W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Ignasia wrote:Cześć. Sciskam ciepło w trudnej chwili. Mi w szpitalu proponowali ketonal . Poroniłam 31.03 w 11tc. Nie wie. Co dalej robić ... trzymaj sie ciepło
Jak to co, staraj się dalej lub poszerz diagnostykę.
Powodzenia Słońce.Starania od 2019
👩🏻 90' AMH 7.47 🔴 IO, PCOS, KIR AA, CBA, CD56, PAI-1 homo
👨🏻 91' 🔴 morfologia 3% HLA-C c1c2
🟢 Kariotypy
💔 05.2021 - laparo, cp
2022 - start w klinice
💔 3x IUI
11.2022 punkcja 3 ❄️
01.2023 nieudana stymulacja, brak jaj
03.2023 punkcja 5 ❄️
04.2023 histero, usunięcie polipów, nieudana próba zamknięcia ujścia jajowodu, CD138 leczenie
06.2023 laparo, wodniak, usunięcie jajowodu,
💔 12.07.2023 FET 511 CS, atosiban
💔 03.10.2023 FET 422 CN atosiban, accofil wlew, accofil, intalipid, neoparin, encorton
💔 06.03.2024 FET 322 CN accofil, intalipid, neoparin, encorton - 17.04 8+5 indukcja poronienia, puste jajo
💔 12.07.2024 FET 411 CN
08.2024 histero
🌈🙏12.10.2024 FET 2x422 CS accofil, intalipid, EG
7-115; 9-245; 11-441; 13-692; 15-1475; 17-3077; 18-CRL 2.5; 25-CRL 6.1 ❤️
Nifty OK 💙
-
Cześć dziewczyny.
Jestem w 11t2 dzień ciąży. Dzisiaj o 2 w nocy najpierw miałam wrażenie że się posikałam a za chwilę plamienie krwią. Później przy oddawaniu moczu zacząło się zabarwiać na lekko różowy tak jakby okres się zaczynał. Żadnych bóli nic a nic. Było to o 2 w nocy. Teraz od 4 jest cisza… zero krwi. Jest to moja pierwsza ciąża i jestem zielona w tym temacie… czy to znaczy że zaczyna się poronienie? Oczywiście będę dzwonić do lekarza jakiego kolwiek żeby mnie przyjął. Ale może wy mi coś podpowiecie?
-
Naadziejaa wrote:Cześć dziewczyny.
Jestem w 11t2 dzień ciąży. Dzisiaj o 2 w nocy najpierw miałam wrażenie że się posikałam a za chwilę plamienie krwią. Później przy oddawaniu moczu zacząło się zabarwiać na lekko różowy tak jakby okres się zaczynał. Żadnych bóli nic a nic. Było to o 2 w nocy. Teraz od 4 jest cisza… zero krwi. Jest to moja pierwsza ciąża i jestem zielona w tym temacie… czy to znaczy że zaczyna się poronienie? Oczywiście będę dzwonić do lekarza jakiego kolwiek żeby mnie przyjął. Ale może wy mi coś podpowiecie? -
Pati2804 wrote:Ja bym jechałam od razu na IP ! 😱 tam Cię zbadają i zobaczą co się dzieje, może uda się pomóc Tobie , tym bardziej że to krew a nie tylko różowe plamienie 🥺 może to krwiak się oczyścił, nie wiem ale powinnaś to jak najszybciej sprawdzić
Brałam to pod uwagę ale u mnie w szpitalu nie ma oddziału ginekologicznego. I zanim Cię zbadają to będzie to samo co wizyta u lekarza. Poczekam do 8 i zadzwonię do swojej ginekolog zapytam co i jak. Będę dzwonić i pytać po lekarzach kto mnie przyjmie 🤦🏼♀️ -
Naadziejaa wrote:Brałam to pod uwagę ale u mnie w szpitalu nie ma oddziału ginekologicznego. I zanim Cię zbadają to będzie to samo co wizyta u lekarza. Poczekam do 8 i zadzwonię do swojej ginekolog zapytam co i jak. Będę dzwonić i pytać po lekarzach kto mnie przyjmie 🤦🏼♀️
U mnie właśnie tak zaczęło się poronienie, z tym że od razu pojechałam do szpitala. Nie dość ze serduszko nie biło, to zaczynało się zakażenie . Na twoim miejscu wybrała bym kolejny szpital w okolicy w pierwszej ciąży miałam mocniejsze plamienie i mnie zostawili w szpitalu jak zgłosiłam sie i udało sie uratować i mam dzisiaj mojego ośmiolatka naszczęście Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze -
Ignasia wrote:U mnie właśnie tak zaczęło się poronienie, z tym że od razu pojechałam do szpitala. Nie dość ze serduszko nie biło, to zaczynało się zakażenie . Na twoim miejscu wybrała bym kolejny szpital w okolicy w pierwszej ciąży miałam mocniejsze plamienie i mnie zostawili w szpitalu jak zgłosiłam sie i udało sie uratować i mam dzisiaj mojego ośmiolatka naszczęście Trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze
Byłam zmuszona wezwać karetkę. Jestem w szpitalu. Zrobili mi usg na którym widać niedużego krwiaka. Serduszko pięknie bije. Zostawili mnie na obserwacji… zobaczymy co dalej. -
Naadziejaa wrote:Byłam zmuszona wezwać karetkę. Jestem w szpitalu. Zrobili mi usg na którym widać niedużego krwiaka. Serduszko pięknie bije. Zostawili mnie na obserwacji… zobaczymy co dalej.
Naadziejaa lubi tę wiadomość
-
Jak jeszcze tydzień nic się samo u mnie nie ruszy, będę miała wizytę w szpitalu na indukcję poronienia.
Macie jakieś polecajki, co do szpitala spakować?Starania od 2019
👩🏻 90' AMH 7.47 🔴 IO, PCOS, KIR AA, CBA, CD56, PAI-1 homo
👨🏻 91' 🔴 morfologia 3% HLA-C c1c2
🟢 Kariotypy
💔 05.2021 - laparo, cp
2022 - start w klinice
💔 3x IUI
11.2022 punkcja 3 ❄️
01.2023 nieudana stymulacja, brak jaj
03.2023 punkcja 5 ❄️
04.2023 histero, usunięcie polipów, nieudana próba zamknięcia ujścia jajowodu, CD138 leczenie
06.2023 laparo, wodniak, usunięcie jajowodu,
💔 12.07.2023 FET 511 CS, atosiban
💔 03.10.2023 FET 422 CN atosiban, accofil wlew, accofil, intalipid, neoparin, encorton
💔 06.03.2024 FET 322 CN accofil, intalipid, neoparin, encorton - 17.04 8+5 indukcja poronienia, puste jajo
💔 12.07.2024 FET 411 CN
08.2024 histero
🌈🙏12.10.2024 FET 2x422 CS accofil, intalipid, EG
7-115; 9-245; 11-441; 13-692; 15-1475; 17-3077; 18-CRL 2.5; 25-CRL 6.1 ❤️
Nifty OK 💙
-
Jeżeli to będzie jednodniowa wizyta to w sumie poza długą koszulą i klapkami i podpaskami nic mi nie przychodzi do głowy, niemożne jakieś przekąski, bo musisz być na czczo przed zabiegiem. Gdyby był to pobyt kilkudniowy to dodatkowo klapki, kosmetyki, ręcznik, sztućce, kubek, ładowarka, może jakaś książka, przekąski bo kolacje podają często ok 16-17
alittle lubi tę wiadomość
06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
Ja jeszcze wspomnę, że gdyby jednak nie mogli podać narkozy -u mnie tak było, bo miałam podane leki na rozluźnienie szyjki i stwierdzili, że do rana nic sie za bardzo samo nie zacznie, i pozwolili mi zjeśc kolację, a po godzinie od zjedzenia praktycznie wszystko ze mnie wyleciało i zabieg trzeba było przeprowadzić na już, to pod znieczuleniem podpajęczynówkowym (znieczulenie w kręgosłup od pasa w dół-jesteś przytomna podczas zabiegu)zabieg jest znośny fizycznie. Emocjinalnie też zniosłam ok bo wszystko co ważne poroniło się samo w całości(ronilam w 11tc), u mnie to było tylko doczyszczenie. Warto więc wziąć duże podpaski, ja miałam takie jak poporodowe i wziełam większą bieliznę-szczegolnie przydatne gdy zaczyna się mocniej krwawić. Ja jeszcze w szpitalu poprosiłam o "basen" żeby w razie "W" nic mi nie wpadło do toalety podczas wymiany wkładki.
-
Hej opiszę jak to bylo u mnie na świeżo bo dzisiaj miałam zabieg i wypis. Na izbie przyjęć zgłosiłam się ok. 20. Po wypełnieniu dokumentacji i usg przyjęli mnię na oddział. Pobrali krew, założyli wenflon. Następnie ok 23 miałam założone tabletki na wywołanie poronienia. Trzeba min 2h leżeć i jak chce się oddać mocz to oddaje się do słoja i jeśli wypłynie coś innego niż skrzep to zgłasza się położnej. Jeśli chodzi o ból to dla mnie było jak pierwszy dzień okresu, ale mam wysoki próg bólowy i bardzo bolące okresy. Dziewczyny z sali brały przeciwbólowe. Dla niektórych może być traumatyczne jak wylatują z ciebie skrzepy, ja 3 razy oddałam takie większe ilości, ale na USG kontrolnym które bylo ok 9 niestety nie oczyściłam się dobrze i potrzebne było łyżeczkowanie. Wszystkie z sali miałyśmy zabieg (było nas 3). Zabieg miałam ok 11. Przed wiadomo nie można pić i jeść (chociaż ja jeszcze ok 8 wypiłam z pół kubka wody, ale anestezjolog powiedzial że jak czysta, niegazowana woda to ok). Przed i po zabiegu podano antybiotyk. Bardzo bałam się narkozy, ale chwila moment i zasypiasz. Jeszcze anestezjolog coś mi opowiadał, ale już nie pamietam o czym . Po wszystkim czułam się dobrze, trochę mnie pobolewał brzuch po zabiegu ale trwalo to ok 1h. Po zabiegu jeszcze trochę pokrwawiłam, a jak wróciłam do domu to juz delikatnie. Jeśli chodzi o rady ode mnie po pierwsze nie ma czym się stresować. Sama byłam bardzo spanikowana, ale strach ma wielki oczy. Koniecznie weźcie długie podpaski, podkłady, ja żałuję że w rosmanie nie kupiłam pieluchomajtek, bo ze mnie się lało i pobrudzilam i siebie i pościel. A jednak pieluchomajtki zabezpieczą przód i tyły
Ja byłam na Żelaznej i polecam z calego serca super personel czułam się naprawdę zaopiekowana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia, 23:37
alittle lubi tę wiadomość
31 & 33
⛪2020r.
starania na poważnie od 2024r.
poronienie 04/24r. - 10 tydz 👼
12/24r. - 7 tydz 💔
Ona: PCOS, IO, MTHFR hetero, PAI homo
On: IO, morfologia 1%, fragmentacja DNA 16% -
Motylek93 wrote:Hej opiszę jak to bylo u mnie na świeżo bo dzisiaj miałam zabieg i wypis. Na izbie przyjęć zgłosiłam się ok. 20. Po wypełnieniu dokumentacji i usg przyjęli mnię na oddział. Pobrali krew, założyli wenflon. Następnie ok 23 miałam założone tabletki na wywołanie poronienia. Trzeba min 2h leżeć i jak chce się oddać mocz to oddaje się do słoja i jeśli wypłynie coś innego niż skrzep to zgłasza się położnej. Jeśli chodzi o ból to dla mnie było jak pierwszy dzień okresu, ale mam wysoki próg bólowy i bardzo bolące okresy. Dziewczyny z sali brały przeciwbólowe. Dla niektórych może być traumatyczne jak wylatują z ciebie skrzepy, ja 3 razy oddałam takie większe ilości, ale na USG kontrolnym które bylo ok 9 niestety nie oczyściłam się dobrze i potrzebne było łyżeczkowanie. Wszystkie z sali miałyśmy zabieg (było nas 3). Zabieg miałam ok 11. Przed wiadomo nie można pić i jeść (chociaż ja jeszcze ok 8 wypiłam z pół kubka wody, ale anestezjolog powiedzial że jak czysta, niegazowana woda to ok). Przed i po zabiegu podano antybiotyk. Bardzo bałam się narkozy, ale chwila moment i zasypiasz. Jeszcze anestezjolog coś mi opowiadał, ale już nie pamietam o czym . Po wszystkim czułam się dobrze, trochę mnie pobolewał brzuch po zabiegu ale trwalo to ok 1h. Po zabiegu jeszcze trochę pokrwawiłam, a jak wróciłam do domu to juz delikatnie. Jeśli chodzi o rady ode mnie po pierwsze nie ma czym się stresować. Sama byłam bardzo spanikowana, ale strach ma wielki oczy. Koniecznie weźcie długie podpaski, podkłady, ja żałuję że w rosmanie nie kupiłam pieluchomajtek, bo ze mnie się lało i pobrudzilam i siebie i pościel. A jednak pieluchomajtki zabezpieczą przód i tyły
Ja byłam na Żelaznej i polecam z calego serca super personel czułam się naprawdę zaopiekowana.
Ooo, to w sieciówce takie rzeczy są? Chyba pójdę poszukać.Starania od 2019
👩🏻 90' AMH 7.47 🔴 IO, PCOS, KIR AA, CBA, CD56, PAI-1 homo
👨🏻 91' 🔴 morfologia 3% HLA-C c1c2
🟢 Kariotypy
💔 05.2021 - laparo, cp
2022 - start w klinice
💔 3x IUI
11.2022 punkcja 3 ❄️
01.2023 nieudana stymulacja, brak jaj
03.2023 punkcja 5 ❄️
04.2023 histero, usunięcie polipów, nieudana próba zamknięcia ujścia jajowodu, CD138 leczenie
06.2023 laparo, wodniak, usunięcie jajowodu,
💔 12.07.2023 FET 511 CS, atosiban
💔 03.10.2023 FET 422 CN atosiban, accofil wlew, accofil, intalipid, neoparin, encorton
💔 06.03.2024 FET 322 CN accofil, intalipid, neoparin, encorton - 17.04 8+5 indukcja poronienia, puste jajo
💔 12.07.2024 FET 411 CN
08.2024 histero
🌈🙏12.10.2024 FET 2x422 CS accofil, intalipid, EG
7-115; 9-245; 11-441; 13-692; 15-1475; 17-3077; 18-CRL 2.5; 25-CRL 6.1 ❤️
Nifty OK 💙
-
nick nieaktualnyMotylek93 wrote:Hej opiszę jak to bylo u mnie na świeżo bo dzisiaj miałam zabieg i wypis. Na izbie przyjęć zgłosiłam się ok. 20. Po wypełnieniu dokumentacji i usg przyjęli mnię na oddział. Pobrali krew, założyli wenflon. Następnie ok 23 miałam założone tabletki na wywołanie poronienia. Trzeba min 2h leżeć i jak chce się oddać mocz to oddaje się do słoja i jeśli wypłynie coś innego niż skrzep to zgłasza się położnej. Jeśli chodzi o ból to dla mnie było jak pierwszy dzień okresu, ale mam wysoki próg bólowy i bardzo bolące okresy. Dziewczyny z sali brały przeciwbólowe. Dla niektórych może być traumatyczne jak wylatują z ciebie skrzepy, ja 3 razy oddałam takie większe ilości, ale na USG kontrolnym które bylo ok 9 niestety nie oczyściłam się dobrze i potrzebne było łyżeczkowanie. Wszystkie z sali miałyśmy zabieg (było nas 3). Zabieg miałam ok 11. Przed wiadomo nie można pić i jeść (chociaż ja jeszcze ok 8 wypiłam z pół kubka wody, ale anestezjolog powiedzial że jak czysta, niegazowana woda to ok). Przed i po zabiegu podano antybiotyk. Bardzo bałam się narkozy, ale chwila moment i zasypiasz. Jeszcze anestezjolog coś mi opowiadał, ale już nie pamietam o czym . Po wszystkim czułam się dobrze, trochę mnie pobolewał brzuch po zabiegu ale trwalo to ok 1h. Po zabiegu jeszcze trochę pokrwawiłam, a jak wróciłam do domu to juz delikatnie. Jeśli chodzi o rady ode mnie po pierwsze nie ma czym się stresować. Sama byłam bardzo spanikowana, ale strach ma wielki oczy. Koniecznie weźcie długie podpaski, podkłady, ja żałuję że w rosmanie nie kupiłam pieluchomajtek, bo ze mnie się lało i pobrudzilam i siebie i pościel. A jednak pieluchomajtki zabezpieczą przód i tyły
Ja byłam na Żelaznej i polecam z calego serca super personel czułam się naprawdę zaopiekowana.
Podpaski długie - konieczność. Podkłady ja dostałam w szpitalu, tak jak i pojemnik na to co się oczyści. Piżama na zapas i na pewno coś, czym można zająć głowę - książka np.
Co szpital to widzę inaczej, mnie przyjęli ok. 19.30 a tabletki dostałam kolejnego dnia. Łyżeczkowania nie miałam, lekarz dał wybór - zabieg albo tabletki. Ja wzięłam tabletki, bo to pierwsza ciąża i pierwsze poronienie, zresztą on sam był za tym. Ale wiem, że gdyby nie ruszyło mnie po tabletkach dzień wcześniej to by był zabieg.
W domu byłam trochę zła, bo nie byłam pewna, czy z endometrium 17mm do wizyty kontrolnej coś ruszy i żałowałam, że nie zdecydowałam się na zabieg. Okazało się, że jednak przynajmniej w tym temacie wszystko poszło ok i organizm dał radę.
Nie chciałam zabiegu ze względu na dłuższy czas rekonwalescencji. -
Nopek wrote:Podpaski długie - konieczność. Podkłady ja dostałam w szpitalu, tak jak i pojemnik na to co się oczyści. Piżama na zapas i na pewno coś, czym można zająć głowę - książka np.
Co szpital to widzę inaczej, mnie przyjęli ok. 19.30 a tabletki dostałam kolejnego dnia. Łyżeczkowania nie miałam, lekarz dał wybór - zabieg albo tabletki. Ja wzięłam tabletki, bo to pierwsza ciąża i pierwsze poronienie, zresztą on sam był za tym. Ale wiem, że gdyby nie ruszyło mnie po tabletkach dzień wcześniej to by był zabieg.
W domu byłam trochę zła, bo nie byłam pewna, czy z endometrium 17mm do wizyty kontrolnej coś ruszy i żałowałam, że nie zdecydowałam się na zabieg. Okazało się, że jednak przynajmniej w tym temacie wszystko poszło ok i organizm dał radę.
Nie chciałam zabiegu ze względu na dłuższy czas rekonwalescencji.
A po co ten pojemnik? Badają materiał?Starania od 2019
👩🏻 90' AMH 7.47 🔴 IO, PCOS, KIR AA, CBA, CD56, PAI-1 homo
👨🏻 91' 🔴 morfologia 3% HLA-C c1c2
🟢 Kariotypy
💔 05.2021 - laparo, cp
2022 - start w klinice
💔 3x IUI
11.2022 punkcja 3 ❄️
01.2023 nieudana stymulacja, brak jaj
03.2023 punkcja 5 ❄️
04.2023 histero, usunięcie polipów, nieudana próba zamknięcia ujścia jajowodu, CD138 leczenie
06.2023 laparo, wodniak, usunięcie jajowodu,
💔 12.07.2023 FET 511 CS, atosiban
💔 03.10.2023 FET 422 CN atosiban, accofil wlew, accofil, intalipid, neoparin, encorton
💔 06.03.2024 FET 322 CN accofil, intalipid, neoparin, encorton - 17.04 8+5 indukcja poronienia, puste jajo
💔 12.07.2024 FET 411 CN
08.2024 histero
🌈🙏12.10.2024 FET 2x422 CS accofil, intalipid, EG
7-115; 9-245; 11-441; 13-692; 15-1475; 17-3077; 18-CRL 2.5; 25-CRL 6.1 ❤️
Nifty OK 💙
-
nick nieaktualnyTak, robią badania hist-pat. Mój szpital miesiąc po umawia na odbiór wyników i kontrolę.
Poza tym możesz chcieć robić badania genetyczne to Ci zabezpieczą materiał.
Położna mówiła, że to niehumanitarne wydalać do kibelka. Też tak uważam zwłaszcza że u mnie było widać jajo płodowe - bądź co bądź, moje niedoczekane dziecko;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia, 13:31
-
Cześć dziewczyny
Opiszcie mi swoje doświadczenia rozpoczęcia poronienia w domu. Bo już mnie trochę nerw bierze. Mam tylko plamienia na brązowo w śluzie. Zaczęło się 09.04 w nocy, wtedy było ledwo widoczne. Wczoraj już bez wątpliwości i dziś bez zmian. Wczoraj wieczorem był malutki skrzep dodatkowo i dziś rano też malutki. No ale to ile czasu jest takich przedbiegów? Po jakim czasie zaczyna się krwawienie? Ja nawet podpaski nie potrzebuję tak mało tego jest.➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony) -
Eedzia11 wrote:Cześć dziewczyny
Opiszcie mi swoje doświadczenia rozpoczęcia poronienia w domu. Bo już mnie trochę nerw bierze. Mam tylko plamienia na brązowo w śluzie. Zaczęło się 09.04 w nocy, wtedy było ledwo widoczne. Wczoraj już bez wątpliwości i dziś bez zmian. Wczoraj wieczorem był malutki skrzep dodatkowo i dziś rano też malutki. No ale to ile czasu jest takich przedbiegów? Po jakim czasie zaczyna się krwawienie? Ja nawet podpaski nie potrzebuję tak mało tego jest.
Wiesz co myślę że u każdej może być inaczej. U mnie było tak że wieczór przed miałam lekko zabawiony brązowo śluz. Ale bardzo lekko. Wtedy jeszcze nie widziałam że jestem w trakcie poronienia 😞 poszłam spać normalnie. Nic mi nie było poza ustąpieniem objawów ciąży ( przestały mnie boleć piersi i odeszły mdłości). Wcześnie rano rano obudził mnie ból podbrzusza. Identyczny jak podczas początku okresu. I już zanim wstałam do łazienki to widziałam co się właśnie dzieje. Zaczęło się krwawienie. Tylko na początku nie było go dużo. Dopiero po kilku godzinach i w między czasie wizycie u lekarza to się rozkręciło porządnie. Ponad godzinę miałam tak silne skurcze że nie mogłam stać. Skręcało mnie w pół. Miałam silne bóle krzyżowe. Trwało to około godzinę. Później nagle jakby ręką odjął i w tym momencie poczułam jakby wyleciało ze mnie wiadro krwi na raz. To był początek krwotoku. Szybko pojechaliśmy wtedy do szpitala.
Ten krwotok trwał u mnie jakieś 2 godziny. Później nagle ustąpił. Także tak było u mnie 😞 -
OldMe-NewMe wrote:Wiesz co myślę że u każdej może być inaczej. U mnie było tak że wieczór przed miałam lekko zabawiony brązowo śluz. Ale bardzo lekko. Wtedy jeszcze nie widziałam że jestem w trakcie poronienia 😞 poszłam spać normalnie. Nic mi nie było poza ustąpieniem objawów ciąży ( przestały mnie boleć piersi i odeszły mdłości). Wcześnie rano rano obudził mnie ból podbrzusza. Identyczny jak podczas początku okresu. I już zanim wstałam do łazienki to widziałam co się właśnie dzieje. Zaczęło się krwawienie. Tylko na początku nie było go dużo. Dopiero po kilku godzinach i w między czasie wizycie u lekarza to się rozkręciło porządnie. Ponad godzinę miałam tak silne skurcze że nie mogłam stać. Skręcało mnie w pół. Miałam silne bóle krzyżowe. Trwało to około godzinę. Później nagle jakby ręką odjął i w tym momencie poczułam jakby wyleciało ze mnie wiadro krwi na raz. To był początek krwotoku. Szybko pojechaliśmy wtedy do szpitala.
Ten krwotok trwał u mnie jakieś 2 godziny. Później nagle ustąpił. Także tak było u mnie 😞
Druga sprawa, szybko ci się to rozwinęło. Ja czuję się bardzo dobrze, mam pełno energii, a to poronienie to jakoś wolno i bez większych odczuć się rizwija, dlatego męczy mnie psychicznie. Myślałam, że to jest podobne do okresu, a u mnie jednak nie.➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo)
➡️ 06 grudnia 2024 II kreski ale bladzioch
➡️ 08 grudnia 2024 coś ala okres (słabszy niż tradycyjny, bardziej wodnisty, intensywnie jasny czerwony)