W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Lumi, ja z corka zaszlam od razu, ciaza bezproblemowa. Ale byly u mnie ataki paniki z roznych powodow, porodu tez i w pewnym momencie powiedzialam, ze nie rodzę.
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Boo dzielna jestes :*
boo123 lubi tę wiadomość
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
boo123 wrote:
Lumi jak tam? Dalej cisza?
Tak, u mnie zupełnie nic się nie dzieje. Rozmawiałam z jeszcze jednym lekarzem, który sugerował jednak rozwiązanie farmakologiczne... Powiedział, że do 29.04. mogę czekać, ale dłużej raczej nie. A ja wcale nie mam gwarancji, że przyjmą mnie tego 29. To jest taki termin "mniej więcej". Trochę się boję, że trafię na majowy weekend i zostanę bez pomocy...
Tak że chyba podjadę jutro do drugiego szpitala i spróbuję się tam dostać. Jestem już trochę zmęczona psychicznie czekaniem. Lekarz mi sugerował, że w większości przypadków udaje się zakończyć ciążę farmakologicznie, bez zabiegu... Na to liczę.
Tobie lekarz mówił, że nie wygląda jakby miało się zacząć? Ciekawe dlaczego u nas to tak długo trwa. Znam jedną osobę, której udało się doczekać samoistnego poronienia pustego jaja sporo wcześniej, bo w 9 tc. Ja już jestem w 10, zbliżam się powoli do 11.
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi, pojedz, sprobuj, moze sie uda i bedziesz miec za soba. U mnie leki. Nie zadzialaly, ale oczywiscie nie musi u Ciebie tak być.
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Gagatka wrote:Lumi, ja z corka zaszlam od razu, ciaza bezproblemowa. Ale byly u mnie ataki paniki z roznych powodow, porodu tez i w pewnym momencie powiedzialam, ze nie rodzę.
No to bardzo mądrze zrobiłaś. Przynajmniej wszystko było w jakiś sposób zaplanowane i przewidywalne. A szybko doszłaś do siebie? Jeśli będzie mi jeszcze dane donosić jakąś ciążę, to też tak zrobię. W moim mieście są do tego koszmarne problemy z przyjęciem, i na patologie ciąży, i do porodu. Odsyłają od szpitala do szpitala. To jest nie do zaakceptowania dla kobiety po stracie, a szczególnie takiej późnej.
Też jestem ciekawa, czy te leki na mnie zadziałają... Ostatni poród miałam wywoływany misoprostolem - to jest ten sam środek, który teraz dostanę. Zadziałał na mnie dopiero po ok. 10 godzinach, ale potem już ruszyło bardzo gwałtownie. Tak że może są szanse? ZobaczymyWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2020, 20:00
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi, jak wtedy dzialalo, to moze sie uda.
Po cesarce doszlam do siebie ekspresowo, 2 dni pozniej bylam w domu. W grudniu mialam hsg, nie bylo zrostów, blizna niewidoczna.
Jesli będzie mi daje zajsc jeszcze i dojsc do konca, tez bedzie cc. Jeszcze mam szpital, prywatny, 3 km od domu. Taka przrwidywalnosc mi byla bardzo potrzebna, ja potrzebuje przewidywalnosci, bo inaczej swiruje (mam stwierdzone spektrum zaburzenia na tle nerwowym po paru zawirowaniach zyciowych i musze dbac o higiene psychiczną, bo inaczej sie rozstrajam)
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Gagatka wrote:
Taka przrwidywalnosc mi byla bardzo potrzebna, ja potrzebuje przewidywalnosci, bo inaczej swiruje (mam stwierdzone spektrum zaburzenia na tle nerwowym po paru zawirowaniach zyciowych i musze dbac o higiene psychiczną, bo inaczej sie rozstrajam)
Do porodu sn trzeba mieć odpowiednią kondycję psychiczną. Jeśli z różnych przyczyn jej nie mamy, to nie ma co się męczyć i ryzykować. Ja sobie na przykład obecnie nie wyobrażam siebie czekającej w 9 miesiącu "kiedy się zacznie". Nie wiadomo kiedy to będzie, czy w dzień, czy w nocy, czy będzie miał kto mnie zawieźć, czy od pierwszych skurczy coś się nie stanie dziecku? (tak się stało z moją córką). Lekarze mówili mi wprost, że to jest bardzo mocne wskazanie do skierowania na CC od psychiatry i nikt nawet nie będzie z tym dyskutował. Oni chyba zdają sobie sprawę, że mogłabym nie współpracować zbyt dobrze.
Gagatka lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi to trzymam kciuki żeby Cię przyjęli w tym drugim szpitalu od ręki.
Mi dziś wyszło z USG że pęcherzyk odpowiada 7+5, z om wychodzi 8+0. Pewnie długo się nic nie zacznie, bo pęcherzyk rośnie jak gdyby nigdy nic.
Ja jestem zwolenniczką porodu sn, ale jak tak Was czytam, i z Twojego doświadczenia Lumi to nie wiem czy nie poszłabym w cc następnym razem.2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
Boo a Ty na razie chcesz czekac?
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Czekam, nie chce iść przed weekendem do szpitala, żebym przypadkiem tam go nie musiała spędzić.
Zobaczę po weekendzie. Ale wolałabym żeby w domu to się stało, gdzie będę mieć męża obok, nie chce być sama w szpitalu.2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
Boo, jasne.
A jak się czujesz?
Lumi a Ty jak?
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Nic się nie zapowiada. Ani mnie brzuch nie boli, ani krzyż. Aż dziwne bo naprawdę dobrze się czuje.
Ciekawe kiedy mnie zmiecie.
Boje się szpitala że pójdę i będę tam siedzieć tydzień. A tu taka ładna pogoda.
No właśnie Lumi jak tam? Jesteś w szpitalu?2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
Dzięki za troskę dziewczyny jestem już w szpitalu, przyjęli mnie rano, podali leki, a teraz czekam, aż zaczną działać. Podobno obecnie dość szybko lyzeczkuja, żeby trzymać pacjentki jak najkrócej w szpitalu, ze względu na epidemie. Ale powiedzieli mi, że na moją prośbę możemy próbować farmakologicznie nawet 2-3 razy. Mam nadzieję, że się uda. Na razie tylko trochę boli mnie brzuch.
Trzymaj się boo! Oby u Ciebie szybko samo się zaczęło. Do kiedy masz czekać?boo123 lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi to trzymam kciuki żeby leki podziałały i żebyś szybko wróciła do domu 🙂
Lekarz mówił żebym poczekała dwa tygodnie, chyba że będę się źle czuć, gorączka itp to wtedy wcześniej. Na pewno do końca tygodnia posiedzę w domu, a dalej zobaczę jakie będzie moje nastawienie 🙂
Zadawaj relacje kochana, bo ja nie wiem jak to wygląda, czego się spodziewać. Jak u Ciebie szybko pójdzie po lekach to może i ja się zdecyduje2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
Ja poszłam na drugą rutunową wizytę tzn chciałam zobaczyć czy wszystko ok bo później zmieniłam lekarza i okazało się że od tygodnia dziecko nie żyje. Lekarz dał skierowanie do szpitala a tam powiedzieli że są dwa wyjścia albo zostaje na obserwacji albo do domu i za tydzień do kontroli. Wybrałam opcje nr 2. Przez 2 tyg chodziłam z martwym dzieckiem i zupełnie nic nie planowalo się zacząć. Ba nawet wymiotowałam dalej i miałam wszystko to co wcześniej. Po tygodniu przyjechałam na izbę przyjęć. Dwóch lekarzy stwierdziło że akcji serca brak. Rano dostałam tabletki cyclotec i po ok 40 minutach zaczęły się bóle takie że mało nie zeszłam. Ale krwawienia żadnego nie było. Dopiero po pary godzinach zaczęło coś ze mnie wypadać ale krwawienia nie było i zdecydowali się na zabieg bo pandemia była w natarciu i nie chcieli mnie trzymać kolejny dzień. Tak o to nabawiłam się ostrego zapalenia śluzówki prawdopodobnie przez to że tak długo czyli 2 tyg chodziłam z martwym płodem.11.03.2020 prawie 10 tyg 😭
-
Kurcze fabcia w takim razie nie wiem co mam robić 😢 też u mnie się nic nie zapowiada. Ale mówisz że 2 dni byłaś tylko tak? Bo chciałabym żeby to jak najszybciej poszło. coraz bardziej się skłaniam że w poniedziałek się zgłoszę na izbę.2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
boo123 wrote:Kurcze fabcia w takim razie nie wiem co mam robić 😢 też u mnie się nic nie zapowiada. Ale mówisz że 2 dni byłaś tylko tak? Bo chciałabym żeby to jak najszybciej poszło. coraz bardziej się skłaniam że w poniedziałek się zgłoszę na izbę.
Dodatkowo ja tam wyłam że chce do domu i chce to zakończyć jak najszybciej bo bóle krzyżowe mało mnie nie zabiły. O 20 zrobili zabieg a o 23 poszłam pod prysznic i zjadłam kolacje. Potem przeciwbólowe i spanie z przerwami na WC. Bo okropnie mi się siku chciało jak nigdy. Takie dziwne parcie na pęcherz. A rano po obchodzie wyszłam do domu. Poczułam taką ulgę jak opusilam te szpitalne mury że mimo wszystko żyć mi się nie odechciało.
Byłam w szpitalu od środy od godz 13 do piątku do godz 11Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2020, 20:42
boo123 lubi tę wiadomość
11.03.2020 prawie 10 tyg 😭 -
Z tego co lekarze mi mówili, to chyba puste jajo nie grozi takimi komplikacjami, jak ciąża obumarła. Ale tak szczerze, to już trochę się w tym gubię, bo każdy lekarz mówi trochę co innego...
Ja jestem już po drugiej dawce arthrotecu. Boli mnie brzuch (ból podobny jak przy miesiączce), ale póki co krwawienia nie ma.
Czytam książkę, oglądam filmy i staram się chociaż trochę odprężyć.09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Dzięki fabcia za dokładny opis, tego potrzebowałam. Bo zupełnie nie wiem czego się spodziewać.
Lumi pocieszasz mnie że ból taki jak przy miesiączce. Oby taki pozostał 🙂 niedługo już będziesz mieć to za sobą🙂2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
Hej Dziewczyny, czytanie tego wątku w ostatnich dniach mi pomogło, więc postanowiłam się podzielić moją historią... Ale będzie długa, przepraszam. 11 lat temu poroniłam w 13 tygodniu, ciąża zagrożona, późna zrobione pierwsze usg wykazalo już tylko dwa puste jaja które i tak przenosiłam kilka tygodni, krwotok, trauma ze szpitala, błaganie w środku nocy o zabieg bo bóle krzyżowe nie dawały oddychać, a łózko miałam całe we krwi. Potem 11 lat starań z różnymi przerwami i innymi problemami zdrowotnymi. W tymw ostatnim czasie ostre zapalenie trzustki i problemy z drogami żółciowymi pod koniec 2019 i przymusowe zabezpieczanie bo czekał mnie zabieg i w ciąży być nie mogłam. Chciałam też zmienić ginekologa, pomyśleć w końcu o jakiś badaniach, no ale nastała epidemia i wszystko zostało jak było. W marcu miałam zabieg, odstawiliśmy zabezpieczenia, i tu pyk, niespodzianka akurat w tym cyklu zaszłam. Test robiony popołudniu był pozytywny, 35 dc, beta dwa dni później 25, cos mała jak na 6 tydzień, zrobiłam też progesteron który też wyszedł tylko 6... Od razu panika i obdzwanianie lekarzy, żaden nie chciał przyjąć, poradnie nie prowadza zapisów nawet na prywatne wizyty, lekarze zajmują się tylko pacjentkami w ciąży a na moje "ale też jestem w ciązy??!!" dostałam tylko suche "ale w ciąży zaawansowanej". Udało mi się cudem skontaktować z lekarzem, którego znalazłam w poleceniach z mojego miasta na znanylekarz, a właściwie napisałam mu już resztkami sił po tych telefonach smsa, nie licząc na reakcję. O dziwo oddzwonił zaraz, uspokoił, kazał iść na betę po weekendzie sprawdzić czy rośnie i zadzwonić wtedy wieczorem ustalimy co dalej. W poniedziałek (pierwszy dzień 7 tygodnia) beta nie zostawiła złudzeń- tylko 2... progesteron spadł do 3, tego dnia dostałam brązowych plamień, testy sikane już dzień wcześniej nie wychodziły. Po konsultacji z lekarzem ustaliłam że mam czekać na krwawienie i przyjśc na kontrolne usg za 2-3 tygodnie, chyba że coś się będzie działo niepokojącego. I wtedy znalazłam Wasz wątek...i czekałam, na szczęście niedługo, bo następnego dnia zaczęłam krwawić, dziś 3 dzień krwawienia, wydaje mi się słabnie, ogólnie czuję się dobrze, brzuch pobolewa sporadycznie, nie mam jakiś wielkich skrzepów itd.. Nie wiem czy to dobrze, zobaczymy na kontrolnym usg, czy się oczyściło. Mam trochę podwyższoną temperaturę, jestem osłabiona, ale to tez od płaczu i strasznego doła. Jak się krwawienie szybciej skończy to pójdę od razu na kontrolę czy nic nie zostało, chociaż spodziewałam się że będzie więcej, mocniej ale w sumie nie miałam ciązy potwierdzonej usg i nie wiem czy nie mialam później owulacji i była to mniejsza ciąża...
Trzymajcie się dziewczyny Wiem, że czekanie jest straszne