Starania po poronieniu 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny, i ja dołączam do wątku.
W niedzielę pojechalismy na SOR w 11tc po tym jak w nocy mialam niepokojące skurcze i plamienie. Na usg dowiedzialam sie, ze maluszek przestal rozwijac sie juz w 9tc. Dokładnie w 9tc bylam na kontrolnej wizycie, i wszystko bylo w jak najlepszym porządku, tym bardziej byl to dla nas szok, wszystko zadzialo sie bezobjawowo. Wywolano u mnie indukcje przez podanie tabletki, i juz kolejnego dnia wyszlam do domu. Nie zdecydowalismy sie na badania genetyczne na własną rękę. Polecono mi czekac na kolejny okres, i zglosic sie na wizytę kontrolna do lekarza.
To byla moja pierwsza ciąża, staralismy sie o nia 10 mcy. Mam 36l., oboje z partnerem jestesmy w podwyszonej grupie ryzyk z powodu wieku. Chcemy jak najszybciej starać sie znów o naszego maluszka.
Wrocilam do książek, ktore wczesniej czytalam jako przygotowanie do macierzystwa. Jezeli chodzi o starania po stracie, to podziele sie dwoma fragmentami, moze akurat komuś kto to czyta to się przyda "W oczekiwaniu na dziecko": W niektórych badaniach wykazano, że kobiety stają sie bardziej płodne w okresie pierwszych trzech cykli po poronieniu, które nastąpiło w pierwszym trymestrze.
I jeszcze fragment o suplementacji: Nowe badania wskazują, że część kobiet ma problem z zajściem w ciążę i/lub z donoszeniem jej z powodu niedoboru wit. B12. Gdy zaczynają one przyjmować tę witaminę, zazwyczaj zachodzą w ciążę i nie mają problemów z jej donoszeniem.
I moje "olśnienie" co do kwasu foliowego - brałam przez caly rok kwas foliowy w formie leku, farmaceutka mi go zaproponowała. Gdy polozna zapytala mnie przy wizycie kontrolnej czy przyjmuje kwas foliowy, z usmiechem na twarzy odpowiedzialam, ze tak i powiedziałam jaki. Na co ona, szkoda, ze nie w formie aktywnej. Wiem, ze nie mamy na wiele rzeczy wpływu, ale mi akurat nikt nie mowil w jakiej formie nalezy przyjmowac kwas foliowy, który przeciez jest kluczowy dla zdrowia dziecka. Ogolnie wyniki badań mialam bez zarzutów, nurtuje mnie co moglabym teraz zrobic inaczej i napewno zgłębię bardziej temat suplementacji. Pozdrawiam i też trzymam za nas kciuki aby ten rok przynosił już tylko same dobre nowiny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego, 18:25
👧🏼36
02.2024 starania o pierwsze 👶
02.2025 💔 11tc -
Daisy1 wrote:Cześć Dziewczyny, i ja dołączam do wątku.
W niedzielę pojechalismy na SOR w 11tc po tym jak w nocy mialam niepokojące skurcze i plamienie. Na usg dowiedzialam sie, ze maluszek przestal rozwijac sie juz w 9tc. Dokładnie w 9tc bylam na kontrolnej wizycie, i wszystko bylo w jak najlepszym porządku, tym bardziej byl to dla nas szok, wszystko zadzialo sie bezobjawowo. Wywolano u mnie indukcje przez podanie tabletki, i juz kolejnego dnia wyszlam do domu. Nie zdecydowalismy sie na badania genetyczne na własną rękę. Polecono mi czekac na kolejny okres, i zglosic sie na wizytę kontrolna do lekarza.
To byla moja pierwsza ciąża, staralismy sie o nia 10 mcy. Mam 36l., oboje z partnerem jestesmy w podwyszonej grupie ryzyk z powodu wieku. Chcemy jak najszybciej starać sie znów o naszego maluszka.
Wrocilam do książek, ktore wczesniej czytalam jako przygotowanie do macierzystwa. Jezeli chodzi o starania po stracie, to podziele sie dwoma fragmentami, moze akurat komuś kto to czyta to się przyda "W oczekiwaniu na dziecko": W niektórych badaniach wykazano, że kobiety stają sie bardziej płodne w okresie pierwszych trzech cykli po poronieniu, które nastąpiło w pierwszym trymestrze.
I jeszcze fragment o suplementacji: Nowe badania wskazują, że część kobiet ma problem z zajściem w ciążę i/lub z donoszeniem jej z powodu niedoboru wit. B12. Gdy zaczynają one przyjmować tę witaminę, zazwyczaj zachodzą w ciążę i nie mają problemów z jej donoszeniem.
I moje "olśnienie" co do kwasu foliowego - brałam przez caly rok kwas foliowy w formie leku, farmaceutka mi go zaproponowała. Gdy polozna zapytala mnie przy wizycie kontrolnej czy przyjmuje kwas foliowy, z usmiechem na twarzy odpowiedzialam, ze tak i powiedziałam jaki. Na co ona, szkoda, ze nie w formie aktywnej. Wiem, ze nie mamy na wiele rzeczy wpływu, ale mi akurat nikt nie mowil w jakiej formie nalezy przyjmowac kwas foliowy, który przeciez jest kluczowy dla zdrowia dziecka. Ogolnie wyniki badań mialam bez zarzutów, nurtuje mnie co moglabym teraz zrobic inaczej i napewno zgłębię bardziej temat suplementacji. Pozdrawiam i też trzymam za nas kciuki aby ten rok byl dla nas łaskawszy.
Ja witaminę b12 miałam akurat nawet trochę ponad normę, foliany cały czas forma aktywna przed i po, a problemy z zajściem dłuovo plus ostatnio poroniłam w 11 tc. Mam 38 lat. Więc wydaje mi się, że naprawdę trudno znaleźć rozwiązanie, nie mówiąc o tym, że mam wrażenie, że ciąża to po prostu ruletka, już nawet abstrahując od wad genetycznych zarodków. Myślałam, że u mnie to kwestia wieku, bo pierwsza ciąża w wieku 30lat totalnie bezproblemowa, ale jak widzę, ile tu jest dziewczyn młodszych ode mnie i przechodzi swoje dramaty, to naprawdę coraz mniej to wszystko rozumiem 🤯
I coraz bardziej zaczynam myśleć, że tu gigantyczne znaczenie ma głowa i że im bardziej chce się zajść w ciążę tym, na przekór, jest to trudniejsze 😔jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
mariegold_ wrote:Ja witaminę b12 miałam akurat nawet trochę ponad normę, foliany cały czas forma aktywna przed i po, a problemy z zajściem dłuovo plus ostatnio poroniłam w 11 tc. Mam 38 lat. Więc wydaje mi się, że naprawdę trudno znaleźć rozwiązanie, nie mówiąc o tym, że mam wrażenie, że ciąża to po prostu ruletka, już nawet abstrahując od wad genetycznych zarodków. Myślałam, że u mnie to kwestia wieku, bo pierwsza ciąża w wieku 30lat totalnie bezproblemowa, ale jak widzę, ile tu jest dziewczyn młodszych ode mnie i przechodzi swoje dramaty, to naprawdę coraz mniej to wszystko rozumiem 🤯
I coraz bardziej zaczynam myśleć, że tu gigantyczne znaczenie ma głowa i że im bardziej chce się zajść w ciążę tym, na przekór, jest to trudniejsze 😔
Myślisz, że głowa ma takie znaczenie? Ja nie lubię właśnie określeń typu „przestań o tym myśleć to zajdziesz” albo „jedź na wakacje wypocznij to się uda”.
Niestety cały proces zajścia w ciążę niby tak prosty a tak naprawdę trudny i złożony 😕 gdyby wystarczyło nie myśleć, wszystkie byłybyśmy w ciąży
Ja ostatnio dużo to wszystko analizuję, ale też wdrażam w te myśli świadome i pozytywne nastawienie, ale żeby nie myśleć wcale czy się nie przejmować to się po prostu nie da 🤷♀️mariegold_ lubi tę wiadomość
31 👩🦳 34 🧔♂️
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 💔💔💔 6+2
01.2025 walczymy od nowa 🍀 -
Kokosik wrote:Myślisz, że głowa ma takie znaczenie? Ja nie lubię właśnie określeń typu „przestań o tym myśleć to zajdziesz” albo „jedź na wakacje wypocznij to się uda”.
Niestety cały proces zajścia w ciążę niby tak prosty a tak naprawdę trudny i złożony 😕 gdyby wystarczyło nie myśleć, wszystkie byłybyśmy w ciąży
Ja ostatnio dużo to wszystko analizuję, ale też wdrażam w te myśli świadome i pozytywne nastawienie, ale żeby nie myśleć wcale czy się nie przejmować to się po prostu nie da 🤷♀️
Odpowiem Ci (jako dyplomowany psycholog i jako kobieta, która właśnie również przechodzi przez mękę poronienia), że głowa ma tak samo duże znaczenie jak zdrowy tryb życia, suplementacja, czy geny. Wszystko zaczyna się w naszej głowie. To tam mamy komputer zwany mózgiem, który przekazuje wszelkie informacje do wszystkich organów, również do systemu hormonalnego. To on mówi „dziś ruszamy z owulacją” i jajniki ruszają…itd…więc jeśli natrętnie ustawiasz mózg na „muszę, muszę, muszę” w tym przypadku zajść w ciążę, to on czuje presję i zamiast włączyć to co trzeba aktywuje „tryb awaryjny” bo zalewa go kortyzol czyli hormon stresu i nie pracuje tak jak powinien.
Z mężem staraliśmy się o dziecko ponad rok, 2 miesiące temu stwierdziliśmy, że na razie odpuszczamy starania i szukamy sobie wakacji. Po miesiącu od mojego „odpuszczenia” okazało się, że jestem w ciąży, którą wręcz możnaby nazwać wpadką 😏 co prawda właśnie krwawię bo jestem w trakcie poronienia i ciąża nie udała się tak jak byśmy chcieli, ale będziemy starać się dalej. I uwierz mi, że mi jako psychologowi jest jeszcze trudniej wmówić sobie „daj na luz to się uda” … klientowi/ pacjentowi mogę to powiedzieć i on/ona będzie w to wierzyć i zadziała to myślenie, a sobie samej trudno zmotywować się do tej wiary. -
@Paulina66 dziękuję za pamięć, rzeczywiście ostatnio mnie tutaj mniej. W tym tygodniu przeprowadzaliśmy się na nowe mieszkanie. Szykuje mi się także obrona pracy magisterskiej, więc chociaż trochę oderwania od tematów staraniowych:)
U mnie po tym plamieniu miesiączka się rozkręciła, choć była mało obfita i trwała 3 dni. ( a spodziewałam się bardziej obfitego krwawienia). Beta w dniu pierwszym krwawienia wynosiła 13,5, a TSH mi spadło do 0,8 🫣 Nigdy tak niskiego nie miałam, pewnie znowu będę musiała zmienić dawkę leków. A betę badałam bo wykupiłam w zeszły weekend zanim dostałam okres i chciałam sprawdzić czy spadła do 0 po 4tygodniach.
Paulina, też bym za bardzo nie stresowała się tymi wynikami histo. Tez czytałam wiele wypowiedzi na forum, gdzie brzmiało to strasznie a okazywało się, że to nic konkretnego. Takie uroki terminologii medycznej :pPaulina66 lubi tę wiadomość
Starania na luzie od 2023/2024
Starania na poważnie od 04.2024
Grudzień 9tc 💔👼 -
Emilia1988 wrote:Odpowiem Ci (jako dyplomowany psycholog i jako kobieta, która właśnie również przechodzi przez mękę poronienia), że głowa ma tak samo duże znaczenie jak zdrowy tryb życia, suplementacja, czy geny. Wszystko zaczyna się w naszej głowie. To tam mamy komputer zwany mózgiem, który przekazuje wszelkie informacje do wszystkich organów, również do systemu hormonalnego. To on mówi „dziś ruszamy z owulacją” i jajniki ruszają…itd…więc jeśli natrętnie ustawiasz mózg na „muszę, muszę, muszę” w tym przypadku zajść w ciążę, to on czuje presję i zamiast włączyć to co trzeba aktywuje „tryb awaryjny” bo zalewa go kortyzol czyli hormon stresu i nie pracuje tak jak powinien.
Z mężem staraliśmy się o dziecko ponad rok, 2 miesiące temu stwierdziliśmy, że na razie odpuszczamy starania i szukamy sobie wakacji. Po miesiącu od mojego „odpuszczenia” okazało się, że jestem w ciąży, którą wręcz możnaby nazwać wpadką 😏 co prawda właśnie krwawię bo jestem w trakcie poronienia i ciąża nie udała się tak jak byśmy chcieli, ale będziemy starać się dalej. I uwierz mi, że mi jako psychologowi jest jeszcze trudniej wmówić sobie „daj na luz to się uda” … klientowi/ pacjentowi mogę to powiedzieć i on/ona będzie w to wierzyć i zadziała to myślenie, a sobie samej trudno zmotywować się do tej wiary.
Ma to sens ale nie przekonuje mnie do końca. „Muszę muszę muszę” to dla mnie już skrajność. Przecież można do tego podejść w bardziej wyśrodkowany sposób „moje ciało jest na gotowe”.
Na pewno zamartwianie się nie jest dobre, a rosnący kortyzol to tylko wróg jednak dla kogoś kto widzi w tym wszystkim zdrowe podejście takie rady są raczej znikome.
Dla nas seks jest ogromną przyjemnością, mamy wysokie libido i nie czujemy w tym presji.
Ja presję bardziej czuję w obliczu całej sytuacji, pracy, chęci zmiany ale myślę, że dalej jest to zdrowe.
A czemu się nie udaje? Nie mam pojęcia 🤷♀️31 👩🦳 34 🧔♂️
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 💔💔💔 6+2
01.2025 walczymy od nowa 🍀 -
Donna89 wrote:@Paulina66 dziękuję za pamięć, rzeczywiście ostatnio mnie tutaj mniej. W tym tygodniu przeprowadzaliśmy się na nowe mieszkanie. Szykuje mi się także obrona pracy magisterskiej, więc chociaż trochę oderwania od tematów staraniowych:)
U mnie po tym plamieniu miesiączka się rozkręciła, choć była mało obfita i trwała 3 dni. ( a spodziewałam się bardziej obfitego krwawienia). Beta w dniu pierwszym krwawienia wynosiła 13,5, a TSH mi spadło do 0,8 🫣 Nigdy tak niskiego nie miałam, pewnie znowu będę musiała zmienić dawkę leków. A betę badałam bo wykupiłam w zeszły weekend zanim dostałam okres i chciałam sprawdzić czy spadła do 0 po 4tygodniach.
Paulina, też bym za bardzo nie stresowała się tymi wynikami histo. Tez czytałam wiele wypowiedzi na forum, gdzie brzmiało to strasznie a okazywało się, że to nic konkretnego. Takie uroki terminologii medycznej :p
To faktycznie sporo się u Ciebie dzieje, ale to dobrze, bo można zająć głowę czymś innym i skupić się na ważnych w danym momencie sprawach. Czas wtedy szybciej mija i można się trochę oderwać od tych problemów. Powodzenia na obronie! 🤗
Byłaś lub wybierasz się jeszcze na kontrolę po tej miesiączce?
Mi badali TSH w szpitalu i miałam 0,7 😅 przed ciążą jak ostatni raz badałam to było 1,5.Donna89 lubi tę wiadomość
30 👰🏼♀️ 32 🤵🏻
11.2024 ⏸️
01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
💊: Naturell Folian, Naturell B Complex Forte, D4000, C1000, Aliness Omega 3-6-9, Aliness Koenzym Q10, Swanson Triple Magnesium Complex, zioła Ojca Sroki
🧬: V R2 hetero
🔬❌: homocysteina 8.4 umol/l, ferrytyna 25 ng/ml, wit D 44.3 ng/ml -
Kokosik wrote:Myślisz, że głowa ma takie znaczenie? Ja nie lubię właśnie określeń typu „przestań o tym myśleć to zajdziesz” albo „jedź na wakacje wypocznij to się uda”.
Niestety cały proces zajścia w ciążę niby tak prosty a tak naprawdę trudny i złożony 😕 gdyby wystarczyło nie myśleć, wszystkie byłybyśmy w ciąży
Ja ostatnio dużo to wszystko analizuję, ale też wdrażam w te myśli świadome i pozytywne nastawienie, ale żeby nie myśleć wcale czy się nie przejmować to się po prostu nie da 🤷♀️
Kurczę, no ja myślę jednak, że ma. Teraz ostatnio też zaszłam w ciążę, kiedy miałam nie zachodzić bo rozpoczynaliśmy procedurę i totalnie nie myślałam o staraniach naturalnie. W tym właśnie jednym miesiącu. Plus patrząc na te wszystkie osoby żyjące na lajcie, nieplanujące dzieci albo już posiadające, a tu kolejne i kolejne.. myślę, że wyłączenie głowy ma bardzo duże znaczenie. Co nie znaczy, że mnie nie wkurzają stwierdzenia typu “nie myśl o tym, a się uda” bo mając za sobą kilka lat starań wiem, że to jest niemożliwe. Człowiek myśli cały czas. A jak już go goni czas, to w ogóle, jak ma odpuścić i nie myśleć?jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
mariegold_ wrote:Kurczę, no ja myślę jednak, że ma. Teraz ostatnio też zaszłam w ciążę, kiedy miałam nie zachodzić bo rozpoczynaliśmy procedurę i totalnie nie myślałam o staraniach naturalnie. W tym właśnie jednym miesiącu. Plus patrząc na te wszystkie osoby żyjące na lajcie, nieplanujące dzieci albo już posiadające, a tu kolejne i kolejne.. myślę, że wyłączenie głowy ma bardzo duże znaczenie. Co nie znaczy, że mnie nie wkurzają stwierdzenia typu “nie myśl o tym, a się uda” bo mając za sobą kilka lat starań wiem, że to jest niemożliwe. Człowiek myśli cały czas. A jak już go goni czas, to w ogóle, jak ma odpuścić i nie myśleć?
Kurczę, zaczynacie mnie jednak przekonywać 😕
Tylko właśnie jak tu nie myśleć…
31 👩🦳 34 🧔♂️
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 💔💔💔 6+2
01.2025 walczymy od nowa 🍀 -
Kokosik wrote:Kurczę, zaczynacie mnie jednak przekonywać 😕
Tylko właśnie jak tu nie myśleć…Kokosik lubi tę wiadomość
-
Paulina66 wrote:To faktycznie sporo się u Ciebie dzieje, ale to dobrze, bo można zająć głowę czymś innym i skupić się na ważnych w danym momencie sprawach. Czas wtedy szybciej mija i można się trochę oderwać od tych problemów. Powodzenia na obronie! 🤗
Byłaś lub wybierasz się jeszcze na kontrolę po tej miesiączce?
Mi badali TSH w szpitalu i miałam 0,7 😅 przed ciążą jak ostatni raz badałam to było 1,5.
Chyba na razie nie będę. Miałam kontrolę 2tyg po poronieniu i tam mi lekarka powiedziała, że wszystko się oczyściło.
Oo to też szybciutko spadło… a Ty też masz stwierdzoną niedoczynność?Starania na luzie od 2023/2024
Starania na poważnie od 04.2024
Grudzień 9tc 💔👼 -
Kokosik wrote:Kurczę, zaczynacie mnie jednak przekonywać 😕
Tylko właśnie jak tu nie myśleć…Kokosik lubi tę wiadomość
Ja 42
On 41
Starania 13 lat
Poronienie 12 tydz 2020
Poronienie 7 tydz 2022
Poronienie 5 tydz 2024 czerwiec
Amh 0.39
Dfi 21%
Wszystkie inne badania ok
2025 tydz.14+ 4 panorama ok,zdrowa dziewczynka -
Donna89 wrote:Chyba na razie nie będę. Miałam kontrolę 2tyg po poronieniu i tam mi lekarka powiedziała, że wszystko się oczyściło.
Oo to też szybciutko spadło… a Ty też masz stwierdzoną niedoczynność?
A no tak, jak wszystko się oczyściło po zabiegu to nie ma potrzeby kontrolować po miesiączce 😉
Nie mam stwierdzonej, zdziwił mnie ten niski wynik, ale z drugiej strony z tego co czytałam to w ciąży TSH często spada i nawet normy dla ciężarnych są obniżone, więc pewnie dlatego.30 👰🏼♀️ 32 🤵🏻
11.2024 ⏸️
01.2025 💔🪽 9tc (poronienie zatrzymane 6+1)
💊: Naturell Folian, Naturell B Complex Forte, D4000, C1000, Aliness Omega 3-6-9, Aliness Koenzym Q10, Swanson Triple Magnesium Complex, zioła Ojca Sroki
🧬: V R2 hetero
🔬❌: homocysteina 8.4 umol/l, ferrytyna 25 ng/ml, wit D 44.3 ng/ml -
Od wczoraj dużo o tym myślę, czym się zająć, jakie inne cele obrać. I mam trochę pomysłów, zaczęłam nawet już planować i skupiać uwagę na czymś innym.
Dzięki za uwagi
Co do Wit A, to nie wiedziałam - ale chyba ta toksyczność dotyczy nadmiaru?Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego, 21:25
31 👩🦳 34 🧔♂️
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 💔💔💔 6+2
01.2025 walczymy od nowa 🍀 -
Hej😊 Silne kobietki😘
Też chciałabym się podzielić swoimi przeżyciami.
Za mną 2 poronienia na dosyć wczesnych etapach, 3 lata starań.
Wraz z mężem płakaliśmy i łagodzilismy nasz ból mówiąc, jaki z Ciebie byłby cudowny tata, jaka z Ciebie byłaby cudowna mama. Upragnione dziecko było brakującym elementem układanki, jakim było nasze życie. Czymś czego brakuje i chociaż staramy się ze wszystkich sił jest bardzo odległe i niedostępne.. Dookoła znajomi i w rodzinie nagle wszyscy ogłaszali swoje radosne nowiny o nowym członku. Czemu i jak im się udało? A czemu nam nie?No cóż każdy mówił, to już ten wiek. Tak, tylko ja równiez młodsza sie nie robię i tez sie staram i mi niewychodzi, a co gorsze Nam nie wychodzi bo patrząc na łzy męża, serce pękało jeszcze bardziej... Wszystkie badania wychodziły ok, 1 ciąża po roku i wpadłam na pomysł by poinformować męża podczas walentynek Cieszył się jak szalony. . Niedługo.. Dwa 2 dni później krwawienie i CB się skończyła.
Po poukładaniu sobie życia, po wspaniałym urlopie, po jakiś 10 miesiącach znowu dwie kreski, blade ale są. Tak, to jest ten czas, moje 2 koleżanki również w ciąży i ja też. Niestety, znowu krawienie wizyta w tym samym szpitalu i ciąża zatrzymana.. Świat się tym razem załamał, bo raz to się zdarza ale znowu. Coś ze mną nie tak. Pewnie los pokarał moją macicę i jest jakaś niezdolna, przecież wokół tyle zdrowych i rodzących kobiet, musi się przecież znaleźć ta jedna chora, na 1000 by dogodzić statystykom... i padło na mnie. Ale czemu przecież badania ok i nawet w klinice płodności byliśmy i "czasami zdarza się niepłodność idiomatyczna". Takie tłumaczenie jest dla mnie nie dość, że idiomatyczne to i idiotyczne. " Młodzi jesteście, kiedyś może się trafi", "Może wada była i dlatego się poroniło", " Musicie wyluzować" słuchać się nie chciało... ehh
Myśl o dziecku spędzała sen z powiek. Śniły się piękne bobaski takie nasze i pyk, pobudka...
Aż w końcu następny cykl i znów krawienie. Wczesne trochę jak na miesiączkę. Dziwne ale ok, można znowu się starać. Ale nie chwilą jakieś słabe i znowu mdłości. O nie znowu ta sama historia, dwie kreski, lekarz. Ale tym razem inny. Wskazał badanie immunologiczne. Krwawienie nie ustępuje przepisał leki, ja je konsekwentnie biorę. Nadal krwawię. No cóż znowu się nie udało-tak myślę. Nic mi już nie pomoże...Drugie badanie, a niech mnie bada, zamknę oczy i uszy nie chcę tego słyszeć, nie chcę tego widzieć, nie chcę znowu tego przeżywać. Aż ten gość w białym kitelku mówi mi, że jest bicie serduszka i 7 tydzień, a krwawienie to krwiak, spowodowany moją przypadłością, która wyszła właśnie w tych badanich, które mi zlecił. I tak wizyta po wizycie i jest nasza przesłodka, wyczekana córeczka. Jak na nią patrzę to nie wierzę, że w końcu jest. To dzięki tym łzom i modlitwom🙏 Powiem Wam szczerze, że choć bolało cholernie warto było płakać i warto było się modlić, aby teraz Ją mieć❤️
Reasumując w moim przypadku oczyszczenie głowy pomaga w zajściu, o ile to jest głównym powodem niepłodności, ale kilkukrotne poronienia wymagają interwencji nawet kilku specjalistów, by spojrzeli z różnych pespektyw na problem. Choć czasami już naprawdę braknie sił i środków...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego, 22:24
Daisy1, Ang3llica lubią tę wiadomość
-
Zestresowana Wariatka wrote:Hej😊 Silne kobietki😘
Też chciałabym się podzielić swoimi przeżyciami.
Za mną 2 poronienia na dosyć wczesnych etapach, 3 lata starań.
Wraz z mężem płakaliśmy i łagodzilismy nasz ból mówiąc, jaki z Ciebie byłby cudowny tata, jaka z Ciebie byłaby cudowna mama. Upragnione dziecko było brakującym elementem układanki, jakim było nasze życie. Czymś czego brakuje i chociaż staramy się ze wszystkich sił jest bardzo odległe i niedostępne.. Dookoła znajomi i w rodzinie nagle wszyscy ogłaszali swoje radosne nowiny o nowym członku. Czemu i jak im się udało? A czemu nam nie?No cóż każdy mówił, to już ten wiek. Tak, tylko ja równiez młodsza sie nie robię i tez sie staram i mi niewychodzi, a co gorsze Nam nie wychodzi bo patrząc na łzy męża, serce pękało jeszcze bardziej... Wszystkie badania wychodziły ok, 1 ciąża po roku i wpadłam na pomysł by poinformować męża podczas walentynek Cieszył się jak szalony. . Niedługo.. Dwa 2 dni później krwawienie i CB się skończyła.
Po poukładaniu sobie życia, po wspaniałym urlopie, po jakiś 10 miesiącach znowu dwie kreski, blade ale są. Tak, to jest ten czas, moje 2 koleżanki również w ciąży i ja też. Niestety, znowu krawienie wizyta w tym samym szpitalu i ciąża zatrzymana.. Świat się tym razem załamał, bo raz to się zdarza ale znowu. Coś ze mną nie tak. Pewnie los pokarał moją macicę i jest jakaś niezdolna, przecież wokół tyle zdrowych i rodzących kobiet, musi się przecież znaleźć ta jedna chora, na 1000 by dogodzić statystykom... i padło na mnie. Ale czemu przecież badania ok i nawet w klinice płodności byliśmy i "czasami zdarza się niepłodność idiomatyczna". Takie tłumaczenie jest dla mnie nie dość, że idiomatyczne to i idiotyczne. " Młodzi jesteście, kiedyś może się trafi", "Może wada była i dlatego się poroniło", " Musicie wyluzować" słuchać się nie chciało... ehh
Myśl o dziecku spędzała sen z powiek. Śniły się piękne bobaski takie nasze i pyk, pobudka...
Aż w końcu następny cykl i znów krawienie. Wczesne trochę jak na miesiączkę. Dziwne ale ok, można znowu się starać. Ale nie chwilą jakieś słabe i znowu mdłości. O nie znowu ta sama historia, dwie kreski, lekarz. Ale tym razem inny. Wskazał badanie immunologiczne. Krwawienie nie ustępuje przepisał leki, ja je konsekwentnie biorę. Nadal krwawię. No cóż znowu się nie udało-tak myślę. Nic mi już nie pomoże...Drugie badanie, a niech mnie bada, zamknę oczy i uszy nie chcę tego słyszeć, nie chcę tego widzieć, nie chcę znowu tego przeżywać. Aż ten gość w białym kitelku mówi mi, że jest bicie serduszka i 7 tydzień, a krwawienie to krwiak, spowodowany moją przypadłością, która wyszła właśnie w tych badanich, które mi zlecił. I tak wizyta po wizycie i jest nasza przesłodka, wyczekana córeczka. Jak na nią patrzę to nie wierzę, że w końcu jest. To dzięki tym łzom i modlitwom🙏 Powiem Wam szczerze, że choć bolało cholernie warto było płakać i warto było się modlić, aby teraz Ją mieć❤️
Bardzo dużo nadziei w Twoim wpisie, dziękujemy ❤️🔥
To jest właśnie ta cicha motywacja w staraniach po naszych aniołkach, że w końcu zatętni życie i zostanie ♥️
Zestresowana Wariatka lubi tę wiadomość
31 👩🦳 34 🧔♂️
05.2024 rozpoczęcie starań
11.2024 straciliśmy aniołka 💔💔💔 6+2
01.2025 walczymy od nowa 🍀 -
Powiem Wam, że ja dziś na siebie popatrzyłam i pomyślałam sobie nagle, że spokojnie, będę w ciąży i uda się, tylko właśnie na takich warunkach, jakie moje ciało wie, że będą odpowiednie, że muszę poczekać i zaufać. Taka myśl mnie naszła akurat po prysznicu, jak zeszłam z rowerka stacjonarnego, bo wcześniej postanowiłam jeździć codziennie od teraz. Oczywiście jutro mogę mieć humor totalnie odmienny bo wiadomo, że to wciąż huśtawka. Ale może o to w tym chodzi, że nasz organizm wie coś, czego my nie wiemy i dlatego te niepowodzenia? Że my byśmy chciały w tym momencie, a to chodzi o to, żeby było jak najlepiej dla nas, co niekoniecznie znaczy już?
Trochę metafizyczne te rozważania, ale wolę tak niż znów się załamywać 🙂Donna89 lubi tę wiadomość
jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
Ja myślę, że mam turbo wahania odnośnie starań. Czasami myślę sobie, że mam czas i w końcu się uda. Że czas zadbać o siebie i myśleć o innych planach. I mam taki spokój w sobie. A później nadchodzi moment, gdzie ogarnia mnie panika i myślę sobie o matko jak ja bym chciała już tego bobasa… Jedno wiem- po tym poronieniu przestałam wizualizować siebie w ciąży, siebie z dzieckiem wtedy i wtedy. Tak spędziłam zeszły rok- ciągle w głowie „a bo może wtedy będę już w ciąży.” To poronienie troche mnie otrząsnęło, że nie da się tego zaplanować bo nigdy nie wiadomo co będzie i pokazało jak ostatnie miesiące spędziłam na rozmyślaniu o czymś czego de facto nie ma. I jak na ten moment myśląc o kolejnych miesiącach nie ma tam dziecka, z tyłu głowy oczywiście jest i pragnę go bardzo ale już nie widzę tego stricte w najbliższej przyszłości tak jak wcześniej.Starania na luzie od 2023/2024
Starania na poważnie od 04.2024
Grudzień 9tc 💔👼 -
Donna89 wrote:Ja myślę, że mam turbo wahania odnośnie starań. Czasami myślę sobie, że mam czas i w końcu się uda. Że czas zadbać o siebie i myśleć o innych planach. I mam taki spokój w sobie. A później nadchodzi moment, gdzie ogarnia mnie panika i myślę sobie o matko jak ja bym chciała już tego bobasa… Jedno wiem- po tym poronieniu przestałam wizualizować siebie w ciąży, siebie z dzieckiem wtedy i wtedy. Tak spędziłam zeszły rok- ciągle w głowie „a bo może wtedy będę już w ciąży.” To poronienie troche mnie otrząsnęło, że nie da się tego zaplanować bo nigdy nie wiadomo co będzie i pokazało jak ostatnie miesiące spędziłam na rozmyślaniu o czymś czego de facto nie ma. I jak na ten moment myśląc o kolejnych miesiącach nie ma tam dziecka, z tyłu głowy oczywiście jest i pragnę go bardzo ale już nie widzę tego stricte w najbliższej przyszłości tak jak wcześniej.
Jakbym czytała o sobie - mój mąż planował jakiś wyjazd, a ja „hola, przecież mogę być w ciąży”, chciał coś zrobić, a ja myślałam, że wtedy to nie, bo przecież chciałam zajść w ciążę. Teraz też się na tym łapię, a potem przychodzi refleksja, że szybciej nie będę niż będę, bo tak to właśnie wygląda. I że może pora przestać planować życie pod ciążę. Mój wiek jeszcze bardziej mnie przytłacza, wcześniej myślałam o różnicy wieku u dzieci i głównie to mnie stresowało, a teraz to już nie ma znaczenia, ale niestety z moim licznikiem nie wygram. I mimo że chętnie bym odpuściła, to wiem właśnie, że czas nie działa na naszą korzyść.. Ale może tak naprawdę to nie ma znaczenia?jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc