W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam moje Drogie 🙂
Ja właśnie ogarnęłam się z pracą i wracam steskniona do Was !!!Ufff to były szalone,długie 3 dni. W pracy jako tako . Oczywiście nie obyło się od gratulacji (czego właśnie się obawiałam ) wryyy miałam dużo do nadrobienia więc po pracy siedziałam i odrabialam moje zadanie domowe .
Zula co do progesteronu to wydaje mi się ,że mi zatrzymał krwawienie ale później żałowałam ,że go wzięłam bo pewnie oczyściłabym się wcześniej . Jeśli chodzi o wiek to tez tak mówię ,że to ostatnia szansa . Ja bardziej to robię dla M niż dla mnie . Choc nie ukrywam ,że mi też zależy na powiększeniu rodziny . Zobaczymy .... Dużo czasu nie mamy ...
Domimi 🤞 kciuki zaciśnięte !!!
Kitaja zazdroszczę weekendu . Sama bym się wybrała. 🏝️🗻🌅
Lumi ja 2 lata starsza więc też już ostatnie chwile na planowanie rodzeństwa. Zawsze planowałam ostatnie dziecko do 35 roku ale jednak życie zadecydowało inaczej ....
-
O wieku i uciekającym czasie to ja wolę nie myśleć, bo za pół roku mi stuknie 35, a zaczęłam się starać o dziecko mając 29... Myślałam, że do 35 będę miała już dwójkę 🙄 Jak to mówią "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość".
Bassia, dobrze, że w pracy w miarę ok, teraz cię już pewnie wciągnie na dobre.
Co do progesteronu, ja z racji in vitro miałam spore dawki, bo on nie szkodzi, a może pomóc. Raz miałam sytuację, że po transferze na powiedzmy naturalnym cyklu ciałko żółte teoretycznie powinno go coś tam produkować, a tu zonk - kompletnie nic nie produkowało, a suplementację miałam małą i się zarodek nie zaimplementował ☹️. Z racji tego, ja już wolę brać tego proga w większych ilościach. Można zawsze zbadać jego poziom razem z betą i będzie wiadomo czy nie jest za niski, choć on się wydziela skokowo, więc wynik może być nie do końca miarodajny. Aha i duphaston nie wychodzi w krwi.Bassia, Zula36 lubią tę wiadomość
Starania od 2015. Leczenie Artvimed od 2018:
2 X IUI ☹️
I IMSI 2018/2019: 5.1.1 - cb; 4.1.1 ☹️, 4.2.2. ☹️
II IMSI, 02.2020 ET, 9dpt 188, 11dpt 557, 23dpt ❤️, Sanco ok, 14+5tc 😭 💔
12.2021, FET 3.2.2 i blastki stadium 2: 10dpt 627, 12dpt 1452, 20dpt jeden GS+YS, 10.02 6,5 cm - prenatalne ok, Sanco ok♥️, 16+4tc 😭💔
Czynnik męski. Kir AA; HLA C2; PAI1 4G/5G hetero; MTHFR A1298C hetero. Niedoczynność tarczycy. Cienkie endometrium.
Starania ostatecznie zakończone. Żyjemy dalej po prostu we dwoje. -
Zula ja brałam od 18 DC przy cyklu stymulowanym clo . Więc jak test pokazał 2 kreski to nie przestawałam go brać . Przy pierwszej ciąży nie brałam żadnego progesteronu i nic się nie działo a mój syn urodził się 11 po terminie .
Zobaczymy jak tu będzie bo jedynym progesteronem który w UK mogę dostać jest luteina. Duphastonu nie uznają .
Domimi doskonale Cię rozumiem 😊Zula36 lubi tę wiadomość
-
Basiu też przeżyłam podobna sytuację ale nie w pracy bo tam w sumie nikt nie wiedział, a jak się pytali czemu mnie nie było to zwaliłam na kręgosłup. Najważniejsze, że już początki masz za sobą. Chociaż mocno trzymam kciuki, żebyś zaraz znowu poszła na zwolnienie z powodu ciąży 😘
Co do wieku, jak już wspominałam mam 32lata lata za parę miesięcy kończę 33lata.Nie taki był plan, ale życie go zweryfikowało po swojemu. Mam nadzieję, że teraz się uda, wierzę w to bardzo. Bardzo się boję ale wiem że jak nie spróbuję będę tego żałowała.
Zula36 ja brałam duphostan w dość sporych dawkach od dwóch kresek w ciąży z synkiem i powiem Ci szczerze, teraz poproszę o niego napewno gin, nie wiem czy to on pomógł czy nie, ale mam zdrowe dziecko. W innych ciążach nie brałam i koniec nie był z happy endem... Także teraz jak polecę do Polski to kupię go by mieć w razie w, bo nie wiem jak potoczy się sytuacja z wirusem i czy na jesień będzie można latać do Polski czy nie. Z mężem chcemy się zacząć starać zaraz po wakacjach, jeżeli lekarze pozwolą.Zula36 lubi tę wiadomość
Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
Zula36 i każdej z nas się uda, ja w to wierzę bardzo. Już kiedyś wspominałam że byłam tu na forum w 2014roku i sporo dziewczyn poznałam i każda z nich, naprawde każda jest już mama a niektóre nawet podwójnie, także dziewczyny po wakacjach przenosimy się na fioletowa stronę 🤞
Zula36, Bassia lubią tę wiadomość
Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
Kitaja wrote:Zula36 i każdej z nas się uda, ja w to wierzę bardzo. Już kiedyś wspominałam że byłam tu na forum w 2014roku i sporo dziewczyn poznałam i każda z nich, naprawde każda jest już mama a niektóre nawet podwójnie, także dziewczyny po wakacjach przenosimy się na fioletowa stronę 🤞
Kitaja lubi tę wiadomość
-
Tak mówię ale coś czuję ,że znów wyląduje w szpitalu bo to już 3 tygodnie po a ja ciągle plamie i test pozytywny dziś (tzn. ta druga kreska dużo mniej widoczna ale....) W następnym tygodniu mam nawał pracy i nie wiem kiedy dzwonić do szpitala ehhh poczekam parę dni jeszcze i mam nadzieję ,że przynajmniej USG mi zrobią .
-
Basiu, ja miałam nadal pozytywny test miesiąc po łyżeczkowaniu. Kreska była z tygodnia na tydzień coraz bledsza, ale nadal była. Dopiero po miesiączce zniknęła. Jestem teraz 6 tygodni po, zrobiłam bhcg z krwi i wyszła wartość poniżej 2 - a więc prawidłowa.
Myślę, że to po prostu dość długo trwa, zanim bhcg spadnie do takich niskich wartości.
Żeby było ciekawiej, to w pewnym momencie wyszedł mi jednocześnie pozytywny test owulacyjny i ciążowy... Tak że najwyraźniej beta nie musi spaść do 0, żeby ruszył normalny cykl.
Trzymaj się, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2020, 12:22
agusiaaa lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Bassia wrote:Tak mówię ale coś czuję ,że znów wyląduje w szpitalu bo to już 3 tygodnie po a ja ciągle plamie i test pozytywny dziś (tzn. ta druga kreska dużo mniej widoczna ale....) W następnym tygodniu mam nawał pracy i nie wiem kiedy dzwonić do szpitala ehhh poczekam parę dni jeszcze i mam nadzieję ,że przynajmniej USG mi zrobią .
-
Lumi86 wrote:Basiu, ja miałam nadal pozytywny test miesiąc po łyżeczkowaniu. Kreska była z tygodnia na tydzień coraz bledsza, ale nadal była. Dopiero po miesiączce zniknęła. Jestem teraz 6 tygodni po, zrobiłam bhcg z krwi i wyszła wartość poniżej 2 - a więc prawidłowa.
Myślę, że to po prostu dość długo trwa, zanim bhcg spadnie do takich niskich wartości.
Żeby było ciekawiej, to w pewnym momencie wyszedł mi jednocześnie pozytywny test owulacyjny i ciążowy... Tak że najwyraźniej beta nie musi spaść do 0, żeby ruszył normalny cykl.
Trzymaj się, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze!
Mam nadzieję ,że u mnie też wkrótce zniknie. A jak długo plamienie/krwawienie się utrzymywało ? Ja jeszcze powtórzę około środy test jeśli będzie nadal pozytywny to zadzwonię do szpitala .
Zula jak tam weekendzik mija ?
Kitaja a jak u Ciebie ?Zula36 lubi tę wiadomość
-
agusiaaa wrote:Kurcze nie strasz, ja dzisiaj 16 dzień po zabiegu i ciągle coś ze mnie leci i jakieś strzępki mam na papierze przy podcieraniu 😶
U mnie podobnie było dziś 22 dzień i już same brązy na wkładce więc mam cichą nadzieję ,że za 2-3 dni całkowicie się uspokoi. Miałaś jakąś konsultacje po zabiegu ?agusiaaa lubi tę wiadomość
-
Zula36 wrote:Ja dziś bardzo rodzinnie. Wyprawiamy małej urodziny, bo oczywiście mojego 28go nie będzie 🙈. Także zaliczymy obiad, wyskoczymy do Łańcuta na lody, spacer a potem imprezka 👨👩👧🎂🏰.
To super plan 😊 ja już wieki nie byłam w Łańcucie.... Trzeba nadrobić jak przyjadę.
Jakoś mnie niepokoi ta cała moja sytuacja (bardziej to mogę nazwać jako bezsilność na całą tą sytuację !!!) i dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na szukaniu informacji o prywatnej ginekologicznej praktyce ,o kosztach już nawet nie mysle bo za zwykle badanie +USG w przeliczeniu na polskie to około 800 zł no ale cóż . Znalazłam ginekologa i umówiłam się na 21.06 . Mam nadzieję ,że wszystko sprawdzi tak jak trzeba bo już mam dość użerania się z tym szpitalem i słuchania ,że wszystko jest normalne 😔... Jakiś dziś gorszy dzień chyba mam ehhhh
Katuje się dziś filmami dokumentalnymi o wieloraczkach 🤦♀️🤷🏻♀️ zamiast czuć się lepiej to ja wpadam w jakiegoś doła....Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 czerwca 2020, 14:39
Zula36 lubi tę wiadomość
-
Zula to jest polska klinika oddalona ode mnie kilkadziesiąt kilometrów ale w moim mieście jak sprawdzałam to znalazłam 3 kliniki prywatne ale lekarze ginekolodzy specjalizujący się w menopauzie, chorobach wenerycznych i przerywaniu ciąży (tu to jest legalne do 24tc) nie chciałam się umawiać do nich , choć tak naprawdę moja ciąża została przerwana tylko naturalne. Oczywiście napewno by mnie przebadali i sprawdzili ale jakoś nie czułam się komfortowo umawiając się do nich na wizytę . O tym Polaku też krążą różne opinie ale z dwojga złego wybrałam mniejsze zło jak to się mówi ,a za dużego wyboru to nie miałam .
-
Bassia wrote:Mam nadzieję ,że u mnie też wkrótce zniknie. A jak długo plamienie/krwawienie się utrzymywało ?
Basiu, u mnie przez tydzień było krwawienie, kolejny tydzień plamienie, a trzeci tydzień takie żółte plamienie. A potem ustało. Dokładnie 28 dni po zabiegu przyszła miesiączka (jak na mnie to bardzo szybko, zwykle mam cykle ok. 40 dni).
Bassia lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Lumi86 wrote:Basiu, u mnie przez tydzień było krwawienie, kolejny tydzień plamienie, a trzeci tydzień takie żółte plamienie. A potem ustało. Dokładnie 28 dni po zabiegu przyszła miesiączka (jak na mnie to bardzo szybko, zwykle mam cykle ok. 40 dni).
Wogole zastanawiam się nad jednym faktem bo 16 mają "urodziłam" cały zarodek a później jeszcze przez 6 dni miałam skurcze i wylatywały mi skrawki więc tak naprawdę nie wiem jak to poronienie liczyć od 16 czy te 6 dni później ? Jak myślicie ?
Zula w takiej sytuacji od razu bym na izbę przyjęć pojechała do szpitala panstwowego . Nie sądzę aby nawet ten doktor miał gabinet zabiegowy ,a zresztą trzeba anestezjologa do tego .