Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Fluffy wrote:Dziś mnie lekko kłuło w podbrzuszu, teraz już nie. Ale codziennie mnie pobolewa/ kłuje i po chwili przestaje. Biorę tylko duphaston 3x1. Lekarz napisał, żeby w poniedziałek zbadać betę i proga.
Jak cię będzie kłuć to może weź no-spę. Ona działa rozkurczowo. Leż i odpoczywaj.
Będzie dobrze, trzymam kciuki ❤️👩28 👨30
12.05.2017 - 🤱
07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔
25.01.2025 - cb 💔
24.02.2025 - ⏸️
9 dpo - beta 19,1
11 dpo - beta 53,4
13 dpo - beta 142,4
15dpo - beta 349,8
17dpo - beta 712,3
19dpo - beta 1459,3
22dpo - beta 5509,5
Zostań z nami 🤞 -
Znalazłam ten wątek ale nigdy nie myslalam ze do niego dołączenie. Jedno poronienie przeszłam, nie było tam zarodka tylko puste jajeczko. Drugim razem nam się udało, szczęście się do nas uśmiechnęło. Wszystko szło zgodnie z planem. Wyniki prawidłowe. Dziewczynka. Wybraliśmy imie Marcelinka. Mija 24 tydzien i czuje ze ruchy ustępują ale wszędzie pisza ze to normalne ze nie są regularne ze moze sie rusza jak śpię. Jechalismy na szpital w zeszla środę, tam szybkie usg, coś tam mowia ze malo wod plodowych ale w wynik wpisane prawidłowe. Tetno 142. Wracamy do domu uspokojeni. Na drugi dzień strasznie puchna mi nogi I rece, powieki. Czuję wieczorem ostatni dotyk małej w brzuszka, tak jakby się że mną żegnała. Od tego czasu koniec. Mąż kupil detektor, w sobote myśleliśmy ze znaleźliśmy puls, sama nie wiem już czy to było to, czy mój. W poniedziałek moje urodziny, nie mialam czasu się położyć i czekać na ruch małej, parę razy szybko detektor i nic, tylko moje tetno. W środę zjawiłam się u mojego doktora na ktg ale pani nie mogła znalezc tetna, mowila ze moze sie gdzies schowała mala. Na 15 godzinę lekarz. Widzę że w macicy jest obraz nie taki jak powinien, lekarz mowi "źle się dzieje" i na końcu jego słowa "to dziecko nie zyje" . Stwierdził ze to sie stalo 5,6 dni temu. Tego samego dnia trafiłam do szpitala I mialam wywołany porod, urodzilam dzisiaj rano. To okropne uczucie urodzic, czujesz jak dzieciatko z Ciebie wychodzi i nie slyszysz placzu...
Ciągle mam wrażenie że to zły sen i ze sie obudzę. Tak jak szybko chcialam sie tu zjawić zeby mieć to za sobą tak teraz szybko chciałabym stąd wyjść. I odwieczne pytanie: czemu nas spotyka nieszczęście. Nie tak miało być.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca, 21:47
🙋♀️ 32
🙋♂️ 34
Starania od 2017
4 x IUI - nieudane
23.06.2023 - transfer 2dniowego zarodka 👎
04.10.2023 transfer blastki 4.2.2.👍
09.11.2023 puste jajo 20 mm, w 7t - odstawiam leki, poronienie.
Lipiec 2024 - zaczynamy przygotowanie II ivf ☺️
03.08.2024 punkcja 🥚 mamy 3 (4.1.1, 4.1.1, 4.1.2)❄️
04.10.2024 - transfer blastki 4.1.1.
17.02 22t2d - 450g 🩷
05.03.2025 - 24t4d - 👼🤍 żegnaj moja kruszynko 😢 (496g)
Zostały dwa ❄️(4.1.1, 4.1.2) -
Kropka_93 wrote:Znalazłam ten wątek ale nigdy nie myslalam ze do niego dołączenie. Jedno poronienie przeszłam, nie było tam zarodka tylko puste jajeczko. Drugim razem nam się udało, szczęście się do nas uśmiechnęło. Wszystko szło zgodnie z planem. Wyniki prawidłowe. Dziewczynka. Wybraliśmy imie Marcelinka. Mija 24 tydzien i czuje ze ruchy ustępują ale wszędzie pisza ze to normalne ze nie są regularne ze moze sie rusza jak śpię. Jechalismy na szpital w zeszla środę, tam szybkie usg, coś tam mowia ze malo wod plodowych ale w wynik wpisane prawidłowe. Tetno 142. Wracamy do domu uspokojeni. Na drugi dzień strasznie puchna mi nogi I rece, powieki. Czuję wieczorem ostatni dotyk małej w brzuszka, tak jakby się że mną żegnała. Od tego czasu koniec. Mąż kupil detektor, w sobote myśleliśmy ze znaleźliśmy puls, sama nie wiem już czy to było to, czy mój. W poniedziałek moje urodziny, nie mialam czasu się położyć i czekać na ruch małej, parę razy szybko detektor i nic, tylko moje tetno. W środę zjawiłam się u mojego doktora na ktg ale pani nie mogła znalezc tetna, mowila ze moze sie gdzies schowała mala. Na 15 godzinę lekarz. Widzę że w macicy jest obraz nie taki jak powinien, lekarz mowi "źle się dzieje" i na końcu jego słowa "to dziecko nie zyje" . Trafiłam do szpitala I mialam wywołany porod, urodzilam dzisiaj rano. To okropne uczucie urodzic, czujesz jak dzieciatko z Ciebie wychodzi i nie slyszysz placzu...
Ciągle mam wrażenie że to zły sen i ze sie obudzę. Tak jak szybko chcialam sie tu zjawić zeby mieć to za sobą tak teraz szybko chciałabym stąd wyjść. I odwieczne pytanie: czemu nas spotyka nieszczęście. Nie tak miało być.
Tak mi przykro kochanie!
Pamiętam tamten dzień, całe życie będziesz go pamiętała.
Ja się modliłam żeby już było trochę dalej od wspomnień, ale to zawsze jest w nas.
Mi było jest i będzie bardzo ciężko.
Akceptuje fakt że tak już będzie.
Ale to nie znaczy że się nie buntuje,czasami już nie mam siły na wewnętrzna walkę.
Bardzo mi przykro że jesteś z nami.
12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
12.12.24--->II 🤰
8.02.25----> I prenatalne. Bez zastrzeżeń!
22.08.2025---> termin 🙏
Heparyna,acard,metylowany kwas foliowy,...duphrason,
Nie da się zastąpić utraconego dziecka. Ale wiarą w Niego jest niezłomna. Kocham Was dzieci !
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Kropka_93 wrote:Znalazłam ten wątek ale nigdy nie myslalam ze do niego dołączenie. Jedno poronienie przeszłam, nie było tam zarodka tylko puste jajeczko. Drugim razem nam się udało, szczęście się do nas uśmiechnęło. Wszystko szło zgodnie z planem. Wyniki prawidłowe. Dziewczynka. Wybraliśmy imie Marcelinka. Mija 24 tydzien i czuje ze ruchy ustępują ale wszędzie pisza ze to normalne ze nie są regularne ze moze sie rusza jak śpię. Jechalismy na szpital w zeszla środę, tam szybkie usg, coś tam mowia ze malo wod plodowych ale w wynik wpisane prawidłowe. Tetno 142. Wracamy do domu uspokojeni. Na drugi dzień strasznie puchna mi nogi I rece, powieki. Czuję wieczorem ostatni dotyk małej w brzuszka, tak jakby się że mną żegnała. Od tego czasu koniec. Mąż kupil detektor, w sobote myśleliśmy ze znaleźliśmy puls, sama nie wiem już czy to było to, czy mój. W poniedziałek moje urodziny, nie mialam czasu się położyć i czekać na ruch małej, parę razy szybko detektor i nic, tylko moje tetno. W środę zjawiłam się u mojego doktora na ktg ale pani nie mogła znalezc tetna, mowila ze moze sie gdzies schowała mala. Na 15 godzinę lekarz. Widzę że w macicy jest obraz nie taki jak powinien, lekarz mowi "źle się dzieje" i na końcu jego słowa "to dziecko nie zyje" . Stwierdził ze to sie stalo 5,6 dni temu. Tego samego dnia trafiłam do szpitala I mialam wywołany porod, urodzilam dzisiaj rano. To okropne uczucie urodzic, czujesz jak dzieciatko z Ciebie wychodzi i nie slyszysz placzu...
Ciągle mam wrażenie że to zły sen i ze sie obudzę. Tak jak szybko chcialam sie tu zjawić zeby mieć to za sobą tak teraz szybko chciałabym stąd wyjść. I odwieczne pytanie: czemu nas spotyka nieszczęście. Nie tak miało być.
Tulę Cię 🤍
To niesprawiedliwe, że dołącza tu kolejna mama z pustymi ramionami.
Postaraj się żyć, niech dni płyną. Pozwól sobie na smutek i nie poddawaj się.👩28 👨30
12.05.2017 - 🤱
07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔
25.01.2025 - cb 💔
24.02.2025 - ⏸️
9 dpo - beta 19,1
11 dpo - beta 53,4
13 dpo - beta 142,4
15dpo - beta 349,8
17dpo - beta 712,3
19dpo - beta 1459,3
22dpo - beta 5509,5
Zostań z nami 🤞 -
Kropka_93 wrote:Znalazłam ten wątek ale nigdy nie myslalam ze do niego dołączenie. Jedno poronienie przeszłam, nie było tam zarodka tylko puste jajeczko. Drugim razem nam się udało, szczęście się do nas uśmiechnęło. Wszystko szło zgodnie z planem. Wyniki prawidłowe. Dziewczynka. Wybraliśmy imie Marcelinka. Mija 24 tydzien i czuje ze ruchy ustępują ale wszędzie pisza ze to normalne ze nie są regularne ze moze sie rusza jak śpię. Jechalismy na szpital w zeszla środę, tam szybkie usg, coś tam mowia ze malo wod plodowych ale w wynik wpisane prawidłowe. Tetno 142. Wracamy do domu uspokojeni. Na drugi dzień strasznie puchna mi nogi I rece, powieki. Czuję wieczorem ostatni dotyk małej w brzuszka, tak jakby się że mną żegnała. Od tego czasu koniec. Mąż kupil detektor, w sobote myśleliśmy ze znaleźliśmy puls, sama nie wiem już czy to było to, czy mój. W poniedziałek moje urodziny, nie mialam czasu się położyć i czekać na ruch małej, parę razy szybko detektor i nic, tylko moje tetno. W środę zjawiłam się u mojego doktora na ktg ale pani nie mogła znalezc tetna, mowila ze moze sie gdzies schowała mala. Na 15 godzinę lekarz. Widzę że w macicy jest obraz nie taki jak powinien, lekarz mowi "źle się dzieje" i na końcu jego słowa "to dziecko nie zyje" . Stwierdził ze to sie stalo 5,6 dni temu. Tego samego dnia trafiłam do szpitala I mialam wywołany porod, urodzilam dzisiaj rano. To okropne uczucie urodzic, czujesz jak dzieciatko z Ciebie wychodzi i nie slyszysz placzu...
Ciągle mam wrażenie że to zły sen i ze sie obudzę. Tak jak szybko chcialam sie tu zjawić zeby mieć to za sobą tak teraz szybko chciałabym stąd wyjść. I odwieczne pytanie: czemu nas spotyka nieszczęście. Nie tak miało być.
Też pamiętam kazda chwilę z tamtego czasu, a to prawie 5 lat... przykro mi, że też musiałaś tu trafić... 😔 daj sobie czas na przeżycie tych wszystkich emocji... moja mała też miala wybrane imię, w 27tc wydawało się, że mam już to dziecko ... potem badania, na których też widziałam ze cos jest nie tak, i wiadomość ze moje dziecko nie żyje.... a potem jeszcze wydawało mi się że czułam że się rusza, że to pomyłka... następnego dnia okazało się że ona nie żyła kilka dni....
Niestety nie jesteś tutaj sama, każda z nas ma tu podobna historie i dlatego tak dobrze się tutaj zrozumiemy... wsparcie dziewczyn tutaj jest bezcenne.... mnie już milion razy wyciągały z dna na którym byłam, Tobie też pomożemy, tylko daj sobie czas... pisz do nas zawsze, jak będziecie Ci źle, to pomaga...Kropka_93, Kreska41 lubią tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
11.10 - Metotreksat
___________
Ostatnia szansa - II IVF - ❄️ 🙏 -
Fluffy jak sytuacja? Jak się czujesz?👩28 👨30
12.05.2017 - 🤱
07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔
25.01.2025 - cb 💔
24.02.2025 - ⏸️
9 dpo - beta 19,1
11 dpo - beta 53,4
13 dpo - beta 142,4
15dpo - beta 349,8
17dpo - beta 712,3
19dpo - beta 1459,3
22dpo - beta 5509,5
Zostań z nami 🤞 -
Lavenda wrote:Fluffy jak sytuacja? Jak się czujesz?💔 04.10.2024 🩵 16tc
⏸️ 24.02.2025 -
Fluffy wrote:Dziękuję że pytasz. Mam lekko śluz podbarwiony na beżowo, wczoraj mnie brzuch pobolewał, po nospie przeszło (ale nie mam pewności czy to nie jelita, bo mi cały czas"jeździ" w środku). Chciałam dziś zrobić betę, ale wstrzymam się do poniedziałku - jeśli dzidziol jest silny to sobie poradzi, jeśli coś się dzieje, to i tak nic nie będę mogła zrobić... Na razie jestem spokojna, dużo odpoczywam, czytam książkę żeby nie myśleć.
Grunt, że nic się nie rozkręciło.
Wyglada na to, że mija. Oby juz nie wróciło i więcej nie straszyło.
Pamiętaj, że beta przyrasta wolniej, gdy jest już w tysiącach. ❤️👩28 👨30
12.05.2017 - 🤱
07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔
25.01.2025 - cb 💔
24.02.2025 - ⏸️
9 dpo - beta 19,1
11 dpo - beta 53,4
13 dpo - beta 142,4
15dpo - beta 349,8
17dpo - beta 712,3
19dpo - beta 1459,3
22dpo - beta 5509,5
Zostań z nami 🤞 -
Kropka_93 wrote:Znalazłam ten wątek ale nigdy nie myslalam ze do niego dołączenie. Jedno poronienie przeszłam, nie było tam zarodka tylko puste jajeczko. Drugim razem nam się udało, szczęście się do nas uśmiechnęło. Wszystko szło zgodnie z planem. Wyniki prawidłowe. Dziewczynka. Wybraliśmy imie Marcelinka. Mija 24 tydzien i czuje ze ruchy ustępują ale wszędzie pisza ze to normalne ze nie są regularne ze moze sie rusza jak śpię. Jechalismy na szpital w zeszla środę, tam szybkie usg, coś tam mowia ze malo wod plodowych ale w wynik wpisane prawidłowe. Tetno 142. Wracamy do domu uspokojeni. Na drugi dzień strasznie puchna mi nogi I rece, powieki. Czuję wieczorem ostatni dotyk małej w brzuszka, tak jakby się że mną żegnała. Od tego czasu koniec. Mąż kupil detektor, w sobote myśleliśmy ze znaleźliśmy puls, sama nie wiem już czy to było to, czy mój. W poniedziałek moje urodziny, nie mialam czasu się położyć i czekać na ruch małej, parę razy szybko detektor i nic, tylko moje tetno. W środę zjawiłam się u mojego doktora na ktg ale pani nie mogła znalezc tetna, mowila ze moze sie gdzies schowała mala. Na 15 godzinę lekarz. Widzę że w macicy jest obraz nie taki jak powinien, lekarz mowi "źle się dzieje" i na końcu jego słowa "to dziecko nie zyje" . Stwierdził ze to sie stalo 5,6 dni temu. Tego samego dnia trafiłam do szpitala I mialam wywołany porod, urodzilam dzisiaj rano. To okropne uczucie urodzic, czujesz jak dzieciatko z Ciebie wychodzi i nie slyszysz placzu...
Ciągle mam wrażenie że to zły sen i ze sie obudzę. Tak jak szybko chcialam sie tu zjawić zeby mieć to za sobą tak teraz szybko chciałabym stąd wyjść. I odwieczne pytanie: czemu nas spotyka nieszczęście. Nie tak miało być.
Przytulam mocno 🫂
Daj sobie czas na przeżycie żałoby na swój sposób. Nie bój się szukać pomocy u specjalisty. Ten wątek też jest bardzo pomocny. Sama jak tu trafiłam rok temu to dziewczyny bardzo mi pomogły, czułam że nie jestem sama i że ktoś również rozumie mój ból. Przez pewien czas żyłam jak w Matrixie, niby to moje życie, ale wszystko toczyło się jakby obok mnie.Kropka_93 lubi tę wiadomość
👩35
👨36
🐕
1 IVF
październik 2022 - ET - beta 0
październik 2023 - FET
12.02.2024 - 21 tc (*) 👼
17.07 punkcja
22.07 ET 4.1.1
27.07 (5dpt) - beta 17,7
2.08 (11 dpt) - 137,4
9.07 (18 dpt) beta 1383 pęcherzyk ciążowy
16.07 (25 dpt) beta 9051, jest ❤️
1.10 (12+3) I prenatalne 7,1 cm zdrowego bobasa
26.11 (20+3) II prenatalne 380 g dziewuszki 💗
11.02 (31+3) III prenatalne 1704 g akrobatki 💗
Czekamy na Ciebie Maleńka 🍀🌈🦋
-
Misiak wrote:Przytulam mocno 🫂
Daj sobie czas na przeżycie żałoby na swój sposób. Nie bój się szukać pomocy u specjalisty. Ten wątek też jest bardzo pomocny. Sama jak tu trafiłam rok temu to dziewczyny bardzo mi pomogły, czułam że nie jestem sama i że ktoś również rozumie mój ból. Przez pewien czas żyłam jak w Matrixie, niby to moje życie, ale wszystko toczyło się jakby obok mnie.
Widzę że mialas podobną sytuację do mnie w sensie ze na podobnym etapie. Jesteśmy z mężem gotowi podjąć się nowej próby. I czy robiliscie histopatologiczne badanie dziecka, jesli tak to czy Wam cos wyszlo. My czekamy na wynik teraz ok 3 tygodnie. I jesli moge tak podpytac bo widze ze jestes teraz znowu w ciazy, Czy robiłaś jakieś dodatkowe badania względem siebie po stracie ? Na różne choroby np. Zespół antyfosfolipidowy albo Kiry, trombofilie ? Badanie zarodkow?(my nie robilismy) przepraszam ale jestem trochę rozkojarzona dzisiaj. Jeszcze wyszlo mi podwyższone crp.🙋♀️ 32
🙋♂️ 34
Starania od 2017
4 x IUI - nieudane
23.06.2023 - transfer 2dniowego zarodka 👎
04.10.2023 transfer blastki 4.2.2.👍
09.11.2023 puste jajo 20 mm, w 7t - odstawiam leki, poronienie.
Lipiec 2024 - zaczynamy przygotowanie II ivf ☺️
03.08.2024 punkcja 🥚 mamy 3 (4.1.1, 4.1.1, 4.1.2)❄️
04.10.2024 - transfer blastki 4.1.1.
17.02 22t2d - 450g 🩷
05.03.2025 - 24t4d - 👼🤍 żegnaj moja kruszynko 😢 (496g)
Zostały dwa ❄️(4.1.1, 4.1.2) -
Kropka_93 wrote:Niby jest okej, dzisiaj wrocilam do domu ale mam chwile ze leca mi lzy. Tak mi zal ze ja stracilam. Wiem że muszę to przezyc po swojemu, dać się z tym oswoić.
Widzę że mialas podobną sytuację do mnie w sensie ze na podobnym etapie. Jesteśmy z mężem gotowi podjąć się nowej próby. I czy robiliscie histopatologiczne badanie dziecka, jesli tak to czy Wam cos wyszlo. My czekamy na wynik teraz ok 3 tygodnie. I jesli moge tak podpytac bo widze ze jestes teraz znowu w ciazy, Czy robiłaś jakieś dodatkowe badania względem siebie po stracie ? Na różne choroby np. Zespół antyfosfolipidowy albo Kiry, trombofilie ? Badanie zarodkow?(my nie robilismy) przepraszam ale jestem trochę rozkojarzona dzisiaj. Jeszcze wyszlo mi podwyższone crp.
Badanie na zespół antyfosfolipidowy myślę że dobrze jest zrobić choć jeśli do 24tc wszystkie wyniki miałaś ok to może był to niestety straszliwy pech
Pamiętaj proszę że "wstrząs" może przyjść do Ciebie później,niekoniecznie teraz od razu...pozwól sobie wtedy na wszystkie emocje i nie obwiniaj...Kropka_93 lubi tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Kropka_93 wrote:Niby jest okej, dzisiaj wrocilam do domu ale mam chwile ze leca mi lzy. Tak mi zal ze ja stracilam. Wiem że muszę to przezyc po swojemu, dać się z tym oswoić.
Widzę że mialas podobną sytuację do mnie w sensie ze na podobnym etapie. Jesteśmy z mężem gotowi podjąć się nowej próby. I czy robiliscie histopatologiczne badanie dziecka, jesli tak to czy Wam cos wyszlo. My czekamy na wynik teraz ok 3 tygodnie. I jesli moge tak podpytac bo widze ze jestes teraz znowu w ciazy, Czy robiłaś jakieś dodatkowe badania względem siebie po stracie ? Na różne choroby np. Zespół antyfosfolipidowy albo Kiry, trombofilie ? Badanie zarodkow?(my nie robilismy) przepraszam ale jestem trochę rozkojarzona dzisiaj. Jeszcze wyszlo mi podwyższone crp.
W moim przypadku przyczyną straty była niewydolność szyjki macicy. Do szpitala trafiłam z 2 cm rozwarciem i pęcherzem płodowym w pochwie. Niestety nie doczekałam do założenia szwu ratunkowego, dostałam skurczy i musiałam urodzić swojego synka, który nie miał szans na przeżycie. W posiewie wyszły liczbę bakterie. Miałam tylko badanie histopatologiczne łożyska - wyszło nacieki ropne,wskazujące na zapalenie. W sumie to nie wiadomo czy szyjka skróciła się przez bakterie, czy zakazanie nastąpiło potem. Nie robiliśmy żadnych dodatkowych badań, bo nie było wskazań. Jak dostaliśmy zielono światło do starań to rozpoczęliśmy procedurę. Na początku chciałam być w ciąży jak najszybciej, ale z perspektywy patrzę że czas na żałobę był potrzebny. Postepowanie przy drugiej procedurze było takie samo jak przy pierwszym udanym transferze. Nie badaliśmy zarodków. W tej ciąży mam założony szew profilaktyczny na szyjkę w 17 tc. I prowadziłam bardzo oszczędny tryb życia. Szyjka trzyma jak do tej pory, a nawet jest bardzo długa, więc każda ciąża jest inna.
Myślę, że może warto skonsultować z lekarzem jakie badania warto zrobić. Albo może inne dziewczyny na wątku podpowiedzą jakie badania warto zrobić. Trzymaj się kochana i jak będziesz potrzebowała wsparcia to pisz ❤️Kropka_93 lubi tę wiadomość
👩35
👨36
🐕
1 IVF
październik 2022 - ET - beta 0
październik 2023 - FET
12.02.2024 - 21 tc (*) 👼
17.07 punkcja
22.07 ET 4.1.1
27.07 (5dpt) - beta 17,7
2.08 (11 dpt) - 137,4
9.07 (18 dpt) beta 1383 pęcherzyk ciążowy
16.07 (25 dpt) beta 9051, jest ❤️
1.10 (12+3) I prenatalne 7,1 cm zdrowego bobasa
26.11 (20+3) II prenatalne 380 g dziewuszki 💗
11.02 (31+3) III prenatalne 1704 g akrobatki 💗
Czekamy na Ciebie Maleńka 🍀🌈🦋
-
Dziękuję za odpowiedzi Wam dziewczyny.
Misiak dziękuję za odpowiedź.
My też nie badaliśmy zarodkow. Zostały nam jeszcze dwa.
Szkoda mi bardzo tego straconego czasu, a już tak blisko było, pokupowalam parę ubranek, prawie zaczynaliśmy pokój remontować dla małej. A tu został bol psychiczny i ten fizyczny...
Bola mnie dzisiaj strasznie piersi i są nabrzmiałe, dostalam dostinex na zatrzymanie laktacji. Czy miałyście podobnie ,jakies sposoby na to? Bo pokarm nie bardzo leci, a laktatora nie zdążyłam kupic. Czy to mleko samo zniknie ?
Nie wiem co u mnie mogło być przyczyną nie zdecydowaliśmy się na badanie płatne genetyczne kosmowki. Może sekcja cos wydarzenia. Szyjka u mnie była długa i zamknięta więc to raczej nie to. Ale jak czytam odpowiedź Misi to bardziej wskazywałoby na zawał łożyska. Czy to wyjdzie na sekcji?
Dzieciatko na drugich prenatalnych miało obwod brzuszka w skali 9% w porównaniu do innych narządów, mimo to lekarz powiedział że wyniki są bardzo dobre. Przepływy były okej. 😥🙋♀️ 32
🙋♂️ 34
Starania od 2017
4 x IUI - nieudane
23.06.2023 - transfer 2dniowego zarodka 👎
04.10.2023 transfer blastki 4.2.2.👍
09.11.2023 puste jajo 20 mm, w 7t - odstawiam leki, poronienie.
Lipiec 2024 - zaczynamy przygotowanie II ivf ☺️
03.08.2024 punkcja 🥚 mamy 3 (4.1.1, 4.1.1, 4.1.2)❄️
04.10.2024 - transfer blastki 4.1.1.
17.02 22t2d - 450g 🩷
05.03.2025 - 24t4d - 👼🤍 żegnaj moja kruszynko 😢 (496g)
Zostały dwa ❄️(4.1.1, 4.1.2) -
Kropka_93 wrote:Dziękuję za odpowiedzi Wam dziewczyny.
Misiak dziękuję za odpowiedź.
My też nie badaliśmy zarodkow. Zostały nam jeszcze dwa.
Szkoda mi bardzo tego straconego czasu, a już tak blisko było, pokupowalam parę ubranek, prawie zaczynaliśmy pokój remontować dla małej. A tu został bol psychiczny i ten fizyczny...
Bola mnie dzisiaj strasznie piersi i są nabrzmiałe, dostalam dostinex na zatrzymanie laktacji. Czy miałyście podobnie ,jakies sposoby na to? Bo pokarm nie bardzo leci, a laktatora nie zdążyłam kupic. Czy to mleko samo zniknie ?
Nie wiem co u mnie mogło być przyczyną nie zdecydowaliśmy się na badanie płatne genetyczne kosmowki. Może sekcja cos wydarzenia. Szyjka u mnie była długa i zamknięta więc to raczej nie to. Ale jak czytam odpowiedź Misi to bardziej wskazywałoby na zawał łożyska. Czy to wyjdzie na sekcji?
Dzieciatko na drugich prenatalnych miało obwod brzuszka w skali 9% w porównaniu do innych narządów, mimo to lekarz powiedział że wyniki są bardzo dobre. Przepływy były okej. 😥
Mnie piersi też bolały i były nabrzmiała, ale pokarm się nie pojawił. Leków też żadnych nie brałam. W szpitalu lekarka zaleciła nosić cały czas ciasny stanik i mi faktycznie pomogło. Po około tygodniu już było OK. Odciąganie chyba nie jest wskane, bo może podatkowo pobudzić latkacje. Jak jesteś jeszcze w szpitalu to może dopytaj położnych lub lekarzy jak sobie z tym radzić.Kropka_93 lubi tę wiadomość
👩35
👨36
🐕
1 IVF
październik 2022 - ET - beta 0
październik 2023 - FET
12.02.2024 - 21 tc (*) 👼
17.07 punkcja
22.07 ET 4.1.1
27.07 (5dpt) - beta 17,7
2.08 (11 dpt) - 137,4
9.07 (18 dpt) beta 1383 pęcherzyk ciążowy
16.07 (25 dpt) beta 9051, jest ❤️
1.10 (12+3) I prenatalne 7,1 cm zdrowego bobasa
26.11 (20+3) II prenatalne 380 g dziewuszki 💗
11.02 (31+3) III prenatalne 1704 g akrobatki 💗
Czekamy na Ciebie Maleńka 🍀🌈🦋
-
Ja na zatrzymanie laktacji dostałam bromocorn podawali mi go już w szpitalu i później na wyjście dostałam receptę na niego, miałam brać przez tydzień i odstawić ale jak zobaczyłam, że delikatnie pociekł pokarm po odstawieniu to stwierdziłam że wezmę tabletki do końca żeby mieć pewność i tak w 6 tygodniu i 2 dniach po porodzie dostałam pierwszy okres (stawiam że właśnie tabletki to bardzo przyspieszyły ale nie zapytałam lekarza) tylko ja też straciłam synka na późniejszym etapie bo 31tc
Kropka_93 lubi tę wiadomość
9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔 -
Niestety jestem już w domu. Chociaż bardzo chcialam do domu. Nie powiem, tam moglam się wyciszyć i dużo przemyśleć. Rozmawialam tez z psychologiem. Bylam w UCK gdansk tak moj lekarz mi zalecił, że tam jest lepsza opieka.
Dla każdej z nas to ogromna strata, bo już zdążyłyśmy pokochać to dzieciatko 🤍👼 ale najważniejsze że zostanie w naszych wspomnieniach, tych dobrych chwilach, jak pierwsze usg, pierwsze wybrane imię, pierwsze kopniaki, pierwszy kupiony ciuszek, jaka kolwiek zakupiona rzecz która darzylysmy radością, czy nawet słowa do maluszka....
Szczerze Wam powiem że jak się dowiedziałam pierwszego dnia o stracie to zaczęłam impulsywnie chować wszystkie te rzeczy. Ale kupie karton i schowam, wszystko zostawię. Wiem ze ten bol w końcu minie. Dobrze jest się tak wypisać Wam dziewczyny, człowiek odrywa myśli, zaczyna inaczej zyc.
Mój mąż tez jest ogromnym wsparciem dla mnie.
Nie podali mi w szpitalu nic na laktacje, mimo że pielęgniarka chodzila z lekiem bromocorn. Lekarz pytał się jaki chce lek tańszy czy droższy bo da mi receptę, nie wiedząc powiedzialam że droższy i dostalam dostinex na dwa dni. Mam nadzieję że szybko powróci mi okres.
Ang3llica - czy staracie się nadal ? Jak sytuacja u Was ?🙋♀️ 32
🙋♂️ 34
Starania od 2017
4 x IUI - nieudane
23.06.2023 - transfer 2dniowego zarodka 👎
04.10.2023 transfer blastki 4.2.2.👍
09.11.2023 puste jajo 20 mm, w 7t - odstawiam leki, poronienie.
Lipiec 2024 - zaczynamy przygotowanie II ivf ☺️
03.08.2024 punkcja 🥚 mamy 3 (4.1.1, 4.1.1, 4.1.2)❄️
04.10.2024 - transfer blastki 4.1.1.
17.02 22t2d - 450g 🩷
05.03.2025 - 24t4d - 👼🤍 żegnaj moja kruszynko 😢 (496g)
Zostały dwa ❄️(4.1.1, 4.1.2) -
Mam niby poczekać 6 miesięcy (zalecenia od 2 lekarzy) chociaż 3 miesiące to podobno minimum żeby organizm kobiety wgl pozwolił na ciążę jeśli wszystko na USG jest okej i tak jest właśnie w naszym przypadku. Aktualnie jestem na antybiotyku bo mam infekcję grzybiczą albo powróciła albo wgl nie była wyleczona… miałam owulację jakieś 12 dni temu i po 8/9 dniach zobaczyłam bladoróżowe krwawienie ale dosłownie bardzo mało zabarwionego śluzu było to 24h od zastosowania pierwszej globulki dopochwowej clotrimazolum i szczerze to teraz nie wiem czy było to krwawienie implantacyjne czy efekt uboczny leku bo wyczytałam że mogą się pojawić krwawienia ale ten bladoróżowy śluz był tylko ten jeden jedyny raz. Dziewczyny mnie tu uspakajały na forum żebym była spokojna bo jeśli to zagnieżdżenie zarodka to organizm uznał że jest gotowy na kolejną ciążę i nie powinnam się stresować tym że lekarz mnie oceni… chociaż nie ukrywam mimo że czytałam że infekcja grzybiczą nie wpływa na ciążę czy płodność a nawet kobiety mają ją nieświadomie często te w ciążę i te które w niej nie są to i tak mnie to trochę przeraża żeby ewentualna ciąża była bezpieczna. Szczerze mówiąc nie ważne czy udało się teraz czy uda za jakiś czas to strach mnie chyba będzie trzymał do samego końca aż urodzę zdrowe żywe dzieciątko… od razu po stracie chciałam być w kolejnej ciąży na JUŻ ale teraz wiem że te conajmniej 3 miesiące potrzeba żeby ogarnąć trochę w głowie że to już będzie inne dzieciątko inna ciąża i tego pierwszego niestety nigdy się nie odzyska ani nie zastąpi. Często płaczę ale mi to akurat pomaga się oczyścić najgorzej jest przed miesiączka bo wtedy to nie mam żadnej kontroli nad emocjami
ale szczerze to ten czas tak szybko leci że już dzisiaj 4 miesiące WOW a wydawało mi się jakby się świat zatrzymał tamtego czasu… i nigdy nie ruszę naprzód a jednak jakoś żyć trzeba… a co do rzeczy po synku to wszystko mam schowane, wszystko czeka na jego rodzienstwo na ciuszki patrzę bardzo rzadko ale lubię na nie patrzeć , jeszcze muszę zamówić pudełko na wspomnienia i wsadzić tam jakieś pamiątki po synku ale jeszcze od tego czasu nie miałam do tego głowy akurat… i w kwietniu przed świętami jest zamówiony już pomnik na cmentarzu bo tam też uwielbiam przychodzić odwiedzać synka. Człowiek się przyzwyczaja do tej nowej okropnej rzeczyiwstosci i jakoś musi dawać radę
A co do tabletek które dostałaś tych które są tylko 2 to podobno są super skuteczne i po 2 już jest po wszystkim tak mi powiedziała położna kiedy jeden jedyny raz do mnie przyszłaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca, 13:47
Kropka_93 lubi tę wiadomość
9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔 -
Ściskam Was dziewczyny mocno, każda strata jest bolesna, w końcu gdy dowiadujemy się o ciąży już czujemy więź emocjonalną z taką małą istotką, więc ciężko pogodzić się ze stratą. My na spokojnie się wyciszyliśmy, wróciliśmy do starań w grudniu bo nie było przeciwskazań. Zaczęliśmy bardziej dbać o siebie i zaskoczyło. W dniu terminu porodu zrobiłam test i wyszedł pozytywny, mam nadzieję że nasza mala kruszynka nam tam u góry to zalatwiła 😉 Jesteśmy zaskoczeniu że po tylu latach starań znów się udało, z drugiej strony jestem taka przerażona że ciągle płacze. Myślałam że jestem gotowa pod względem psychicznym ale ten strach mnie czasem ścina z nóg. Kolejna wizytę kontrolną mam dopiero 02.04 chyba oszaleje do tego czasu 😟 Jak mi przechodza mdłości to już mam czarne myśli, ale jakoś trzeba przetrwać. Powodzenia dziewczyny ❤️
Kropka_93, zmija lubią tę wiadomość
Ja 👩 35, on 🧔♂️ 45
Starania od 2021 r.
2 x IUI, bez powodzenia
05.23 cb 💔
Allo mlr 0% ➡️ 11/12.23 szczepienia limfocytami 46%
06.24 ⏸️ pozytywna beta ❤️
10.24 ciąża zatrzymana w 19tc 💔, dziewczynka nasze upragnione szczęście 😭
25.02.2025 ⏸️ pozytywna beta
❤️ Okruszku mały walcz ❤️ -
Witajcie,
Piszę i ja, po przeczytaniu waszych wszystkich postów. Czasami wydaje mi się jakbym sama to pisała. 16.02 straciłam swoją wymarzoną córkę Martynkę. Ale zacznę od początku. Mam 40 lat, pierwsza ciąża chłopiec,teraz już na dniach siedemnastolatek. Druga- puste jajo. Trzecia chłopiec. Czwarta-poronienie zatrzymane puste jajo. Piąta i szósta - ciążę biochemiczne. No i siódma. Od początku strach,ale i wielka radość,dzień przed 40 urodzinami pozytywny test. Najlepszy prezent. W siódmym piątym tygodniu krwawienie,lekarz,dużo leków, między innymi heparyna i acard,chociaż z badań nie ma wskazań. 8 tydzień krwawienie -szpital, serduszko bije, nie wiadomo dlaczego krwawię, zwiększony duphaston , udało się. Myślałam wtedy,aby dotrwać do 12 tygodnia. Pierwsze prenatalne, wszystko ok, mimo wieku. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. W końcu odetchnęłam. Kupiłam komplet,taki dla dziewczynki z opaską z kwiatkiem, na body napis po angielsku: córeczka tatusia,cały świat mamusi. Po prostu wiedziałam, że to będzie dziewczynka. 18 tydz.+4 USG, wszystko ok,szyjka długa, 60% że dziewczynka. Wręczyłam mężowi ubranko,radość nie do opisania. Lekarz odstawiła mi utrogesan, został duphaston doustnie. I ten najgorszy dzień. 16 luty, rano bolał mnie kręgosłup i ciągnęło w pachwinach,stwierdziłam że to normalne,w końcu już 20 tydzień. Po odpoczywałam, przespałam po południe i było ok. Wieczorem bardzo mocny skurcz,cały brzuch twardy, w toalecie różowy śluz. Spakowałam torbę i szpital. W drodze,jakaś masakra,takie skurcze,że się zwijałam z bólu. W szpitalu,coraz gorzej. Nie mogą znaleźć tętna. I słowa lekarza po badaniu, teraz Pani szuka ratunku,jak jest za późno. Pani rodzi. Siedziałam na wózku i krzyczałam że nie teraz,to nie może być teraz. Gdyby nie mąż,to chyba bym tego nie zniosła. Martyna urodziła się o 21.04 , żyła. Położyli mi ja na piersi, położna ją ochrzciła. Czułam, że się rusza i nie miałam siły krzyczeć żeby ją ratowali. Lekarz powiedział,że nie ma szans. Zabrali mnie na łyżeczkowanie. O 23.00 przynieśli mi ją,w małym rożku, odeszła o 22.25, a z nią cząstka mnie. Wiem,że nigdy już nie będzie tak samo.
Czekam na wynik badania histopatologicznego. A w tamtym tygodniu przyszedł ze szpitala wynik posiewu-gronkowiec złocisty. Myślicie,że on mógł być przyczyną wczesnego porodu. Po prostu idzie zwariować od tego analizowania. Do głębi boli.
Przepraszam,że tak się rozpisałam,ale musiałam to wyrzucić z siebie. I chciałam wam wszystkim mocno podziękować, bo wasze historie chociaż częściowo przyniosły mi ulgę. Niech Nasze Aniołki mają nas w opiece🤍🤍🤍🤍 -
Fluffy wrote:Dziękuję że pytasz. Mam lekko śluz podbarwiony na beżowo, wczoraj mnie brzuch pobolewał, po nospie przeszło (ale nie mam pewności czy to nie jelita, bo mi cały czas"jeździ" w środku). Chciałam dziś zrobić betę, ale wstrzymam się do poniedziałku - jeśli dzidziol jest silny to sobie poradzi, jeśli coś się dzieje, to i tak nic nie będę mogła zrobić... Na razie jestem spokojna, dużo odpoczywam, czytam książkę żeby nie myśleć.
Byłaś na becie? Jak się czujesz?👩28 👨30
12.05.2017 - 🤱
07.09.2024 - 👼 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔
25.01.2025 - cb 💔
24.02.2025 - ⏸️
9 dpo - beta 19,1
11 dpo - beta 53,4
13 dpo - beta 142,4
15dpo - beta 349,8
17dpo - beta 712,3
19dpo - beta 1459,3
22dpo - beta 5509,5
Zostań z nami 🤞