karczoch321 wrote:
Cześć dziewczyny. Piszę tu trochę zagubiona. Niestety moja ciąża skończyła się dość szybko, bo 5+6.
Do pewnego momentu beta ładnie przyrastała, ale na usg lekarz nic nie mógł dojrzeć. Dodatkowo okazało się, że mam bardzo niski progesteron i miałam krwawienia i plamienia. Dostałam luteinę po której było lepiej. Plamienia ustały, ale jednocześnie minęły mi również wszystkie objawy ciążowe i czułam się po prostu… normalnie?
Z racji tego, że w piątek na kontroli usg lekarka nie mogła dostrzec chociażby pęcherzyka to dostałam skierowanie żeby pilnie jechać do szpitala, bo obawia się ciąży pozamacicznej.
Ostatecznie po badaniu wyszło, że beta gwałtownie poszła w dół (z 946 na 232…). Wróciłam do domu, odstawiłam luteinę i teraz nie wiem co dalej…? Mówili w szpitalu, ale chyba emocje wzięły górę i niewiele pamiętam z tej wizyty, poza tym, że mam czekać na krwawienie i za tydzień ponownie sprawdzić poziom hcg.
Dzis po 3 dniach zaczęło mi się bardzo delikatne wodnisto-różowe plamienie. Możliwe, że bez wkładki bym go nawet nie wyłapała. Do tego zaczyna mi się całkiem intensywne kłucie w lewym jajniku, bardzo nieprzyjemne napięcie w pachwinach i pojedyncze skurcze w brzuchu.
Trochę nie wiem czego spodziewać się dalej? Czy mam czekać na klasyczne krwawienie? Czy traktować je jako okres i nowy cykl? Czy te bóle są normalne i po prostu muszę je przeczekać? Czy na kontrolę iść do ginekologa gdy beta spadnie mi do 0 czy szybciej?
W zaleceniach mam wpisany „oszczędzający tryb życia”, ale czy lekkie zajęcia na siłowni są przeciwwskazaniem? Moja głowa chyba potrzebuje już jakiekolwiek wysiłku, bo ostatnie 2 tygodnie to był straszny rollercoaster emocji.
Co ze współżyciem?
Nie wiem co dalej, jakie teraz są kroki. Myślałam, żeby ponownie wykonać wszystkie badania, ale z tym też chyba warto poczekać aż organizm dojdzie już do siebie?
Najbardziej zastanawia mnie czemu aż tak drastycznie spadł mi progesteron - 7dpo był na poziomie 21, po zrobieniu testu spadł do 2 i potem jeszcze trochę poleciał w dol. Jak temu zapobiec w przyszłości. Czy mam prosić ginekologa o profilaktyczne przepisanie go przy kolejnym cyklu?
Eh, przepraszam za tyle pytań, ale czuję się lekko przytłoczona tematem, bo poza mężem nawet nie mam za bardzo z kim o tej sytuacji porozmawiać, bo jeszcze nikomu nie chwaliliśmy się ciążą.
Jesli któraś z Was zna odpowiedź na jakiekolwiek z moich pytań to będę przeogromnie wdzięczna na odpowiedz 💔
Przykro mi, dopiero też to przechodziłam, ja dostałam zalecenie, że dopóki nie ma gorączki I bardzo obfitego krwawieni- lub innych objawow stanu zapalnego - mozna czekać w domu. Miałam podobne objawy, po 3 dnia od rozpoczęcia krwawienia pojawiły się skurcze monotonne, stałe, jakby napięte ciągle podbrzusze, i po 2 dniach się wydarzyło, samoistnie, bez bólu czy komplikacji. W niedzielę robiłam w domu trening, a nawet 2 bo tego potrzebowałam i wszystko było ok. Czułam że organizm da radę i że jest mi to potrzebne, później iuz kolejne dni odpuściłam. Dziś czuge się rewelacyjnie, wszystko wróciło do normy, czekam na pierwszą miesiączkę i co ma być to będzie.