X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • molusia88 Przyjaciółka
    Postów: 96 21

    Wysłany: 21 czerwca 2023, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Zuzi 👼 wrote:
    U mnie było tak, że w ciąży z Zuzią na pierwszych prenatalnych usłyszałam, że prawdopodobnie spodziewam się chłopczyka. Później na wizycie standardowej moja ginekolog potwierdziła- na 99% chłopiec. Nawet dostaliśmy taką karteczkę z płcią bo chcieliśmy zobaczyć razem z mężem w szczególnym momencie.
    I nagle na drugich prenatalnych padła informacja, że spodziewamy się dziewczynki.
    Pamiętam, że byłam w ogromnym szoku i po wyjściu z gabinetu się popłakałam (w sumie nawet nie wiem czemu).. Moja głowa chyba wtedy była już przyzwyczajona do myśli o chłopcu, nawet kupiłam kilka ubranek na vinted, mieliśmy wybrane imię itd.
    Ten szok trwał krótko bo jeszcze tego samego dnia wybraliśmy imię Zuzia i ja nagle byłam ogromnie podekscytowana na myśl o naszej córeczce.. Cieszyłam się ogromnie.

    Teraz w kolejnej ciąży płeć nie będzie miała dla mnie żadnego znaczenia. Nawet zastanowię się czy będę chciała ją poznać przed porodem. Moim jedynym marzeniem jest po prostu urodzenie zdrowego dzidziusia.
    Ale z drugiej strony marzę o córeczce, oczekiwanie na Zuzię pokazało mi jak bardzo dobrze czułam się z tą myślą, te wszystkie wizje które snułam.. Może mając córeczkę ten ból byłby ciut mniejszy.

    Właśnie nadrabiam wpisy, Mamo Zuzi czy mogłabyś napisać więcej szczegółów o pomyłce w określeniu płci? Zastanawiam się jak to możliwe w tych czasach 🙈
    Czy było coś widać, że świadczyło o chłopczyku a potem znikło? Przepraszam, że tak pytam wprost ale bardzo mnie to ciekawi.

    "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
    - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"

    27.04.2021 Synek 😍
    21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)

    Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍

    29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4869 7443

    Wysłany: 22 czerwca 2023, 07:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Zuzi.. odpoczynek psychiczny jest bardzo wazny tylko wybierzcie bardzo przemyslane miejsce... ja po smierci P pojechalam na tydzien odpoczac do Jastarni i to byl ogromny blad...dzisiaj wybralabyn jakas mala miejscowosc... bylo ogrom rodzin z malymi dziecmi..przy obiedzie w restauracji potrafily mi łzy samoczynnie leciec, nie potrafilam nad tym zapanowac...wrocilam bardziej zmeczona psychicznie niz pojechalam.. relaks jako taki dawaly mi tylko nocne posiadowki nad morzem gdy moglam sluchac szumu fal..

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Mama Zuzi 👼 Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 22 czerwca 2023, 15:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    molusia88 wrote:
    Właśnie nadrabiam wpisy, Mamo Zuzi czy mogłabyś napisać więcej szczegółów o pomyłce w określeniu płci? Zastanawiam się jak to możliwe w tych czasach 🙈
    Czy było coś widać, że świadczyło o chłopczyku a potem znikło? Przepraszam, że tak pytam wprost ale bardzo mnie to ciekawi.

    Z tego co słyszałam to na pierwszych prenatalnych to trochę takie "wróżenie", ale bardzo często dobry ginekolog jest w stanie znaczne prawdopodobieństwo tej płci określić. Usłyszeliśmy wtedy, że wszystko wskazuje na chłopaka, ale nie przywiązywałam się do tej myśli bo miałam w głowie to, że jednak są to pierwsze prenatalne.
    Na wizycie standardowej u ginekologa (innego) dostaliśmy informację na karteczce, że spodziewamy się chłopca- to był 20 tc więc myślałam, że to już pewne.
    Później po połówkowych prenatalnych okazało się, że moja ginekolog musiała wtedy widzieć pępowinę. Rozmawiałam z nią o tym trochę i tak naprawdę pomyłki dotyczące określania płci się zdarzają nawet i do samego końca ciąży (choć są to dość rzadkie przypadki).
    Ponoć na etapie właśnie 20-24 tc pępowina daje czasami podobny obraz i dochodzi do pomyłek.

    molusia88 lubi tę wiadomość

    Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)

    "I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko"
  • Mama Zuzi 👼 Przyjaciółka
    Postów: 62 31

    Wysłany: 22 czerwca 2023, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misia, trafne spostrzeżenie na temat rodzin z małymi dziećmi nad morzem..
    Zastanawiamy się czy nie przełożyć wyjazdu, ale jeszcze zobaczymy. W kwestii odwiedzania Zuzi na cmentarzu załatwiłam już z moją mamą, że będzie przychodziła i czytała bajki, w czasie kiedy mnie nie będzie. Jestem naprawdę wdzięczna za takie wsparcie rodziców...

    Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)

    "I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko"
  • Hope... Autorytet
    Postów: 486 563

    Wysłany: 22 czerwca 2023, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miałam takie same obawy przed pierwszym wyjazdem... Bardzo ważne było dla mnie to, że regularnie ktoś do Niego pójdzie i zapali znicz.

    Przez ostatnie tygodnie byłam taka spokojna, ktoś z boku powiedziałby, że naprawdę wróciłam... Wczoraj sie obudziłam i od rana łzy leciały ciurkiem, sama zachodziłam w głowę, jak to... Dzisiaj lepiej, ale nadal taki ściak w środku czułam. Po południu zadzwonił listonosz z listem z prokuratury... Decyzja o powołaniu biegłych (z drugiego końca Polski) i terminie na ich opinie do końca grudnia... I znowu pękłam. Czuję się jakby te puzzle, które miesiącami ukladałam, rozsypały się 😣 😢

  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 23 czerwca 2023, 15:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hope przykro mi wracanie do tego wszystkiego musi być trudne :( czy dobrze rozumiem, ze ty pozywasz szpital?

  • Hope... Autorytet
    Postów: 486 563

    Wysłany: 24 czerwca 2023, 20:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Złożyłam zawiadomienie na lekarza, który mnie przyjmował w szpitalu... Prokuratura we wszystkich pismach wskazuje personel szpitala. Nie liczę na nic, ale nie mogłam tego zostawić, może chociaż jakąś refleksje na przyszłość będą mieli, może chociaż jedna osoba wyciągnie wnioski i komuś taka krzywa się nie wydarzy...
    Dla mnie jest to nie do pojecia, że dziecko umiera w matce w szpitalu, wydawałoby się pod opieką specjalistów.

  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hope... wrote:
    Złożyłam zawiadomienie na lekarza, który mnie przyjmował w szpitalu... Prokuratura we wszystkich pismach wskazuje personel szpitala. Nie liczę na nic, ale nie mogłam tego zostawić, może chociaż jakąś refleksje na przyszłość będą mieli, może chociaż jedna osoba wyciągnie wnioski i komuś taka krzywa się nie wydarzy...
    Dla mnie jest to nie do pojecia, że dziecko umiera w matce w szpitalu, wydawałoby się pod opieką specjalistów.

    Hope, nie znam dokładnie Twojej historii, ale chyba jest podobna do mojej. Moja córka zmarła w 40 tc w szpitalu 3 stopnia. Lekarz i położna pomimo patologicznego zapisu ktg nie skierowali mnie na cc... Nie powiedzieli mi nawet, że zapis jest zły i moje dziecko jest zagrożone. Na kolejnym ktg dowiedziałam się, że moja córka nie żyje :(

    Tak jak Ty złożyłam zawiadomienie do prokuratury. Wiem, jaki to jest ciężki proces. Pisma, zeznania, biegli... Chciałam Ci powiedzieć, że nie jesteś sama i jest nas więcej.

    Nasza historia potoczyła się tak, że w prokuraturze dowiedzieliśmy się, że ten lekarz był już karany karnie i dyscyplinarnie w związku ze śmiercią innej dziewczynki w bliźniaczo podobnych okolicznościach. Za nieumyślne spowodowanie śmierci naszej córki został ukarany karą grzywny I dalej pracuje w tym samym szpitalu... sąd lekarski ukarał go zakazem pracy w szpitalu na dwa lata, ale on się od tej decyzji odwołuje.

    Może to nie brzmi tak, jakbyśmy dużo osiągnęli, ale uważam, że dobrze zrobiliśmy, że tego nie zostawiliśmy. Udało się wywalczyć chociaż namiastkę sprawiedliwości, mimo że nikt nam nie dawał szans. Do tego ten wcześniejszy wyrok lekarza wyszedł na jaw. Gdyby nie nasz upór, zostałoby to zamiecione pod dywan.

    Moje doświadczenie jest takie, że raczej bliscy tej drogi nie wspierają, mówią że "i tak nie wygrasz" albo "twojemu dziecku to nie wróci życia". Ja tego nie słuchałam i ty też nie słuchaj. Może w ten sposób uchronimy kolejne dzieci.

    Trzymaj się <3

    Hope... lubi tę wiadomość

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4869 7443

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tak jak Lumi zlozylam sprawe do prokuratury. Nic nie wskóralimy i zakończyliśmy sprawę z opinią biegłych iż nie można wskazać jednoznacznej przyczyny zgonu ale cieszę się że nie zostawiliśmy tak jak nam inny mówili "i tak nie wygracie" "po co wam to" "zycia jej nie wrocicie". Wiem bynajmniej ze zrobilam wszystko co bylo w mojej mocy i nie mam sobie nic do zarzucenia a lekarze musieli sie bynajmniej fatygowac i jechac na zeznania do prokuratury do Gdanska (mieszkam w Toruniu) wiec mam nadzieje ze choc minimalna refleksje wyciagneli..

    Hope... lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadzam się z Tobą Misiu. Przynajmniej musieli się pofatygowac do prokuratury na przesłuchanie. Naszą sprawę też prowadziła prokuratura w Gdańsku.

    Z zeznań personelu dowiedzieliśmy się wielu rzeczy, których inaczej nikt by przed nami nie ujawnił. To też otworzyło nam oczy. A opinia biegłego była miażdżąca.

    Mimo że to była ciężka droga, to uważam, że słuszna.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Hope... Autorytet
    Postów: 486 563

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 15:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi86 wrote:
    Hope, nie znam dokładnie Twojej historii, ale chyba jest podobna do mojej. Moja córka zmarła w 40 tc w szpitalu 3 stopnia. Lekarz i położna pomimo patologicznego zapisu ktg nie skierowali mnie na cc... Nie powiedzieli mi nawet, że zapis jest zły i moje dziecko jest zagrożone. Na kolejnym ktg dowiedziałam się, że moja córka nie żyje :(

    Tak jak Ty złożyłam zawiadomienie do prokuratury. Wiem, jaki to jest ciężki proces. Pisma, zeznania, biegli... Chciałam Ci powiedzieć, że nie jesteś sama i jest nas więcej.

    Nasza historia potoczyła się tak, że w prokuraturze dowiedzieliśmy się, że ten lekarz był już karany karnie i dyscyplinarnie w związku ze śmiercią innej dziewczynki w bliźniaczo podobnych okolicznościach. Za nieumyślne spowodowanie śmierci naszej córki został ukarany karą grzywny I dalej pracuje w tym samym szpitalu... sąd lekarski ukarał go zakazem pracy w szpitalu na dwa lata, ale on się od tej decyzji odwołuje.

    Może to nie brzmi tak, jakbyśmy dużo osiągnęli, ale uważam, że dobrze zrobiliśmy, że tego nie zostawiliśmy. Udało się wywalczyć chociaż namiastkę sprawiedliwości, mimo że nikt nam nie dawał szans. Do tego ten wcześniejszy wyrok lekarza wyszedł na jaw. Gdyby nie nasz upór, zostałoby to zamiecione pod dywan.

    Moje doświadczenie jest takie, że raczej bliscy tej drogi nie wspierają, mówią że "i tak nie wygrasz" albo "twojemu dziecku to nie wróci życia". Ja tego nie słuchałam i ty też nie słuchaj. Może w ten sposób uchronimy kolejne dzieci.

    Trzymaj się <3

    Dziękuję za odpowiedź ❤ zaglądałam z nadzieją, że Ktoś odpisze.

    Naszą sprawę również prowadzi prokuratura w Gdańsku, także też musieli specjalnie jechać na przesłuchania. I tak samo jak Ty słyszałam, że z lekarzem nie wygram, że życia Mu nie zwrócę, że tylko sobie dokładam... Ale nie słuchałam i postąpiłam jak uważałam.

    U nas ktg przy przyjęciu całe poza normą, ale dla nich nic takiego się nie działo.... gdzie ruchów w ogóle nie czułam od kilku godzin (dlatego przyjechałam do szpitala), kolejne po godzinie od samego początku bardzo złe, robili je ponad 30minut, gdzie po 10 minutach już trzeba było działać (3 niezależnych lekarzy mi to potwierdziło) na kolejnym już tętna nie znaleźli... 😞

    Podczas przesłuchań grali w jedną bramkę, niemalże na wszystko było: „nie pamiętam„!

    Ale nie żałuję...

  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4869 7443

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi86 wrote:
    Zgadzam się z Tobą Misiu. Przynajmniej musieli się pofatygowac do prokuratury na przesłuchanie. Naszą sprawę też prowadziła prokuratura w Gdańsku.

    Z zeznań personelu dowiedzieliśmy się wielu rzeczy, których inaczej nikt by przed nami nie ujawnił. To też otworzyło nam oczy. A opinia biegłego była miażdżąca.

    Mimo że to była ciężka droga, to uważam, że słuszna.
    Ja to juz nawet nie wyciagalam zeznan tych cholernych lekarzy bo nie bylam w stanie.. moj M bardzo chcial ale wiedzialam ze to tylko mi dolozy wkurwu bo przeciez wiedzialam ze zawinily pielegniarki a ta ktora nam prosto w oczy plakala i powiedziala ze nas przeprasza ze podeszly do niej dopiero przy saturacji 40 oczywiscie sie wyparla..

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 26 czerwca 2023, 16:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dużo osób mówilo mi "po co ci to". Albo "Twoje dziecko już i tak nie żyje". Ale po pierwsze to, że nasze dzieci zmarły, nie znaczy, że nie warto im oddać sprawiedliwości. A po drugie osoby, które się do tego przyczyniły nie powinny być bezkarne, tak jakby nic takiego się nie stało...

    U mnie było podobnie jak u Ciebie. Byłam pod ktg przez kilka godzin. Dopiero po wyjściu ze szpitala kilka odważnych osób powiedziało mi, że moje ktg było wskazaniem do pilnego cięcia :( Jeśli Tobie też ktoś tak powiedział, to poważna sprawa. Nikt nie mówi tak bez poważnych podstaw. Nawet jeśli są podstawy, to często lekarze nie chcą się wypowiadać ze względu na solidarność zawodową.

    U mnie też tak było - położna, która zajmowała się mną przez cały dzień nic nie pamięta...

    Jeśli chcesz pogadać, to napisz do mnie na priv.
    Ściskam Cię.

    Hope... lubi tę wiadomość

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 27 czerwca 2023, 19:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z innej beczki- dziewczyny miałyscie tak, ze po stratach czulyście, ze przestałyscie ,, pasować” do ludzi? Mnie to jakos mocno uderzylo ostatnio. Mam kilka najblizszych osob z ktorymi czuje się ok i spedzam z nimi czas ( ale sa to prawie zawsze spotkania 1 na 1, lub w max 3 osobowym gronie). Czyli niby to nie jest tak, ze sie totalnie izoluje ale jesli chodzi o jakies wieksze grupy to czuje się jakbym była za szybą, jakby nic mnie z tymi ludzmi nie laczylo. Jestem na studiach podyplomowych i tak jak przed smiercia corki bylam aktywna na zajeciach, chetnie wyszlam potem na piwo itp to teraz totalnie nie, mam wrazenie ze jestem w innym swiecie po prostu. Tak samo ostatnio spanikowalam jak dostalam zaproszenie na ślub gdzie bedzie duza grupa znajomych - no nie czuje tego, to nie dla mnie już. Staram sie to akceptowac ale tez trudno mi z myslą, ze stalam sie ,, dzikusem”.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 czerwca 2023, 19:45

  • Wiewioora Autorytet
    Postów: 810 580

    Wysłany: 27 czerwca 2023, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne, miałam tak na początku, czułam się obco wśród przyjaciół. Nawet mówiłam mężowi, że niby się śmieje, ale w duchu mnie dama sytuacja nie śmieszy, śmiałam się bo wszyscy się śmieli, ale tak na prawdę nie było mi do śmiechu. Przy przyjaciołach później się odblokowałam, ale w pracy przez długi czas siedziałam cicho, nie angażowałam się w rozmowy, nie śmieszyły mnie żarty. Czułam się dziwnie jak mieliśmy gdzieś wyjść.

    Starania od 06/2021
    05.2022 ⏸
    09.2022 18+4 Igorek 👼💔
    04.2023 ⏸ rośnij nasza kruszyno🌈
    29.12.2023 nasze tęczowe szczęście na świecie ♥️
    age.png
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 6046 5480

    Wysłany: 27 czerwca 2023, 20:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne, to normalne... Ja czułam się jakby każdy patrzył na mnie jak na kogoś kto nie"umiał" zrobić czegoś co wtedy wydawało mi się takie oczywiste...
    Moja rada, nie zamykaj sir na ludzi, ale wychodz do nich powoli, tak jak czujesz...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    ___________
    II IVF??????? 🤯😭🤯
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4869 7443

    Wysłany: 27 czerwca 2023, 22:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne to normalne. Ja sie izolowalam dlugo... to byl moj blad bo na ten moment tak naprawde mam tylko 1 kolezanke z ktora mam w miare regularny kontakt..przez dlugi czas odmawialam na zaproszenia znajomych az w koncu przestali zapraszac bo ile mozna przyjmowac odmow - rozumiem to. Z czasem przyzwyczailam sie do tego i jakos znaczaco mi ta moja samotnosc nie przeszkadza ale wiadomo czasami fajnie byloby z kims wyskoczyc na kawe itp.

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • inka222 Autorytet
    Postów: 286 110

    Wysłany: 28 czerwca 2023, 07:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne jak to przeczytałam to jakbym czytała o sobie . Pokazałam to nawet mężowi , żeby łatwiej było mu mnie czasami zrozumieć , ze to jest jakiś etap naszej żałoby , który tez musimy przeżyć . Mam nadzieje , ze to minie bo nie chciałabym wszystkich bliskich stracić . Ja tez wychodze tylko ze stałymi osobami , które walczyły o kontakt ze mną od samego początku . Wypłakałam przy nich co musiałam i teraz potrafię przy nich być ,,normalana „ , natomiast mam problem spotkać się z osobami ( nawet odebrać telefon ) , które były na pogrzebie , ale później się nie odzywały . To nie był długi okres bo np miesiąc ( wiem , ze dali mi wtedy czas ) , ale dla mnie jakby coś w tym czasie pękło . Nie do końca wiem o co chodzi , ale mam z tym problem i na razie nie widzę żebym miała sile to przeskoczyć i zmusić się do spotkania

    preg.png
  • Anne89 Ekspertka
    Postów: 205 98

    Wysłany: 28 czerwca 2023, 08:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny, jakaś ulge daje to, ze mamy podobnie. I jak tu piszę to naprawdę czuje się rozumiana. Dla mnie najgorsze sa własnie wszystkie sytuacje, kiedy jest wiecej ludzi- wtedy czuje ze zaladam maskę. W pracy jest ok kiedy skupiam sie na tym co mam do zrobienia ale wszystkie bardziej towarzyskie sytuacje napawaja mnie stresem. Mamy w pracy taki zwyczaj, ze obchodzimy urodziny kazdego w zespole ( jest nas tylko 7 osob) i jak myśle o tym, ze ,, bedzie trzeba” obejść moje to mi gorzej.
    Za to moja najbliższa przyjaciolka, ktora byla ogromnym wsparciem po stracie (przychodzila do szpitala, pomagala organizowac pogrzeb, dzwonila prawie codziennie itp) stara się teraz o dziecko i powiem Wam, ze jest to dla mnie cholernie trudne. Nie chce jej stracic ale widze ze się dystansuje, kazde spotkanie z nia czy nawet telefon to to dla mnie stres bo co jesli ,, ona juz jest w ciazy”. Nie wiem jak to ogarnac.
    Krysia bliskie jest mi też to co piszesz ,, ze ja
    nie umialam” . Moj maz sie na mnie o to denerwuje bo przeciez jego zdaniem to coś tragicznego co się nam ,, przydarzyło” ale we mnie jest to poczucie, ze nie potrafiłam, że moje ciało zawiodło z tak podstawowym zadaniem, ze jestem gorsza od innych kobiet, ktore urodzily żywe i zdrowe dzieci. To bardzo bolesne uczucie i chyba pogłebia ten dystans do innych

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2023, 08:28

  • KaroKaro Autorytet
    Postów: 1052 1191

    Wysłany: 28 czerwca 2023, 09:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anne89 ja jeszcze dodam od siebie że też unikalalam większego towarzystwa. Za każdym razem jak już nie było wyjścia i musiałam się pojawić to był mega stres ale psycholog bardzo mnie zachęcała żeby jednak spróbować, bo to jest przełamywanie strachu dla własnego dobra, bo ja cały czas się bałam o to że się popłacze przy tych ludziach w ogóle ludzi się bałam, a ona właśnie za każdym razem zadawala mi pytanie 'i co z tego? To jest normalne po takim przeżyciu'. Dalej przeżywam jeśli jestem w większym gronie które nie wie i pojawiają się tematy okołoporodowe ale mam już większa odwagę żeby powiedzieć jaka drogę przeszłam żeby mieć przy sobie moje dwie Iskierki.
    Ja też miałam dość na samą myśl o moich urodzinach pomimo tego że byłam wtedy już w ciąży... nie chciałam żadnych życzeń nawet od rodziny ale tego nie uniknęłam

    Anne89 lubi tę wiadomość

    🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
    💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
    🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
    💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
    Niedoczynność tarczycy
    Endometrioza
‹‹ 603 604 605 606 607 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Jak liczyć, który to tydzień ciąży?

Udało Wam się zajść w ciążę? Gratulacje! Określenie tygodnia ciąży jest kluczowe z wielu powodów. Przede wszystkim pozwala ustalić, czy dziecko rozwija się prawidłowo oraz umożliwia wykrycie wcześniejszego porodu bądź poronienia. Pozwala też rodzicom przygotować się do momentu przywitania nowego członka rodziny na świecie. Zobacz, w jaki sposób można ustalić wiek ciąży.

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy na męską płodność - które najważniejsze?

Powszechnie wiadomo, że witaminy są niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Jaką jednak rolę odgrywają witaminy na męską płodność? Po jakie produkty sięgać, by dostarczać witamin, które mogą poprawić jakość nasienia i zwiększyć szanse na zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ