Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Justa87 wrote:ehhh napisałam jakiś czas temu do faceta który zn się na mutacjach min MTHFR, dzis zadzwonił do mnie i zrył betert!!! sam ma dzieci z ZD i autyzmem...po pierwsze chce zebym zrobiła panel badan getycznych który wysyła się do UK i wtedy dobiera leki, i mimo ze wyniki mojej tarczycy sa ok tzn w normach to ja mam problem z autoimunnoloiczna choroba tarczycy! i pewnie jelita tez będę mieć chore...maz na mnie krzyczy ze nie powonnam się tak zaglebiac...ale ja nawet nie chciałm, to ten facet...
Wiesz co, mi genetyk powiedziała ze te mutacje nie mają KOMPLETNIE żadnego UDOWODNIONEGO NAUKOWO powiązania ze skłonnościami do ZD i autyzmu. Nie daj się zwariować, to wszystko brzmi jakby Cię ktoś chciał naciągnąć. -
annak wrote:Promyczku,
Ten post zaczęłam pisać już wczoraj, ale wiadome sprawy nagle mi przerwały.
Ja życzyłabym nam wszystkim 100%-owego zdrowia i zero dolegliwości. Ale jednak często bywa tak, że po kilku stratach, znalezienie jakichś potencjalnych przyczyn niepowodzeń bardzo pomaga. Bo przynajmniej wiadomo, gdzie czai się wróg i do kogo/czego trzeba strzelać.
A więc Ty już tego wroga znasz. Wchodzisz niniejszym do naszego grona mutantek. Jak widać, sporo z tych mutantek już oczekuje dziecka, a więc ta diagnoza może kryć w sobie potencjał nowych ścieżek do upragnionej ciąży.
Trzymam kciuki, żeby tak było u Ciebie! Znajdź dobrych lekarzy i działaj!
Elaria,
Poruszałaś wczoraj kwestię metforminy.
Ja cały czas ją biorę (500 XR) i na razie nic nie wskazuje na to, że lekarz będzie chciał to zmienić. Z tego co ja wiem (ale to wiadomości sprzed dwóch lat, więc coś mogło się zmienić) Polskie Towarzystwo Ginekologiczne nie rekomenduje brania mety w ciąży, jeśli nie ma bardzo konkretnych wskazań, ALE duża część lekarzy jednak to zaleca. Nie chcę tutaj mędrkować, ale wydaje mi się, że jest to jakaś nowa szkoła, żeby brać.
W moim przypadku, zarówno profesor J., jak i mój gin prowadzący (któremu bardzo ufam i który non-stop się edukuje w tym tematach) powiedzieli, że mam na razie metę brać. No więc biorę.
W pierwszej ciąży ten gin również mi metforminę zalecał do minimum 12 tc, ale inna ginka powiedziała, żeby od razu odstawić. No i wtedy odstawiłam. Teraz postanowiłam kontynuować.
Jednak oczywiście każdy przypadek jest inny i warto to skonsultować ze swoim ginem, bo on zna dobrze Twoją sytuację.
A jak kolejny zastrzyk z Clexa? Już się zaprzyjaźniliście? Gładko poszło?
M@linko,
Ale jaja z tym Twoimi wynikami!!
Znowu listopad zadziałał?!
Daj znać, jak się to dalej potoczy(ło)!
[tak sobie teraz pomyślałam o tym Clexane, metforminie itd. i widzę, że ja to jestem i w klubie mutantek i metantek]
Jacq,
Wczoraj jak weszłam wieczorem na forum, żeby Wam napisać o moich wynikach, pierwsze co zobaczyłam, to był Twój skończony rysunek. I uznałam, że to niesamowite... Pamiętam, jak wysłałaś nam tu samą żabkę, w czasie, kiedy mi było tak ciężko (może w jednym z najtrudniejszych dni), a wczoraj, właśnie wczoraj (!) wrzuciłaś tutaj skończony obrazek!
No i czy życie nie jest niesamowite...
Już w poniedziałek wizyta! Wow! Czekamy... Znów przed nami dni pełne napięć!
Justa,
A niedługo Twoje wizyty!
Też już odliczam dni!
Dziękuję za link z imionami!
Podobno Aurora była nadana w ubiegłym roku 5 razy! No, ale my w końcu wybraliśmy coś jeszcze rzadszego. Tak na 99%, bo jeszcze może nam się odmienić.
Vertigo,
Za tekst o oralu królika należy się jakaś nagroda typu "post miesiąca" na forum
Nie daję nagrody za post roku, bo pewnie jeszcze sama siebie pobijesz jakimś innym tekstem
sy__la,
Jak Twoje dolegliwości dzisiaj?
Ruda,
Po raz kolejny prawie posikałam się ze śmiechu, czytają o Twoim kocie wynoszącym termometr
Powiedz, w końcu jedziecie do tej Szkocji w listopadzie, czy styczniu? Bo jakoś mi ten styczeń nie pasuje.
Nadziejaaaaa,
Ja nie wiedziałam, że Ty też jesteś Sylwia!!
Wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych imienin.
Życzę Ci, przede wszystkim, żeby Twój nick szybko przerodził się z zrealizowaną rzeczywistość. Żeby wszystkie marzenia i nadzieje, które masz, spełniły się! A że w tym nicku jest aż 5 literek A, to ja życzę Ci tego spełnienia razy pięć!
Sylvuś,
Jak dobrze, że się odezwałaś... Dziękuję!
Kurczę, szkoda, że wynik allo w tym momencie nie jest najlepszy, ALE (!) czytałaś na pewno o ostatnich sukcesach poszczepionkowych tutaj na forum? Dziewczynom się udało, więc u Ciebie będzie tak samo! Może musisz się, kochana, bardziej tu u nas zaktywizowaćDziała jakaś fajna forumowa moc i widzę, że przechodzi na kolejne osoby. Daj się nią zarazić
Aga22,
Tu jest jeszcze (niestety!!) cała banda dziewczyn starających się i wciąż pojawiają się nowe...
Ale walka trwa. Ty też musisz powalczyć. Masz jakiś nowy plan działania? Musisz mieć dobrego lekarza, który poprowadzi Cię tą trudną ścieżką.
Ja się cieszę, że znalazłaś inne zajęcia, które trochę odciągnęły Cię od tematu starań, bo myślę, że było Ci to potrzebne. Fajnie, że pracujesz.
Asiu, Ikarku,
Bardzo mocno trzymam kciuki, żebyście zobaczyły 2 krechy przed Waszymi niedoszłym terminami porodu. Pamiętam, jak to było dla mnie ważne, żeby zajść w ciążę przed planowanym terminem, do którego nie dotrwałam...
Skoro będziecie testować w listopadzie, to wszystko jest możliwe!
Tak jestem SylwiaAniu dziękuję Ci bardzo za życzenia ;* Mam nadzieję że jedno najważniejsze marzenie spełni się z początkiem przyszłego roku
Najważniejsza w tym dniu była wiadomość od CiebieTak się ucieszyłam że wszystko jest w porządku z Waszą małą kruszynką
Aniołek7.10.2016.
"Nienarodzone dzieci nie odchodzą.. one tylko zmieniają datę przyjścia na świat"
Niedoczynność tarczycy, Hashimoto,,Mutacje,Trombofilia... Niekończąca się opowieść...
In vitro start kwiecień 2019
Punkcja 15.04 pobrano 12 komórek
Transfer 16.05
7dpt beta 49 😍
9dpt 151 😍
11dpt 350 😍
15dpt 2148 😍
18dpt 6823 😍
22 dpt mamy ❤️ 😍😍 -
no walsnie on nie ma zadnego celu,nic nie proponuje do sprzedania,...tez zdziwiłam się ze zadzwonił! wprowadził mnie w ch...owy nastrój!Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Justa87 wrote:no walsnie on nie ma zadnego celu,nic nie proponuje do sprzedania,...tez zdziwiłam się ze zadzwonił! wprowadził mnie w ch...owy nastrój!
No nie dziwię się, ale te mutacje to naprawdę nie jest coś nie do przeskoczenia. -
Ikarzyca wrote:No ale nie pamiętam w ogóle żadnego wpisu, przez który mogła się obrazić, albo poczuć urazona ;/
więcej nie będę
Aurora wymiatasz!!! Kopnij matkę na zgodęboś jej krwi trochę napsula
-
Jak się obraziła to co poradzisz?
Zabieranie zabawek i wychodzenie z piaskownicy przerabiałam 30 lat temuA teraz jestem dużą dziewczynką i nie obrażam się na innych ludzi a także nie zajmuję sobie głowy tymi, którzy obrażają się na mnie
M@linka, Gaduaaa, laila_25 lubią tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Justa,
Ale tak na logikę rzecz biorąc...
Każda z nas mogłaby założyć taką stronę i napisać wszystko co wie (zwłaszcza, że już z samego naszego forum mamy naprawdę niezłą wiedzę), mogłybyśmy doradzać, proponować rozwiązania, wysyłać ludzi na leczenie, etc.
Nawet jeśli ten pan ma dobre intencje, to jednak nie jest lekarzem.
My tutaj widzimy, że nawet nasi lekarze jednej i tej samej specjalizacji różnią się między sobą w podejściu do leczenia, a co dopiero ktoś, kto lekarzem nie jest.
Co do mutacji, ja słyszałam już 3 wersje:
1. Że to totalna katastrofa, 3 x większe ryzyko chorób genetycznych.
2. Że to coś co zdarza się 40% społeczeństwa, lepiej tego nie mieć, ale jak już jest to trudno, trzeba się suplementować i tyle.
3. Że to nie ma żadnego znaczenia i jest tylko nadmuchaną marketingowo-medycznie historyjką.
Z tego wszystkiego wyciągnęłam sobie jakąś średnią, która pozwoliła mi nie zwariować ze strachu, przyjąć jakiś sposób działania (akurat zgodny z tym, co radzi mi mój najbardziej zaufany lekarz). No i dzisiaj jestem w ciąży.
Piszę to wszystko dlatego, bo coś się we mnie mocno buntuje, kiedy słyszę, że ten facet wprowadził Cię w podły nastrój, zasiał lęk i w ogóle. Zobacz, wśród nas tutaj jest wiele dziewczyn z mutacją, ale żadnej nie powstrzymało to przed staraniami o ciążę. Część z nas już ma dzieci (Inessa, Martynka), część jest w ciąży, a część zaraz będzie testować.
Jest kilka badań, które warto zrobić, kilka witamin, które trzeba łykać. Żadna z nas nie kopała w jelitach i innych takich, a generalnie wiemy co robić i to co robimy, działa.
Głowa do góry!Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 15:34
-
Justa87 wrote:no walsnie on nie ma zadnego celu,nic nie proponuje do sprzedania,...tez zdziwiłam się ze zadzwonił! wprowadził mnie w ch...owy nastrój!
akurat...
a świstak siedzi i zawija je w te sreberka....
równie dobrze może mieć granty z laboratorium gdzie wysyłają te kobiety swoje próbki krwi
sugerowałabym ostrożność, tym bardziej w kwestii dobierania pod to lekówCóreczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Hopeless wrote:Może moje guuupie żarty ja urazily
więcej nie będę
albo moje
nie zarzekam się, że nie będę - mój stopień tolerancji w niektórych sytuacjach jest ograniczony
Gaduaaa lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Hopeless wrote:Aurora wymiatasz!!! Kopnij matkę na zgodę
boś jej krwi trochę napsula
No właśnie.
Mogłaby już kopnąć. Nie obraziłabym się.
Coś mi tam ostatnio tak jakby... pukało w środku. Ale podejrzewam, że to raczej był obiad.
Dziś rano za to przeżyłam lekki szok. Leżałam w łóżku, patrzę na mój brzuch, a na nim nagle taka... twarda piramida z jednej strony. Yyy...
Pewnie to było jakieś twardnienie czy tam stawianie macicy. Nie wiem, nie znam się. Wiecie, jak inne dziewczyny interesowały się takimi sprawami na moim etapie ciąży, ja doktoryzowałam się z genetyki. Na niczym się teraz nie znam, ale uznałam, że to pewnie coś normalnego i nie będę się przejmować. Po chwili minęło. -
vertigo wrote:albo moje
nie zarzekam się, że nie będę - mój stopień tolerancji w niektórych sytuacjach jest ograniczony
Jak Wy przestaniecie żartować, to ja się obrażę i sobie pójdę!
Jak w ogóle czegokolwiek przestaniecie, to sobie pójdę. I to razem z AvąWiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 15:38
-
Vertigo,
A jak tam Twój nastrój dzisiaj?
Oddalasz się od kupy?
Hopeless,
Tobie to ja bym z milion pytań zadała a propos tego, co u Ciebie, ale się powstrzymuję, bo mam takie poczucie, że wolisz nie. Chyba, że zmieniłaś zdanie? -
Jest oodwojona 336,6
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 listopada 2016, 15:47
annak, Niebieskaa, Alisa, promyczek 39, Elaria, Evita, _Hope_, Gaduaaa, emerald_m, Ania Ruda, Jacqueline, kiti, sunset06, Asia87, M@linka, sy__la, sylvuś, jatoszka, laila_25 lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
Haana,
Ja już od rana mam Ci odpisać, kocHaana
(co za rymy mi wyszły)
Dobrze, że masz jakiś plan, to znaczy te badania, które będziesz robić w połowie miesiąca. Może czegoś nowego uda się dowiedzieć.
Co do koleżanki z pracy, to wiesz... ona nie ma dzieci, ale być może nie przerabiała tego, czego niestety my wszystkie musiałyśmy doświadczyć. Stąd jej inne podejście do leczenia, pewnego "pośpiechu" w działaniu i chwytania się wszystkich możliwych sposobów, aby wreszcie się udało.
Tak, jak napisałaś, MY Cię tu rozumiemy. I ja się wcale nie dziwię, że będziesz teraz próbować ze wszystkim, z czym się da, bo każda (albo większość) z nas robi tak samo.
Tak jak pisałam dzisiaj do Asi i Ikarka, rozumiem doskonale, co czujesz myśląc o zbliżającej się niedoszłej dacie porodu. Mnie zawsze też dzwoniły w głowie te daty. Zwłaszcza ta pierwsza - 29 lipca. Ale miałam to szczęście, że rok po roku w tym dniu udawało mi się znowu być w ciąży. Nie zawsze szczęśliwie zakończonej, ale jednak ten dzień, był dniem radosnym.
Mam wielką nadzieję, że Ty za rok o tej porze, w rocznicę tego dnia, będziesz miała już koło siebie brykającego dzieciaczka.
Pisz częściej i dawaj znać, jak już będziesz coś wiedzieć o i po tych badaniach.