X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 16 maja, 20:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, troszkę poczytałam postów Waszych 😭 i postanowiłam napisać. Ja 12 maja trafiłam na IP ponieważ przestałam czuć ruchy (29tc) niestety okazało się, że nie bije już serduszko 😭 a 6 maja byłam na wizycie i niby wszystko było ok. Musiałam urodzić ją naturalnie, ale ani tabletki na skurcze ani oksytocyna nie chciała działać… męczyłam się na porodówce do 14 maja gdzie przyszla nowa położna i powiedziała, że zrobi wszystko bym dziś urodziła i tak się stało, zrobiła coś ze wody mi odeszły a potem to już skurcze i poród 2h. Po porodzie dali mi ją na pożegnanie byla już taka duża i wyglądała jakby spała🖤 ale leżę do dziś bo już takiego stanu zapalnego się nabawiłam że na 3 mocnych antybiotykach jestem. Do badania histopatologicznego wysłali łożysko i zeskrobiny z macicy… nie wiadomo co mogło się stać, ale wszystkie wyniki miałam dobre… dlaczego mnie to spotkało? Nie umiem już normalnie funkcjonować 😭😭😭 jeszcze czeka nas pogrzeb nie wiem jak dam radę…jak sobie poradzić ze stratą? Gdy tyle czasu się staraliśmy…dbaliśmy a i tak nie udało się 😭😭😭😭

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Insane Autorytet
    Postów: 618 631

    Wysłany: 16 maja, 20:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mama90 wrote:
    Hej, troszkę poczytałam postów Waszych 😭 i postanowiłam napisać. Ja 12 maja trafiłam na IP ponieważ przestałam czuć ruchy (29tc) niestety okazało się, że nie bije już serduszko 😭 a 6 maja byłam na wizycie i niby wszystko było ok. Musiałam urodzić ją naturalnie, ale ani tabletki na skurcze ani oksytocyna nie chciała działać… męczyłam się na porodówce do 14 maja gdzie przyszla nowa położna i powiedziała, że zrobi wszystko bym dziś urodziła i tak się stało, zrobiła coś ze wody mi odeszły a potem to już skurcze i poród 2h. Po porodzie dali mi ją na pożegnanie byla już taka duża i wyglądała jakby spała🖤 ale leżę do dziś bo już takiego stanu zapalnego się nabawiłam że na 3 mocnych antybiotykach jestem. Do badania histopatologicznego wysłali łożysko i zeskrobiny z macicy… nie wiadomo co mogło się stać, ale wszystkie wyniki miałam dobre… dlaczego mnie to spotkało? Nie umiem już normalnie funkcjonować 😭😭😭 jeszcze czeka nas pogrzeb nie wiem jak dam radę…jak sobie poradzić ze stratą? Gdy tyle czasu się staraliśmy…dbaliśmy a i tak nie udało się 😭😭😭😭

    Kochana, bardzo mi przykro, że musiałaś do nas dołączyć. Pisz do nas kiedy i co tylko chcesz. Czytaj sobie te forum, to wszystkim nam pomagało i pomaga. Jesteśmy tu taką wspólnotą i żadna z nas nie jest tu sama.
    Tak naprawdę głównie pomoże Ci tylko czas. Zobaczysz, że każda z nas tutaj jest już na innym etapie żałoby. Każda radzi sobie jak umie. Ja świeżo po stracie mówiłam do męża, że będę już płakać codziennie do końca swojego życia. Ale już wiem, że tak nie jest. Często po policzku popłyną mi łzy, ale ocieram je i wiem, że chcę żyć i próbować dalej.

    Daj sobie czas na wszystko. Płacz, krzycz, dbaj o swoje ciało. Staraj się rozmawiać o tym co się stało z choć jedną bliską osobą, z partnerem/mężem. A kiedy przyjdzie chwila, że będziesz chciała się uśmiechnąć - zrób to i nigdy nie miej wyrzutów sumienia.

    Edit:
    Jeśli czujesz, że potrzebujesz Ty sama albo z ojcem dziecka porozmawiać z psychologiem to napisz do Fundacji Ernesta. Oferują 5 bezpłatnych wideo-wizyt z psychologiem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja, 20:30

    Aniołkowa mama90, KA lubią tę wiadomość

    40 tc 💔
  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 16 maja, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Insane wrote:
    Kochana, bardzo mi przykro, że musiałaś do nas dołączyć. Pisz do nas kiedy i co tylko chcesz. Czytaj sobie te forum, to wszystkim nam pomagało i pomaga. Jesteśmy tu taką wspólnotą i żadna z nas nie jest tu sama.
    Tak naprawdę głównie pomoże Ci tylko czas. Zobaczysz, że każda z nas tutaj jest już na innym etapie żałoby. Każda radzi sobie jak umie. Ja świeżo po stracie mówiłam do męża, że będę już płakać codziennie do końca swojego życia. Ale już wiem, że tak nie jest. Często po policzku popłyną mi łzy, ale ocieram je i wiem, że chcę żyć i próbować dalej.

    Daj sobie czas na wszystko. Płacz, krzycz, dbaj o swoje ciało. Staraj się rozmawiać o tym co się stało z choć jedną bliską osobą, z partnerem/mężem. A kiedy przyjdzie chwila, że będziesz chciała się uśmiechnąć - zrób to i nigdy nie miej wyrzutów sumienia.

    Edit:
    Jeśli czujesz, że potrzebujesz Ty sama albo z ojcem dziecka porozmawiać z psychologiem to napisz do Fundacji Ernesta. Oferują 5 bezpłatnych wideo-wizyt z psychologiem.

    Dziękuję, wiem że musimy sami przez to przejść ale na chwilę obecną jest to tak cholernie ciężkie przeżycie, że nie umiem sobie narazie wyobrazić naszej przyszłości bez naszego aniołka 😭😭😭
    Jeśli chodzi o fundację Ernesta to tutaj w szpitalu też mi przekazali ulotki i myślę skorzystać…nie wiem czy mi to pomoże ale spróbować można…
    Cały czas zadaje sobie pytanie dlaczego my mamy musimy przez takie coś przechodzić? Taka trauma, która będzie do końca życia z nami 😭😭😭

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Malina1111 Autorytet
    Postów: 282 353

    Wysłany: 16 maja, 20:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mama90 wrote:
    Hej, troszkę poczytałam postów Waszych 😭 i postanowiłam napisać. Ja 12 maja trafiłam na IP ponieważ przestałam czuć ruchy (29tc) niestety okazało się, że nie bije już serduszko 😭 a 6 maja byłam na wizycie i niby wszystko było ok. Musiałam urodzić ją naturalnie, ale ani tabletki na skurcze ani oksytocyna nie chciała działać… męczyłam się na porodówce do 14 maja gdzie przyszla nowa położna i powiedziała, że zrobi wszystko bym dziś urodziła i tak się stało, zrobiła coś ze wody mi odeszły a potem to już skurcze i poród 2h. Po porodzie dali mi ją na pożegnanie byla już taka duża i wyglądała jakby spała🖤 ale leżę do dziś bo już takiego stanu zapalnego się nabawiłam że na 3 mocnych antybiotykach jestem. Do badania histopatologicznego wysłali łożysko i zeskrobiny z macicy… nie wiadomo co mogło się stać, ale wszystkie wyniki miałam dobre… dlaczego mnie to spotkało? Nie umiem już normalnie funkcjonować 😭😭😭 jeszcze czeka nas pogrzeb nie wiem jak dam radę…jak sobie poradzić ze stratą? Gdy tyle czasu się staraliśmy…dbaliśmy a i tak nie udało się 😭😭😭😭
    Bardzo mi przykro, że Was to spotkało. Nie rozumiem, czemu tylu kobietom przytrafiają się tak późne straty. Ja nadal nie znam odpowiedzi, co u nas przesądziło o śmierci synka. Jedyne Ci mogę poradzić, to danie sobie czasu i pozwolenie sobie pomóc, psychoterapia, może leki... To takie trudne, bardzo wspolczuje i wysyłam moc przytulasow....

    Aniołkowa mama90 lubi tę wiadomość

    🧬Pai-1, MTHFR
    08.23r 💔 19 tc, synek
    24.03.24r ⏸
  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 16 maja, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malina1111 wrote:
    Bardzo mi przykro, że Was to spotkało. Nie rozumiem, czemu tylu kobietom przytrafiają się tak późne straty. Ja nadal nie znam odpowiedzi, co u nas przesądziło o śmierci synka. Jedyne Ci mogę poradzić, to danie sobie czasu i pozwolenie sobie pomóc, psychoterapia, może leki... To takie trudne, bardzo wspolczuje i wysyłam moc przytulasow....
    Też tego nie rozumiem, myślałam że na tym etapie to tylko może mnie spotkać przedwczesny poród ale nie śmierć dziecka 😭 dziękuję za wsparcie

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Kejt34 Debiutantka
    Postów: 8 0

    Wysłany: 16 maja, 21:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doskonale Cię rozumiem,też straciłam syna na tym samym etapie.Pierwszy miesiąc z nikim nie romawialam,obwiniałam się,nie potrafiłam tego zrozumieć…Nadal nie potrafię….Ja mam jeszcze 6 latka w domu,który to strasznie przeżywa.Prawda jest taka,że nigdy się z tym nie pogodzę,2 razy dziennie odwiedzam cmentarz,ciągle myślę,że mogłam zareagować szybciej(mimo,że 5 lekarzy mówiło mi,że nie było szans) ale prawda jest taka,że nic nie zmienię…Czekam na pierwszą miesiączka,wyniki mam średnie..Zobaczymy co będzie,nic napewno planować już nie będę ale chce spróbować bo wiem dokładnie co mnie ominęło,czego mnie pozbawiono..Uwierz mi,że z czasem będzie lepiej..Są lepsze i gorsze dni,są takie, w których praktycznie non stop płaczę i nie jestem w stanie pójść do głupiego sklepu ale niczego nie jestem już w stanie zmienić.

  • sewi3 Przyjaciółka
    Postów: 129 35

    Wysłany: 16 maja, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mamo90, śmierć dziecka, o które się tak walczyło, rozdziera serce. Nie wiem, nie rozumiem, czemu przytrafia się to kobietom. Gdy dowiedziałam się, że serduszko mojego A. przestało bić straciłam wiarę w siebie, sens życia. Pomogły leki, które mnie wyciszyły. Nie zabrały bólu, ale trochę uspokoiły, stłumiły rozpacz.
    Jesteś teraz w strasznym momencie. Nie przyspieszysz niczego, to musi trwać. Każda z nas tutaj przeszła podobny dramat, ale nie ma jednego sposobu na żałobę. Tak strasznie mi przykro😔 💔

    OldMe-NewMe, mam ogromną nadzieję, że na końcu tej drogi, nas wszystkie, czeka spokój, że myśląc o swoim utraconym dziecku, będziemy czuły tylko miłość i pewność, że kiedyś się spotkamy, ale to jeszcze nie teraz. Jeszcze długo, długo smutek, żal i złość na niesprawiedliwy los będą gniotły od środka.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja, 22:13

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
  • Misiak Przyjaciółka
    Postów: 112 135

    Wysłany: 16 maja, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołowa mamo90 bardzo mi przykro. Strata dziecka to coś, czego nikt nie powinien doświadczać. Niestety tak nie jest... Żałoba to proces i tu jest potrzebny czas. Po stracie wydawało mi się, że nie wytrzymam ani jednego dnia bez mojego S. Szukałam pomocy u psychologa, bo myślałam, że da mi cudowna receptę na ból i smutek, ale takiej recepty nie ma. Jak zostawałam sama to wyłam z rozpaczy. Rozmowy z psychologiem uświadomiły mi, że żałobę trzeba przeżyć, przez jakiś czas żyć dzień za dniem, nie bać się prosić o pomoc, nie tłumić płaczu. Teraz jest już lepiej, chociaż mam gorsze momenty. Wczoraj na spacerze z psem się popłakałam, bo w parku zobaczyłam parę jak robiła sesje zdjęciową i tak mnie skręciło, że to mogłabym być ja... Codziennie rozmawiam z moim S, żeby dał mi siłę.

    👩35
    👨36
    🐕
    1 IVF
    październik 2022 - ET - beta 0
    październik 2023 - FET
    12.02.2024 - 21 tc (*) 👼

    17.07 punkcja
    22.07 ET 4.1.1
    27.07 (5dpt) - beta 17,7
    2.08 (11 dpt) - 137,4
    9.07 (18 dpt) beta 1383 pęcherzyk ciążowy
    16.07 (25 dpt) beta 9051, jest ❤️
    Zostań z nami 🍀🌈🦋
    preg.png
  • glodia Autorytet
    Postów: 593 296

    Wysłany: 17 maja, 00:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mama90 wrote:
    Hej, troszkę poczytałam postów Waszych 😭 i postanowiłam napisać. Ja 12 maja trafiłam na IP ponieważ przestałam czuć ruchy (29tc) niestety okazało się, że nie bije już serduszko 😭 a 6 maja byłam na wizycie i niby wszystko było ok. Musiałam urodzić ją naturalnie, ale ani tabletki na skurcze ani oksytocyna nie chciała działać… męczyłam się na porodówce do 14 maja gdzie przyszla nowa położna i powiedziała, że zrobi wszystko bym dziś urodziła i tak się stało, zrobiła coś ze wody mi odeszły a potem to już skurcze i poród 2h. Po porodzie dali mi ją na pożegnanie byla już taka duża i wyglądała jakby spała🖤 ale leżę do dziś bo już takiego stanu zapalnego się nabawiłam że na 3 mocnych antybiotykach jestem. Do badania histopatologicznego wysłali łożysko i zeskrobiny z macicy… nie wiadomo co mogło się stać, ale wszystkie wyniki miałam dobre… dlaczego mnie to spotkało? Nie umiem już normalnie funkcjonować 😭😭😭 jeszcze czeka nas pogrzeb nie wiem jak dam radę…jak sobie poradzić ze stratą? Gdy tyle czasu się staraliśmy…dbaliśmy a i tak nie udało się 😭😭😭😭
    Bardzo mi przykro i bardzo Wam współczuję. Mogę tylko napisać, że ja na początku czytałam historie innych kobiet, np. pamiętniki tu na forum, czy oglądałam filmy na yt. Dawało mi to poczucie, że nie jestem sama, że innych tez to spotkało. Jeden z pierwszych filmików, które obejrzałam: https://www.youtube.com/watch?v=1u-7psB9fsM
    https://www.youtube.com/watch?v=r8pQ_Tp9d-c

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja, 00:33

    Aniołkowa mama90 lubi tę wiadomość

  • glodia Autorytet
    Postów: 593 296

    Wysłany: 17 maja, 01:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny kochane, odpiszę Wam tu wszystkim razem. Bardzo dziękuję za słowa wsparcia, Wasze słowa mają moc, dziękuję <3
    jeszcze tylko w kwestii wyjaśnienia... w szpitalu na oddziale położ. nie było źle, spotkałam tam 2 miłe pielęgniarki, które zadbały o mnie. Tylko później ta cała biurokracja, chaos informacyjny i te panie z rejestracji... to było złe. Musiałam wyjaśnić, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że kogoś oczerniam :)

    OldMe-NewMe lubi tę wiadomość

  • Filiżanka8 Autorytet
    Postów: 334 389

    Wysłany: 17 maja, 14:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mama90 wrote:
    Hej, troszkę poczytałam postów Waszych 😭 i postanowiłam napisać. Ja 12 maja trafiłam na IP ponieważ przestałam czuć ruchy (29tc) niestety okazało się, że nie bije już serduszko 😭 a 6 maja byłam na wizycie i niby wszystko było ok. Musiałam urodzić ją naturalnie, ale ani tabletki na skurcze ani oksytocyna nie chciała działać… męczyłam się na porodówce do 14 maja gdzie przyszla nowa położna i powiedziała, że zrobi wszystko bym dziś urodziła i tak się stało, zrobiła coś ze wody mi odeszły a potem to już skurcze i poród 2h. Po porodzie dali mi ją na pożegnanie byla już taka duża i wyglądała jakby spała🖤 ale leżę do dziś bo już takiego stanu zapalnego się nabawiłam że na 3 mocnych antybiotykach jestem. Do badania histopatologicznego wysłali łożysko i zeskrobiny z macicy… nie wiadomo co mogło się stać, ale wszystkie wyniki miałam dobre… dlaczego mnie to spotkało? Nie umiem już normalnie funkcjonować 😭😭😭 jeszcze czeka nas pogrzeb nie wiem jak dam radę…jak sobie poradzić ze stratą? Gdy tyle czasu się staraliśmy…dbaliśmy a i tak nie udało się 😭😭😭😭
    Współczuje Ci i na prawdę rozumiem Twój ból!
    Stan zapalny tez miałam i tez brałam trzy antybiotyki, i po miesiącu ogranizm ładnie wracał do zdrowia także nie martw się, dojdziesz do siebie!
    Nie wiadomo czemu to nas spotyka? To trudne pytanie…
    Pogrzeb jest trochę zamknięciem tej sytuacji. Dla mnie to był tak rozdzierający ból jak nigdy przedtem.
    To cierpienie faktycznie jest ogromne, może teraz nie uwierzysz ale czas goi rany… ja mam na nowo cel być znowu w ciąży i tego się trzymam i to mnie napędza.
    Dziewczyny zmieniają prace, coś robią innego żeby mieć cel.
    Pisz do nas:)
    Czytaj, mi to pomogło- dziękuje Wam! Przeczytałam całe forum i wracałam do niektórych postów, ze łzami, innym razem z nadzieja.

    Aniołkowa mama90 lubi tę wiadomość

    *Starania 2017
    *Punkcja 4 zarodki przebadane PGTA
    *Transfery 11.22 i 12.22 nieudane
    *Transfer3. Lipiec 2023❤️ Ciąża prawidłowa do 26 tyg💔😭
    *Transfer4- czekamy na wyniki
  • Kreska41 Ekspertka
    Postów: 266 63

    Wysłany: 17 maja, 15:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pamiętam jak zazdrościłam tym które już przeżyły ten najgorszy początkowo bol. Tak było. Czytałam wasze komentarze,że u was minelo już pół roku albo więcej a ja dopiero ją pochowałam. Chciałam poprostu żeby już było pozniej...Żeby nie bolało.
    Teraz boli ciągle. To ciągły bol. Inny ale jest.
    Poprostu...żyjesz z nim,jakby szedł obok.

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • Ani33 Nowa
    Postów: 3 0

    Wysłany: 18 maja, 08:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Chciałabym się z wami podzielić moją historią.. 30 kwietnia urodziłam martwą córeczkę w 21 tyg.. Przez cały okres ciąży wszystko było dobrze.. o tym że malutka nie żyje dowiedziałam się na prenatalnych II trymestru..nie miałam żadnych objawów.. malutka miała niedokrwistość i obrzęk.. Mój syn w marcu chorował na pavrowirusa b19 inaczej zwany jako rumień zakaźny.. Myślicie że to mogło być przyczyną? Dodam że 18 kwietnia byłam na badaniach i wszystko było okej..
    To moja druga ciąża i pierwsze poronienie 😢

  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 18 maja, 09:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ani33 wrote:
    Hej. Chciałabym się z wami podzielić moją historią.. 30 kwietnia urodziłam martwą córeczkę w 21 tyg.. Przez cały okres ciąży wszystko było dobrze.. o tym że malutka nie żyje dowiedziałam się na prenatalnych II trymestru..nie miałam żadnych objawów.. malutka miała niedokrwistość i obrzęk.. Mój syn w marcu chorował na pavrowirusa b19 inaczej zwany jako rumień zakaźny.. Myślicie że to mogło być przyczyną? Dodam że 18 kwietnia byłam na badaniach i wszystko było okej..
    To moja druga ciąża i pierwsze poronienie 😢

    Bardzo mi przykro z powodu straty córeczki… ja też jestem świeżo po urodzeniu martwej córeczki (29tc) to jest moja druga ciąża, pierwsza poronienie samoistne na wczesnym etapie a teraz to… nie wiem dlaeczego 😭z tego co wiem rumień zakaźny może wpłynąć na ciążę i jest niebezpieczny…

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 18 maja, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kejt34 wrote:
    Doskonale Cię rozumiem,też straciłam syna na tym samym etapie.Pierwszy miesiąc z nikim nie romawialam,obwiniałam się,nie potrafiłam tego zrozumieć…Nadal nie potrafię….Ja mam jeszcze 6 latka w domu,który to strasznie przeżywa.Prawda jest taka,że nigdy się z tym nie pogodzę,2 razy dziennie odwiedzam cmentarz,ciągle myślę,że mogłam zareagować szybciej(mimo,że 5 lekarzy mówiło mi,że nie było szans) ale prawda jest taka,że nic nie zmienię…Czekam na pierwszą miesiączka,wyniki mam średnie..Zobaczymy co będzie,nic napewno planować już nie będę ale chce spróbować bo wiem dokładnie co mnie ominęło,czego mnie pozbawiono..Uwierz mi,że z czasem będzie lepiej..Są lepsze i gorsze dni,są takie, w których praktycznie non stop płaczę i nie jestem w stanie pójść do głupiego sklepu ale niczego nie jestem już w stanie zmienić.

    😭 przykro mi również… dlaczego to nas spotyka?! Przecież już tak blisko było…jeszcze jakby coś się działo faktycznie to by można było zareagować wcześniej a tu wszystko wzorowe było…powiedz mi czy obwiniałaś się? Że mogłaś wcześniej może coś zrobić?

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Aniołkowa mama90 Koleżanka
    Postów: 47 4

    Wysłany: 18 maja, 09:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kejt34 wrote:
    Doskonale Cię rozumiem,też straciłam syna na tym samym etapie.Pierwszy miesiąc z nikim nie romawialam,obwiniałam się,nie potrafiłam tego zrozumieć…Nadal nie potrafię….Ja mam jeszcze 6 latka w domu,który to strasznie przeżywa.Prawda jest taka,że nigdy się z tym nie pogodzę,2 razy dziennie odwiedzam cmentarz,ciągle myślę,że mogłam zareagować szybciej(mimo,że 5 lekarzy mówiło mi,że nie było szans) ale prawda jest taka,że nic nie zmienię…Czekam na pierwszą miesiączka,wyniki mam średnie..Zobaczymy co będzie,nic napewno planować już nie będę ale chce spróbować bo wiem dokładnie co mnie ominęło,czego mnie pozbawiono..Uwierz mi,że z czasem będzie lepiej..Są lepsze i gorsze dni,są takie, w których praktycznie non stop płaczę i nie jestem w stanie pójść do głupiego sklepu ale niczego nie jestem już w stanie zmienić.

    O Jezu nawet nie zapamiętałam tego, że napisałaś że się obwiniałaś 🤦🏽‍♀️😢. Ja czuję, że to nigdy nie minie…nigdy nie sądziłam, że może mnie aż taka tragedia spotkać…na tym etapie dziecko by przeżyło jakby się urodziło więc czemu żadnych oznak nie było że dzieje się coś złego….

    2022.06 poronienie samoistne 5tc
    14.05.24 Aniołek Malwina👼 💔 29tc (przestało bić serduszko) 😭😭😭
    Zawsze będę o Tobie pamiętać i Cię kochać
  • Kreska41 Ekspertka
    Postów: 266 63

    Wysłany: 18 maja, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aniołkowa mama90 wrote:
    O Jezu nawet nie zapamiętałam tego, że napisałaś że się obwiniałaś 🤦🏽‍♀️😢. Ja czuję, że to nigdy nie minie…nigdy nie sądziłam, że może mnie aż taka tragedia spotkać…na tym etapie dziecko by przeżyło jakby się urodziło więc czemu żadnych oznak nie było że dzieje się coś złego….
    Kochanie, ja też myślałam że nic się złego nie może stać. A serce córki "poprostu" "Bo tak się zdarza" przestało bić na tydzień przed planowana cc. Na tydzień po wizycie kontrolnej. Nie było żadnych objawów, wszystko było dobrze. Wyniki nic nie wykazały.

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • sewi3 Przyjaciółka
    Postów: 129 35

    Wysłany: 18 maja, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ani33 wrote:
    Hej. Chciałabym się z wami podzielić moją historią.. 30 kwietnia urodziłam martwą córeczkę w 21 tyg.. Przez cały okres ciąży wszystko było dobrze.. o tym że malutka nie żyje dowiedziałam się na prenatalnych II trymestru..nie miałam żadnych objawów.. malutka miała niedokrwistość i obrzęk.. Mój syn w marcu chorował na pavrowirusa b19 inaczej zwany jako rumień zakaźny.. Myślicie że to mogło być przyczyną? Dodam że 18 kwietnia byłam na badaniach i wszystko było okej..
    To moja druga ciąża i pierwsze poronienie 😢


    Straciłam synka w 33 tc właśnie z powodu rumienia. Przynajmniej tak twierdzą lekarze. Mój starszy syn przechodził go na początku stycznia, ale miał tak niespecyficzne objawy, że nawet pediatra się nie poznał. Ja tym bardziej i nie zareagowałam w żaden sposób. Często to sobie wyrzucam, ale nic już nie zmienię 😔 Przykro mi bardzo, że spotkało Cię coś podobnego. Niestety, rumień mógł to spowodować.

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."
  • Ani33 Nowa
    Postów: 3 0

    Wysłany: 18 maja, 15:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi pediatra powiedział że jak jestem w drugim trymestrze to nie ma co się bać.. ginekolog tak samo. Nie czytałam ani nie drążyłam tematu, dopiero teraz..

  • Ani33 Nowa
    Postów: 3 0

    Wysłany: 18 maja, 15:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sewi3 wrote:
    Straciłam synka w 33 tc właśnie z powodu rumienia. Przynajmniej tak twierdzą lekarze. Mój starszy syn przechodził go na początku stycznia, ale miał tak niespecyficzne objawy, że nawet pediatra się nie poznał. Ja tym bardziej i nie zareagowałam w żaden sposób. Często to sobie wyrzucam, ale nic już nie zmienię 😔 Przykro mi bardzo, że spotkało Cię coś podobnego. Niestety, rumień mógł to spowodować.

    A czy robili Ci test na przeciwciała i obecność pavrowirusa?

‹‹ 671 672 673 674 675 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Prolaktyna a zajście w ciążę. Jak regulować poziom tego hormonu?

Prolaktyna to bardzo ważny hormon zarówno na etapie starań o dziecko, w ciąży, jak i po porodzie. Jakie są normy stężenia prolaktyny? Kiedy jej poziom może utrudniać zajście w ciążę i co robić w takiej sytuacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ