Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
czekamy

właśnie pytałam , czy działa termogennie, dupek nie a luteina tak, dlatego ginka zdecydowała, że jak ma potwierdzone owu, prowadzę wykres to luteina mogłaby to zakłócić
dziękuje za pamięć
i cieszę się, że nawet jakby nie wypaliło to mam jednak tą owulację i te jajka rosną i pękają, a to już połowa sukcesu.
a ty jak się czujesz ?
Elmo13 wrote:Wiecie co a ja siedzę siedzę pracy i też co jakiś czas dyskretnie zaglądam
Kama ja Ci powiem ze niby duphek nie podnosi ten ale jest różnie i i mnie raczej zadziałał skokiem tem po luteinie też wiec różnie bywa ale skoro masz potwierdzona owu to jest git terAz czekamy na efekty Twojego molestowania;) no i na vertigo ...
bo też mialaaly maraton i tyle poświęcenia
Aniu masz bardzo dobre nastawienie ze życie toczy się dalej i trzeba bedzie żyć bez względu na wynik to dużo chociaż nie zmienia to faktu ze nadal wierzę że jednak dostaniesz dobra nowinę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 12:31
05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Kama ja czuję się dupiato dziś od rana jest mi strasznie niedobrze cały czasnie mdli a muszę siedzieć w pracy mam dość ale już niedługo bo zamierzam iść wkrótce na L4 poza tym ok tylko te straszne mdłości ... A wieczorem zwroty do toalety jedzenia....
Jednak warto oby dzieciątko było zdrowe to wszystko zniose
Aniołek (8t) marzec 2016

-
Hopeless wrote:Jej już nie ma
za to ja musze wiedzieć co u Was i potrzeba pocieszenia/gratulowania jest przeogromna.
Jezuuu... jesteś. Pisz co u Ciebie. To przerażające, co przeczytałyśmy kilka dni temu.
Elmo13 lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Vertigo dzięki Kochana, pewnie,że może mnie nic nie boleć a jednak coś rośnie, ale wiesz jakbym czuła,że pracują to może byłoby mi lepiej na głowe
Oczywiście staram sie mysleć,że rośnie, chciałabym dwa :p ale jedno mi tez starczy 
Aliska i ja Tobie życzę aby urosły jajca, Ty coś czujesz to może w tym cyklu stymulacja Cie nie zawiedzie, co ja tam mówie może, na pewno!
Hopeless ciesze się,że jesteś z nami, o nic nie pytam. Ciesze się,że będziesz nam towarzyszyć i udzielaj się. Tule Cie mocno.Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
idz już na l4. kochana czym prędzej.
ps. ja sobie życze zygającej ciąży nieważna ja, ważne maleństwo:)
Może też przez tą pogodę się tak czujesz bo jakaś taka dupiata...
Elmo13 wrote:Kama ja czuję się dupiato dziś od rana jest mi strasznie niedobrze cały czasnie mdli a muszę siedzieć w pracy mam dość ale już niedługo bo zamierzam iść wkrótce na L4 poza tym ok tylko te straszne mdłości ... A wieczorem zwroty do toalety jedzenia....
Jednak warto oby dzieciątko było zdrowe to wszystko zniose
05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Hej Dziewczyny,
Podjęłam decyzję o rezygnacji z jutrzejszej konferencji.
Z każdą godziną u mnie coraz gorzej. Mam totalny kryzys psychiczny. Nie czuję się na siłach ani żeby wystąpić, ani żeby jechać, ani żeby spotkać się z rodzicami.
Muszę być w domu, z mężem. Doszłam do wniosku, że nie wyobrażam sobie oddalenia się od niego w takiej chwili.
Chciałam być silna. Nie dam rady. Rozpacz i strach mnie pożerają. -
myślę, że to słuszna decyzja, kto jak nie twój mąż będzie największym wsparciem w tej chwili?
Aniu,
staraj się nie denerwować, stres źle wpływa na maluszka.
Postaraj się.
Jestem z Tobą i trzymam kciuki
Modlę się za Was !
annak wrote:Hej Dziewczyny,
Podjęłam decyzję o rezygnacji z jutrzejszej konferencji.
Z każdą godziną u mnie coraz gorzej. Mam totalny kryzys psychiczny. Nie czuję się na siłach ani żeby wystąpić, ani żeby jechać, ani żeby spotkać się z rodzicami.
Muszę być w domu, z mężem. Doszłam do wniosku, że nie wyobrażam sobie oddalenia się od niego w takiej chwili.
Chciałam być silna. Nie dam rady. Rozpacz i strach mnie pożerają.05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualny
-
Ania,
Uważam, że dobrą decyzję podjęłaś - ja w takiej chwili nie umiałabym się na niczym innym skupić. Wspaniałe jest też to, że Twój mąż będzie przy Tobie w tym koszmarnie trudnym dniu, to na pewno doda Ci dużo siły i razem przebrniecie przez ten dzień. Cały czas mocno staram się wierzyć, że te badania niffty to pomyłka i że Twoje dziecię jest zdrowe!
Powiedz mi, czy amniopunkcja daje 100% pewność co do zdrowia/choroby dziecka??? Czy może się też zdarzyć tak (bądź były takie przypadki z życia wzięte), że jeśli po amnio wyjdzie, że jest prawdopodobieństwo choroby to może to być jednak pomyłką? I gdyby kobieta zdecydowała się urodzić takie dziecko, może urodzić zdrowe dziecko?
Ps. przepraszam, że spytam - jeśli nie chcesz nie odpowiadaj - zrozumiem. Myślałaś już nad decyzją co zrobiłabyś gdyby...? Na pewno nie będę Ciebie osądzać, bo sama nie wiem co bym zrobiła, a to jest strasznie trudna decyzja
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 15:10
Marysia ur. 21.04.2017

Aniołek 7t5d [*]
-
sy_la,
Właśnie miałyśmy taką dyskusję na wątku o amniopunkcji i Nifty - czy amniopunkcja jest pewna.
Amniopunkcja jest jedynym badaniem, które analizuje faktycznie komórki dziecka, a nie (jak np. Nifty) łożyska. To powoduje, że jest jest to najbardziej pewne, co istnieje na świecie.
Zacytuję tutaj może to, co tam napisałam jako komentarz:
"Ja też oczywiście ciągle nasłuchuję tego typu informacji, czy amniopunkcja jest pewna na 100% czy nie. Szczególnie, że ja mam jednak w ręce inny zły wynik i realne prawdopodobieństwo tego, że jest źle.
Spotkałam się z takimi samymi opisami i danymi, jak Ty i tego się trzymam [pewność = 99,99%]
Uważam, że w tym badaniu muszą mówić o skuteczności 99,99% a nie 100%, tak samo jak we wszystkich innych badaniach. Muszą się w ten sposób zabezpieczyć na okoliczność ewentualnego błędu lub nawet jakiejś dziwnej sytuacji, której medycyna jeszcze nie umie przewidzieć. Gdyby obiecywali 100%, a jednak COŚ by się wydarzyło w wynikach, to ludzie mogliby się sądzić z laboratoriami.
Wydaje mi się, że to ryzyko 0,01% jest możliwe tak samo jak w przypadku każdego innego badania, nawet tego jak Tobie ktoś pobiera krew i robi morfologię. Na pewno jest (bardzo, bardzo mało, ale jednak) możliwe, że zdarzy się pomyłka. Z tym trzeba się zawsze liczyć.
Ale (!) tak jak powiedzieli mi w klinice, do której dziś idę, amniopunkcja to najlepsze co medycyna do tej pory wymyśliła w zakresie badań prenatalnych. Nie ma lepszej metody sprawdzenia zdrowia dziecka. Więc jej musimy się trzymać, jej musimy wierzyć i jej zaufać. Nic więcej zrobić się nie da. Ale to i tak jest już bardzo, bardzo dużo.
Ja będę wierzyć w ostateczny wynik amnio, bo... co innego jest do wyboru? Gdyby człowiek zawsze zakładał, że nawet w badaniu z 99,9%-ową dokładnością może być błąd, to nigdy chyba nie zdecydowałby się na dziecko."
Słyszałam o jednym przypadku, że amnio się myliła. Ale nie szukam takich informacji. Wolę nie wiedzieć. Jakiejś metodzie muszę zaufać.
Ad. PS. Na razie postanowiliśmy po prostu czekać na wynik i nie myśleć o tym, co będzie, jeśli wynik okaże się zły. Rozważanie tego, "co będzie, jeśli..." zabiłoby mnie na tym etapie. Muszę udawać przed sobą, że nie ma żadnego "jeśli", choć od wczoraj wiara i nadzieja stopniowo mnie opuszczają. Wciąż jednak istnieje jakieś prawdopodobieństwo cudu. -
No właśnie i to jest największy dylemat z jakim kobieta i mężczyzna muszą się zmierzyć, zaufać medycynie i komuś kto robił tą analizę, czy zaufać Bogu i czekać na rozwój wydarzeń. Masakra... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ludzie, którzy wykonują te badania nie powinni się w ogóle odzywać na temat wyników tego badania (bo ich jeszcze nie ma), chociażby po to, aby ta wiara kobiety w to, że może być dobrze jej nie opuściła... a w Twoim przypadku stało się jak się stało i dlatego tak jak piszesz od wczoraj ta wiara i nadzieja stopniowo Cię opuszcza.
Ale Annak, musisz być silna do końca.. nie masz innego wyjścia niestety, ja i my wszystkie tutaj nadal wierzymy, że Dziecko jest zdrowe!
Ja mam dużą nadzieję, że tak jak u mnie w firmie w laboratorium dość często zdarzają się błędy podczas analiz czy to wynikające z personelu czy z jakiś innych czynników zewnętrznych bądź aparatury, tak i w tym wypadku okaże się, że Niffty się myliło, a amnipunkcja pokaże prawdziwy obraz zdrowia Twojego Dziecka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 16:18
Marysia ur. 21.04.2017

Aniołek 7t5d [*]
-
Annak nie wiem czy miałaś szansę przeczytać mój post z zeszłego tygodnia - pisałam Ci, że moja bliska koleżanka zna osobiście dziewczynę która urodziła zdrowe dziecko choć testy z krwi zapowiadały najgorsze. Życzę Ci z całego serca, żeby jutrzejsze wyniki udowodniły, że prenatalne z krwi to strata kasy
Uważam, że dobrze robisz nie jadąc na konferencję - okazji do wystąpień publicznych jeszcze na pewno będzie wiele a teraz skup się na sobie, zadbaj o siebie, wtul się w męża i nie próbuj być dzielna - świrowanie ze strachu w takim przypadku to normalka! No a potem po prostu powiesz Aurorze z jakiego powodu kieszonkowe będzie niższe
Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Jagna wyrazy współczucia z powodu Twojego taty.. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz... Jedyne co w tym wszystkim jest iskierką to fakt, że Twój tato odszedł bez cierpienia i strachu.. PrzytulamEvita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
Aniuk, mam nadzieję, że jutro zaświeci dla Ciebie słońce.
Wracam od lekarza, który potraktował mnie jakbym z pryszczem przyszła. Puste jajo to wogóle nie poronienie i takie tam. Ręce mi opadły... Wynik tarczycy z dzisiaj to 3,653
, jedyny plus tej wizyty to to, że przepisał mi euthyrox 25. Clexane nie chciał dać, bo nie ma podstaw. Mam brać acard wieczorem. Boję się, że to tarczyca... A ja nic nie zrobiłam wcześniej, żeby obniżyć
Mama
12.2015 - pjp 9 tc
06.2016 - </3 12 tc -
Pysia87 wrote:Aniuk, mam nadzieję, że jutro zaświeci dla Ciebie słońce.
Wracam od lekarza, który potraktował mnie jakbym z pryszczem przyszła. Puste jajo to wogóle nie poronienie i takie tam. Ręce mi opadły... Wynik tarczycy z dzisiaj to 3,653
, jedyny plus tej wizyty to to, że przepisał mi euthyrox 25. Clexane nie chciał dać, bo nie ma podstaw. Mam brać acard wieczorem. Boję się, że to tarczyca... A ja nic nie zrobiłam wcześniej, żeby obniżyć 
Opanuj się
dostałas leki, wiec zaraz obnizysz. My wychodzilismy z poziomu 5,1. Dziecko całkiem żyje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2016, 17:34
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Pysia, a jak było wcześniej z tsh? Ogólnie przed planowaniem powinno się wahać między 1-2, ale znam przypadki gdzie tsh było podobne jak u Ciebie i było ok. Najważniejsze, że masz przepisany euthyrox.








