W oczekiwaniu na starania - lato/jesień 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Matylda masz dorosłe dzieciaki Super! Ja marze chociaż o jednym tu na ziemi. Ale wiem, że każda strata nie ważne czy się ma dzieciaczki lub w którym czasie następuje strata... boli....
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
nick nieaktualnyAnastazja masz rację dla matki nie ma różnicy czy masz dzieci czy nie każda strata boli tak samo może tylko łatwiej mi dojść do siebie po stracie naszego aniołka bo niezbyt wyrośnięty szkrab biegający po domu nie pozwala długo płakać
Jesteśmy silnymi kobietami i dla Nas zaswieci słońce oraz pojawi sie tęcza pozdrawiam . W przyszły piątek jedziemy do profesora i wierzę że będzie dobrze . Mówią że czas goi rany ale w Naszym przypadku czas bardzo Nas goni -
U mnie prawdopodobnie wirusy. Mam wirusa hpv ale nie onkogennego. W tamtym roku przyjęłam 3 dawki szczepionki. W styczniu moja gin wymroziła mi brodawkę. Więcej (poza badaniami cytologicznymi na bieżąco) nie jesteśmy w stanie zrobić.
W kwietniu mamy pobierana krew na badanie kariotypów, ale wg mojej ginekolog to nie jest problemem.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Dołączam do Was dziewczyny. Ja jestem 2 miesiące po porodzie przedwczesnym w 22tc - problemy z szyjką. Teraz przed kolejną ciążą będę musiała mieć operację na szyjce, do tego muszę usunąć migdałki, bo są ropne i mogły się przyczynić do infekcji w ciąży i też starania na nowo wypadną mi na okres letni. Cieszę się, że jesteście...
-
nick nieaktualny
-
matylda08 wrote:Witaj Narinka choc wolałabym Cię przywitac na fioletowej stronie ale wszystko przed Nami głowa do góry
Ja wierzę, że już niedługo wszystkie spotkamy się po fioletowej stronie i przetrwamy szczęśliwie te 9 miesięcy. Tylko ta wiara jeszcze jakoś mnie trzyma przy życiu. -
nick nieaktualny
-
Mój mały zmarł przez pępowinę a ja też w kolejnej ciąży będę miała konsultacje z oddziałem patologi ciąży w krakowie. Moja gin mi powiedziała że presja będzie duża ale zrobi wszystko co będzie mogła żebym miała dzidzie Czekamy na działania do czerwca
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Dzięki dziewczynki za ciepłe przywitanie Ja urodziłam wcześniej przez niewydolność ciśnieniowo-szyjkową. Moja szyjka jest za słaba, żeby donosić ciążę, dlatego będę musiała mieć operacyjnie zakładaną taśmę operacyjnie z dostępu brzusznego. Mam nadzieję, że niebawem już będę po tej operacji i na lato zaczniemy staranka.
-
To była nasza pierwsza, długo wyczekiwna ciąża. Staraliśmy się 2 lata. Po operacji można już po miesiącu zaczać starania, ale ja muszę najpierw się pozbyć migdałków zanim będę miałą zakładaną tą taśmę na szyjkę. Jeszcze nie znam terminu tej operacji, jest to u nas bardzo nowa metoda i wykonuje się ją na razie tylko w Łodzi i w Warszawie. Ja jestem z Poznania i mój gin na czwrtkowej wizycie powiedział mi, że do nas przyjeżdża lekarz z Norwegii, który się specjalizuje w zakładaniu tych taśm i on będzie mnie operował. Ale niestety nie ma jeszcze dokładnego terminu. Mój gin będzie do mnie dzwonił jak będzie znana data jego przyjazdu. Ale mówił, że latem już powinno być po wszystkim i dostanę zielone światło na starania.
-
wiecie co? mama mi opowiadała ostatnio taką historię jej koleżanki. Historia ta wydarzyła się jakies 25 lat temu. Koleżanka mamy była w zdrowej ciąży i wszystko przebiegało świetnie, nawet poród szybko i sprawnie przebiegł. Wtedy zabierali dziecko na kąpanie. Koleżanka mamy chwilke widziała synka i zabrali go do kapania. Po jakimś czasie zaczęła sie martwić bo go nikt jej nie przynosił i w końcu pielęgniarka jej powiedziała że musieli go zabrać gdzieś na badania bo coś z serduszkiem. Potem jak sie dopominała o wiadomości jakieś na jego temat to jej polożna powiedziała że dziecko nie żyje i że to jakas wada serduszka. Gdy wreszcie pokzali jej dziecko, to miał ten mały wgłębienie na główce ale nikt nie powiedział od czego. Dopiero salowa jej powiedziała że gdy kąpali dziecko to niechcący uderzyli jego główką o kran i dziecko zmarlo w taki sposób... to jest dopiero masakra. Zabiłabym chyba te pielegniarki.