Starania po poronieniu 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Natalia13245 wrote:Dziewczyny w szpitalu zabrali mi karate ciążowa i jej nie oddali. Czy to normalne czy się o nią upomnieć ?02.2011- Angelius, PJ
01.2012- zdrowy syn-2980g👶
07.2017- cn. 7tc💔
10.2023- powrót Angelius
01.2024- laparohistereskopia
03.2024- IUI❌️
06.2024-Start IVF, Stymulacja
27.06- punkcja, pobrano 7 🥚, 5 doba, ❄️❄️❄️ 3AA, 3BB,2AB
24.08- Transfer 3AA
9dpt - 208mlU/ml,
12dpt-718mlU/ml,
19 dpt-8350mlU/ml, usg- jest zarodek
30 dpt- jest ❤️
17.10- 10t+5d- 5,5CRL, 146 ud/min
04.11- I prenatalnych, 12t+5d, 😭😭😭, uogólniony obrzęk
05.11- amniopunkcji,
08.11- Dziewczynka, Zespół Edwardsa, 😓💔
14.11 - 14t+3d- brak serduszka 💔👼
15.11- poronienie chybione, Zuzia 16cm💔💔
12.2024 Co dalej robić 😔😔😔 -
Natalia13245 wrote:Hej dziewczyny ja właśnie wracam do domku . Nie zdecydowaliśmy się zabrać i pochować naszego dzidzia. Wiem że nie dałabym radę. Co do zabiegu i personelu to wszystko super poza anestezjologiem "kawał chama resztę dziada "
O kurczę, ale sprawnie poszło! Super że już jesteś w domu ❤️ a lekarze wiadomo, raz lepsi raz gorsi, ważne żeby pracę wykonali perfekcyjnie.02.2024: 8 tydz.💔👼🏻
10.2024: 13 tydz. 💔👼🏻 -
Natalia13245 wrote:Ojej to super a czy jak bym partner chciał być na sali to może ?
Odpowiem, bo może ktoś w przyszłości będzie szukał odpowiedzi.
Ja trafiłam na patologię ciąży po tym jak na izbie stwierdzili brak czynności serca.
Panie na recepcji głośno dyskutowały, gdzie mam trafić. Wtedy uznałam, że nie będę siedzieć cicho, bo jestem w tragicznej sytuacji, więc chcę przeżyć ten czas w jak najlepszych warunkach. Panie stwierdziły, że nie mają wolnych jedynek, a ja, że przecież mają izolatkę i że jeżeli w nocy trafi im się ciężki przypadek to jestem w stanie się przenieść, ale nie będę z nikim innym na sali.
Położne mówiły, że mąż może być do końca odwiedzin. Wiedziałam, że akcja będzie toczyła się w nocy, bo pierwszą dawkę tabletek przyjęłam o 20:30, więc gdy tylko pojawił się lekarz to powiedziałam, że proszę o to, aby mąż był przy mnie, że to przeżyję ale tylko z nim. Położne miały kwaśne miny, ale Doktor powiedział "no chyba nie będzie kłopotu, krzesło niewygodne ale wsparcie najważniejsze", więc pozostało im pokiwać głową.
Dzięki temu mieliśmy izlotkę i byliśmy we dwoje.
Nie mogłam znieść widoku ciężarnych, a co dopiero leżeć i słuchać ktg.
Zresztą to chyba ja im narobiłam traumy, bo rodziłam malucha przez 3,5h krzycząc. To był początek 18 tygodnia, ale maluch zablokował się w pochwie, a skurcze były takie jak w 42tc z córką. Nie wzięli mnie na porodówkę. Rodziłam w tej małej izolatce.
Uważam, że zawsze warto się odezwać, prosić lub żądać.
Gdy rodziłam jako 20latka siedziałam cicho, traktowano mnie różnie i nabawiłam się depresji poporodowej.
Teraz jestem już na to za stara i za bardzo szanuje swoje zdrowie psychiczne.27l.
Mamy córkę!
Maj 2017
10.06.2024 - dwie kreski
07.09.2024 - 💔 Maksymilian 17tc
30.12.2024 - cb 💔 -
Lavenda wrote:Odpowiem, bo może ktoś w przyszłości będzie szukał odpowiedzi.
Ja trafiłam na patologię ciąży po tym jak na izbie stwierdzili brak czynności serca.
Panie na recepcji głośno dyskutowały, gdzie mam trafić. Wtedy uznałam, że nie będę siedzieć cicho, bo jestem w tragicznej sytuacji, więc chcę przeżyć ten czas w jak najlepszych warunkach. Panie stwierdziły, że nie mają wolnych jedynek, a ja, że przecież mają izolatkę i że jeżeli w nocy trafi im się ciężki przypadek to jestem w stanie się przenieść, ale nie będę z nikim innym na sali.
Położne mówiły, że mąż może być do końca odwiedzin. Wiedziałam, że akcja będzie toczyła się w nocy, bo pierwszą dawkę tabletek przyjęłam o 20:30, więc gdy tylko pojawił się lekarz to powiedziałam, że proszę o to, aby mąż był przy mnie, że to przeżyję ale tylko z nim. Położne miały kwaśne miny, ale Doktor powiedział "no chyba nie będzie kłopotu, krzesło niewygodne ale wsparcie najważniejsze", więc pozostało im pokiwać głową.
Dzięki temu mieliśmy izlotkę i byliśmy we dwoje.
Nie mogłam znieść widoku ciężarnych, a co dopiero leżeć i słuchać ktg.
Zresztą to chyba ja im narobiłam traumy, bo rodziłam malucha przez 3,5h krzycząc. To był początek 18 tygodnia, ale maluch zablokował się w pochwie, a skurcze były takie jak w 42tc z córką. Nie wzięli mnie na porodówkę. Rodziłam w tej małej izolatce.
Uważam, że zawsze warto się odezwać, prosić lub żądać.
Gdy rodziłam jako 20latka siedziałam cicho, traktowano mnie różnie i nabawiłam się depresji poporodowej.
Teraz jestem już na to za stara i za bardzo szanuje swoje zdrowie psychiczne.
U mnie poród był w 31tc i mieliśmy osobny oddział, pokój z dwoma łóżkami i narzeczony dostał pozwolenie na zostanie na cały okres mojego pobytu w szpitalu! Mógł normalnie, za darmo spać na drugim łóżku. Jedynie jedzenia nie dostawał, ale to nie było problemem. Opuścił mnie tylko po porodzie na to żeby pojechać się wykąpać, a tak to był przy mnie cały ten czas. W tym okropnym przeżyciu było to cudowne zachowanie całego personelu. Trafiłam tylko na 2 straszne osoby - Pani doktor, z którą widziałam się tylko na 5 minut i Pani położna, która prawdopodobnie przez wiek była już wypalona pracą. Obie te Panie miały zero empatii w takiej sytuacji, za to wszyscy inni cudowni ❤️🩹 jest to szpital na NFZ także jestem im Wdzięczna za to jak super się zachowali w tej sytuacji. Dodatkowo Pani psycholog powiedziała, że ma już weekend (piątek po południu 8.11 także długi weekend) ale jeśli będę jej potrzebować to nawet w dresie do mnie przyjedzie. Pomimo bólu spowodowanego przez skurcze, który przeżyłam to wspominam to „bardzo dobrze” o ile wgl można tak stwierdzić na temat martwego porodu…9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔 -
Ja dostałam sale 2 osobową ale byłam sama wszystko trwało około 2.5h. jedyne co gdzieś obok na sali sprawdzali dziewczynie KTG co było przykre. Dwa że rzeczywiście ciągle natyka się na ciężarne dziewczyny. Z lekarzem miałam kontakt tyle ile potrzebowałam.
Anestezjolog na moje "dzień dobry"(chociaż nie był dobry) stwierdził że "to się jeszcze okaże) i ciągle na każde moje jakieś słowa chamska odzywka. Za to pielęgniarki anioły 🥰
Ale dalej twierdzę że powinny dziewczyny po stracie być oddzielone od dziewczyn które rodzą. Niestety przez drzwi które miały otwarte wszystko było słychać.👱93
🧑🦱94
09.24 5tc 💔
01.25 8tc 💔
27.01- badania genetyczne ✊ -
Natalia13245 wrote:Ja dostałam sale 2 osobową ale byłam sama wszystko trwało około 2.5h. jedyne co gdzieś obok na sali sprawdzali dziewczynie KTG co było przykre. Dwa że rzeczywiście ciągle natyka się na ciężarne dziewczyny. Z lekarzem miałam kontakt tyle ile potrzebowałam.
Anestezjolog na moje "dzień dobry"(chociaż nie był dobry) stwierdził że "to się jeszcze okaże) i ciągle na każde moje jakieś słowa chamska odzywka. Za to pielęgniarki anioły 🥰
Ale dalej twierdzę że powinny dziewczyny po stracie być oddzielone od dziewczyn które rodzą. Niestety przez drzwi które miały otwarte wszystko było słychać.
W moim szpitalu to norma, osobno ginekologia, osobno położniczy. I widać, ze jeśli nie mają obłożenia, to tak przyjmują pacjentki, żeby w miarę możliwości były same na sali, jeśli to poronienie plus są bardzo uprzejmi i pomocni. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo tego doświadczyłam, ale to szpital raczej z tych bardziej postępowych.
@Natalia13245 - to dobrze, że już jesteś po i masz to za sobą. Teraz powoli będziesz sobie wszystko układać.jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
mariegold_ wrote:W moim szpitalu to norma, osobno ginekologia, osobno położniczy. I widać, ze jeśli nie mają obłożenia, to tak przyjmują pacjentki, żeby w miarę możliwości były same na sali, jeśli to poronienie plus są bardzo uprzejmi i pomocni. Przynajmniej tak mi się wydaje, bo tego doświadczyłam, ale to szpital raczej z tych bardziej postępowych.
@Natalia13245 - to dobrze, że już jesteś po i masz to za sobą. Teraz powoli będziesz sobie wszystko układać.
Wiesz co my podeszliśmy tak do tego że jeśli by miało jakieś duże wady mieć to lepiej jest tak bo żal jak dzidziuś by się męczyć tylko miał (chociaż żal jest ogromny )
Dużo zaczęliśmy rozmawiać o adopcji i jeśli badania wyjdą źle to będziemy raczej w tą stronę iść
Zazdroszczę szpitala naprawdę bardziej komfortowo bym się czuła gdyby u nas tak było👱93
🧑🦱94
09.24 5tc 💔
01.25 8tc 💔
27.01- badania genetyczne ✊ -
Ja niestety nie doświadczyłam jakiegokolwiek komfortu w szpitalu…Oddział z ciężarnymi, mnie położyli w jednej sali ze starszą Panią i kobieta po jakimś zabiegu ginekologicznym. Ja leżałam i ryczałam, a obok do Pań przychodzili goście… łazienki były tylko na korytarzu, więc roniłam co chwilę czołgając się do toalety(po tabletkach doszła biegunka i wymioty) i mijając ciężarne… U lekarzy zero empatii, nikt ze mną nie porozmawiał. Hitem było jak w nocy zwijałam się z bólu, a ta Pani starsza non stop proponowała mi krople na żołądek i nie chciała zamykać drzwi do sali bo to tak dziwnie… ja marzyłam o odrobinie prywatności, a miałam jej dosłownie zero.
Ale dobrze że są jakiekolwiek szpitale które wykazują odrobinę empatii❤️🩹 -
Jejku, dziewczyny, strasznie Wam współczuję, że prócz ogromu smutku, musiałyście jeszcze doświadczać braku empatii w szpitalach, w których się nie respektuje uczuć i praw kobiet, które poroniły lub są w trakcie. Bardzo mi przykro, że w naszym kraju to wciąż takie oczywiste, że kobieta podczas straty przebywa obok kobiety, która szczęśliwie oczekuje. Ja wiem, że to grubsza logistyka i jeszcze grubsze finanse, ale żyjemy w europejskim kraju i to jest takie przykre, że w większości szpitali te sprawy są wciąż nieogarnięte.
jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
Donna89 wrote:Ja niestety nie doświadczyłam jakiegokolwiek komfortu w szpitalu…Oddział z ciężarnymi, mnie położyli w jednej sali ze starszą Panią i kobieta po jakimś zabiegu ginekologicznym. Ja leżałam i ryczałam, a obok do Pań przychodzili goście… łazienki były tylko na korytarzu, więc roniłam co chwilę czołgając się do toalety(po tabletkach doszła biegunka i wymioty) i mijając ciężarne… U lekarzy zero empatii, nikt ze mną nie porozmawiał. Hitem było jak w nocy zwijałam się z bólu, a ta Pani starsza non stop proponowała mi krople na żołądek i nie chciała zamykać drzwi do sali bo to tak dziwnie… ja marzyłam o odrobinie prywatności, a miałam jej dosłownie zero.
Ale dobrze że są jakiekolwiek szpitale które wykazują odrobinę empatii❤️🩹
Oj tak mi przykro to straszne że w dzisiejszych czasach jeszcze tak jest. Co do łazienek to u mnie niestety też nie było na szczęście u mnie 2.5 h tylko tam. U mnie drzwi były ciągle zamknięte ale co róż słyszałam bądź widziałam kobiety które miały rodzić. I gdzieś obok ktg podpięte i sprawdzany stan zdrowia dziecka👱93
🧑🦱94
09.24 5tc 💔
01.25 8tc 💔
27.01- badania genetyczne ✊ -
Hej chciałam też podzielić się swoją historią.
Starania od sierpnia 2019
Niestety nic się nie działo aż do 2023 roku kiedy to w styczniu postanowiliśmy ze adoptujemy dziecko. Już podczas procedury byłam w ciąży ale o tym nie wiedziałam.
Dowiedziałam się w 7 tygodniu, ponieważ cały czas nasilało się kręcenie w głowie i neurolog stwierdził żebym jednak sprawdziła czy to nie przypadkiem ciąża 🤰 oczywiście zaśmiałam się że po tylu latach to chyba byłby cud i jednak były dwie kreski.
Niestety serduszko ❤️ zatrzymało się w 10 tygodniu a ja dowiedziałam się około 12 tygodnia.
Szpital, tabletki, agonalny ból - zgodziłam się na to, nie chciałam być otwierana „na siłę” i wyczyszczona.
Zbadaliśmy wtedy tylko płeć - dziewczynka
Druga ciąża 🤰 potwierdzona z początkiem listopada, wtedy już badałam przyrost bety, progesteron wszystko idealnie. 14.12 pierwszą wizyta - puste jajo.
Świat mi się zawalił po raz drugi. Do kwietnia 2024 próbowałam zebrać w sobie siły, wróciłam do pracy w której już nikt mnie nie akceptował ( dwa razy skorzystałam z skróconego urlopu ) w wrześniu decyzja o in vitro, niestety przez torbiel stymulacja przeciągnęła się nam aż do listopada i tak mamy styczeń jestem 5dni po transferze z 2 kreskami pełna nadziei ale i niepokoju co dalej ponieważ wyjątkowo mój progesteron nie wygląda dobrze rokująco ale ciągle wierzę że tym razem skończy się to pozytywnieHope85, Paulina66, mariegold_, sailor89 lubią tę wiadomość
Starania od 2019;
2023 - 2 ciąże, 2 poronienia 10t ❌❌
2024 - 0 ciąży
2025 - NADZIEJA
13.12.2024 punkcja = 8 ❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
7.01.2025
I transfer ❄️
12.01.2025
na teście ⏸️
15.01.2025 🔬🩸
8dpt - B-HCG 48,1 PROG 28,9 -
Cześć dziewczyny, chciałabym do was dołączyć ❤️ jestem po dwóch stratach. Dużo już przeszliśmy, po ciąży biochemicznej zdecydowaliśmy się na poszerzoną diagnostykę. Psychicznie ostatnio jest kiepsko. Jutro mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że dostaniemy zielone światło chociaż boję się, że znowu coś wyjdzie nie tak. Jesteśmy już zirytowani tymi wszystkimi badaniami, a z drugiej strony ten strach..
Trzymam za was kciuki. Oby 2025 rok był naszym rokiem🤞🌈Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 15:56
Matylda88 lubi tę wiadomość
🗓️Luty '25⭐🌈🙏
39tc.💔🕊️
wrzesień '24 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬
immunologia➡️pasożyty🪱
wymazy✅
Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
Fertistim+B12+D3+Omega 3💊 -
Marysia996 wrote:Cześć dziewczyny, chciałabym do was dołączyć ❤️ jestem po dwóch stratach. Dużo już przeszliśmy, po ciąży biochemicznej zdecydowaliśmy się na poszerzoną diagnostykę. Psychicznie ostatnio jest kiepsko. Jutro mam wizytę u lekarza. Mam nadzieję, że dostaniemy zielone światło chociaż boję się, że znowu coś wyjdzie nie tak. Jesteśmy już zirytowani tymi wszystkimi badaniami, a z drugiej strony ten strach..
Trzymam za was kciuki. Oby 2025 rok był naszym rokiem🤞🌈
Zobaczyłam Twoją stopkę i zrobiło mi się niewyobrażalnie smutno. 39tc? Jak widzę takie historie, to myślę sobie, jakimi mocarzami są te osoby🫂
Ja jutro również idę na wizytę - usg po 3 tygodniach po łyżeczkowaniu. Strasznie się boję w jakim stanie jest moja macica, bo rok temu długo dochodziła do siebie i to mnie dodatkowo dołowało. Boję się, że teraz będzie podobnie, więc już się stresuję, co zobaczy tam lekarz. Trzymam kciuki, żeby Tobie lekarz powiedział same optymistyczne słowa i łączę się w całym tym smutku i zmęczeniu badaniami i ciągłymi obawami.jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
Powodzenia dziewczyny na jutrzejszych wizytach 🤞🤞 W tym tygodniu planuje oddać krew na APS, ANA1 i ferrytyne, może też pakiet tarczycowy, ale nie wiem czy to nie za dużo na raz by było. Pod koniec tygodnia może wyniki na trombofilie i Kiry przyjdą. Ogólnie mogę być na co najmniej 2 miesiące wykluczona ze starań, jeśli by wyszedł stan zapalny po biopsji endometrium, a później antybiotyki... Na biopsję mam stawić się po okresie, a jego nie ma jeszcze, a od następnego tygodnia praca i nie wiem czy mi dadzą wolne na to badanie jak w pracy nie było mnie ok. 3 miesięcy i też będą się na mnie po cichu mścić za tą krótką ciążę... Jakoś musimy dać radę to wszystko przejść i znieść. Trzymam za Was kciuki ☺️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia, 21:01
Marysia996 lubi tę wiadomość
♀️'89 | AMH: 4 - kariotyp ok
♂️ '89 - kariotyp ok
10.24 punkcja - 5❄️ (4x4.1.1, 1x4.1.2) nie przebadane
12.11.2024 r - transfer❄️ 4.1.1
🍀 7dpt- ⏸
20.11 -8dpt beta - 173,20 mIU/ml
23.11 -11dpt beta - 781,76 mIU/ml
03.12 - 5w5d - GS 1,56 YS 0,39
18.12 brak 💔 21.12 poronienie 6/8 tyg
Ferrytyna 37,17 ng/ml
TSH 2,064
MTHFR i PAI-1/SERPINE1 - hetero
NK w krwi - 15%
Zespół antyfosfolipidowy i ANA - ujemne
Genotyp Bx mąż C1
✅ 2DL1, 2DL3, 2DL4 del, 2DS1, 2DS4 (del-22bp), 3DL1, 3DL2, 3DL3, 2DP1, 3DP1 norm
⛔ 2DL2, 2DL4 norm, 2DL5 (grupa 1), 2DL5 (grupa 2), 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1 var -
sailor89 wrote:Powodzenia dziewczyny na jutrzejszych wizytach 🤞🤞 W tym tygodniu planuje oddać krew na APS, ANA1 i ferrytyne, może też pakiet tarczycowy, ale nie wiem czy to nie za dużo na raz by było. Pod koniec tygodnia może wyniki na trombofilie i Kiry przyjdą. Ogólnie mogę być na co najmniej 2 miesiące wykluczona ze starań, jeśli by wyszedł stan zapalny po biopsji endometrium, a później antybiotyki... Na biopsję mam stawić się po okresie, a jego nie ma jeszcze, a od następnego tygodnia praca i nie wiem czy mi dadzą wolne na to badanie jak w pracy nie było mnie ok. 3 miesięcy i też będą się na mnie po cichu mścić za tą krótką ciążę... Jakoś musimy dać radę to wszystko przejść i znieść. Trzymam za Was kciuki ☺️
@sailor89, a jak to jest z badaniami APS? Bo mi jeden lekarz mówił, że trzeba zrobić do 6 tyg po poronieniu, a drugi, że najwcześniej właśnie chyba 6 czy 12 tyg po poronieniu i doczytywalam jeszcze, że jak się ustabilizuje beta to się liczy wtedy te minimum 6 od tego momentu 🤯 więc dwie skrajne różne opinie. W zeszłym roku zrobiłam po poronieniu to mi drugi powiedział, że za wcześnie.jedno dziecko, niepłodność wtórna
11.2023 poronienie 15tc
12.2024 poronienie 11tc -
mariegold_ wrote:Zobaczyłam Twoją stopkę i zrobiło mi się niewyobrażalnie smutno. 39tc? Jak widzę takie historie, to myślę sobie, jakimi mocarzami są te osoby🫂
Ja jutro również idę na wizytę - usg po 3 tygodniach po łyżeczkowaniu. Strasznie się boję w jakim stanie jest moja macica, bo rok temu długo dochodziła do siebie i to mnie dodatkowo dołowało. Boję się, że teraz będzie podobnie, więc już się stresuję, co zobaczy tam lekarz. Trzymam kciuki, żeby Tobie lekarz powiedział same optymistyczne słowa i łączę się w całym tym smutku i zmęczeniu badaniami i ciągłymi obawami.
Przytulam i czekam na informacje 🤞❤️🗓️Luty '25⭐🌈🙏
39tc.💔🕊️
wrzesień '24 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬
immunologia➡️pasożyty🪱
wymazy✅
Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
Fertistim+B12+D3+Omega 3💊 -
mariegold_ wrote:@sailor89, a jak to jest z badaniami APS? Bo mi jeden lekarz mówił, że trzeba zrobić do 6 tyg po poronieniu, a drugi, że najwcześniej właśnie chyba 6 czy 12 tyg po poronieniu i doczytywalam jeszcze, że jak się ustabilizuje beta to się liczy wtedy te minimum 6 od tego momentu 🤯 więc dwie skrajne różne opinie. W zeszłym roku zrobiłam po poronieniu to mi drugi powiedział, że za wcześnie.
Kazał mi zrobić teraz, a jestem ok 3 tygodni po poronieniu. Na stronie testdna też pisze, że do 6 tygodni.
https://www.testdna.pl/badania-po-poronieniu/♀️'89 | AMH: 4 - kariotyp ok
♂️ '89 - kariotyp ok
10.24 punkcja - 5❄️ (4x4.1.1, 1x4.1.2) nie przebadane
12.11.2024 r - transfer❄️ 4.1.1
🍀 7dpt- ⏸
20.11 -8dpt beta - 173,20 mIU/ml
23.11 -11dpt beta - 781,76 mIU/ml
03.12 - 5w5d - GS 1,56 YS 0,39
18.12 brak 💔 21.12 poronienie 6/8 tyg
Ferrytyna 37,17 ng/ml
TSH 2,064
MTHFR i PAI-1/SERPINE1 - hetero
NK w krwi - 15%
Zespół antyfosfolipidowy i ANA - ujemne
Genotyp Bx mąż C1
✅ 2DL1, 2DL3, 2DL4 del, 2DS1, 2DS4 (del-22bp), 3DL1, 3DL2, 3DL3, 2DP1, 3DP1 norm
⛔ 2DL2, 2DL4 norm, 2DL5 (grupa 1), 2DL5 (grupa 2), 2DS2, 2DS3, 2DS4 norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1 var -
Dziewczyny jutro wyślę e-mail z wynikami do mojego lekarza, ale najpierw zapytam was czy cokolwiek może akurat ogarniacie. Chodzi o wyniki trombofili mianowicie w jednym podpunkcie wyszło mi
Mutacja 675 (4G/5G) w genie PAI-1 (SERPINE1)
Czy to oznacza już, że będę musiała brać zastrzyki w następnej ciąży? Albo pal licho z tymi zastrzykami, ale czy coś gorszego mogłoby się stać? Jeśli cokolwiek wiecie w temacie trombofili to proszę was o odpowiedź, bo oczywiście strasznie mnie to zestresowało, że wyniki nie są jednak idealnie dobre9/11/24 Maksymilian 31tc 👼💔 -
Ang3llica wrote:Dziewczyny jutro wyślę e-mail z wynikami do mojego lekarza, ale najpierw zapytam was czy cokolwiek może akurat ogarniacie. Chodzi o wyniki trombofili mianowicie w jednym podpunkcie wyszło mi
Mutacja 675 (4G/5G) w genie PAI-1 (SERPINE1)
Czy to oznacza już, że będę musiała brać zastrzyki w następnej ciąży? Albo pal licho z tymi zastrzykami, ale czy coś gorszego mogłoby się stać? Jeśli cokolwiek wiecie w temacie trombofili to proszę was o odpowiedź, bo oczywiście strasznie mnie to zestresowało, że wyniki nie są jednak idealnie dobre🗓️Luty '25⭐🌈🙏
39tc.💔🕊️
wrzesień '24 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬
immunologia➡️pasożyty🪱
wymazy✅
Metformina+Euthyrox+Acard+Utrogestan💊
Fertistim+B12+D3+Omega 3💊