X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 256 475

    Wysłany: 12 stycznia, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fabregasowa wrote:
    Po dwóch dniach beta spadła z 38 do 33, jutro jeszxze powtórzę ale chyba rozkręca się okres powoli... bylo mi na maksa przykro ale szybko weszlam w tryb zadaniowy - wysyłam męża na badania nasienia. Mamy prawidłowe kariotypy, ja jestem dość mocno już przebadana więc coś jest nie tak że druga już ciąża nieprawidlowa. Liczę że to tylko pech a nie jakieś kolejne komplikacje 😬

    Ja mam nieodparte wrażenie, że to może z moim endometrium jest coś nie ok. Grubość była ekstra, ale może stan zapalny?
    Jak teraz nie wyjdzie to umówię się prywatnie na biopsję.
    Mnie to trochę przeczołgało, bo w tym samym czasie zaszły dwie moje znajome i chcąc nie chcąc słucham o ich ciążach.
    W przyszłym tygodniu powinnam mieć owulkę. Jestem ciekawa czy cykl się nie rozwali przez biochema i czy owulka w ogóle wystąpi.
    Wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek. ❤️

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    Zostań z nami 🤞
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 378 232

    Wysłany: 12 stycznia, 15:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lavenda wrote:
    Ja mam nieodparte wrażenie, że to może z moim endometrium jest coś nie ok. Grubość była ekstra, ale może stan zapalny?
    Jak teraz nie wyjdzie to umówię się prywatnie na biopsję.
    Mnie to trochę przeczołgało, bo w tym samym czasie zaszły dwie moje znajome i chcąc nie chcąc słucham o ich ciążach.
    W przyszłym tygodniu powinnam mieć owulkę. Jestem ciekawa czy cykl się nie rozwali przez biochema i czy owulka w ogóle wystąpi.
    Wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek. ❤️
    Lavenda, a endometrium masz w górnej granicy?

    39tc.💔👼
    wrzesień '24 cb💔👼

    10.2024 nowy Naprotechnolog🧑‍⚕️🩺

    🔸PCOS
    🔸trombofilia wrodzona
    🔸depresja
    🔸immunologia?⏳

    Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
    Fertistim+Probiotyki+B12+D3+Omega 3💊
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 256 475

    Wysłany: 12 stycznia, 22:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 wrote:
    Lavenda, a endometrium masz w górnej granicy?

    Dzień po owulacji w cyklu z biochemem endometrium wynosiło 13mm, więc sporo.

    Marysia996 lubi tę wiadomość

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    Zostań z nami 🤞
  • Księgowa Autorytet
    Postów: 8416 10912

    Wysłany: 12 stycznia, 23:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fabregasowa wrote:
    Po dwóch dniach beta spadła z 38 do 33, jutro jeszxze powtórzę ale chyba rozkręca się okres powoli... bylo mi na maksa przykro ale szybko weszlam w tryb zadaniowy - wysyłam męża na badania nasienia. Mamy prawidłowe kariotypy, ja jestem dość mocno już przebadana więc coś jest nie tak że druga już ciąża nieprawidlowa. Liczę że to tylko pech a nie jakieś kolejne komplikacje 😬

    Pamiętaj, ze takie poczatkowe straty to zwykle kwestia genetyki. Skoro kariotypy macie w porządku, to po prostu.. Zle sie połączyła komórka z plemnikiem. Przypadek. Oby kolejna ciaza byla juz szczęśliwa ❤️ bo organizm będzie pamiętał ten tryb.

    Kreska41, Fabregasowa lubią tę wiadomość

    Hashimoto + GB.
    Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
    Nadciśnienie, arytmia.
    _______________________________________________
    Po ponad 2 latach starań:
    Moja mała wojowniczka 💜
    22.02.2022 (36+2)
    _______________________________________________
    Druga dzielna dziewczynka ❤️
    29.11.2023 (38+4)
    _______________________________________________
    Nasz aniołeczek 👼
    20.07.2024 💔 (18+1)
  • ManiaMR Debiutantka
    Postów: 6 2

    Wysłany: 13 stycznia, 01:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak dajecie sobie radę i idziecie dalej po pogrzebie martwo urodzonego dziecka? Minęło parę dni, jakoś funkcjonuje dla partnera bo widziałam jak się martwił gdy nie miałam siły wstać z łóżka. Ale czuję się pusta. Jakby razem z tym dzieckiem odeszła cząstka mnie. Jakby ktoś zabrał mi cel w życiu, jakby wszystko straciło sens.
    To był 23tc, wady widoczne na USG, ale amnio z mikromacierzami prawidłowa. Więc nie wiem jaka była przyczyna, wyglądało że genetyczna.
    Chciałabym działać a nic nie mogę zrobić. Chciałabym załatać tą pustkę ale muszę czekać na wyniki Wes żeby starać się o drugie maleństwo. Lekarz też kazał czekać ze staraniami min 6 msc. Tyle miesięcy w zawieszeniu, bez odpowiedzi co się faktycznie stało, bez mojego maleństwa u boku. Będę musiała wrócić do pracy, pewnie wrócę na treningi ale to wszystko nie ma znaczenia. Kiedyś sprawiało mi radość, teraz jest jakimś niesamowitym wyzwaniem. Mam 37 lat więc czas ucieka…

  • Kakali12 Ekspertka
    Postów: 149 83

    Wysłany: 13 stycznia, 08:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR wrote:
    Jak dajecie sobie radę i idziecie dalej po pogrzebie martwo urodzonego dziecka? Minęło parę dni, jakoś funkcjonuje dla partnera bo widziałam jak się martwił gdy nie miałam siły wstać z łóżka. Ale czuję się pusta. Jakby razem z tym dzieckiem odeszła cząstka mnie. Jakby ktoś zabrał mi cel w życiu, jakby wszystko straciło sens.
    To był 23tc, wady widoczne na USG, ale amnio z mikromacierzami prawidłowa. Więc nie wiem jaka była przyczyna, wyglądało że genetyczna.
    Chciałabym działać a nic nie mogę zrobić. Chciałabym załatać tą pustkę ale muszę czekać na wyniki Wes żeby starać się o drugie maleństwo. Lekarz też kazał czekać ze staraniami min 6 msc. Tyle miesięcy w zawieszeniu, bez odpowiedzi co się faktycznie stało, bez mojego maleństwa u boku. Będę musiała wrócić do pracy, pewnie wrócę na treningi ale to wszystko nie ma znaczenia. Kiedyś sprawiało mi radość, teraz jest jakimś niesamowitym wyzwaniem. Mam 37 lat więc czas ucieka…
    Witam cie ja wiem że słowa które każdy mówi są puste, ja straciłam mała troszkę wcześniej, potrzebujesz czasu żeby dojść do siebie z czasem jest lepiej, czasem gofrzej , dużo daje jak masz wsparcie męża, partnera jeżeli jest źle może lepiej skorzystać z psychologa dużo daje, ja często chodzę na grób. I powtarzam sobie że jak Zuzia miała sie urodzic i przeżyć dzień albo rok i cierpieć tego bym nie przeżyła. Powrót do pracy jest trudny, wczoraj mój pierwszy dyżur po powrocie każdy ci współczuję, przytula a najlepiej jak byś im opowiedziała, co się stało ja jestem osobą skryta więc dosłownie powiedzialm że nie mam ochoty o tym rozmawiać i tyle.

    02.2011- Angelius, PJ
    01.2012- zdrowy syn-2980g👶
    07.2017- cn. 7tc💔
    10.2023- powrót Angelius
    01.2024- laparohistereskopia
    03.2024- IUI❌️
    06.2024-Start IVF, Stymulacja
    27.06- punkcja, pobrano 7 🥚, 5 doba, ❄️❄️❄️ 3AA, 3BB,2AB
    24.08- Transfer 3AA
    9dpt - 208mlU/ml,
    12dpt-718mlU/ml,
    19 dpt-8350mlU/ml, usg- jest zarodek
    30 dpt- jest ❤️
    17.10- 10t+5d- 5,5CRL, 146 ud/min
    04.11- I prenatalnych, 12t+5d, 😭😭😭, uogólniony obrzęk
    05.11- amniopunkcji,
    08.11- Dziewczynka, Zespół Edwardsa, 😓💔
    14.11 - 14t+3d- brak serduszka 💔👼
    15.11- poronienie chybione, Zuzia 16cm💔💔
    12.2024 Co dalej robić 😔😔😔
    02.2025- ponowne starania
    03.05. 2025-planowany transfer
  • Ang3llica Koleżanka
    Postów: 49 14

    Wysłany: 13 stycznia, 09:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR wrote:
    Jak dajecie sobie radę i idziecie dalej po pogrzebie martwo urodzonego dziecka? Minęło parę dni, jakoś funkcjonuje dla partnera bo widziałam jak się martwił gdy nie miałam siły wstać z łóżka. Ale czuję się pusta. Jakby razem z tym dzieckiem odeszła cząstka mnie. Jakby ktoś zabrał mi cel w życiu, jakby wszystko straciło sens.
    To był 23tc, wady widoczne na USG, ale amnio z mikromacierzami prawidłowa. Więc nie wiem jaka była przyczyna, wyglądało że genetyczna.
    Chciałabym działać a nic nie mogę zrobić. Chciałabym załatać tą pustkę ale muszę czekać na wyniki Wes żeby starać się o drugie maleństwo. Lekarz też kazał czekać ze staraniami min 6 msc. Tyle miesięcy w zawieszeniu, bez odpowiedzi co się faktycznie stało, bez mojego maleństwa u boku. Będę musiała wrócić do pracy, pewnie wrócę na treningi ale to wszystko nie ma znaczenia. Kiedyś sprawiało mi radość, teraz jest jakimś niesamowitym wyzwaniem. Mam 37 lat więc czas ucieka…

    U mnie minęło 2 miesiące od tej tragedii i są już lepsze dni, ale czasami jest taki moment czy nawet dzień, że chce się tylko płakać. Dokładnie tak samo czuję pustkę bez mojego synka i chcę się starać o kolejne dzieciątko. Też dostałam 6 miesięcy zakazu, ale mam zamiar iść do innej Pani ginekolog i zapytać jej o zdanie, bo nie rozumiem dlaczego inne kobiety nie muszą wcale czekać albo np 3 miesiące a ja pół roku… na kontroli po połogu wszystko było okej u mnie. Mi pomaga w tej sytuacji odwiedzanie grobu synka. Mam za sobą 4 pierwsze dni pracy i o dziwo było okej. Zmieniłam ekipę i nawet nie wiem czy oni wiedzą co się u mnie stało. O dziwo w pracy skupiam się na pracy chociaż oczywiście myślę o synku to mniej niż kiedy byłam w domu. Dla mnie było lepszym rozwiązaniem wrócić do pracy niż brak zwolnienie, ale jeśli Ty tego potrzebujesz to bez problemu dostaniesz od psychologa czy tam psychiatry. Pozwalaj sobie na wszystkie potrzebne emocje

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔
  • sewi3 Ekspertka
    Postów: 184 63

    Wysłany: 13 stycznia, 10:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR, u mnie za chwilę minie rok od straty, a wydaje mi się jakby to było kilka dni temu. Obrazy ze szpitala są wyraźne, nic się nie zatarło. Śliczna buzia mojego Synka pojawia mi się przed oczami non stop. Myślę o nim dużo, tęsknię. Ale staram się żyć normalnie, cieszę się z małych rzeczy. Raz jest lepiej, raz gorzej.

    Moje maleństwo było zdrowe i nie umiem pogodzić się całkiem z tym co się wydarzyło. Gdyby okazało się chore pewnie byłoby mi łatwiej, bo nie zniosłabym cierpienia dziecka. U Ciebie niewiele czasu minęło od straty. Ja na tym etapie byłam w okropnej rozpaczy, 4 miesiące od porodu dochodziłam do siebie z silnymi lekami od psychiatry. Do pracy wróciłam z początkiem czerwca i wtedy dopiero poczułam, że coś zaczyna się zmieniać na lepsze.

    Starania zaczęłam po 3 pełnych cyklach, ale długo się nie udawało (w moim odczuciu), we wrześniu w klinice niepłodności rozpoczęłam monitoring i stymulację i od razu zaszłam w ciążę. Może organizm potrzebował dodatkowego kopa, nie wiem. Ale udało się! Teraz modlę się o każdy dzień, o zdrowie malucha, o to, żebym nie musiała tego przeżywać po raz kolejny. Bo strach jest ogromny. Nie ma we mnie beztroski, nie szykuję jeszcze wyprawki, boję się tego. Boję się, że jak zacznę się cieszyć ciążą to los znów ze mnie zadrwi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia, 10:26

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."

    05.10. - II 😍
    14.10. - mamy ❤️
    23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku
    22.01 - II prenatalne - 470 g Królewny ❤️👶

    preg.png
  • Fabregasowa Ekspertka
    Postów: 159 95

    Wysłany: 13 stycznia, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR wrote:
    Jak dajecie sobie radę i idziecie dalej po pogrzebie martwo urodzonego dziecka? Minęło parę dni, jakoś funkcjonuje dla partnera bo widziałam jak się martwił gdy nie miałam siły wstać z łóżka. Ale czuję się pusta. Jakby razem z tym dzieckiem odeszła cząstka mnie. Jakby ktoś zabrał mi cel w życiu, jakby wszystko straciło sens.
    To był 23tc, wady widoczne na USG, ale amnio z mikromacierzami prawidłowa. Więc nie wiem jaka była przyczyna, wyglądało że genetyczna.
    Chciałabym działać a nic nie mogę zrobić. Chciałabym załatać tą pustkę ale muszę czekać na wyniki Wes żeby starać się o drugie maleństwo. Lekarz też kazał czekać ze staraniami min 6 msc. Tyle miesięcy w zawieszeniu, bez odpowiedzi co się faktycznie stało, bez mojego maleństwa u boku. Będę musiała wrócić do pracy, pewnie wrócę na treningi ale to wszystko nie ma znaczenia. Kiedyś sprawiało mi radość, teraz jest jakimś niesamowitym wyzwaniem. Mam 37 lat więc czas ucieka…

    Kochana, byłaś 23tyg w ciąży, nie oczekuj że w kilka przestanie bolec. Daj sobie czas, potrzebujesz się zregenerować psychicznie i fizycznie. Jak masz możliwość, wyjedź gdzieś z partnerem, zmien otoczenie. Zrob coś dla siebie a potem zacznij się badać. Pilnuj kwasu foliowego, omega, d3, sprawdź czy masz mthfr, trombofilie etc.

    Bardzo cie rozumiem, ja mam 35 i też bez dziecka u boku ale dosyć niedawno uruchomił mi się instynkt. Oboje z partnerem musicie o siebie zadbać.

    Z własnego doświadczenia polecam psychiatre(sa tez.i takie lagodne leki nawet na czas staran czy juz ciąży), psychologa, ksiazki (np wszystkie moje straty, o dziecku które odwróciło się na pięcie)

    👩‍🦰1990, 🧔1986

    Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. Pai homo, MTHFR

    10.2024 19t 🩷💔
    01.2025 cb
  • ManiaMR Debiutantka
    Postów: 6 2

    Wysłany: 13 stycznia, 12:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa. Świadomość że nie jest się samej pomaga, że komuś udało się to przetrwać, że kiedyś powinno być lepiej. Widzę że powrót do pracy w jakiś sposób pomaga, na ten moment nie jestem gotowa ale pomyslam że może wrócę na treningi. Może to mi pomoże na ten moment. Orientujecie się ile powinnam odczekac? Mój lekarz jest ze wszystkim na nie, dla niego na wszystko powinnam czekać parę miesięcy, mam tylko spacerować i to najlepiej nie za szybko. Czy któraś z Was znalazła ukojenie w sporcie?

  • Ang3llica Koleżanka
    Postów: 49 14

    Wysłany: 13 stycznia, 13:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR wrote:
    Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa. Świadomość że nie jest się samej pomaga, że komuś udało się to przetrwać, że kiedyś powinno być lepiej. Widzę że powrót do pracy w jakiś sposób pomaga, na ten moment nie jestem gotowa ale pomyslam że może wrócę na treningi. Może to mi pomoże na ten moment. Orientujecie się ile powinnam odczekac? Mój lekarz jest ze wszystkim na nie, dla niego na wszystko powinnam czekać parę miesięcy, mam tylko spacerować i to najlepiej nie za szybko. Czy któraś z Was znalazła ukojenie w sporcie?

    Moim zdaniem 2 miesiące po porodzie mogłabyś wrócić do aktywności fizycznej, ale oczywiście na spokojnie. Możesz również zaczerpnąć porady innego lekarza, bo co lekarz to inna opinia a jednak w takiej sytuacji to coś lepiej robić niż siedzieć i wegetować także opinia innego lekarza niż tego, który nic nie pozwala moim zdaniem będzie dobra sprawa

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔
  • Fabregasowa Ekspertka
    Postów: 159 95

    Wysłany: 13 stycznia, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja powiem zrob badania i o ile nie będą zle to nie czekaj 6m. Mialas łyżeczkowanie? Jak nie to tym lepiej dla ciebie.
    Spacery, kontakt z natura, las etc to imo najlepsze co może być w danej sytuacji,.to ma udowodnione znaczenie dla uspokojenia głowy.
    Ja po miesiącu wróciłam na silke bo wiedziałam ze dobrze mi to zrobi. Praca również (wiadomo pomimo stresu chwilowego przed) bo jednak pozwala Ci zająć myśli czymś innym

    👩‍🦰1990, 🧔1986

    Ja: niedoczynność tarczycy, po LEEP. Pai homo, MTHFR

    10.2024 19t 🩷💔
    01.2025 cb
  • Misiak Ekspertka
    Postów: 181 181

    Wysłany: 13 stycznia, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR bardzo mi przykro... Kilka dni to bardzo krótko jeszcze. Daj sobie czas. Też na początku mi się wydawało, że muszę się szybka wziąć w garść i dać radę, a paradoksalnie potrzebowałam czasu, żeby nie robić nic, płakać i przeżyć ten najgorszy czas. Uświadomiła mi to pani psycholog. Pozwól sobie na przeżycie żałoby. Jesli będziesz czuła że sobie nie radzisz to nie miej obaw przed szukaniem pomocy u psychologa. Ze swojej strony polecam Fundację Ernesta.
    Co do starań to w szpitalu też miałam zalecenie odczekać pół roku. Miesiąc po porodzie byłam u lekarza (jeszcze w połogu) i już wszystko się stabilizowało. Miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz zalecił, żeby odczekać dwa cykle i możemy startować z stymulacją do in vitro. Ostatecznie doczekaliśmy jeden cykl dłużej, żeby móc skorzystać z dofinansowania.

    👩35
    👨36
    🐕
    1 IVF
    październik 2022 - ET - beta 0
    październik 2023 - FET
    12.02.2024 - 21 tc (*) 👼

    17.07 punkcja
    22.07 ET 4.1.1
    27.07 (5dpt) - beta 17,7
    2.08 (11 dpt) - 137,4
    9.07 (18 dpt) beta 1383 pęcherzyk ciążowy
    16.07 (25 dpt) beta 9051, jest ❤️
    1.10 (12+3) I prenatalne 7,1 cm zdrowego bobasa
    26.11 (20+3) II prenatalne 380 g dziewuszki 💗
    11.02 (31+3) III prenatalne 1704 g akrobatki 💗

    Czekamy na Ciebie Maleńka 🍀🌈🦋

    preg.png
  • Ang3llica Koleżanka
    Postów: 49 14

    Wysłany: 16 stycznia, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, odebrałam dzisiaj wyniki hist-pat sekcji od synka i jakby się któraś kiedyś zastanawiała po martwym urodzeniu czy robić to ja nie polecam… okej z pierwszego opisu sekcji wszystko dobrze, a hist-pat wszystko już napisane „autoliza” także nic się z tego nie dowiedzieliśmy… po badaniach na trombofilie wyszło mi mutacja 675 4g 5g w genie pai 1 i lekarz chce mi zlecić jakieś kolejne badania genetyczne. Czy to normalna procedura czy mój lekarz panikuje bardziej niż ja? Ma to któraś z was i wie coś na ten temat? Bo kurde nie ukrywam, że chciałabym jak najszybciej mieć możliwość zajścia w ciążę a nie spędzić pół roku na badaniach 🫣 z drugiej strony wiem, że to może być na wszelki wypadek żeby teraz być bardziej pewnym, że nic się nie stanie chociaż akurat na zaciśnięcie ciasno pępowiny na szyjce dzieciątka i tak nic nie da się poradzić… Chciałabym po prostu usłyszeć „może się pani starać” bo nie ukrywam, że jest ogromna pustka po stracie synka…

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔
  • Krysia1411 Autorytet
    Postów: 6215 5677

    Wysłany: 16 stycznia, 17:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR, jak dziewczyny piszą, czas... musisz dać sobie czas na tą żałobę... moja ciąża skończyła się w 27tc, w listopadzie minęły 4 lata, mam młodego, nadal są gorsze dni, że czuję ta pustkę...
    Niestety na to nie ma lekarstwa, musisz po prostu przeżyć tą żałobę tak jak czujesz, potrzebujesz... nie rób nic "dla kogoś"...

    27tc+3 - 😢 [*] 11.20
    37tc+3 - 🌈
    6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
    3tc+4 💔

    age.png
    _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

    X.2021 - start IVF

    23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
    29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
    18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
    01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
    21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
    06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
    25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
    ...
    _ _ _ _

    03.24 - wracamy po rodzeństwo
    04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
    09.06 - 5dpt. - ⏸️
    06.07 - 7+2 💔

    _ _ _ _

    04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
    05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
    4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
    11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
    11.10 - Metotreksat
    ___________

    Ostatnia szansa - II IVF - ❄️ 🙏
  • Ola0703 Nowa
    Postów: 3 0

    Wysłany: 16 stycznia, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR wrote:
    Jak dajecie sobie radę i idziecie dalej po pogrzebie martwo urodzonego dziecka? Minęło parę dni, jakoś funkcjonuje dla partnera bo widziałam jak się martwił gdy nie miałam siły wstać z łóżka. Ale czuję się pusta. Jakby razem z tym dzieckiem odeszła cząstka mnie. Jakby ktoś zabrał mi cel w życiu, jakby wszystko straciło sens.
    To był 23tc, wady widoczne na USG, ale amnio z mikromacierzami prawidłowa. Więc nie wiem jaka była przyczyna, wyglądało że genetyczna.
    Chciałabym działać a nic nie mogę zrobić. Chciałabym załatać tą pustkę ale muszę czekać na wyniki Wes żeby starać się o drugie maleństwo. Lekarz też kazał czekać ze staraniami min 6 msc. Tyle miesięcy w zawieszeniu, bez odpowiedzi co się faktycznie stało, bez mojego maleństwa u boku. Będę musiała wrócić do pracy, pewnie wrócę na treningi ale to wszystko nie ma znaczenia. Kiedyś sprawiało mi radość, teraz jest jakimś niesamowitym wyzwaniem. Mam 37 lat więc czas ucieka…



    Hej, ja sama opisałam niedawno na forum nasza smutna historie. I dziękuję wszystkim dziewczynom, które mi odpisały. Pomogło mi to...

    U nas dzisiaj mijają równe 2 miesiące od przyjścia na świat naszych malutkich aniołków. Dzisiejszy dzień jest dla mnie ciężki, melancholijny, smutny, płakałam kilka razy. Ale widzę po sobie ze pomału dochodzę do siebie. Zaczęłam się więcej uśmiechać. Zaczynam za tydzień terapię u psychologa, wymagam jej bardzo ze względu na ciężkie przeżycia w szpitalu. Mi psycholog pomógł bardzo. Na pierwszej wizycie opiwiedzial mi jakie będą etapuly mojej żałoby, jak eie mogę czuć i co mogę czuć. Było to dla mnie bardzo pomocne, ponieważ moje zachowania tłumaczyłam sobie jako naturalne, nie doszukiwałam się w sobie zbyt dziwnych rzeczy, że np nie powinnam tak myśleć itd.
    Pozwól sobie na placz jeżeli czujesz ze chcesz płakać, ja zaczęłam dużo spacerować. Słuchać muzyki głośno na słuchawkach. Poszłam na jogę...
    U moich dziewczynek na cmentarzu jestem codziennie i mi to bardzo pomaga, rozmawiam z nimi i się modlę...

    Daj sobie czas... mówię to z własnego, świeżego doświadczenia.
    Ja niestety dziewczyny muszę czekać rok zanim będziemy się starać o dziecko... jestem po cesarce więc znowu ten nasz czas się odwleka...

  • sewi3 Ekspertka
    Postów: 184 63

    Wysłany: 17 stycznia, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ang3llica wrote:
    Hej dziewczyny, odebrałam dzisiaj wyniki hist-pat sekcji od synka i jakby się któraś kiedyś zastanawiała po martwym urodzeniu czy robić to ja nie polecam… okej z pierwszego opisu sekcji wszystko dobrze, a hist-pat wszystko już napisane „autoliza” także nic się z tego nie dowiedzieliśmy… po badaniach na trombofilie wyszło mi mutacja 675 4g 5g w genie pai 1 i lekarz chce mi zlecić jakieś kolejne badania genetyczne. Czy to normalna procedura czy mój lekarz panikuje bardziej niż ja? Ma to któraś z was i wie coś na ten temat? Bo kurde nie ukrywam, że chciałabym jak najszybciej mieć możliwość zajścia w ciążę a nie spędzić pół roku na badaniach 🫣 z drugiej strony wiem, że to może być na wszelki wypadek żeby teraz być bardziej pewnym, że nic się nie stanie chociaż akurat na zaciśnięcie ciasno pępowiny na szyjce dzieciątka i tak nic nie da się poradzić… Chciałabym po prostu usłyszeć „może się pani starać” bo nie ukrywam, że jest ogromna pustka po stracie synka…

    Ang3llica, po badaniach na trombofilie, jeśli coś wychodzi nie tak, a szczególnie PAI 1 standardowym postępowaniem jest włączenie heparyny i acardu od początku ciąży. Przy problemach z krzepliwością nie ma innych metod postępowania, czasem trudno też trafić na lekarza, który ogarnia temat takiej ciąży...

    Mi genetyk po śmierci synka zalecił poszerzenie diagnostyki, ale z racji, że miałam już porobione badania na trombofilie, zespół antyfosfolipidowy i trochę innych badań to odpuściłam, zwłaszcza, ze szczegółowa diagnostyka miałaby trwać około 6-8 miesięcy. Moja gin też nie kazała mi robić już nic więcej, bo stratą teoretycznie też miała konkretny powód 😔

    Z tego co pisałaś Twój synek zmarł przez zaciśniętą pępowinę, więc nie do końca rozumiem Twojego lekarza. Badania pod kątem trombofili warto zrobić zawsze po takiej stracie, zespół antyfosfolipidowy też. Pewnie jeszcze parę innych badań, żeby sprawdzić ogólny stan organizmu.

    Ang3llica lubi tę wiadomość

    13.12.2013 synek Oliwier 😍
    06.2018 poronienie w 6tc😪
    08.2018 poronienie zatrzymane w 8tc 😪
    01.2023 poronienie w 6tc 😪
    05.2023 poronienie w 7tc 😪
    31.01.2024 Aniołek Adaś z 33tc 😭👼💔
    "Jeśli czasem patrzysz w niebo, to znaczy, że jeszcze w coś wierzysz..."

    05.10. - II 😍
    14.10. - mamy ❤️
    23.11. - I prenatalne - 6,4cm maleństwa 😘 USG w porządku
    22.01 - II prenatalne - 470 g Królewny ❤️👶

    preg.png
  • Ang3llica Koleżanka
    Postów: 49 14

    Wysłany: 18 stycznia, 13:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sewi3 wrote:
    Ang3llica, po badaniach na trombofilie, jeśli coś wychodzi nie tak, a szczególnie PAI 1 standardowym postępowaniem jest włączenie heparyny i acardu od początku ciąży. Przy problemach z krzepliwością nie ma innych metod postępowania, czasem trudno też trafić na lekarza, który ogarnia temat takiej ciąży...

    Mi genetyk po śmierci synka zalecił poszerzenie diagnostyki, ale z racji, że miałam już porobione badania na trombofilie, zespół antyfosfolipidowy i trochę innych badań to odpuściłam, zwłaszcza, ze szczegółowa diagnostyka miałaby trwać około 6-8 miesięcy. Moja gin też nie kazała mi robić już nic więcej, bo stratą teoretycznie też miała konkretny powód 😔

    Z tego co pisałaś Twój synek zmarł przez zaciśniętą pępowinę, więc nie do końca rozumiem Twojego lekarza. Badania pod kątem trombofili warto zrobić zawsze po takiej stracie, zespół antyfosfolipidowy też. Pewnie jeszcze parę innych badań, żeby sprawdzić ogólny stan organizmu.

    Bardzo dziękuję za odpowiedź. A co do tego ile potrwa ewentualna diagnostyka to szczerze mówiąc i tak chce się starać szybciej niż mój lekarz pozwoli, bo co lekarz to inne zdanie. Nie chcę go zmieniać, bo serio się interesuje. Ale trafić czasu też nie ma co, bo i tak niewiadomo za którym razem się uda… a później nie będę sobie pluła w twarz

    9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔
  • Jaszczureczka Autorytet
    Postów: 2906 2392

    Wysłany: 21 stycznia, 15:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ManiaMR - bardzo mi przykro z powodu Twojej straty💔
    Dbaj o siebie na razie tak fizycznie (dobra dieta, suplementacja, łagodna aktywność fizyczna), psychicznie polecam szukać pomocy u psychologów i wspomòc się w tym pierwszym okresie pomocą od psychiatry. Swoją żałobę i tak będziesz musiała przejść w swoim rytmie. Za diabła tego nie przyspieszysz, żeby zacząć jakoś żyć. I to nie jest nic złego. Sama chciałam przypieszyć wszystko a I tak mnie rąbnęło to wszystko w swoim czasie (u mnie tak 1.5 miesiąca po, gdzie ja naprawdę miałam głowę chronioną przez to, że już na prenatalnych było źle, a po 8dniach byłam po poronieniu)

    W sumie dla siebie dopiszę co się u mnie zadziało po wykryciu 5,4cm x 4.6cm torbieli na jajniku w grudniu, 1.5 miesiąca po poronieniu. Torbiel okazała się być torbielą czynnościową, wg mojego lekarza bardzo często pojawia się po poronieniu w tym pierwszym cyklu, ale u mnie przetrwała 2 cykle. 8.01.2025 byłam na kontroli u innego ginekologa, torbiel była, ale zaczęła się zmniejszać do 3,9cm i z racji że już mògł mi dać leczenie to dostałam czopki Distreptaza na 6dni chyba, że zacznie się okres. 5 czopkòw wzielam. Dziś na kontroli wyraźnie widać było, że torbiel się zapada i nie potrzebuję potraktowania antykoncepcją. Co więcej dostałam zielone światło na powrót do starań, a pęcherzyk na drugim jajniku powinien gdzieś za około tydzień dojrzeć.

    Pierwotnie lekarz mi też mówił, że mam odczekać pół roku i pewnie nie mam glowy do starań. Po moim proteście powiedział, że tak w lutym moge pojawić się na kontroli i jak da zielone światło to można działać.
    W moim przypadku te 3 miechy faktycznie były potrzebne na wyregulowanie gospodarki hormonalnej (w styczniu przestały mi wreszcie lecieć włosy), a moje endometrium w grudniu przed okresem nie miało nawet 0.5cm. No i ta torbiel mi sporo nerwów napsuła.
    Dla tych co mają głowę do powrotu do starań szybciej niż 6 miesięcy polecam po 2-3 miesiącach od tragedii pójść na wizytę do gina i zapytać czy są jakieś przeciwwskazania do działania.

    A nawiązując do dodatkowej diagnostyki. Miałam dość naciąganą refundacje na heparynę (graniczny wynik antytrombiny III w 2019r + niepowodzenia położnicze na niskim etapie + łagodny wariant MTHFR (inne genetyczne badania ok ) - diagnoza podejrzenie trombofilii wrodzonej). Hematolog zlecil mi zrobienie powtornie badań 8 tygodni po poronieniu, więc 8.01 zrobiłam komplet badań. I wyjątkowo antytrombina idealnie w normie, ale poleciało mi za to białko S, a także mam lekko dodatnie miano antykoagulatu tocznia, więc badania do powtorki za 3 miesiące w celu potwierdzenia diagnozy, chyba, że będę w ciąży to po prostu heparyna tak jak do tej pory.

    ----
    2024
    2024.11 - poronienie chybione 14w
    2024.09 - 37dc II
    2024.07 - biochem - 30dc ||
    ----
    2023
    40w4 | 3280g - ♀️ - 2023.04
    ----
    2022
    40dc II
    ----
    Hashimoto i insulinooporność:
    Metformina 2x850 ; Q-10 ; Folian ; B12 ; NAC ; R-ALA ; Wit D, C, E ; Mioinozytol 4g ; DHA
    ----
    2021
    41w2d - ♀️ - 2021.04
    ----
    2020
    2020.07 FET >29dpt ❤
    2020.06 I IVF > 1 zarodek w 3 dobie
    2020.01 4 IUI - biochem
    ---
    2019
    3 IUI - biochem
    2 IUI - biochem
    1 IUI - puste jajo płodowe
    ---
    2018 - pierwsza wizyta w klinice
    ---
    2016 - początek starań
  • Lavenda Autorytet
    Postów: 256 475

    Wysłany: 24 stycznia, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Febergasowa, jak u Ciebie?

    Opóźnił Ci się cykl czy wszystko idzie jak zazwyczaj?
    Jak się czujesz?

    👩28 👨30

    12.05.2017 - 🤱
    07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc

    30.12.2024 - cb 💔
    25.01.2025 - cb 💔

    24.02.2025 - ⏸️
    9 dpo - beta 19,1
    11 dpo - beta 53,4
    13 dpo - beta 142,4
    Zostań z nami 🤞
‹‹ 716 717 718 719 720
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ

Test Panorama – jeszcze dokładniejszy dzięki sztucznej inteligencji!

Jeszcze do niedawna wykonywanie dokładnych badań prenatalnych, takich jak amniopunkcja, wiązało się z ryzykiem dla rozwijającego się maleństwa. Rozwój technologii i medycyny przyczynił się powstania nieinwazyjnych testów prenatalnych nowej generacji (NIPT). Jednym z nich jest test Panorama, który jako jedyny wykorzystuje sztuczną inteligencję. Jak wykonuje się test? Na czym polega jego skuteczność? Jakie choroby i schorzenia mogą zostać dzięki niemu wykryte? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ