Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Problemy z zajściem w ciążę po poronieniu
Odpowiedz

Problemy z zajściem w ciążę po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • Xaxa Autorytet
    Postów: 520 132

    Wysłany: 27 kwietnia 2016, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja walczyłam rok o kolejna, leczenie w klinice, stymulacja clo + ovitrelle i zaskoczyłam niestety nie na długo...

    km5sf71xff50fx7u.png
    Aniołki 02.2015 8tc 02.2016 9tc 11.2016 -cb ;(
    07.2016 bardzo złe wyniki u M - kuracja
    MTHFR C677T homozygota, mutacja Leiden, mutacja w genie protrombiny i pai - taki mam piękny zestaw

  • kasienka236 Przyjaciółka
    Postów: 116 33

    Wysłany: 27 kwietnia 2016, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny ! Życie jest niesprawiedliwe ja też 1,5roku po poronieniu nadal nic co dalej nie mam już sił....

    kasienka236
  • Lies Przyjaciółka
    Postów: 113 64

    Wysłany: 27 kwietnia 2016, 19:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To może ja Was trochę pocieszę. Przed poronieniem starałam się prawie 2 lata. Kiedy w końcu trafnie określono mój problem (insulinooporność) i dostałam leki to zaszłam po 2 cyklach. Niestety poronienie. Po łyżeczkowaniu odczekałam 3 cykle, wróciłam do leków i znów po 1,5 miesiąca starań udało się. Chociaż ja jestem z tych czarnowidzących to wiem, że jest nadzieja dla każdego.

    Synek 12.09.2010 - mój kochany urwisek :)
    Maluszek 12 tc [*] 23.07.2015
    oar890bvvi3ka2ni.png
  • Goździk89 Ekspertka
    Postów: 215 88

    Wysłany: 29 kwietnia 2016, 22:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ech. Ja w pierwszą ciąże zaszłam w jednym stosunku zaraz po @. Łyżeczkowanie, w drugą zaszłam już w 4 cyklu. Znów łyżeczkowanie. Teraz staram się od października. Znam przyczynę prawdopodobną, a nie mogę zajść. W dodatku reumatolog powiedziała mi żeby się wstrzymać ze staraniami na rok ze względu na moje inne choroby i diagnostykę. A my już 2,5 roku próbujemy. Mój mąż ma 34 lata niedługo będzie dziadkiem a nie ojcem. Na pierwsze dziecko najwyższy czas. A może powinnam powiedzieć jedyne? ;/

    wff2px9ic3z4rjen.png
    [*] 7.01.2014
    [*] 21.09.2015
  • carameluck Nowa
    Postów: 2 0

    Wysłany: 4 maja 2016, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny,

    chciałam się do Was przyłączyć, ponieważ jestem w podobnej sytuacji. Poroniłam samoistnie w 8 tygodniu ciąży. W tę ciążę zaszłam w pierwszym cyklu starań. Od poronienia mija właśnie 5 miesiąc. Od tego czasu mój organizm totalnie się rozregulował. Od regularnych w miarę cykli, bez żadnych plamień, bóli i innych problemów teraz przeszłam do totalnie rozregulowanych cykli - długości różne - 40 dni, 28 dni, 29 dni, 33 dni. Przed każdą miesiączką mam 2-3 dni plamienia. Lekarka kazała brać duphaston na te plamienia i regulację cyklu, ale tak się fatalnie czułam w cyklu, w którym go brałam, że w kolejnym w sumie nie wzięłam i teraz właśnie (pewnie przez to) mija 33 dzień cyklu i dopiero pojawiły się dzisiaj lekkie plamienia.

    Staramy się od 3 cykli, ale w sumie nigdy nie mierzyłam temperatury i chyba teraz zacznę. Obserwuje śluz oraz wiem, kiedy mniej więcej mam owulację, bo bolą mnie jajniki. Tak było przynajmniej kiedyś, ale teraz już całkiem głupieję i chyba od 1 dnia nowego cyklu zacznę mierzyć temperaturę.

    Najgorsze jest to, że co miesiąc jestem prawie pewna, że się udało i czuję się, jak wtedy, gdy byłam w ciąży. Nie chodzi o mdłości, które sobie wmawiam ,ale np. ból pachwin, przez który aż budzę się w nocy albo ból podbrzusza, że aż muszę się położyć. I to wszystko w drugiej fazie cyklu.

    Lekarka póki co każe do wakacji starać się na luzie i się nie stresować.

    Mam nadczynność tarczycy, ale leczę się na nią już od roku i wszystko jest w normie, dzisiaj robiłam świeże badania i mam lepszy wynik niz ten, przy którym w zeszłym roku dała nam zielone światło do staranek.

    Jak to jest u Was? Też aż tak się tym martwicie jak ja? Ja potrafię czasem godzinę przed snem śledzić wątki na różnych forach - od przyczyn plamienia, bólu w pachwinach, aż do pierwsze objawy ciąży. To jest bez sensu, bo każda z nas jest inna. Teraz zaczyna do mnie dochodzić to, że ja chyba jakby "przeżywam z opóźnieniem" moje poronienie. Wtedy było mi bardzo bardzo smutno, ale przez to, że prowadzę swoją firmą i nie mogłam wziąć L4 za bardzo, wróciłam do razu do kieratu. Też myślałam, że skoro nam się udało od razu zajść, to z następną nie będzie problemu i chyba w ten sposób się "pocieszałam". Nie wiem jak to nazwać. Teraz zaczynam dostrzegać, że dużo we mnie nieprzepracowanego smutku i stresu. Bardzo chcę być mamą, ale boję sie, że sama siebie blokuję.

    Ale się rozpisałam. Pierwszy raz piszę na forum, nosiłam się z tym zamiarem chyba z miesiąc, ale od razu mi lepiej :)

    pozdrawiam

  • APS Ekspertka
    Postów: 581 99

    Wysłany: 6 maja 2016, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Carameluck, wiem co czujesz, po szpitalu tez nie wzielam ani dnia wolnego i teraz wiem ze to byl blad :(

    u nas podobnie, 2 pierwsze ciaze zaskoczyly od razu. teraz mam wlaczone leki, mnostwo wit z grupy B, metformine na regulacje insuliny, diete, mialam tez histeroskopie wiec tym bardziej powinnam szybko zajsc, a tu nic :( jak sie okazuje maz ma nierewelacyjne wyniki i nie wiem czy wczesniej przy takich wynikach szybko zaszlam czy sie pogorszyly? a moze glowny problem jednak tkwi u mnie w glowie., U mnie tez kazdy negatywny test powoduje ogromny smutek. Lekarz proponuje mi inseminacje zeby to wszystko przyspieszyc. a Wy nie myslalyscie o jakiejs stymulacji?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2016, 14:36

    Gabryś 11tc [*] 6.08.2015
    Aniołek 9 tc [*] 19.04.2015
    Tęsknię za Wami moje Skarby :***
    22.7.16 IUI :(
    Mąż-Polimorfizm IGF-2 Apal homozygota
    4% prawidłowych plemników
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 lipca 2016, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam dziewczyny :) pierwszy raz jestem na forum. Strasznie ciężko jest mi znieść lipiec, bo właśnie na ten miesiąc miałam przewidywany poród :( Podobno czas leczy rany... chyba nie bardzo...Staram się z mężem od marca o kolejną ciąże. Niestety nie dane mi zobaczyć ponownie dwie kreski. Zbliża mi się @ więc mam już doła :(

  • iga28 Koleżanka
    Postów: 32 9

    Wysłany: 15 lipca 2016, 01:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    udzielalam się w tym wątku rok temu, byłam smutna, pełna obaw ale i nadziei. I udało się. tydzien temu moj synek skończył 3 miesiące i jest całym moim życiem, jest idealny i taki jak sobie wymarzyłam, moje życie obróciło się o 180 stopni i nabrało wreszcie barw. zaszłam w ciąze po 5 m-cach staran po poronieniu i łyżeczkowaniu. nie umiałam sie nawet cieszyć bo tak sie bałam że znow sie cos wydarzy, ten strach towarzyszył mi przez cała ciążę prawie, przed każdą wizytą stres, bałam się kompletować wyprawkę zeby nie zapeszyć, ale udało się choć nie było kolorowo 3/4 ciąży przeleżałam ale warto było, wierzę że Wam tez sie uda

    oar83e3kxq0nve8p.png
    Aniołki - marzec 2015
  • ewelka0885 Debiutantka
    Postów: 9 0

    Wysłany: 25 lipca 2016, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylka135 wrote:
    Witam dziewczyny :) pierwszy raz jestem na forum. Strasznie ciężko jest mi znieść lipiec, bo właśnie na ten miesiąc miałam przewidywany poród :( Podobno czas leczy rany... chyba nie bardzo...Staram się z mężem od marca o kolejną ciąże. Niestety nie dane mi zobaczyć ponownie dwie kreski. Zbliża mi się @ więc mam już doła :(

    Witaj,
    moja historia jest również podobna do Twojej. Poroniłam w 12 tyg w styczniu- ciąża obumarła... :( Przewidziany termin porodu miałam na koniec lipca... Też mi ciężko znieść ten miesiąc :( miałam nadzieję, że może uda się nam z mężem w dniu kiedy miałam termin, ale @ na 100% mnie nawiedzi :( znowu :( Doszukiwałaś się możliwych przyczyn poronienia?
    Pozdrawiam
    Trzymajcie się dzielnie dziewczyny!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lipca 2016, 20:21

  • Malgosier Nowa
    Postów: 2 0

    Wysłany: 8 stycznia 2017, 19:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś


    Witam

    Jak tak czytam,i czytam to naprawdę aż troszeczkę lżej mi się robi właśnie przechodzę przez to kolejny czwarty raz staramy się od pięciu lat przy pierwszej ciązy oczywiście radość niesamowita ogromne nadzieje ale i szybkie rozczarowanie w 6tc w 2010r Na drugą nie trzeba było długo czekac minęło jedynie pół roku i taka niespodzianka ale zamiast radości był ogromny strach i panika że sytuacja się powtórzy ..no i powtórzyła się 8tc Na trzecią ciąże czekaliśmy długo prawie 3 lata ale w końcu się udało na początku stycznia 2014 teraz pełna nadzieji a też nauczona doświadczeniami analizowałam wszystkie symptomy po czym koniec nastąpił 8tc potem przerwa na klinikę wszystkie możliwe badania od krwi po scan macicy jajowodow ... diagnoza lekarza z punktu medycznego wszystko jest ok mają państwo pecha trzeba próbować do skutku No to bróbowaliśmy zaszłam w kolejną ciąże czwartą w listopadzie 2015 tym razem wszystko było pięknie żadnych skurczy,plamień bólów ...aż do zeszłego tygodnia kiedy po prostu zaczęłam krwawić sześć dni temu i tak przechodzę właśnie przez to kolejny ....ale się nie poddam!!!
    I wierzę że w końcu każdej z nas się uda !!!

    2.2010 [*] 6tc
    10.2010 [*] 6tc
    02.2014 [*] 8tc
    11.2015[*] 10tc
  • aLunia Autorytet
    Postów: 4139 2235

    Wysłany: 15 października 2017, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę, że dawno nikt tutaj nie pisał.
    Mam już córkę, druga ciążę poronilam w 11 tyg w grudniu ubiegłego roku. W pierwsza ciążę zaszlam za drugim razem a w drugą za 4, choć tak naprawdę dwa cykle nam wypadły, ponieważ mąż wyjeżdżał. Staramy się już 8 cykl i nic z tego. Ma ktoś podobne doświadczenia z nieudanymi staraniami?

    3i49df9hy6z4ginm.png

    ex2bdf9h3wcvr2ut.png

    zrz6i09kya2w4ixc.png
    22.12.2016r (11 tydzień-poronienie zatrzymane)
    10 cs- udało się
    Hormony ok, podwyższone tsh- letrox 4x100 i 3x75
  • cuddlemuffin Autorytet
    Postów: 723 1096

    Wysłany: 16 października 2017, 09:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To i ja się przyłączę- niecale 1,5 roku temu stracilismy nasze dzieciątko w 12 tygodniu ciąży, po łyżeczkowaniu długo nie byłam gotowa psychicznie na starania, mimo że cykle byly regularne. Dopiero pol roku temu zaczęliśmy się starać i jak na złość cykle długie- 33-36 dni, późna owulacja i ciągle tylko jedna kreska na tescie... Dodam, że w pierwszą ciążę zaszłam - uwaga- w 1 cyklu starań

  • aLunia Autorytet
    Postów: 4139 2235

    Wysłany: 16 października 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Widzę, że nie jestem sama... Ciekawe czy powodem jest faktycznie psychika

    3i49df9hy6z4ginm.png

    ex2bdf9h3wcvr2ut.png

    zrz6i09kya2w4ixc.png
    22.12.2016r (11 tydzień-poronienie zatrzymane)
    10 cs- udało się
    Hormony ok, podwyższone tsh- letrox 4x100 i 3x75
  • Ojkaojka Autorytet
    Postów: 579 186

    Wysłany: 24 listopada 2017, 14:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, ja sie do was przyłaczam.
    Nie widziałam tego wątku i założyłam nowy podobny.

    Ja mam za sobą 2 lata nieudanych starań, po poronieniu w 7 tygodniu.
    Od tego czasu ciągle 1 kreska, brak nawet ciąży biochemicznej. Totalnie nic się nie dzieje.
    Cykle od zawsze 30-33 dni, owulacje podobno są, hormony ustawione, histerolaparoskopia wyszła super, aż mi lekarz pogratulował.
    Łykam ostatnio Castagnus , który troche zmniejszył mi PMS i zlikwidował plamienia.

    Ale co dalej?
    Mój lekarz jest spokojny, ale ja i tak wybieram się do poradni niepłodności.
    Może przyczyna lezy w genetyce albo immunologii?
    Lekarze oczywiście nie przeprowadzą konkretnych badań genetycznych, jesli nie będzie kolejnego poronienia. Ale co zrobić, kiedy ja nawet poronić nie jestem w stanie?

  • Natalia1984 Autorytet
    Postów: 1437 997

    Wysłany: 24 listopada 2017, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. Zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu starań, sądziłam, że najgorszą rzeczą jaka mnie spotka przez te 9 miesięcy będzie poród, niestety w 9 tyg okazało się, że serduszko nie bije. Potworny ból, rozpacz, łzy. Na dziś, tj. 24 listopada miałam planowany termin porodu...
    Jesteśmy w 2 cyklu starań ( dziś jest 14 dc ), od marca biorę kwas foliowy, pierwszy cykl z wiesiołkiem, wczoraj przyszedł żel Conceive Plus (testujemy :P). Mierzę codziennie temperaturę, cykle mam średnio 30 dniowe, więc jutro wychodzi, że owulacja będzie, ale test nie pokazuje :/ Udostępniam swój wykres: e06a4e48eb51ccbce17604d4f5ca7090.png

    klz9df9hvltz8vcc.png
  • Joanna_blondi Ekspertka
    Postów: 249 95

    Wysłany: 14 grudnia 2017, 18:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny ja też się tu dołączam.

    W pierwszą ciąże zaszłam bez problemu naturalnie w pierwszym cyklu. Niestety ciąża obumarła w 8 tygodniu, a ja się o tym dowiedziałam w 11. :(
    Teraz staram się już 4 cykle i nic. Dopiero teraz zaczęłam mierzyć temperatura i nie mam żadnego skoku więc pewnie ten cykl będzie bezowulacyjny. Nie wiem czy w poprzednich miałam owulację.

    Byłam u lekarza, ale stwierdził, że trzeba co najmniej rok się starać, żeby podjąć leczenie. Je jednak nie zamierzam tyle czekać i wybieram się do innego lekarza.

    Laura 6.11.2018
    km5suay3vjvn9wdg.png

    Aniołek (*)04.04.2017 12tc (poronienie zatrzymane)
  • JaKa Autorytet
    Postów: 493 320

    Wysłany: 15 grudnia 2017, 20:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Joanna :) my z Mężem staramy się bezskutecznie już 3 cykl. Moją pierwszą ciąże straciłam 5 maja (8/9 tc). Lekarz zabronił nam starań do października, bo podejrzewano że jest to ciąża częściowo zaśniadowa, a w badaniu histopatologicznym wyszlo niejednoznacznie. W tą ciąże zaszlam w 4 cyklu, to chyba szybko w moim wieku (wtedy jeszcze 30 lat). Czytalam, że po łyżeczkowaniu zachodzi się szybciej, ale jak widać nie w moim przypadku.
    Nie wiem co robić, wszystkie badania dotychczasowe miałam dobre. Nie ukrywam, że się nie stresuje, czas leci, a ja gdybym nawet teraz zaszła i szczęśliwie urodziła to będę mieć wtedy już skończone 32 lata.

    Joanna_blondi lubi tę wiadomość

    Jezu ufam Tobie <3
    <3 Piotruś i Tomuś <3 22 listopada 2018
    Aniołek [*] 5 maja 2017
  • JJ. Autorytet
    Postów: 782 404

    Wysłany: 17 grudnia 2017, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny! dołączam się do Was. Sytuacja ta sama...w 13tc na wizycie kontrolnej u lekarz, podczas której miały być badania genetyczne dowiedzieliśmy się, że serce naszego dziecka zatrzymało się... szpital, wywoływanie poronienia, łyżeczkowanie. Zabieg miałam 30.10., miesiączkę dostałam równo po 30 dniach cyklu. Po 3 tyg. od zabiegu, lekarz widząc badanie histopatologiczne kazał się starać jak najszybciej, twierdzi, że wszystko jest w porządku. Nawet w cyklu listopadowym miałam owulację, a pozostałością po owulacji okazała się być torbiel krwotoczna, która miała się wchłonąć. Obecnie zaczęliśmy od nowa naszą przygodę ze staraniami, jednak w tym cyklu wcale nie odczuwałam owulacji...nie mierzę temperatury, nie robię testów. Obecnie jest 18dc, a mnie od 2 dni pobolewa w lewym boku (w ubiegłym cyklu tak mnie pobolewało-okazała się być ta torbiel) czyżby w tym cyklu była powtórka z rozrywki? Boję się strasznie, że pomimo zapewnień lekarzy nie uda mi się zajść w kolejną ciążę tak szybko jak każdy to przewiduję :( o naszego aniołka staraliśmy się grubo ponad 2 lata....

    JJ.

    - 13tc [*] - ciąża obumarła - 27.10.2017
    - grudzień 2020 - ciąża biochemiczna

    - Endometrioza 1 stopnia
    - Słabo drożony (niedrożny) lewy jajowód
    - MTHFR 677-C / układ heterozygotyczny
    - PAI- 1 4G / układ homozygotyczny
    - Hashimoto

    08.06.2022 - CUD !!! Ignaś

    ...Ponieważ znosiłaś chorobę z poddaniem się Woli Bożej , Bóg udzieli Ci tej łaski na Moją prośbę...
  • Natalia1984 Autorytet
    Postów: 1437 997

    Wysłany: 7 stycznia 2018, 10:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kobietki, straciliśmy fasolkę w kwietniu 2017, dziś, tj. 07.01.2018 r. znów dwie kreski :) https://zapodaj.net/dfafb82ef7fc4.jpg.html Trzymajcie mocno kciuki, bo przyplątała się infekcja pochwy, bardzo się boję.

    Paula_071, madamered, KaroKaro, sAnsa_28, JaKa lubią tę wiadomość

    klz9df9hvltz8vcc.png
  • Jola79 Ekspertka
    Postów: 182 87

    Wysłany: 8 stycznia 2018, 08:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Trzymam kciuki, na pewno będzie dobrze. Za chwilę jadę do lekarza (chociaż wiem że jest za wcześnie bo dopiero tydzień po owul.i nic mi w tej kwestii nie powie.)mam wszystkie wyniki hormonalne które robiłam w grudniu po stracie.

    Syn 21 lat.
    Aniołek 25.11.2017 (5tc) 05.03.2018 (10tc)
    Wyniki męża-OK.
    Niskie AMH
    wrzesień-wspomagacze.
‹‹ 18 19 20 21 22 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ