Starania po poronieniu 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymariegold_ wrote:Dziewczyny, które dołączyły - bardzo Wam współczuję i dobrze, że napisałyście. Tu jakoś razem łatwiej o wiarę w przyszłość.
@SylwiaDS- jestem pod wrażeniem, jak wiele badań zrobiłaś i bardzo mi przykro, że nie znalazłaś odpowiedzi. Po takim komplecie badań niedających odpowiedzi trudno coś wymyślić, natomiast czy myślałaś o opinii innego lekarza? Takiego, który specjalizuje się w poronieniach nawykowych? Czasami inna osoba potrafi zasugerować coś, co nagle wszystko zmienia.
Dziewczyny, u mnie minął równo miesiąc od poronienia, dziś popłakałam się w urzędzie przy rejestracji. Ten tydzień, po tym jak otrzymałam wyniki badań, jest emocjonalnie naprawdę trudny 😟Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia, 20:14
Nana11, mariegold_ lubią tę wiadomość
-
Kroliczek2411 wrote:No właśnie ja mam to samo jest dobrze i nagle boom rozsypuję się na kawałki...
Ja czekam na ten okres i czekam a skoro teraz owulacja to jeszcze dwa tygodnie do okresu masakra , no chyba , że mój organizm całkiem zwariuje i będzie szybciej. Myślałam , że w marcu już będę po dwóch miesiaczkach i organizm dojdzie do siebie a tu zonk.
Ja też liczyłam, że pod koniec stycznia dostanę ten okres.Bo mówili że poronienie to jakby początek cyklu, więc wypadałoby na dniach bo mam cykle 26-28 dni, a poronienie 30/31 grudnia było. No ale lekarka ma chyba rację bo nic na ten okres się nie zanosi, więc pewnie przyjdzie w połowie lutego dopiero 🙈
Aczkolwiek my z mężem już dostaliśmy zielone światło od lekarki , więc współżyjemy ze soba. Ale nie robię żadnych owulakow itd. Postanowiłam że w tym roku podejdę do tego inaczej i nie chce znowu wchodzić w wir staraniowy. Więc przez najbliższe pół roku nie mam zamiaru się nakręcać, co będzie to będzie. Wiadomo, że przykro mi momentami i mam obawy czy się uda, a czy jak Się uda to co z tą ciążą będzie… ale nie chcę wariować jak ostatnio.
👩🦳27 🧔♂️29
starania od 2023
12.24 9tc 💔👼
Endometrioza
PAI-1, MTHFR hetero
Niedoczynność tarczycy —> unormowana
Amh 1,16 🥲 -
Janette wrote:Ja sobie nie robilam nadziei a tez jestem po poronieniach nawykowych. Po pierwszym poronieniu zrobilam juz komplet badan jakie sie robi,tarczyca caly profil,ANA,zespol antyfosfolipidowy,v leiden,mthfr,kariotypy obojga,celiakie,homocysteine,wyszla lekko za wysoko.wymazy rozne na cytomegalie,chlamydie,ureaplasme.Wszystkie badania wyszly dobrze.Maz rzucil palenie,pozniej badania wyszly nam gorsze niz na poczatku staran.In vitro juz tylko z kd bo wiek.U meza wyszlo ze mial niedobor kwasu foliowego wiec bral metylowwny ponad trzy mies.Ja tez bralam Q10, mleczko pszczele i razem suplement proxeed inositol women.Wtedy myslalam ze zrobia mi in vitro ale po decyzji ze kd juz sie poddalam.podobo przyczyna naszych strat byly wady genetyczne ale to nie zostalo zbadane tylko takie mocne podejrzenia. A ja tak szybko zaszlam w ciaze ze nawet przegapilam kiedy test zrobic. Teraz 14 tydz i nadal sie bardzo boje ale badania genetyczne nifty panorama oraz usg pokazaly ze dziecko jest zdrowe. Mam nadzieje ze dotrwamy ale strach jest chyba do momentu az zobacze moja mala na swiecie.
Trzymam kciuki aby tym razem wszystko zakończyło się szczęśliwie ❤️ jednocześnie wierzę że po kilku stratach bycie w kolejnej ciąży musi być niesamowicie trudne… ale jeśli wszystko idzie dobrze to trzeba myśleć pozytywnie bo ta myśl nas utrzymuje przy tym wszystkim ❣️Janette lubi tę wiadomość
👩🦳27 🧔♂️29
starania od 2023
12.24 9tc 💔👼
Endometrioza
PAI-1, MTHFR hetero
Niedoczynność tarczycy —> unormowana
Amh 1,16 🥲 -
nick nieaktualnyMam nadzieje ze Wam sie wszystkim uda juz zdrowa ciaza,ja bardzo duzo slysze w otoczeniu ile kobiety strat potrafia przejsc.Moze o tym niektorzy po prostu nie mowia ale to sie dzieje. Warto znalezc przyczyne zeby byc po prostu choc troszke spokijniejszym ze cos sie zrobilo ale nie zawsze ta przyczyna jest latwa do odkrycia.
Kroliczek2411 lubi tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o samopoczucie to u mnie jest kiepsko... płaczę prawie codziennie, nie potrafię sobie poradzić z tymi wszystkimi myślami i czuję się w tym bardzo samotna 😔 ostatnio będąc z psem na spacerze przechodziłam koło przychodni w której miałam wizytę, na której pierwszy raz usłyszałam, że nie bije serduszko... wszystko nagle do mnie wróciło, to co czułam w tamtej chwili, ten przeraźliwy smutek i panika. Staram się funkcjonować normalnie, chodzę do pracy, niby na zewnątrz jest ok, ale w środku jestem totalnie rozbita 😩31 👰🏼♀️ 33 🤵🏻
starania o pierwsze 👶🏼🍼 od 11.2024
01.2025 💔🪽 9tc
Jeżeli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się, idź dalej. Wszystko się kiedyś kończy - Winston Churchill.
14.05 ⏸️ 9 dpo 🌈✨
16.05 🌱 beta 27,5 mIU/ml; prog 29,000 ng/ml
19.05 🚀 beta 183 mIU/ml; prog 32,300 ng/ml
21.05 🪄 beta 489 mIU/ml
23.05 🎉 beta 1197 mIU/ml
31.05 💫 beta 12212 mIU/ml; prog 24,700 ng/ml
5.06 🩺 pierwsza wizyta 🌈 0,42cm dzidziusia z bijącym serduszkiem ❤️
13.06 🩺 7+3 🫛 CRL 1,24cm; FHR 150
24.06 🩺 9+0 🐻 CRL 2,25cm; FHR 137
8.07 🩺 11+5 🦥 CRL 4,86cm; FHR 176
14.07 🧬 NIFTY Pro - niskie ryzyka, dziewczynka 🩷🌸
16.07 🩺 12+5 🧬 prenatalne: CRL 6,41cm; FHR 161
🩺 następna wizyta 🔜 7.08
🧬 połówkowe 🔜 10.09
-
Donna89 wrote:Przytulam ❤️🩹 Konsultowałaś to z lekarzem?
Po pierwszej tak, ale powiedział, że norma, żeby się nie przejmować, że często tak się dzieje, nie do końca wiadomo dlaczego, że zwykle natura sama się pozbywa, jeśli jest coś nie tak, żeby się starać dalej. Zlecił betę na tydzień później czy na pewno spadła i teleporadę potem z wynikiem.
Teraz mam termin na poniedziałek, o ironio obie wizyty miały być na potwierdzenie ciąży, więc już nie przesuwałam jej na wcześniej
Zobaczymy czy zleci jakieś badania
Biorę metforminę na insulinooporność, gdzieś tu czytałam, że może powodować niedobory bodajże B12, ale nie wiem czy to mogłaby być tak "drobna" przyczyna12.24 💔 6tc
01.25 💔 6tc
19.02 ⏸️
10.03 0, 53cm - serce bije!
31.03 2,5 cm - mały misio ❤️
14.04. prenatalne - 5,12 cm
25.04. 152 bpm, 13+2
14.06. ➡️ połówkowe -
nick nieaktualnyPaulina66 wrote:Jeśli chodzi o samopoczucie to u mnie jest kiepsko... płaczę prawie codziennie, nie potrafię sobie poradzić z tymi wszystkimi myślami i czuję się w tym bardzo samotna 😔 ostatnio będąc z psem na spacerze przechodziłam koło przychodni w której miałam wizytę, na której pierwszy raz usłyszałam, że nie bije serduszko... wszystko nagle do mnie wróciło, to co czułam w tamtej chwili, ten przeraźliwy smutek i panika. Staram się funkcjonować normalnie, chodzę do pracy, niby na zewnątrz jest ok, ale w środku jestem totalnie rozbita 😩
-
nick nieaktualnymariegold_ wrote:Dziękuję, Dziewczyny. U mnie też to był chłopczyk. Nie wiem, czy łatwiej byłoby, gdyby wyszła wada, ale przynajmniej wiedziałabym, że nie miałam wpływu. A tak, wróciła gonitwa myśli i pytania, czy to moja wina i co poszło nie tak.
Do tego wcześniej byłam zdeterminowana na ivf, a teraz pojawiły się wątpliwości, czy nie spróbować raz jeszcze naturalnie. Tylko, co jeśli tym razem wyszłaby wada?
Czuję się totalnie zagubiona i bezradna. Nie wiem, w którą stronę iść i jak nakreślić plan. Zastanawiałam się, czy nie udać się do jakiegoś lekarza specjalizującego się w poronieniach, który mnie nie oleje, a połączy problem z zajściem w ciążę i z jej utrzymaniem. Tylko, że nie mam pomysłu do kogo. -
Janette wrote:Wiem co czujesz,przeszlam przez to. Kazda z nas przechodzi inaczej tez strate i czasu tez potrzebuje roznie aby dojsc do siebie. Mnie tak do tej pory boli to jak widzialam na usg to dzieciatko a potem juz tylko zle wiadomosci. To zostanie ale mnie lekarze wytlumaczyli ze widocznie ten maly zarodek byl chory i dlatego natura zdecydowala sie aby zakonczyc ciaze. Ja bardzo szukalam winy w sobie co zrobilam nie tak. A to nie wina moja ani niczyja,po prostu tak sie dzieje jesli dochodzi do jakis nieprawiflowosci na ktore wplywu nie mamy juz. Ja kazda poprzednia ciaze podtrzymywalam duphastonem. Zadna nie dala rady. Teraz jestem w zdtowej ciazy i nie bralam nic oprocz kwasu foliowego a ciaza trwa. To nie jest pocieszenie zadne ale to ze zaszlas w ciaze pokazuje ze jestes plodna i masz szanse na zdrowa ciaze. Poprzednia utrata nie ma wplywu na kolejna ciaze. Bardzo czesto przy zaplodnieniu juz i polaczeniu chromosomow cos moze pojsc nie tak. Jedynie co mozemy zrobic to zadbac o siebie zeby nie bylo dodatkowych chorob.Jesli bedziesz gotowa to podejmiesz probe jeszcze raz. Na razie potrzebujesz po prostu dojsc do siebie i moga kazde slowa wydawac Ci sie nie ba miejscu bo tak pragnelas bo moglo byc przeciez inaczej. Pozniej przyjdzie pogodzenie sie i moze zrozumienie i akceptacja. Zycze duzo sil i mysle ze jeszcze doczekasz tego dnia gdy bedziesz sie cieszyc tego Ci zycze.
Dziękuję za te słowa, aktualnie chyba najbardziej pomaga mi pisanie tu z Wami na forum, bo można poczuć się zrozumianym skoro wszystkie przechodzimy lub przechodziłyśmy przez to samo. Mimo, że każdy przypadek jest inny, każdy może odczuwać stratę i przeżywać żałobę na inny sposób to jednak można tu znaleźć naprawdę dużo wsparcia 🥹
Również życzę Ci wszystkiego co najlepsze, oby obecna ciąża do samego końca przebiegała bezproblemowo 🤍🌈Janette lubi tę wiadomość
31 👰🏼♀️ 33 🤵🏻
starania o pierwsze 👶🏼🍼 od 11.2024
01.2025 💔🪽 9tc
Jeżeli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się, idź dalej. Wszystko się kiedyś kończy - Winston Churchill.
14.05 ⏸️ 9 dpo 🌈✨
16.05 🌱 beta 27,5 mIU/ml; prog 29,000 ng/ml
19.05 🚀 beta 183 mIU/ml; prog 32,300 ng/ml
21.05 🪄 beta 489 mIU/ml
23.05 🎉 beta 1197 mIU/ml
31.05 💫 beta 12212 mIU/ml; prog 24,700 ng/ml
5.06 🩺 pierwsza wizyta 🌈 0,42cm dzidziusia z bijącym serduszkiem ❤️
13.06 🩺 7+3 🫛 CRL 1,24cm; FHR 150
24.06 🩺 9+0 🐻 CRL 2,25cm; FHR 137
8.07 🩺 11+5 🦥 CRL 4,86cm; FHR 176
14.07 🧬 NIFTY Pro - niskie ryzyka, dziewczynka 🩷🌸
16.07 🩺 12+5 🧬 prenatalne: CRL 6,41cm; FHR 161
🩺 następna wizyta 🔜 7.08
🧬 połówkowe 🔜 10.09
-
nick nieaktualnymariegold_ wrote:Dziękuję, Dziewczyny. U mnie też to był chłopczyk. Nie wiem, czy łatwiej byłoby, gdyby wyszła wada, ale przynajmniej wiedziałabym, że nie miałam wpływu. A tak, wróciła gonitwa myśli i pytania, czy to moja wina i co poszło nie tak.
Do tego wcześniej byłam zdeterminowana na ivf, a teraz pojawiły się wątpliwości, czy nie spróbować raz jeszcze naturalnie. Tylko, co jeśli tym razem wyszłaby wada?
Czuję się totalnie zagubiona i bezradna. Nie wiem, w którą stronę iść i jak nakreślić plan. Zastanawiałam się, czy nie udać się do jakiegoś lekarza specjalizującego się w poronieniach, który mnie nie oleje, a połączy problem z zajściem w ciążę i z jej utrzymaniem. Tylko, że nie mam pomysłu do kogo. -
Paulina66 wrote:Jeśli chodzi o samopoczucie to u mnie jest kiepsko... płaczę prawie codziennie, nie potrafię sobie poradzić z tymi wszystkimi myślami i czuję się w tym bardzo samotna 😔 ostatnio będąc z psem na spacerze przechodziłam koło przychodni w której miałam wizytę, na której pierwszy raz usłyszałam, że nie bije serduszko... wszystko nagle do mnie wróciło, to co czułam w tamtej chwili, ten przeraźliwy smutek i panika. Staram się funkcjonować normalnie, chodzę do pracy, niby na zewnątrz jest ok, ale w środku jestem totalnie rozbita 😩
Ojjj kochana wiem co czujeszi myślę że każda z nas wie. Czas nie goi ran on nas uczy z nimi żyć
👱93
🧑🦱94
09.24 5tc 💔
01.25 8tc 💔
Mutacja MTHFR C677T hetero
Mutacja MTHFR A1298C hetero
Kariotypy u obydwojga ✅
11.06⏸️🙏 zostań z nami 🥰
12.06-beta1256.3
14.06-beta 2405.4
20.06 wizyta- pierwsze spotkanie ❤️dziadzio w macicy ❤️ ciąża rozwija się dobrze
05.07-mamy ❤️ całe 1.38 cm człowieka ❤️
20.07-wizyta
11.08-prenatalne
Luteina 2*2
Duphaston 3*1
Heparyna 1*1
Acard 1*1
Accofil 0.5 co 3 dni -
Cześć. Nie odzywałam się po pierwszym poście, bo wciąż bardzo to przeżywam. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. I przesyłam też ciepłe myśli, do dziewczyn które pojawiły się tutaj w ciągu ostatnich dwóch dni.
Poszłam dzisiaj do swojego rodzinnego. Mieszkam w Norwegii i mamy tu trochę inaczej. Kazał nie czekać na to aż samo się zacznie, bo sama sie też zadręczam tym. Wzięłam tabletki w domu wg zaleceń, dostałam tabletki z morfiną. Długo czekałam zanim się zacznie. Ale myślę, że już po💔. Tzn nadal krwawię, nadal boli… ale co miało wyjść to wyszło.
Nie wiem czy opisałam Wam tu swój sen. To bardzo mnie zniszczyło.
W grudniu miałam sen. Że jestem w ciąży. I wszystko było super, byłam bardzo szczęśliwa. A pod koniec okazało się, że właśnie straciliśmy ciążę. I było tak że poszłam do łazienki i wysikałam sobie małe dzieciątko na ręce.
I dzisiaj. Zaczęło się krwawienie po tabletkach o 17:00. To krew była w toalecie, na podłodze. Na podpasce. I jak córka szła spać z mężem, to zaczęło strasznie bolec. więc poszłam do łazienki, ona jadła kolację. Ale nagle wbiegła do łazienki.
wtedy tak strasznie zabolało, taki największy skurcz. Ja wtedy stałam, ona patrzyła, i nie chciałam żeby widziała krew. Więc chciałam się zasłonić, złapać rękami to co leci. Maz ja zaraz wyprowadził z łazienki, i okazało się że w tym momencie wypadła taka struktura biała, wyglądała jak worek płodowy. I miałam go na rękach. Po tym taki straszny ból przeszedł, skurcze puściły. I żadne inne tkanki, skrzepy nie wychodzą.
Ja wiem, być może to nie jest to, ale wiecie… dla mojej głowy jest tak, że “wysikałam” sobie dziecko 🥲🥲tak jak było w moim śnie w grudniu.
Zastanawiam się czy zrobić sobie usg żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło. Jeśli dostanę od lekarza przedłużenie zwolnienia (jestem jeszcze do przyszłego piątku na zwolnieniu ciążowym) to chyba polecę do Polski na usg. Tam mam nadzieje, ktoś podejdzie do tego poważniej. I może zrobię jakieś badania krwi… myślałam nad badaniem zarodka, tzn kosmówki itd. Ale oczywiście w Norwegii nikt tego nie robi 😢
2022👧🏼
18.12 ⏸
27.12 beta 1600
07.01 crl 0.5cm om 5+6
15.01 mamy ❤️
23.01 💔
Luty 2025, próbujemy od nowa🥺
-letrozol
03.06 9dpo ⏸️
06.06 beta 94 (pęcherzyk ciążowy)
Prog 17
13.06 beta 994
Prog 10.5
16.06 beta 2355 (pęcherzyk żółtkowy)
18.06 beta 3984
20.06 beta 5885 🥲🥲
23.06 żółtko słabo widoczne 💔
Beta 11k -
nick nieaktualnyTez ronilam sama w domu w 12 tyg tylko ja jednak zadzwonilam w pewnym momencie na pogotowie bo przestraszylam sie ilosci krwi.Ja bym poszla sprawdzic na usg czy wszystko ladnie sie oczyscilo. Tez mieszkam w UK i nikt nie chcial mi zrobic badan przy pierwszym poronieniu. Potem musialam zadbac troche o siebie bo dostalam anemii.
-
Janette wrote:Dopiero doczytalam i mysle ze dobry pomysl aby znalezc takiego dobrego lekarza. Moze wpadnie na pomysl gdzie szukac i co jeszcze sprawdzic. Tu tylko te podstawy mozemy zasugerowac,ja duzo sie przebadalam,poczawszy od endometriozy i histeroskopii po wymazy na bakterie ja i maz, cukry,tarczyce,hormony,celiakie,niedobory wit nawet.wiem ze to bardzo strach jest decydowac sie na kolejna ciaze gdy tak na prawde caly czas sie mysli czy tym razem bedzie ok. Nie zapominajcie o swoich drugich polowkach oni tez sa wazni aby zdrowo sie prowadzili.
Janette, ja czytając wpisy różnych dziewczyn wiem, że pewnie będę robić teraz dodatkowe badania, szukać przyczyny. Rok temu raczej wada, teraz dziecko zdrowe, więc z drugiej strony (pomimo żalu, że zdrowe) pojawiła się we mnie nadzieja, że wciąż mogę jeszcze zajść w ciążę naturalnie i dziecko może być zdrowe pomimo świadomości wieku, który działa na niekorzyść (mam 38 lat). Teraz skupiam się na rodzinie, moim synku, którego mam i masz rację, mężu, którego widoku płaczącego w szpitalu nigdy nie zapomnę. I wiem, że razem możemy wiele, bo obie straty nas bardzo wzmocniły.Janette lubi tę wiadomość
jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
kolorlila wrote:Cześć. Nie odzywałam się po pierwszym poście, bo wciąż bardzo to przeżywam. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia. I przesyłam też ciepłe myśli, do dziewczyn które pojawiły się tutaj w ciągu ostatnich dwóch dni.
Poszłam dzisiaj do swojego rodzinnego. Mieszkam w Norwegii i mamy tu trochę inaczej. Kazał nie czekać na to aż samo się zacznie, bo sama sie też zadręczam tym. Wzięłam tabletki w domu wg zaleceń, dostałam tabletki z morfiną. Długo czekałam zanim się zacznie. Ale myślę, że już po💔. Tzn nadal krwawię, nadal boli… ale co miało wyjść to wyszło.
Nie wiem czy opisałam Wam tu swój sen. To bardzo mnie zniszczyło.
W grudniu miałam sen. Że jestem w ciąży. I wszystko było super, byłam bardzo szczęśliwa. A pod koniec okazało się, że właśnie straciliśmy ciążę. I było tak że poszłam do łazienki i wysikałam sobie małe dzieciątko na ręce.
I dzisiaj. Zaczęło się krwawienie po tabletkach o 17:00. To krew była w toalecie, na podłodze. Na podpasce. I jak córka szła spać z mężem, to zaczęło strasznie bolec. więc poszłam do łazienki, ona jadła kolację. Ale nagle wbiegła do łazienki.
wtedy tak strasznie zabolało, taki największy skurcz. Ja wtedy stałam, ona patrzyła, i nie chciałam żeby widziała krew. Więc chciałam się zasłonić, złapać rękami to co leci. Maz ja zaraz wyprowadził z łazienki, i okazało się że w tym momencie wypadła taka struktura biała, wyglądała jak worek płodowy. I miałam go na rękach. Po tym taki straszny ból przeszedł, skurcze puściły. I żadne inne tkanki, skrzepy nie wychodzą.
Ja wiem, być może to nie jest to, ale wiecie… dla mojej głowy jest tak, że “wysikałam” sobie dziecko 🥲🥲tak jak było w moim śnie w grudniu.
Zastanawiam się czy zrobić sobie usg żeby sprawdzić czy wszystko się oczyściło. Jeśli dostanę od lekarza przedłużenie zwolnienia (jestem jeszcze do przyszłego piątku na zwolnieniu ciążowym) to chyba polecę do Polski na usg. Tam mam nadzieje, ktoś podejdzie do tego poważniej. I może zrobię jakieś badania krwi… myślałam nad badaniem zarodka, tzn kosmówki itd. Ale oczywiście w Norwegii nikt tego nie robi 😢
@kolorlila, Jejku, wiesz, że ja też miałam sen?? Kilka dni przed usg, na którym się dowiedziałam, że serce nie bije. Śniło mi się, że zarodek ze mnie wypadł i go straciłam. I płakałam. Po tym śnie ogarnął mnie ogromny niepokój… Kurczę, nikt mi nie powie, że kobiety pewnych rzeczy nie przeczuwają.jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
nick nieaktualnymariegold_ wrote:Janette, ja czytając wpisy różnych dziewczyn wiem, że pewnie będę robić teraz dodatkowe badania, szukać przyczyny. Rok temu raczej wada, teraz dziecko zdrowe, więc z drugiej strony (pomimo żalu, że zdrowe) pojawiła się we mnie nadzieja, że wciąż mogę jeszcze zajść w ciążę naturalnie i dziecko może być zdrowe pomimo świadomości wieku, który działa na niekorzyść (mam 38 lat). Teraz skupiam się na rodzinie, moim synku, którego mam i masz rację, mężu, którego widoku płaczącego w szpitalu nigdy nie zapomnę. I wiem, że razem możemy wiele, bo obie straty nas bardzo wzmocniły.
-
Czuję się dziś fatalnie, jak do tej pory mąż był dla mnie dużym wsparciem, to wczoraj złapał jakiegoś doła okropnego wieczorem.
On ma też już syna z poprzedniego związku i jak porąbana sytuacja to nie jest, to mam też poczucie, że jego może aż tak to nie boli, bo już ma dziecko. Ale widzę, że też cierpi.
Dzisiaj też jest dzień zmiany "warty", bo mamy go w opiece pół na pół tygodnia i to też mnie dodatkowo boli, jak miesza mi w głowie i wzbudza pewnego rodzaju zazdrość, bo wiem że to nie jest moje dziecko.12.24 💔 6tc
01.25 💔 6tc
19.02 ⏸️
10.03 0, 53cm - serce bije!
31.03 2,5 cm - mały misio ❤️
14.04. prenatalne - 5,12 cm
25.04. 152 bpm, 13+2
14.06. ➡️ połówkowe -
Janette wrote:Ja pamietam ze po ostatniej mojej stracie i to juz wczesnej pomyslalam ze jest coraz gorzej,ze lekarze juz mowia przeciez ze to wiek,ze poronienia wtedy zdarzaja sie czesciej.juz mowilam ze nie dam rady dalej ze juz nie walcze. Tylko znajoma,ktora poronila trzy razy a za czwartym urodzila corke napisala mi,ze nie nie mozesz tak mowic,jesli chcesz to jeszcze sprobuj. I zdarzylo sie tak,ze zawzielam sie ze skoro tyle badan jest ok naszych to tylko moze jakies niedobory,gdzies te ciaze za slabe moze byly i weszly wit,maz ten metylowany kwas foliowy,ja tez rozne wit ale delikatnie. Po decyzji ze nic nie da sie zrobic nawet na in vitro bo sie to nie uda,odpuscilam i plakalam a w tym samym momencie bylam juz w ciazy. Tylko nie da sie jej przechodzic bez stresu,zamiast sie cieszyc tym stanem ja sie czesto boje bo jakos ciezko mi teraz uwierzyc w to ze to dziecko mozemy miec.Pocieszam sie tylko tym ze juz zrobilam wszystko co sie da,ze juz wiecej sie nie da zrobic. Wierze ze troche jednak nam pomogly te suplementy na wzmocnienie naszych gamet.
Przepraszam, że dopytuję ale nie doczytałam.. Tzn, że zaszłaś w ciążę naturalnie czy poprzez ivf?jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
nick nieaktualnyTak zaszlam w ciaze naturalnie. Niespodziewanie bo lekarze nie dawali szans na in vitro,mialo sie nie udac juz na moich komorkach z racji wieku i amh bardzo niskiego,nie chcieli sie podjac tego.Zobaczyli tez w histori pewnie ze starania od 2011r.Przyczyna nieplodnosci nieznana.Trzy poronienia.Mialam ewentualnie wrocic w grudniu po afopcje zarodka ale w listopadzie spoznial mi sie okres i czekalam.
-
nick nieaktualny