X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 26 stycznia 2022, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mar2śka, twoja historia jest wyjątkowa. Smutna, bo spotkała Cię ogromna tragedia, ale jednocześnie, dająca wiarę w ludzi. Jesteście wspaniałą rodziną, a Ty cudowną Mamą! Wierzę, że właśnie rodzina i córka dadzą Ci pocieszenie, bo siłę już masz. Daj sobie jeszcze tylko czas. A jak przeżyć ten czas? Nie będę odkrywcza. Płacz, krzycz jeśli tego potrzebujesz, i tyle ile potrzebujesz. A jak już przejdziesz ten etap, znajdź coś co Cię uspokoi i pomoże zająć myśli. Jednym ukojenie przynosi robienie przetworów, jak KiniaKL. Ja sprzątam i czytam książki. I powtórzę to jeszcze raz, daj sobie czas.

    mar2śka lubi tę wiadomość

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 26 stycznia 2022, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny czy zawsze tak będzie? Do końca życia będę się zastanawiać czy to moja wina że moje dziecko nie żyje? Jakos nie potrafię sobie tego w głowie ułożyć że ciąża przebiegała poprawnie a mala zmarła przed porodem. Stoję nad jej grobem i ciągle gdzieś w głowie słyszę że może to ja zrobiłam coś źle chociaż do lekarza jeździłam, w szpitalu leżałam jak było trzeba ale może coś.... Nie wiem ... Wszyscy mówią że się zadręczam ale jak inaczej... Nie potrafię tego odpuścić😭😭😭😭

  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 26 stycznia 2022, 23:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja po pierwszej stracie miałam bardzo duże wsparcie w przyjaciółce. Przez pierwsze tygodnie była u mnie codziennie. Cierpliwie słuchała dzień w dzień tego samego i ocierała łzy ❤️ Teraz mamy już dzieci i tego czasu jest mniej. Staram sie skupiać na Dawidku. Nie jest łatwo, bo jak na niego patrzę to zaraz myślę, że miał mieć siostrzyczkę, przypominam sobie to co wyobrażałam sobie w ciąży, jak będzie wyglądało nasze życie we 4, jak będę karmiła Małą, a Dawida przytulała, że będzie mi podawał pampersy i ubranka, gdy zabraknie mi ręki. W wolnych chwilach staram się zająć myśli czym innym.
    Mar2śka, Madusia, uwierzcie, że czas złagodzi emocje, choć mnie samej jeszcze czasami ciężko w to uwierzyć. Wasze straty, i moja druga, są jeszcze bardzo świeże. Ale wiem, że z czasem poukładamy sobie to wszystko w głowach. Nie zapomnimy, nie zrozumiemy i nadal będziemy zastanawiać się co tak właściwie się wydarzyło, ale nauczymy się z tym żyć. Będzie lepiej, musi być.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • KaroKaro Autorytet
    Postów: 1052 1191

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 10:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mar2śka u nas narodziny Małego też miały być takim przełomem w życiu. Po macieżyńskim miałam wrócić do pracy i miałam mieć przedłużoną umowę na czas nieokreślony. Miał być wtedy kredyt i wymarzony dom... Po tym wszystkim wszystko się posypało, jeśli zajde w ciążę to już nie zdążę wrócić po macieżyńskim i z umowy na stałe też nic nie będzie. Jeszcze miesiąc temu strasznie mi to ciążyło, ale teraz stwierdziłam, że ważniejsze dla mnie jest mieć jeszcze jedno szczęście przy sobie niż dom i inne dobra materialne. Miałam wszystko zaplanowane a i tak zycoe nam się zawaliło, więc teraz mam takie podejście, że co ma być to będzie. Nie ta praca to następna, a odkładanie ciąży ze względu na pracę może doprowadzić do tego że będę później żałować że czekałam jeśli się nie będzie udawać, bo u nas nie łatwo było zajść w ciąże...

    Madusia ja też się obwiniałam, szukałam winy w sobie, teraz juz trochę inaczej o tym myślę, chociaż wciąż mam problem z zaakceptowaniem swojego ciała,chyba dlatego że powinno teraz inaczej wyglądać... Jestem pewna, że zrobiłyśmy wszystko co było możliwe żeby zadbać o siebie i Dzieciątka, ale niestety niezależnie od nas wydarzyło coś co zmieniło nas juz na zawsze. Napisze to co pisałam juz wcześniej, czas jest tu najważniejszy. Sama nie wierzylam, że czas sprawi że będzie inaczej ale tak jest. Zauważyłam to dopiero kilka dni temu, więc poczekaj, płacz, krzycz, a kiedyś poczujesz to o czym sporo z nas pisze w związku z upływającym czasem. Tule Cie mocno❤

    🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
    💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
    🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
    💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
    Niedoczynność tarczycy
    Endometrioza
  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 11:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eliza27 Acard zaczęłam dopiero w ciąży koło 10tygodnia ciąży. Ale też zanim zaczęłam zażywać, moja ginekolog skonsultowała się z kilkoma lekarzami, by się upewnić jakie oni zdanie mają.

    Mgd światełko dla Twojej Aniołkowej Kruszynki. Mam nadzieję, że wszystkie Nasze Dzieci mają w niebie cudownie.

    Madusia89 to normalne że szukasz winy w sobie. Ja robiłam to samo. Mąż mi starał się wybić to z główki, ale sama musiałam w efekcie do tego dojść. Jakoś wtedy nie tknęło mnie że coś może dziać się z Synkiem. Więc mój instynkt nie czuł się widocznie zagrożony. Szukałam odpowiedzi co by było gdybym pojechała na kontrolę itd. Ale naprawdę co ma być to będzie. Nie jedna pojechała było ok,a za kilka godzin brak tętna. Ile dziewczyn ma komplikacje, a jednak udaje im się urodzić szczęśliwie. Ile jest przypadków że wcześniaki przeżywają. Poprostu myślę, że co bym nie zrobiła takie było nasze przeznaczenie. I nie zmieniłoby się ono, gdybym zareagowała inaczej.

    Karo też uważam,że przewartościowaliśmy nasze życie. Też patrzyłam na pracę. I w efekcie rok staraliśmy się o Małego, potem pod koniec ciąży jego strata. Potem starania o kolejną pociechę i teraz oczekiwanie, czy nam się uda, by było szczęśliwe zakończenie. Więc od 2019 człowiek się stara. Bo patrzył na wiele. A trzeba było nie zastanawiać się tylko wcześniej próbować. Teraz też już inaczej życie odbieram. Cieszę się z naprawdę małych rzeczy, na inne w ogóle nie zwracam uwagi. Są to poprostu pierdoły. Które wcale w życiu nie mają znaczenia. Zaczęliśmy inaczej patrzeć na świat,co innego dostrzegać.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2022, 11:25

    Mgd lubi tę wiadomość

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie właśnie najgorsza jest świadomość, że wiele dziewczyn ma komplikacje i mimo tego rodzą szczęśliwie. Bo dostają sygnały że coś jest nie tak, źle się czują, wyniki badań są złe lub w USG nieprawidłowości. A u mnie niby wszystko jest dobrze, i nagle, jak grom z jasnego nieba, że jednak nie jest dobrze. I zła jestem na los o to, że właśnie nie dostalam tej szansy żeby zareagować. I to już dwa razy...

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • Martyna09 Koleżanka
    Postów: 79 11

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus ja mam podobne odczucia. Sygnały były, że jest dobrze, a jednak nie było i to bardzo. Aż ciężko uwierzyć że po prostu jednego dnia życie się rozpada i wszyscy w szoku, że przecież było dobrze. U mnie to nawet jakieś moje pytania i skargi były lekko bagatelizowane. Ot, przewrażliwiona kobieta w ciąży. Aaa i jeszcze słyszałam, że inne kobiety w ciąży miały większe problemy ode mnie i gorzej wyglądały. No i co?? I one teraz mają żywe dziecko, a ja nie.
    U nas podobnie, też były plany na rok/2 lata do przodu i się posypało. Ciężko teraz cokolwiek planować. Na cokolwiek liczyć, nie wiadomo co się wydarzy.

  • Martyna09 Koleżanka
    Postów: 79 11

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 21:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mgd [*] dla Twojego Aniołka

    Mgd lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 21:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie Cię rozumiem u mnie to samo... Cała ciąża książkowa jeszcze 2.12 miałam wizytę wszystko było świetnie, a 4.01 urodziłam martwe dziecko... Termin na 14.01 Nienawidzę teraz świata, życia... Nic się nie liczy. Już ponad 3 tyg. A ja mam takie poczucie krzywdy. Kobiety nie chcą dzieci a mają. Ja jak głupia się cieszyłam bo to spełnienie marzeń i nie mam nic... Tylko wspomnienie ruchów i widok martwego dziecka takiego podobnego do mojego partnera i tego noska jak mojego taty, miny zawziętej jak moja. Boże jak myślę że nie będę widziała jak ona będzie rosła... Ogromny ból serca i jeszcze większa pustka...

  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 27 stycznia 2022, 22:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas też ciąża książkowa, idealna, wyniki cudowne...wystarczylo, że malunia zacisnęła pępowinę podczas zabawy 😪 nigdy, ale to nigdy już nie będzie tak samo, ale po tych 3 miesiącach, milionem odbytych rozmów z mężem, córeczkami już wiem, że chce jak najszybciej się da mieć kolejne maleństwo! Wierzę, jakoś po prostu wiem, że wszystko zakończy się dobrze! Więc proszę, płaczcie, krzyczcie bo to pomaga i z czasem uczymy się z tym żyć i zmienia się nasze nastawienie

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 28 stycznia 2022, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie też było książkowo, jeszcze 13 grudnia mówiłam przyjaciółce, że wszystko ok, Młoda regularnie daje o sobie znać. 14 grudnia po południu dostałam kopniaka, poglaskalam się po brzuchu, powiedziałam do niej: trzymaj się tam Malutka, będzie dobrze i dostałam kolejnego kopniaka, niestety ostatniego 😥 15-tego pojechałam na kontrolę, ale już wiedziałam że jest źle a 16-tego grudnia urodziłam moją Kruszynke. Była bardzo podobna do mnie, Mąż mówi, że skóra zdjeta. jedno oczko miała lekko otwarte i patrzyła sobie nim na swoich rodziców. Była cieplutka i aż nie mogłam uwierzyć że nie żyje. Nadal nie mogę zrozumieć co się stało... Wszystko wyglądało w porządku. Mam nadzieję, że Hispat lub patomorfologia coś wykażą.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 28 stycznia 2022, 14:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kingus jak coś bierz też pod uwagę, że hispat i reszta wyników może nic nie wykazać. U nas tak było. Synek zdrowy, wszystko było w porządku. Więc dziecko zdrowe ale przestało oddychać. Też tego zrozumieć nie mogę. Że medycyna i to wszystko tak rozwinięte. A nie ma wytłumaczenia na naszą sytuację.

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 28 stycznia 2022, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas malusia zacisnęła pępowinę podczas zabawy i to byla przeczyna zgonu, bo lyzko czyste🙁
    Mam nadzieję, że teraz będzie szczęśliwe zakończenie, jak już nam się uda

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2022, 20:28

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • Kingus Przyjaciółka
    Postów: 110 26

    Wysłany: 28 stycznia 2022, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KiniaKl, zdaje sobie z tego sprawę, przy pierwszym synku też te wyniki były prawidłowe. Kariotypy moje i męża prawidłowe, reszta moich badań też bez zarzutu. Wszystko dobrze, a jednak serduszko przestało bić.

    17 czerwca 2015 - (*) Kacperek 30 TC
    Wrzesień 2016 - Aniołek 9 tc
    7 marca 2019 - Dawidek ❤️ 38 TC - mój Promyczek
    16 grudnia 2021 - (*) Martynka 26 tc
  • KiniaKl Autorytet
    Postów: 313 123

    Wysłany: 29 stycznia 2022, 16:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noi tego nigdy nie zrozumię. Wszystko ok a serce przestaje bić. Coś czego człowiek nie może sobie ani wyobrazić ani wytłumaczyć.

    Hubertus4 lubi tę wiadomość

    Marysia 30.04.2010r. Nasze Szczęście❤

    💔Arturek 27.06.2021r. 37tc👼

    Adaś 13.07.2022r. 🌈
  • Hubertus4 Przyjaciółka
    Postów: 98 50

    Wysłany: 29 stycznia 2022, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KiniaKl
    u mnie tak samo - sytuacja bez wytlumaczenia. bylam teraz na wizycie u lekarza - na podstawie badan w trakcie ciąży, tych ze szpitala i po dwoch miesiacach powiedzial ze jestem okazem zdrowia. badania z sekcji wykazaly ze dzidziun byl zdrowy lozysko i to wszystko - ok. brak przyczyny. straszne niewyobrazalne jak to sie moglo stac :(
    chodze codziennie na cmentarz i nie moge uwierzyc w to co robie w ogole...

    ale jest wiele takich sytuacji i przypadkow jak nasze...
    :( zycie bywa bardzo niesprawiedliwe wystawia nas na probe w takich najgorszych sytuacjach...

    KiniaKl lubi tę wiadomość

    Jestem Mamą 5 dzieci 4 ziemskich i 1 Aniołka
    VI 2009 - córeczka
    VIII 2011 - córeczka
    X 2015 - synek
    IX 2021 synek Aniołek :(((
    VIII 2022 tęczowy Synek
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 stycznia 2022, 21:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lutego 2022, 10:18

  • Eliza27 Przyjaciółka
    Postów: 118 60

    Wysłany: 31 stycznia 2022, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madusia jak po wizycie? Mam nadzieję, że powiedzialas prawdę, tylko w ten sposób psycholog będzie w stanie Ci pomóc.

    Julcia 7.05.2012❤️
    Laurcia 7.04.2014 ❤️
    Wikunia 😇 4.11.2021,31tc💔
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 31 stycznia 2022, 09:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madusia, mogę tylko napisać, że również nic nie poczułam i miałam poczucie, że ciało mnie zawiodło, a intuicji i instynktu najwyraźniej nie posiadam (u mnie zaczęła się akcja porodowa i uśmiechnięta, podekscytowana w dniu terminu porodu ze skurczami jechałam do porodu). Również żałowałam, że nie umarłam razem z dzieckiem, tak byłoby prościej. Myśli samobójcze miałam, ale uznałam, że nie mogę teraz tego zrobić mężowi i rodzinie. Stwierdziłam, że spróbuję przetrwać rok i potem zobaczę.
    Ból jest przeogromny, to cierpienie po prostu przygniata człowieka i przysłania wszystko, ale nie poddawaj się, uwierz, że z czasem będzie lżej. Naprawdę da radę to przetrwać, da się żyć będąc nieszczęśliwym, a w przyszłości doświadczyć nawet chwil szczęścia.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Olciak04 Debiutantka
    Postów: 6 0

    Wysłany: 31 stycznia 2022, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie dziewczyny, ja mojego aniołka urodziłam 4.01, zmarł 14.01 po 10 dniach walki. Był skrajnym wczesniakiem, urodzil się dokładnie 23+6, wszystko już zaczęło isc w dobrym kierunku, nie był już pod respiratorem tylko pod cepapem i nagle infekcja, znów respirator, na koniec jeszcze niewydolność układu krążenia, sepsa.. nie umiem dojść do siebie, gdy wydaje mi się ze jest już lepiej następny dzień jest tragiczny.. nie chciałabym na razie mówić o tych wszystkich okolicznościach czemu mój synek urodzil się tak wcześnie, bo budzi to wszystkie najgorsze wspomnienia, ale lekarze tak naprawdę nie byli w stanie odpowiedzieć czemu i to jest chyba najgorsze.. I tak czuje się winna i cały czas analizuje co moglam zrobić inaczej, a ta pustka mnie zabija

‹‹ 490 491 492 493 494 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ