie wiem boję się że coś wyjdzie nie tak ale to tylko czasami ale tak to staram się myśleć pozytywnie. Modlę się żeby wszystko było oki, moi rodzice i teściowie to samo.
    Lorinka co do tego okresu to może idź na badania do endokrynologa on Ci przepiszę badania ogólne hormonalne w tym też jest tarczyca. Ja miałam konsultacje teraz przed ciążą.
    Mam też inny problem kuzynka za niedługo przyjeżdża na wakacje z kilku miesięcznym synkiem, niby się pytała jak reaguję i wgl ale ja nie wiem co to będzie. Chce się z nią zobaczyć bo mimo że na odległość to wspierała mnie bardzo ale się boję... Nie chce się stresować bo teraz nie jestem sama. Nie wiem czy już jestem gotowa czy nie bo nie miałam jeszcze takiego bliskiego kontaktu z takimi malutkimi dziećmi. Nie licząc spacerujących obok.

    Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
    Tęczowy Ksawery 02.2020
‹‹ 340 341 342 343 344 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

3 kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności

Za problemy z płodnością w równym stopniu odpowiadają czynniki żeńskie, jak męskie. Jednak problemy z płodnością u mężczyzn w dalszym ciągu są większym tabu. Czas to zmienić! Jakie są najważniejsze i kluczowe płaszczyzny wsparcia męskiej płodności? Co w sytuacji, gdy wyniki nasienia nie napawają optymizmem? Które składniki są istotne w kontekście męskiej płodności? Wszystko wyjaśnia diagnosta laboratoryjny, seminolog - mgr anal. med. Piotr Nazarek. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak przygotować się do ciąży i czy na pewno warto?

Czy zastanawiałaś się nad tym czy powinnaś jakoś szczególnie przygotować się do ciąży? Może odwiedzić lekarza, zmienić dietę lub styl życia? Tylko po co…tyle kobiet tego nie robi i zachodzi w ciążę?! Jednak eksperci są zgodni - kobiety, które świadomie planują swoją ciążę i przygotowują się do niej, w większości przypadków łatwiej w nią zachodzą i ich ciąża jest zdrowsza i częściej przebiega prawidłowo. Przeczytaj zatem co możesz zrobić, żeby bardziej świadomie i szczęśliwie wejść w macierzyństwo. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Metody leczenia endometriozy - techniki leczenia, skuteczność, koszty

Endometrioza jest w dalszym ciągu bardzo tajemniczą chorobą. Nic dziwnego, że zarówno diagnostyka, jak i leczenie nie należą do łatwych. Jakie metody stosuje się w zależności od postaci endometriozy? Na czym polegają? Czy są one skuteczne? Jakie czynniki zwiększają szanse na powodzenie leczenia operacyjnego? Czy leczenie endometriozy jest drogie? 

CZYTAJ WIĘCEJ