X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Starania po poronieniu 2025
Odpowiedz

Starania po poronieniu 2025

Oceń ten wątek:
  • Janette Przyjaciółka
    Postów: 77 29

    Wysłany: 23 stycznia, 12:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nana11 wrote:
    Czuję się dziś fatalnie, jak do tej pory mąż był dla mnie dużym wsparciem, to wczoraj złapał jakiegoś doła okropnego wieczorem.
    On ma też już syna z poprzedniego związku i jak porąbana sytuacja to nie jest, to mam też poczucie, że jego może aż tak to nie boli, bo już ma dziecko. Ale widzę, że też cierpi.
    Dzisiaj też jest dzień zmiany "warty", bo mamy go w opiece pół na pół tygodnia i to też mnie dodatkowo boli, jak miesza mi w głowie i wzbudza pewnego rodzaju zazdrość, bo wiem że to nie jest moje dziecko.
    Dla mnie bylo ogolnie bardzo ciezkie patrzec na rodziny z dziecmi. Zwlaszcza po stracie.Uciekalam wrecz od malych dzieci.Ale one nie sa niczemu winne.To my nie potrafimy sobie radzic z naszymi emocjami.Moze maz jest po prostu troszke zrezygnowany albo pogubiony.Moj mial moment ze juz wiecej nie chce sie starac bo bal sie przezywac tych strat.No to sie nie staralismy.

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
  • Janette Przyjaciółka
    Postów: 77 29

    Wysłany: 23 stycznia, 12:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    SylwiaDS wrote:
    Cześć dziewczyny.
    Dołączam do Was w tym wątku.
    Niestety moja historia jest także nadal nierozwiązana.

    Ostatnie poronienie w 7 tygodniu 24.12.2024 - zabieg łyżeczkowania w szpitalu.
    Zabieg z 2 powodów - chciałam mieć materiał genetyczny dziecka do badania oraz bloczki histopatologiczne że szpitala do dalszych badań.

    Niestety okazało się, że materiał genetyczny dziecka nie był kompletny, więc badanie genetyczne nie mogło zostać wykonane. Za to wiem, że to była dziewczynka.

    Teraz czekam na bloczki żeby je dać do badania immunohistochemicznego żeby zobaczyć co zadziało się u mnie w trakcie tego poronienia.

    Moja historia jest naprawdę długa.
    Obecnie - brak dzieci.
    Starania od 9 lat.
    8 ciąż i tyle samo poronień.
    Wszystkie naturalne poczęcia.

    Pierwsze poronienie w 14 tygodniu ciąży - brak akcji serca, poronienie zatrzymane.
    Trzy poronienia biochemiczne - samoistne zaraz po pozytywnym teście.
    Cztery poronienia zatrzymane w 7 tygodniu - brak akcji serca.

    InVitro - nie zdecydowaliśmy się, bo problem jest z donoszeniem a nie z zajściem w ciążę i raczej brak wad genetycznych dziecka.

    Poronienia te w 7 tygodniu są niemal identyczne. W jednym z nich było wykonane badanie genetyczne dziecka metoda najbardziej szeroka i okazało się że wszystko jest ok.

    Nasze badania genetyczne - ok.
    Tarczyca - ok.
    Brak infekcji wirusowych.
    Immunologia - ok (KIRy ok).
    Brak u mnie cukrzycy i insulinoopornosci.
    MTHFR - homozygota w a1298c - nie mogę spożywać kwasu foliowego w formie syntetycznej, a jedynie foliany.
    Mutacje leiden, protrombiny - nie wykazano.
    Celiakia - brak.

    Ostatnia ciąża prowadzona na: witaminy, heparyna Clexane 0.6 , adamed, ovitrelle, luteina.

    I teraz sedno problemu - nadal nie znamy przyczyny.
    I nadal nie mamy dzieci, a lata lecą.

    Obecnie co planujemy: trochę sami bawimy się w lekarza i zgadujemy, żeby skonsultować nasze przemyślenia z lekarzami, bo ciężko. Kończymy jeszcze badania które chcemy zrobić. Mamy listę kilku lekarzy z różnych miast żeby się skonsultować.

    Zaczynamy proces adopcyjny - bo nie mamy innego wyjścia.

    Zgaduje, że ciąże biochemiczne mogłam tracić przez niedomogę lutealna, czyli zbyt niski progesteron w drugiej fazie cyklu. Będę za chwilę to badać, czy mam z tym problem. Druga kwestia nie wiem, czy w ogóle wchlaniam luteine dopochwowa, bo miałam dziwne wyniki w ostatniej ciąży - to sprawdzę jako drugie. Jeżeli nie, to pozostają mi zastrzyki z progesteronu.

    Kolejna kwestia - sprawdzę, czy w ciąży czasem nie dostaje cukrzycy ciążowej. Bo poza ciąża jest ok. Ale mam duza otyłośc i to może być problemem. Tutaj skonsultuje się z odpowiednim lekarzem

    Zrobię badanie immunohistochemiczne na bloczkach parafinowych z ostatniego poronienia. Robiłam to badanie na pierwszym poronieniu, dużo mi wyszło ale to było 9 lat temu.

    A jeżeli chodzi o lekarza który zajmuje się całością a nie tylko ginekologia to polecam poszukać lekarza zajmującego się naprotechnologia.

    Natomiast jeżeli chodzi o straty to nieważne który raz albo który tydzień, ból i żal zawsze jest taki sam. I też uważam że każda z nas ma do niego prawo.

    Ale się rozpisalam heh...
    Pozdrawiam Was serdecznie 😉
    Sylwia a sprobuj meza moze dobrze wybadac bo Ty juz chyba wszystko sprawdzilas.Jejku nawet nie potrafie sobie wyobrazic tej drogi Twojej.my bylismy bardzo skupieni na mnie a tu tez trzeba druga strone leczyc.Czasem mezczyzni zapominaja ze tez maja duzy wplyw.Wiec zero uzywek,dobra dieta i sprawdzic niedobory.Ja wiem latwiej by bylo jak by na nas wszystkich to samo podzialalo a tu jest tyle czynnikow,ze czasem juz czlowiek sil nie ma bo nie wie co jeszcze moze byc nie tak.zrob sobie poziom homocysteiny bo czesto wychodzi gorszy jak zle sie metylizuje te wit z gr b. Ogolnie zadnych z b nie przyjmuj sztucznych,staraj sie te metylowane jesli juz wyjda piziomy za nisko.Mnie zwykle wit b podnosily poziom homocysteiny.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia, 12:18

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
  • Nana11 Debiutantka
    Postów: 6 0

    Wysłany: 23 stycznia, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macie jakieś sposoby na radzenie sobie z tym wszystkim?

  • Janette Przyjaciółka
    Postów: 77 29

    Wysłany: 23 stycznia, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nana11 wrote:
    Macie jakieś sposoby na radzenie sobie z tym wszystkim?
    Ja zupelnie nie mialam,nie dawalam rady,dopadala mnie depresja i zlosc,ze jak to wszystkim dookola rodza sie dzieci a nam nie. Wiedzialam ze czas sie juz pogodzic z tym,ze zostaniemy sami,ze juz tyle lat spedzonych bylo na samym staraniu sie i tych testach,ze czas najwyzszy odpuscic bo juz wiek 42 i to oznacza koniec.Dla lekarzy tez oznaczal.Ja podjelam terapie i tam swoja frustracje wylewalam.Przygotowywala mnie na fajne zycie nez dzieci i miala pokazac duzo plusow tego stanu.Zaczelam miec inne plany,mialam podrozowac,zwiedzac,bawic sie,spedzac czas z mezem,kupic zwierzaka i isc na studia.I wlasnie wtedy los dal mi kolejna szanse.Wiem tylko jedno,z pespektywy czasu musialam nauczyc sie akceptacji ze ludzie maja dzieci i miec beda.Wiec staralam sie zrozumiec to i wtedy bylo mi lepiej,nie ominie sie tego ze sie te dzieci widzi.Ja chyba zupelnie odpuscilam temat.A teraz mamy swoje lata i boje sie wszystkiego.O wiele trudnoejszejsze jest niestety to zycie po stracie,mnie pomoglo tylko to ze tlumaczylam sobie ze bylo cos nie tak ale to nie moja wina.

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
  • Nana11 Debiutantka
    Postów: 6 0

    Wysłany: 23 stycznia, 14:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Janette wrote:
    Ja zupelnie nie mialam,nie dawalam rady,dopadala mnie depresja i zlosc,ze jak to wszystkim dookola rodza sie dzieci a nam nie. Wiedzialam ze czas sie juz pogodzic z tym,ze zostaniemy sami,ze juz tyle lat spedzonych bylo na samym staraniu sie i tych testach,ze czas najwyzszy odpuscic bo juz wiek 42 i to oznacza koniec.Dla lekarzy tez oznaczal.Ja podjelam terapie i tam swoja frustracje wylewalam.Przygotowywala mnie na fajne zycie nez dzieci i miala pokazac duzo plusow tego stanu.Zaczelam miec inne plany,mialam podrozowac,zwiedzac,bawic sie,spedzac czas z mezem,kupic zwierzaka i isc na studia.I wlasnie wtedy los dal mi kolejna szanse.Wiem tylko jedno,z pespektywy czasu musialam nauczyc sie akceptacji ze ludzie maja dzieci i miec beda.Wiec staralam sie zrozumiec to i wtedy bylo mi lepiej,nie ominie sie tego ze sie te dzieci widzi.Ja chyba zupelnie odpuscilam temat.A teraz mamy swoje lata i boje sie wszystkiego.O wiele trudnoejszejsze jest niestety to zycie po stracie,mnie pomoglo tylko to ze tlumaczylam sobie ze bylo cos nie tak ale to nie moja wina.

    Ja jestem w terapii, wcześniej też miałam z kolei wałkowany temat, czy jestem pewna, że chcę mieć dzieci, czy jestem gotowa, czy to jest dobra decyzja, czy dam radę, bo chciałam przemyśleć to z każdej strony, czy się nadaję. Lubię czuć, że kontroluję co się dzieje i jestem w stanie się przygotować na wszystko co możliwe (tak, wiem że to da się niestety).Tym trudniej mi teraz, jak nie wiem o co chodzi.

  • Paulina66 Autorytet
    Postów: 259 397

    Wysłany: 23 stycznia, 15:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Za mną terapia już chodziła latami, ale nigdy wcześniej się nie zdecydowałam. Ostatnio wszystko zaczęło się tak super układać, cały ten rok był bardzo przełomowy i do ostatniego dnia roku byłam przekonana, że to pod wieloma względami najlepszy rok w moim życiu, a od kiedy dowiedziałam się o ciąży wszystkie poprzednie problemy wydawały się takie nieistotne no i temat terapii odszedł w niepamięć. Jak w tego nieszczęsnego sylwestra usłyszałam o poronieniu to nagle w jednej chwili wszystko runęło i ten najlepszy rok stał się najgorszym, a ja znalazłam się w najciemniejszym miejscu w jakim kiedykolwiek byłam. To sprawiło, że zdecydowałam się na terapię. Jak nie teraz to chyba nigdy, zwłaszcza że mam konkretny temat do przepracowania i emocje, z którymi sobie nie radzę. Poszukałam pani, która jest jednocześnie psychologiem i psychoterapeutą, żeby po przegadaniu tego tematu zostać na dłużej. Czekam na pierwszą wizytę jeszcze 1,5 tygodnia, bo straszny problem u mnie ze soecjalistami i terminami.

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    11.2024 ⏸️
    01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 360 222

    Wysłany: 23 stycznia, 16:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, co wasi lekarze mówią na plamienia przed miesiączką? Już mam drugi dzień taki brązowy śluz, wszystko mnie boli, ale okresu brak. Podejrzewam, że jutro się pojawi. Mam w drugiej fazie progesteron a jednak plamienia nadal są. Już zrobiliśmy tyle badań więc nie wiem co to może być. Nie radzę sobie chyba ze strachem.. z jednej strony tak czekam aż po okresie zaczniemy starania, ale cholernie panikuję 😞

    🗓️Luty '25⭐🌈🙏

    39tc.💔🕊️
    wrzesień '24 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
    immunologia➡️pasożyty🪱
    wymazy✅

    Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
    Fertistim+B12+Omega 3💊
    Ovitrelle?💉
  • mariegold_ Koleżanka
    Postów: 74 9

    Wysłany: 23 stycznia, 17:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina66 wrote:
    Za mną terapia już chodziła latami, ale nigdy wcześniej się nie zdecydowałam. Ostatnio wszystko zaczęło się tak super układać, cały ten rok był bardzo przełomowy i do ostatniego dnia roku byłam przekonana, że to pod wieloma względami najlepszy rok w moim życiu, a od kiedy dowiedziałam się o ciąży wszystkie poprzednie problemy wydawały się takie nieistotne no i temat terapii odszedł w niepamięć. Jak w tego nieszczęsnego sylwestra usłyszałam o poronieniu to nagle w jednej chwili wszystko runęło i ten najlepszy rok stał się najgorszym, a ja znalazłam się w najciemniejszym miejscu w jakim kiedykolwiek byłam. To sprawiło, że zdecydowałam się na terapię. Jak nie teraz to chyba nigdy, zwłaszcza że mam konkretny temat do przepracowania i emocje, z którymi sobie nie radzę. Poszukałam pani, która jest jednocześnie psychologiem i psychoterapeutą, żeby po przegadaniu tego tematu zostać na dłużej. Czekam na pierwszą wizytę jeszcze 1,5 tygodnia, bo straszny problem u mnie ze soecjalistami i terminami.

    Ech, ja też miałam takie super emocje w sobie w końcówce zeszłego roku zanim poroniłam. Że ta ciąża taka bezproblemowa, że zaszłam w nią rok po poronieniu i to był taki cud, bo akurat w tamtym miesiącu mieliśmy się nie starać ze względu na rozpoczęcie przygotowań do ivf. I że wszystko tak super zaczęło się układać. Okres przedświąteczny był boski, na maksa blogi i radosny. Aż do 20.12.
    Ja też myślę o psychoterapii, natomiast ostatnio zaczęłam sobie fundować różne zabiegi, wiecie jakieś masaże, fryzjera, takie na maksa przyziemne sprawy. Poczułam potrzebę i zaczęłam się umawiać. Może to jakiś sposób wypełnienia pustki. I powoli wracam do aktywności fizycznej bo niestety po poronieniu zaczęłam sobie folgować. Jako pocieszenie - wszystko na co miałam ochotę, słodycze, jeśli mam ochotę to napiję się wina itd. Oczywiście, wciąż jest to umiarkowane, a nie jak w amerykańskim dokumencie o objadaniu się, ale nie jest to zgodne do moim podejściem do żywienia. Natomiast wiem, że narzucanie sobie np. diety przy słabej kondycji psychicznej chyba nie do końca by mi pomogło..

    jedno dziecko, niepłodność wtórna
    11.2023 poronienie 15tc
    12.2024 poronienie 11tc
  • Ragazza Ekspertka
    Postów: 159 351

    Wysłany: 23 stycznia, 18:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poszłam dzisiaj zbadać betę 8 dni po zabiegu- 667, więc chyba spada w miarę szybko

    31 lat
    Hashimoto, niedoczynność tarczycy

    Starania od 05/2024

    28.11.2024 ⏸️
    10.01.2024 💔 poronienie zatrzymane
  • sailor89 Ekspertka
    Postów: 168 344

    Wysłany: 23 stycznia, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też przez pierwsze 3 tygodnie po poronieniu wcinalam słodycze, chipsy i kawę. Musiałam jakoś odreagować. Wpadłam w wir robienia badań, ale tu końca nie widać. Powoli wprowadzam jogę i ćwiczenia rozciągające.

    Jeśli chodzi o dziwne sny to po transferze zarodka śniła mi się postać z żeńskimi i męskimi genitaliami. Bardzo dziwny sen. Może dziecko, było chore, ale tego nigdy się nie dowiem, bo nie badałam materiału poronnego.

    Marysia996 może to zapalenie endometrium? Biopsja lub histeroskopia z wycinkiem cd138 i cd56?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia, 18:51

    ♀️'89 | AMH: 4 - kariotyp ok
    ♂️ '89 - kariotyp ok

    10.24 punkcja - 5❄️ (4x4.1.1, 1x4.1.2) nie przebadane
    12.11.2024 r - transfer❄️ 4.1.1
    🍀 7dpt- ⏸
    20.11 -8dpt beta - 173,20 mIU/ml
    23.11 -11dpt beta - 781,76 mIU/ml
    03.12 - 5w5d - GS 1,56 YS 0,39
    18.12 brak 💔 21.12 poronienie 6/8 tyg

    Ferrytyna 37,17 ng/ml
    TSH 2,064
    MTHFR i PAI-1/SERPINE1 - hetero
    NK w krwi - 15%
    Zespół antyfosfolipidowy i ANA - ujemne
    Genotyp Bx mąż C1
    ✅ 2DL1, 2DL3, 2DL4 del, 2DS1, 2DS4 (del-22bp), 3DL1, 3DL2, 3DL3, 2DP1, 3DP1 norm
    ⛔ 2DL2, 2DL4 norm, 2DL5 (grupa 1), 2DL5 (grupa 2), 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1 var
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 360 222

    Wysłany: 23 stycznia, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sailor89 wrote:
    Ja też przez pierwsze 3 tygodnie po poronieniu wcinalam słodycze, chipsy i kawę. Musiałam jakoś odreagować. Wpadłam w wir robienia badań, ale tu końca nie widać. Powoli wprowadzam jogę i ćwiczenia rozciągające.

    Jeśli chodzi o dziwne sny to po transferze zarodka śniła mi się postać z żeńskimi i męskimi genitaliami. Bardzo dziwny sen. Może dziecko, było chore, ale tego nigdy się nie dowiem, bo nie badałam materiału poronnego.

    Marysia996 może to zapalenie endometrium? Biopsja lub histeroskopia z wycinkiem cd138 i cd56?
    A czy przy tym zapaleniu są jeszcze jakieś inne objawy?

    🗓️Luty '25⭐🌈🙏

    39tc.💔🕊️
    wrzesień '24 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
    immunologia➡️pasożyty🪱
    wymazy✅

    Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
    Fertistim+B12+Omega 3💊
    Ovitrelle?💉
  • Janette Przyjaciółka
    Postów: 77 29

    Wysłany: 23 stycznia, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ragazza wrote:
    Poszłam dzisiaj zbadać betę 8 dni po zabiegu- 667, więc chyba spada w miarę szybko
    Mnie tak po dwoch tyg minimum od poronienia kazali zrobic test ciazowy i mial juz wyjsc negatywny sle to tez moze zalezy jak wysoka byla beta hcg przedtem. Kontroluj sobie czy spada z krwi bo jesli nie to trzeba sprawdzic czy wszystko sie oczyscilo dobrze.

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
  • sailor89 Ekspertka
    Postów: 168 344

    Wysłany: 23 stycznia, 19:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marysia996 wrote:
    A czy przy tym zapaleniu są jeszcze jakieś inne objawy?

    Często jest bez objawów. Czytałam już gdzieś na forum, że brązowe plamienie przed okresem może być oznaką zapalenia endometrium. Ale może u Ciebie jest wszystko ok. Nie chcę wprowadzać w błąd.

    Marysia996 lubi tę wiadomość

    ♀️'89 | AMH: 4 - kariotyp ok
    ♂️ '89 - kariotyp ok

    10.24 punkcja - 5❄️ (4x4.1.1, 1x4.1.2) nie przebadane
    12.11.2024 r - transfer❄️ 4.1.1
    🍀 7dpt- ⏸
    20.11 -8dpt beta - 173,20 mIU/ml
    23.11 -11dpt beta - 781,76 mIU/ml
    03.12 - 5w5d - GS 1,56 YS 0,39
    18.12 brak 💔 21.12 poronienie 6/8 tyg

    Ferrytyna 37,17 ng/ml
    TSH 2,064
    MTHFR i PAI-1/SERPINE1 - hetero
    NK w krwi - 15%
    Zespół antyfosfolipidowy i ANA - ujemne
    Genotyp Bx mąż C1
    ✅ 2DL1, 2DL3, 2DL4 del, 2DS1, 2DS4 (del-22bp), 3DL1, 3DL2, 3DL3, 2DP1, 3DP1 norm
    ⛔ 2DL2, 2DL4 norm, 2DL5 (grupa 1), 2DL5 (grupa 2), 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1 var
  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 360 222

    Wysłany: 23 stycznia, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sailor89 wrote:
    Często jest bez objawów. Czytałam już gdzieś na forum, że brązowe plamienie przed okresem może być oznaką zapalenia endometrium. Ale może u Ciebie jest wszystko ok. Nie chcę wprowadzać w błąd.
    Dziękuję.
    Czasem mi się wydaję, że to wszystko jest ze stresu..

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia, 19:59

    🗓️Luty '25⭐🌈🙏

    39tc.💔🕊️
    wrzesień '24 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
    immunologia➡️pasożyty🪱
    wymazy✅

    Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
    Fertistim+B12+Omega 3💊
    Ovitrelle?💉
  • Paulina66 Autorytet
    Postów: 259 397

    Wysłany: 23 stycznia, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ragazza wrote:
    Poszłam dzisiaj zbadać betę 8 dni po zabiegu- 667, więc chyba spada w miarę szybko

    U mnie 11 dni po zabiegu było 717. Nie mam pojęcia jaka była beta w dniu zabiegu, więc nie wiem czy spada szybko czy wolno. Kolejny raz zbadam jak przyjdzie miesiączka.

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    11.2024 ⏸️
    01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
  • Miś Autorytet
    Postów: 502 995

    Wysłany: 23 stycznia, 21:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Paulina66 wrote:
    U mnie 11 dni po zabiegu było 717. Nie mam pojęcia jaka była beta w dniu zabiegu, więc nie wiem czy spada szybko czy wolno. Kolejny raz zbadam jak przyjdzie miesiączka.

    Ja 8 dni po poronieniu miałam już niska, coś koło 16. Ale podejrzewam że w dniu poronienia miałam niższą niż Wy. W przyszłym tygodniu chce powtórzyć czy już całkowicie spadła, a to będzie prawie miesiąc od poronienia.

    Czy miałyście już @ po poronieniu? Ja od paru dni mam lekkie krwawienie i nie wiem czy liczyć to jak okres czy nie.. moje 'normalne' okresy były b.obfite.

    Starania o pierwsze 👶🏻od 2018 r.
    nasz Cud 👼💔

    Starania o kolejne👶🏻od 2023 r.
    12/2024 8 tc. 👼💔
  • SylwiaDS Nowa
    Postów: 5 1

    Wysłany: 23 stycznia, 23:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny.
    @sailor89
    "SylwiaDS miałaś do tej pory więcej badań niż ja, więc nie wiem jak Ci dalej doradzić."
    - wiem, że nie wiesz. Nie musisz. Nikt nie musi. Mam nadzieję, że moje doświadczenia może przynajmniej tutaj komuś pomogą.

    @mariegold_, @Janette
    tak jak napisałam wcześniej kolejnym moim krokiem są jeszcze badania: bloczków parafinowych oraz badania zlecone mężowi.
    Chociaż on już wcześniej badania też robił i wszystko było ok.
    Ale teraz też coś mu lekarz zlecił dodatkowo.
    Wiecie, z czasem też pojawiają się nowe badania i nowe możliwości.
    A dopiero po otrzymaniu wszystkich wyników mam kilku lekarzy z różnych miast polecanych nam przez obecnego ginekologa, znajomych i rodzinę.
    Będziemy się wtedy konsultować, bo tylko to nam pozostało.

    @Janette - homocysteine mam na dobrym niskim poziomie, stale to monitoruje, i suplementuje odpowiednie witaminy B oraz foliany. Dodatkowo także mąż przy suplementacji ma dobry wynik homocysteiny 😉

    Ja się jeszcze upatruje przyczyny w mojej dużej wadze i dziwnym zachowaniu gospodarki węglowodanowej w ciąży. Ale to inna kwestia.

    Powiem tak - bardzo polecam każdemu słuchać też własnego przeczucia bez względu na to co mówi konkretny lekarz. Ja się na tym przejechałam.

    Opowiem Wam ciekawa historię z mojego życia:
    Przez pierwsze 3 ciążę mieliśmy z mężem pewne spostrzeżenia: a mianowicie, stwierdziliśmy, że coś jest nie tak z kwasem foliowym. Uważaliśmy że w jakiś sposób nam szkodzi. Zauważyliśmy, że jak go brałam zgodnie z zaleceniami lekarzy to nie mogłam zajść w ciążę. A jak tylko go przestawałam brać, to nie było problemu z zajściem w ciążę.
    Te przypuszczenia opisaliśmy najpierw jednemu lekarzowi, który stwierdził że to na pewno nie to, przecież on jest lekarzem nie my, olał temat i kazał mi brać kwas foliowy.
    Potem to samo powiedzieliśmy w klinice leczenia niepłodności. Znowu lekarz nas przekonywał, że nie mamy racji, że kwas foliowy nie może szkodzić, że na pewno nie szkodzi. Olał temat i kazał mi go brać.

    Ja oczywiście żeby zajść w ciążę przestawałam go brać. Bo innego wyjścia nie widziałam.
    W ciąży w klinice leczenia niepłodności lekarz stwierdził że zaszłam w ciążę, ciąża jest zdrowa i mam szukać lekarza prowadzącego, bo oni nie prowadzą ciąży mimo, że od początku mówiliśmy że problem jest dopiero w 7 tygodniu.

    A w konsekwencji po znalezieniu innego ginekologa okazało się, że mam homozygote MTHFR i nie mogę brać kwasu foliowego w formie syntetycznej.
    Mieliśmy z mężem rację, a lekarze się mylili. Ale nas wcale nie słuchali.

    Druga kwestia, jeżeli poronienia są bardzo wczesne tak zaraz po pozytywnym teście, ja bym sprawdziła czy czasem nie ma problemu z progesteronem, czy nie ma się niedomogi lutealnej. Jest to bardzo łatwo sprawdzić, bo wystarczy jedynie w zwykłym cyklu nie biorąc progesteronu zrobić 3 razy badanie jego poziomu. I mamy wynik.

    No i czy każda z Was zdaje sobie sprawę, że czasami można nie wchłaniać, nie przyswajać progesteronu nawet biorąc go dopochwowo? Wtedy pozostają zastrzyki domięśniowe.

    Poza tym żałuję jednego. Że po pierwszej stracie nie zrobiłam badań genetycznych dziecka.
    Bardzo wiele mi to zabrało.
    Mialam jedyna taka szansę. Bo tylko pierwsza ciąża doszła do 14 tygodnia.

    Uważam też że strata dziecka w 6 czy 7 tygodniu często nie jest czymś błahym. A lekarze zawsze powiedzą, że to były jakieś wady dziecka kiedy nie znają przyczyny, bo tak jest najłatwiej, niestety. Dlatego badanie genetyczne dziecka jest moim zdaniem ważne żeby to wykluczyć lub nie i wiedzieć czy jest sens kolejnej ciąży.

    Przepraszam Was, że piszę dzisiaj tak bez emocji. Ale chociaż nadal moja historia trwa, może przynajmniej moje przeżycia komuś innemu pomogą.
    Swoje emocje już wyrzuciłam.
    Obecnie jakoś tak ogarnia mnie spokój, oraz bieżące zadania dnia codziennego.

    Trzymajcie się.
    Pozdrawiam Was serdecznie 😉

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia, 23:20

    Ragdolka lubi tę wiadomość

  • Janette Przyjaciółka
    Postów: 77 29

    Wysłany: 24 stycznia, 00:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Miś wrote:
    Ja 8 dni po poronieniu miałam już niska, coś koło 16. Ale podejrzewam że w dniu poronienia miałam niższą niż Wy. W przyszłym tygodniu chce powtórzyć czy już całkowicie spadła, a to będzie prawie miesiąc od poronienia.

    Czy miałyście już @ po poronieniu? Ja od paru dni mam lekkie krwawienie i nie wiem czy liczyć to jak okres czy nie.. moje 'normalne' okresy były b.obfite.
    To moze zalezy tez od tego czy mialas zabieg czy nie. Nie mam doswiadczenia po zabiegu ale mysle ze jesli jest robiony to endometrium moze byc cieniutkiw po tym i wtedy to krwawienie miesiaczkowe po moze byc slabe jeszcze bo nie zdazy sie wysciolka macicy na tyle odbudowac. Ja mialam informacje ze okres po poronieniu ma pojawic sie od 4 do 6 tyg. Mialam po 4.Tak mysle ze to male krwawienie mozesz potraktowac jako okres.

    Ja 42
    On 41
    Starania 13 lat
    Poronienie 12 tydz 2020
    Poronienie 7 tydz 2022
    Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
    Amh 0.39
    Dfi 21%
    Wszystkie inne badania ok
  • Paulina66 Autorytet
    Postów: 259 397

    Wysłany: 24 stycznia, 08:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Janette wrote:
    To moze zalezy tez od tego czy mialas zabieg czy nie. Nie mam doswiadczenia po zabiegu ale mysle ze jesli jest robiony to endometrium moze byc cieniutkiw po tym i wtedy to krwawienie miesiaczkowe po moze byc slabe jeszcze bo nie zdazy sie wysciolka macicy na tyle odbudowac. Ja mialam informacje ze okres po poronieniu ma pojawic sie od 4 do 6 tyg. Mialam po 4.Tak mysle ze to male krwawienie mozesz potraktowac jako okres.

    Ja na kontroli 2 tyg po zabiegu usłyszałam, że nadal jest sporo resztek w macicy i powinno się to do końca oczyścić przy najbliższej miesiączce, dlatego może być bardziej obfita. Natomiast endometrium w opisie wizyty mam wpisane 3mm czyli już cieniutkie 🤔 nie mam pojęcia czego spodziewać się po tej miesiączce, ale mam nadzieję, że jak najszybciej się pojawi.

    30 👰🏼‍♀️ 32 🤵🏻

    11.2024 ⏸️
    01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
  • Nana11 Debiutantka
    Postów: 6 0

    Wysłany: 24 stycznia, 09:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @SylwiaDS
    Dziękuję, że się dzielisz takimi rzeczami- ja chłonę wszystko, bo chcę zacząć jak najwcześniej działać, bo boję się właśnie olewczego podejścia lekarzy typu "tak się zdarza", "czasami tak już jest". Chciałabym żeby na najbliższej wizycie lekarz zalecił mi właśnie chociażby badanie progesteronu. Z drugiej strony, oprócz zmęczenia, nie mam jakiś specjalnych objawów jego braku - ostatnie dwa lata brałam tabletki antykoncepcyjne, ale wcześniej miesiączki miałam regularne. Chciałabym czuć, że cokolwiek jest przyczyną, to przynajmniej na większość da się jakoś zadziałać...

‹‹ 11 12 13 14 15
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Starania o dziecko i ciąża po poronieniu - prawdziwe historie ♡

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko" - opowieść o Karolinie, która doświadczyła bolesnej straty w 21. tygodniu ciąży... Jak sama mówi: wszystko układało się idealnie, nic nie wskazywało na to, że coś może być nie tak. "Starania o dziecko i ciąża po poronieniu" -  o bólu, bezsilności, traumie, ale również o pięknym odrodzeniu, niegasnącej nadziei i szczęśliwym zakończeniu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 faktów o karmieniu piersią, o których nie miałaś pojęcia

Czy wiesz, że karmienie piersią może zmniejszyć ryzyko zachorowania na nowotwór jajnika oraz piersi? A czy słyszałaś, że mleko matki zmienia się nawet w trakcie jednej sesji karmienia? Poznaj 7 faktów ciekawych i nieoczywistych faktów na temat karmienia piersią! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z zajściem w ciążę - 13 niepokojących objawów

Czy problemy z zajściem w ciążę można przewidzieć? Przeczytaj listę 13 potencjalnych symptomów, którym powinnaś się bliżej przyjrzeć. Nieregularme miesiączki, obfite miesiączki, niskie libido czy utrata włosów - nie ignoruj tych i innych symptomów mogących świadczyć o zaburzeniach hormonalnych czy innych schorzeniach powodujących problemy z zajściem w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ