Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Kolczu20 tak minol juz rok od śmierci Anastazji.. O nią starałam się rok ( wysoka prolaktyna) starania zaczęłam odrazu po 1@ i udało się w kwietniu teraz mam 17 tc i spodziewam się synka Alanka ale ciąża jest ciężka pełna stresów nerwów.. Boje się ze to się powtórzy.. Gin przepisał mi odrazu aspimag aby zakrzep się nie powtórzył.. Teraz mamy nadzieję że wszystko się uda ze za 20 tyg mały przyjdzie na świat cały i zdrowyPamiętamy o Tobie Aniołku 20.07.2013 39tc(*)
-
nick nieaktualnymama 3 aniołów
napewno będzie dobrze, musi być
ja sama w to wierze, że z mężem również Nam się uda
a powiedz mi jak wyszło, że miałaś zakażenie, to lekarz przepisał Ci leki i już wszystko było ok? na moje podwyższone crp dali mi w szpitalu leki, i teraz ide na kontrole do lekarza rodzinne i poprosić o szereg badań bakteryjnych...
nie wiem kiedy się starać, pewnie poczekam jakieś trzy cykle, bo ciężko jest narazie sobie z tym poradzić... wróciłam do pracy, bo lepiej mi wśród ludzi mi przyjaznych niż siedzieć i się zamartwiać...
Klaudiaa93
gratulację kochana.. wszystko będzie dobrze... nic się nie powtórzy
NIE DŁUGO UTULICIE SWOJE MALEŃSTWA :* SERDECZNIE WAM TEGO ŻYCZE MY KOBIETY PO PRZEJŚCIACH MUSIMY MIEĆ WIARE:) NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY... NASZE ANIOŁKI ZAWSZE BĘDĄ Z NAMI:) -
KOLCZU20
badania na cytomegalie miałam dopiero w kwietniu. skoro już przez to przechodziłam wiec nie ma ryzyka, że złapię to kolejny raz. Teraz ja i moje maleństwo jesteśmy chronieni.
klaudiaa93 ja też biorę zastrzyki przeciwzakrzepowe i aspirin cardio na rozrzedzenie krwi a do tego 3x dziennie duphaston i 2x100 luteinę na noc
Musi być wszystko dobrze.
nasze Aniołki nad tym czuwająmama3 aniołkow -
Mama3aniolkow ja brałam duphaston 2x1 i luteine na podtrzymanie bo w 6 tc zaczęłam delikatnie plamic i leżałam 3 dni w szpitalu na szczęście póki co jest ok mały rośnie.. Teraz tylko aspimag ma 150 mg tego kwasu jakiegoś tam.. Wiec lekarz mówi ze to wystarczyPamiętamy o Tobie Aniołku 20.07.2013 39tc(*)
-
nick nieaktualnyWitam Was wszystkie. Otrzymalam wyniki histopatologiczne lozyska i pepowiny oraz blon plodowych.
Widoczne złogi fibrynogenu oraz nieliczne naczynia - A. Błony i pepowina bez zmian -BC
A- łożysko 13 cm na przekrojach blade.
B- błony
C- pepowina
Spotkaliście sie z czyms takim?
Ginekolog powiedział, że miałam nie wydolne łożysko i nie można było tego stweirdzić na USG... z czasem jak maluszek rosnął coraz bardziej, coraz mniej krwi krążyło i wystąpiła niewydolność...
i podobno następnym razem będę zarzywać ACARD i wszystko powinno być dobrze... -
nick nieaktualny
-
Witajcie!jestem tu nowa i z jednej strony ciesze się, że będę miała z kim porozmawiać, a z drugiej jestem przerażona, że jest nas tak wiele, bo każda z nas to conajmniej 1dziecko, które nie powinno umrzeć. Niestety jestem jedną z Was. Moja ciąża przebiegała idealnie aż do 26 marca tego roku, w 34 tygodniu ciąży kiedy moja córeczka przestała się ruszać. Spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Kilka dni wcześniej miałam kontrolę u położnej i pobierano mi krew do badań. Wszystko było perfekcyjnie.nie musze tłumaczyć, jaki przeżyliśmy szok. Niczego się nie spodziewaliśmy. W domu wszystko było dla niej przygotowane. Sekcja wykazała, że nasza Córeczka była zupełnie zdrowa, jedynie moje łożysko było małe na granicy normy i miało kilka niewielkich skrzepkow. Lekarze powiedzieli,że to nie miało wpływu na to co się stało. Przeszłam 2razy badanie krwi pod kątem sprawdzenia krzepliwosci krwii. Drugie 2miesiace temu. Okazało się,że znaleziono niewielki problem. Niewielki, ale wg nich to byli prawdopodobnie przyczyną śmierci mojego Dziecka. Zaczęliśmy ponownie starać się o dziecko. Bardzo się tego boje, ale i potrzebuje. Teraz będę miała stała kontrolę i będę od ok.7-8tyg.ciąży przyjmować aspiryne i leki przeciwzakrzepowe w brzuch. Mieszkam w uk. Może jest tu ktos jeszcze? Pozdrawiam Was serdecznie. Trzymajcie się, choć to nie łatwe.Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.
-
Kolczyki20 moje łożysko również było blade, ale mi powiedziano,że to dlatego, że spełniało swoją rolę i dostarczało wszystko co niezbędne dla mojej Córeczki, mimo małych rozmiarów i wagi, przez ci bardzo ciężko pracowało. Przez to rzekomo było blade. Teraz na konsultacji, na podstawie wyników badań na krzepliwosc, stwierdzili, że miałam i mam lekki problem, (jak to nazwali "subtelny")i wg nich,to spowodowało wstrzymanie rosniecia łożyska(no i kilka niewielkich skrzepkow w nim)i gdyby ciąża nie zakończyła się śmiercią, to być może moja Córeczka przestałaby się rozwijać. Nie wiem co wogole mam sądzić. Mam mnóstwo wątpliwości. Pracowałam we wszystkie weekendy po 12 godzin. Dano mi bardzo lekka i łatwa prace, ale toczyło jednak 2 dni po 12 godzin w pozycji siedzącej. 3 dni przed tragedią, po takich dwóch dniach źle się czułam i w nocy miałam duszności. Lekarze twierdzą,że to nie miało żadnego wpływu na to co się stało, ale ja nie wiem, czy to juz się coś wtedy nie działo. W dodatku po każdym weekendzie w poniedziałki nad ranem (tylko w te dni)miałam straszne skurcze w łykać i od 4miesiaca ciąży okropne bóle bioder. Wszystko zglaszalam, ale w odpowiedzi słyszałam, że to normalne w ciąży. Mam straszne wyrzuty, że to miało coś wspólnego z tym co się stało, choć tu lekarze zaprzeczają.Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.
-
aniołkowamamo, bardzo mi przykro z powodu śmierci Waszego Dzieciątka. To takie niesprawiedliwe. Moja Córeczka usnęła pod moim sercem w 40 tygodniu ciąży. Było to dokładnie w przewidywanym dniu porodu. Byłam tego dnia w szpitalu, odesłano mnie do domu, jak się okazało z patologicznym zapisem KTG. Moje obawy o to, że Maleństwo nie rusza się od kilku godzin zostały zbagatelizowane. Moja Córcia w tym czasie się dusiła. Nikt nie zrobił nic, by pomóc mojemu Dziecku...
Po 10 tygodniach zaszłam w ciążę. Niestety znowu się nie udało i czekało mnie łyżeczkowanie. Po kolejnych 5 miesiącach znowu zaszłam w ciążę. Aktualnie jestem w 8 tygodniu. To dopiero początek. Nie jest łatwo. Cały czas myślę o tym, żeby tym razem szczęśliwie urodzić. W zeszły piątek byłam u lekarza i słyszałam bijące serduszko. Maleństwo ma ponad centymetr. Oby dalej było dobrze. Już z trzecią stratą bym sobie nie poradziła. Wiem jednak, że trzeba próbować. Poza tym zawsze chciałam, by Córeczka miała rodzeństwo. Tak więc, staram się, choć nie jest łatwo. Wymaga to od nas ogromu siły i odwagi.
Tobie również życzę dużo siły i wiary w to, że następnym razem się uda. Nigdy nie zapomnimy o naszych Skarbach, bo to przecież część nas. Jest bardzo ciężko, ale to od nas zależy jak przeżyjemy resztę życia.Aniołkowa mama 2013 -
To takie niesprawiedliwe. Dlaczego te niczemu nie winne dzieciatka umierają podczas gdy osoby, które nie zasługują na to by posiadać dzieci, rodzą bez problemów zdrowe dzieci. Później je nie szanując, porzuciła czy co najgorsze mordując. Nie moge zrozumieć tej niesprawiedliwości. Teraz staramy się o drugie dziecko, ale strach mnie ogarnia, że to nie będzie takie proste. Podziwiam Was mamy, które przezylyscie tą tragedie kilka razy i jednocześnie bardzo Wam współczuję. Nie sądzę, że ja bym miała tyle sił i odwagi. Mam pytanie do Was wszystkich, obecnych na tym forum. Czy znacie jakieś strony, gdzie można zadać nurtujące pytania lekarzowi i otrzymać poradę? Mam wiele pytań, wątpliwości. Jakieś forum godne polecenia?Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.
-
nick nieaktualnyaniolkowamama
bardzo mi przykro
wszystkim tak strasznie współczuję, a sama przez to przechodziłam;/
powiedz mi badania na krzepliwość dostałaś skierowanie od jakiego lekarza?
u mnie na podstawie morfologi lekarz ogólny stwierdził, że nic się nie dzieje, że mógł to być niestety przykry przypadek...
W dniu porodu już martwego syna łożysko wyszło całe i jak lekarz wtedy stwierdził, jest z nim wszystko ok, ale dopiero badanie histopatologiczne wykazało inaczej... miało liczne zakrzepy...
lekarka ogólna w mojej przychodni na następnej wizycie ma mi dać namiary na jakąś klinikę w Warszawie w której dokonują badania na krzepliwość... gdzie mogę jeszcze je wykonać? znacie jakieś miejsca? -
Nie wiem jak to wygląda w Polsce, ale w czasie ciąży miałam robione ogólne badanie na krzepliwosc krwii i wyszło wporzadku. Dopiero po śmierci Córeczki zrobiono mi szczegółowe badanie (10probek krwii)tuż przed porodem i powtorzono ok.2miesiace temu. Dopiero te badanie wykrylo niewielkie nieprawidłowości. Niestety swoim Dzieciom nie wrócimy życia, ale możemy pomagać innym, wspierać się i przekazywać informacje.Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.
-
nick nieaktualnyMi w czasie ciąży nie robiono takich badań. szkoda, może to by coś zmieniło...
ale już nie cofniemy czasu.
Teraz trzeba zapobiec ponownej tragedii...
Aniołkowa mama 2013
gratulacje tym razem będzie wszystko dobrze i za 32 tygodnie utulisz swoje maleństwo...mama3 aniolków lubi tę wiadomość
-
Witajcie! Czy Wy też czujecie się czasem kompletnie nie rozumiane przez innych? Czy ludzie dookoła Was również zachowują się jakby się nic nie stalo? Bo ja choć zadko rozmawiam na temat tego co się stało, to jak coś juz zaczynam,to mam wrażenie, że nikogo to nie interesuje i ze myślą, po co ja wogole o tym wspominam. Przykre to
Nie mowie,żeby o tym ciągle rozmawiać, ale przecież to moje dziecko, jak ja mogę udawać,że się nic nie stalo i bać się wogole wspominać cokolwiek. Jakby jej nie było, albo była czymś złym o czym nie wolno mówić. Ludzie często uważają,że po co to
roztrzasac. Smutne. Przestałam wogole poruszać ten temat, bo czuję się,jakbym robiła z siebie ofiarę.Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c. -
Aniołkowamamo
Dokładnie wiem co czujesz. Po śmierci naszego synka moja kuzynka zapytała czy go widziałam? Pełna zdziwienia odpowiedziałam, że to chyba jasne, że tak zaraz po porodzie oraz w zakładzie patomorfologii jak ubierali Synka przed pogrzebem i wiesz co usłyszałam? Że nie powinnam wogóle się tam pojawiać.od pogrzebu co niedziela idziemy z mężem na grób ze zniczem i wiem, że ludzie dziwnie na nas patrzą. Najbardziej dziwne jest dla mnie to, że ta moja kuzynka też urodziła martwego synka w 7 miesiącu i nawet nie pojechali zawieźć ciałka na cmentarz tylko ojciec a teraz wcale nie wspomina o nim.Żeby własnemu dziecku nawet świeczki nie zaświecić KOSZMAR. Przecież ono nie jest winne temu, że umarło.
Ja nie zwracam uwagi na to co mówią i myślą na ten temat ludzie. Tam jest moje dziecko mój aniołek i chociaż teraz jestem w ciąży to nadal będę tam chodzić a jak dziecko zacznie rozumieć od początku będziemy mu tłumaczyć, że tam jest jego/jej braciszek.
Moim zdaniem temat śmierci dziecka jest trochę tematem tabu. Zbyt mało z nas otwarcie o tym mówi.
pozdrawiam i tulę wszystkie mamusie w żałobiemama3 aniołkow -
Ci którzy tego nie przeszli to tego nigdy nie zrozumieja i dziwie sie Twojej kuzynce,że tak do tego podchodzi jak sama przez to przeszła. Widocznie nie zależało jej na tym dzieciątku.My też staramy się jezdzic na cmentarz raz w tyg. i jak urodzi sie ich braciszek,to też im będe mówiła,że mieli jeszcze 2 braci. Jak byłam w poprzedniej ciązy to pisałam pamiętnik na ovu i jak straciłam chłopców,to wszystko przekopiowałam do pamiętnika i tam powklejałam zdjęcia z USG,porodu i pogrzebu. Chcicłabym,żeby była po nich jakaś pamiatka i żeby ich rodzeństwo nigdy o nich nie zapomniało.
-
Mija pół roku od śmierci mojej Córci, a ja wciąż myślę o tym co się stało. Ogólnie trzymam się dobrze, ale dopadaja mnie takie momenty, że wszystko wraca i rozrywa mnie od środka. I jeszcze tesciowie starej daty, którzy tak naprawdę nie mają pojęcia o życiu mimo przebytych lat. Oni i ich spojrzenie na świat. Tak bardzo chciałabym zajść znowu w ciążę. Tym razem ze szczęśliwym zakończeniem.. Tyle, że chyba nikomu o tym nie powiem póki Dzieciątko się nie urodzi. Nie mieszkam w Polsce, więc nie będzie to trudne..
Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.