Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Wpadam zeby zobaczyć jak wizyta Elarii.
Wiec tak jak dziewczyny piszą zamiast stresu trzeba poczekac spokojnie tydz. Grunt to nie miec złych myśli. Trzymaj sie.
Pozdrawiam
Ps. Nadzieja umiera ostatnia. Każda z nas doczeka sie upragnionych kresek. Jedne szybciej, inne beda musiały na swoje szczescie dłużej poczekac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 20:54
31.05.24- II 1-2 tc
07.06.23- II 2-3 tc
👩⚕️18.06.24 ❤️ 6+0 0,34cm 🍀
👩⚕️02.07.24 8+3 1,83 cm 🍀
🧬 I - 02.08.24 12+6 7,41 cm 🍀
🧬II - 04.10.24- 21+6 500g zdrowego synusia
20.11.24 28+ 4 - 40cm 1200g 🧸
04.12.24 30+4 - 42cm 1720g 🧸
18.12.24 32+4 - 1950g 🧸
08.01.25. 35+4 - 47cm 2700 g 🧸
23.01.25. 37+5 - 49cm 2800g 🧸
06.02.25. 39+ 5 - 56cm 3500g 🧸
TP 08.02.25 💙
SN 11.02.25 40+3, 00:55 55cm 3990g🧸
-
nick nieaktualny
-
Tak, tak chyba Elaria pisała.
Co wg mnie nie zmienia faktu, że ciąże często wychodzą wg usg młodsze a nie ma mowy o przesunięciu owulacji.
I ja mam nadzieję, że tak też będzie u Elarii już bazując na tym "sztucznie książkowym cyklu"12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Jacqueline wrote:Abby - zdaje się, że Elaria poszła w 6t2d formując modelowy cykl wg tej opóźnionej owulki.
Ja, zachęcona postem Abby, spojrzałam do wykresu Elarii.
Tam owulka jest wyznaczona na 28.08. Ale przecież to jest wszystko umowne i przybliżone. Wystarczy, że jednak była dzień, czy dwa dni później, a implantacja była z tych dłuższych i już jesteśmy w domu.
Uważam, że brak widoków na USG dzisiaj jest absolutnie możliwy i uzasadniony.
Nie ma wyjścia - czekamy dalej.
[wybacz, Elaria, że tak Cię tutaj analizuję bez Twojego udziału, ale wszystkie bardzo przeżywamy Twoją wizytę]Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 20:58
-
Annnak - o to to, właśnie, o to mi chodzi
Tak niby wyznaczyło, ale mogła być później patrząc na to jak jej testy wychodziły
No i w końcu lekarz też mógł nie dopatrzeć czegoś, a stres niepotrzebny.
Elaria - mam nadzieję, że nie masz nam za złe analizowania Ciebie, chcemy dobrze12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyannak wrote:Ja, zachęcona postem Abby, spojrzałam do wykresu Elarii.
Tam owulka jest wyznaczona na 28.08. Ale przecież to jest wszystko umowne i przybliżone. Wystarczy, że jednak była dzień, czy dwa dni później, a implantacja była z tych dłuższych i już jesteśmy w domu.
Uważam, że brak widoków na USG dzisiaj jest absolutnie możliwy i uzasadniony.
Nie ma wyjścia - czekamy dalej.
[wybacz, Elaria, że tak Cię tutaj analizuję bez Twojego udziału, ale wszystkie bardzo przeżywamy Twoją wizytę]
Elaria ja Cię zajebiście mocno caluje i tule. I nie dziwię się że masz dola i ja bym się chyba nastawila na najgorsze. Nastaw się. A mam nadzięję ze się cudnie zdziwisz. Wiadomo że sprawa nie jest jasna. Mózg działa. Ale różne rzeczy już widziałam. U mnie było wszystko super. Zarodek. Beta. Objawy. I się zjebalo z wielkim hukiem. Niech u Ciebie się choooyowo zacznie i cudownie skończy!M@linka, Jacqueline, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Elaria i ja ponawiam pytanie: puste jajo czy jeszcze nic nie widac na usg?? u mnie bylo puste jajo w 8 tyg, ale lekarz dawal jeszcze cien nadziei. Smutno mi, ze takie wiesci masz z tej wizyty...
Musze Wam sie troche wyzalic na dobranoc... zastanawiam sie czy my tu tworzymy jakas inna, specjalna, szczegolna, niespotykana...grupe, ktora juz nie moze sie powtorzyc w innych kregach? Mam wrazenie, ze tutaj otrzymuje taka dawke wsparcia, ze zderzenie sie z rzeczywistym swiatem robi sie brutalne... Wlasciwie to plakalam po tym spotkaniu...nie wiem sama dlaczego.
Otoz podzielilam sie informacja o ciazy z kilkoma bliskimi kolezankami z Polski i owszem... otrzymalam gratulacje, uslyszalam mile slowa. Nie mialam w planie mowic o poronieniach, ale spontanicznie powiedzialam, wspomnialam o leczeniu, powiedzialam jaki byl to trudny dla mnie czas i dlatego nie chcialam sie z nikim tym dzielic...slysze ciagle te slowa i komentarze:
- mialas poronienia na wczesnym etapie, to sie zdarza bardzo czesto ( i ten ton typu: spokojnie, masz katar, od tego sie nie umiera)
-no przeciez teraz nie ma sie czym martwic, minelo 12 tyg, teraz nic nie moze sie zdarzyc
-nie mozesz latac samolotem? w ciazy mozna latac samolotem
-bierzesz tyle lekow? w Polsce przesadzaja, tak jak byle przeziebienie i od razu antybiotyk
-bierzesz acard? to na pewno musisz juz odstawic
-i dobrze, ze w norwegii tak sie nie biega na usg, w polsce lekarze tylko kase na tym zbijaja, co dziecku pomoze latanie na usg
-mozesz wszystko robic w ciazy, ja jezdzilam na snowboardzie i windsurfingu w 14 tygodniu
-dlaczego bierzesz clexane, masz jakies powazne choroby?
-robilas badania w Polsce? i co? pewnie nie znalazlas i tak zadnej przyczyny poronienia, najczesciej nie da sie ustalic przyczyny
-bierzesz metformine w ciazy? no nie...to juz na pewno jest dziwne
....
chyba jednak poronienia i leczenie zostawie dla siebie, na tym watku jestem tak wychuchana i otoczona uwaga i wsparciem, ze spotkanie z "realnym swiatem" doprowadzil mnie do lez...
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyDziewczynki, wypłakałam się mężowi w ramię, uspokoiłam się i nie mogę iść spać, bo myśli mnie zeżrą. Zaczęłam oglądać koty na YT, żeby jakoś zagłuszyć ten chaos w głowie.
Jestem wręcz wzruszona, że tak ciepło zareagowałyście na wieści o mojej wizycie. Przyjmuję z dużą ostrożnością wszystkie formy pocieszenia, ale jestem za nie wdzięczna. Boję się mieć nadzieję, wolę szybki wyrok, a nie to odwlekanie.
Pytałyście, więc napiszę: lekarz miał problem z obejrzeniem macicy przez pochwę, bo "mam wysoko macicę". W ciąży z córką inny ginekolog też badał mnie od razu przez brzuch, a w ciąży drugiej (poronionej) ten sam lekarz, co dziś badał mnie przez pochwę i dobrze widział. A dziś nie mógł nic zobaczyć. Przez brzuch, nad samym spojeniem łonowym wyłapał macicę i sama widziałam ten pęcherzyk ciążowy, wydawał się ogromny, dowiedziałam się, że ma już 19mm, jest owalny, nie jakiś zapadnięty. Długo obracał głowicą, ale NIC w tym pęcherzyku nie było. Na papierze mam opis: brak echa zarodka. Lekarz powiedział, że w racji USG przez brzuch i mojej tkanki tłuszczowej obraz nie jest wyraźny i "byłoby nadużyciem, gdyby stwierdził, że nie ma zarodka", ale on go po prostu na dzień dzisiejszy nie widzi. Powiedział, że dobrze będzie powtórzyć betę (2x) i mam mu wysłać wynik mailem, a on mi w weekend odpisze. No i powiedział, że następne usg za tydzień lub dwa. Na to ja, że w 2 tygodni, to ja nerwowo nie wytrzymam, wobec tego za tydzień. Ogólnie było miło i spokojnie, tama puściła dopiero w samochodzie.
Zapytałam go, jakie będzie postępowanie w przypadku czarnego scenariusza, powiedział, że farmakologiczne wywołanie poronienia.
No i po chuj te starania, po chuj te bolesne cycki i latanie co chwila na siku. Po chuj się tak męczyć, jak na koniec znów chuj. Jak mam funkcjonować kolejny tydzień (po drodze te bety) i nic nie wiedzieć. Ni ścięta ni powieszona. Ni w ciąży ni bez ciąży. Na chuj...
Przepraszam, że nie odniosę się do waszych spraw, wiem, że macie swoje troski, przeboje, trudne chwile i radosne, a ja nie mam siły pisać, choć czytałam was w poczekalni z drżącymi rękami. Teraz to już piszę przez łzy. Nie wiem, jak dziś zasnę. Żal mi siebie, bo jak się obudzę, to znów mi się przypomni. -
nick nieaktualnyElaria
Twój avatar mnie od początku fascynował. Kocham grę o tron. Trochę mnie oniesmielasz. Walisz prawde w oczy jak Verigo. A tą piczke kocham
I wiesz ja nigdy nie myślałam że tak będę trzymać kciuki za "obcą ". Że Twój kłopot zaboli mnie jak mój. I ja głęboko wierzę że ten kłopot jest przejściowy. Ze kłopot minie a cud zostanie. -
U mnie poprzedniej ciąży też było pusto. A tydzień później był okruszek z serduszkiem. A że później się skończyło smutno to inna bajka.
Tyle mam pracy ;( jeszcze dziś babeczka tak na mnie patrzy i się pyta czy się dobrze czuje.. A ja ze jestem przeziębiona. A ona ze wyglądam jakbym w ciąży była.. Se myślę byłam...
@ dzień 4. Szału nie ma ale są skrzepki.
Żona kuzyna męża będzie miała bliźniaki! Maja juz jednego synka. Modlą się żeby była jedna córka chociaż. Też się długo starali..
Moja siostra ma tak bardzo podwyższona prolaktyne że endo się za głowę łapal. Tsh jej się wyrównało do 0.9 (ma bardzo mała tarczyce tylko 30 % i niedoczynność) @ ma co 2 3 miesiące.
A ja nie zdążę iść do lekarza w tym tygodniu. Nie ma szans. Na badania krwi. Za tydzień pójdę. Może już nie będzie @Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Elaria bardzo mi przykro, ze to przechodzisz..ten stan zawieszenia w próżni i niepewność. Pamiętam doskonale jakie to cholernie trudne
Kurde kurde kurde ehh nie znajduję słów pocieszenia. Tulę mocno... Ja w 6t2 dniu miałam maleńki zarodeczek 3mm z czymś czego lekarka nie nazwala serduszkiem ale ja miałam dopochwowe a ono ponoc na tym etapie jest dużo dokładniejsze. Liczę na to, ze to wina sprzętu, macicy, malej obsówy czasowej itp itd...i jak leżałam w szpitalu to lekarz w 7 tyg przez brzuch próbował robic usg ale nic nie widział.
-
Elario, specjalnie weszłam na forum żeby zobaczyć czy dałaś znać po wizycie...nie mogę i nie chcę w to uwierzyć, tak , jak piszą dziewczyny, trzymajmy się tego, że ciąża jest dużo młodsza i czekajmy na zarodeczek z serduszkiem. To nie może być prawda, Nie Zgadzam się z Takim Czymś. Cholera sama, teraz tak się zdenerwowałam, że chyba nie zasnę. Jestem z Tobą kochana, tulę Cię mocno.nika77
-
Elaria wiem, że już moje słowa nic nie zmienią na tle tych wszystkich, które tu dziś przeczytałaś, ale powiem swoje zdanie. Na tak wczesnym etapie ciąży nie robi się USG przez brzuch bo po prostu najzwyczajniej nic nie widać. Niepotrzebnie teraz tylko przechodzisz taką katorgę
przykro mi bardzo
Ale powiem tak, skoro ja w 6t1d miałam zarodek 2,5 mm i miałam robione USG dopochwowo (czytaj dużo bardziej dokładne i na bardzo dobrym sprzęcie) to co dopiero jak Ty w tym samym okresie ciąży miałaś robione przez brzuch, gdzie bardzo trudno jest dojrzeć taki maciupki zarodeczek przechodząc dodatkowo przez tkankę tłuszczową i inne tkanki po drodze zanim dostanie się do macicy! Ja uważam podobnie jak dziewczyny - nie rób bety bo tylko dodatkowy stres i kasa (oczywiście zrobisz jak będziesz chciała, pewnie skoro lekarz tak powiedział, to zrobisz tą nieszczęsną betę), ale USG koniecznie za tydzień i wtedy zobaczysz
Ja mocno wierzę, że wszystko jest w porządku!
Trzymam &&&
Elmo serducho się raduje, że chociaż Ty miałaś dziś pozytywne wieści z wizyty. Oby tak dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 23:01
Elmo13 lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Dokładnie, uważam że sy_la ma rację.
Elario, przypomniałam sobie, że koleżanka miała usg w 6 tyg i lekarz powiedział jej też właśnie, że nie ma zarodka, powtórzyła za tydzień i wszystko było super, teraz ma już miesięczną córeczkę, zobaczysz za tydz będzie bardzo ładne serduszko:)nika77 -
Elaria,
Popłakałam sobie z Tobą, ale nie nad tym, że dzisiaj nic nie było widać, tylko nad tym, że - tak jak piszą dziewczyny - nigdy nic nie może być łatwo i od razu dobrze. I nad tym tygodniem czekania, i napięciem. Bo wiem, jakie one są straszne.
Ale po tym, co napisałaś, mam jeszcze większą nadzieję. Tylko mi przykro, że musisz znów na coś czekać. Sama miałam w swojej histrorii kilka takich tygodni do odczekania i w celu sprawdzenia z różnych powodów. Wiem, jakie to jest trudne.
Ale my Cię w tym czekaniu nie zostawimy. Wiem, że to nie zdejmuje nawet części ciężaru oczekiwania, ale sprawia, że człowiek nie jest w tym sam.
Ściskam Cię mocno. -
Elaria wrote:Dziewczynki, wypłakałam się mężowi w ramię, uspokoiłam się i nie mogę iść spać, bo myśli mnie zeżrą. Zaczęłam oglądać koty na YT, żeby jakoś zagłuszyć ten chaos w głowie.
Jestem wręcz wzruszona, że tak ciepło zareagowałyście na wieści o mojej wizycie. Przyjmuję z dużą ostrożnością wszystkie formy pocieszenia, ale jestem za nie wdzięczna. Boję się mieć nadzieję, wolę szybki wyrok, a nie to odwlekanie.
Pytałyście, więc napiszę: lekarz miał problem z obejrzeniem macicy przez pochwę, bo "mam wysoko macicę". W ciąży z córką inny ginekolog też badał mnie od razu przez brzuch, a w ciąży drugiej (poronionej) ten sam lekarz, co dziś badał mnie przez pochwę i dobrze widział. A dziś nie mógł nic zobaczyć. Przez brzuch, nad samym spojeniem łonowym wyłapał macicę i sama widziałam ten pęcherzyk ciążowy, wydawał się ogromny, dowiedziałam się, że ma już 19mm, jest owalny, nie jakiś zapadnięty. Długo obracał głowicą, ale NIC w tym pęcherzyku nie było. Na papierze mam opis: brak echa zarodka. Lekarz powiedział, że w racji USG przez brzuch i mojej tkanki tłuszczowej obraz nie jest wyraźny i "byłoby nadużyciem, gdyby stwierdził, że nie ma zarodka", ale on go po prostu na dzień dzisiejszy nie widzi. Powiedział, że dobrze będzie powtórzyć betę (2x) i mam mu wysłać wynik mailem, a on mi w weekend odpisze. No i powiedział, że następne usg za tydzień lub dwa. Na to ja, że w 2 tygodni, to ja nerwowo nie wytrzymam, wobec tego za tydzień. Ogólnie było miło i spokojnie, tama puściła dopiero w samochodzie.
Zapytałam go, jakie będzie postępowanie w przypadku czarnego scenariusza, powiedział, że farmakologiczne wywołanie poronienia.
No i po chuj te starania, po chuj te bolesne cycki i latanie co chwila na siku. Po chuj się tak męczyć, jak na koniec znów chuj. Jak mam funkcjonować kolejny tydzień (po drodze te bety) i nic nie wiedzieć. Ni ścięta ni powieszona. Ni w ciąży ni bez ciąży. Na chuj...
Przepraszam, że nie odniosę się do waszych spraw, wiem, że macie swoje troski, przeboje, trudne chwile i radosne, a ja nie mam siły pisać, choć czytałam was w poczekalni z drżącymi rękami. Teraz to już piszę przez łzy. Nie wiem, jak dziś zasnę. Żal mi siebie, bo jak się obudzę, to znów mi się przypomni.
aniołek 01.02.2016r