Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Jagna 75 wrote:Kamma cierpliwosci,stres najmniej pomocny w tych dniach,nie masz wplywu na to czy jajo bedzie gotowe czy tez nie.Jesli jest dojrzale to ta komóreczka wreszcie sie wykluje,gorzej jesli jajo puste ale licze na ovulke i ona bedzie dzis albo jutro.Z pewnoscià we wtorek bedą dobre wiesci
Oby kochana.
Jestem juz taka zrezygnowana...
Tak bardzo jestrs dla mnie autorytem i wzorem do nasladowania za cierpliwosc i wiare.
A ja... Nie potrafię do tego zblizaja sie swieta wiekszosc z rodziny w ciazy. Jak zyc...05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Jagna, ale masz rozkosznego malucha w opisie:) chyba juz wakacjuje, chociaz to dopiero polowa pazdziernika.
Promyczku...podejrzewam, ze to jeszcze nie czas na takie plany...ale zdradzisz co planujesz w dalszej perspektywie? Badania? kolejna inseminacja? Nie wiem jak reagujesz na takie pytania, bo moze Cie tylko to denerwuje, a moze daje pokrzepienie...ze kolejna szansa zbliza sie z kazdym dniem. Jesli takie pytania sprawiaja Ci przykrosc, to mi wybacz.
Annak, czekam na Twoja wtorkowa relacje, a potem wynik...juz tuz tuz i bedziesz wszysciutko wiedziec. Niesamowite, ze juz wiesz na 100 procent jaka plec ma Twoje dziecie. Bije spokoj z Twojego posta i zycze Cie takiego spokoju na wtorkowym zabiegu. Bede myslami z Toba:*
M@linko, a Ty jak sie dzisiaj czujesz? Ja po wczorajszej calodziennej wycieczce w kilkanascie minut stracilam cala energie. Jakby ze mnie ktos powietrze spuscil. Siedzielismy na obiedzie w ikei i ledwie grzebalam widelcem w jedzeniu. Zasnelam przed 22 i spalam nieprzerwanie do 8 rano. Mysle sobie, ze podroz do Polski w grudniu bedzie meczaca. Oczywiscie rozsadnie ja rozlozymy, zaplanujemy noclegi...ale i tak, widze, ze moja wytrzymalosc znaczaco spadla.Jagna 75 lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
AnnaK my nie z tych co sie poddajà,ty tez nie mozesz.To wielki sprawdzian wytrzymalosciowy,dasz rade..dla mnie faktem który budzi wątpliwosci to twoje usg i wiz.prenatalna.Modle sie by zabieg byl bezpieczny i dal dobry wynik.To bedzie ciezki tydzien,bedziemy go przezywac razem z tobąAntoś IVF,Julisia natural
-
Skrzaciku - zgadzam się z Annak, vertigo i Elarią - albo wóz, albo przewóz, bo szkoda Twojego czasu reprodukcyjnego na zabawy w kotka i myszkę.
Jagna, Annak - nadchodzi dla Was ważny tydzień - trzymam kciuki za punkcje!
Niebieska, ja dziś czuję się znów okej -energia wróciła...nie wiem co się stało wczoraj, że nie mogłam nawet siedzieć, patrzeć w ekran lapka, ani tv, ani nic dosłownie robić, byłam taka skapciała, że tylko leżałam lub spałam bo inaczej mega słabo się czułam. Zmusiłam się jednak wczoraj na pójście na cmentarz i pomodliłam się za swoje Aniołki zapalając im lampkę. Szkoda, że nie wiem gdzie jest jakiś ogolny grobik dzieci utraconych bo moje kochane aniołki nie mają swojego miejsca wiec lampkę postawiłam na zaprzyjaźnionym grobie..brakuje mi miejsca gdzie mogłabym je "odwiedzać". Pojechałam też na szybkie zakupy do obuwniczego, bo już nie miałam w czym chodzić - kupiłam buty w 10min ale już na zakupy spożywcze nie miałam siły z auta wysiąść, wiec wrocilismy do domu.
Dziś energia wróciła - właśnie przyszłam ze mszy świetej, odpocznę chwilę i pojade do sklepu na jakieś zakupki.
Annak, Niebieska, Elmo? czujecie ruchy?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:17
KammaMarra, Niebieskaa lubią tę wiadomość
-
M@linka wrote:Jagna, Annak - nadchodzi dla Was ważny tydzień - trzymam kciuki za punkcje!
Ojej, faktycznie
Obie mamy punkcje w jednym tygodniu. Trochę inne, ale jednak.
No to od razu pomyślałam, że taka podwójna moc, to musi się dobrze skończyć.
Dzięki, M@linko, za oświecenie.
Jagienko,
Będę myślami razem z Tobą w środę. I będę mocno trzymać kciuki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:20
M@linka lubi tę wiadomość
-
M@linka wrote:Annak, Niebieska, Elmo? czujecie ruchy?
Nie, ja nic. Chyba jeszcze za wcześniej.
I, prawdę mówiąc, po raz pierwszy w moim życiu, jestem w sytuacji, w której modlę się, żeby je poczuć jak najpóźniej.
Teraz to byłoby za trudne. Poza tym, na okoliczność amniopunkcji przyda się grzeczne i śpiące dziecko
A u Ciebie szaleństwa w brzuchu? -
annak wrote:Nie, ja nic. Chyba jeszcze za wcześniej.
I, prawdę mówiąc, po raz pierwszy w moim życiu, jestem w sytuacji, w której modlę się, żeby je poczuć jak najpóźniej.
Teraz to byłoby za trudne. Poza tym, na okoliczność amniopunkcji przyda się grzeczne i śpiące dziecko
A u Ciebie szaleństwa w brzuchu?
Tak, Twoja córcia ma jeszcze czas na kopniaczkizapytałam z ciekawości bo chyba szzęśliwa mamusia zaczęła ruchy czuć już w 12 tyg
Ja swojego synka zaczełam czuć ok 19-20tyg
no a teraz już ma tyle siły, że jak chce to potrafi moim brzuchem ruszać
-
To i ja podzielę się z Wami tym, jak przeżywam Dzień Dziecka Utraconego.
Nigdy wcześniej nie pisałam Wam o tym, bo jakoś nie miałam odwagi i to jest filozofia nieco kontrowersyjna dla niektórych osób, ale ja mam dość specyficzne podejście do utraty ciąż, które przeszłam.
Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób, że straciłam trójkę dzieci i mam trójkę aniołków. Zawsze myślałam o tym tak, że to jest ciągle to jedno dziecko, które próbuje do mnie przyjść, w różnych postaciach, różnych ciałach i różnym czasie. To jest bardziej jak... idea, czy dusza dziecka.
Dlatego wiem, że dziecko, które mam dziś w brzuchu to to samo dziecko, które próbowało przyjść do mnie pod koniec 2014 roku i potem jeszcze dwa razy. I nie przeszkadza mi to, że ostatnio wiem, że był to syn, a teraz wiem, że najprawdopodobniej jest to córka.
Dlatego 3 razy traciłam nadzieję i 3 razy traciłam dziecko. Ale w moim odczuciu, moja córka nie ma starszego rodzeństwa gdzieś tam. To ciągle jej próby przyjścia na ten świat.
Wiem, że wiele osób ma zupełnie inne podejście do tej kwestii i nigdy się w tym zakresie nie kłócę, nikogo nie przekonuję. Każdy z nas widzi to swoimi oczami, przez pryzmat doświadczeń, wiary etc. Każda z nas wybiera również tę wersję, jaka bardziej pozwala jej przeżyć te trudne chwile.
Ale wracając do kwestii 15 października.
Ja tego dnia konkretnie nie obchodzę, ale przyjęłam taki zwyczaj, że zawsze gdy jestem na cmentarzu, zapalam 3 znicze na zupełnie obcych i porzuconych grobach. Wychodzę z takiego założenia, że o moim dziecku ktoś myślał już 3 razy. 3 razy ktoś je kochać, ktoś 3-krotnie je pamięta i czci wspomnienie jego przyjścia i odejścia. I jest tak, pomimo, że to dziecko nigdy nie zawitało na ten świat.
A w tym samym czasie, są na cmentarzach ludzie, o których nikt nie pamięta i nie dba, albo nie może, bo jest daleko. I ich groby są opuszczone. Dla mnie to jest trochę jak takie wyrównanie pewnych rzeczy w przyrodzie. Brak pamięci i czczenia grobów tamtych osób (które żyły) vs. moja potrójna pamięć o moim dziecku, choć jeszcze nie było go na ziemi. I ja się tą pamięcią dzielę. Właśnie tymi zniczami. To daje mi poczucie, że robię coś i dla mojego dziecka, i dla tych ludzi, których grobów nikt nie odwiedza. Zawsze jest to dla mnie ważna chwila.M@linka, promyczek 39, Monika1357 lubią tę wiadomość
-
M@linka wrote:Tak, Twoja córcia ma jeszcze czas na kopniaczki
zapytałam z ciekawości bo chyba szzęśliwa mamusia zaczęła ruchy czuć już w 12 tyg
Ja swojego synka zaczełam czuć ok 19-20tyg
no a teraz już ma tyle siły, że jak chce to potrafi moim brzuchem ruszać
Hehe, strasznie jestem ciekawa jak to jest. Nie mogę sobie tego wyobrazić
Szczęśliwa to chyba tak wcześnie poczuła, bo macica już gościła sporo dzieciaków
U Ciebie też druga ciąża. Ja to się nastawiam, że pewnie jeszcze z 5-6 tygodni. Chociaż powiem Wam, że wczoraj miałam jedno takie plumknięcie w brzuchu, inne niż wszystkie. Jednorazowe. Że aż się zastanowiłam i zmartwienio-ucieszyłam, że to może to. Ale doszłam do wniosku, że raczej to post-obiadowe reakcje. -
Niebieskaa wrote:Niesamowite, ze juz wiesz na 100 procent jaka plec ma Twoje dziecie.
Na 98%!!
Tutaj test też te-o-re-tycz-nie może się pomylić.
A w ogóle to nie pisałam Wam, ale wczoraj moje dziecię otrzymało robocze imię - Aurora.
Jest to oczywiście imię, którego NA PEWNO nie nadamy dziecku, przyszło do nas znikąd, gdzieś nagle o takim imieniu przeczytałam i tak się do mnie dokleiło.
Na razie jestem na etapie, na którym nie mogę jeszcze nadać dziecku właściwego imienia. Jednocześnie jakoś tak trudno mi o niej mówić "dziecko" i "córka" i chyba potrzebowałam nicka tymczasowego. No i stanęło na Aurorze
I wiecie co... (a propos znaków, choć może nie aż takich jak NIESAMOWITY sen Jagienki). Sprawdziłam przed chwilą to imię w necie. I imieniny ma 20 października. Wtedy, kiedy mamy mieć wyniki amnio. Kurczę, może to jakiś znak!
(ja teraz jestem naprawdę mistrzynią wyszukiwania znaków, podtekstów, symboli, etc.)Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:41
M@linka, promyczek 39 lubią tę wiadomość
-
M@linko, ja nie czuje i nawet nie chce wiedzieć kiedy powinnam czuć. Juz miałam natrętne myśli z powodu detektora kiedy próbowałam usłyszeć serduszko w 10 tygodniu. Vertigo mnie ostudziła, zeby lepiej tego nie robić, a i tak poświęciłam sporo czasu na wertowanie internetu w poszukiwaniu historii dziewczyn, ktore nie słyszały nic aż do 12 tyg, a jednak serce biło jak dzwon. Teraz cierpliwie poczekam na sygnały i przyjdą jak bedzie na nie czas:)
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Annak, nie chcę Cię martwić, ale moja znajoma do swojego syna w brzuchu mówiła "talib" i jak się urodził, to nie potrafiła na niego mówić inaczej
może zaniechaj tych praktyk
Elaria lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Annak to witaj w klubie wyszukujących znaki
ja mam tak samo
i mało tego oprócz tego, że wyszukuję to jeszcze wiem (nie wierzę, po prostu wiem po swoich doświadczeniach), że coś w tym jest! Życie jest pełne "magii", jakichś mocy - trzeba się tylko na nie otworzyć i dzieją się cuda.
Co do ilości Aniołków to tu mam kwestię otwartą - albo czworo albo jedno które, czekało na swój czas...
"Wierzę" też w charakterologię wg znaków zodiaku i nadanych imion. Swojego czasu potrafiłam po chwili obecności w czyimś towarzystwie wydedukować spod jakiego jest znakuWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:50
annak lubi tę wiadomość
-
vertigo wrote:Annak, nie chcę Cię martwić, ale moja znajoma do swojego syna w brzuchu mówiła "talib" i jak się urodził, to nie potrafiła na niego mówić inaczej
może zaniechaj tych praktyk
Hihi, ale w razie czego Aurora nie będzie taka zła
Najwyżej zostanie
Ale... talib?!
Ja w pierwszej ciąży raz powiedziałam o moim dziecięciu "alien", po tym jak zobaczyłam jego wizualizację w jakiejś apce. I potem jak sobie odszedł, to było mi tak głupio... Wiem. Głupota. Ale wiecie, co się w tych naszych głowach dzieje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:51
-
Aniu, u nas robocza nazwa to Chrupek, Chrupcio, Chrupinek, Chrupunciu, Chrupinka...moj maz ostatnio mowi do mnie z żalem w głosie: a nie moze potem mieć takiego imienia? Niesamowite, ale ja juz tak przestawiłam sie na chłopaka, ze nawet wczoraj jak chodziliśmy po sklepach to zauważyłam ciuszki i gadżety dla chłopców. Cieszę sie, ze tak sie przestawiłam, bo kiedyś nawet nie chciałam myślec o tym, ze mogłabym mieć syna. A dwóch synów to w ogole była czarna wizja. Moze położna wypatrzy cos tego 1.11 co bedzie świadczyć o mniejszej lub większej pewności płci.
promyczek 39 lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Gaduaaa wrote:zobacz jak ja długo czekałam na skok.. i jak się powoli wszystko rozwijało.. a jednak sie rozwinęło także głowa do góry .. będzie dobrze zobaczysz.. owu pewno już była a wiesz ze tempka może skoczyć 2-3 dni nawet po owu..
mi nie chodzi nawet o czekanie na skok, wiesz - ta owulacja będzie albo nie, to nie ma znaczenia, przecież jej myślami nie ściągnę
chcę tylko przez to powiedzieć, że jak tak zaglądamy, sprawdzamy, mierzymy to potem pozostaje mnóstwo znaków zapytania; mój pęcherzyk w piątek miał ponad 21mm średnicy i był bardzo dojrzały, nie sądzę, żeby jakoś zastraszająco długo tam jeszcze czekał, nie mam też śluzu płodnego już 2 dni, nawet zrobiłam sobie test LH do południa w piątek i wyszedł praktycznie pozytywny. Zakładam, że ta owulacja była koło soboty rano. Ale już mnie to dość mocno męczy - myślę, że trzeba mieć jakieś pojęcie o tym, kiedy celować, ale uznam chyba tylko jeden (góra dwa) jakiś wskaźnik. Taki który najłatwiej zaobserwować i który nie musi być na okrągło sprawdzany. Czyli np. test owulacyjny + śluz. Albo usg + śluz. Wiesz o co mi chodzi? Mnie to męczy. Męczy mnie taka kontrola nad tym, bo to powoduje, że nam nie wychodzi seks, a to zasadniczo jest jedyny element, który musi być spełniony bezwzględnie do zaistnienia ciąży. Niezależnie od śluzów, testów, usg, temperatr i innych takich.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:53
Gaduaaa lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
M@linka wrote:Annak to witaj w klubie wyszukujących znaki
ja mam tak samo
i mało tego oprócz tego, że wyszukuję to jeszcze wiem (nie wierzę, po prostu wiem po swoich doświadczeniach), że coś w tym jest! Życie jest pełne "magii", jakichś mocy - trzeba się tylko na nie otworzyć i dzieją się cuda.
Co do ilości Aniołków to tu mam kwestię otwartą - albo czworo albo jedno które, czekało na swój czas...
"Wierzę" też w charakterologię wg znaków zodiaku i nadanych imion. Swojego czasu potrafiłam po chwili obecności w czyimś towarzystwie wydedukować spod jakiego jest znaku
Wczoraj od razu po nagłym "uderzeniu" Aurory, pomyślałam o Twojej historii z DominikiemWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 13:56
-
vertigo wrote:mi nie chodzi nawet o czekanie na skok, wiesz - ta owulacja będzie albo nie, to nie ma znaczenia, przecież jej myślami nie ściągnę
chcę tylko przez to powiedzieć, że jak tak zaglądamy, sprawdzamy, mierzymy to potem pozostaje mnóstwo znaków zapytania; mój pęcherzyk w piątek miał ponad 21mm średnicy i był bardzo dojrzały, nie sądzę, żeby jakoś zastraszająco długo tam jeszcze czekał, nie mam też śluzu płodnego już 2 dni, nawet zrobiłam sobie test LH do południa w piątek i wyszedł praktycznie pozytywny. Zakładam, że ta owulacja była koło soboty rano. Ale już mnie to dość mocno męczy - myślę, że trzeba mieć jakieś pojęcie o tym, kiedy celować, ale uznam chyba tylko jeden (góra dwa) jakiś wskaźnik. Taki który najłatwiej zaobserwować i który nie musi być na okrągło sprawdzany. Czyli np. test owulacyjny + śluz. Albo usg + śluz. Wiesz o co mi chodzi? Mnie to męczy. Męczy mnie taka kontrola nad tym, bo to powoduje, że nam nie wychodzi seks, a to zasadniczo jest jedyny element, który musi być spełniony bezwzględnie do zaistnienia ciąży. Niezależnie od śluzów, testów, usg, temperatr i innych takich.
Mnie tez to meczy.
Moj mial w piatek 16mm nie iwem ile rosnie na dobr? 1mm moze 2?
To czemu testy nie pokazuja jeszcze owulacji... Moj wykres trz zajebisty plaski05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
co do tego ile mam dzieci - 2 - bo tyle mam przy sobie
natomiast stracone ciążę to dla mnie stracone dzieci, tylko kaliber straty jest inny; ja z kolei nie tłumaczę sobie tego w taki sposób jak Ty - dla mnie to szkiełko i oko - dziecko było, zaistniało i umarło; odbieranie mu tego przywileju wiązałoby się dla mnie z odebraniem mu w jakiś sposób jego jestestwa i godności
wiem też, że gdyby przeżyło moje pierwsze dziecko, nie miałabym córki, a pewnie tego synka, którego teraz mam, też nie
to jest bardzo trudne, ale dla mnie jest to bardziej naturalne traktować każde z tych istnień oddzielnie, co niestety powoduje, że dosłownie umarło mi dwoje dzieci w mojej głowie, sercu i brzuchuchoć z pewnością boli to mniej niż śmierć urodzonego już i utulonego dziecka
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Niebieskaa,spokojnie zadne pytanie mnie tutaj nie zdenerwuje ,czuje z Wami taką więz ze chyba nic nie jest w stanie tego zachwiać:*
No więc tak;teraz jest czas badań,pozniej moze uda mi sie znalezc dobrego lekarza,a jeszcze pozniej chcemy podejsc jeszcze raz do IUI.
Jagna trzymam kciuki za Twoja punkcje ,a pozniej transfer i zeby ten bobasek był Twoj:*
Annak będe z Tobą na zabiegu i bede czekac na wynik,:*
Kamma,,Vertigo,Skrzat,Gaduaaa,Monika,Haana,Jacqueline, Laila ,Aliska,Roma,Kaczuszka,Arleta,Madera,Pysia,Evita, Ruda,Pindzia,dziewuszki ja wierzę ze Wasz czas na bycie mamą niedługo nadejdzie,w najmniej oczekiwanym momencieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2016, 14:06
Niebieskaa, Gaduaaa lubią tę wiadomość
2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥