X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Jaszczureczka Autorytet
    Postów: 3577 3021

    Wysłany: 30 grudnia 2024, 20:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polcia - nie powiem Ci jak bedzie u Ciebie.
    Mam aktualnie torbiel 5.4cm na 4.5cm na lewym jajniku i jak to randomowa gin w medicover mi powiedziała - samo krwawienie to nie powód do paniki (bo jeśli pęknie to ma z czego lecieć), ale jak już się pojawi ból to szpital. Także zawsze możesz z tym podjechać na SOR i poprosić o kontrolę, albo znaleźć jakąś dodatkową kontrolę.
    Mój prowadzący mòwił mi, że te pierwsze okresy po poronieniu są dziwne, wiec tez sie nie zdziwie jak to okres. A z tą torbielą to nawet do 12 tyg mogę ją mieć (co mnie nie uspokoiło, także umowilam kontrolę na 8.01 u Gina w medicover I 21.01 u mojego gina)
    Sama dostałam okres po 2 tyg od plamienia ktore myslalam ze byly pierwszym okresem po poronieniu

    2025
    preg.png
    31w1 | 1583g
    30w0 | 1517g
    27w1 | 1150g
    24w4 | 715g
    23w1 | 517g
    20w1 | 324g
    18w1 | 238g
    ----
    2024
    2024.11 - poronienie chybione 14w
    2024.09 - 37dc II
    2024.07 - biochem
    ----
    2023 - 40w4 | 3280g - ♀️
    2022 - 40dc II
    ----
    Hashimoto i insulinooporność:(Metformina 2x850 ; Q-10 ; Folian ; B12 ; NAC ; R-ALA ; Wit D, C, E; DHA)
    ----
    2021 - 41w2d | 3730g - ♀️
    2020
    2020.07 FET >29dpt ❤
    2020.06 I IVF > 1 zarodek w 3 dobie
    2020.01 4 IUI - biochem
    2019 - 1-3 IUI (puste jajo płodowe, 2x biochem)
    2018 - pierwsza wizyta w klinice
    2016 - początek starań
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 486 284

    Wysłany: 1 stycznia, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavenda bardzo mi przykro 💔💔 przechodziłam to samo 😞

    39tc.👼
    wrzesień '24 cb👼
    kwiecień '25 cb👼
    maj '25 - rezygnacja ze starań ❌

    10.2024 nowy Naprotechnolog🧑‍⚕️🩺

    🔸PCOS
    🔸trombofilia wrodzona
    🔸immunologia⏳
    Kir+HLA✅


    Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
    Prenacaps Ovi+Probiotyki+B12+D3+Omega 3💊
  • Ola0703 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 1 stycznia, 23:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny,
    Długo się zbierałam z opisaniem naszej historii, ale mam nadzieję że jak wyrzuce to z siebie to będzie mi lżej....
    Staraliśmy się z mężem 9mc o kolejne dzieciątko, mamy już córcię prawie 4 letnią. Gdy okazało się w lipcu, że jestem w ciąży bliźniaczej byliśmy bardzo szczęśliwi, aczkolwiek moja Pani doktor przestrzegała nas, że ciaza bliznaicza jednokosmowkowa, dwuowodniowa jest ciążą wysokiego ryzyka. Od razu zostaliśmy poinformowani o możliwych problemach i niestety, ale większość nas dopadła. 16 tygodni miałam silne mdlosci prowadzące do wymiotów. Dziewczynki rosły zdrowo w badaniach prenatalnych były bez żadnych wad i obciążeń genetycznych. W 16 tc po badaniach kontrolnych wyszedł u nas sfgr, czyli zaburzenia selektywnego wzrostu u jednej z dziewczynek. Była Ona mniejszą i słabiej rosła. W 17 tc wykryto u nas taps 2 stopnia, czyli że dziewczynki miały złe przepływy w łożysku, jedna miała anemie a druga policytemie. Trafiłyśmy do Warszawy na zabieg wewqnatr łożyska, który przeszedł pomyślnie, za co jestem mega wdzięczna wszystkim lekarzom. Jednak zawsze mnie ostrzegali, że jest to ciaza wysokiego ryzyka... po tych wszystkich ciężkich chwilach kiedy już miałam nadzieję, że naprawdę cuda u nas się takie wydarzyły i nic już do nas się nie przypałęta to 13 listopada pękł mi pęcherz płodowy... dziewczynki przyszly na świat przez pilne cc 16 listopada ponieważ doszlo do zakażenia wewnatrzmacicznego. Nasza większą wojowniczka Marysia żyła 2 dni a mniejszą Zuzia 3 dni... to co działo się na oddziale neonatologicznym było dla nas strasznie traumatyczne... do tego ja bylam w pologu, również w zakażeniu, po cc przechodziłam największe cierpienia zarowno psychiczne jak i fizyczne. Jestem pod opieką psychologa, ale powiem Wam średnio sobie radzę. Mam dni że jest lepiej w miarę się trzymam. A dopadają mnie czasami takie dołki ze potrafię pół dnia przepłakać. Wiem,że to zaloba. Niewyobrazalna strata.... ale mam wrażenie że ludzie po pierwsze kompletnie mnie nie rozumieją... bo że to wiecie wczesniaki, ciaza w 25tc itd...byłyby chore itd... to jednak mimo wszystko to były moje dzieci. 2 dzieci... mam wrażenie że oczekują ode mnie, że będę cieszyć się z życia i udawać że przecież nic się nie stało. A stało się tak dużo że ciężko mi normalnie funkcjonować... nie wiem jak się pozbierać z tego. Codziennie chodzę do dziewczynek na cmentarz. Dużo zaczęłam się modlić. Wiem że to wszystko wymaga czasu
    Ale czasami gubię się w tym... na ile powinnam tyle płakać a na ile wariuje :-( Tęsknię niesamowicie...

  • Wenecja24 Przyjaciółka
    Postów: 65 25

    Wysłany: 1 stycznia, 23:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @ Ola0703
    Przeżyłaś ogromną tragedię i jesteś wobec tej sytuacji bardzo dzielna.
    To że korzystasz z psychologa to świetna decyzja, być może na “namacalne” skutki tej terapii trzeba jeszcze poczekać. Ale świadomie walczysz o to, byś wyszła z tej ciemnej doliny, do której rzucił Cię los. Daj sobie czas, nie narzucaj terminu,

  • Wenecja24 Przyjaciółka
    Postów: 65 25

    Wysłany: 1 stycznia, 23:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Od którego “musisz” się cieszyć życiem.
    Zadbaj o swój spokój wewnętrzny. Módl się tyle ile potrzebujesz, odwiedzaj cmentarz kiedy tylko chcesz. Masz do tego pełne prawo. Przeżyłaś ogromną tragedię i każdy dzień traktuj jako próbę uporządkowania swoich emocji, a pomału planuj też przyszłość, np. Jakiś rodzinny wyjazd??
    Zadbaj też , wspólnie, o relacje z mężem/partnerem i z córką.
    🤍🤍🤍

  • Ang3llica Przyjaciółka
    Postów: 95 77

    Wysłany: 2 stycznia, 00:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola0703 wrote:
    Cześć Dziewczyny,
    Długo się zbierałam z opisaniem naszej historii, ale mam nadzieję że jak wyrzuce to z siebie to będzie mi lżej....
    Staraliśmy się z mężem 9mc o kolejne dzieciątko, mamy już córcię prawie 4 letnią. Gdy okazało się w lipcu, że jestem w ciąży bliźniaczej byliśmy bardzo szczęśliwi, aczkolwiek moja Pani doktor przestrzegała nas, że ciaza bliznaicza jednokosmowkowa, dwuowodniowa jest ciążą wysokiego ryzyka. Od razu zostaliśmy poinformowani o możliwych problemach i niestety, ale większość nas dopadła. 16 tygodni miałam silne mdlosci prowadzące do wymiotów. Dziewczynki rosły zdrowo w badaniach prenatalnych były bez żadnych wad i obciążeń genetycznych. W 16 tc po badaniach kontrolnych wyszedł u nas sfgr, czyli zaburzenia selektywnego wzrostu u jednej z dziewczynek. Była Ona mniejszą i słabiej rosła. W 17 tc wykryto u nas taps 2 stopnia, czyli że dziewczynki miały złe przepływy w łożysku, jedna miała anemie a druga policytemie. Trafiłyśmy do Warszawy na zabieg wewqnatr łożyska, który przeszedł pomyślnie, za co jestem mega wdzięczna wszystkim lekarzom. Jednak zawsze mnie ostrzegali, że jest to ciaza wysokiego ryzyka... po tych wszystkich ciężkich chwilach kiedy już miałam nadzieję, że naprawdę cuda u nas się takie wydarzyły i nic już do nas się nie przypałęta to 13 listopada pękł mi pęcherz płodowy... dziewczynki przyszly na świat przez pilne cc 16 listopada ponieważ doszlo do zakażenia wewnatrzmacicznego. Nasza większą wojowniczka Marysia żyła 2 dni a mniejszą Zuzia 3 dni... to co działo się na oddziale neonatologicznym było dla nas strasznie traumatyczne... do tego ja bylam w pologu, również w zakażeniu, po cc przechodziłam największe cierpienia zarowno psychiczne jak i fizyczne. Jestem pod opieką psychologa, ale powiem Wam średnio sobie radzę. Mam dni że jest lepiej w miarę się trzymam. A dopadają mnie czasami takie dołki ze potrafię pół dnia przepłakać. Wiem,że to zaloba. Niewyobrazalna strata.... ale mam wrażenie że ludzie po pierwsze kompletnie mnie nie rozumieją... bo że to wiecie wczesniaki, ciaza w 25tc itd...byłyby chore itd... to jednak mimo wszystko to były moje dzieci. 2 dzieci... mam wrażenie że oczekują ode mnie, że będę cieszyć się z życia i udawać że przecież nic się nie stało. A stało się tak dużo że ciężko mi normalnie funkcjonować... nie wiem jak się pozbierać z tego. Codziennie chodzę do dziewczynek na cmentarz. Dużo zaczęłam się modlić. Wiem że to wszystko wymaga czasu
    Ale czasami gubię się w tym... na ile powinnam tyle płakać a na ile wariuje :-( Tęsknię niesamowicie...

    Ciężki żeby ludzie nas zrozumieli, w końcu nie stracili dziecka. Z drugiej strony mogliby być bardziej wyrozumieli to akurat fakt, bo niektórzy są okropni w czasie kiedy nam zawalił się świat. Każdy przeżywa żałobę na swój sposób i ja również jestem codziennie u synka na cmentarzu. Możemy płakać i śmiać się, robić po prostu wszystko na co mamy ochotę w obliczu tej strasznej tragedii. A w rozmowach z ludźmi powiedzieć, że jeśli nie mają nic mądrego do powiedzenia to niech po prostu się nie odzywają. Najlepszym wsparciem są inne aniołkowe mamy, w końcu tylko my wiemy co przeżywasz. Podobno kiedyś będzie łatwiej, a póki co musimy być silne dla tych, którzy są przy nas. Nasze aniołki się nami opiekują i musimy wierzyć, że dają nam siłę na to by po prostu żyć. Ściskam Cię mocno ❤️‍🩹 jesteśmy najsilniejsze na całym świecie i musimy dać radę, musimy uwierzyć w siebie same ❤️‍🩹 jeszcze będzie pięknie, może nie idealnie, ale na pewno lepiej.

    Kreska41 lubi tę wiadomość

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔

    16.05.25 pozytywny test ciążowy 🌈
    04.06.25 mamy ❤️

    preg.png
  • Księgowa Autorytet
    Postów: 9467 11725

    Wysłany: 2 stycznia, 01:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola, ja w zupełnie innej sytuacji niz ty, ale jedno nas łączy - wymaganie radości po tym wszystkim. Ja jak słyszę, ze mam juz dwie na świecie i czemu płaczę po trzecim to mnie kurw.. trafia.
    Nie wiem czy jest tu ktoś w podobnej sytuacji, co mojej, bo jednak częściej spotykam kobietę po stracie z tęczowa ciaza, anizeli zdrowa ciaza i strata na wysokim etapie, ale.. Nie zmienia to faktu, ze nikt nie ma prawa nam mówić, co mamy czuc i czy jest nasze odczucia sa dobre, czy zle.
    Każdemu łatwo sie mówi. I jedyne, co mogę powiedzieć to to, co usłyszałam wiele razy "nie zrozumie ten, co tego nie przeżył".
    Mocno przytulam w związku z Twoja strata 🥺 i tak samo mocno wierzę, ze dziewczynki do Ciebie wróca ❤️

    Kreska41, Ang3llica lubią tę wiadomość

    Hashimoto + GB.
    Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
    Nadciśnienie, arytmia, hipoglikemia reaktywna.
    Atrofia endometrium.
    _______________________________________________
    Po ponad 2 latach starań:
    Moja mała wojowniczka 💜
    22.02.2022 (36+2)
    _______________________________________________
    Druga dzielna dziewczynka ❤️
    29.11.2023 (38+4)
    _______________________________________________
    Nasz aniołeczek 👼
    20.07.2024 💔 (18+1)
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 7192 6864

    Wysłany: 2 stycznia, 06:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olcia, ja pamiętam wiele słyszałam, że minęło tyle czasu, że czas zapomnieć i tego typu słowa... zgadzam się z księgowa że nie zrozumie kto nie przeżył..
    Ale wiem jedno, niezależnie czy jest to pierwsze czy kolejne dziecko każda z nas ma prawo do przeżycia żałoby tak jak tego "potrzebuje" i nie dajmy sobie wmówić że powinnyśmy coś inaczej, że przy pierwszym dziecku można, przy kolejnym nie...
    Ja w tym roku poroniłam w 7tc i też słyszałam "teraz będzie łatwiej bo masz już dziecko"....nic głupszego nue słyszałam, mam, kocham go, ale to nie znaczy że da się zapomnieć o tych których nie ma... 😔

    Kreska41 lubi tę wiadomość

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png[/url]
    preg.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.21 - 1️⃣ IVF - 3️⃣❄️

    23.12.21 - 1️⃣FET ❄️4AA 25.08.2022 🌈
    _ _ _ _
    04.06.24 2️⃣FET ❄️3AA
    06.07.24 💔
    _ _ _ _
    05.09.24 - 3️⃣FET ❄️4AB
    11.10.24 cp 💔
    ___________
    02.25 - 2️⃣ IVF - 1️⃣❄️
    22.03.25 - PGTa ❌️
    ___________

    30.04.2025 - 3️⃣IVF

    24.09.2025 - 4️⃣ FET ❄️4AA
    4dpt. ⏸️; 5dpt 6.18 ; 7dpt 26.7; 10dpt 160; 12dpt 389; 14dpt 995; 17dpt 3976🥹; 22dpt 🙏🙏
    16.10.2025 🙏

    Czekają na mnie: ❄️4AA ❄️4BB ❄️4BB


    "Ojcze, jeśli możliwe, oddal ode mnie ten kielich
    Ojcze, jeżeli trzeba, chcę Twoją wolę wypełnić"
  • Kreska41 Autorytet
    Postów: 443 206

    Wysłany: 2 stycznia, 09:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olu,tak mi przykro....
    Pożegnałam córkę w 38tc,pod koniec 2023
    To był dla mnie dramat, nawet nie wiem jak to opisać...
    Psychicznie byłam w takich miejscach o których nie jestem w stanie mówić - stany depresyjne,myśli samobójcze....taka jest prawda.
    Początek 2024 był horrorem, szlam na siłę na przód, zylam na siłę.
    Tak mam Tu żywa córkę. Niezwykle mądra 5latke, sens tego że jestem, moj powód do życia.
    Ale moja Róża jest moja Inna niespełniona Miłością. Żadne dziecko mi jej nie "zrekompensuje"
    Pamiętam że modliłam się żeby ten czas już minął,ten najgorszy czas żałoby.
    Minął. Ale żal,tęsknota, ból nie. Jeśli to zaczynam rozpamietywac...to wracam tam, do szpitala I tego wszystkiego,tego zła.

    Przetrwać to bardzo dużo.

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1
    12.12.24--->II 🤰
    8.02.25----> I prenatalne. Bez zastrzeżeń!
    22.08.2025---> termin 🙏
    Heparyna,acard,metylowany kwas foliowy,...duphrason,
    Nie da się zastąpić utraconego dziecka. Ale wiarą w Niego jest niezłomna. Kocham Was dzieci !

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • Ola0703 Debiutantka
    Postów: 7 1

    Wysłany: 2 stycznia, 09:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dokładnie dziewczyny, dziękuję że odpowiedzi.. bo już zaczynałam się zastanawiać czy mój czas na smutek już minął i powinnam się otrząsnąć... nie zrozumie nikt tas dopóki tego nie przeżyje, a ja nikomu nie życzę takiego cierpienia i bólu...

  • Ang3llica Przyjaciółka
    Postów: 95 77

    Wysłany: 2 stycznia, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny powiedzcie mi jak wróciłyście do pracy po macierzyńskim kiedy straciłyście dzieciątko? Jak dałyście radę? Czy brałyście może L4? Wracam 7 stycznia i bardzo się tego boję… jednocześnie nie chcę brać zwolnienia, bo w domu zadręczam się myślami. Moja strata jest bardzo świeża więc jeszcze uczę się z nią żyć

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔

    16.05.25 pozytywny test ciążowy 🌈
    04.06.25 mamy ❤️

    preg.png
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 488 1098

    Wysłany: 3 stycznia, 08:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ang3llica wrote:
    Dziewczyny powiedzcie mi jak wróciłyście do pracy po macierzyńskim kiedy straciłyście dzieciątko? Jak dałyście radę? Czy brałyście może L4? Wracam 7 stycznia i bardzo się tego boję… jednocześnie nie chcę brać zwolnienia, bo w domu zadręczam się myślami. Moja strata jest bardzo świeża więc jeszcze uczę się z nią żyć


    Duże znaczenie ma miejsce do którego wracasz.
    Myślałam, że będzie ciężko i że nie dam rady. Już kilka tygodni przed powrotem przeżywałam. Ale potem przyszedł ten dzień i minął. I wcale nie czułam się tam gorzej niż w domu. Tematy, które dla mnie po stracie były totalnie nieważne trzymały mnie i nie pozwalały myśleć tylko o pustce. Mam też przywilej, że jestem managerem i mogę zamknąć się w biurze, nie musieć nikogo słuchać.
    Cieszę się natomiast z jednej rzeczy, którą zrobiłam przed powrotem, a mianowicie zadzwoniłam do mojego kolegi, że ma powiedzieć wszystkim, jaka tragedia mnie spotkała i że nie chce żadnych pytań i współczujących spojrzeń. To mi bardzo pomogło. Cała ekipa to uszanowała, a mi było łatwiej. Bo nie wyobrażam sobie idąc po kawę zostać zbombardowana pytaniem jak się trzymam.. pewnie bym się po prostu poryczała.
    Nie wiem, gdzie pracujesz i kto Cię otacza, ale poradzisz sobie. Przeżyłaś najgorszy dzień w życiu, straciłaś dziecko. Uwierz, teraz mało co będzie porównywalne z tym bólem.
    Ja się musiałam mocno hamować, bo łapałam się na tym, że umniejszałam problemy innych. Przewracałam oczami, jak moja recepcjonistka przezywala tragedię życia, bo krzywo obcięła włosy..
    Z czasem nauczyłam się hamować i odpuszczać.

    preg.png

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱 Lila
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    15dpo - beta 349,8
    17dpo - beta 712,3
    19dpo - beta 1459,3
    22dpo - beta 5509,5

    20.03 - mamy ❤️
    24.09 - 2,4kg zdrowej Ady 🩷
  • Kreska41 Autorytet
    Postów: 443 206

    Wysłany: 3 stycznia, 09:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To prawda właśnie że po takim przezycih problmeg innych wydają się poprostu śmieszne.

    12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
    03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
    Mutacje hetero pai1 i mthfr1
    12.12.24--->II 🤰
    8.02.25----> I prenatalne. Bez zastrzeżeń!
    22.08.2025---> termin 🙏
    Heparyna,acard,metylowany kwas foliowy,...duphrason,
    Nie da się zastąpić utraconego dziecka. Ale wiarą w Niego jest niezłomna. Kocham Was dzieci !

    Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.

    Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam.
  • Kakali12 Autorytet
    Postów: 401 460

    Wysłany: 3 stycznia, 09:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ang3llica wrote:
    Dziewczyny powiedzcie mi jak wróciłyście do pracy po macierzyńskim kiedy straciłyście dzieciątko? Jak dałyście radę? Czy brałyście może L4? Wracam 7 stycznia i bardzo się tego boję… jednocześnie nie chcę brać zwolnienia, bo w domu zadręczam się myślami. Moja strata jest bardzo świeża więc jeszcze uczę się z nią żyć
    Hejka, ja po stracie zastanawiam się czy odrazu nie wrócić w wir pracy, ona zawsze dobrze działała na mój stres związany z chęcią posiadania dziecka. A teraz jak mam wrócić jestem przerażona , tym jak wszyscy będą na mnie patrzeć i zadawać pytania. Ale taka prawda kiedyś musimy wrócić, ja postanowiłam się wogóle nie odzywać na ten temat, a jak ktoś mnie zapyta to poprostu powiem że nie mam ochoty o tym rozmawiać. Pracuje w szpitalu więc to jeszcze większy stres, ale damy radę żeby mieć siłę do dalszej walki. Pamiętajcie nie możemy się poddawać, tylko dążyć do celu. Ten rok będzie piekny, musi być. ❤️

    02.2011- Angelius, PJ
    01.2012- zdrowy syn-2980g👶
    07.2017- cn. 7tc💔
    10.2023- powrót Angelius
    01.2024- laparohistereskopia
    03.2024- IUI❌️
    06.2024-Start IVF, Stymulacja
    27.06- punkcja, pobrano 7 🥚, 5 doba, ❄️❄️❄️ 3AA, 3BB,2AB
    24.08- Transfer 3AA
    9dpt - 208mlU/ml,
    12dpt-718mlU/ml,
    19 dpt-8350mlU/ml, usg- jest zarodek
    30 dpt- jest ❤️
    17.10- 10t+5d- 5,5CRL, 146 ud/min
    04.11- I prenatalnych, 12t+5d, 😭😭😭, uogólniony obrzęk
    05.11- amniopunkcji,
    08.11- Dziewczynka, Zespół Edwardsa, 😓💔
    14.11 - 14t+3d- brak serduszka 💔👼
    15.11- poronienie chybione, Zuzia
    02.2025- ponowne starania
    03.05. 2025- transfer, beta 0 ❌️
    05.2025 Histeroskopia OK
    24.07 transfer , cb😥
    06.09 -II PROCEDURA 2dc
    20.09 Punkcja 🥚🥚, mamy 5❄️
    25 09. Transfer 4AA 😪
    Czas powiedzieć dość !!!
  • S.o.k. Debiutantka
    Postów: 6 6

    Wysłany: 3 stycznia, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ang3llica wrote:
    Dziewczyny powiedzcie mi jak wróciłyście do pracy po macierzyńskim kiedy straciłyście dzieciątko? Jak dałyście radę? Czy brałyście może L4? Wracam 7 stycznia i bardzo się tego boję… jednocześnie nie chcę brać zwolnienia, bo w domu zadręczam się myślami. Moja strata jest bardzo świeża więc jeszcze uczę się z nią żyć

    Mi też było bardzo ciężko.... wróciłam do pracy odrazu po macierzyńskim, więcej wolnego nie brałam. Ja też napisałam koleżance co się stało(krótko) i że wracam do pracy w grudniu i że nie chce łapać smutnych spojrzeń ludzi na sobie i odpowiadać na pytania, bo bym nie dała radę...rana jest świerza... I nie było tak źle...nikt sam się o niczym nie pytał. Było ciężko psychicznie....bo jednak nie miało mnie tu być......płakałam ..i nie raz... w domu...A teraz było dużo wolnego, to też odpoczełam fizycznie i psychicznie od wszystkiego. Też nie wiem jak będę się czuć w pracy w dzień, w którym mogła by się urodzić moja córeczka (09.01).....ale cóż ...musze tak jak ty, przejść jakoś ten etap...

  • Ang3llica Przyjaciółka
    Postów: 95 77

    Wysłany: 3 stycznia, 20:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    S.o.k. wrote:
    Mi też było bardzo ciężko.... wróciłam do pracy odrazu po macierzyńskim, więcej wolnego nie brałam. Ja też napisałam koleżance co się stało(krótko) i że wracam do pracy w grudniu i że nie chce łapać smutnych spojrzeń ludzi na sobie i odpowiadać na pytania, bo bym nie dała radę...rana jest świerza... I nie było tak źle...nikt sam się o niczym nie pytał. Było ciężko psychicznie....bo jednak nie miało mnie tu być......płakałam ..i nie raz... w domu...A teraz było dużo wolnego, to też odpoczełam fizycznie i psychicznie od wszystkiego. Też nie wiem jak będę się czuć w pracy w dzień, w którym mogła by się urodzić moja córeczka (09.01).....ale cóż ...musze tak jak ty, przejść jakoś ten etap...

    Ja poprosiłam o zmianę ludzi w pracy… bo jest nas bardzo dużo, a mimo to każdy się zna i wiem, że niektórzy nie uszanowaliby aby nie pytać w pracy o takie przykre rzeczy

    A 9 stycznia możemy myślami się przytulać, bo to miał być wielki dzień dla nas obu 💔

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔

    16.05.25 pozytywny test ciążowy 🌈
    04.06.25 mamy ❤️

    preg.png
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 488 1098

    Wysłany: 4 stycznia, 01:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mam urodziny 9 stycznia, pomyślę o Waszych aniołkach 🤍

    Ang3llica, S.o.k. lubią tę wiadomość

    preg.png

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱 Lila
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    15dpo - beta 349,8
    17dpo - beta 712,3
    19dpo - beta 1459,3
    22dpo - beta 5509,5

    20.03 - mamy ❤️
    24.09 - 2,4kg zdrowej Ady 🩷
  • Fabregasowa Autorytet
    Postów: 580 634

    Wysłany: 11 stycznia, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavenda bardzo mi przykro ale chyba idę za tobą krok w krok. Ty strata, ja strata, ty biochem, teraz ja biochem 😬 czy możesz proszę zajść w styczniu zdrowa ciążę? Z chęcią pojde w twoje ślady 🤗🤪😘

    Lavenda lubi tę wiadomość

    👩‍🦰1990🧔1986

    Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. PAI homo, MTHFR

    10.2024 19t 🩷💔
    01.2025 cb

    ⏸️ 11dpo, 22.03 🩷

    Bąblu, widzimy się w listopadzie!🥹

    ~neoparin 40, aspirin Cardio 100, euthyrox 75, utrogestan

    preg.png
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 488 1098

    Wysłany: 12 stycznia, 01:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fabregasowa wrote:
    Lavenda bardzo mi przykro ale chyba idę za tobą krok w krok. Ty strata, ja strata, ty biochem, teraz ja biochem 😬 czy możesz proszę zajść w styczniu zdrowa ciążę? Z chęcią pojde w twoje ślady 🤗🤪😘


    Nosz cholera jasna 🫠

    Skoro tak stawiasz sprawę to nie pozostaje mi nic tylko brać się do dzieła 🤝

    Jak to znosisz? Wszystko w porządku? Wcześnie wyłapałaś?🫂

    preg.png

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱 Lila
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    15dpo - beta 349,8
    17dpo - beta 712,3
    19dpo - beta 1459,3
    22dpo - beta 5509,5

    20.03 - mamy ❤️
    24.09 - 2,4kg zdrowej Ady 🩷
  • Fabregasowa Autorytet
    Postów: 580 634

    Wysłany: 12 stycznia, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Po dwóch dniach beta spadła z 38 do 33, jutro jeszxze powtórzę ale chyba rozkręca się okres powoli... bylo mi na maksa przykro ale szybko weszlam w tryb zadaniowy - wysyłam męża na badania nasienia. Mamy prawidłowe kariotypy, ja jestem dość mocno już przebadana więc coś jest nie tak że druga już ciąża nieprawidlowa. Liczę że to tylko pech a nie jakieś kolejne komplikacje 😬

    👩‍🦰1990🧔1986

    Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. PAI homo, MTHFR

    10.2024 19t 🩷💔
    01.2025 cb

    ⏸️ 11dpo, 22.03 🩷

    Bąblu, widzimy się w listopadzie!🥹

    ~neoparin 40, aspirin Cardio 100, euthyrox 75, utrogestan

    preg.png
‹‹ 715 716 717 718 719 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

W którym tygodniu planowane cesarskie cięcie? Co spakować do szpitala?

Choć poród fizjologiczny, czyli siłami natury, jest naturalnym procesem, w niektórych sytuacjach cesarskie cięcie może być korzystniejsze dla zdrowia matki i dziecka. W jakich sytuacjach i w którym tygodniu ciąży zaleca się poród przez cesarskie cięcie? Jak przyszła mama może się do tego przygotować?

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak radzić sobie z trudnymi pytaniami, gdy cierpisz na niepłodność i masz problemy z zajściem w ciążę?

Tylko osoby, które doświadczyły przedłużających się starań o dziecko, wiedzą jak trudne mogą być pytania ze strony innych... "A Wy kiedy będziecie mieli dziecko?" jest jednym z najczęstszych. Jak odpowiadać na trudne pytania? Jak radzić sobie z emocjami podczas przedłużających się starań o dziecko? I dlaczego problemy z płodnością są tak trudnym emocjonalnie doświadczeniem? Przeczytaj artykuł doświadczonego psychologa - Justyny Kuczmierowskiej, która na codzień pracuje z parami borykającymi się z niepłodnością! 

CZYTAJ WIĘCEJ

5 sposobów jak zwiększyć inteligencję swojego dziecka jeszcze w brzuchu!

Czy wiesz, że na poziom inteligencji swojego dziecka możesz mieć już wpływ podczas ciąży? Połączenia nerwowe w mózgu dziecka tworzą się już na etapie życia płodowego. Stymulację neuronów w mózgu dziecka mogą zwiększać pewne aktywności. Sprawdź, co robić lub czego unikać, aby zadbać o optymalny rozwój mózgu Twojego dziecka! 

CZYTAJ WIĘCEJ